Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

20 minut temu, febus napisał:

Naprawdę trzeba Ci to tłumaczyć? Ano to, że nawet te 40-latki w końcu rodzą, ryzykownie ale rodzą. Dopiero w wieku 50 lat można zweryfikować czy kobieta naprawdę była w swoich poglądach stała. I wychodzi na to, że nie, ja 50-latek bezdzietnych praktycznie nie znam.

No ale ja Ci właśnie to pisze, ze te 45 latki  zaraz będą miały 50 lat i juz są na tyle pogodzone i jest im wygodnie, ze będzie to jakiś trend a nie margines.
Nie pisze tego w imię jakiejś szermierki forumowej tylko szczerze widzę ze to się dzieje. I co zrobisz jak nic nie zrobisz...Jeszcze 10 lat temu ( ja mam 49 lat ) wiedziałem u swoich koleżanek po fachu ( wolny zawód) ze był pęd na dziecko, byle z kim byle bylo. Teraz to nie jest już takie oczywiste i na pewno  bardziej skomplikowane niż lewica-prawica-feministki-konserwatywki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Personal Best napisał:

No ale ja Ci właśnie to pisze, ze te 45 latki  zaraz będą miały 50 lat i juz są na tyle pogodzone i jest im wygodnie, ze będzie to jakiś trend a nie margines.
Nie pisze tego w imię jakiejś szermierki forumowej tylko szczerze widzę ze to się dzieje. I co zrobisz jak nic nie zrobisz...Jeszcze 10 lat temu ( ja mam 49 lat ) wiedziałem u swoich koleżanek po fachu ( wolny zawód) ze był pęd na dziecko, byle z kim byle bylo. Teraz to nie jest już takie oczywiste i na pewno  bardziej skomplikowane niż lewica-prawica-feministki-konserwatywki.

Zgadzam się z tobą, lewicowa propaganda nie ma tutaj nic do rzeczy. Faceci doszukują się jakiś teorii spiskowych na temat bezdzietnych kobiet, a prawda jest taka, że one po prostu nie chcą mieć dzieci i tyle. Sąsiadami moich rodziców jest bezdzietne małżeństwo, mają ok 60tki. Kiedyś ich spytałam czy żałują, oboje odpowiedzieli, że nie, dzieci nigdy nie były ich powołaniem. Za to starsza pani powiedział mi, że do 40stki wysłuchiwała jaka to ona nie jest samolubna i nienormalna, że nie ma dzieci. Za to z facetem było ok, po dupie dostawała tylko kobieta. Równie dobrze mogę teoretyzować o tym, że bezdzietni faceci to krypto-geje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Personal Best said:

 Co maja do tego 50 letnie kobiety, bo nie rozumiem? Natomiast, tak, znam masę kobiet 38-45 lat bezdzietnych wiec za chwile będą 50 letnimi bezdzietnymi zonami, pannami, jeśli już mamy przyzwyczajać sie do tego (pól) wieku. Kobiety korpo, artystki, wolne zawody.  Z wieloma miałem przyjemność, nie usłyszałem poza jednym przypadkiem o tym ze chce dziecko. Są rozsądne i zachowują się w tym względzie z nielicznymi wyjątkami  racjonalnie. Nie są tez ostentacyjnie "wyzwolone" lub epatujące swoim anty natalizmem. Cenią wygodne życie. Takich kobiet będzie coraz więcej, nie tylko dlatego, ze będą to alpha widows.

 

Dokładnie tak, potwierdzam. A nikt tego nie bierze pod uwagę na forum, że kobiety się zmieniają. Stają się nowymi mężczyznami.

Ciekawe jak trzeba będzie przerobić forumowe teorie o kobietach. Docelowo kobiety nie będą potrzebowały mieć dzieci ani być w związkach. A seks leży dla nich na ulicy. Zrobi się unisex.

Edytowane przez Colemanka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mam być szczera, to za bardzo nie widzę sensu w posiadaniu dzieci, szczególnie w obecnych czasach. Prawda jest taka, że rodzic tyra na swoje dziecko/dzieci ok. 18- 25 lat albo i dłużej, potem dziecko się usamodzielnia i tyra na swoje dzieci. Niby tak ma być, ale w zasadzie po co się tak męczyć? Co rodzice z tego mają?

 Jeśliby przeanalizować stosunki dzieci-rodzice, to dzieci zaczynając od wieku nastoletniego traktują rodziców, jak bankomaty i tyle. Często nie okazują nawet podstawowego szacunku. Ogromna część ludzi nie lubi swoich rodziców.

Czy ktoś mógłby mi przedstawić, jakie są w ogóle korzyści z posiadania dzieci (oczywiście pomijając 500+ :D;))?

Jeszcze się odniosę do zjawiska niżu demograficznego. Niby trąbi się głośno o tym, że rodzi się za mało dzieci, ale ja kompletnie tego nie widzę. Żłobki, przedszkola, szkoły, uczelnie są przepełnione. Na ulicach pełno ciężarnych kobiet. Stale docierają do mnie informacje, że ktoś tam ze znajomych, czy rodziny znowu zaciążył. Tak serio to mam wrażenie, że ludzie mnożą się jak króliki, a te wiadomości o za małej liczbie urodzin są wyssane z palca.

