Skocz do zawartości

Drogowskaz dla zagubionego/ zagubionych młodych mężczyzn


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Analconda napisał:

Zresztą - mam iść do psycha i mu powiedzieć, że nie rucham? To powie idź na divy. Bez sensu.

 

To powinna być osoba która widzi problem i rozwiązanie. Którego nie ma w tym wypadku.

 

Zawsze bez najmniejszego problemu oszukiwałem psycholi, nauczycieli i innych pedagogów - co oni mają do powiedzenia w kwestii życia?

Tak, masz powiedzieć, że nie ruchasz, że masz fobie społeczną i niską samoocenę, a on nie ma ci mówić „idź na divy” tylko pomoc znaleźć rozwiązania które ci pomogą długofalowo.

 

Też potrafię oszukiwać ludzi z tych zawodów, to naprawdę nie jest trudne, ale dopóki ktoś ciąga za rączkę to tak się człowiek zachowuje - oszukuje.

 

Sam musisz czuć, że chcesz poprawić jakoś swojego życia i pozbyć się problemów. Nikt za ciebie tego nie zrobi. Widocznie nie jesteś na to gotowy i może nigdy nie będziesz. Tu ludzie też Ci mądrze doradzają, a ty nie korzystasz z tego. Szkoda, ale to twoje życie i nikt za Ciebie nic nie zdziała. 
 

Mimo wszystko trzymam kciuki, może kiedyś poczujesz chęć zmiany. Obyś trafił odrazu na odpowiedniego człowieka który dobrze Cię pokieruje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, melody napisał:

Też potrafię oszukiwać ludzi z tych zawodów, to naprawdę nie jest trudne, ale dopóki ktoś ciąga za rączkę to tak się człowiek zachowuje - oszukuje.

Skoro oczekujesz rozwiązania swoich problemów, nie mówiać o nich, tylko wymyślając jakieś inne(bo wstydzisz się tych rzeczywistych), to jak drugi człowiek ma znaleść trafna diagnoze? Jaki jest cel takiej wizyty? Satysfakcja, z tego, że oszukało się psychologa(Mylnie utożsamianego z jakimś cudotwócą)? Bo jak na moje, taki człowiek oszukuje tak na prawdę sam siebie, a gość i tak przytuli hajs bez względu na to, czy pomógl czy nie. ;) 

Apropo wsparcia i dobrej wiary.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sam wiem jak to jest utknąć na mentalnej mieliźnie i doznałem efektu pigmaliona na własnej skórze. Jak byłem pewny siebie, tryskalem energia to ludzie reagowali na mnie ok. Jak teraz jestem w dolku to w zamian utrzymuje jedna wielka kupę. Co do fizyczności, to podoba mi się to co widzę w lustrze (morda). Minusem jednak jest niski wzrost poniżej średniej. Widzę sporo kolesi, którzy są z twarzy nieatrakcyjni a jednak wysocy. Uważam, że jestem wstanie ogarnąć laske dosc szybko ale co z tego skoro byłaby nieatrakcyjna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Wielokropek napisał:

Czemu do swojego założenia nie weźmiesz jakiejś 40stki? Jakie ona ma możliwości?

No facet nawet, jeśli po "34" wzrośnie jego SMV to i tak nie znajdzie sobie łatwo atrakcyjnej 20-stki dziewicy na żonę (bez daddy issues). 

W rezultacie i tak go czeka samotność, jednorazowe ruchanie albo w desperacji związanie się z zepsutą, naprawdę słaba to perspektywa.

Kobieta zanim uderzy w ścianę ma szanse na ułożonego faceta spore a po ścianie tak samo może wciąż mieć dużo seksu (nawet taka 3/10).

W ostatecznym rozrachunku wychodzi na to samo u obu płci, na normalne i stabilne relacje w pewnym wieku jest za późno.

Z moich obserwacji bardzo często nieatrakcyjne kobiety mają znacznie atrakcyjniejszych chłopaków od siebie.

Co ciekawe znacznie łatwiej i szybciej znajdują partnerów niż w odwrotną stronę.

