Skocz do zawartości

Zmiana branzy na IT po 30ce


ManBehindTheSun

Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, ntech napisał:

Ale to akurat norma. Czytałem kiedyś dane statystyczne tylko 15-25% pracuje w wyuczonym zawodzie.

Ja Ci IT przedstawiam z perspektywy czasu i wieku. Będziesz musiał w tym spędzić jeszcze 35 lat od 30-tki.

60 letni majster , operator czy kafelkarz to częsty widok. 

Ja osobiście spotkałem kilku programistów czy specjalistów z IT w tym wieku i poza stanowiskami kierowniczymi to bardzo wąsko specjalistyczne kwalifikacje. Na tyle wąsko że po likwidacji technologii byli na bruku. 

Np. specjalista od IBM AS400  ;)

 

Ciekawy pogląd z tą wykończeniówką i budowlanką, ale to wymaga prawdopodobnie dużo większego przygotowania i dużo większej wiedzy żeby w to wejść ot tak. No chyba, że ktoś odwala fuszerkę, a pełno takich na rynku, tylko jedno złe zlecenie i fama leci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, maroon napisał:

Wszyscy nie będą w serwisie pracować. I uwierz to nie jest lekka robota, a i przyjemna też niekoniecznie. 

 

Nie miałem na myśli tego kto będzie w tym serwisie pracował, bardziej miałem na myśli to jak technologia zmienia daną branżę, czyli tutaj skomplikowana, łatwa w obsłudze maszyna + do tego mało wykwalifikowany operator. A jaką cechę ma ktoś mało wykwalifikowany? To że jest nisko opłacany i wtedy rynek w danej branży to już nie takie eldorado dla wykwalifikowanych pracowników...

 

To oczywiście takie dywagacje, bo nie znam rynku koparkowego w PL i nie wiem jaki realny obecnie jest wpływ tego high tech w tej branży.

 

@ManBehindTheSun znam trochę branżę budowlaną i PB i dokładnie wiem o czym piszesz (odpowiedzialność kierownika budowy). Ogólnie budownictwo jako kierunek studiów to dla mnie porażka - bez obrazy oczywiście.

Ale za moich czasów to ludzie walili drzwiami i oknami na ten kierunek, a na mój (też politechnika) raczej niespecjalnie. I wydaje mi się że część ludzi nie widziała w co idzie. Praca kierownika budowy ma swoje zalety, zwłaszcza jak ktoś to lubi. Ale głównie to jest to chodzenie z alkomatem, walka z dostawcami i podwykonawcami a także codzienne zmaganie się ze strasznym brakiem specjalistów; terminy gonią, a ty dostajesz brygadę przypadkowych ludzi i trzeba robić jakoś.

Ale jak ktoś się dobrze ogarnie jako kierownik budowy to zarabia sporo, ale odpowiedzialność niestety też jest. Ale znam też kilku kierowników co kokosów nie robią a zapierdalają na drugi koniec Polski, etc., nie mówiąc już o tych co się bujają jako inżynier budowy z małą płacą.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, darktemplar napisał:

Nie miałem na myśli tego kto będzie w tym serwisie pracował, bardziej miałem na myśli to jak technologia zmienia daną branżę, czyli tutaj skomplikowana, łatwa w obsłudze maszyna + do tego mało wykwalifikowany operator. A jaką cechę ma ktoś mało wykwalifikowany? To że jest nisko opłacany i wtedy rynek w danej branży to już nie takie eldorado dla wykwalifikowanych pracowników...

 

To oczywiście takie dywagacje, bo nie znam rynku koparkowego w PL i nie wiem jaki realny obecnie jest wpływ tego high tech w tej branży.

 

@ManBehindTheSun znam trochę branżę budowlaną i PB i dokładnie wiem o czym piszesz (odpowiedzialność kierownika budowy). Ogólnie budownictwo jako kierunek studiów to dla mnie porażka - bez obrazy oczywiście.

