Skocz do zawartości

Konfiskata pumy, właściciel znika


cst9191

Rekomendowane odpowiedzi

Od kilku dni głośno jest o sprawie byłego żołnierza, weterana z Afganistanu, który kilka lat temu kupił w Czechach małą pumę i ją wychował. W styczniu tego roku sąd nakazał odebranie pumy temu mężczyźnie. Kilka dni temu doszło do interwencji pracowników ZOO, którzy chcieli skonfiskować zwierzaka. Właściciel uciekł z nim i jest poszukiwany. Policja w poszukiwania zaangażowała nawet śmigłowiec.

 

Sam widziałem relację w TV, jak się okazuje mocno kłamliwą, pokazano brudną klatkę, gdzie rzekomo przetrzymywano zwierzę. 

 

Relacja pracowników ZOO:

 

 

Faktyczny wygląd klatki:

 

projekt_puma_nubia-696x464.jpg

 

https://nczas.com/2020/07/12/puma-i-jej-wlasciciel-ciagle-poszukiwani-panstwo-chce-zniszczyc-zlego-prywaciarza-watpliwosci-w-sprawie-foto-video/

Z tego co wiem, właściciel pumę posiada od kilku lat, nigdy nie było z nią problemów, wiele osób robiło sobie z nią zdjęcia. Ale komuś to jednak przeszkadzało. A co Wy o tym sądzicie?

Edytowane przez cst9191
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, zwierze dobrze odkarmione, bardzo mocno zżyte z właścicielem. 

 

Przez wiele lat nikomu to nie przeszkadzało, do czasu aż jakaś pinda z ZOO wymyśliła sobie, że tam będzie zwierzęciu lepiej. 

 

Teraz nie pokazują jak to zwierze żyło faktycznie.

 

Zwierze przyzwyczajone do ludzi, przecież on prowadził gospodarstwo edukacyjne o dzikich kotach, gdzie zjeżdżali się ludzie z dziećmi i poznawali kota. Miał też cyrk obwoźny, brał udział w akcjach charytatywnych, jeździł po Polsce przez kilka lat i odwiedzał z tym kotem domy dziecka. 

 

Nie można mówić ani że kot zaniedbany, ani że niebezpieczny. 

 

Zwyczajnie komuś się ujebało, że zabierze bo może i tyle.

 

Jak prowadził tą działalność cyrkową/ edukacyjną to było cacy  (i legalnie), a teraz jak jej nie prowadzi to nagle kot jest niebezpiecznym zwierzęciem. 

 

Najprawdopodobniej sprawa wygląda tak, że do momentu gdy miał zarejestrowaną działalność 'prowadził cyrk' (prawo nie określa jakie warunki ma spełniać cyrk, więc można prowadzić nawet we własnym ogródku), a zwierze miało odpowiednie warunki/ nie było zaniedbane  to nie było podstaw prawnych na odebranie mu zwierzęcia.

 

Przypuszczam, że zabrakło kasy na prowadzenie działalności, która legalizowała posiadanie kota, a na której prawdopodobnie nie zarabiał bo większość działań tego pana była charytatywna. Gdy zakończył prowadzenie działalności, jakaś biurwa umyśliła sobie, że teraz jest podstawa prawna żeby kota zabrać, eksponacik do ZOO za darmo, odkarmiony, odchowany, oswojony. Może też jakieś urazy osobiste były, przypuszczam że to nie było pierwsze podejście do odebrania kota, tyle że dopóki miał 'cyrk' (prowadził działalność) nie było podstaw prawnych żeby przejąć 'mienie'.    

 

Nie miał pieniędzy na ładowanie w 'działalność' co miesiąc, która legalizowała posiadanie kota i tyle.  

 

69314666_2389795091280140_41784507603143

 

19441999_1910642692528718_85231482205582

 

10476435_10152688065263001_2433128813465

 

10750448_10152688065388001_6178237034466

 

10699725_10152688065583001_6619366722933

 

11794273_891269180966950_122181605063225

 

11029555_935682646450655_906535645764641

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcami.  Oczywiście nie uważam, że świetnie jest, że ktoś trzyma w domu dzikie, niebezpieczne zwierze, ale tu sytuacja trwa od lat i zwierze się zadomowiło, nic nie wskazuje na to aby było niebezpieczne, więc po co ten cyrk z ZOO i Policją? 

 

 Jakby mi ktoś chciał zabrać mojego zwierza z którym zżyłem się przez lata i zamknąć w klatce, pewnie podobnie bym zareagował. Państwo opresyjne, zawsze lepiej wie co dobre dla obywatela....

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu gościu, bodaj w Rosji też ma pumkę i trzyma w mieszkaniu:

 

Widać, że jak zwierzę się zżyje to się zachowuje jak psiak. Wiadomo, jest to zwierzę dzikie i trzeba o tym pamiętać ale skoro ktoś na własną odpowiedzialność przygarnia, zwierze jest wytresowane, itd. To w czym problem? Pewnie w tym, co napisał @Mosze Red.

