Skocz do zawartości

Niesamowite historie mężczyzn na przestrzeni dziejów


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

 

Obejrzałem przypadkiem fragment Kompanii Braci - odcinek w którym porucznik Dike dał ciała i dowództwo przejął porucznik Speirs (oglądałem ten serial parę razy). Jest tam taka scena w której Speirs wbiega do Foy między linie Niemców a ci zaskoczeni nie wiedzą co się dzieje widząc biegnącego przez ich linie amerykańskiego żołnierza. Czytałem książkę Stephena Ambrose'a o 506 pułku piechoty spadochronowej, i jest to prawdziwa historia. Speirs naprawdę to zrobił. Jego postać jest dość tajemnicza, i niejednoznaczna biorąc pod uwagę krążące w kompanii E plotki o rzekomym rozstrzelaniu grupy niemieckich jeńców (co się zdarzało w Normandii często w przypadku spadochroniarzy którzy nie mieli gdzie umieścić więźniów ani kogo oddelegować do straży). Speirs okazał się świetnym dowódca i poprowadził kompanię w ataku na Foy gdy Dike zawiódł. 

 

 

Ta scena natchnęła mnie do założenia tego tematu.

 

Chodzi o to żeby w tym wątku przytaczać historie mężczyzn którzy was jakoś zainspirowali, za coś ich podziwiacie (najlepiej wkleić zdjęcie z krótkim opisem), takich którzy wykazali się "nadludzką" siłą fizyczną, siłą charakteru czy sprytem lub umiejętnościami/inteligencją. 

Edytowane przez Trevor
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Podczas obrony Wizny, zwanej również polskimi Termopilami, kpt. Władysław Raginis oraz jego zastępca, por. Stanisław Brykalski, złożyli przysięgę, że żywi nie oddadzą bronionych pozycji. W polskiej historiografii istnieje niepotwierdzony przekaz, iż po trzech dniach niemieckiego natarcia gen. Heinz Guderian zagroził, że jeśli polscy żołnierze się nie poddadzą, rozstrzela jeńców wojennych[potrzebny przypis]. Pomimo groźby, obrona ostatniego punktu oporu – bunkra dowodzenia na Górze Strękowej – trwała nadal, aż do wyczerpania się zapasów amunicji. Wówczas Raginis, około godziny 12 w południe 10 września, rozkazał swoim żołnierzom złożyć broń i oddać się do niewoli. Następnie, ciężko ranny, dopełnił słów złożonej przysięgi – pozostał na stanowisku dowodzenia i popełnił samobójstwo, rozrywając się granatem.

W Wiźnie po wojnie umieszczono tablicę z napisem: Przechodniu, powiedz Ojczyźnie, żeśmy walczyli do końca, spełniając swój obowiązek.

 

Nie do końca wiadomo, czy to propaganda, czy prawda, ale wolę wierzyć, że prawda. To jest postawa, którą chciałbym zachować w chwili wielkiego zła. A piosenka na dodatek, bo mnie rozpierdala.

 

Michel Eyquem de Montaigne, jeden z czołowych przedstawicieli renesansu. Szlachcic, burmistrz miasta, doradca króla, z potężnym wykształceniem klasycznym, który zapoczątkował format eseju w kulturze. Jako pierwszy ubrał życiowe przemyślenia w format eseju. Moim zdaniem geniusz doświadczeń życiowych. Zapoczątkował nowy gatunek literacki jeszcze raz powtarzam, zdecydowanie mój ulubiony, tym bardziej doceniam. Próby mam w wydaniu kolekcjonerskim. Gość doradzał królowi, rządził miastem, negocjował z kanibalami, promował męską przyjaźń, a jego dzieło to niejako hołd dla jego największego przyjaciela. Piękny, pozytywny wzorzec męski, który zlitował się i podzielił doświadczeniami o wszystkich potyczkach i sprawach życiowych. Tak bardzo aktualne są jego słowa dzisiaj, jak wtedy. Znalazł się w indeksie ksiąg zakazanych przez kościół. Tym bardziej warto się odnieść. Promotor wolności, zdobywania wiedzy, świadomej walki z cierpieniem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złodzieje użyli śmigłowca, by obrabować depozyt z gotówką w firmie ochroniarskiej w Sztokholmie. Włamywacze dostali się do budynku przez dach i według świadków odlecieli z workami pełnymi pieniędzy.