Edytowane przez ewelina
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Colemanka napisał:

 

Dokładnie tak, potwierdzam. A nikt tego nie bierze pod uwagę na forum, że kobiety się zmieniają. Stają się nowymi mężczyznami.

Ciekawe jak trzeba będzie przerobić forumowe teorie o kobietach. Docelowo kobiety nie będą potrzebowały mieć dzieci ani być w związkach. A seks leży dla nich na ulicy. Zrobi się unisex.

Forumowe teorie o kobietach biorą się stąd, ze 20 kilku letni mężczyźni wierzą w jakiś nawrót konserwatyzmu u młodych kobiet (ten i ow zamiast wyjść z domu będzie zaraz grzebał w necie żeby potwierdzić tezę, ze laski robią się jednak konserwatywne),  pokładają nadzieje w istnienie mitycznych "konserwatywek" albo pocieszają się powtarzając slogany typu "natury nie oszukasz"(co zabawne w wątku o pumie i żołnierzu z Afganistanu uważają, ze dzikie zwierzę da się oswoić przez 6 lat).  Problemu szukają w "zlewaczalej rzeczywistości", chadach, agit -pop kulturze i ...nic z tym nie robią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, febus napisał:

No a ja Tobie piszę abyś jednak spojrzał na 50 latki, bo nawet 45-tka czasem może urodzić, choć to anomalia. Ile tych 50-latek bezdzietnych znasz? ja może ze dwie albo trzy, a Ty?

Stary nie mecz już proszę Cię. Większość tych kobiet o których myślę jest rozsądna. Myślę, ze każdą było by stać na in vitro gdyby chciały i na wiele, wiele więcej. Są pragmatyczne, odpowiedzialne  i bardzo męskie ale nie w znaczeniu ze leżą w piątek pijane w sztok na Wierzbowej. One sa bardziej MGTOW niz wielu MGTOW.
Myślę, ze to będzie postępowało a to ze jakas Majdanowa - produkt marketingu wymyśliła sobie, ze będzie teraz robiła w marketingu wózków dziecięcych nie jest żadnym wyzwalaczem dla takich kobiet. 
Oczywiście forumowe zakładki "manipulacja kobiet i obrona przed nimi" a także "prawo rozwodowe" i parę innych zawsze na propsie ale nie zaklinajmy rzeczywistości. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Gdy kobieta nie chce mieć dzieci świadomie czy to jest normalne zachowane, czy naprawdę jest w tym wyborze świadomość czy może to po prostu...jakiś defekt, choroba - jakiś hormon zapomniał się wyprodukować czy coś, jak uważacie?

Ile w tym faktycznej świadomości, ile w tym braku odpowiedniej osoby, a ile w tym braku...hormonów, czy czegoś tam?

Ciężko odpowiedzieć na te pytania. Różni są ludzie. Mogę podać przykład kobiet z mojego otoczenia które nie chcą mieć dzieci - jedna lesbijka, druga zakonnica, trzecia panicznie boi się porodu.

Znałam też dwie co zarzekały się że nie chcą mieć dzieci.... poznały super facetów i nagle po kilku mc dziecko sie pojawiło :).

Myślę że dużo zależy od partnera. Niektóre kobiety nie chcą dzieci bo nie wyobrażają sobie siebie jako matki ale gdy poznają partnera który pasuje na męża, ojca i zakochują się to zaczynają jednak myśleć o dziecku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ewelina napisał:

a te wiadomości o za małej liczbie urodzin są wyssane z palca

https://zwierciadlo.pl/lifestyle/niz-demograficzny-w-polsce-jakie-sa-jego-przyczyny-oraz-wplyw-na-przyrost-naturalny

11 godzin temu, Personal Best napisał:

Tym bardziej zabawnym znajduje, ze mężczyźni  stad tak najeżdżają na te samodzielne kobiety.

Brak dzieci brak niewolników, chłopów pańszczyźnianych dla systemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko dodam takie o to coś od mega mózga:

 

W 1924 r. Nikola Tesla został zapytany, dlaczego nigdy się nie ożenił?

Jego odpowiedź brzmiała:

„Zawsze myślałem, że kobieta ma te delikatne cechy umysłu i duszy, które czyniły ją pod jej względem o wiele lepszą niż mężczyzna. Umieściłem ją na wyniosłym cokole, mówiąc w przenośni, i uszeregowałem ją pod względem pewnych ważnych atrybutów znacznie wyżej niż mężczyzna. Czciłem u stóp stworzenia, które wzniosłem do tej wysokości, i jak każdy prawdziwy czciciel czułem się niegodny przedmiotu mojego kultu.

Ale wszystko to było w przeszłości. Teraz delikatna, łagodna, delikatna kobieta mojego czcigodnego kultu zniknęła. Na jej miejscu pojawiła się kobieta, która uważa, że jej największy życiowy sukces polega na tym, by uczynić siebie jak mężczyzną - w stroju, głosie i działaniach, w sporcie i wszelkiego rodzaju osiągnięciach. Świat doświadczył wielu tragedii, ale według mnie największą tragedią jest obecna sytuacja ekonomiczna, w której kobiety walczą z mężczyznami, aw wielu przypadkach faktycznie udaje im się uzurpować sobie miejsce w zawodach i przemyśle. Ta rosnąca tendencja kobiet do przyćmiewania męskości jest oznaką pogarszającej się cywilizacji.

