Skocz do zawartości

Drogowskaz dla zagubionego/ zagubionych młodych mężczyzn


Rekomendowane odpowiedzi

@Mosze Red Zdecydowana większość facetów po 30 nie ma milionów na koncie, ze względu na możliwości (intelektualne), priorytety, gówniane wcześniejsze doświadczenia, bardzo często brak jakiegokolwiek rozwoju. Bazują na tym czego się nauczyli powiedzmy do tego 25 roku życia, później nie rozwijają się z tą samą ciekawością świata,jak dobrej pory, nazywają ten okres dorosłościa... Nie tworzą nowych połączeń między "kropkami", korzystają z tego, czego się nauczyli do tej pory, progres wyhamowuje w drastyczny sposób. 

Największe powodzenie i sukcesy po 30 mają faceci , którym udało się dość wcześnie " Obić " przez życie, zahartowac, przekuć porażki i odrzucenia w logiczne wnioski, stają się w jakiś sposób cyniczni i zdystansowani. 

W żaden sposób ich ciało nie ewoluuje w jakiś znaczny sposób, nie przekształca się fizycznie z larwy w pięknego motyla, raczej to się dzieje na poziomie mentalnym. 

Doświadczenie x umiejętność podejmowania najbardziej korzystnych decyzji w danej chwili sprawia, że wartość danego faceta na przestrzeni lat wzrasta. Ubierać się jak model, dbać o higiene i fryzurę może każdy. Nie każdy jest w stanie nie załamywać rąk przy takich przeciwnosciach losu i znajdować w tym jakiś pozytywów. 

 

Wniosek jest taki, że nie trzeba być "pięknym", żeby w stosunkowo krótkim czasie "przerosnac" konkurencję na rynku matrymonialnym i stać się lakomym kąskiem. Każdy przeciętny, ale zdeterminowany facet, może z biegiem czasu to osiągnąć. Poziom do którego dojdzie jest podyktowany, to kwestia wielu zamiennych/warunków... Ale pewne jest to, że nawet przy stosunkowo dobrym rozdaniu bedzie siedział i pierdolił, że inni mają łatwiej, to spierdzieli sobie życie, a wystarczy tylko się ruszyć i narazić swoją dupę na stres. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Lalkaa napisał:

Gdzieś to się przebiło pare razy z określeniem/ zdaniem że dzieci powinien posiadać ktoś „dobry genetycznie” a na jakiej zasadzie wy mężczyźni oceniacie siebie nawzajem kto powinen mieć dzieci i ma dobre geny czy nie?

Powiem z siebie. Ale ja tu kosmitą jestem niemal. Dobry genetycznie oznacza zdrowego. Moim zdaniem mężczyźni jak i kobiety z obciążeniami rodzaju pląsawicy Huntingtona czy zespołu Downa nie powinni się rozmnażać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Mosze Red said:

 Mężczyzna zaczyna rozkwitać na rynku matrymonialnym/ seksualnym w wieku 35 lat, a szczyt możliwości ma w wieku 40+, około 45 roku życia zaczyna powoli spadać w rankingu życia, ale jest to raczej powolne opadanie na spadochronie, a nie pierdolnięcie w ścianę sportowym samochodem (tak to wygląda u pań). Mężczyzna przyzwoicie sytuowany i zadbany w wieku 50 - 55 lat to nadal łakomy kąsek dla wielu pań. 

To jest tak nieprawdziwe, że aż żal komentować.  Jeśli dla Ciebie 40 letni mężczyzna jest na szczycie, to znaczy, że będzie mu najbliżej do żeńskiego szczytu, to znaczy kobiety w wieku ok 20 roku życia. Ile widzisz takich par na ulicach? Ile znasz takich małżeństw. Ja jestem po 30 i na palcach jednej ręki znam pary gdzie różnica wieku jest większa niż 10 lat a dziesiątki lub setki takich gdzie różnica jest raptem kilku. Zresztą, można popatrzeć do statystki ile jest takich par i jak ostatnio patrzyłem było ich bardzo niewiele.  Dla 20 letniej kobiety 40 latek to dziadek i pojawiają się teksty typu "nie szukam drugiego taty".  Czasem ktoś złapie taką małolatę i się okażę, że jest zaburzona albo czysty układ sponsorski. To że ktoś zdobył status i ma poukładane życie nie zrekompensuje tego, że zaczyna sypać mu się zdrowie. Na twarzy pojawiają się zmarszczki, linia włosów cofa się. Sylwetka nie jest już taka przyjemna dla oka, masa mięśniowa spada,  napręzenie skóry zanika, pada wzrok, psują się zęby, etc. Żeby być atrakcyjnym 40latkiem, to trzeba mieć jeszcze dobre geny i przy okazji non stop dbać o siebie fizycznie, to dotyczy kilku procent albo promili mężczyzn. Jeśli Ty tak masz Mosze, albo Twoi znajomi to gratuluje, ale żyjesz w bańce. 

