Skocz do zawartości

Tylko 1 na 200 Polek nadaje się na żonę - taśmy absolutarianina


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, somik napisał:

W takim razie czekamy na dowód Panie socjologu :D

Być może lubi, ale czy to coś zmieni? Sam pisał, że wiele jego rówieśników zaliczyło rozwody. Jak myślisz, czy kobieta która brała z nim ślub nie widziała, że jest bardzo ambitny i pracowity, czy to nie miało znaczenia? Jesteś tego pewny? Bo ja znać naturę kobiet jestem przekonany, że miało to duże znaczenie i jestem przekonany, że gdyby po ślubie @Obliteraror na pewnym etapie odpuścił, rzucił to w kąt i poszedł do zwykłej luźnej pracy na etacie, to dziś mógłby już nie być mężem.

No tak, bo bycie żoną gościa, który rozkręca od zera biznes to taki miód. Na początku same koszty, odejmowanie od ust, nieobecność w domu, a ten stan pewnie trochę potrwał zanim przyszły lata tłuste. Na pewno niejednokrotnie wolałaby, żeby mąż był na etacie, ale go wspierała, żeby osiągnął swoje.

Ale ogólnie jakby nie zrobiła (czy wysłała na etat, czy pchała w biznes) tak go nie kocha i tylko pasożytuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko parę % chadów nam się podoba, tylko jedna na 2 setki spełnia wasze oczekiwania. No to jesteśmy kwita. Zresztą, żeby się odnieść do tego tematu to trzeba z zawodu zajmować się badaniami, statystyką.

 

Żeby tak wszyscy się logowali z imienia i nazwiska, własnej fotki, oraz żeby ścigano i faktycznie karano za nękanie w internecie. :) To mogłabym pisać pod własnym oficjalnym kontem, a nie anonimowym.

 

Kolejne to ocenianie kobiet bez brania pod uwagę oceny ich rodaków. Roosh V pisał (kiedyś), że Polki są spoko - bo te same Polki reagowały inaczej na Polaków, a inaczej na Roosha (inaczej się starały).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, lync said:

Nie będę tutaj oryginalny:

 - sfeminizowane sądy i preferowania "dobra matki i dziecka" zamiast całej rodziny (oczywiście - nie w każdym przypadku, rozumiem ideę, ale wykonanie jest średnio-słabe), czyli ogólnie specyfikę prawną, raczej niekorzystną dla facetów, a bardzo korzystną dla obeznanych lub wyrachowanych kobiet (także wrabianie w ciąże)

 - bardzo powszechny dostęp do antykoncepcji (nie żebym był przeciw, ale przyczynia się) + zbyt duża seksualizacja środowiskowa

 - narzucanie przez mainstream narracji spychającą psychologię ewolucyjną (skoro np. dopuszczamy możliwość nauki etyki i odpuszczania nauki konkretnej religii, to równie dobrze można uczyć o psychologii ewolucyjnej w szkołach) + narracje społeczne gruntujące bluepilla

 - zasady równouprawnienia traktowane w sposób wybiórczy (czyli już nie równouprawnienie, a większe uprawnienia)

 - wspomniany wcześniej kręgosłup moralny (a raczej jego braki) - pochodna braku odpowiedniej edukacji, wychowania przez rodziców (łatwiej skłamać niż powiedzieć wprost, oszustwo jako dobry środek na osiągnięcie celu)

 - preferowanie ze względu na urodę...czyli atrakcyjniejsze kobiety mają łatwiej, maślane oczy facetów..itd ("ładnym więcej się wybacza")

 

No dobra ale ja pytałam o przykłady „maskowania problemów rozpustnego życia kobiet”.

 

A Ty podajesz: łatwy dostęp do antykoncepcji. Przecież dostęp do antykoncepcji, to jeśli już, to służy do maskowania problemów rozpustnego życia ludzi. A dokładniej: zgodzisz się, ze mężczyźni są dużo bardziej rozwieźli (mają to wbudowane w system z natury, sam rozważasz opcje 1 za kuszącą, ewentualnie spójrz na wpisy panów typu ‘’wszystkich kobiet nie przelecisz ale próbować trzeba”) wiec dostęp i korzystanie z dóbr antykoncepcji jest przede wszystkim maskowaniem problemów rozpustnego życia mężczyzn, a nie tyle kobiet. Natomiast co może faktycznie boleć (nazwijmy to) męską dumę, to ze dzięki takiemu antykoncepcyjnemu maskowaniu, to już nie ma żadnej kontroli nad kobietą, bo czy ona maskuje rozwiązłość wyłącznie z Tobą czy z całą setką innych, to faktycznie nie dojdziesz. 