Praktycznie wszystkie wielkie dotychczasowe osiągnięcia mężczyzny były inspirowane jego miłością i oddaniem dla kobiety. Mężczyzna dążył do wielkich rzeczy, ponieważ jakaś kobieta w niego wierzyła, ponieważ chciał okazywać jej podziw i szacunek. Z tych powodów walczył dla niej i wciąż ryzykował życiem i całym sobą.

Być może mężczyzna w społeczeństwie jest bezużyteczny. Szczerze przyznaję, że nie wiem. Jeśli kobiety zaczynają się tak czuć - i są pod tym względem uderzające dowody - wkraczamy w najokrutniejszy okres w historii świata.

Nasza cywilizacja zapadnie się w stan taki, jaki występuje wśród pszczół, mrówek i innych owadów - stan, w którym samiec zostaje bezwzględnie zabity. W tym matriarchalnym imperium, które zostanie ustanowione, rządzi kobieta. Gdy dominuje kobieta, mężczyźni są na jej łasce. Samiec jest uważany za ważny tylko jako czynnik w ogólnym schemacie ciągłości życia.

Tendencja kobiet do odsuwania mężczyzny na bok, wypierając starego ducha współpracy z nim we wszystkich sprawach życia, jest dla mnie bardzo rozczarowująca ”.

 

„Kobieta, sama, jest tak naprawdę ofiarą zamiast, jak myśli, zwycięzcą. Zadowolenie jest nieobecne w jej życiu. Jest ambitna, często daleko poza swoim naturalnym sprzętem, aby osiągnąć to, czego chce. Zbyt często zapomina, że wszystkie kobiety nie mogą być prima donnas i gwiazdami filmowymi - powiedziała Tesla.

„Niezadowolenie kobiety sprawia, że życie w dzisiejszych czasach jest jeszcze bardziej obciążone. Wysoka wysokość życia ludzi niespokojnych i niezadowolonych, ponieważ nie potrafią osiągnąć rzeczy całkowicie nieproporcjonalnych do zdrowia i talentu, jakim obdarowała ich Natura, jest złą rzeczą dla świata - powiedziała Tesla, subtelnie przywołując język eugeniki, która pojawiła się ponownie w jego wywiadach w latach trzydziestych.

„Wydaje mi się, że kobiety nie są szczególnie zadowolone z tej nowo odzyskanej wolności, w tej nowej rywalizacji, którą tak wytrwale toczą przeciwko mężczyznom w biznesie i zawodach, a nawet w sporcie” - powiedziała Tesla. „Naturalnie powstaje pytanie, czy same kobiety są tymi, które zarabiają, czy też przegrywają”.

Tesla wyjaśnił w późniejszych wywiadach, że być może cywilizacja pszczoły była modelowym społeczeństwem, z którego ludzie mogliby się czegoś nauczyć. Może rzeczywiście „naukowo uporządkowana cywilizacja” była właściwą drogą, nawet jeśli oznaczało to, że nadeszła uciskająca matriarchia.

 

Teraz ode mnie:

Może, po prostu faktycznie wkraczamy w erę matriarchatu, gdzie męskie postawy jak obrona siebie są (przykład Will Smith ) gdzie postawienie się kobiecie oznacza zakończenie praktycznie kariery?

 

Co za tym idzie kobiety przejmują role dominującą czyli męską i przez to, nie chcą rodzić może o to chodzi?

 

Z moich obserwacji wynika, że kobiety które nie chcą mieć dzieci mają zdecydowanie większą pulę cech męskich jak żeńskich, posługują się również znacznie bardziej inteligencją jak mądrością (Inteligencja to cecha męska, mądrość kobieca) innymi słowy w kobiecym ciele jest przewaga cech męskich, być może testosteron jest również wyższy niż w "kobiecych" kobietach, byłbym nawet ciekaw.

 

? 

 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Ja tylko dodam takie o to coś od mega mózga:

Który niekoniecznie w relacjach z kobietami był mózgiem.

 

24 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Tendencja kobiet do odsuwania mężczyzny na bok, wypierając starego ducha współpracy z nim we wszystkich sprawach życia, jest dla mnie bardzo rozczarowująca ”.

Na dłuższą metę to jebnie i tyle. Tylko należy zadać sobie pytanie czy nie jest to wyolbrzymiane bo w świecie celebrytów odwala się teraz niezłe gówno. Ja nie dostrzegam w życiu codziennym żeby faceci stawali się nie potrzebni. Raczej nastały czasy, w których mężczyźni nie są przeceniani. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać za 10 lat.

 

24 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Co za tym idzie kobiety przejmują role dominującą czyli męską i przez to, nie chcą rodzić może o to chodzi?

Może tak, może nie. Wszystko zależy od kobiety, za bardo doszukujesz się schematów.

Edytowane przez CzikaBoom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, SzatanKrieger napisał:

posługują się również znacznie bardziej inteligencją jak mądrością

I to jest właśnie przerażające, iż to jednostki kobiece o coraz wyższym IQ niekoniecznie pragną przedłużyć gatunek w jak najlepszej formie w kwestii inteligencji. Ma to ogromny sens- wyższe ambicje, świadomość odpowiedzialności, strach przed niedociągnięciami, lecz dla natury jest chyba niezbyt korzystne. 

