Skocz do zawartości

Jak Ci minął dzień? Bo mi zajebiście


Rekomendowane odpowiedzi

Jakie są alternatywy do zasuwania od świtu do nocy na kawalerkę pod wynajem? Ano np. takie. 

 

Wstaję o 8, kawka, śniadanie, przegląd prasy technicznej, notowań, kursów walut.

 

10-11 wpadam do biura na 2h, ogarniam parę spraw, dziś był luźny dzień więc roboty tyle co kot napłakał. Ale też zarobek mniejszy - coś za coś. 

 

Dzwonię do znajomego etatowca pracującego zadaniowo, czy pływamy dzisiaj. No nie, bo kumpel akurat gdzieś musi coś zrobić. Trudno, next time.

 

14 wsiadam na moto i jadę do klubu potrenować. W klubie typowe pierdololo z klubowymi atencjuszkami. Nic ciekawego. 

 

17 jadę sobie na grilla. Po drodze zaczyna się wysryw korposiów gnających na łykend w rodzinne strony pod Lublin. Trzeba uważać, bo każdy chce być kurwa pierwszy i zapierdala jak wariat. Na grillu spotykam 3 gości na moto, gawędzimy sobie miło dobre 2h o wadach i zaletach kasków. 

 

20 zajeżdżam sobie na moją ulubioną miejscówkę nad rzeką, wyciągam piwko 0% i podziwiam zbliżający się zachód słońca. Dostaję wiadomość od kumpeli, że next week będzie w mieście i czy mam czas się spotkać. Nie odpisuję. 

 

20:30 pojawiają się wędkarze. Gawędzimy chwilę o biurokracji i kłusownictwie rybnym. 

 

21 zbieram się, bo komary wpierdalają żywcem. 

 

22 wchodzę na bs i widzę kolejny temat  z gatunku "zapierdalaj 15 lat na kawalerkę na wynajem". 

 

Uff, jak dobrze, że nie mam kawalerki. 

 

Live your life. Cheers. 

  • Like 7
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisane w tonie prześmiewczym, ale szczerze nie pamiętam, kiedy ostatnio miałem taki przyjemny dzień. Znaczy pamiętam, ale było to już tak dawno temu, że to tylko wspomnienie. Niby banalny dzień, ale z opisu bije takim spokojem, za którym zdarza mi się zatęsknić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie byłem dzisiaj w pracy. Fajny spokojny kurs muzyczka jadę sobie piękna pogoda, sporo pięknych dziewczyn w ładnych spódniczkach, i wszystko fajnie. W robocie 2 h luzem poszedłem pozwiedzać mieścinę. Zjadłem lody posiedziałem na ławce w parku grzejąc się w słoneczku. Wszystko fajnie aż nie zacząłem wracać. Ogarnęła mnie senność i dopiero babka która po środku drogi mi wyskoczyła podniosła mi skutecznie ciśnienie mimo że obeszło się bez gwałtownego hamowania. Mimo to pod koniec jakaś dziwna nerwowość mnie ogarnęła. Chyba było za spokojnie i coś mi nie grało. Musze się nauczyć cieszyć takimi dniami zamiast szukać dziury w całym ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstałem jak codziennie o 5.
Dzisiaj w pracy tylko 3h zamiast standardowych 11h.
Wracam do domu o 9
Kończę 3 odcinki serialu który oglądam 
Jest 13 ja jeszcze nic nie jadłem to może zjem coś 
15 dochodzi - bardzo nie lubię spać w ciągu dnia ale się jebnę w kimę na godzinę
16 - wstaje jak pijany, myślę kurwa mogłem nie robić tej drzemki
Dochodzi 17 - jebie herbatę z cytryną bo na czwartej kawy już nie przyjmę 
18 - W sumie to bym się szykował na wyjście ale nie chleje już 2 miesiące 
19 - Sprawdzam stan konta - uśmiecham się do siebie - chyba czas się gdzieś przejechać
?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pany, z całym szacunkiem ale nie jarzę co Wy produktywnego robicie w tych "zajebistych dniach"?

 

Bo te opisy dni to wyglądają na 2 godzinki jakiejś tam obojętnej pracy, stan konta rośnie, jakaś przejażdżka a reszta to nudy.

Aha no i pogawędki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon A jesteś pewny, że to był Twój dzień? :D

 

Bo tak na szybko prześledziłem Twoją aktywność na forum, i w ciągu ostatnich kilkunastu dni codziennie nabijasz posty czy to rano, o jedenastej, po południu i wieczorem.

 

Oczywiście masz prawo do pisania fikcyjnych zdarzeń i opowiadania bajek, pytam tylko z ciekawości, to nie jest oskarżenie.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Pancernik said:

O w pytę, kolejny użytkownik zdemaskowany. Dobrze, że jesteś i czuwasz @goryl

 

 

Może biedak nie wie co to smartfon i jak korzystać ?

