Skocz do zawartości

Porządnie obity przez kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich braci

Od pewnego czasu jestem już członkiem loży samców ale dopiero teraz postanowiłem opisać swoją historię. Historię ku przestrodze wszystkim którzy zechcą to przeczytać. Moją opowieść zacznę od roku 2001 kiedy to po raz pierwszy związałem się z kobietą na stałe na ślubnym kobiercu. Moja ówczesna wówczas ,jeszcze "dziewczyna" była w ciężkiej sytuacji życiowej. Jedno po drugim w krótkim odstępie czasu zmarli jej rodzice. Z ojcem byłem bardziej związany , ponieważ miałem więcej czasu aby go dobrze poznać. Był fajnym facetem , ciężko pracującym , bardzo zdolnym który oczywiście w tym pięknym kraju niczego się nie dorobił poza postawieniem domu. Dzień ślubu wypadł na tydzień po śmierci jej ojca. Oczywiście wesele odwołaliśmy ale sam ślub się odbył. Kiedy oboje rodzice odeszli z tego świata stawałem na głowie żeby ulżyć ukochanej kobiecie. Po pewnym czasie stanęła na nogi . Zaczeliśmy żyć normalnie. W miarę normalnie . Ciężko pracowałem aby cokolwiek zrobić w tym domu, który wymagał ogromnych nakładów finansowych, gdyż wybudowany był z materiałów jakie były dostępne w latach 70-80.  Czułem się w obowiązku żeby podnieść standard domu rodzinnego mojej żony. Po kilku latach postanowiliśmy wyjechać do UK w celach zarobkowych. Byliśmy tam 3 lata a w tym czasie moi rodzice opiekowali się domem mojej żony. Gdy wróciliśmy podjeliśmy decyzję o sprzedaniu domu. Dla mnie głównym czynnikiem był fakt że moja żona miała siostrę, która co prawda nie wytwarzała ciśnienia , ale nieuregulowany stan prawny nie dawał mi spokoju. Sprzedaliśmy dom i kupiliśmy mieszkanie. Mniej więcej po dwóch latach moja żona oświadczyła mi że od ok 4 lat mnie zdradza. Mój świat legł w gruzach w jednej chwili. Jednak najgorsze było przede mną. Gdy żona się wyprowadziła z naszego mieszkania , błąkałem się po osiedlu bez celu , zagubiony jak dziecko nie potrafiąc sobie znaleźć miejsca. Dzisiaj nawet nie wiem co się ze mną działo. Po prostu mnie nie było. Zacząłem pić , bardzo. Kiedy dowiedziałem się gdzie wynajmuje mieszkanie poszedłem tam , pod drzwi i wtedy usłyszałem jak oni to robią. To był cios który rozerwał mi serce. Potem już tylko rozwód i krok po kroku powrót do normalności. Przynajmniej tej psychicznej. Zajęło mi to ok 2 lata. Po tym czasie postanowiłem poszukać kogoś nowego do mojego serca. Znalazłem na portalu randkowym fajną dziewczynę . Fajnie nam się rozmawiało, zaczeliśmy się spotykać. Problem stanowiła odległość ok 50 km. Powiedziała że lubi jezdzić samochodem i będzie dojeżdzać. Zgodziłem się , choć powiedziałem że na dłuższą metę tego nie wytrzyma. Po kilku miesiącach zaszła w ciążę . Urodziło nam się dziecko. Okres macierzyństwa spędziła z dzieckiem w moim mieszkaniu. Zaczęły się pretensje , fochy o byle gówno , a bo okruszki na blacie, a to papierek na stole a to że ostatni pół kubka mleka wypiłem. Było coraz gorzej. Coraz częściej kłótnie. W końcu usłyszałem że jak chcę żebyśmy byli razem, to mam sprzedać mieszkanie , kupić w jej miejscowości i tam sobie poszukać pracy. Kopanina narastała, po urlopie macierzyńskim powróciła do swojej miejscowości i zamieszkała z rodzicami a my staliśmy się weekendową parą. Gdy nadszedł czas na posłanie naszego dziecka do przedszkola , podjęła decyzję że dziecko będzie chodzić do przedszkola w jej miejscowości. To przelało moją czarę goryczy, postanowiłem to zakończyć.  Zacząłem płacić alimenty, ale jednocześnie zaczęło się utrudnianie mi kontaktu z dzieckiem. Dobrze wie że że bardzo kocham nasze dziecko , dlatego zaczęła je traktować instrumentalnie. Kulminacja przyszła wraz z koronawirusem, to był świetny pretekst żeby mi nie dać dziecka. Przez ponad trzy miesiące nie widziałem mojego syna. Odgrażałem się że pójdę do sądu, jednak nic sobie z tego nie robiła. W końcu postanowiłem że nie mam wyjścia , złożyłem wniosek do sądu o uregulowanie kontaktów z dzieckiem. W ramach zemsty dostałem wniosek o podwyższenie alimentów. Sprawy są w toku. Po raz kolejny zadawanie się z kobietami skończyło dla mnie źle. Dałem sobie już spokój ze związkami. Przeszedłem już długą drogę w swych doświadczeniach. Chcę się teraz skupić na moim dziecku i na sobie. Może moja historia komuś pomoże, może ktoś uniknie tego przez co przeszedłem. Opisuję to ku przestrodze. Ufaj w 100 % tylko sobie , nikomu więcej