 

22 godziny temu, prod1gybmx napisał:

Albo kobity zaczną robić coś w kierunku tego, żeby nadawały się bardziej "do życia", albo faceci zapanuja nad swoim popedem, i zrozumieją, że podlizywaniem niczego nie zyskują, a tracą.

 

Marzenie ściętej głowy :) Zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku.

 

21 godzin temu, Miraculo napisał:

Jak weszliśmy na temat par to po dłuższym pobycie w Azji powiedział "W Polsce to ziomek 8/10 musi być z dupą 6/10".

Coś chyba w tym jest, niestety naprawdę często widuje taką dysproporcje.

Może nie akurat z Ch*dem 8/10 ale po prostu to facet zawsze przystojniejszy.

W odwrotną stronę jest w przypadku samotnych matek i tych przebolcowanych.

 

 

21 godzin temu, Bruxa napisał:

Ja już nie jestem taka młoda!

Wydawało mi się, że jesteś przed 30-stką.

 

21 godzin temu, Bruxa napisał:

Ja to widzę inaczej, skoro kobiety to bardziej socjalna płeć to brak znajomych jest bardziej zastanawiający i wskazuje na większe felery.

I tak i nie, poznałem kilka samotniczek co miały tam max 2 koleżanki i okazały się być jednymi z bardziej wartościowych dziewczyn z jakimi miałem do czynienia.

Z drugiej strony brak masy znajomych u dziewczyn faktycznie jest zastanawiający bo kobieta musi niewiele pod tym względem.

Już średnio atrakcyjna licealistka potrafi mieć ponad tysiąc znajomych na fb co nie zawsze ale często świadczy o bogatych kontaktach w realu.

Laski przeważnie są wszędzie zapraszane, w przeciwieństwie do chłopaków, jeśli nie mają swojej paczki znajomych. 

 

21 godzin temu, Bruxa napisał:

Albo np. samotny facet może sobie jeździć na wycieczki skoro nie ma znajomych i nikogo to nie dziwi, a samotna kobieta no to już jest zastanawiające czemu z nikim nie jest (np. dla bezpieczeństwa na wycieczce). Chociaż może taką samotną sierotą zawsze ktoś się zaopiekuje. xD

Otóż to. Samotne podróże nie są dla każdego, nie każdy to lubi.

 

21 godzin temu, Bruxa napisał:

Kobiety zazwyczaj pierdolą głupoty albo pierdolą o głupotach, każdy kto tak robi zdobywa atencję.

Nie.

 

21 godzin temu, Bruxa napisał:

Sami piszecie, że na forum te głupsze tematy zbierają dużo atencji. Założyłabym konto na yt z contentem identycznym jak Marek Kotoński jako atrakcyjna kobieta to by mnie ludzie i tak olali albo zjedli.

Byś dostała mniejszy wpierdol niż średni facet.

Kobietę wyśmieją, faceta za takie coś zwyzywają od inc*li oraz miz*ginów.

 

21 godzin temu, Bruxa napisał:

Piszecie o tinderze? W życiu jako facet nie miałabym tam konta.

Nie, mi chodzi o grupy na fb.

 

21 godzin temu, Bruxa napisał:

Bo tak się nie robi. Chcielibyście żeby Was zaczepiały jakieś randomy w fastfoodach?

Tylko nie zdajesz sobie sprawy, że zapewne wszędzie taki facet zostaje podobnie odrzucany.

 

21 godzin temu, $Szarak$ napisał:

Obraz może zawierać: 2 osoby, noc

Nigdy nie jest za poźno. :)

Major i tak niestety nigdy nie zar*cha.

Co to za laska ta po prawej? Niezła.

 

19 godzin temu, darktemplar napisał:

Jednak wiele stwierdzeń dotyczy tylko atrakcyjnych kobiet, a jak jesteś pasztetem, o czym pisał(a) @Wielokropek to też jest przejebane.

Natura tak to zrobiła, że raczej nie chce się kobiet poniżej 6/10 zwłaszcza jeśli już wcześniej się miało lepsze.