Edytowane przez Colemanka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, somik napisał:

Wiele lat ciężkiej pracy, wstawania nad ranem, rozkręcania firmy. Czy macie tyle siły i chęci aby tyle pracować tylko po to, aby spełnić te marzenia o wieloletniej miłości?

Dobra, pokopię się trochę z koniem:

 

1. Nie wpadłeś na to że on to robił dla siebie i dla swego dobrostanu?

 

2. Czemu dla Ciebie kręci się wszystko wokół kobiety? Nie wpadłeś na to że nie każdy tak ma? To że Ty stawiasz ją na piedestale a Twoje myślenie jest filtrowane przez obecność kobiety, nie znaczy że tak ma każdy. Ciężko i mocną zbroję posiadasz, ale do wisdom to ma -100. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam kolejne tematy tu na forum i coraz częściej widzę, że Panie z rezerwatu mają więcej zdrowego rozsądku niż prześcigający się Panowie w swoich racjach, dowodach i wywodach.

Życie i związki to różne odcienie szarości, a nie opowieści romantyczne rodem z filmów Disneya - choć owszem może być w życiu i związki całkiem czasami romantycznie i przyjemnie.

Pojawiający się w tej dyskusji temat, że prowadzimy biznes lub pracujemy tylko z powodu chęci zatrzymania przy sobie dziewczyny i żony jest moim zdaniem absurdalny. Może część populacji tak robi, ale proszę nie wykluczać tego, że wielu z nas lubi się rozwijać, pracować i wyznaczać sobie cele.

Może dla jednej osoby 5000 netto to już wystarczy, dla innej 10 000 to już będzie ten poziom, a może są inni, którzy chcą więcej. A może w pewnym momencie już nie chodzi o pieniądze, a tym bardziej kobiety, tylko nasze cele i wyzwania?

Może ktoś chce wypracować sobie kapitał i pozycje, być później po 40-ce lub 50-ce mieć szeroki wachlarz możliwości inwestowania lub spędzania wolnego czasu?

Nie wszystko opiera się tylko o kobiety i seks.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, lync said:

To co jednak jest istotne, kobiety które:

 - wybrały drogę uczciwego/wiernego LTR i niskiej ilości partnerów, dorobiły się dziecka, ale partner np. zmarł czy je opuścił

 - wybrały drogę "doświadczania", duża ilość partnerów i zaliczyły wpadkę

są traktowane w ramach tej samej kategorii.

 

Dla facetów bluepill przedstawia się je jako "zagubione"/"nieszczęśliwe".

 

Dla facetów po RedPillu, BlackPillu jest to już total-out, często pogarda ("same sobie zasłużyły po karuzeli kutangów"), bo nie muszę pisać, że są traktowane na zasadzie: opcja #1 0,1% opcja #2 99,9%.

 

I moim zdaniem nie do końca słusznie, ale to jest trochę jak z tym koszykiem jabłek, gdzie część jest zatrutych, a część nie.

Niby można zaryzykować, ale bez metod detekcji to za duże ryzyko. To jest efekt uboczny tego maskowania.

A może po prostu natury ludzkiej.

 

Czekaj czy ja to dobrze rozumiem: są traktowane (niesprawiedliwie) w tej samej kategorii przez mężczyzn (dajmy na to na naszym forum), tak? O to Ci chodzi? Czy przez kogoś innego? Przez system? Możesz potwierdzić proszę?

 

Edit

Ja jeszcze nie ogarnęłam tych terminologii Pill'i, pewnie dlatego pytam Cię o to potwierdzenie. Wybacz brak pracy domowej ?

Edytowane przez Colemanka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, gladia said:

Ok, masz prawo nie chcieć, każdy ma jakieś wymagania. Ale Ty zafiksowałeś się na tym, że w Polsce nie ma kobiety, ktora spelnialaby Twoje wymagania. Gdzieś po Azji chcesz szukać.  No panie, dajże spokój, bądż patriotą!  :D  W Polsce chyba masz Amiszów. Tamtejsze kobiety lubią życie z dala od cywilizacji, wioska to dla nich środowisko naturalne. I dużo do szczęścia im nie potrzeba.