  • Like 1
  • Dzięki 2
  • Smutny 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To chyba sporo musisz forum poczytać stary, bo twoja historia, mimo, iż wybiórcza, pokazuje, że robisz błąd za błędem. 

 

55 minut temu, Klemens76 napisał:

Kiedy oboje rodzice odeszli z tego świata stawałem na głowie żeby ulżyć ukochanej kobiecie.

Jak klasyczny biały rycerz chciałeś uratować biedną księżniczkę, zapominając przy tym, aby być mężczyzną i trzymać ramę. 

 

55 minut temu, Klemens76 napisał:

oświadczyła mi że od ok 4 lat mnie zdradza.

Okazało się, że księżniczka nie jest jednak tak cudowna i poszukała sobie księcia, który mężczyzną w jej oczach był. 

 

55 minut temu, Klemens76 napisał:

Po tym czasie postanowiłem poszukać kogoś nowego do mojego serca. Znalazłem na portalu randkowym fajną dziewczynę . Fajnie nam się rozmawiało, zaczeliśmy się spotykać

I zapewne podejście miałeś do niej podobne jak do swojej żony...

 

55 minut temu, Klemens76 napisał:

Po kilku miesiącach zaszła w ciążę . Urodziło nam się dziecko

Zaszła w ciążę, bo planowaliście oboje, czy ot tak przypadkiem? Bo zakładam, że o antykoncepcji słyszałeś. 

 

55 minut temu, Klemens76 napisał:

po urlopie macierzyńskim powróciła do swojej miejscowości i zamieszkała z rodzicami a my staliśmy się weekendową parą. Gdy nadszedł czas na posłanie naszego dziecka do przedszkola , podjęła decyzję że dziecko będzie chodzić do przedszkola w jej miejscowości.

 

55 minut temu, Klemens76 napisał:

Zacząłem płacić alimenty, ale jednocześnie zaczęło się utrudnianie mi kontaktu z dzieckiem

Skończyło się jak z żoną, tylko tu Pani wyszła ze związku z tobą z wieloletnią rentą. 

 

55 minut temu, Klemens76 napisał:

Po raz kolejny zadawanie się z kobietami skończyło dla mnie źle.

Problemem nie jest to, że zadajesz się z kobietami, ale to z jakimi kobietami oraz co i jak, będąc z nimi w związku robisz.  

 

Duża praca przed tobą bracie, żeby wyjść na prostą....

 

Edytowane przez Tyson
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że niewiele kobiet w życiu poznałeś, a z powodu właśnie braku obycia i doświadczeń z kobietami życiowo popłynąleś.. Ku przestrodze to raczej w tej historii jest Twoje nieogarnięcie, brak znajomości kobiecej natury, własne dotychczasowe białorycerstwo. 

Postawiłeś błędną diagnozę, że kobiety są złe - po prostu nie byłeś przygotowany na ogarnięcie kobiety tak aby to czy jest 'dobra' czy 'zła' nie miało dla Twojego życia zasadniczego wpływu. 