W przeciwną stronę podobnie i taka 40-stka będzie wolała być sama i powie, ze ktoś na jej poziomie SMV jest za brzydki.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ksanti napisał:

No facet nawet, jeśli po "34" wzrośnie jego SMV to i tak nie znajdzie sobie łatwo atrakcyjnej 20-stki dziewicy na żonę (bez daddy issues). 

Ależ oczywiście, że tak- to prawda. Oczekiwałeś, że będzie inaczej? To Twoje zdanie zabrzmiało trochę jak wyrzut ;) 

Celujesz w absolutny top, święty Graal, którego chcą wszyscy. Wszyscy mężczyźni celują w grupę młodych kobiet, dajmy na to 18-25.  Masz ogromną konkurencję.

Poza tym, ja akurat nigdy nie wciskałam kitu, że 34 letni facet jest spełnieniem marzeń dla 20stki - choć, oczywiście nie wykluczam, że są dziewczyny którym taki pan się podoba. Pod wieloma względami- głównie obyciem, doświadczeniem życiowym a także- finansami 34latek "wygrywa" z rówieśnikiem, patrząc obiektywnie. Niemniej jednak, schodząc z obłoków na ziemię- z obyciem bywa różnie, w Polsce różnica zarobków nie taka duża, a doświadczenie życiowe to często rozwód. 

W mojej opinii największym powodzeniem cieszą się Ci ogarnięci, "dobrze rokujący" rówieśnicy/trochę starsi. No, ale mogę mieć błędne obserwacje.

2 godziny temu, Ksanti napisał:

Kobieta zanim uderzy w ścianę ma szanse na ułożonego faceta spore a po ścianie tak samo może wciąż mieć dużo seksu (nawet taka 3/10).

Naprawdę, mało której kobiecie zależy tylko na seksie. Dla kobiety to zupełnie nieopłacalny interes.

Kobieta ma to "szczęście", że na dobrą sprawę - jedne z najważniejszych decyzji, które w gruncie rzeczy-stanowią o jej przyszłości- podejmuje będąc młodym, niedoświadczonym człowiekiem; dopiero siebie poznając. Zdecydowana większość ludzi w wieku lat 20paru dopiero wkracza w dorosłość- czy to kobiet czy mężczyzn. Kobieta nie ma za wielkich możliwości przesunąć pewnych rzeczy w czasie- mężczyzna tak.

Odpowiadając na cytowany fragment:

Mężczyzna zanim uderzy w ścianę ma szanse na ułożoną kobietę, cały czas może mieć seks (choćby prostytutki) , zaś ścianę można skutecznie "przesunąć" w czasie ;) 

2 godziny temu, Ksanti napisał:

W ostatecznym rozrachunku wychodzi na to samo u obu płci, na normalne i stabilne relacje w pewnym wieku jest za późno.

Nie wychodzi na to samo. Ty nie masz, dajmy na to umownie 15 lat na założenie rodziny (20-35). Ty masz na to tyle lat na ile sam zdecydujesz. 

Co to jest ten "pewien wiek"? Z tego co kojarzę, to Ty nawet 30stki nie masz.

Inną rzeczą, że rzeczywiście po studiach jest trudniej- z wielu powodów. Przede wszystkim nie masz już takiego "przemiału" osób; Twoja grupa wiekowa zaczyna zakładanie rodzin/karier, nie mają tyle czasu. Nie bez powodu większość ludzi znajduje sobie żonę/męża na uczelni czy też chwilę po np. w pracy. Nawet te związki 30latek są -  przynajmniej z tego co ja widzę- ze starymi znajomymi, nie ma tu jakiś większych zaskoczeń.

 

2 godziny temu, Ksanti napisał:

Z moich obserwacji bardzo często nieatrakcyjne kobiety mają znacznie atrakcyjniejszych chłopaków od siebie.

Ja uważam, że większość dobiera się na podobnym poziomie. Nikt tu nikomu łaski nie robi- i słusznie.

Nie widzę par z dużą różnicą SMV . Ludzie z wyglądu są generalnie przeciętni.

