Skocz do zawartości

Stringi za 75zł


Rekomendowane odpowiedzi

Siemanko kobietki, 

 

Ostatnio byłem na zakupach z moją dziewczyną. Jako, że nie bardzo mnie interesował temat damskiej bielizny to weszła do sklepu z takim właśnie asortymentem sama.

Jak wyszła to byłem w szoku. Wprawdzie kupiła tylko dwie sztuki stringów, ale szok spowodował paragon. Za te dwie sztuki zapłaciła ok 170zł. Po powrocie do domu z ciekawości obejrzałem tą bieliznę i zacząłem się zastanawiać dlaczego to tyle kosztuje. Dwa sznurki, które mają trochę materiału na zasłonięcie piczki. Na męskie majtki zużywa się pewnie z 10 - 15 razy więcej materiału, a kosztują 5 razy taniej. 

Owszem rozumiem, że efekty wizualne stringów są bardzo dobre, ale czy tylko dlatego płaci się za nie taką fortunę. Nie mniej jednak to bardzo dobry interes dla tych firm :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Quo Vadis? napisał:

Tu pewnie wchodzi kwestia firmy, za męskie gacie też można tyle zapłacić za dwie pary :)

Sam mam gacie za 5 dych.

 

Nie wiem o co ci chodzi, po prostu lubię mieć na sobie coś lepszego niż gacie z bazaru, po pierwsze wygodniej i bardziej komfortowo, po drugie milej dla oka. 
 

Myśle ze to samo myślą kobiety.

Dodam że moja nosiła za 150 zł.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Panowie.... Jeśli koronkowe pewnej znanej firmy na V, która zatrudnia piękne modelki, to i tak tanio :P 

Zobaczcie na ich stornie internetowej, ile można u nich wydać. Ale można też kupić koronkowe innej znanej marki taniej.

I Panowie, nie dziwcie się, jak wracamy z zakupów bieliźniarskich z rachunkiem na kilka stówek. To dla Was (i dal nas też) ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bielizna musi być wykonana z dobrego materiału, ponadto elementy zdobnicze jak koronki, koraliki, czasem i hafty, wymagają pewnej pracy. Jeśli był to butik prywatny, a nie sieć, to tym bardziej. Za stringi same w sobie bym chyba 75 nie zapłaciła, lecz za bardzo podobający mi się zestaw lub body- jak najbardziej i więcej. Realnie tyle to warte nie jest, znacznie taniej wychodzi samodzielnie (a często znacznie porządniej i bardzo estetycznie z dopasowaniem do ciała), ale nie każdy ma cierpliwość oraz czas do mierzenia, szycia, zdobienia czy nawet wymyślania. No i marka robi najwięcej.

 

Bielizna daje kobiecie taki boost pewności siebie w swojej wizualnej kobiecości, że dawniej ciężko było mi w to uwierzyć. A Ty przynajmniej sobie popatrzysz i nie tylko na ładny tyłek.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Twoje oburzenie, ostatnio wydałam w Etam (sklep z francuską bielizną) 700 zł. 

A kupiłam: ozdobny stanik, figi w komplecie, pas do pończoch i koronkowe body. 

Za sam stanik zapłaciłam 170 zł. A i tak na staniki był aktualnie rabat. 

 

Tam samo jest w innych sklepach - Intimissimi, Triumph: bardotka -  150. 

 

Uważam, że bielizna jest bez porównania jakościowo lepsza od kupowanej bielizny z np. H&M, itp. Wielokrotnie widzę jak to wszystko na mnie pięknie leży. 

Zwłaszcza jeśli chodzi o staniki, dobrze dopasowany stanik, to jest priorytet.  

A w sklepie zawsze za każdym razem mierzą, przynoszą różne rodzaje, dopasowują, sprawdzają.

Cenię sobie bardzo taki profesjonalizm.

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia:

 

kiedyś kupiłem chińską kurtkę skórzaną i służy mi do dziś, zero problemów. rok temu kupiłem drugą od Zary i muszę się z nią ostrożnie obchodzić, bo zamek jest tandetny. Cena ta sama w obu przypadkach.

Podobnie z koszulką CK Jeans, kosztowała około 100zł i powiem tylko tyle, że pod względem wytrzymałości ustępuje no name'om za 15zł.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, CrazyWitch napisał:

To dla Was (i dal nas też) ;)

Z tym się zgadzam, napisałem, że to fajnie wygląda. 

Nawet moja dziewczyna jak ją dopytałem dlaczego takie drogie to mi odpowiedziała prosto. A mianowicie powiedziała, że zawsze jak czasami popołudniu po pracy albo w weekend chodzi po mieszkaniu tylko w staniku i stringach to ona już jest pewna, że przy wieczornym seksie będą tylko pozycje od tyłu. Mało tego powiedziała, że wtedy zawsze zostawiam na niej dół bielizny. Więc z tym się w 100% zgadzam. Dodała, że pewnie jakby to były majtki za 5-10zł to by to wyglądało inaczej. 