Edytowane przez Komti
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Klemens76 napisał:

Mniej więcej po dwóch latach moja żona oświadczyła mi że od ok 4 lat mnie zdradza.

Witamy w realnym świecie poza Matirxem. Zdradza większość kobiet. Ty przynajmniej poznałeś prawdę...

2 godziny temu, Klemens76 napisał:

Po tym czasie postanowiłem poszukać kogoś nowego do mojego serca.

Nie potrafisz uczyć się na błędach. Serce zaspokaja tylko miłość do Stwórcy / Boga / samego siebie (w zależności od tego w co wierzysz). Szukanie szczęścia i spełnienia w kobiecie, to proszenie się o kłopoty i rolę frajera od płacenia...

Edytowane przez ufo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

3 godziny temu, Klemens76 napisał:

Mniej więcej po dwóch latach moja żona oświadczyła mi że od ok 4 lat mnie zdradza.

Czy gdybyś spojrzał wstecz to jesteś w stanie dojrzeć jakieś wnioski, które by to potwierdzały? Bo tak opisałeś, jakby to nastąpiło nagle, ale gdzieś po drodze powinny być jakieś mocniejsze, czy lżejsze sygnały, że robi na boku. 4 lata to sporo czasu.

3 godziny temu, Klemens76 napisał:

Znalazłem na portalu randkowym fajną dziewczynę . Fajnie nam się rozmawiało, zaczeliśmy się spotykać. Problem stanowiła odległość ok 50 km. Powiedziała że lubi jezdzić samochodem i będzie dojeżdzać. Zgodziłem się , choć powiedziałem że na dłuższą metę tego nie wytrzyma. Po kilku miesiącach zaszła w ciążę

No to jest właśnie problem: jak rozpoznać na podstawie wersji demo jak wygląda tryb standardowy. Można przyjąć, że wersja demo zakończyła się wraz z urodzeniem dziecka.

 

Szybko ta ciąża.

To była jej decyzja, Twoja, czy wpadka?

3 godziny temu, Klemens76 napisał:

Zaczęły się pretensje , fochy o byle gówno

Ale kobieta czuła Twoje wsparcie czy nie?

dawałeś jej możliwość inwestowania w związek czy też robiłeś wszystko za nią?

czy miała jakieś koleżanki, które jej doradzały?

ile lat miała Twoja nowa wybranka jak ją poznałeś?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Klemens76 napisał:

Witam wszystkich braci

Od pewnego czasu jestem już członkiem loży samców ale dopiero teraz postanowiłem opisać swoją historię. Historię ku przestrodze wszystkim którzy zechcą to przeczytać. Moją opowieść zacznę od roku 2001 kiedy to po raz pierwszy związałem się z kobietą na stałe na ślubnym kobiercu. Moja ówczesna wówczas ,jeszcze "dziewczyna" była w ciężkiej sytuacji życiowej. Jedno po drugim w krótkim odstępie czasu zmarli jej rodzice. Z ojcem byłem bardziej związany , ponieważ miałem więcej czasu aby go dobrze poznać. Był fajnym facetem , ciężko pracującym , bardzo zdolnym który oczywiście w tym pięknym kraju niczego się nie dorobił poza postawieniem domu. Dzień ślubu wypadł na tydzień po śmierci jej ojca. Oczywiście wesele odwołaliśmy ale sam ślub się odbył. Kiedy oboje rodzice odeszli z tego świata stawałem na głowie żeby ulżyć ukochanej kobiecie. Po pewnym czasie stanęła na nogi . Zaczeliśmy żyć normalnie. W miarę normalnie . Ciężko pracowałem aby cokolwiek zrobić w tym domu, który wymagał ogromnych nakładów finansowych, gdyż wybudowany był z materiałów jakie były dostępne w latach 70-80.  Czułem się w obowiązku żeby podnieść standard domu rodzinnego mojej żony. Po kilku latach postanowiliśmy wyjechać do UK w celach zarobkowych. Byliśmy tam 3 lata a w tym czasie moi rodzice opiekowali się domem mojej żony. Gdy wróciliśmy podjeliśmy decyzję o sprzedaniu domu. Dla mnie głównym czynnikiem był fakt że moja żona miała siostrę, która co prawda nie wytwarzała ciśnienia , ale nieuregulowany stan prawny nie dawał mi spokoju. Sprzedaliśmy dom i kupiliśmy mieszkanie. Mniej więcej po dwóch latach moja żona oświadczyła mi że od ok 4 lat mnie zdradza. Mój świat legł w gruzach w jednej chwili. Jednak najgorsze było przede mną. Gdy żona się wyprowadziła z naszego mieszkania , błąkałem się po osiedlu bez celu , zagubiony jak dziecko nie potrafiąc sobie znaleźć miejsca. Dzisiaj nawet nie wiem co się ze mną działo. Po prostu mnie nie było. Zacząłem pić , bardzo. Kiedy dowiedziałem się gdzie wynajmuje mieszkanie poszedłem tam , pod drzwi i wtedy usłyszałem jak oni to robią. To był cios który rozerwał mi serce. Potem już tylko rozwód i krok po kroku powrót do normalności. Przynajmniej tej psychicznej. Zajęło mi to ok 2 lata. Po tym czasie postanowiłem poszukać kogoś nowego do mojego serca. Znalazłem na portalu randkowym fajną dziewczynę . Fajnie nam się rozmawiało, zaczeliśmy się spotykać. Problem stanowiła odległość ok 50 km. Powiedziała że lubi jezdzić samochodem i będzie dojeżdzać. Zgodziłem się , choć powiedziałem że na dłuższą metę tego nie wytrzyma. Po kilku miesiącach zaszła w ciążę . Urodziło nam się dziecko. Okres macierzyństwa spędziła z dzieckiem w moim mieszkaniu. Zaczęły się pretensje , fochy o byle gówno , a bo okruszki na blacie, a to papierek na stole a to że ostatni pół kubka mleka wypiłem. Było coraz gorzej. Coraz częściej kłótnie. W końcu usłyszałem że jak chcę żebyśmy byli razem, to mam sprzedać mieszkanie , kupić w jej miejscowości i tam sobie poszukać pracy. Kopanina narastała, po urlopie macierzyńskim powróciła do swojej miejscowości i zamieszkała z rodzicami a my staliśmy się weekendową parą. Gdy nadszedł czas na posłanie naszego dziecka do przedszkola , podjęła decyzję że dziecko będzie chodzić do przedszkola w jej miejscowości. To przelało moją czarę goryczy, postanowiłem to zakończyć.  Zacząłem płacić alimenty, ale jednocześnie zaczęło się utrudnianie mi kontaktu z dzieckiem. Dobrze wie że że bardzo kocham nasze dziecko , dlatego zaczęła je traktować instrumentalnie. Kulminacja przyszła wraz z koronawirusem, to był świetny pretekst żeby mi nie dać dziecka. Przez ponad trzy miesiące nie widziałem mojego syna. Odgrażałem się że pójdę do sądu, jednak nic sobie z tego nie robiła. W końcu postanowiłem że nie mam wyjścia , złożyłem wniosek do sądu o uregulowanie kontaktów z dzieckiem. W ramach zemsty dostałem wniosek o podwyższenie alimentów. Sprawy są w toku. Po raz kolejny zadawanie się z kobietami skończyło dla mnie źle. Dałem sobie już spokój ze związkami. Przeszedłem już długą drogę w swych doświadczeniach. Chcę się teraz skupić na moim dziecku i na sobie. Może moja historia komuś pomoże, może ktoś uniknie tego przez co przeszedłem. Opisuję to ku przestrodze. Ufaj w 100 % tylko sobie , nikomu więcej

Być może w ich oczach nie miałeś szacunku ze względu na słabą płatna robotę i słaby samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie. Nie Ty pierwszy i nie ostatni. Kobiety potrafią przerobić większych cwaniakow czego dowodem jest to forum pełne historii nawet gorszych od Twoich. Przeżyłes swoje. Wyniosłeś doświadczenie. Mam nadzieję że teraz będzie tylko lepiej. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę coś od siebie: zrób test na ojcostwo.