Ale za moich czasów to ludzie walili drzwiami i oknami na ten kierunek, a na mój (też politechnika) raczej niespecjalnie. I wydaje mi się że część ludzi nie widziała w co idzie. Praca kierownika budowy ma swoje zalety, zwłaszcza jak ktoś to lubi. Ale głównie to jest to chodzenie z alkomatem, walka z dostawcami i podwykonawcami a także codzienne zmaganie się ze strasznym brakiem specjalistów; terminy gonią, a ty dostajesz brygadę przypadkowych ludzi i trzeba robić jakoś.

Ale jak ktoś się dobrze ogarnie jako kierownik budowy to zarabia sporo, ale odpowiedzialność niestety też jest. Ale znam też kilku kierowników co kokosów nie robią a zapierdalają na drugi koniec Polski, etc., nie mówiąc już o tych co się bujają jako inżynier budowy z małą płacą.

 

 

Jest tak jak mówisz. Ja gdy szedłem na studia o kierunku budownictwo też miałem mylne wyobrażenie tego zawodu. Wydawało mi się, że po takich studiach to lekka i przyjemna praca za w miarę sensowne pieniądze. Myliłem się?

 

To pewnie też kwestia ogólnie systemu nauczania. Na studia idzie każdy kto chce i co roku w samym Trójmieście przybywa kilkuset inżynierów. A rynek budowlany nie jest aż tak chłonny.

 

Może faktycznie trzeba się pogodzić z losem. W końcu te około 35 lat pracy przede mną to nie jest znowu tak wiele?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W US czy ogólnie na zachodzie dużo, jak nie większość obsad w prestiżowych firmach to ludzie 40+. Np. studia projektowe, 3D, często gęsto grafika (nie agencje), dużo firm inżynierskich zatrudnia tylko 40+ z racji doświadczenia. 

 

Tendencja do jak najmłodszych zespołów to typowo polska patologia mam wrażenie, bo po prostu młodziakowi zasadniczo można mało płacić i jakoś się ogarnie (znamy pana co studentami dowolny problem ogarnie ?, znam też firmę w której jest prezes i sami stażyści ?). 

 

Doświadczenia się nie nabywa w rok, bez jaj. Wszystko zależy co się robi i dla kogo. 

 

Ale skoro tak marudzicie, to czemu kawalerek pod najem nie kupujecie co 5 lat, jak tu niektórzy dobrze radzą ? Wtedy po 10 latach pracy podobno już nic nie trzeba robić ???

 

3 hours ago, ManBehindTheSun said:

 

To pewnie też kwestia ogólnie systemu nauczania. Na studia idzie każdy kto chce i co roku w samym Trójmieście przybywa kilkuset inżynierów. A rynek budowlany nie jest aż tak chłonny.

Potem to wygląda tak, że łazi stadko inżynierów po placu i żaden nie ma pojęcia ?

 

11 hours ago, ntech said:

To już indywidualne predyspozycje, talent i doooooooświadczenie. 

I wcale niekoniecznie trzeba być informatykiem z wykształcenia. Raczej wiedza menedżerska,zarządzanie produkcją, procesami,projekty itp.

Inna bajka.

Tu się nie zgodzę, bo sam  "zawód dyrektor" w branży technicznej nie wystarczy. Musisz mieć solidny background jeżeli chcesz być kompetentny i mieć pojęcie o czym się rozmawia. Oczywiście przypadki betonów są jak wszędzie. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Soprano napisał:

Nadrabiając temat, dochodzę do wniosku, tak jak pisał @self-aware, czy to budowlanka czy IT czeka nas praca od rana do wieczora do emerytury i dalej ;) 

 

Piękna nam się szykuje przyszłość!