Widać, że pani nie zna realiów tych środowisk. Te laski mają pełnego fb życia na przyrodzie i wegańskich koktajli, przesiadują latem u takich hipisów i nawet seks uprawiają w wystarczającej ilości, ale w zimie zjeżdżają choćby do przyczepy pod Warszawiw i zapierdalają w barach obsługując kol. pokroju @Obliteraror z ich Hundai'ami na prąd, czy wodór (to żaden przytk, kolego, posługuję się po prostu twoim przykładem, jako człowieka dorobionego w określonym celu). Te laski to kompletne hipokrytki, znam takich lasek stada, wiele osobiście.

 

Postulaty kolegi @somik są w 90% słuszne (pozostałe 10 może omówię wieczorem), a wynikają z błędnego moim mniemaniem zdania kolegi @SSydney że mężczyźni dorabiają się dla siebie. To się tyczy niewielkiego odsetka mężczyzn i tylko przez pewien okres życia, kiedy mogą czerpać satysfakcję z owoców swoich wieloletnich trudów. Większość ogromna, mężczyzn, nienawidzi swojej pracy, jest ciągle kopana przez system, uciskana i to co robią, jest ogromnym poświeceniem w imię rodziny. Potem te kobiety, zamiast cieszyć się z tych 5500, co jest z okładem wystarczającą sumą na rodzinę (ja w Italii żyję za 1/4 tego) to patrzą na furę sąsiada i narzucają mordercze tempo. Karą za opóźnienie, powinięcie się nogi, jest przeskoczenie na inną gałąź, której w danej chwili idzie trochę lepiej. I tak kręci się ten cyrk z tymi karuzelami.

 

Ja tak samo wysiadam, zresztą - wysiadłem już dawno.

 

Kolego @somik, styl życia, o którym wspomniałeś, w Polsce o nim możesz zapomnieć, w Italii, trochę go jest, są pisarze, inżynierowie, którzy rozmnażają pszczoły, hodują kwiaty i żyją sobie spokojnie w pięknym otoczeniu, ale kobiety tutaj, mimo że wygląda to o niebo lepiej, też są w ten osobliwy biologiczny sposób obłudne, a w Azji im może mentalność zmienić się jeszcze szybciej niż Polkom, więc uważaj. Ewentualnie te po uderzeniu w ścianę, kiedy już nie mają innego wyjścia, trochę zmądrzeją, bo ich biologiczna rola i szanse przestają istnieć - doceniają ten styl życia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria z praktyką nie idą w parze. Problemem nie jest to, że podobno 1 na 200 się "nadaję". Według mnie to teoretyzowanie, bo każdy ma swój zestaw cech na potencjalnego kandydata/kandydatkę. Sęk w tym, że osób, które potencjalnie mogą nam się podobać może być całkiem spora garstka ale w perspektywie długoterminowej inaczej to wygląda. Jest tak dużo czynników do spełnienia by małżeństwo było udane, że niestety większość z nas jest skazana na porażkę. Nie dlatego, że ludzie są źli. Mam sporo koleżanek, kolegów którzy w mojej opinii nadawali by się na związek. Problem polega na tym, że dwie osoby w związku mogą być okej ale nie pasują do siebie na jakiejś płaszczyźnie. By związek funkcjonował potrzebny jest akceptowalny pociąg fizyczny, podobna wizja przyszłości, wspieranie siebie w osiągach zawodowych, dobre wzorce z domu rodzinnego plus teściowie z którymi nie masz na pieńku, osoby bez żadnych skrajnych zaburzeń osobowości, jak najlepsze zdrowie, wzajemny szacunek i współpraca bez myślenia rozczeniowego " jakoś to będzie, samo się ułoży", dobra sytuacja finansowa ( nawet jak kogoś to boli ale bardzo dużo konfliktów jest z tego powodu). Jak widać ciężko dopasować kogoś w każdy podpunkt opisany przeze mnie, gdyż po pierwsze rzadko kto ma czas poznać tyle ludzi by wybrać najlepszego kandydata/ kandydatkę. Po drugie wielu ludzi się nie rozwija i nawet jak spotka kogoś z własnych wyobrażeń sam nie daje tej osobie wartości przez co druga strona niezbyt się nią interesuję. 

 

Podsumowując nie jest tak, że 1/200 to dobra kandydatka/ kandydat, ujęła bym to trochę inaczej. 1/200( jak nie 1/400) osób pasuję, rezonuje z nami samymi, bo właśnie " rezonowanie" według mojej opinii jest najważniejsze. Możesz spotkać fajnego faceta, fajną dziewczynę ale wystarczy, że jedna z osób będzie chciała dzieci, druga nie. Już mamy w przyszły rozwód albo ślub, który nie satysfakcjonuje obojga. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin ja mówiłem głównie o sobie. I brat @Obliteraror może mieć tak jak ja, czego nie wiem i arcz też nie wie ale on mów i że jest tak na pewno jak on pisze.