 

Chociaż co to Ci bracie da, skoro na zaprzeczenie ojcostwa jest 6m-cy od momentu urodzin dziecka. Jedynie większe wkurwienie, ale i pewność czy dziecko jest Twoje czy nie.

 

3m się tam i szykuj się na batalię o kontakty z dzieckiem. W wolnej chwili poszukaj na forum tematów podobnych do Twojego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, SSydney napisał:

Klasyczny biały rycerz, zbroja napierdala tak w oczy, że musiałem okulary przeciwsłoneczne założyć. 

 

Czytaj forum twoja historia jest typowa do bólu, nie chce mi się pisać 100 razy tego samego.

 

Mimo wszystko trzymaj się. 

sorry kolego ale zachowujesz się tak jakbyś się urodził i od razu wszystko wiedział o życiu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Klemens76 napisał:

sorry kolego ale zachowujesz się tak jakbyś się urodził i od razu wszystko wiedział o życiu

Nie wiedziałem, nie wiem skąd Ci się to wzięło. Sam rycerzyłem jak miałem te naście lat.

 

Napisałem co widzę w twoim poście bije w oczy piedestalizacja cipy, jeszcze długa droga przed Tobą(a może krótka kto wie).

 

Się tak nie unoś na przyszłość to forum i każdy może powiedzieć co chce w granicach pilnowanych przez moderację. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SSydney napisał:

Nie wiedziałem, nie wiem skąd Ci się to wzięło. Sam rycerzyłem jak miałem te naście lat.

 

Napisałem co widzę w twoim poście bije w oczy piedestalizacja cipy, jeszcze długa droga przed Tobą(a może krótka kto wie).

 

Się tak nie unoś na przyszłość to forum i każdy może powiedzieć co chce w granicach pilnowanych przez moderację. 

Twoja wypowiedź zabrzmiała tak jakbym był totalnym idiotą, a ty wszechwiedzącym. Każdy popełnia błędy i uczy się całe życie. I  to raczej ty się pierwszy uniosłeś. A skoro to forum to ja też mam prawo odnieść się do twoich słów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Klemens76 napisał:

Twoja wypowiedź zabrzmiała tak jakbym był totalnym idiotą, a ty wszechwiedzącym.

To nie o to chodzi, my po prostu widzimy tutaj schematy które w postach są opisywane (a na pewno w świeżakowni) i nawet jak byś nie dokończył opowieści, my byśmy mogli dokończyć ją za Ciebie ;) Też nikt nie będzie Ciebie tutaj po główce głaskał, to jest męskie forum, pamiętaj!

 

A Twoja historia jest schematem, z mojej strony mogę podpowiedzieć Ci jedno - to co opisałeś ma jeden wspólny mianownik - Ty. Od siebie powinieneś zacząć (i piszę to z własnego doświadczenia, aby nie było), zmiana mindsetu, budowanie ramy, zauważenie zaburzeń w sobie, praca nad sobą. Jeśli dobrze wykorzystasz czas, czeka Cię ciężka, długa, ale satysfakcjonująca podróż. Poczytaj książki tutaj polecane, poczytaj historie na forum, wyciągnij wnioski.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Klemens76 Przykra historia. Trzymaj się, dbaj i walcz ale tylko i wyłącznie o siebie (i kontakty z dzieckiem).

Teraz jest czas dla Ciebie - to Ty masz być najważniejszy dla siebie!

Zrób coś dla siebie - nie wiem, zacznij jakąś aktywność fizyczną, wyjedź w góry na 2 tygodnie, czy na mazury jak wolisz - coś tylko i wyłącznie dla siebie! :) 