 

Ale to, że mnie śledzi to już na manię wygląda ?

 

Net jest pełen pojebów. Hej @goryl dam Ci namiar na dobrego psychiatrę albo do takiej pani co masaże relaksujące robi ? Ciśnienie Ci zejdzie, świat będzie piękniejszy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, goryl napisał:

Oczywiście masz prawo do pisania fikcyjnych zdarzeń i opowiadania bajek, pytam tylko z ciekawości, to nie jest oskarżenie.

Kurde, to jest konstrukcja zdania, którą pewien użytkownik zwykł stosować... Ale to pewnie przypadek. 

 

1 godzinę temu, maroon napisał:

Może biedak nie wie co to smartfon i jak korzystać ?

Może tak być, podczas korony okazało się, że wielu braci nie ma smartfona, może on być jednym z nich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, tytuschrypus said:

Może tak być, podczas korony okazało się, że wielu braci nie ma smartfona, może on być jednym z nich. 

Serio tak? Kurde, ciągle muszę brać poprawkę, że nie każdy jest biegły technicznie, a często o tym zapominam. Thx! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Krugerrand said:

@maroon Nie zastanawiałeś się może nad przywołaniem tegoż użytkownika do porządku, wniesienia sprawy do Moderacji o nękanie, a następnie dodanie do ignorowanych?

 

Moim zdaniem ociera się to o psychologię hejtu;)

 

 

Wiesz co, z netem mam doczynienia gdy Nask pierwsze próby dla kadry akademickiej robił. Wielki spadek jakości nastąpił jak net wszedł pod strzechy za sprawą neostrady. Nastąpił wysyp wszelkiego syfu czy to w treściach, czy w zachowaniach.

 

Więc jakby to powiedzieć, raz jestem zahartowany i byle zjebem sobie dupy zawracać nie będę, dwa net to dla mnie głównie narzędzie i kopalnia wiedzy, a można się naprawdę niezłych rzeczy dokopać. A takie tam pogaduszki na forach czy gdzieś, no proszę Cię, bądźmy poważni ?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, maroon napisał:

 

Uff, jak dobrze, że nie mam kawalerki. 

 

Live your life. Cheers. 

A ja mam kawalerkę 40 metrowa i mój dzień wyglądał tak:

Wstałem o 7:00

O 7:30 wyszedłem na tramwaj,

O 8:05 byłem w pracy lekko spóźniony, wszedłem na wyjebaniu.

Do 12:00 robiłem testy i uczyłem się do egzaminu

2h popracowałem przy kompie, 

Od 14:00 do 16:00 pozalatwialem kilka tematów służbowych i niesluzbowych

Od 16:00 do 17:30 (już po godzinach pracy) zostałem w pracy ucząc się do egzaminu,

O 18:00 poszedłem na mecz 

20:30 po meczu poszedłem że znajomymi na miasto gdzie balowałem do 2:00

Wracając z miasta autobusem nocnym zagadałem do jakiejś laski. Wysiedliśmy, poszliśmy na stację benzynowa po piwo, chwila spaceru i kręcenia się po osiedlu. Poszliśmy do mnie, już było jasno jak się bzykalismy... Gdzieś koło 4:00 poszedłem spać. Obudziłem się o 9:00 a jej w mieszkaniu nie było, sama się ulotniła - nawet nie wiem jak miała na imię. Taki dzień...

 

Pozdrawiam z kawalerki...

Edytowane przez Dassler89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, maroon napisał:

Nie wyczułeś ironii ? Tu chodziło o kawalerkę na wynajem, na którą 15 lat się pracuje odmawiając sobie wszystkiego, żeby potem żyć jak panisko z rentierstwa ?

Ok, to mój błąd w takim razie, myślałem że to post negujący zakup jakichkolwiek nieruchomości na kredyty, ubieranie się w głupie kredyty itd. itd.:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Dassler89 said:

Ok, to mój błąd w takim razie, myślałem że to post negujący zakup jakichkolwiek nieruchomości na kredyty, ubieranie się w głupie kredyty itd. itd.:D

Kredyt to jest narzędzie. Na narzędzie musi Cię być stać. Osobiście kredytów nie lubię, ale to moje zboczenie. Jeżeli wiesz, że na pewno spłacisz kredyt np. po 5 latach, a nie po 30, czy 40 i jesteś młody, to bierz, bo kiedy miałbyś to zrobić? 

 

Ale jak chcesz się wjebać w milionowy kredyt na 30 lat z ratą na poziomie 50% zarobków, no to pomyśl trzy razy, czy to się zepnie. 

 

W trakcie kryzysu finansowego 2007-2009 wielu zakredytowanych pod korek popełniało samobójstwa po utracie lukratywnych posad, żeby tylko rodzina mogła z polisy spłacić zobowiązania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.