 

Ogólnie to pewnie masz rację mężczyźni zdobywają zasoby w celu pozyskania lepszych samic. 

Mi się jednak nie chce, nie czuje takiej potrzeby. 

 

Ja się na męża nie nadaje to i żony nie szukam. ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, _oliv2407 said:

 Jest tak dużo czynników do spełnienia by małżeństwo było udane, że niestety większość z nas jest skazana na porażkę. Nie dlatego, że ludzie są źli. Mam sporo koleżanek, kolegów którzy w mojej opinii nadawali by się na związek. Problem polega na tym, że dwie osoby w związku mogą być okej ale nie pasują do siebie na jakiejś płaszczyźnie. By związek funkcjonował potrzebny jest akceptowalny pociąg fizyczny, podobna wizja przyszłości, wspieranie siebie w osiągach zawodowych, dobre wzorce z domu rodzinnego plus teściowie z którymi nie masz na pieńku, osoby bez żadnych skrajnych zaburzeń osobowości, jak najlepsze zdrowie, wzajemny szacunek i współpraca bez myślenia rozczeniowego " jakoś to będzie, samo się ułoży", dobra sytuacja finansowa ( nawet jak kogoś to boli ale bardzo dużo konfliktów jest z tego powodu). 

Dlatego też, jak skończył się społeczny/kulturowy przymus ślubów, to drastycznie spadła liczba ludzi chętnych "nieść swój krzyż", bez jakiejkolwiek gwarancji, że gdziekolwiek ten krzyż doniosą. 

 

No co za egoiści paskudni, no. Niedojrzali i w ogóle fe. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, absolutarianin napisał:

Te laski mają pełnego fb życia na przyrodzie i wegańskich koktajli, przesiadują latem u takich hipisów i nawet seks uprawiają w wystarczającej ilości, ale w zimie zjeżdżają choćby do przyczepy pod Warszawiw i zapierdalają w barach obsługując kol. pokroju @Obliteraror z ich Hundai'ami na prąd, czy wodór (to żaden przytk, kolego, posługuję się po prostu twoim przykładem, jako człowieka dorobionego w określonym celu

Nie ma problemu. Ale elektryczny dla mnie może być czajnik, nigdy samochód : )

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, teddy1 said:

Pojawiający się w tej dyskusji temat, że prowadzimy biznes lub pracujemy tylko z powodu chęci zatrzymania przy sobie dziewczyny i żony jest moim zdaniem absurdalny. Może część populacji tak robi, ale proszę nie wykluczać tego, że wielu z nas lubi się rozwijać, pracować i wyznaczać sobie cele.

Należy odróżnić pracę od zarabiania hajsu, bo to nie to samo. Ja codziennie pracuję, przy roślinach, drzewach, u sąsiadów, także w tematach, z których nie tylko deszcz pieniędzy nie spada, ale wręcz 10€ człowiek niezmiernie rzadko dostanie. Nie twierdziłem, że mężczyźni pracują tylko dla kobiet i rodziny, ale spora część, CRP twierdzi, że ogromna większość, ZARABIA PIENIĄDZE, na ten cel, a inaczej nie ogniskowałaby swoich działań na kasie, tylko zajęła się tematami jak wyżej. To jest zasadnicza różnica. Ja sam mógłbym do dziś tkwić w szklanym domu i trzepać gruby hajs za moje wykształcenie i doświadczenie i zasilać nim swoje małżeństwo, ale nie mam na to ochoty, bo uważam to za rebelię przeciw prawom natury, że już nie wspomnę, że jest to rujnujące dla zdrowia, czy dobrego samopoczucia, jak wspomniał @somik Kobiety, jak to wyczuły, do czego ja zmierzam, ewakuowały się przeważnie w trybie przyspieszonym. Kobiety, a na pewno te z Polski uwielbiają, jak ich chłop ostro zapierdala, bo wtedy mają psychiczny jakiś dziwnie pojęty komfort, że będzie dostatnio, a jak tylko sobie usiądzie na dłuższą chwilę, to pani 'nie wie, co czuje'. Zresztą Polacy są mistrzami bezsensownego zapierdolu, prześciga ich chyba tylko Ukraina w tym temacie.

