Skocz do zawartości

Znalezienie dziewczyny/samotność


Rekomendowane odpowiedzi

 A co, faceci tak nie robią? 

 

Do mnie na Tinderze do czyścca trafiają padła, które mi zmatchowało przez moje nierozgarnięcie i piszą. Nawet nie odpowiadam. Tak samo ma laska, tylko ona ma tam 27272772 razy. Żeby pocisnąć Pannie, trzeba samemu być bez skazy i rozumieć jak funkcjonuje jej konto. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu, trzeba dążyć do tego by godnie żyć. Ja także jak przedmówca, mam 26 lat. Paniusie na portalach randkowych mają tak wywalone ego, że nawet nie wiadomo jak zagadać, by Ci cokolwiek raczyła odpisać. A jak napisze sama z siebie to szczyt możliwości "Co tam, co słychać" a co druga ma o tym w profilu, że na takie rzeczy nie odpowiada ? Kobiety w tych czasach są zepsute no i nic nie poradzimy, że jest banda stulejarzy, białych rycerzy, którzy podbijają im atencję. Niech podbijają, a one zostaną samotnymi pannami z kotem i winem w ręce. A na ulicy cóż, nie mam na tyle odwagi by podbić, zagadać. Mógłbym się przełamywać ale wolę skupić się na innych bardziej potrzebnych mi do życia rzeczach. Będąc na imprezie grupą czy gdzieś rozmowy wywiązują się same, więc i złapanie kontaktu, rozmowa nie stanowi problemu.

 

Kobieta nigdy nie jest nasza, następuje tylko nasza kolej a życie jakie sobie wypracujemy będzie z nami iść cały czas. Czasem jak każdemu doskwiera samotność, ale staram się nie poddawać, nie załamywać. 

Ja z wyglądu również nie jestem idealny, zdecydowane okolice bardzo przeciętnej ale to mi nie przeszkadza w codziennym życiu, mam w nosie to jak mnie ktoś ocenia w swojej głupiej skali. Wręcz może to zaleta, że nie lata za mną stado panienek z których może jedna na sto byłaby warta czegokolwiek. A tak mam nadzieję, że kiedyś znajdzie się ten klejnot, który doceni mnie takiego jaki jestem. Mnie cieszy widok w lustrze, jak chce zakładam luźny dres, chce to zakładam lepsze ciuchy i od razu mi się gęba cieszy. Idę po swoje, dążę do normalnego życia, mam kilka osób wokół siebie najlepszych z możliwych i to mi wystarcza. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.07.2020 o 11:11, Zły_Człowiek napisał:

Próbowałem zaciekawić swoją osobą, pokazać jakoś ambicję... i co? Gunwo. Bo twarz nie ta.

Dokładnie. Ja przez ułamek sekundy oceniam wygląd, a skupiam się na opisie i zainteresowaniach, wierząc że wspólne hobby i poglądy połączą mnie z jakąś panią. Jedno z większych zakłamań w jakie wierzę... Zostało z szczenięcych lat, gdy mając te 20 lat wyglądałem na 13... Wmówiłem sobie wtedy tę "prawdę", która jeszcze trzyma się mocno. A powinienem zmienić myślenie po jednym z większych rozczarowań internetowych randek... Już myślałem że zaiskrzyło. Mieliśmy wspólne hobby, pisaliśmy długie listy... Do czasu kiedy wysłałem zdjęcie mojego oblicza... A kto mnie ocenił? 5/10 Wtedy nazywało się to przeciętną urodą. To czasy panowania Sympatii, a już widać było kosmiczne wymagania kobiet.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czego Wy spodziewaliście się po internetowych znajomościach? 

 

Handicap spotykania się na żywo to fakt, że podbijasz, zagadujesz, rozmawiasz. Wysyłasz sygnały na podstawie których kobieta ma pierwsze refleksje na Twój temat. W jaki sposób masz coś osiągnąć za pomocą kilku słów PISANYCH? 

Edytowane przez Zgredek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za czasów sympatii wszystkie podstawowe dane typu zainteresowania, podejscie do życia, oczekiwania wobec związku i partnera, chęć ślubu, chęć robienia bobo, etc. były podane w profilu (a jak nie były, to profil się olewało). To było naprawdę duże ułatwienie, bo nie trzeba było marnować życia na kilka randek "na żywo", by się dowiedzieć, że jesteście niekompatybilni i nic z tego nie będzie, bo ona chce beciaka i szybko bobasa, a Ty masz to w dupie.