Inna rzecz, że zawsze mnie zastanawiało jak taką samą randomową parę z ulicy oceniłyby kobiety, a jak mężczyźni.  Jak masz jakieś zdjęcie "pary", w której on jest znacznie ładniejszy od niej, to wrzuć, ocenimy :) 

 

@Ksanti wyjaśnij mi coś, jeżeli możesz. Męska młodość- do dupy, wiek średni do dupy, generalnie do dupy :D 

Jak to się ma do Twoich własnych doświadczeń? (Nie nabijam się z Ciebie, mówię poważnie). Kojarzę Twoje posty, są dość charakterystyczne ;) 

Jako młody chłopak spotykasz się z topową laską. Jak to się ma do tej okrutnej, męskiej młodości?

Potem jest fajna , ułożona dziewica- i tutaj historia mogłaby się w miarę szczęśliwie ułożyć. (Również w młodości, chyba już bez statusu muzyka, tu nie wiem- wybacz błędy). Mogłaby, gdyby dziewczyna dalej chciała bawić się w chodzenie. Ona chciała małżeństwa, jakiegoś zobowiązania- Ty nie. 

Więc miałeś "ułożoną, 20letnią dziewicę"- ale i tak do dupy?

Wybacz szczerość, ale chyba za bardzo ego poniosło, jeżeli sądziłeś, że zaraz spotkasz taką drugą.

Ewentualnie głupota, bo nie wiedziałeś jaki to deficytowy towar.

Dlaczego nie mogłeś z tą dziewczyną pójść za ciosem? Nawet z tą intercyzą, whatever. 

Czy teraz Twoja sytuacja jest lepsza?

 

Widzisz, ja rozumiem jak ktoś nie miał szansy- i nad sobą ubolewa. Mieć szansę, nie wykorzystać- i wciąż nad sobą ubolewać- to już trochę głupota.

2 godziny temu, Ksanti napisał:

Natura tak to zrobiła, że raczej nie chce się kobiet poniżej 6/10 zwłaszcza jeśli już wcześniej się miało lepsze.

Ok :D 

Skoro wcześniej miałeś lepsze ,a teraz nie możesz ich mieć- to wniosek jaki się nasuwa jest następujący: obecnie nie przedstawiasz sobą "takiej oferty"/Twoja sytuacja na rynku matrymonialnym pogorszyła się. Wyjścia masz dwa- albo podwyższasz SMV do satysfakcjonującego dla płci przeciwnej poziomu, albo obniżasz wymagania. W Twojej sytuacji tylko ta pierwsza opcja wchodzi w grę.

 

Powodzenia, oby się udało :) 

 

 

Edytowane przez Wielokropek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całą pewnością mężczyzna w wieku 40 lat może być atrakcyjny dla znacznie młodszej kobiety, młodszej o 10-15, a nawet więcej lat. To się zdarza  i to wcale nie tak rzadko, podczas gdy odwrotne sytuacje są bardzo rzadkie. Ja mam wrażenie, że mężczyźni z reguły lepiej się starzeją, nie tracą na atrakcyjności. Kobiety zazwyczaj starzeją się znacznie szybciej. Niektóre zaczynają tracić urodę już przed 25 rokiem życia. 

 

Jednak nie przesadzajmy w drugą stronę. Tylko część facetów w wieku 40 jest atrakcyjna dla młodszych kobiet. Większość nie jest. 

 

Facet wraz z wiekiem może nie stracić atrakcyjności fizycznej i jeszcze ją podwyższyć przez zadbanie i sport. Może też wyrobić się psychicznie, towarzysko i oczywiście finansowo. Ja widzę po wielu znajomych, jak teraz, mając około 30 lat, są fajniejsi i bardziej pociągający, niż byli w wieku lat 20. To jest prawda, że facet z wiekiem może zyskać na atrakcyjności. Odwrotnie niż kobieta, która prawie zawsze traci. 

 

Jednak to wcale nie wygląda tak różowo dla większości panów. 