 

Zgadzam się, że ustawionemu 40latkowi dobrze pójdzie wyrwanie przechodzonej 30 stki z 3 cyfrowym licznikiem partnetów, albo z bombelkiem lub dwoma ale to dla Ciebie ten rozwkit na matrymonalnym rynku?

  • Like 13
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mosze Red napisał:

Mężczyzna zaczyna rozkwitać na rynku matrymonialnym/ seksualnym w wieku 35 lat, a szczyt możliwości ma w wieku 40+, około 45 roku

Coś w tym jest. Dla mnie 35 to za dużo, ale by przeszło, na spokojnie. 40 odpada, 45 już wgl. 21-23 to faktycznie małolat. Chodź czasami bez wzgl na wiek ktoś jest bardzo inteligentny. Ale wracając - ten Pan czyli @Mosze Red, (wypowiedz kieruje do @Analconda) w jakimś stopniu ma racje. Koleżanka znalazła sobie faceta w wieku 38 i była zachwycona bo mądry, ma o czym z nim pogadać, wie czego chce. Ona sama ma 23 lata. Inna 25 wyszła za mąż za 38 latka. Coś w tym jest chodź na 100% się nie zgodzę ale w jakiejś części tak ?
 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mosze Red napisał:

Później do 25 +, do około 28 - 30 roku życia jest nadal atrakcyjna, ale to już zaczyna szybko spadać. 

A co jak nie wyglada na 30? W ocenie możesz się pomylić. Ja np nie wyglądam na 26 lat, i jakoś nie czuje żeby mi atrakcyjność mocno spadała. Wręcz przeciwnie, teraz to jakoś dziwnym trafem dla mężczyzn atrakcyjność bardziej wzrosła niż jak miałam 23. Tylko się wreszcie uspokajają jak mówię „mam męża”. Takie tendencje zauważyłam ja i osoby obok mnie. 
 

Operacje plastyczne, dbanie o sobie, i medycyna estetyczna (tu mówię o nie przesadzonych zabiegach, tylko takich rozsądnych których nawet mężczyźni nie widzą, a nawet jak widzą to im się podobają) robią swoje. Kobiety nie wyglądają na tyle ile naprawdę maja lat. 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Miraculo napisał:

Jeśli dla Ciebie 40 letni mężczyzna jest na szczycie, to znaczy, że będzie mu najbliżej do żeńskiego szczytu, to znaczy kobiety w wieku ok 20 roku życia. Ile widzisz takich par na ulicach? Ile znasz takich małżeństw. Ja jestem po 30 i na palcach jednej ręki znam pary gdzie różnica wieku jest większa niż 10 lat a dziesiątki lub setki takich gdzie różnica jest raptem kilku.

Ja nigdzie nie pisałem o zawieraniu małżeństw tylko o opcjach dostępnych dla mężczyzny, dostępna opcja nie oznacza zawierania małżeństwa, nawet związek nie oznacza małżeństwa. Ja odnosiłem się do opcji, jakie ma wolny i odpowiednio sytuowany mężczyzna w określonym wieku. 

 

Ponadto nie czytałeś dokładnie, napisałem że zadbany i ustawiony na średnim poziomie mężczyzna będzie miał największy dostęp do kobiet w okolicach wieku, który jest zderzeniem ze ścianą i starszych. Czyli wolne w okolicach trzydziestki, panie już się wyszalały, miały karuzelę kutangów, a  teraz szukają poważnego i dojrzałego mężczyzny, więc wolni faceci 40+ , a ci mądrzy wiedzą że nie trzeba kupować sklepu żeby zjeść cukierek. 

 

Natomiast mężczyzna bardzo dobrze sytuowany będzie miał dostęp do kobiet w okresie największej atrakcyjności.  

 

 

Aczkolwiek pochylę się nad tematem, który dałeś i wyjaśnię czemu takich małżeństw nie ma zbyt wielu. 