 

Kiedy sama bardzo dzieci nie chciałam, to uwielbiałam posługiwać się badaniami dotyczącymi inteligencji a potrzeby macierzyństwa. Czułam się lepiej z samą sobą, do dziś z resztą nie uważam, iż jestem ponadprzeciętnie głupia, może nawet trochę tego IQ mam. Jednak kompletnie przestałam na to zwracać uwagę, nie muszę sobie udowadniać.

 

Tak, teraz jak najbardziej chcę się zająć edukacją, być może skończę dwa ciężkie i 'przyzwoite' kierunki, po których prawdopodobnie praca będzie, może i kariera!:D Jednak stwierdziłam, że za kilka lat z naturą walczyć nie będę, podejmę tę decyzję odpowiedzialnie, ale matką będę chciała być. Tak o. Może i z IQ kozy. Może i z szansą na bardzo dobre zarobki, ale je będę mogła mieć również jako 40 latka, dzieci nie albo bardzo ryzokownie.

 

Nie jest mi bliski ideał Matki Polki, co jest tylko od zrobienia mężowi schabowego, przewinięcia dziecka i w wolnym czasie czytania ogłupiających gazetek lub oglądania paradokumentów, oj nie. Chciałabym mieć podstawy niezależności finansowej, dobre wykształcenie, a przede wszystkim ciągły rozwój pasji naukowej, jednak to nie wyklucza się ze spełnianiem w tej tradycyjnej kobiecości. A mam kurde wrażenie, że w XXI wieku idziemy w skrajności- albo dumna bezdzietna z wyboru o 130IQ albo styrana bez jakiejkolwiek pasji i zajęcia matka benificjentka 500+ o 90IQ. Dziwnie jest, dziwnie.

2 minuty temu, CzikaBoom napisał:

Który niekoniecznie w relacjach z kobietami był mózgiem.

Tak, ważny komentarz. Sam Tesla od młodości cierpiał na liczne fobie, w tym te związane z nawiązywaniem relacji. Coś oczywistego w przypadku większosci 'geniuszy', ale za autorytet w tej dziedzinie bym go nie brała@SzatanKrieger;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Z moich obserwacji wynika, że kobiety które nie chcą mieć dzieci mają zdecydowanie większą pulę cech męskich jak żeńskich, posługują się również znacznie bardziej inteligencją jak mądrością (Inteligencja to cecha męska, mądrość kobieca) innymi słowy w kobiecym ciele jest przewaga cech męskich, być może testosteron jest również wyższy niż w "kobiecych" kobietach, byłbym nawet ciekaw.

 

? 

Szatan, nadal BARDZO MAŁY odsetek kobiet kategorycznie nie chce dzieci (niezdecydowanie i mówienie "może tak może nie" daje w większości przypadków tak w późniejszych latach, więc ja bym tego w ogóle nie brała pod uwagę), a część z tych zarzekających się, że nigdy nie zostanie matką ostatecznie nią zostaje. Więc z tego odsetka który wynosi chyba coś w okolicach 0,5-2% robi się jeszcze mniejszy.

Tu bym nie upatrywała się upadku tylko w zmianie wzorców, ale bądźmy szczerzy - ile mężczyzn w obecnych czasach chciałoby mieć żonę, która nie będzie nigdy pracować, tylko chce wychować 3-5 maluchów (zastępowalność pokoleń +2 dzieci na każdą kobietę) i zasilać pieniążkami męża - siebie i dzieci. Pewnie to mniejszość. Więc chcąc nie chcąc kobieta musi nabyć trochę męskich cech - odpowiedzialność, zaradność, rywalizacja (np. na rynku pracy), a skoro wymaga się od niej żeby zarobiła na własne potrzeby to tego czasu na macierzyństwo mało może zostać.

 

Aspekt dzieci i tutejszych postaw to niesamowity dysonans. Z jednej strony mówi się, że biologia, że demografia, że w dupach się kobietom przewraca, bo nie chcą mieć dzieci, a z drugiej strony wymaga się zupełnej niezależności finansowej, zaradności, ambicji, najlepiej w pakiecie z własną property i autem ;)

Nie dziwię się, że Ci którzy padają ofiarą "kobiety która jest delikatna, ma same kobiece cechy, chce siedzieć w domu i wychowywać bombelki", a oczekują idealnej hybrydy później narzekają, ale połączenie tych dwóch aspektów dla przeciętnej polki w taki sposób, żeby czuła, że realizuje się w obu lub chociaż jednej może być ciężkie (choć oczywiście nie-niemożliwe, podziwiam takie babki). Z tego co obserwuje w moim otoczeniu - panie które wybrały macierzyństwo szalonych karier nigdy nie zrobiły, często przez lata stoją na tym samym poziomie, pieniądze które zarabiają albo są dla nich (mąż opłaca kredyt na dom/mieszkanie, oraz opłaty), albo same utrzymują dom i dzieci (mąż bardzo kiepsko zarabiający, w niczym nie pomoże finansowo - mój rodzinny przykład - matka pensja 3x większa od ojca, ojciec mniej niż najniższa krajowa, matka za własne pieniądze wybudowała dom i kupiła mieszkanie, lecz zupełnie nie zrealizowała się jako matka, a ja mam szereg problemów związanych z zaniedbaniem w dzieciństwie). 

Podkreślam też, że moja matka kariery szalonej nie zrobiła. Zarabia bardzo przeciętne pieniądze, od lat to samo stanowisko.