Skok, do którego doszło przed świtem, oszołomił szwedzkich policjantów, którzy nie mogli użyć do pościgu własnych helikopterów, ponieważ podejrzewano, że w hangarze podłożono ładunki wybuchowe.

Tuż po piątej nad ranem złodzieje wyskoczyli na dach depozytu z gotówką należącego do firmy ochroniarskiej G4S i wybili okno, by dostać się do środka. Wewnątrz znajdowali się pracownicy firmy, ale nikt nie został ranny. Świadkowie twierdzą, że w czasie napadu słyszeli wybuchy, ale nie wiadomo, czy użyto materiałów wybuchowych.

Policja nie jest pewna, czy złodzieje zdołali wynieść pieniądze, ale świadkowie widzieli jak do śmigłowca ładowano jakieś przedmioty. Jeden ze świadków relacjonował w telewizji TV4, że szary śmigłowiec wisiał nad budynkiem około 15 minut: "Dwóch mężczyzn zsunęło się w dół i widziałem, jak wciągali do góry pieniądze". Policja znalazła helikopter, którego najprawdopodobniej użyto do napadu porzucony w pobliżu jeziora na północ od Sztokholmu. Wcześniej zgłoszono jego kradzież.

 

Mistrzowska akcja i rozegranie lewackiej policji która boi się ścigać bandyterkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie bohaterami są np. Powstańcy warszawscy. Przez 2 miesiące walczyli z hitlerowcami, musieli sobie radzić praktycznie bez jedzenia (no może poza pierwszymi 2 tygodniami) i koniecznością liczenia każdego naboju, o ile mieli broń. Pewnie wiedzieli też o masowych zbrodniach Niemców, a mimo to nie załamali się psychicznie. Zupełnie inaczej oceniam przywódców Powstania. Banda miernot i pewnie kilku sowieckich szpiegów. Po wojnie osiedli na zachodzie i uważali się na bohaterów. Ja na ich miejscu strzeliłbym sobie w łeb.

 

Cytat
 Podejmiemy w sercu Polski walkę z taką mocą, by wstrząsnęła opinią świata. Krew będzie się lała potokami, a mury będą się walić w gruzy [Okulicki]
 
+ …zrobimy Niemcom kocioł w Warszawie. Zamkniemy ich w kotle i wyrżniemy. Jak to mówił Napoleon, żeby pobić nieprzyjaciela, trzeba zniszczyć jego siły żywe [Komorowski]
Cytat

Byłem całkowicie zaskoczony wybuchem powstania w Warszawie. Uważam to za największe nieszczęście w naszej obecnej sytuacji. Nie miało ono najmniejszych szans powodzenia, a naraziło nie tylko naszą stolicę, ale i tę część Kraju, będącą pod okupacją niemiecką, na nowe straszliwe represje. (…) Chyba nikt uczciwy i nieślepy nie miał jednak złudzeń, że stanie się to, co się stało, to jest, że Sowiety nie tylko nie pomogą naszej ukochanej, bohaterskiej Warszawie, ale z największym zadowoleniem i radością będą czekać, aż się wyleje do dna najlepsza krew Narodu Polskiego.
Byłem zawsze, a także wszyscy moi koledzy w Korpusie zdania, że w chwili, kiedy Niemcy wyraźnie się walą, kiedy bolszewicy tak samo wrogo weszli do Polski i niszczą tak jak w roku 1939 naszych najlepszych ludzi – powstanie w ogóle nie tylko nie miało żadnego sensu, ale było nawet zbrodnią. - Władysław Anders

 

Bohaterami też są na pewno ludzie, którzy odbudowywali Warszawę i inne miasta.

 

EDIT: warto wspomnieć też o robinsonach warszawskich, osobach, które po upadku powstania pozostały w mieście, choć groziła za to kara śmierci. Około 1000 osób. 

Edytowane przez cst9191
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, mac said:

Następnie, ciężko ranny, dopełnił słów złożonej przysięgi – pozostał na stanowisku dowodzenia i popełnił samobójstwo, rozrywając się granatem.

Polecam książkę Alarm dla Gdyni. Co prawda książka z lat 70-80, ale ukazuje podobną sylwetkę płk Dąbka - dowódcy Lądowej Obrony Wybrzeża. Zginął wysadzając się granatem w ostatniej placówce stawiającej opór na Kępie Oksywskiej. Niesamowita książka i można prześledzić działania poszczególnych jednostek na mapie wybrzeża (które nawet dziś ma sporo do zaoferowania jeśli chodzi o obiekty wojskowe dostępne do zwiedzania). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.