I ja to wiem, i to są rzeczywiste powody rozpadu moich małżeństw, a nie jakieś tam przebiegi, poglądy, czy jakość seksu. To są przyczny kompletnie drugorzędne, przynajmniej w moim wypadku. Ja miałem zawsze satysfakcjonujące życie w tym zakresie do samego rozstania, a one to nawet przychodziły jeszcze po, ale widać chłodna kalkulacja, czy biologiczno-materialne wskaźniki (oszukane, jak magnesem neodymowym) pchały je do matriksa, gdzie obie zresztą skończyły utopione po uszy w kredyty, zależności i system, z beciakami, którzy zgodzili się pchać dla nich te taczki obłędu. Kobieta działa i rozumuje trochę jak pracodawca w tym temacie. Nie ważne, czy to ma głębszy sens, czy nawet przyniesie to dużo kasy, gościu ma zapierdalać, by siię nie rozleniwił, i przede wszystkim za dużo nie myślał. Dlatego w korpo nie dają urlopów dłuższych niż miesiąc. Bo wtedy człowiek zaczyna dużo myśleć mimowolnie i dochodzi do obrazoburczych wniosków (prawdy po prostu), a korpo i współczesnym kobietom matriksa, to jest bardzo nie na rękę. Więc kto dojdzie - tego zwalniają za postawę, wykluczając niezastępowalnych najemników, których bierze się na short term, tak jak do związków bez dłuższego horyzontu i perspektyw na bycie ze sobą po bożemu.

 

 

(tłumaczenie wrzuciłem w odpowiednim wątku)

 

Kobiety dziś, są pierwszymi ofiarami propagandy (razem z dziećmi i biedniejszymi narodami), które napędzają globalizm i zanieczyszczenie środowiska, choć wiele obłudnie wkleja potem kwiatki i chmurki na swój feed psiocząc na mężczyzn i 'ich' cywilizację, która rzekomo demoluje planetę. To jest hipokryzja sięgająca pod niebiosa. Oczywiście mężczyźni też poprzez swoje kompleksy i głupie rozrywki napędzają ten syf. Niemniej jednak dzisiaj to ja, facet pod 40stkę, razem z moim przyjacielem z Ukrainy, parę lat młodszym wykopywaliśmy drzewka samosiejki, zbierali doniczki, oglądali zapuszczone działki, nosili po kamyku, nawet fotki robili, podczas gdy jego żona, która nie za bardzo pała entuzjazmem do takich zajęć, a gdyby nazwać sprawy po imieniu, to po prostu ma to w dupie, nie przyjechała wcale. I nie, że ma jakąś pracę, zajęcia swoje, ona siedzi w domu przed komputerem. Woli siedzieć w mieście i napędzać ten system. Nie pierwszy raz ją w tej roli odnajduję i nie ją pierwszą.

 

To jest wielka patologia współczesnego świata, że ludzie rzucają się na iluzje, zanieczyszczenie, rzeczy, które z perspektywy zdrowego, spełnionego życia są niewiele warte i pod jego koniec wyjdą im bokiem, zgorzknieniem, nowotworami i głupimi dziećmi.

 

Jasne, że posadzenie sobie paru drzewek, czy praca na roli kokosów nie dają, ale taka jest natura rzeczy na tej planecie. Natura daje ci ziemię i swoje owoce, w każdym normalnym kraju, po za jakąś totalną chorą dyktaturą totalitarną, a nie papierkową wartość, która jest chorobową naroślą na cywilizacji. Nawet jeżeli nie da ci jej na piśmie, to da ci ją w praktyce, bo starszym ludziom, z problemem demograficznym, którzy nie wychowali dzieci, po prostu braknie siły do zajmowania się swoją własnością, co w Polsce jeszcze nie bardzo widać, ale na zachodzie Europy już dobitnie. Opisywałem już tę sytuację tutaj nie raz, że my z kolegą mamy w teorii, w matriksie, niewiele, ale w praktyce mamy wszystko i dostęp do czego chcemy. Bo ludzie powyżej pewnego wieku, nie mając silnej rodziny, a takich jest obecnie większość w Europie Zachodniej nie mają fizycznej możliwości często obejść tego, co mają, a co dopiero się tym z głową zająć, by im natura z tego dawała. I to jest ta rebelia przeciw matce ziemi, która się źle skończy.