Edytowane przez asensio91
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała sytuacja pokazuje, że rzeczy nie są warte tyle, ile realnie kosztują czyli produkcja, transport, reklama itd. tylko... no właśnie od czego zależy wartość przedmiotu? Tyle ile ktoś da? Ale to truizm realnie niewiele wnoszący do tematu. Dlaczego jeden za tą samą rzecz da 75 zł, drugi 500 zł.

Że potrzeby wmówione? No okey, część z nich napewno. Ale nie każda pojedyncza rzecz jest wmówiona. Więc chodzi o pewne poczucie. Rzecz jest więc wyrazem tego co czujemy. No dobra, lepiej ale to też powtarzane "skrótowo" /bez głębszej myśli/analizy. Kto z braci mi to lepiej rozpisze?

 

 

@Libertyn dobry przykład z zegarkiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, asensio91 napisał:

 

Owszem rozumiem, że efekty wizualne stringów są bardzo dobre, 

I na tym się kończą jakiekolwiek zalety stringów.  Noszenie ich ani praktyczne, ani wygodne, ani zdrowe. To taka nadupna opcja szpilek, od których kobietom robią się przykurcze w nogach,  halluksy i ogólnie niszczy kręgosłup. Ale niektóre popylają non stop, żeby się podobać mężczyznom. Żaden facet nie jest tak zdesperowany i skłonny do takich poświęceń dla kobiet, żeby chodzić w czymś, w czym mu niewygodnie.  I pod tym względem faceci są o niebo mądrzejsi od kobiet.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kojarzycie pozłacane, tandetne torebki za 500 zł, z których kolor schodzi drugiego dnia? A kojarzycie pozłacane etui na telefoniki, a obudowy pozłacane za 100 zł i inną tandetę? Kobietom wystarczy przedstawić coś pozłacanego, błyszczącą metkę, markę i to wezmą. Największe gówno to złoto. Korpo doskonale znają kobiety.

 

@gladia co ty mówisz, przecież one się ubierają ładnie dla siebie, a nie dla kogoś? Widać, że jesteś facetem, a nie kobietą, więc się nie kompromituj ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, gladia napisał:

I na tym się kończą jakiekolwiek zalety stringów.  Noszenie ich ani praktyczne, ani wygodne, ani zdrowe.

Najzdrowiej to powinno się ogólnie często unikać bielizny w warunkach bezpiecznych, domowych:) Dobrze dobrane stringi są bardzo wygodne, tak jak dobrze dobrane szpilki. Ja to takiego wypacykowania też nie lubię, ale seksowna bielizna oraz (tak, kulturowo) kobiece akcesoria wiele moim zdaniem dodają, chociażby samej sobie. Niezbyt robię to dla mężczyzn, bo w szpilach po domu nie biegam od kwietnia, ale niesamowicie podnosi mi (troszkę sztucznie, lecz przyjemnie) pewność siebie na co dzień. A dobre ubranie się przy stałym partnerze w coś co obie strony lubią? Moim zdaniem  to niewielkie poświęcenie, ale super urozmaicenie i znak dbałości o samą siebie oraz wrażenia estetyczne mężczyzny, tak długo jak wygodne i komfortowe. No ale moje zdanie może wynikać z braku większego doświadczenia w życiu i relacjach. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, asensio91 napisał:

Siemanko kobietki, 

 

Ostatnio byłem na zakupach z moją dziewczyną. Jako, że nie bardzo mnie interesował temat damskiej bielizny to weszła do sklepu z takim właśnie asortymentem sama.

Jak wyszła to byłem w szoku. Wprawdzie kupiła tylko dwie sztuki stringów, ale szok spowodował paragon. Za te dwie sztuki zapłaciła ok 170zł. Po powrocie do domu z ciekawości obejrzałem tą bieliznę i zacząłem się zastanawiać dlaczego to tyle kosztuje. Dwa sznurki, które mają trochę materiału na zasłonięcie piczki. Na męskie majtki zużywa się pewnie z 10 - 15 razy więcej materiału, a kosztują 5 razy taniej. 

Owszem rozumiem, że efekty wizualne stringów są bardzo dobre, ale czy tylko dlatego płaci się za nie taką fortunę. Nie mniej jednak to bardzo dobry interes dla tych firm :D

Ciesz się, że kupiła je sobie sama.. 

Patrząc na posty poniżej i kwoty po 700 zł za bieliznę to już w ogóle kosmos. Wnioskuję, że takiego szaraka jak ja to nie stać na kobietę w obecnych czasach nie tylko pod względem fizycznym ale również a może i głównie pod względem finansowym ?

