Skocz do zawartości

Zmiana branzy na IT po 30ce


ManBehindTheSun

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie jak w tytule. Jakie jest wasze zdanie na zmianę branży w kierunku IT mając już +30 lat (będąc po studiach technicznych). Może ktoś z was to zrobił? Zastanawiam się nad tym od jakiegoś czasu. Wiem, że był pewien okres czasu gdzie wystarczyła znajomość angielskiego i odrobina chęci aby się przebranżowić i bez problemu znaleźć pracę. Teraz zapewne już nie jest aż tak kolorowo. Jakie jest wasze zdanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym wieku nauczyć się możesz jeszcze dużo rzeczy.

Problem jest jedynie w tym, czy Twój wybór będzie sprawiał Ci satysfakcję i dalej będziesz w tym skutecznie działać.

 

Na kodującą małpę wydaje mi się, że jest jeszcze jako taki nabór.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IT to jest ogromny temat. Od automatyki przemysłowej, poprzez programowanie, projektowanie, administrację, testy, analitykę web deweloperkę, utrzymanie ruchu, zarządzanie projektami, na czyszczeniu myszek kończąc. 

 

Jeżeli chcesz być dobry musisz ograniczyć zakres (nie da rady być obecnie panem Zdzisiem od wszystkiego. 

 

Zawsze na czasie jest projektowanie aplikacji, zarządzanie bazami i infrastrukturą, kodowanie poważnych rzeczy i zarządzanie projektami. Najwięcej ludzi lgnie do web deweloperki i kodowania w javach i innych skryptach, bo to relatywnie najprostsze. 

 

Znam byłego internistę, który w wieku 40 lat przebranżowił się na sieciowca. To oczywiście wyjątek, ale pokazuje że można. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po 40-tce bedziesz nienawidził komputerów i z zazdrością spoglądał na operatora koparki który ma wyjebane na kod,narzedzia i nie boi się młodszej konkurencji która dyszy po karku.

I nikt mu CVS-em czy innym Git-em roboty nie rozlicza.

A zarabia tyle co dobry programista.

Edytowane przez ntech
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, ntech napisał:

Znasz programistów po 40 - tce? A po 50-tce ? A ile jeszcze zostało do emeryturki ?

 

Niewielu. Albo się wykruszają, bo wcale nie ma takich kokosów jak jesteś przeciętny. Ci co są dobrzy odchodzą jeśli to nie jest ich pasja, bo mają kasę by zacząć robić coś innego/swój biznes. 

 

Można zarobić bardzo dobrze, ale porównywalne pieniądze zarobisz jako dobry sprzedawca b2b. Jak jeszcze w branży gdzie liczy się baza klientów, to możesz naprawdę dobrze żyć niewiele robiąc w ciągu 3,4 lat. Kwestia priorytetów.

 

Nie piszesz nic dlaczego myślisz o zmianie. Pamiętaj też, że te praca zdalna to raczej takie opowieści, chyba że jesteś wolnym strzelcem. 

 

Chcesz pracować dla siebie, czy dla kogoś? 

 

Wykształceniem się nie przejmuj tak bardzo. O programiście jak o grafiku świadczy portfolio. Tu będzie to twój kod. Możesz zrobić dwa, trzy projekty w technologii, o której myślisz. Skończony gotowy do wdrożenia projekt albo jeszcze lepiej wdrożony to więcej jak studia i sterta certyfikatów.

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykształcenie techniczne czyli? Bo  inżynier budownictwa czy innego materiałoznawstwa to kiepsko widzę. Ale jeśli siedzisz w automotive czy elektronice to może być znacznie lepiej. 

Godzinę temu, ntech napisał:

Znasz programistów po 40 - tce? A po 50-tce ? A ile jeszcze zostało do emeryturki ?

Są tacy. Ale bardzo nieliczni. 40 lat temu  komputery były rzadkością. Zaś informatyka była bardzo niszowa i nikt nie spodziewał się że dziś będzie prężnie się rozwijać. 

Informatyk to nieraz był pan dziurkujący karty w jakimś laboratorium. Dopiero w połowie lat 90 coś się zmieniło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, ntech said:

Znasz programistów po 40 - tce? A po 50-tce ? A ile jeszcze zostało do emeryturki ?