 

Facet zrobić karierę, zdobyć dobre pieniądze i pozycję. Jednak ilu facetów realnie to osiąga? 5%? Pozostali z jakichś powodów tego nie osiągają. Pod tym względem sytuacja przeciętnego faceta w pewnym sensie pogarsza się w stosunku do 20 lub 25 lat. Bo w wieku 20-25 akceptowalne są "słabe" prace, które w wieku 40 mówią jednoznacznie, że facet jest życiowo przegranym frajerem. 

 

Mężczyzna nie traci atrakcyjności fizycznej i może ją podwyższyć przez zadbanie i sport. Nie traci...lecz co jeżeli nigdy jej nie miał? Co jeżeli zawsze był brzydki czy niski? Co z tym zrobi? Nawet jeżeli zrobi karierę i się dorobi, to będzie 40-letnim, nieatrakcyjnym brzydalem czy kurduplem z pieniędzmi. Na co może wtedy liczyć? Na kobietę, która będzie z nim dla pieniędzy, a która może zdradzać. To wbrew pozorom nie musi być takie złe, bo kobieta będąca z nim dla pieniędzy i tak może mu dać mu lepsze samopoczucie, seks, słodką iluzję miłości, może mu urodzić dzieci i tak dalej. To nie musi być czymś złym, bo czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Jednak to nie jest to samo, co atrakcyjność cielesna, gdy ktoś jest atrakcyjny sam w sobie. 

 

Ja mam koleżanki, które mają bogatych mężów, a "dorabiają" na boku, np. z seksownym trenerem fitness. Siłownie są w tym względzie popularne, bo można tam dyskretnie poznać wysportowanego i przystojnego faceta. Bywa, że dziewczyna jest naprawdę rozbrykana, a ponieważ fajny facet często ma fajnych kolegów, to robi z nimi trójkąty. Niejeden bogaty facet, który uważa się za życiowego zwycięzcę, mógłby trochę zmienić zdanie, gdyby zobaczył, co jego piękna żona odstawia za jego plecami. :)

 

Ja bym też nie skreślała młodego wieku u faceta. Mam wielu znajomych, którzy w liceum lub na studiach dobrze sobie używali, a nie byli żadnymi chadami. Mieli luz, pewność siebie, imprezowali i bajerowali, jakoś nie mieli problemu z dziewczynami. Serio, da się. Rozumiem, gdy ktoś jest brzydki (a nie przeciętny), ale w pozostałych przypadkach wina leży po stronie impotencji psychicznej i towarzyskiej faceta, a nie po stronie kobiet czy "złego świata, krzywdzącego biednych mężczyzn". 

Edytowane przez ViolentDesires
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Wielokropek napisał:

Ja uważam, że większość dobiera się na podobnym poziomie. Nikt tu nikomu łaski nie robi- i słusznie.

No tak masz racje, w końcu mało który chłopak jest dla lasek atrakcyjny.

Dlatego przystojniejszy to ten na takim samym poziomie na jakim ego kobiety.

 

49 minut temu, Wielokropek napisał:

Nie widzę par z dużą różnicą SMV . Ludzie z wyglądu są generalnie przeciętni.

Niemal zawsze można dostrzec kto jest atrakcyjniejszy jak idą pary.

 

49 minut temu, Wielokropek napisał:

Inna rzecz, że zawsze mnie zastanawiało jak taką samą randomową parę z ulicy oceniłyby kobiety, a jak mężczyźni.  Jak masz jakieś zdjęcie "pary", w której on jest znacznie ładniejszy od niej, to wrzuć, ocenimy :) 

A wrzuciłbym ale nie chce mieć problemów prawnych, że robię ludziom zdjęcia na ulicy i udostępniam online.

 

49 minut temu, Wielokropek napisał:

@Ksanti wyjaśnij mi coś, jeżeli możesz. Męska młodość- do dupy, wiek średni do dupy, generalnie do dupy :D 

No takie życie, człowiek się rodzi a potem umiera a po drodze niektórzy dostają jeszcze wpierdol na pogłaskanie od losu.