14 minut temu, Mosze Red napisał:

Zwyczajnie komuś się ujebało, że zabierze bo może i tyle.

 

Jak prowadził tą działalność cyrkową/ edukacyjną to było cacy  (i legalnie), a teraz jak jej nie prowadzi to nagle kot jest niebezpiecznym zwierzęciem. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że z taką gorliwością nie zajmują się likwidowaniem nielegalnych hodowli psów czy kotów oraz karaniem tych co okrutnie zwierzęta traktują. 

 

Ta puma miała lepsze warunki niż niejeden zwierzak w zoo. 

 

Klasyka gatunku biurwokracji. 

 

Sprowadza się to do tego, że zasadniczo każdy może ci wszystko zajumać w majestacie prawa. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając aspekt tego, że nie powinniśmy trzymać dzikich kotów dla zabawy i przyjemności.
Podejrzewam, że raczej nie brane było pod uwagę dobro którejkolwiek ze stron tylko kwestie ekonomiczne. 
 

Jeśli koleś miał warunki, miał doświadczenie i wszystko było prowadzone z zachowaniem zasad bezpieczeństwa by kotu ani ludziom nie stała się krzywda.
To nie widzę podstaw do odebrania opiekunowi pumy, no chyba, że podstawą jest zwyczajna kradzież czyjegoś zwierzęcia pod pozorem dobra publicznego.

No cóż to jest p0lska a nie normalny kraj.

Edytowane przez Reflux
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"W piątek pracownicy poznańskiego zoo przyjechali na posesję mężczyzny w Ogrodzieńcu, aby osobiście odebrać zwierzę. Ten jednak uciekł z nią do lasu. Wcześniej - jak relacjonowali pracownicy ZOO - właściciel kota zaatakował ich z nożem w ręku."

 

"Zdarzenie dokumentują obecne media, cudem pracownicy zoo nie zostają zranieni, zwierzę brutalnie wyciągane i szarpane przez właściciela zostaje wywiezione do lasu. Ze względu na atak nożownika oraz zwierzę gatunku należącego do najniebezpieczniejszych, które stanowi zagrożenie dla ludzi, policja organizuje obławę oraz podejmuje odpowiednie procedury."

 

"Policja  szuka mężczyzny, który przysposobił pumę niczym zwierzę domowe. Katowicka „Gazeta Wyborcza” pisze, że jest to były żołnierz, weteran z Afganistanu".

 

Kto z was wierzy, że były żołnierz, weteran z Afganistanu, zaatakował nożem grupę ludzi, którzy nie wyglądają na zbyt sprawnych fizycznie i nikomu nie stała się krzywda? ?

 

Przecież tam byłyby wykrwawione trupy, gdyby faktycznie był jakiś atak nożem.  

 

Pewnie wjechali mu na posesję (bezprawnie, nie było asysty policji), a on w tym czasie kroił sobie ogóreczki na mizerię, albo wołowinkę dla kota i zastali go z nożem w ręku, stąd ten brutalny atak weterana-nożownika, którego cudem uniknęli pracownicy ZOO ? 

 

Ale farsa.

 

  • Like 3
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mosze Red napisał:

"W piątek pracownicy poznańskiego zoo przyjechali na posesję mężczyzny w Ogrodzieńcu, aby osobiście odebrać zwierzę. Ten jednak uciekł z nią do lasu. Wcześniej - jak relacjonowali pracownicy ZOO - właściciel kota zaatakował ich z nożem w ręku."

 

"Zdarzenie dokumentują obecne media, cudem pracownicy zoo nie zostają zranieni, zwierzę brutalnie wyciągane i szarpane przez właściciela zostaje wywiezione do lasu. Ze względu na atak nożownika oraz zwierzę gatunku należącego do najniebezpieczniejszych, które stanowi zagrożenie dla ludzi, policja organizuje obławę oraz podejmuje odpowiednie procedury."

 

"Policja  szuka mężczyzny, który przysposobił pumę niczym zwierzę domowe. Katowicka „Gazeta Wyborcza” pisze, że jest to były żołnierz, weteran z Afganistanu".

 

Kto z was wierzy, że były żołnierz, weteran z Afganistanu, zaatakował nożem grupę ludzi, którzy nie wyglądają na zbyt sprawnych fizycznie i nikomu nie stała się krzywda? ?

 

Przecież tam byłyby wykrwawione trupy, gdyby faktycznie był jakiś atak nożem.  

 

Co innego twierdzi właściciel pumy, że to jego zaatakowano. Tak w ogóle to pracownicy zoo mieli dać znać policji i razem z nią przyjechać po pumę, a przyjechali sami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, cst9191 napisał:

Tak w ogóle to pracownicy zoo mieli dać znać policji i razem z nią przyjechać po pumę, a przyjechali sami.