 

Są nisze, jak wszędzie. Kupa banków ma jeszcze soft pisany w cobolu czy fortranie i ten soft długo jeszcze będzie działać. Nie wszystko to chmura i mikroserwisy dla ubogich ?

 

W prostym kodowaniu i najpopularniejszych językach jest masakryczna konkurencja, to fakt. Z 18-letnimi hindusami mało kto się chce ścigać. Ale w sumie to w każdym "globalnym" zawodzie jest teraz masakra. 

 

Ale IT to nie tylko kodowanie i front endy w css. Niewielu jest dobrych sieciowców, db adminów, automatyków, wdrożeniowców czy projektantów. Doświadczenie się liczy i trzeba je mieć, a nie kodzić z gotowych bibliotek w kreajtiw ejdżency ? Także dużo zależy. Jak w każdej branży. 

 

Bardziej niż do komputerów, to ma się wstręt do Józków "a mój syn/siostrzeniec/kuzyn to też się na komputerach zna". 

 

Otwierają się też nowe nisze/obszary, gdzie trzeba mieć mocno interdyscyplinarną wiedzę, np. IoT. 

 

Trzeba też pamiętać, że pl to nie jest jakaś potęga it, a w zwykłych firmach też nadal jeszcze to it pozostawia wiele do życzenia. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Informatyk to nieraz był pan dziurkujący karty w jakimś laboratorium. Dopiero w połowie lat 90 coś się zmieniło

Mam 45 lat. Męczą mnie już kompy i informatyka ale to tylko potrafię, W okolicach 40 zaczyna zauważać się spadek motywacji do przyswajania nowych narzędzi, oraz trzeba w to wkładać więcej wysiłku. Umysł nie jest tak chłonny, zarywanie nocek na pisanie kończy się koszmarnym zmęczeniem nad ranem i tygodniem dochodzenia do siebie. W informatyce 5 lat to epoka, Nie nadążasz , jesteś niekompetentny,niewykwalifikowany. Szanse na rynku pracy spadają. A potrzeby i oczekiwania rosną, kredyty, alimenty, podróże itp. Niewielu jest tym mitycznym programistą który zarabia 100K USD na dzień dobry. A młodzi są pełni zapału, wciąż ich to fascynuje, zamiast ruchać panienkę optymalizują w nocy kod, żrą czipsy popijając colą , mieszkają u mamy i w lot łapią to nad czym Ty się głowisz dwa dni.

Takie życie.

W jaskini również niedźwiedź był coraz szybszy i w końcu Cię dopadał.

 

A operator koparki wciąż w formie. Co najwyżej dłużej kaca leczy.

Edytowane przez ntech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, ntech napisał:

Mam 45 lat. Męczą mnie już kompy i informatyka ale to tylko potrafię, W okolicach 40 zaczyna zauważać się spadek motywacji do przyswajania nowych narzędzi, oraz trzeba w to wkładać więcej wysiłku. Umysł nie jest tak chłonny, zarywanie nocek na pisanie kończy się koszmarnym zmęczeniem nad ranem i tygodniem dochodzenia do siebie. W informatyce 5 lat to epoka, Nie nadążasz , jesteś niekompetentny,niewykwalifikowany. Szanse na rynku pracy spadają. A potrzeby i oczekiwania rosną, kredyty, alimenty, podróże itp. Niewielu jest tym mitycznym programistą który zarabia 100K USD na dzień dobry. A młodzi są pełni zapału, wciąż ich to fascynuje, zamiast ruchać panienkę optymalizują w nocy kod, żrą czipsy popijając colą , mieszkają u mamy i w lot łapią to nad czym Ty się głowisz dwa dni.

Takie życie.

W jaskini również niedźwiedź był coraz szybszy i w końcu Cię dopadał.

 

A operator koparki wciąż w formie. Co najwyżej dłużej kaca leczy.

 

Tylko, że cały świat strasznie się informatyzuje i digitalizuje, więc jak żyć? Niedługo kasjerka w sklepie będzie musiała umieć napisać prosty kod w jakimś tam dedykowanym języku, cały ten świat przez tą technologię informacyjną zaczął strasznie zapierdalać i jak znaleźć w nim sobie miejsce by godnie żyć? Oto jest chyba pytanie.