Nie Ty pierwszy jesteś w takiej sytuacji i nie ostatni, więc spokojnie - czytaj sobie wątki na forum i na przyszłość będziesz wiedział jak powinieneś się zachowywać w danych sytuacjach. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Klemens76 a co do tego niedomówienia wyżej - jesteś na męskim forum. Tu raczej mało kto będzie się pieścił i rozczulał nad czyjąś historią, tylko na chłodno ją skomentują - co czasem może zaboleć, ale nie ma na celu nikogo skrzywdzić. Tutaj wszyscy (99%) mają dobre intencje wobec wszystkich, więc spokojnie - trafiłeś w dobre miejsce. ;) 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewne rzeczy dla nas mężczyzn są niewyobrażalne. Nam kobiety nie oferują, że wyremontują za friko nie swój dom. Albo, że będą dla nas pracować i dawać do dyspozycji swoje konto bankowe. Gdyby tak było, to podobnie jak kobiety widzielibyśmy życie zupełnie inaczej. Od razu byłoby wiadomo, że taka kobieta to frajer, nie umiejący zadbać o swoje sprawy, łatwy do wykorzystania i wyplucia, gdy się znudzi, albo stanie się za bardzo upierdliwy.

Edytowane przez balin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy Twoja historia komuś pomoże czy nie, bo w sumie niby w jaki sposób, proza życia i tyle, plus masa błędów, których pewnie nie jesteś nawet świadom, ale:

W dniu 8.07.2020 o 22:41, Klemens76 napisał:

Po kilku latach postanowiliśmy wyjechać do UK w celach zarobkowych

Nie wiem, czy tylko ja dostrzegam taką zależność, ale większość związków, które znam, a które podjęły podobną decyzję skończyło się ich rozpadem. Dodatkowo ten motyw przewija się często z forumowych historiach.

 

Zawsze mnie to zastanawiało, po co ktoś chce ciągnąć tą drugą osobę ze sobą. Ilekroć o tym myślałem, zawsze czułem taką wewnętrzną blokadę przed decyzjami tego typu, pomimo, ze w gruncie rzeczy nawet mnie nie dotyczyły.

 

W każdym razie, co kto lubi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten człowiek cierpi, zachowujecie się co najmniej nieempatycznie. Empatia nie stoi w sprzeczności z męskością.

 

Bracie @Klemens76 najgorsze już za Tobą, przynajmniej jeżeli chodzi o te dwie kobiety. To spadanie łusek, ten szok, to bardzo przykra i bolesna sprawa. Ale mleko się już rozlało, nie przejmuj się tym! Mleko rozlewa się ciągle w butelki, jedne się tłuką nowe, lepsze, nietłukące produkują. Zajrzyj do wątku o Jimie Carrey'u.

 

Facet, który jest komikiem uznanym przez świat, niesie trumnę swojej trzeciej żony, a za chwilę jej były oskarży go o próbę zabójstwa.

 

Ja jestem podwójnym rozwodnikiem i wiesz co? Ożenię się, jak bedzie z kim i trzeci raz, albo i piąty.

 

Był Chińczyk, co miał 26 żon i 200 dzieci. Są na to papiery. Ten się nieźle zabawił na planecie ziemia!

 

Nie ważne jest to, jakie są kobiety i co robią. Ważne - kim jesteś Ty, dla siebie. To wszystko przeminie, cierpienia wraz z upływem czasu bledną, podobnie jak płowieje szczęście.

 

Sztuka umieć je sobie stwarzać każdego dnia od nowa. I tego, Brachu, Ci życzę, byś zdobył tę umiejętność. Forum pomoże, ale szukaj własnego punktu ciężkości, bo zależeć samopoczuciem od tego, co powiedzą, lub zrobią inni - to generator kolejnych cierpień. 

  

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, absolutarianin napisał:

Ten człowiek cierpi, zachowujecie się co najmniej nieempatycznie. Empatia nie stoi w sprzeczności z męskością.

 

Bracie @Klemens76 najgorsze już za Tobą, przynajmniej jeżeli chodzi o te dwie kobiety. To spadanie łusek, ten szok, to bardzo przykra i bolesna sprawa. Ale mleko się już rozlało, nie przejmuj się tym! Mleko rozlewa się ciągle w butelki, jedne się tłuką nowe, lepsze, nietłukące produkują. Zajrzyj do wątku o Jimie Carrey'u.

 

Facet, który jest komikiem uznanym przez świat, niesie trumnę swojej trzeciej żony, a za chwilę jej były oskarży go o próbę zabójstwa.