 

Nigdy nie korzystałem z tindera, ale jeśli tam nie ma czegoś takiego, to rzeczywiście przewaga internetu nad rzeczywistością maleje.

 

Oczywiście to wciąż możliwość szybkiego przetestowania podobającej nam się kobiety bez ruszania z domu i tracenia czasu i pieniędzy, ale... to już nie rok 2005, kiedy na sympatii podbijało małe grono leszczy (bo twardziele się tego wstydzili -no jak to tak, w necie? frajerstwo!). Teraz jest kolejka i zostaniesz zaszeregowany numerkiem zgodnie z jakością mordy i wzrostem (w tej kolejności, lub na odwrót - zależy, jak mocno wierzy, że facet zaczyna się od XXX cm). Albo w ogóle się nie dobijesz, bo takich jak ty pisze setki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.07.2020 o 15:56, Wielki Mistrz Zakonu napisał:

Guzik, a nie przyczyna. Koleś u mnie z roboty jakieś 172, ale bardzo dobry ryj. Podkreślam - bardzo dobry ryj + dobra energia i umiejętności społeczne. Niski wzrost? Dobre sobie. Co druga miała mokro. Sam fakt bycia wysokim nie dostarcza żadnej emocji, albo prawie żadnej. 

 

Pierdolenie. Już widzę tabuny lasek 170 cm. z kolesiami 160. Co oczywiście nie oznacza że są wyjątki. 

Wzrost ma bardzo duże znaczenie. Podnosi atrakcyjność i to bardzo. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, trop napisał:

Pierdolenie. Już widzę tabuny lasek 170 cm. z kolesiami 160. Co oczywiście nie oznacza że są wyjątki. 

Wzrost ma bardzo duże znaczenie. Podnosi atrakcyjność i to bardzo. 

Owszem. Ale zauważyłem pewna prawidłowość. Np. do związku owszem łaski chca tych wymuskanych kolesi, przy których chca się pokazać, czyli założyć szpile i przyszpanowac przy koleżankach i rodzinie. Zależy im na opini innych. Natomiast inna sytuacja ma się w sytuacjach łóżkowych. Tutaj wysokość danego modelu zastępuje wielkość penisa, pierwsze skrzypce gra morda i o ile koles nie jest buszmenem z lasu i umie rozmawiać z kobietami, jest pewny siebie i dzięki temu komunikuje rozmiar członka i umiejętności łóżkowe (tak czytałem o tym). A wszystko zwieczone atmosfera poufności. Sam tego doświadczyłem jako 170 cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzrost jest mega istotny. Być może drugi po mordzie. Dla niektórych Pań nawet pierwszy. Oczywiście jeśli masz paskudną twarz, słabe ciało, małego fiuta, to nawet 200 cm Ci nie pomoże. Ale jeśli jesteś dość OK z wyglądu ALE niski - automatycznie tracisz kilka punktów w skali. Sporo kobiet nawet nie zwróci na Ciebie uwagi. Tak to niestety działa i należy to zaakceptować. Na pocieszenie warto dodać, że wzrost to tylko wabik. Jeśli przyciągniesz kobietę do siebie jako niewysoki, to dalsza jakość związku zależy od Twoich zachowań, a nie centymetrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

różne laski, różnie na to patrza. Sam teraz jestem w hotelu + dom weselny. I mam możliwość podpatrzeć jak wyglądają pary. Raz widziałem rudzielca z piegami. Koleś miał zero rysow twarzy, brak brwi, jasne rzęsy. I był strasznie chudy. Z fajna laska. No ale byl dosc wysoki. Druga para: brunet, widać że dobity, szeroki z broda. No ale niski i laska była... cos jak ten rudzielec w wydaniu damskim. Zero fajnych przyciągających (jak dla mnie) cech. Dodatkowo wyzsza od niego z pół głowy.

Generalnie dużo jest totalnie przeciętnych lasek z przystojnymi gośćmi. Tacy typical handsome guy. Chyba @Analconda miał rację. 

 

A jak się przypatrzę starszym parom, to facet rowny kobiecie wzrostem to jest standard. Wychodzi na to, ze starsze maja baedziej wywalone. 

Edytowane przez bernevek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.