Skocz do zawartości

Ja jestem osłem i ty jesteś osłem, pogódź się z tym


Rekomendowane odpowiedzi

Od takiej myśli (zapożyczonej od Anthonego de Mello) rozpoczynam każdą wymianę zdań z ludźmi. Trudno byłoby mi policzyć ile razy w życiu wyszedłem na głupka, a nauczyło mnie to, że każdy człowiek jest istotą omylną i każdy tyle razy się mylił, że gdybyśmy byli chociaż odrobinę mądrzejsi od osła żrącego trawę to wstydzilibyśmy się stwierdzić, że teraz mamy na pewno rację. A przecież jako ludzie mamy całkowite prawo popełniać błędy. Nasze życie nie wygląda jak wspinanie się po drabinie wprost do nieba i nie jest zakończone triumfalnym gestem zwycięstwa. Potykamy się o przeszkody, które pojawiają się na naszej drodze jak ślepcy, po czym chorujemy i umieramy, a nasze śmierdzące ciało zjadają i wydalają robaki.

 

Ja jestem osłem i ty jesteś osłem, pogódź się z tym - w tym twierdzeniu jest ukryta siła. Słabość, która paradoksalnie pokonuje wszechmoc wszechświata, nie walką, która bierze się ze strachu, a miłością, która ma swe źródło w świętym zrozumieniu.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi kolego @goryl. Jedyne uchybienie które widzę to to, że imputujesz "bycie osłem" drugiemu człowiekowi. Owszem, zapewne w porównaniu do wszechświata tak jest, jednak sama postawa nie jest właściwa, bo chcesz poniżyć przy okazji drugiego, aby samemu się wywyższyć jak mniemam. Sęk w tym, że to my i tylko my sami decydujemy się na proces samoświadomości. Jeżeli jest tak jak wspominasz:

27 minut temu, goryl napisał:

a nauczyło mnie to, że każdy człowiek jest istotą omylną i każdy tyle razy się mylił, że gdybyśmy byli chociaż odrobinę mądrzejsi od osła żrącego trawę to wstydzilibyśmy się stwierdzić, że teraz mamy na pewno rację.

to nie możesz stwierdzić, że druga osoba jest osłem, bo być może są jednostki oświecone/święte.

 

Myślę, że jednak niektórzy nie identyfikują się z osłami, chociaż są świadomi tego, że błądzić jest rzeczą ludzką i że tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi. Terminologia osła trochę kłóci się z moją wewnętrzną estetyką i można bez tego nabrać zdrowej życiowej pokory.

 

Przekaz jest oczywiście zrozumiały.

 

"Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony" (Łk 14,1.7-11)

„Prochem jesteś i w proch się obrócisz” (Rdz 3, 19).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Cycles napisał:

chcesz poniżyć przy okazji drugiego, aby samemu się wywyższyć jak mniemam.

W jaki sposób się wywyższam skoro siebie również nazywam osłem?

2 minuty temu, Cycles napisał:

to nie możesz stwierdzić, że druga osoba jest osłem, bo być może są jednostki oświecone/święte.

Anthony de Mello był jednostką oświeconą i to właśnie on nazwał siebie i innych osłami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minutes ago, goryl said:

 

Ja jestem osłem i ty jesteś osłem, pogódź się z tym - w tym twierdzeniu jest ukryta siła. 

Strasznie naiwne twierdzenie, żeby nie powiedzieć głupie wręcz. Koniowate to akurat bardzo inteligentne zwierzęta, niezwykle empatyczne i przewyższające ludzi w skomplikowaniu interakcji socjalnych. 

 

A pierwotnie to jest "Uparty jak osioł", a nie głupi. Ktoś sobie zmienił znaczenie, żeby mu ładniej do tezy pasowało. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, goryl napisał:

W jaki sposób się wywyższam skoro siebie również nazywam osłem?

Sama postawa jest jednak nieprawidłowa moim zdaniem. Ja mogę nazywać siebie osłem, ale ciebie nie - to mógłbym nazwać pokorą. Jednak gdy Ciebie także nazwę osłem, to jest to arogancja.