Dokładnie i wtargnęli bezprawnie na prywatną posesję.

 

Do tego jak piszą media 'weszli tam w asyście dziennikarzy', czyli wpierdolili się na prywatną posesję bezprawnie i pracownicy ZOO i dziennikarze (chyba TVN) i powinni za to beknąć w sądzie. 

 

Więc wymyślają fejkowy atak weterana- nożownika, żeby przykryć swoje bezprawne działania. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym poznańskim zoo jest w chuj afer. To nie pierwsza taka sprawa z odebraniem zwierząt. Jest wiele ludzi pokrzywdzonych przez właścicielkę tego przybytku.

 

Powiem tylko, że na tych zwierzętach się zarabia gruby hajs, są zlecenia zza granicy, żeby później sprzedać gdzieś i podobne kwiatki. Co tam się dzieje w szczegółach to nie wiem, ale zoo rozjebało znacznie większe, legalne hodowle przy współpracy ze środowiskami "obrońców zwierząt". Podczas ich interwencji nawet zwierzęta umierały, bo nie mogły wytrzymać stresu.

 

Ten gość straci zwierzaka i zapłaci karę. Do tego będzie jebany przez środowiska ego, wege, itp. Zawsze podobny scenariusz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Mosze Red napisał:

Do tego jak piszą media 'weszli tam w asyście dziennikarzy', czyli wpierdolili się na prywatną posesję bezprawnie i pracownicy ZOO i dziennikarze (chyba TVN) i powinni za to beknąć w sądzie. 

Widziałem nagranie z tego szamba na Polsacie, pracownica zoo pokazywała brudną klatkę w której rzekomo trzymano pumę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mosze Red napisał:

 

Więc wymyślają fejkowy atak weterana- nożownika, żeby przykryć swoje bezprawne działania. 

 

Kiedyś już była podobna historia ze zwierzętami i policją w tle:

 

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,9250194,Policja_polowala_na_tygrysa__Zginal_weterynarz.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam rodzinę w tych okolicach i byłem tam w piątek i sobotę. Policji od groma, helipoter lata i ich szuka. Szczerze, to życzę im powodzenia, bo tam są same lasy i to całkiem rozległe. Imo sprawa musi mieć jakieś drugie dno - nawet sam fakt, że zwierzaka chcą zabrać do zoo w Poznaniu jak to jest śląsk - jest zoo w Chorzowie. Tam jeszcze niedaleko jest (ale nie wiem czy jeszcze działa) ferma strusi - można jaka sobie kupić, ba nawet buty. Ciekawe kiedy im odbiorą zwierzaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mosze Red napisał:

odpowiednio dostosowany dla takiego zwierzęcia.

I tak jestem przeciwnikiem trzymania takich zwierząt dla jasności jestem też przeciwnikiem ogrodów zoologicznych.

Puma się znalazła a gościu dostanie jakiś wyrok w zawieszeniu i będzie później kochał dożywotnio państwo polskie.

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-07-12/uciekl-z-puma-do-lasu-trwa-oblawa-policja-wydala-oswiadczenie/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rycerz76 ja też nie jestem zwolennikiem trzymania dzikich zwierząt w zamknięciu.

 

Jednakże jeśli już tak jest, że zwierze przez wiele lat było pod opieką człowieka i nie nadaje się do życia w dziczy, nie stwarza zagrożenia, ma dobrą opiekę, to uważam, że powinno zostać u właściciela.

 

Przenoszenie takiego zwierzęcia do ZOO nie ma żadnych racjonalnych podstaw.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że kolegów nie obchodzi nic, że koleś wprowadza dzikie, nieprzewidywalne zwierzę do przedszkoli i szkół nawet bez kagańca. Pogratulować głupoty.

Jakby wasze 5 letnie dziecko w tym przedszkolu ta puma zeżarła to byście inaczej śpiewali. 

A propos-jestem zdecydowanym przeciwnikiem ZOO i trzymania dzikich zwierząt w domach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ATE50 napisał:

Rozumiem, że kolegów nie obchodzi nic, że koleś wprowadza dzikie, nieprzewidywalne zwierzę do przedszkoli i szkół nawet bez kagańca. Pogratulować głupoty.

Skoro przez 6 lat nic się nie stało, znaczy że zwierze było dobrze ułożone i przewidywalne. 

 

Taki event to szkoły musiały zamówić/ wyrazić zgodę i rodzice też, więc nic nam do tego. 

 

Ponadto opiekun zwierzęcia cały czas miał je pod kontrolą, nie biegało samopas. 

 

Większe zagrożenie stanowi źle ułożony pies, których jest pełno, a właściciele często i gęsto puszczają luzem lub prowadzą bez kagańca. 

 

   

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.