Ogólnie ceny kosmos. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, asensio91 napisał:

Siemanko kobietki, 

 

Ostatnio byłem na zakupach z moją dziewczyną. Jako, że nie bardzo mnie interesował temat damskiej bielizny to weszła do sklepu z takim właśnie asortymentem sama.

Jak wyszła to byłem w szoku. Wprawdzie kupiła tylko dwie sztuki stringów, ale szok spowodował paragon. Za te dwie sztuki zapłaciła ok 170zł. Po powrocie do domu z ciekawości obejrzałem tą bieliznę i zacząłem się zastanawiać dlaczego to tyle kosztuje. Dwa sznurki, które mają trochę materiału na zasłonięcie piczki. Na męskie majtki zużywa się pewnie z 10 - 15 razy więcej materiału, a kosztują 5 razy taniej. 

Owszem rozumiem, że efekty wizualne stringów są bardzo dobre, ale czy tylko dlatego płaci się za nie taką fortunę. Nie mniej jednak to bardzo dobry interes dla tych firm :D

Za dużo zarabia i dlatego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, mac napisał:

kojarzycie pozłacane, tandetne torebki za 500 zł, z których kolor schodzi drugiego dnia?

Nieee. 

Ale ja mam zawsze jakiś dziwny pociąg do rzeczy drogich. 

Ostatnia sytuacja. Jestem fanką torebek i butów. Mam ich bardzo dużo, a wciąż kupowałabym więcej. 

Z nudów przeglądam zawsze torebki i buty na stronkach internetowych. I zawsze wpadają mi w oko drogie rzeczy. Najpierw widzę, potem patrzę na cenę. 

Jestem przerażona faktem, że nic innego mnie nie zachwyca. 

Ostatnio tak cholernie spodobała mi się torebka: https://zapodaj.net/03387142735fe.png.html

A były przecież inne za 50, 100 zł.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Strassenbahn napisał:

Ciesz się, że kupiła je sobie sama.. 

Patrząc na posty poniżej i kwoty po 700 zł za bieliznę to już w ogóle kosmos. Wnioskuję, że takiego szaraka jak ja to nie stać na kobietę w obecnych czasach nie tylko pod względem fizycznym ale również a może i głównie pod względem finansowym ?

Ogólnie ceny kosmos. 

Musisz do Niemiec albo do Norwegii jechać i zacząć zarabiać potężny hajs żeby Cię było stać na panią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Hatmehit napisał:

Najzdrowiej to powinno się ogólnie często unikać bielizny w warunkach bezpiecznych, domowych:) Dobrze dobrane stringi są bardzo wygodne, tak jak dobrze dobrane szpilki. Ja to takiego wypacykowania też nie lubię, ale seksowna bielizna oraz (tak, kulturowo) kobiece akcesoria wiele moim zdaniem dodają, chociażby samej sobie. Niezbyt robię to dla mężczyzn, bo w szpilach po domu nie biegam od kwietnia, ale niesamowicie podnosi mi (troszkę sztucznie, lecz przyjemnie) pewność siebie na co dzień. A dobre ubranie się przy stałym partnerze w coś co obie strony lubią? Moim zdaniem  to niewielkie poświęcenie, ale super urozmaicenie i znak dbałości o samą siebie oraz wrażenia estetyczne mężczyzny, tak długo jak wygodne i komfortowe. No ale moje zdanie może wynikać z braku większego doświadczenia w życiu i relacjach. 

No, sorry, ale mam wątpliwości, czy, trywialnie pisząc,  sznurek w dupie jest wygodny :D  Nijak nie potrafię w tym odnaleźć wygody. Gdybym miala do wyboru stringi albo nic to wolałabym bez gaci chodzić. Na jakieś łóżkowe przebieranki ok, da się przeżyć, za chwilę i tak zostaną zdjęte.  Ale na co dzień? Never!

Nie bardzo wierzę w te zapewnienia sióstr, że te wszystkie seksowne akcesoria, które  noszą to noszą dla siebie.  Nie kupuję tego. To takie trochę samooszukiwanie siebie, żeby we własnych oczach uchodzić za bardziej niezależną od mężczyzny. Nie ma w tym nic złego, że kobiety chcą się podobać mężczyznom. Oni też lubią stroszyć piórka. Ale, jak we wszystkim, należy znależć złoty środek. Bo cały świat kobiety nie powinien kręcić się wokół faceta. 

 

Żeby nie było, ja też chodzę w szpilkach od czasu do czasu, gdy idę na jakąś imprezę. Odwalam się tak, że jestem najlepszą wersją siebie. Czy robię to dla siebie? Nie. Ja się sobie podobam i bez tego wszystkiego. Choć zaraz, wróć gladia... W pewnym sensie tak, robię to dla siebie, bo to przyjemne uczucie widzieć, że  podobasz się innym, gdy otrzymujesz taką informację zwrotną. Stąd po części, można tak powiedzieć :) 

Edytowane przez gladia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.