Niekoniecznie. Jak ktoś w IT zacznie pracować od 25 roku życia to ma duże szanse na zarobki rzędu 10.000 netto miesięcznie w wieku 30 lat. Spokojnie może pracować do 45 roku życia (o ile branża nie jebnie i zarobki nie spadną drastycznie - zakładamy optymistyczny scenariusz). Jeżeli ktoś będzie przepierdalał te 10.000 netto przez następne 15 lat co miesiąc no to lipa. Ale wystarczy zastosować sobie moje podejście tzn. nawet jak dostajesz te 10.000 w łape co miesiąc zakładasz, że realnie zarobiłeś przykładowo 7000, a pozostałe 3000 pod żadnym pozorem nie dotykasz, to nie są "twoje" pieniądze. Za 7k można żyć na średnim poziomie - ani to luksus, ani wegetacja. Nawet jak ktoś nie ma mieszkania to powiedzmy 1000 zł rata kredytu, 2000 zł nadpłacane co miesiąc, zostaje 4000 na życie i inne rachunki - da się przeżyć. Pensja gadżetowa. Przez te 15 lat powiedzmy jeżeli miałeś silną wolę i nie ruszałeś tych 3000 co miesiąc masz 15 x 12 x 3.000 = 540.000. Załóżmy nawet, że musiałeś spalić 140.000 na jakieś wydatki konieczne typu zdrowie czy pomoc rodzinie. Zostaje ci 400.000. Połowę (200k) możesz sobie odłożyć wstępnie na emeryturę, a drugą połowę, czyli 200.000 inwestujesz w jakiś biznes. Jesteś specem w IT po 20 lat, nie będziesz już dobrym programistą ale masz coś innego - niezbędną wiedzę i umiejętności, której nie mają ludzie z 5-10 letnim doświadczeniem. Możesz iść np: w konsulting i doradzać innym firmom różne rozwiązania, możesz iść w stronę bardziej miękką, to jest jakiś project manager, dyrektor biura itd. Może jakieś zarządzanie albo kontakt pomiędzy programistami a biznesem. 

Tak naprawdę jako 45 latek kończy się twoja kariera techniczna w korpo, ale możesz iść dalej w tą stronę, budować tylko na zasadzie budowania marki i robić jakieś kursy jako super kołcz specjalista. Słyszeliście o Aniserowiczu? Osobiście typa nie trawię i nawet nie lubię takiego kołczingowego gadania, ale typ zrobił coś niesamowitego. Zrobił kurs do Gita (dla niewtajemniczonych - jest to narzędzie do kontroli wersji, każdy dobry programista w tych czasach musi je znać. Tylko że żebym opanować tego gita na poziomie podstawowym,. wystarczy jakieś 12-15 godzin przeglądania dokumentacji, googla, darmowych kursów + praktyka. Poziomu zaawansowanego żaden kurs nie nauczy, tylko praca nad realnym projektem) na którym zarobił ponad 1 milion złotych w kilka miesięcy tak naprawdę. To nie jest jakieś rocket science! tak naprawdę każdy młodszy programista z powiedzmy 1-2 letnim doświadczeniem mógł zrobić identyczny kurs i zarobić na nim taką samą kasę. Wystarczyło mieć trochę rozpoznawalności, ale widocznie nikt na to nie wpadł. Teraz powiem wam szczerze - programiści wcale nie zarabiają dużo. Dużo, zajebiście dużo to teraz zarabiają własnie wszelkiego rodzaju tacy mentorzy i właściciele szkół programowania. Którzy tworzą kursy dla leniwych, bo taka wiedza z kursu za 10.000 - 20.000 PLN jest dostępna za darmo w internecie! Tylko ludzie idą na łatwiznę, nie chce im się szukać ręcznie materiałów, a tak to masz za 20.000 zł 300 godzin przygotowanego kursu, po którym nie jesteś samodzielny i nie nadajesz się na programistę, bo programista musi przede wszystkim umieć szukać, a nie wiedzieć. Ale lenistwo ludzkie wygrywa i ludzie na tym biznesie zarabiają miliony, tak jak z tą gorączką złota. Ludzie chcą wydobywać złoto, a to sprzedawcy łopat mają zysk 1000x większy niż to złoto 

Umówmy się - przygotowywanie takiego kursu to nie jest ciężka praca jakaś. Po 45 roku życia możesz sobie spokojnie pracować bez stresu za powiedzmy 4-6 godzin dziennie za 5000 netto i powoli sobie odkładasz grosz do grosza na emeryturę. W takim wieku potrzeby życiowe powoli spadają, wzrastają raczej koszty leków, lekarzy itd. Oczywiście to nie jest takie łatwe, bo trzeba się głównie znać na marketingu, trzeba mieć wypracowane umiejętności miękkie do perfekcji i stać się osobą rozpoznawalną w branży, ale jest na to aż 15-20 lat.