 

PS. Testosteron u mnie normalny ;)

Edytowane przez melody
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabiorę głos w sprawie :D

Kiedy przesiadywałam tu na forum całkiem sporo czasu, to rzeczywiście "chciałam" mieć dzieci, bo to przecież spełnienie się jako kobieta, jedyna moja życiowa rola itd. Potem przyszedł koronaświrus i jakoś tak się złożyło, że dzięki wolnemu czasu nie miałam ochoty tu wchodzić bo pojawiły się nowe ekscytujące zajęcia. Miałam sporo czasu na siebie, nikt mnie w ciągu dnia nie rozpraszał, bo przecież wszyscy się izolowaliśmy. I jakoś dzidziusia mi się mocno odechciało. Może jak wrócę normalnie do pracy do biura to znowu zacznę być zewsząd indoktrynowana, że MUSZĘ mieć dzidziusia, bo to przecież dar boży, cud, dopełnienie kobiecości. Ale to nie będzie to czego JA chcę, tylko to czego wymaga ode mnie społeczeństwo. 

Czyli na ten moment - nie chcę. Może mi się "odmieni" z czasem. 

Często pojawia się argument, że kobiety nie chcą, potem jak mają 40-50 lat to płacz do poduszki bo jednak chcą. Pewnie czasem tak jest, ale pojawia się coraz więcej głosów kobiet 40+ (jest np. blog bezdzietnik, albo grupy na fb), które nie żałują bezdzietności, oraz kobiet 40+, które mają dzieci i mówią o tym, że jednak żałują bo sporo czasu straciły. Może np. żałowanie bezdzietności pojawia się dopiero na emeryturze, kiedy człowiek jest coraz mniej sprawny. Nie wiem, pewnie musimy jeszcze trochę poczekać, bo póki co mało jest 80-latek bez dzieci :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Hatmehit napisał:

I to jest właśnie przerażające, iż to jednostki kobiece o coraz wyższym IQ niekoniecznie pragną przedłużyć gatunek w jak najlepszej formie w kwestii inteligencji. Ma to ogromny sens- wyższe ambicje, świadomość odpowiedzialności, strach przed niedociągnięciami, lecz dla natury jest chyba niezbyt korzystne. 

Warto dodać, że ponoć inteligencję dziecko odziedzicza po matce, tak przynajmniej słyszałem.

3 godziny temu, Hatmehit napisał:

Coś oczywistego w przypadku większosci 'geniuszy', ale za autorytet w tej dziedzinie bym go nie brała@SzatanKrieger;) 

Dokładnie, ale nie o to chodzi.

Bardziej miałem na myśli jego przewidywania przyszłości, 100 lat temu o tym pisał.

2 godziny temu, melody napisał:

Szatan, nadal BARDZO MAŁY odsetek kobiet kategorycznie nie chce dzieci

Zgadza się i po prostu mnie ciekawi czemu tak.

 

Generalnie powiem tak faktycznie jak to @melody celnie wskazała główną cechą łączącą nie chęć do dzieci, jest inteligencja kobiet i faktycznie coś w tym jest, w mojej ocenie dochodzi to, że kobiety stają się męskie o czym również wspomniał pan Tesla ale według mnie w mojej ocenie jest inny całkiem powód dosyć prozaiczny i wielu światłym umyka - po prostu jest nim EGOZIM KOBIET.

 

Co o tym sądzicie?

 

Chciałbym zaznaczyć to bardzo ważne, że ja nie chcę dokopać formowym kobietom czy w ogóle kobietom, interesuje mnie tylko pod względem czysto ciekawskim dlaczego tak a nie inaczej. Ale bynajmniej nie jest to sprawa przez, którą nie będę mógł spać wieczorami.  

 

2 godziny temu, melody napisał:

Nie dziwię się, że Ci którzy padają ofiarą "kobiety która jest delikatna, ma same kobiece cechy, chce siedzieć w domu i wychowywać bombelki", a oczekują idealnej hybrydy później narzekają, ale połączenie tych dwóch aspektów dla przeciętnej polki w taki sposób, żeby czuła, że realizuje się w obu lub chociaż jednej może być ciężkie (choć oczywiście nie-niemożliwe, podziwiam takie babki). Z tego co obserwuje w moim otoczeniu - panie które wybrały macierzyństwo szalonych karier nigdy nie zrobiły, często przez lata stoją na tym samym poziomie, pieniądze które zarabiają albo są dla nich

Niestety @melody, na głupotę i absurdy głoszone przez, niektórych formowniczych nie biorę odpowiedzialności, dla mnie to też mega bezsens. Może zauważyłaś, jak nie raz krytykowałem samcze podejście tutaj do tych absudralnych wymogów względem kobiet. A gdy piszę, że jestem za starym modelem, gdzie kobieta mogła ale nie musiała pracować to byłem zaatakowany i moje tezy przeinaczone chociażby przez Stefana Batorego.

3 godziny temu, CzikaBoom napisał:

Na dłuższą metę to jebnie i tyle. Tylko należy zadać sobie pytanie czy nie jest to wyolbrzymiane bo w świecie celebrytów odwala się teraz niezłe gówno. Ja nie dostrzegam w życiu codziennym żeby faceci stawali się nie potrzebni. Raczej nastały czasy, w których mężczyźni nie są przeceniani. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać za 10 lat.