 

49 minut temu, Wielokropek napisał:

Jak to się ma do Twoich własnych doświadczeń? (Nie nabijam się z Ciebie, mówię poważnie). Kojarzę Twoje posty, są dość charakterystyczne ;) 

"Szczypta zachwytu, łyk cierpienia - życie jest nobelon". Moje życie to przede wszystkim samotność,

jestem niczym samowystarczalny komandos ale trzeba mieć twardą psychę by to wszystko przetrwać.

 

49 minut temu, Wielokropek napisał:

Jako młody chłopak spotykasz się z topową laską. Jak to się ma do tej okrutnej, męskiej młodości?

Nie spotykam tylko spotykałem kilka lat temu i to tylko dzięki temu, że byłem lokalnym fejmem w pewnym okresie swojego życia.

 

49 minut temu, Wielokropek napisał:

Potem jest fajna , ułożona dziewica- i tutaj historia mogłaby się w miarę szczęśliwie ułożyć. (Również w młodości, chyba już bez statusu muzyka, tu nie wiem- wybacz błędy). Mogłaby, gdyby dziewczyna dalej chciała bawić się w chodzenie. Ona chciała małżeństwa, jakiegoś zobowiązania- Ty nie. 

Więc miałeś "ułożoną, 20letnią dziewicę"- ale i tak do dupy?

Wybacz szczerość, ale chyba za bardzo ego poniosło, jeżeli sądziłeś, że zaraz spotkasz taką drugą.

Ewentualnie głupota, bo nie wiedziałeś jaki to deficytowy towar.

Trochę jej żałuję, faktycznie nie wiedziałem wtedy jeszcze jaką wartość rynkową ma młody chłopak a młoda dziewczyna.

Byłem znacznie większym optymistą i siebie przeceniałem ze względu na powodzenie i sukcesy,

nie sądziłem, że realnie jest to, aż tak mocno zjebane w życiu i każdy ma każdego w dupie naprawdę.

Oczywiście ona nie była bez wad bo były rzeczy, które mnie w niej mega irytowały.

Jednak ciężko drugą taką znaleźć, laski, które spotykam a rzadko to albo brzydule

albo zajęte lub dno nowoczesnej inżynierii, uroda jest ale w głowie ch*dy i lewactwo.

 

49 minut temu, Wielokropek napisał:

Dlaczego nie mogłeś z tą dziewczyną pójść za ciosem? Nawet z tą intercyzą, whatever. 

Mogłem pójść za ciosem ale nawet teraz nie jestem jeszcze gotowy a raczej nie mogę sobie pozwolić na małżeństwo.

 

49 minut temu, Wielokropek napisał:

Czy teraz Twoja sytuacja jest lepsza?

Przez Covid-19 mam najgorsze pół roku w życiu.

Byłem na tańcach studenckich i wszystko się jębło.

Nie wiadomo jak z tym będzie od października.

Psychicznie są dni, że nie wydalam ale muszę jakoś się trzymać.

 

Moje życie jest niczym u Robinsona Cruzoe dlatego rozumiem @Analconda.

Myślę, ze jestem bardziej ogarnięty niż niejeden normik, że to wszystko przetrzymuje.

 

49 minut temu, Wielokropek napisał:

Widzisz, ja rozumiem jak ktoś nie miał szansy- i nad sobą ubolewa. Mieć szansę, nie wykorzystać- i wciąż nad sobą ubolewać- to już trochę głupota.

No widzisz, ale niezbyt mogłem coś z tym zrobić.

Oczywiście była znalazła sobie ch*da, takiego 7/10 na oko.

 

49 minut temu, Wielokropek napisał:

Skoro wcześniej miałeś lepsze ,a teraz nie możesz ich mieć- to wniosek jaki się nasuwa jest następujący: obecnie nie przedstawiasz sobą "takiej oferty"/Twoja sytuacja na rynku matrymonialnym pogorszyła się.

Otóż, nic się pogorszyło no może poza wyglądem, po prostu nie mam jak poznawać normalnych młódek i gdzie.

 

49 minut temu, Wielokropek napisał:

Wyjścia masz dwa- albo podwyższasz SMV do satysfakcjonującego dla płci przeciwnej poziomu, albo obniżasz wymagania. W Twojej sytuacji tylko ta pierwsza opcja wchodzi w grę.