 

1 Główną przyczyna jest to, że wolnych 40 latków jest niewielu, wynika to z tego, że zostali wyłapani na etapie dorabiania się jako dobrze rokujący i zaobrączkowani, zazwyczaj przez kilka lat młodszą kobietę.  Miały na to wpływ wzorce wpojone przez rodzinę/ środowisko/ kulturę. Czyli w takim przedziale wiekowym mężczyzn bardzo dobrze sytuowanych w stanie wolnym pozostaje niewielu.

 

Jasne w danym środowisku są młode/ wolne dziewczyny ale kto rozsądny będzie ruchał córkę wspólnika, albo kontrahenta (no dobra czasem będzie, ale dyskretnie ? ), ponadto siksy z bogatych domów mają dostęp do młodych mężczyzn z bogatych domów, więc najczęściej targetują kilka lat starszego chłopaka, który wejdzie w biznes rodzinny np. studiuje prawo i  z czasem zrobi aplikację, a finalnie przejmie kancelarię po rodzicach. 

 

 

2 Drugą przyczyną jest drabina społeczna, która oddziela od siebie panie 20 - 25 i mężczyzn ze statutem w wieku 40+. Zadaj sobie pytanie jak często młoda dziewczyna, która sama nie pochodzi z odpowiednich kręgów ze względu na urodzenie ma szansę spotkać na gruncie towarzyskim mężczyznę 40+ z dobrą pozycją zawodową?

 

Ano niewielkie, bo społecznie jest znacznie niżej od niego, nie chodzi do tych samych restauracji czy lokali bo jej nie stać, mieszka w gorszej okolicy, pracuje w innym miejscu. 

 

Drabina społeczna działa zazwyczaj tak, że będąc na jakimś poziomie ma się towarzysko dostęp jeden szczebel wyżej. Nie wierzysz, przeanalizuj swoich znajomych. 

 

 

3 Znaczna część mężczyzn, którzy dotrwali jako single do tego wieku, a są dobrze sytuowani nie ma chęci zawierania małżeństwa, jeśli są po rozwodzie często mają jeszcze mniej chęci niż single. Co nie znaczy, że nie obracają młódek, tyle że to wymaga inicjatywy ze strony mężczyzny żeby z istniejących opcji skorzystać. 

 

8 godzin temu, Miraculo napisał:

Dla 20 letniej kobiety 40 latek to dziadek i pojawiają się teksty typu "nie szukam drugiego taty".

Nigdy nie słyszałem, za to słyszałem 'jaki fajny samochód', 'ale pan się elegancko ubiera', ' jesteś fajniejszy niż moi rówieśnicy, 'czym się zajmujesz?', 'masz żonę?' bla bla bla ....   

 

 

8 godzin temu, Miraculo napisał:

Czasem ktoś złapie taką małolatę i się okażę, że jest zaburzona albo czysty układ sponsorski.

Po pierwsze jaki mężczyzna w średnim wieku, który ma już spore doświadczenie będzie tkwił w toksycznej relacji (tylko desperat).

 

Każdy związek długoterminowy to układ sponsorowany, gdyż więcej dóbr materialnych i przeliczalnych na czas/ pieniądz idzie w stronę partnerki.

 

Szczytem układów sponsorowanych jest małżeństwo, najbardziej drenuje z zasobów.

 

 

4 Odnośnie związków z młodszymi, żony moich kolegów/ przyjaciół, które są w zbliżonym wieku do swoich mężczyzn, żyją wręcz w paranoicznym lęku że przyjdzie młodsza i odbije męża (chyba że mąż jest typową ciapą, no ale powiedzmy sobie szczerze typowa ciapa rzadko dochodzi do czegoś w życiu). Jak się pojawi jakaś młoda praktykanta, albo mąż zatrudni jakąś fajną dziewczynę mimo, że nic nie było w domu zaczyna się prawdziwy Sajgon.

 

Paradoksalnie często takie, awantury, niekontrolowane wybuchy zazdrości właśnie prowadzą do tego, że mężczyzna decyduje się na zdradę.  Skoro jest zarobiony, dużo pracuje, a w domu ma ciosane kołki na głowie bez powodu, to w pewnym momencie dochodzi do wniosku, że skoro zbiera za nic,  to jak zdradzi to przynajmniej będzie wiedział za co zbiera. 

 

Tak więc i żonaci, sytuowani mężczyźni, którzy o siebie dbają mają sporo relacji ze znacznie młodszymi kobietami, albo mają wiele przelotnych romansów, często i gęsto ONS na różnych wyjazdach służbowych, albo żyją w układzie żona + kochanka (i jeśli mamy małżeństwo w zbliżonym wieku, nie spotkałem się żeby kochanka była w wieku zbliżonym do żony, zawsze była znacznie młodsza).