Teraz, goryl napisał:

Anthony de Mello był jednostką oświeconą i to właśnie on nazwał siebie i innych osłami.

To jest jakieś niespójne. Czy aby na pewno Anthony de Mello był oświecony? Wiemy to na pewno, jak tytułem wstępu zdążyłeś zauważyć, że nic nie wiemy? Wychodząc z tego założenia, że de Mello to taki sam osioł jak ja lub Ty, to jego twierdzenie jest głupie, bo jest osłem, więc nie należy się nim kierować w życiu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Cycles napisał:

Sama postawa jest jednak nieprawidłowa moim zdaniem. Ja mogę nazywać siebie osłem, ale ciebie nie - to mógłbym nazwać pokorą. Jednak gdy Ciebie także nazwę osłem, to jest to arogancja.

Prawdziwa duchowość jest wolna od poprawności politycznej i kurtuazji. Jeżeli przemyślałbyś głębiej ten temat, to zauważyłbyś, że nazwanie siebie osłem, a innych nie, jest wyrazem właśnie tego, że uważamy się za istotę wyjątkową. I nie ma znaczenia czy jesteśmy wyjątkowo wspaniali, czy wyjątkowo kiepscy, obie te wyjątkowości są pożywką dla ego. Uważasz innych za lepszych od siebie? A dlaczego? Jaki jest ku temu realny powód? Dla innych to ty jesteś tym innym, więc oni Ciebie mają uważać za lepszego od siebie? Czy to nie jest po prostu dawanie dobrego przykładu, aby inni, dla których to ty jesteś tym innym uważali Cie za lepszego od siebie? Rozumiesz istotę tego problemu? To zdanie, które umieściłem w temacie wątku jest do bólu szczere i do bólu pokorne i właśnie w tym tkwi jego piękno.

 

16 minut temu, Cycles napisał:

To jest jakieś niespójne. Czy aby na pewno Anthony de Mello był oświecony? Wiemy to na pewno, jak tytułem wstępu zdążyłeś zauważyć, że nic nie wiemy? Wychodząc z tego założenia, że de Mello to taki sam osioł jak ja lub Ty, to jego twierdzenie jest głupie, bo jest osłem, więc nie należy się nim kierować w życiu.

I on jest osłem, i ja jestem osłem i każdy inny człowiek. To właśnie zrozumienie daje autorytet, świadomość bycia osłem, czyli szczera pokora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@goryl Tak, rozumiem, że "bycie osłem" jest prawdziwe w obliczu wszechświata, Boga i tym podobnych rzeczy, co oddaje:

 

„Prochem jesteś i w proch się obrócisz” 

 

Ale pewnie już nie za bardzo w takim kontekście, gdy mówisz do Tesli/Kasparowa/Einsteina: "ośle ty co ty  tam wiesz". Wiedz, że każdy człowiek wie coś, czego Ty nie wiesz.

 

1 minutę temu, goryl napisał:

Jeżeli przemyślałbyś głębiej ten temat, to zauważyłbyś, że nazwanie siebie osłem, a innych nie, jest wyrazem właśnie tego, że uważamy się za istotę wyjątkową

Załóżmy, że każdy człowiek ma 10 punktów. Ja odejmuje sobie jeden punkt: 10>9. Na czym polega teraz moja wyjątkowość? To się może łączyć z ego, ale nie musi. Mogę sprzedać dom i rozdać pieniądze ubogim i czuć się lepszy od innych poprzez swoją wydumaną duchowość. Bedę chodził i nawracał ludzi: "osły, czym jest wasze życie w obliczu absolutu, na co wam samochody i drogie ciuchy, czy je też weźmiecie do grobu?" Choroszcz Panie ? Ale jeżeli w ciszy budujemy swoją duchowość, bo ona pochodzi z wewnątrz, to wtedy nie ma drugich ludzi, ani osłów. Jesteś tylko "Ty" w bardzo wielkim cudzysłowie.

Edytowane przez Cycles
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, icman napisał:

Święte zrozumienie? Co masz na myśli?