Wiem, idę zaraz na trening.

 

49 minut temu, Wielokropek napisał:

Powodzenia, oby się udało :) 

Dziękuję, jeśli się nie uda po tym magicznym 34+ i Polsce B, to tak jak nieraz mówiłem emigruje do Azji. 

Ostatnio zacząłem się zastanawiać nawet nad Ameryką Południową oraz Madagaskarem (ten ostatni klimat mnie zauroczył).

 

Perspektywa za pewien dystans czasowy, ale są pewne punkty do odhaczenia na checkliście zanim do pewnych rzeczy może dojść.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co pisze @Mosze Red - zgadzam się. Teraz mam 35 lat i czuję, że jestem na szczycie. Mając 20 lat byłem totalną ciapą jeśli chodzi o relacje z kobietami. 

Wszyscy ci, którzy piszą że dla 20+ jesteś starym dziadkiem - bzdura, pod warunkiem, że dobrze wyglądasz. Jeśli rzeczywiście jesteś zapuszczony, widać bardzo po Tobie upływ lat - tu wiek niewiele pomoże, raczej nawet zaszkodzi. Wyglądam na około 28-30 lat, nikt mi nie daje 35. Kobieta przecież też od razu nie pyta o wiek i nie spogląda w dowód. Zresztą, co tu dużo gadać...moja poprzednia stała dziewczyna jest młodsza ode mnie o 13 lat. Z kolei osiemnastolatka z rodzinnego miasta (prowincja), która od dziecka występuje na scenie, gra, śpiewa, już kilka razy powtarzała, że "ona od zawsze lepiej dogaduje się i lepiej czuje ze starszymi od siebie". ciekawe po co, nie :)Ona doskonale wie ile mam lat. Z nią akurat nic nie działałem, ale ostatnia taka naprawdę młódka, którą posuwałem była wtedy w klasie maturalnej a ja miałem wtedy chyba 34 lata. Dziewczyna z bardzo dobrego dobrego LO w W-wie, teraz studiuje prawo, zdolna, międzynarodowe konferencje już w czasie LO, żadna blachara. Ot, normalna, inteligentna dziewczyna. Czy jej przeszkadzał mój wiek? Nie sądzę :) Chciała nawet czegoś więcej. 

 

Problem w tym, że gdy patrzę na moich rówieśników to naprawdę dobrze/dobrze jak na swój wiek to wygląda może 10% a tak naprawdę 5% facetów. Reszta albo zawsze była chujowa, albo widać że się postarzeli. 

W sumie to im współczuję, ale jeszcze bardziej współczuję dziewczynom w moim wieku. Te spadły z bardzo wysokiego konia (w większości). Dzisiaj nie są dla mnie w ogóle atrakcyjne. Gdy miałem 25 lat podobały mi się laski w wieku 18-25 i do dzisiaj tak jest :) Taka jest prawda. 

 

Dzięki @Mosze Red za wpis, bo tak jakbym czytał swoje refleksje, świetne wyłuskane i napisane. 

 

 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.07.2020 o 23:57, darktemplar napisał:

Jednak wiele stwierdzeń dotyczy tylko atrakcyjnych kobiet, a jak jesteś pasztetem, o czym pisał(a) @Wielokropek to też jest przejebane.

No czy ja wiem.

 

Może by stała się kimś innym gdyby nie była "pasztetem" i miałaby dziecko z jakimś Stefanem bay bojem nieszczęsnym - poza tym, nie koniecznie nim była czyli "paprykarzem".

Z drugiej strony jak się wyrobiła, to ma teraz rwanie i z paszteta czy paprykarza ewoluowała w delikatny serek almette, czy jakiś inny smakołyk. To daje jej świetne porównanie jak ludzie potrafią postrzegać drugiego człowieka poprzez pryzmat zmiany ryja i ciała. No i teraz ma szersze pole wyboru z pośród gnojów męskich od koloru do wyboru, czy jak to się tam mawia. 