 

To, że młódkom rzadko udaje się rozbić małżeństwo, a mężczyzna 'wraca do żony', albo 'żona się dowie, ale wybaczy' to jest materiał na oddzielny temat i też mocno wiąże się z pozycją społeczną/ zasobami/ wizerunkiem.

 

8 godzin temu, Miraculo napisał:

Żeby być atrakcyjnym 40latkiem, to trzeba mieć jeszcze dobre geny i przy okazji non stop dbać o siebie fizycznie, to dotyczy kilku procent albo promili mężczyzn. Jeśli Ty tak masz Mosze, albo Twoi znajomi to gratuluje, ale żyjesz w bańce. 

Brawo, brawo!!!!! W końcu zrozumiałeś!!!

 

Większość mężczyzn ma przynajmniej tzw 'dobre geny' ponieważ przez te wszystkie pokolenia, gdzie warunki bytowania były dużo trudniejsze niż teraz przetrwali i rozmnażali najlepiej przystosowani. 

Przeciętny z urody mężczyzna może bardzo dużo zrobić dla poprawienia swojego wyglądu/ wizerunku i może być w dobrej formie do podeszłego wieku.

 

Tzw. niewypałów jest naprawdę niewielu, większość to średniacy, mało jest z bardzo dobrą genetyką i bardzo złą.

 

 

Dokładnie tak, żyję w bańce, większość moich znajomych też żyje w bańce.

 

Wiesz dla czego tak się dzieje? 

 

Bo sobie tą bańkę wypracowałem, od najmłodszych lat sport, treningi, do tego edukacja, książki i zarabianie pieniędzy, bo chciałem dojść do tego żeby żyć w takiej bańce, aczkolwiek 'dupeczki' ze wszystkich dostępnych profitów, których pożądałem były najmniej istotne. 

 

Nikt nie machnął czarodziejską różdżką puf puf i nie przeniósł mnie do tej bańki, ja sobie na nią zapracowałem, żeby móc w niej żyć, tak samo jak inni, którzy się w niej znaleźli.

 

I jak piszę do @Analconda, który jest młodym chłopakiem, że może też wypracować pozycję, to wiem co mówię, trzeba tylko być zdeterminowanym i działać. 

 

 

9 godzin temu, prod1gybmx napisał:

Wniosek jest taki, że nie trzeba być "pięknym", żeby w stosunkowo krótkim czasie "przerosnac" konkurencję na rynku matrymonialnym i stać się lakomym kąskiem. Każdy przeciętny, ale zdeterminowany facet, może z biegiem czasu to osiągnąć. Poziom do którego dojdzie jest podyktowany, to kwestia wielu zamiennych/warunków... Ale pewne jest to, że nawet przy stosunkowo dobrym rozdaniu bedzie siedział i pierdolił, że inni mają łatwiej, to spierdzieli sobie życie, a wystarczy tylko się ruszyć i narazić swoją dupę na stres. 

Dokładnie i to jest główny problem wielu młodych chłopaków, że nic nie robią tylko siedzą i biadolą, a wszystko trzeba sobie wypracować, czy ciało, czy styl, czy pieniądze, czy pozycję. 

 

6 godzin temu, Lalkaa napisał:

A co jak nie wyglada na 30?

Zawsze wygląda, są oznaki starzenia, których ani dieta ani ćwiczenia nie zniwelują ;)  Może co najwyżej wyglądać lepiej od innych trzydziestek, ale nie będzie wyglądała na 23 - 25 latkę, a jak jest poprawiona skalpelem, to też zostawia charakterystyczne ślady i będę wiedział co poprawiała. Aczkolwiek nie przeczę, że są mężczyźni nierozeznani, którzy się nabiorą, nawet spora grupa. 

 

Mam na myśli oczywiście kontakt na żywo, a nie retuszowane fotki na profilu w social media, bo raz będą dobrane najlepsze, a dwa retuszowane.

 

6 godzin temu, Lalkaa napisał:

Ja np nie wyglądam na 26 lat, i jakoś nie czuje żeby mi atrakcyjność mocno spadała.

Jesteś w wieku bliskim szczytu 23 - 25 lat to szczyt, jeśli masz 26 lat to weszłaś dopiero w fazę spadku. Za jakieś dwa lata powoli zacznie się sypać twarz, cera już nie taka jak u młodszych dziewczyn, zmarszczki mimiczne itd. 