To jest termin z Księgi Mirdada (Mikhail Naimy) i oznacza coś w stylu: wszystko zrozumieć to wszystko wybaczyć. Na tyle dogłębne rozumienie siebie i otaczającego nas świata, że nie ma już frustracji, strachu etc.

 

5 minut temu, Cycles napisał:

Załóżmy, że każdy człowiek ma 10 punktów. Ja odejmuje sobie jeden punkt: 10>9. Na czym polega teraz moja wyjątkowość? To się może łączyć z ego, ale nie musi. Mogę sprzedać dom i rozdać pieniądze ubogim i czuć się lepszy od innych poprzez swoją wydumaną duchowość. Bedę chodził i nawracał ludzi: "osły, czym jest wasze życie w obliczu absolutu, na co wam samochody i drogie ciuchy, czy je też weźmiecie do grobu?" Choroszcz Panie ? Ale jeżeli w ciszy budujemy swoją duchowość, bo ona pochodzi z wewnątrz, to wtedy nie ma drugich ludzi, ani osłów. Jesteś tylko "Ty" w bardzo wielkim cudzysłowie.

No tak, czyli rozumiesz o co chodzi. Tak samo jak duchowość można rozwijać w ciszy, bez etykietek i dualizmu, tak samo można być w świecie, funkcjonować i próbować tłumaczyć swoje doświadczenia na słowa. Można osiągnąć oświecenie i dla zabawy zagubić się jeszcze raz, jeszcze raz zidentyfikować się z ego i zagrać w tę grę. Dlaczego de Mello nauczał tymi słowami i dlaczego ja je teraz przywołuję? Ano dlatego, że mogą one posłużyć jako wyzwalacz, sprowokować do spojrzenia z innej perspektywy, dać iskrę czytelnikowi do zapalenia płomienia świadomości, zajrzenia w siebie. Robię to dla zabawy, zaczepiam was, tak jak kot zaczepia kłębek nici, tak jak dziecko zaczepia kota. To, do czego sprowadza się nasza dyskusja to tylko wniosek, że droga do oświecenia nie ma zasad, jest to pływanie w stylu wolnym i wiadomo tyle, że nie wiadomo nic.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, goryl napisał:

To jest termin z Księgi Mirdada (Mikhail Naimy) i oznacza coś w stylu: wszystko zrozumieć to wszystko wybaczyć. Na tyle dogłębne rozumienie siebie i otaczającego nas świata, że nie ma już frustracji, strachu etc.

Czy doświadczyłeś tego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, icman napisał:

Czy doświadczyłeś tego?

Moje najgłębsze doświadczenie duchowe trwało około godziny, bez żadnego wysiłku z mojej strony trwałem w stanie tu i teraz, z bardzo wyostrzonymi zmysłami (szczególnie słuchu) i ten motyw zrozumienia był bardzo mocny. Przez pół godziny siedziałem tylko na fotelu i czułem się perfekcyjnie, myśli prawie w ogóle się nie pojawiały, po prostu patrzyłem na ściany, raz robiło się trochę ciemniej, raz słońce grzało mocniej i dochodziły do mnie od czasu do czasu jakieś dźwięki z ulicy itd. Potem ktoś mnie zawołał i wsiadłem z nim do samochodu i kiedy siedziałem tak w samochodzie czułem, że mam odpowiedź na wszystko, wszystko było dla mnie bardzo proste, czułem, że mam odpowiedź na każde pytanie, o cokolwiek by ktoś nie zapytał, wiem jak się zachować w każdej sytuacji, co by nie nastapiło. Patrzyłem sobie na ludzi chodzących po ulicy i wiedziałem, że wszystko jest ok, jest tak jak ma być. Nic mnie nie interesowało, poza teraźniejszością i tym co się dzieje, tym co widzą moje oczy, słyszą moje uszy i czuje moje ciało.

 

Trochę to wszystko nieskładne, ale trudno jest opisać ten stan, jednym słowem było to najciekawsze przeżycie, najprzyjemniejsze i uważam, że w każdej chwili może mi się przytrafić znowu, a może tym razem zostanie na zawsze?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.