 

Jeżeli nie potrafisz się zadowolić tym, co daje natura, to pozostaje ci po kilkudziesięciu latach zutylizować się w instytucjach systemu i tak też się z tymi ludźmi stanie. To nie my wymyśliliśmy te prawa natury, czy rytm przyrody i kolej rzeczy, które wypada dla własnego tylko interesu respektować. Człowiek żyjący w zgodzie z naturą i jej prawami, oraz znający możliwości swojego ciała - może żyć bez problemu sto kilkadziesiąt lat, dzieci płodzić w wieku lat 80ciu, a z dobrodziejstw medycyny w ogóle nie korzystać. Ja od pięciu lat nie kupiłem żadnego lekarstwa. Więc wstydem jest, moim zdaniem, że kobiety, o których mówi się, że to natura, że żywioł ziemi, pierwsze są do siedzenia w plastiku i nabierania się na ten system, z powodu swojej hipergamii i wariacji biologicznej busoli, a mężczyźni rozmnażają naturę zbierając gałązki. Ale do tego trzeba pokory i szacunku do tych praw i niestety rozstrzygnięcia binarnego, bo A pociąga B. Zaraz będą głosy, że dziecku potrzebna jest apteka, szpital. No i jest! Śmigłowiec na moją górkę przylatuje w 15 minut z wyszkoloną załogą, macie na filmach na naszej grupie 'pogawędki' film z takiej akcji, wystarczy piknąć w numer, szpital jest 20 km dalej, ale tobie to nie będzie potrzebne, jeżeli będziesz zdrowo jeść, dbać o ciało i ducha, żyć w dyscyplinie. Za to wcale nie trzeba wstawać o 3ciej w nocy ;)     

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin

 

Ile kobiet ten filmik obejrzy?

Ile kobiet nie będzie naciskało na mężczyznę w Polsce by robił ponad siły i by był wołem roboczym?

 

79 363 wyświetlenia
10 cze 2017
 
Tyle wyświetleń ma ten filmik przez 3 lata, z czego 40% dajmy na to obejrzały kobiety a 60% faceci. 
Daje to liczbę 40.000 kobiet. Z czego według komentarzy większość kobiet się zgadza ale one są po 35 roku życia.
 
Czyli optymistycznie dajmy na to, że 20.000 kobiet zrozumie przekaz, a 5.000 zaimplementuje - moim zdaniem kapkę mało.
 
Polecam ten filmik młodym dziewczynom, który przesłał @absolutarianin oraz przeanalizowanie swoich motywów dogłębnie.
 
 
To i końcówkę szczególnie ? 
Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

@Bruxa

Pytanie w takim razie, czemu traktujecie zagranicznych lepiej, co mówisz?

A czemu ludzie przy obcych są mili, sąsiadach nawet, a z rodziną się kłócą? Póki jest dystans trzyma się fason, tym większy im większe różnice, im bardziej ktoś staje się bliski tym pozwalamy sobie na więcej szczerości i wychodzą z tego kwasy. Tak więc ludzie niby lecą na odmienność, ale potem przekonują się że ta odmienność jest w gruncie rzeczy taka sama. xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin @SzatanKrieger obejrzałam podesłany film CRP jako jego w zasadzie idealna odbiorczyni- kobieta będaca bliżej niż dalej podanego przedziału oraz poszukująca pewnej drogi w życiu. Podstawą jest podejscie indywidualne, acz nie stronię też od porad ogólnych.

 

Gdzie się zgadzam? W tym, iż zdecydowanej większości kobiet to właśnie rodzina, ciepło, stabilny dom oraz zdrowe relacje dadzą poczucie szczęścia i spełnienia. W tym, że wielu kobietom wewnętrznie zależy na wartościach, opiece, a nie władzy. Widziałam to podczas lockdown- kiedy ma matka stała się Panią Domu, zajmowała się tymi tradycyjnymi sprawami, a nie swoją niewielką firemką, to relacje rodzinne były znacznie lepsze, co przeniosło się i na czas aktualny kiedy pracowanie wróciło w pełni do normy. Co jeszcze? W tym, iż 90% to nie kariery, ale po prostu prace, często chwiejne i z lekka nieopłacale w stosunku czas-zarobek, no ale taki jest świat nie tylko kobiet. Uważam, że odnalazłabym się w roli partnerko-matki, ale nie pozwoliłabym sobie na zrezygnowanie z mych ideałów, takich jak chociażby pasja. Sądzę, że nie należy marnować młodości na chorobliwy hedonizm, lecz zastąpić go odkrywaniem, refleksyjnością i jak najbardziej życie pełnią życia, ale w pozytywnym sensie. 