 

Jak masz nałogi to poczekaj jeszcze ze 2 lata na mocne pierdolnięcie w dół, jak nie masz nałogów (papierosów/ alko/ słodyczy/ narkotyków/ fast foodów)  to u ciebie się zacznie w wieku 30 - 32.

 

 

 

  • Like 8
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko prawda, najprawdziwsza prawda. Może tylko trochę żal, że ludzie, którzy mają takie zasoby (o jakich piszesz @Mosze Red) utożsamiani są z pewną wyższością moralną. przynajmniej dawniej tak było. Poczucie, że mają prawo nami przewodniczyć, bo reprezentują sobą coś więcej etycznie. Teraz już nie ma złudzeń: zdrady, rozbijanie drogich szampanów o blat baru i obracanie panienek. Słynna afera Dreyfusa pokazała, że oczekiwania wobec tych lepiej urodzonych/sytuowanych, jak to pokażą nam "maluczkim" słuszny kierunek to mrzonki. No nic to, nic to.

 

A co do atrakcyjności - to wszystko prawda. Jak czytam, że babka ma trzydziechę, myślę "dojrzała pani", a facet trzydziestoletni "toż to jeszcze chłopak". Nawet w towarzystwie do pary równolatków odruchowo do mężczyzny zwracam się na "ty", a do kobiety "pani".

Jednak wolę wersję naszego lokalnego kaznodziei, który mówi do mężczyzny - poczekaj, pracuj nad sobą, zgromadź zasoby, a potem weź sobie młodszą, uczciwą dziewczynę i twórzcie fajny związek. A do młodych dziewczyn: masz mniej czasu, od razu postaw na dobrego konia.

Podejście: trzeba zwodzić, ruchać, nie żałować to cegiełka do tej wszechobecnej degrengolady.

Osobiście jest mi to wszystko lotto, tylko trochę smutno, że ci, którzy mogliby tworzyć centra badawcze, wyłapywać i promować młode talenty (:D, mogą być talentki) ;)), edukować społeczeństwo marnują zasoby i energię na wyrywanie dupencji.

Żadnych złudzeń, takie czasy "o jaki bogaty, to mogę potraktować jego słowa jako mądre i prawe" a powinno być "o jaki mądry i prawy gość, na pewno w rezultacie musi być bogaty",

 

Moralny przedsiębiorca, to jak niski koszykarz - można coś osiągnąć, tylko trudniej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mosze Red napisał:

Jesteś w wieku bliskim szczytu 23 - 25 lat to szczyt, jeśli masz 26 lat to weszłaś dopiero w fazę spadku. Za jakieś dwa lata powoli zacznie się sypać twarz, cera już nie taka jak u młodszych dziewczyn, zmarszczki mimiczne itd. 

 

Jak masz nałogi to poczekaj jeszcze ze 2 lata na mocne pierdolnięcie w dół, jak nie masz nałogów (papierosów/ alko/ słodyczy/ narkotyków/ fast foodów)  to u ciebie się zacznie w wieku 30 - 32.

 

Noż idę się załamać, idę na botoks XDDD (żart jeśli ktoś nie załapał), matko jak dobrze że teraz kobiety nie są zależne od mężczyzn, nikt mnie po wieku nie ocenia, czy się nadaje czy nie, czy mam zmarszczki czy jestem atrakcyjna wizualnie i po tym wybiera a ja biedna musze się martwić ze mnie potem ktoś odstawi jak zużyte auto i wymieni. Każdy dba o siebie - kobieta czy mężczyzna. 

 

A jak mężczyźni wolą starsze? No raz takiego spotkałam xD. Różnica niewielka bo 3 lata. Ale jednak. 

 

I niestety ja nie byłam jedną z tych kobiet, która wybrała mężczyzne hmm jak to nazwać w kwiecie wieku czyli 35 - 40. Niestety dla mnie ci mężczyźni gdy miałam 20 -23 byli zwyczajnie za starzy. Teraz 40 również jest dla mnie za stara. Miałam pare sytuacji że mężczyzna 40 -50 się za mną oglądnął albo wpatrywał znacząco i to było dla mnie obrzydliwe. Jeszcze raz to było pamiętam na uczelni to dostałam takiego pędu, że aż się sama sobie zdziwiłam że potrafię tak szybko chodzić xD. Za to takiego odczucia nie miałam jak to samo robili do 35/38. Chodź jak i tak niewiele zauważam, bo mnie to zwyczajnie nie interesuje, no ale jak już zauważa czy jak pisze zauważyłam to się takie uczucia pojawiły. 