 

Ja jestem podwójnym rozwodnikiem i wiesz co? Ożenię się, jak bedzie z kim i trzeci raz, albo i piąty.

 

Był Chińczyk, co miał 26 żon i 200 dzieci. Są na to papiery. Ten się nieźle zabawił na planecie ziemia!

 

Nie ważne jest to, jakie są kobiety i co robią. Ważne - kim jesteś Ty, dla siebie. To wszystko przeminie, cierpienia wraz z upływem czasu bledną, podobnie jak płowieje szczęście.

 

Sztuka umieć je sobie stwarzać każdego dnia od nowa. I tego, Brachu, Ci życzę, byś zdobył tę umiejętność. Forum pomoże, ale szukaj własnego punktu ciężkości, bo zależeć samopoczuciem od tego, co powiedzą, lub zrobią inni - to generator kolejnych cierpień. 

  

Dziękuję ci stary za ten komentarz bo właśnie na taki komentarz czekałem . Czytałem to co napisałeś i poczułem że pisze do mnie brat. Dziękuję ci za to. To co napisałeś bardzo wiele dla mnie znaczy. Empatia , właśnie ta empatia której tak ludziom brakuje w dzisiejszych czasach czyni z ludzi zimne bezlitosne istoty. A empatia powinna być podstawą człowieczeństwa. Dziękuję ci za wsparcie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Klemens76 said:

Dziękuję ci stary za ten komentarz bo właśnie na taki komentarz czekałem

Miałem wrażenie, że to poniżej było celem tego wątku.

On 7/8/2020 at 10:41 PM, Klemens76 said:

Może moja historia komuś pomoże, może ktoś uniknie tego przez co przeszedłem. Opisuję to ku przestrodze.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.07.2020 o 12:55, absolutarianin napisał:

Ten człowiek cierpi, zachowujecie się co najmniej nieempatycznie. Empatia nie stoi w sprzeczności z męskością.

 

Bracie @Klemens76 najgorsze już za Tobą, przynajmniej jeżeli chodzi o te dwie kobiety. To spadanie łusek, ten szok, to bardzo przykra i bolesna sprawa. Ale mleko się już rozlało, nie przejmuj się tym! Mleko rozlewa się ciągle w butelki, jedne się tłuką nowe, lepsze, nietłukące produkują. Zajrzyj do wątku o Jimie Carrey'u.

 

Facet, który jest komikiem uznanym przez świat, niesie trumnę swojej trzeciej żony, a za chwilę jej były oskarży go o próbę zabójstwa.

 

Ja jestem podwójnym rozwodnikiem i wiesz co? Ożenię się, jak bedzie z kim i trzeci raz, albo i piąty.

 

Był Chińczyk, co miał 26 żon i 200 dzieci. Są na to papiery. Ten się nieźle zabawił na planecie ziemia!

 

Nie ważne jest to, jakie są kobiety i co robią. Ważne - kim jesteś Ty, dla siebie. To wszystko przeminie, cierpienia wraz z upływem czasu bledną, podobnie jak płowieje szczęście.

 

Sztuka umieć je sobie stwarzać każdego dnia od nowa. I tego, Brachu, Ci życzę, byś zdobył tę umiejętność. Forum pomoże, ale szukaj własnego punktu ciężkości, bo zależeć samopoczuciem od tego, co powiedzą, lub zrobią inni - to generator kolejnych cierpień. 

  

To, że porażki miną a z nimi ich odczucia, że wszystko się zmienia, czas skruszy każdy oręż to jedno ale (pisanie) o pakowaniu się świadomie w umowę cywilno-prawną znając już jej smak to drugie. Z pkt widzenia prawnego ona dla faceta jest niekorzystna czyli to co opisujesz jest rodzajem masochizmu, syndromu sztokholmskiego.

 

Każdy jest kowalem swojego losu ale to co piszesz to typowa "loszkoligka". Nie podżegajmy osób, które w pewien sposób otrzaskują się prawdą i wychodzą z matrixa takimi tekstami. To jest woda na młyn wszelkiego robienia w imię wyższego dobra albo "w końcu cierpienia miną". To jest po prostu głupie tłumaczenie i tyle :) 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.