 

Gdzie się nie zgadzam? No pracę warto mieć i tyle. Dla dobra swojego oraz całej rodziny, to jednak dodatkowe zabezpieczenie oraz budowanie odpowiedzialności nie tylko na mężczyźnie. 

 

Trzeba potrafić wyważyć, szukać swojej drogi. Przede wszystkim nie dać się nurtowi hedonizmu i materializmu, dbać o swój rozwój intelektualny oraz emocjonalny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy naprawdę te dziewczyny tworzą wam taką presję, że macie być wołami pociągowymi. Może to wasi rodzice, może otoczenie, może wy sami?

Dlaczego tak myślę? Mój mąż ciągle powtarza, że musi zacząć robić coś konkretnego i zarabiać duże pieniądze itd. - kiedy ja mu stale powtarzam, że na wszystko jest i dla naszych dzieci najważniejsza jest na tym etapie nasza obecność. I pytam się go - skąd u Ciebie ta presja? Sam nie wie, mówi "bo jestem mężczyzną".

I wszyscy gadają, że pewnie mu strasznie śrubę dokręcam, bo jestem młoda i taka wyszczekana... no ręce mi opadły jak usłyszałam takie zdanie.

Może sobie mężczyźni odpuszczają życie, bo mają dość tych ciągłych oczekiwań. Ale czy to na pewno kobiety są temu winne? A może kobiety w postaci mam i babć, które muszą się pochwalić, jak to się synek/wnusio pnie po szczeblach kariery.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin

No to sobie ładnie wytłumaczyłeś, dlaczego siedzisz na wiosce, obrabiasz sąsiadom drzewka i ogródki oraz grabisz liście za 10 euro ;) Żeby żyć w zgodzie z naturą, nie być niewolnikiem system itd.  Natura nawet Ci się odwdzięcza, ;) pomagając dorobić 150 euro, gdy jakieś dziki potargają Ci trochę roślinek a Ty dzwonisz po panów, ktorzy przyjeżdżają, wyceniają ci straty i wypłacają hajs. Te próżne, złe i zepsute kobiety odchodzą, bo są zindoktrynowane przez system i nie chcą z Tobą na tej wiosce siedzieć, wyrywając chwasty sąsiadom i wyglądając dzika zza płota, który podreperowałby dziurę w budżecie ;). No jakżeby inaczej, nie?

A nie dopuszczasz, że one nie chciały, bo po prostu odpłynąłeś za bardzo w tę filozofię wolności? Bez urazy, ale wiesz, jak to z boku wygląda? Siedzisz na tej swojej wiosce i nadajesz niczym Mesjasz. O sensie, życia,  niewidzialnych energiach, matrixie, spiskach, systemie.... (odczuwasz misję zbawienia świata?) A potem się dziwisz, że inni patrzą na to, co robisz przez pryzmat sekciarstwa. Sorry, ale trochę brzmisz jak samozwańczy guru.

Z cywilizacji odrzucasz to, co Ci pasuje. Jak jesteś taki człowiek natury, to powinieneś i wypiąć się na ten element cywilizacji, jakim są pieniądze i zapłatę przyjmować w takiej walucie jak choćby jajka, jeśli nie masz kur.  W domu siedzieć przy świeczkach, przesiąść się z motoru na konia, nie korzystać z telefonu oraz komputera (wiesz, ile ten przemysł generuje zanieczyszczenia i śmieci oraz chorób?) itd. A jednak z niektórych dóbr i luksusów cywilizacji chcesz i chętnie korzystasz, bo tak Ci wygodniej.

Jasne, że bycie niewolnikiem pieniędzy jest złe, bo jak ktoś gdzieś powiedział, pieniądze, które zarabiamy, są narzędziem wolności, pieniądze, za którymi się uganiamy, narzędziem niewoli.  Ale Ty zanadto odpłynąłeś w jednym kierunku. My wiemy, jak ten świat i cywilizacja funkcjonuje. Znamy plusy i minusy, wiemy jakie są koszty. Nie wszyscy uganiamy się za kasą dla samej kasy. Ale cywilizacja kosztuje, wygoda kosztuje. Każdy postrzega ją inaczej. Tobie wystarcza siedzenie na wiosce, innym nie. Za wszystko trzeba płacić.  Musimy więc pracować, na etatach czy we własnych  firmach, jeśli chcemy korzystać z jej dóbr i luksusów oraz zabezpieczyć jakieś środki na starość . Nawet taki rolnik na swej wiosce musi obrobić hektary, jeśli ma potrzeby większe niż kontemplowanie natury i patrzenie w gwiazdy.