 

Tak tak wyłapiesz, wszystko. Nie trzeba mieć botoksu ani operacji żeby coś poprawić. Teraz medycyna estetyczna tak idzie do przodu że możesz wstrzyknąć kwas hialuronowy zamiast robić operacje podniesienia kości policzkowych. I ciekawe jak poznasz że ktoś miał lekko poprawiany nos?? ?

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda taka, że jeśli facet był za młodu traktowany przez kobiety w najlepszych przypadku jak powietrze, a w najgorszym jak gówno, to w wieku 30-40 lat nic się nie zmieni. Natomiast jak facet za młodu był dla kobiet neutralny, miał jakieś chociaż minimalne powodzenie, to w wieku 30-40 lat sporo zyska.

  • Like 3
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mosze Red napisał:

 

2 Drugą przyczyną jest drabina społeczna, która oddziela od siebie panie 20 - 25 i mężczyzn ze statutem w wieku 40+. Zadaj sobie pytanie jak często młoda dziewczyna, która sama nie pochodzi z odpowiednich kręgów ze względu na urodzenie ma szansę spotkać na gruncie towarzyskim mężczyznę 40+ z dobrą pozycją zawodową?

Zawsze przy takich facetach mi się włączała „lampka ostrzegawcza” czy coś może jest nie tak ze jest sam w takim wieku jest sam. A potem lista pytań: czy jest po rozwodzie, czy ma dzieci itp. No taki mężczyzna jak jak takie auto używane po przebiegu ? (taki żarcik). Ale no kto co lubi, są kobiety które lubią 40 i 40+. Ja tam do nich nie należałam i należeć nie będę xD. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mosze Red napisał:

Nigdy nie słyszałem, za to słyszałem 'jaki fajny samochód', 'ale pan się elegancko ubiera', ' jesteś fajniejszy niż moi rówieśnicy, 'czym się zajmujesz?', 'masz żonę?' bla bla bla ....   

No to pierwszy raz usłyszysz - dla mnie taki facet jest stary. I to koszmarnie. Nawet jeśli miał był samochód wille czy bóg wie co jeszcze. Za przeproszeniem srał by pieniędzmi - kategoryczne NIE. Ponadto spojrzenia ze strony takich mężczyzn odbieram i odbierałam jako obrzydlistwo. Ale no kto co lubi. Na dodatek mógłby być moim ojcem - no koszmar xD. 

4 godziny temu, Mosze Red napisał:

Tak więc i żonaci, sytuowani mężczyźni, którzy o siebie dbają mają sporo relacji ze znacznie młodszymi kobietami, albo mają wiele przelotnych romansów, często i gęsto ONS na różnych wyjazdach służbowych, albo żyją w układzie żona + kochanka (i jeśli mamy małżeństwo w zbliżonym wieku, nie spotkałem się żeby kochanka była w wieku zbliżonym do żony, zawsze była znacznie młodsza).

A co robi dobrze zarabiająca atrakcyjna żona ?? Ma wielu kochanków? ?

@Mosze Red powiem ci jaki wniosek z Twoich  jako 26 latka sobie wyniosłam: najlepiej zarabiać kupę kasy jako kobieta, mieć facetów gdzieś, zmieniać ich jak rękawiczki bo i tak mnie zostawią, albo będą zdradzać. Bajka xDD. Tylko do mojej osoby nie pasuje jedno jestem zbyt konserwatywna żebym sobie zmieniała facetów jak rękawiczki i nie była z nimi w jakimś związku. Wiec cóż pozostaje mi być ewentualnie rozwieść się i być samą xD. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Ale Twój facet też tyle będzie miał niedługo co nie, to go nie będziesz lubić? ? 

Nie lubiłam i nie lubię jako 26 latka. Mój facet tyle lat nie ma. Gdyby go nie było nie wybrałabym partnera w wieku 40+. 
Mówię z perspektywy 23 i 26 latki która kiedyś się z podobnym stwierdzeniem i spojrzeniami spotkała i miałam świadomość wcześniej i mam teraz ze gdybym nie miała partnera osoba 40+ na wstępie byłaby u mnie skreślona. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red , wytnij może te Twoje dwa posty poradniczo analityczne dla @Analconda, to powinno wisieć gdzies w widocznym miejscu. Mapa drogowa i analityka w jednym. Nic dodać, nic ująć. Masz taką bańkę, na jaką pracowałeś.