Dokładnie zobaczymy co i jak.

3 godziny temu, CzikaBoom napisał:

Wszystko zależy od kobiety, za bardo doszukujesz się schematów.

Być może ale mówię dla mnie to po prostu element ciekawostki, stad ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

Warto dodać, że ponoć inteligencję dziecko odziedzicza po matce, tak przynajmniej słyszałem.

Tak, też tak słyszałam, aczkolwiek nie mam pojęcia jakie to ma poparcie naukowe. Bardzo chciałabym, abym (jakbym te dzieci miała) to byłyby to istoty inteligentne, rozgarnięte umysłowo. Miałam w poradni robione testy na IQ, no dumna byłam z siebie, taka niegłupia baba, hoho. Od najmłodszych lat jestem owładnięta kultem indywidualizmu, rozwoju intelektualnego, coraz wyższych kompletencji w wielu dziedzinach, a w jeszcze bardziej burzliwej niż aktualna młodości byłam wręcz pewna, że ja na bycie matką to jestem zbyt inteligentna, że to mnie pogrąży jako jednostkę i ogólnie jaką to ja wspaniałą bezdzietną singielką będę. Dlatego teraz z mocnym dystansem podchodzę do tematu, gdyż mam w sobie dysonans 'czy fakt, że za kilka lat pozwolę sobie na naturę sprawia, iż staję się intelektualną amebą, która zatraca samą siebie?'. Śmieszne jest to wszystko, gdyż tak naprawdę nie musi się stać, tak długo jak podtrzymam swój charakterek, a partner będzie osobą odpowiednią. Życie jednak nie kręci się wokół partnera/dzieci (przynajmniej nie wieku 19 lat), a na zdobywaniu, odkrywaniu, przekraczaniu jakichś swoich granic (ale takich zdrowych).

 

Tak jak @melody nie uważam, aby przyrost bezdzietnych z wyboru był jakimś upadkiem cywilizacji (choć na pewno faktorem znakującym czasy, nie w mojej ocenie leży czy dobrym czy złym), ale właśnie dostosowywaniem się do nich. Coraz trudniej jest pełnić tradycyjne role, chciażby zwykle jeden przychód to za mało jeśli ktoś pragnie większej rodziny. Ponadto ludzie stają się coraz bardziej ambitni, chcą żyć, odkrywać inne sfery życia. Coraz mniej kobiet chce dzieci, coraz mniej mężczyzn chce ciepłego domku z żoną i dziećmi. Tak już jest, ostatecznie mamy wpływ tylko na 'sferę mikro', a nie 'makro'. Niech każdy żyje swoim życiem, mamy wybór drogi i to piękne

:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o mnie chodzi to kilka razy w ciągu miesiąca czuję się wyśmienicie i zmienia mi się wówczas podejście do świata i nawet powiedziałabym osobowość idzie w stronę ekstrawersji. Trwa to 1 dzień bądź do kilku godzin w ciągu dnia... Wówczas jeśli rozmawiam o dzieciach albo pomyślę w takim stanie o dzieciach to mam ochotę je mieć. Dotyczy to wszystkiego, większego zainteresowania pracą, facetami, wycieczkami, dokształcaniem się itd. W pozostałe dni szukam wymówek dlaczego posiadanie dzieci jest głupie i ogólnie z ekspansji jestem nastawiona na regresję w każdej dziedzinie życia. Czyli brak zdrowia / energii, a intelekt służy mi tylko do wynajdowania fajnych wymówek. Obecnie mam gdzieś i pracę i dzieci, i może to wyglądać jak egoizm.

 

Inne powody: brak urody przez co brak fajnych facetów; jest uroda ale i tak brak fajnych facetów, kobieta dominuje każdego typa; kobieta jest bardziej męska i nastawiona na pracę; kobieta jest bierna i nie podoba jej się nikt ze swojego otoczenia, a nie szuka nikogo dalej i tak lecą latka; kobieta znajduje sobie substytut (pieski, cokolwiek) i cieszy się z tego co ma zamiast próbować to zmieniać.

 

Generalnie brak zdrowia, brak urody, brak fajnych facetów, totalne nastawienie na pracę bądź zastępowanie dzieci czymś podobnym, bierność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.07.2020 o 10:01, SzatanKrieger napisał:

Gdy kobieta nie chce mieć dzieci świadomie czy to jest normalne zachowane, czy naprawdę jest w tym wyborze świadomość czy może to po prostu...jakiś defekt, choroba - jakiś hormon zapomniał się wyprodukować czy coś, jak uważacie?

Ile w tym faktycznej świadomości, ile w tym braku odpowiedniej osoby, a ile w tym braku...hormonów, czy czegoś tam? 