Jesteś niesprawiedliwy w wielu ocenach nie tylko kobiet, mężczyzn, ale i samej rzeczywistości.  

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uściślę jedna rzecz - wszystko co robiłem, robiłem przede wszystkim dla siebie i swoich ambicji, nie dla suszacej mi głowę żony o określony standard życia. Ona po prostu była obok i wspierała moją drogę i decyzje. Moze to byla wtedy dosyć prymitywna motywacja, może nie. Chciałem sobie coś udowodnić. Że syn nauczycielki i urzędnika jest w stanie mieć więcej niż ci, którzy wiele lat dawali mu odczuć jego status, od bananowego liceum licząc.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hatmehit

 

Ja się z tym filmikiem zgadzam, jako po prostu ktoś kto lubi czasem poobserwować. 

 

Jednak proszę mnie nie brać za jakiegoś księdza, który przemawia z nabożnicy? Czy jak to się mówi no wiecie, z tego konfesjonału (z górki na schodach w kościele ? ):D  

 

Czy kobieta wybierze tylko macierzyństwo czy tylko karierę, nie do mnie należy ta decyzja, ale generalnie z tego co widzę bardziej kobiety są zadowolone gdy idą w macierzyństwo długofalowo i wybierają dobrych facetów, aczkolwiek i tak moim zdaniem najlepiej, gdy kobieta wybierze fajnego facia i będzie mogła pracować np przy tym zdalnie zarabiając sobie. 

Osobiście, ja jestem za starym modelem (nie popularny pogląd na forum) gdzie to mężczyzna nie był okradany, z 60% zarobków i było go stać na utrzymanie i gdzie to kobieta mogła zająć się domem na spokojnie, raz na kilka dni zrobić podłogę, upichcić ciasto by porobić jakieś eksperymenty kulinarne i patrzeć czy mąż biegnie do kibla, no i dodatkowo miała czas na dziecko i je wychować na człowieka. Zresztą to normalne, że tak mało dzieci się rodzi w oświeconej nowej erze, tacy jesteśmy oświeceni, że za 100 lat Polaków nie bedzie i tak w mojej ocenie, że rodzi się 1,3 dziecka bodajże - w mojej ocenie jest to niesamowite przy tych ogranicznikach fizycznych jak i mentalnych.

 

Nawet tu na forum się wymaga, by kobieta była kochanką, pracowała, utrzymywała się, sprzątała, zajmowała się dzieckiem/mi, miała, pasje, sporty, by znała języki i nie wiem co tam jeszcze - dla mnie to śmieszne i nie realne i to chyba mówią osoby, które mają po 16 lat (w sensie apoegalne wymagania stawiane dla kobiet, no i nie zapominajmy, że ma być bez przebiegu i zatrzymać sobie proces starzenia na wieku 23 lat).

Nie mogę tego pojąć, no ale z drugiej strony jeśli kobiety biegają głównie za karierami w dzisiejszych czasach i są ambitne, to niestety ale będą zmuszone robić na kilka etatów w ciągu miesiąca gdyby zachciały mieć potomstwo. Wychowanie dziecka, to etat jakby nie patrzeć. 

Ale to tylko ja i szatanowy post, oczywiście - nic wielkiego.

Co Ty zrobisz @Hatmehit prywatnie, co zrobią inne kobiety na forum czy na świecie mi w sumie to jest obojętnie, tylko mówię ja wiem że długofalowo to się nam nie przysłuży jako masie i ciężko odgadnąć w jaki sposób te zrozpaczone bezdzietne kobiety będą działać i w jaki sposób ten smutek będą rozładowywać (zaznaczam w swojej masie, nie na poziomie indiwiduum, bo z poziomu indiwiduum może babka mi wbić nóź  w żabce gdy będę zastanawiał się jakie płatki kupić na śniadanie, bo dla niej będę zawszonym męską szowinistyczną świnią (wersja ekstremalna))

 

Idealnie by było w dzisiejszych czasach, gdyby kobieta starała się te dwie energie jakoś połączyć (prace i karierę by jednak nie być zależną od faceta ale z drugiej strony to takie straszne być zależnym od kogoś kto o Ciebie dba a Ty o jego?), jednak ja tylko mówię z pozycji faceta, który tylko zaobserwował kilka spraw oraz, który życzy wam jak najlepiej, a co wy poszczególnie wybierzecie i jak was życie popchnie to już inna kwestia i mi nic do tego.

 

Wy macie swoje problemy jako kobieta, a ja jako dziad swoje. 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.