 

@Lalkaa, gdybym nie nosił zarostu, nikt nie dałby mi 40-tki, a z 5-10 lat mniej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror gdybym wyciął dwa posty i przeniósł rozbiłoby to dyskusję, gdybym wyciął wszystko od mojego do teraz to musiałbym zrobić nowy temat w rezerwacie, ponieważ panie się też wypowiadały. 

 

Zainteresowany już przeczytał, więc nie wiem czy jest sens. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mosze Red napisał:

Zainteresowany już przeczytał, więc nie wiem czy jest sens. 

Słusznie, ale sądzę, że nie tylko jemu przyda się ta analiza, szczególnie Braciom w wieku +-20 lat. Dodam może tyle, że męskie życie to maraton. Nagradza wytrwałość. To jak inwestycja z odroczoną w czasie stopą zwrotu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Drogowskaz dla zagubionego/ zagubionych młodych mężczyzn

40 latek, który ma atrakcyjne 20stki... Cóż, brzmi pewnie cudownie, ale to nieosiągalne dla większości mężczyzn. I rozumiem, że jeszcze mówimy tu o 20 letnich kobietach, które nie lecą na sponsoring tylko na faceta ogólnie? Nie kupuję tego, chociaż bym chciał bo powkręcałbym sobie wtedy, że mając 30 i będąc dla kobiet powietrzem jeszcze wszystko przede mną :)

 

Na pewno jednak znajdą się kolesie, którym się uda typu aktorzy, sławni ludzie, jacyś goście z bardzo dobrymi biznesami, słowem mega majętni mężczyźni. Oczywiście do tego z conajmniej dobrą genetyką.

 

Co innego kobiety 10 lat młodsze, czyli dla 40 letniego faceta 30 letnie kobiety. No to w taki wariant można jak najbardziej uwierzyć i to wydaje się jakieś realne.

Edytowane przez self-aware
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko chcę zaznaczyć, że niektórzy ludzie nie chcą żadnej pomocy. Czują się obrażeni, gdy chce im się coś przetłumaczyć w sposób logiczny. Jest to dla nich osobisty policzek, bo niektórzy utożsamiają się z tym, w czym siedzą i w czym się męczą. To jakby Shrekowi zabrać jego bagno. Wrzucam tutaj bardzo malutki fragment książki. Ego jest po prostu naszą świadomością, systemem operacyjnym na który nałożone są filtry społeczne, przekonania, to jest jakby nasz umysł, "mózg". 

Lubie porównanie, że zmiana jest jak obchodzenie się z jajkiem. Kiedy ktoś naciska na człowieka, żeby się zmienił, jest to jak nadmierny nacisk na skorupkę jajka - wtedy skorupka pęka (u człowieka najczęściej leży pod tym agresja) i nic z tego nie ma. Jednak, kiedy zmiana pochodzi z wewnątrz, z tego jajka może wyrosnąć zupełnie nowe życie. Kiedy wyrasta nowe życie? Nowe życia wyrasta w momencie, kiedy stare jest tak bardzo straszne, tak bardzo nie do zniesienia, że ego (człowiek) się poddaje, puszcza, rzuca swoje dawne pretensje, urazy, święte oburzenie i związaną z tym perwersyjną przyjemność bycia nieudacznikiem (tak, dla wielu bycie "nikim" jest bardzo przyjemne) i zaczyna powoli ewoluować samodzielnie w odpowiednim kierunku.

108896855_327874558614532_91257348162958

108215265_741776366584785_50713793395618

  • Like 9
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mosze Red napisał:

Tak więc i żonaci, sytuowani mężczyźni, którzy o siebie dbają mają sporo relacji ze znacznie młodszymi kobietami, albo mają wiele przelotnych romansów, często i gęsto ONS na różnych wyjazdach służbowych, albo żyją w układzie żona + kochanka (i jeśli mamy małżeństwo w zbliżonym wieku, nie spotkałem się żeby kochanka była w wieku zbliżonym do żony, zawsze była znacznie młodsza).

 

To, że młódkom rzadko udaje się rozbić małżeństwo, a mężczyzna 'wraca do żony', albo 'żona się dowie, ale wybaczy' to jest materiał na oddzielny temat i też mocno wiąże się z pozycją społeczną/ zasobami/ wizerunkiem.

Ha ha jakie to prawdziwe i w 100% zgadza się z moimi obserwacjami ile to kobieta może wycierpieć dla pozycji w stadzie a te co wskakują do łóżka święcie przekonane, że wygryzą żonę.