 

Co do samych koparek, oczywiście nie tych do bitcoin'a, ale tych przeznaczonych do robót ziemnych, to maszyny te producenci robią coraz przyjaźniejsze  w obsłudze i przez to kwalifikacja operatora może spaść - przesuwa się ciężar: prostsza obsługa, ale dużo bardziej skomplikowana budowa całej maszyny, której naprawę może wykonać tylko specjalistyczny serwis, a cała technologia jest w rękach wąskiej grupy specjalistów.

 

I to też jest problem. Nie mówiąc o tym, że są już przecież badania nad autonomicznymi maszynami do robót ziemnych...oczywiście nie każda maszyna będzie mogła pracować autonomicznie, ale wiadomo...

Edytowane przez darktemplar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minutes ago, darktemplar said:

 

ale dużo bardziej skomplikowana budowa całej maszyny, której naprawę może wykonać tylko specjalistyczny serwis, a cała technologia jest w rękach wąskiej grupy specjalistów.

...

Wszyscy nie będą w serwisie pracować. I uwierz to nie jest lekka robota, a i przyjemna też niekoniecznie. 

 

1 hour ago, ntech said:

Mam 45 lat. Męczą mnie już kompy i informatyka ale to tylko potrafię, W okolicach 40 zaczyna zauważać się spadek motywacji do przyswajania nowych narzędzi, oraz trzeba w to wkładać więcej wysiłku. Umysł nie jest tak chłonny, zarywanie nocek na pisanie kończy się koszmarnym zmęczeniem nad ranem i tygodniem dochodzenia do siebie. W informatyce 5 lat to epoka, Nie nadążasz , jesteś niekompetentny,niewykwalifikowany. Szanse na rynku pracy spadają. A potrzeby i oczekiwania rosną, kredyty, alimenty, podróże itp. Niewielu jest tym mitycznym programistą który zarabia 100K USD na dzień dobry. A młodzi są pełni zapału, wciąż ich to fascynuje, zamiast ruchać panienkę optymalizują w nocy kod, żrą czipsy popijając colą , mieszkają u mamy i w lot łapią to nad czym Ty się głowisz dwa dni.

Takie życie.

W jaskini również niedźwiedź był coraz szybszy i w końcu Cię dopadał.

 

A operator koparki wciąż w formie. Co najwyżej dłużej kaca leczy.

Zależy co w tym IT robisz. Jeżeli kodujesz, no to tak. Oczy siadają i nie chce się już n-tego "najlepszego" frameworku poznawać. Podobnie jak się wrypałeś w jakąś jedną technologię i nic poza tym. Natomiast IT to nie tylko "robole". Mozna iść w analitykę biznesową, projektowanie oraz menedżerstwo - dobry dyrektor IT (niekoniecznie z itil od razu), czy PM to skarb. Podobnie security officer. 

 

Jest dużo odcieni, a tu tylko o kodowaniu. Kodować to sobie można prywatnie dla funu ?

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ntech napisał:

Masz rację . Operator koparki więcej.

Jak to mówi mądre powiedzenie punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Tak się składa, że jestem po budownictwie no i odkąd skończyłem studia pracuję w zawodzie na różnych budowach. Poznałem w tym czasie sporo operatorów koparek;) No i niestety nie chwalili się jakie to kokosy zarabiają. Były jakieś pojedyncze wyjątki. Ale jeśli ktoś zarabia w miarę sensownie podczas gdy w pracy jest od 6 rano do 20 no to wybacz. Równie dobrze sprzątaczka może pracować na 2 etaty i w miarę dobrze zarobić jak na polskie warunki. Ale chyba nie o to chodzi. A większość czasu spędziłem w Trójmieście także myślę ,że to nie była kwestia pracy w małej dziurze:)

 

Co do mnie sprawa wygląda tak ,że lubię pracę przy komputerze. Mieć jakieś zadanie do wykonania ,którego wynik jest zależny głównie ode mnie. Praca na budowie to praca z ludźmi = odpowiadasz za coś na co nie do końca masz wpływ. Bo to nie czasy SS kiedy za niskie tempo robót było kilka pałek przez plecy. Nie wiem czy ktoś z was orientuje się na temat prawa budowlanego, odpowiedzialności kierownika budowy itp. W skrócie wygląda to tak ,że za wszystko odpowiadasz. Znam historie gdzie rodzina pijaczka ,który połamał się na budowie założyła kierownikowi sprawę cywilną bo ten nie dopilnował gościa na swojej inwestycji itp.