Ten wstęp sugeruje, że kobiety, które świadomie rezygnują z posiadania potomstwa są obarczone jakimś defektem z poziomem istotności równym 0,5% lub mniej. Czasy się zmieniają, nic nie jest constans. Kobiety przez tyle stuleci były tłamszone, zależne od mężczyzn, a teraz wreszcie mogą zabrać głos i powiedzieć "nie". Chociażby w dziewiętnastym wieku, wyjście zamąż i posiadanie potomstwa było niejako obowiązkiem, raczej nie można było się z tej normy społecznej ot tak wyłamać, jeśli się było kobietą. Nastały czasy pod tym względem bardziej liberalne, jeśli ktoś chce mieć potomstwo - ok, jeśli nie - to też ok, po co dorabiać do tego jakąś dodatkową ideologię lub porządkować do pewnej niechlubnej szufladki? Większość dzieci na świecie zostało poczętych przez nieświadomych rodziców, skazując ich w przyszłości na pewne problemy lub braki psychologiczne. Niech macierzyństwo będzie świadomą kwestią, wynikającą z czystych i wewnętrznych chęci, a nie chęci odhaczenia jednej z "norm" i ulegania biologicznemu atawizmowi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hatmehit dobrze to ujęła (szkoda, że nie mam na dzień dzisiejszy więcej "Like" bo bym dała ;)). Nie ukrywam, że historyczką nie jestem, nie byłam i prawdopodobnie nie będę, aczkolwiek zasłyszałam, że dawniej brak dzieci wiązał się z (użyję egzageracji słownej) "potępieniem" ze strony rodziny i społeczeństwa. 

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Generalnie powiem tak faktycznie jak to @melody celnie wskazała główną cechą łączącą nie chęć do dzieci, jest inteligencja kobiet i faktycznie coś w tym jest, w mojej ocenie dochodzi to, że kobiety stają się męskie o czym również wspomniał pan Tesla ale według mnie w mojej ocenie jest inny całkiem powód dosyć prozaiczny i wielu światłym umyka - po prostu jest nim EGOZIM KOBIET.

Zauważ, że społeczeństwa różnych państw idą w stronę egoizmu - zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Dynamiczny rozwój przemysłu i produkcja dóbr, które nie służą już jedynie przeżyciu - ale i rozrywce i zaspokajaniu innych, nowych potrzeb, powodują zmiany w systemie wartości człowieka. Zakorzenił się w nas konsumpcjonizm i niejednokrotnie zdarza się ludziom porównywać do innych pod kątem posiadanych dóbr.

Kobiety dostosowały się. W dawnych czasach częściej myślały o założeniu licznej rodziny i znalezieniu dobrego, kochającego męża, który będzie wspaniałym tatą, teraz chcą również mieć swoje "cztery ściany", auto i dobrą pracę. Są inne, być może bardziej egoistyczne priorytety, ale dostosowane do tego czego obecnie wymaga społeczeństwo.

 

Jeśli o mnie chodzi, to choć nie jest to dla mnie najważniejszy aspekt dla którego nie chcę dzieci to owszem, jestem egoistką. Z dzieckiem musiałabym iść na wiele kompromisów, poświęcić mu swój czas, pieniądze - a nie ukrywam, że lubię życie płynące w zupełnie inny sposób.

 

Może sprawę poprawiłoby jednakowej długości tacierzyńskie i macierzyńskie ?

 

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Niestety @melody, na głupotę i absurdy głoszone przez, niektórych formowniczych nie biorę odpowiedzialności, dla mnie to też mega bezsens. Może zauważyłaś, jak nie raz krytykowałem samcze podejście tutaj do tych absudralnych wymogów względem kobiet. A gdy piszę, że jestem za starym modelem, gdzie kobieta mogła ale nie musiała pracować to byłem zaatakowany i moje tezy przeinaczone chociażby przez Stefana Batorego.

Przykro mi, że jesteś atakowany. Choć dobrze, że zauważasz takie kwestie :)

Edytowane przez melody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam przypadek rozpadu związku którego powodem było to że facet chciał mieć dzieci a kobieta nie. Ta sama kobieta w nowym związku w ciągu roku zaszła w ciążę. Prawda jest taka, że każda kobieta wie, że dziecko to jest możliwość utraty urody, życia, zdrowia i pieniędzy. Ale jeśli w wyniku posiadania dzieci zysk będzie większy od strat, to żadna kobieta się nie oprze instynktowi macierzyńskiemu. działa to na poziomie osobniczym, społecznym i narodowym. Najwięcej dzieci rodziło się kiedy tylko mężczyźni mogli swoją pracą wygenerować zysk, który był zarządzany przez ich kobiety. Posiadanie dzieci w takim układzie społecznym, powodowało stratę kobiety tylko w wyniku jej przedwczesnej śmierci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Claudianne napisał:

Chociażby w dziewiętnastym wieku, wyjście zamąż i posiadanie potomstwa było niejako obowiązkiem, raczej nie można było się z tej normy społecznej ot tak wyłamać, jeśli się było kobietą.

Było obowiązkiem wobec społeczeństwa, lecz można było się wyłamać. Ponadto od lat 60. XIX wieku coraz poplarniejsze stawały się małżeństwa z wyboru, choć oczywiście akceptowane przez rodzinę. Wiele zależało od klasy społecznej, ale w tej aspirującej do najbardziej moralnej, czyli klasy średniej, było paradoksalnie najłatwiej się wyłamać. Europejska historia kobiet jest dość mocno demonizowana, zajęłabym się raczej wciąż aktualnym problemem w innych częściach świata. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Generalnie powiem tak faktycznie jak to @melody celnie wskazała główną cechą łączącą nie chęć do dzieci, jest inteligencja kobiet i faktycznie coś w tym jest, w mojej ocenie dochodzi to, że kobiety stają się męskie o czym również wspomniał pan Tesla ale według mnie w mojej ocenie jest inny całkiem powód dosyć prozaiczny i wielu światłym umyka - po prostu jest nim EGOZIM KOBIET.