A nawet jak ktoś nie chce pracować w IT to może sobie za te 200k jakiś sklep otworzyć, chociażby spożywczy, z antykami czy cokolwiek. Jakiś biznes, który daje stały i pewny dochód, nie tak duży jak w IT. Możliwości jest wiele. ALe jak się mądrze zainwestuje to po 45 roku życia nie musisz "zapierdalać" tylko sobie dorabiać, to jest różnica. Dalej trzeba będzie pracować, jasne, ale może i mniej zarobisz jak pogłówkujesz, ale będziesz miał więcej czasu dla siebie i mniej się zmęczysz

Edytowane przez Zbychu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.07.2020 o 23:15, ManBehindTheSun napisał:

Tak się składa, że jestem po budownictwie no i odkąd skończyłem studia pracuję w zawodzie na różnych budowach.

...

Co do mnie sprawa wygląda tak ,że lubię pracę przy komputerze. Mieć jakieś zadanie do wykonania ,którego wynik jest zależny głównie ode mnie.

Mhmmm... może to Cię bardziej zaciekawi.

https://blogtechniczny.com/praca-w-mes-i-cfd/

 

 

Edytowane przez BRK275
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, radeq napisał:

Ja zmieniłem branżę z internetowej na fizyczną w wieku 32 lat :D

Pamiętaj tylko, żeby jeździć na masę szkoleń i konferencji, poznawaj jak najwięcej ludzi i bardzooo szybko znajdziesz robotę, przy założeniu, że nie lecisz w chuja. 

wypalenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zbychu to co piszesz to prawda, tylko trzeba było podjąć dobre decyzje mając 19-20 lat ;)

 

@ManBehindTheSun pozostaje jeszcze szukanie pracy w biurach projektowych konstrukcyjnych, doświadczenie praktyczne masz, co powinno być atutem (przeważnie), no ale doświadczenia  w projektowaniu nie masz, więc pewnie na początku zarobki by były małe, no ale spokój większy, choć odpowiedzialność też jest, ale może bardziej kontrolowana. No ale nie znam sytuacji obecnie w biurach budowlanych, jakie zarobki, czy łatwo znaleźć pracę, etc. No i trzeba znosić tego typu pracę że 8 lub więcej h przed kompem/dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, darktemplar said:

@Zbychu to co piszesz to prawda, tylko trzeba było podjąć dobre decyzje mając 19-20 lat ;)

To dopiero rada warta swoją wagę w złocie.

Że też nie znali jej budowniczowie Titanica.

 

To dziś jest pierwszy dzień pozostałej reszty życia, wiek 19-20 już nie wróci, przynajmniej w tej czasoprzestrzeni.

Warto podejmować decyzje, żeby za 20 lat nie powiedzieć, że trzeba było je podjąć mając 30 lat.

Warto też wiedzieć, że tylko decyzje wprowadzone w życie mają jakąkolwiek wartość.

Nawet jeśli nie były całkowicie trafne.

Nigdy nie ma wystarczających danych przy podejmowaniu decyzji ani gwarancji sukcesu.

 

I jeszcze:

Tylko niespełnione marzenia są głupotą.

 

I jeszcze (źródło: Sean Connery):

Jedni się starają.

Inni w tym czasie rżną królową balu.

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JoeBlue no to żeś się oburzył.

@Zbychu napisał, że ktoś pracuje od 25 r.ż. pracuje w IT, w wieku 30 lat osiąga zarobki na poziomie 10k, by w wieku 45 lat zwolnić i zająć się czymś mniej dochodowym, ale spokojniejszym/ bardziej przyjemnym.

Jeśli zaczynasz w IT w wieku 35-40 lat no to w wieku 45 lat nie wyhamujesz tak sobie jak w przykładzie wyżej, bo kapitał będziesz miał mniejszy, bo po roku pracy w IT jako 35 latek (wchodzący przecież w nową branżę) nie będziesz miał zarobków na poziomie 10k. Tylko do tego się odniosłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.