 

Godzinę temu, Lalkaa napisał:

nie miała partnera osoba 40+ na wstępie byłaby u mnie skreślona. 

Oo jaka prawa kobieta się trafiła na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo lubię czytać Pana @Mosze Red    ale według mnie troche jest to przegięte (ale być może się mylę) dla mnie mnie Pani która ma 20-25 lat i interesuje się 40 latkiem  jest lekko zaburzona.. być może nie miała w okresie dorastania ojca i dlatego ciągnie ją do starszych ewentualnie liczy na zasoby tego pana ale to już nie ma nic wspólnego z miłością, uczuciem i szczerą relacją.. jest to na zasadzie "fajny jesteś, to co może teneryfa? - w zamian otrzymujemy oczywiście codziennie bzykano, lodzika i full pakiet reszty"  ale na teneryfę mógłbym polecieć sobie sam, a po full pakiet skoczyć na rokse jako "bogaty facet w średnim wieku, i wybrać sobię panią niczym jak tworzenie postaci w simsach"  Faceci nie mają wcale lepiej od kobiety w wieku 40 lat.. spotykam często szczupłe kobiety w wieku 40 lat, biegające po parkach, lasach, jeżdżące rowerami czy na rolkach.. na plażach widać jak faceci 30+ wyglądają, piwny brzuszek, 0 masy mięśniowej.. obydwie płcie mają przewalone podobnie, a jeżeli do tego facet ma stresującą pracę, źle się odżywia to i problemy z libido się pojawiają, testosteron po 35 roku życia pikuje ostro w dół.  Wydaje mi się że najlepszy okres życia mężczyzny to 25-35/38 lat im bliżej 40 tym gorzej a dalej to już chvj. 

I teraz tak żeby facet około 40 roku życia miał powodzenie to musi 1) Mieć odpowiednie zasoby 2) Mieć dobrą genetykę - zadbane ciało, włosy, zęby, wygląd twarzy 3) fajka musi odpowiednio działać
Mając to pierwsze można poprawić resztę.. tylko ilu będzie facetów którzy w tym wieku będą mieli ładne ciało, będą mieli pieniądze i dobrą genetykę? przeważnie trafia się jedno z trzech.. znam facetów po 40 którzy są zapuszczeni ale bogaci, ale takich którzy są bogaci, ładnie wyglądają, są zadbani, mają dobre geny, są wysportowani to jest promil.  Większość osób w tym kraju zarabia w przedziale 2000-5000 netto (oczywiście że za 10-15 lat będziemy lepiej zarabiać ale to nie będzie skok milowy) nadal 80% społeczeństwa będzie rypać od pensji minimalnej po średnią krajową i delikatnie powyżej..  oczywiście możemy się rozwijać, dbać o siebie, założyć firmę, trenować.. ale ilu osobom się to wszystko uda ? jak już miałbym w tym wieku szukać dziewczyny, to szukałbym kobiety 30-40 letniej która nie została przebolcowana we wszystkie strony, ale np rozstała się z partnerem, mężem (i minął już jakiś spory czas, oczywiście to wszystko musiało by zostać poprzedzone rozpoznaniem, jak ta kobieta ułożyła sobie życie, jak rokuje na przyszłość, jak się zachowuje, jaki wpływ na jej życie ma były partner) a może stoczył się na dno przez wóde, narkotyki, hazard, może porzucił daną kobietę dla innej i z nią wziął ślub itd.   Byłbym wtedy bardziej pewny że "może" nam się udać stworzyć szczerą fajną relację, niż z 20 czy 25 latką.

Edytowane przez mph25
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mph25 - Twoje podejście do tematu jest mi znacznie bliższe. Jak wielu gości w wieku 40 lat to będą przystojni, zadbani, bogaci i do tego sprawni w łóżku kolesie. Do tego jeszcze z doświadczeniem z kobietami (kiedy je mieli zdobyć jak wcześniej byli powietrzem?). A taki koleś 40 letni co ma takie rzeczy ale 0 skilla z kobietami to zostanie zakręcony jak słoik przez pierwszą lepszą ładniejszą sucz.

 

No i z tą pracą nad sobą na wszystkich polach jednocześnie, czyli hajs, sylwetka, wygląd i wszystko jest jeden problem. To zajmuje okropnie dużo czasu. I nagle się obejrzysz i będzie "o kurwa, mam już 50 lat, czas zacząć żyć".

Edytowane przez self-aware
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.