Zastanów się teraz, po co kobiety czy mężczyźni chcą mieć dzieci? Często motywacją jest szklanka wody na starość, chęć przywiązania do siebie partnera/partnerki, posiadanie dziecka dla swojego widzimisię. Oczywiście wszystko okraszone słodkimi słówkami o cudzie narodzin, największym szczęściu etc. - to nie jest egoizm, to jest okej? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tamelodia

20 minut temu, tamelodia napisał:

Oczywiście wszystko okraszone słodkimi słówkami o cudzie narodzin, największym szczęściu etc. - to nie jest egoizm, to jest okej? 

To zależy od jednostki dla mnie, gdyby kobieta urodziła mi dziecko to faktycznie jest "cudem" w sensie, że to że kobieta ma takie możliwości w ogóle, dla mnie osobiście jest cudem samym w sobie. Jak to Albert Einstein powiedział, że możemy patrzeć pod względem, że - takie zwykłe narodziny to jest nic lub jest to cudem jak i cały wszechświat, ja wybieram opcję "cud" bo to, że z jednej istoty wychodzi druga takowym dla mnie jest.

 

Koniec końców chodzi o egoizm i wygodę według mnie, brak wzięcia odpowiedzialności za pokierowanie przyszłym pokoleniem.

Zasada jest prosta czy coś jest "słuszne" w mojej ocenie jest nią zadanie sobie jednego bardzo ważnego pytania "Co by było, jakby każdy tak robił". 

Na forum jest większość kobiet, która nie chce mieć dzieci były tu inne panny ale już się nie logują, które też nie chciały dzieci, o czym to świadczy? Że gdyby przyjąć model forum i świat to 7 może 6 kobiet na 10 nie chce mieć dzieci, innymi słowy rasy ludzkiej by nie było za X lat.

Ja jako swoisty amator "badacz" czy też "obserwator" jestem po prostu ciekawy co kieruje takim podejściem i czy faktycznie jest to świadome, czy w tym jest drugie dno. A drugim dnem może być cokolwiek - dodawanie do jedzenia czegoś co powoduje, że kobiety nie chcą mieć dzieci, propaganda że kobiety mają ogrom czasu na taką decyzję, inwidualny faktyczny świadomy wybór, brak odpowiedniego partnera cokolwiek. 

 

I jeszcze jedna uwaga, do dziewczyn które nie chcą mieć dzieci i np chcą iść w karierę, pamiętajcie że mi chodzi jakby spojrzeć czysto obiektywnie.

 

Spójrzcie jeszcze na to, zaznaczyłem najważniejsze kwestie na zielono:

 

Eksperyment Calhouna:

Przebieg

Eksperyment trwał 1588 dni. Jego przebieg podzielono na cztery fazy[1]:

  • Okres przystosowywania się – trwał do 104 dnia, kiedy to urodziły się pierwsze myszy nowego pokolenia. Jest to najkrótsza faza eksperymentu. W tym okresie myszy dokonały podziału terytorium i zaczęły budować pierwsze gniazda.
  • Okres gwałtownego rozwoju – trwał od dnia 105 do dnia 314. Liczebność myszy dubluje się co 55 dni. Osobniki dominujące, których pozycja społeczna jest wyższa, posiadają liczniejsze potomstwo niż słabsze osobniki. Zauważyć można, że myszy chętniej niż w pierwszej fazie przebywają w towarzystwie innych, obcych myszy.
  • Okres stagnacji – trwał od dnia 315 do dnia 559. Na początku tej fazy żyło 620 osobników. Populacja dubluje swoją liczebność co 145 dni. U samców następuje stopniowy zanik umiejętności obrony własnego terytorium, natomiast u samic powszechniejsze stają się zachowania agresywne i następuje zanik instynktu macierzyńskiego – potomstwo jest odrzucane przez matki. W fazie tej populacja myszy osiągnęła szczytową liczebność wynoszącą 2200 osobników. Stale zamieszkanych była tylko jedna piąta boksów przeznaczonych dla myszy.
  • Okres wymierania – trwał od dnia 560, w którym wskaźnik przyrostu naturalnego stał się ujemny, do dnia 1588, w którym zdechła ostatnia mysz, kończąc tym samym eksperyment. Samice coraz rzadziej zachodziły w ciążę, a w końcowej fazie eksperymentu populacja całkowicie utraciła zdolność reprodukcji. Dnia 600 nastąpiło ostatnie żywe urodzenie. W dniu 920 doszło do ostatniej kopulacji. Była to najdłuższa faza eksperymentu. Wśród myszy nastąpił całkowity zanik zachowań społecznych takich jak obrona własnego terytorium i potomstwa. Ich czynności sprowadzały się do zaspokajania potrzeb naturalnych i czyszczenia futra.

 

 

I teraz pytania:

Czy kobietą są bardziej agresywne?

Moim zdaniem tak,

Czy zanika instynkt macierzyński?

Moim zdaniem tak,

Czy kobiety mają problem ze zajściem w ciąży

Z tego co słyszałem jest więcej takich przypadków

Czy kobiety bardziej dbają o swoje futerka i zaspokajanie potrzeb konsumcyjnych?

Moim zdaniem tak.

 

I pytanie finalne ile w tym jest biologii a ile samoświadomości?

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.