Wiadomo jeśli za stresem i odpowiedzialnością idzie kasa no to można pomyśleć coś kosztem czegoś. Ale niestety tak nie jest. Owszem są pewnie jakieś przypadki firm gdzie zarabia się adekwatnie do odpowiedzialności ale to raczej rzadkie wyjątki.

 

Swego czasu brałem już pod uwagę przebranżowienie (jakieś 4 lata temu). Rozmawiałem nawet z kilkoma programistami i każdy z nich mówił wprost: przemęczysz się rok czy 2 i zrównasz się z ta kasą którą obecnie zarabiasz. Wiem ,że te kilka lat temu był prawdziwy bum, który pewnie troszkę minął. Ale z drugiej strony postęp jest taki ,że nikt nie wie czy za 2 czy 3 lata nie będzie kolejny. Co do studiów wiem ,że budownictwo to nie automatyka no ale na pewno bliżej mi do IT jak komuś po socjologi. A słyszałem też o takich, którzy zmienili branżę i nie narzekają. Oczywiście nie chcę się wymądrzać bo wiadomo ,że ogólnie mam niskie rozeznanie w tej kwestii. Dlatego pytam tutaj ,może są osoby, które się przebranżowiły i mogą napisać coś więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem lepiej wejdź w nieruchomości, jeśli masz kontakt z budowlanką.

 

Jedna większa udana transakcja i spokojnie można rok z niej przeżyć. Akurat myślę, że budowlanka to branża jak mało, która pewna. Oczywiście może spaść np. popyt na dany typ nieruchomości, ale jak rozumiem nie rozmawiamy o developerce. 

 

Mogą się co najwyżej trendy zmieniać. Gdybym miał rozwijać firmę pomyślałbym o dostosowywaniu mieszkań dla seniorów. Z tego co wiem wielu sąsiadów z za morza wybiera trójmiasto na jesień życia. Biorą emerytury u siebie a u nas mieszkają. 

 

ps. kontakty czy znajomość branży potraktuj jak normalny zasób. To też jest kapitał tyle, że nie pieniężny. 

 

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, maroon napisał:

Mozna iść w analitykę biznesową, projektowanie oraz menedżerstwo - dobry dyrektor IT (niekoniecznie z itil od razu), czy PM to skarb. Podobnie security officer. 

 

To już indywidualne predyspozycje, talent i doooooooświadczenie. 

I wcale niekoniecznie trzeba być informatykiem z wykształcenia. Raczej wiedza menedżerska,zarządzanie produkcją, procesami,projekty itp.

Inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ntech napisał:

Koparki nie ewoluuja w tempie co 2 lata ;)

I z tego co wiem to altualnie budownictwo to jest żyła złota. 

Zamiast programowania proponuję wykończeniówkę, zarobki na poziomie 100-200 tys w rok to norma.

Czyli znaleźliśmy się w martwym punkcie. Ty jesteś w IT i z tego co wiesz budownictwo to żyła złota. Ja jestem w budownictwie i z tego co wiem IT to żyła złota:D Tak dla wiadomości z wszystkich kumpli ze studiów, którzy poszli w kierunku zawodu może z 20 % mówi otwarcie ,że drugi raz wybrali by ten sam kierunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ManBehindTheSun napisał:

Tak dla wiadomości z wszystkich kumpli ze studiów, którzy poszli w kierunku zawodu może z 20 % mówi otwarcie ,że drugi raz wybrali by ten sam kierunek.

Ale to akurat norma. Czytałem kiedyś dane statystyczne tylko 15-25% pracuje w wyuczonym zawodzie.

Ja Ci IT przedstawiam z perspektywy czasu i wieku. Będziesz musiał w tym spędzić jeszcze 35 lat od 30-tki.

60 letni majster , operator czy kafelkarz to częsty widok. 

Ja osobiście spotkałem kilku programistów czy specjalistów z IT w tym wieku i poza stanowiskami kierowniczymi to bardzo wąsko specjalistyczne kwalifikacje. Na tyle wąsko że po likwidacji technologii byli na bruku. 

Np. specjalista od IBM AS400  ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.