 

Zresztą nawet pasztety, paprykarze, bigosy, kalarepy - zwał jak zwał znajdują facetów, także nie jest chyba aż tak źle ?

 

No ale fakt bycie nie urodziwą w tym świecie to dla kobiety jest przerąbane, w stosunkach męsko damskich no ale nie tylko, cóż taki świat...

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i jeszcze jedno @darktemplar przykładowo @deomi też pisała, że w młodości wyglądała jak paprykarz, a teraz proszę jakie ma rwanie, przecież nawet ze samcem alfa 10 na 10 oglądała filmy wieczorem. Widać bycie mielonką w młodości niczego nie przesądza zawsze, a @Wielokropek pisała, gdzieś że wyładniała także spokojnie - martw się o siebie my nie ładniejemy :D , normalnie brzydkie kaczątka - ewolucja od kaczki w lachona, tylko pozazdrościć :D 

 

@Ksanti

Zwróć uwagę na to co napisałeś, nadal w Tobie to siedzi, że wam się nie udało - tak czuję. 

 

Dobranoc. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Ksanti napisał:

@Wielokropek

Właśnie dzisiaj dowiedziałem się, że moja była miała ślub jakiś czas temu, beka xD

Piecze dupcia c'nie? 

Cytat

Przez chwilę dziwnie się z tym poczułem ale potem stwierdziłem, że słabo wyszła na tych zdjęciach ślubnych :d

Próba dowartościowania sie umniejszając innym, w stylu babskim. ? 

 

Słabe to ogólnie. 

 

Cały ten temat to jedna wielka beka i strata czasu. 

Niech sobie gościu siedzi w tej piwnicy i zbija konia bo przegrał życie. 

Nie pomaga się komuś kto o pomoc nie prosi. 

Ja jego postów nie czytam bo klepie ciagle te same rzeczy jak arcz.

No ale rozumiem nasz klient nasz pan. ^^

30 minut temu, SzatanKrieger napisał:

proszę jakie ma rwanie, przecież nawet ze samcem alfa 10 na 10 oglądała filmy wieczorem.

No tak 10 na 10... xD 

Na pewno już to widzę. Przystojny gość jednorazowo ją wybolcował, kurwa sukces! Laska 5/10 jest w stanie to osiągnąć. 

 

U nas w rezerwacie to laski z przedialu 9-11/10 no no... 

 

Jak będziesz łykał babskie pierdololo to nigdy nie zamoczysz chyba, że gejem zostaniesz. ?

Edytowane przez SSydney
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, SSydney napisał:

Niech sobie gościu siedzi w tej piwnicy i zbija konia bo przegrał życie. 

Zastanawia mnie to że jest jeszcze ktoś tutaj kto chce mu pomóc i pisze porady, które są zlewane ciepłym moczem. Ale z drugiej strony może to być dobre dla potomnych. Wejdzie taki świeżak, poczyta takiego @Analconda, stwierdzi że beton zamiast mózgu i on tak nie chce. Choć trochę ogarnięty mężczyzna wyciągnie odpowiednie wnioski czytając te wypłuczyny, mam przynajmniej taką nadzieję.

 

19 minut temu, SSydney napisał:

Piecze dupcia c'nie? 

Tak na dobrą sprawę, który z nas tak nie miał? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla kobiety "są rzeczy których kupić nie można (emocje), za resztę zapłaci kartą m....misia"?

 

Z jednej strony temat ku pokrzepieniu serc, z drugiej jeszcze bardziej potwierdza to co pisze Analconda. Topowo atrakcyjne jednostki nie muszą się rozwijać, mają dostęp do atrakcyjnych kobiet, reszta musi. Czy facet mający dostęp do większości kobiet potrzebuje rozwoju?  Życie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, skuti napisał:

Czy facet mający dostęp do większości kobiet potrzebuje rozwoju?

Jeżeli dla Ciebie samorozwój kończy się na zdobywaniu kobiet, to tak, Ty musisz nadal się rozwijać.

 

22 minuty temu, skuti napisał:

Topowo atrakcyjne jednostki nie muszą się rozwijać, mają dostęp do atrakcyjnych kobiet, reszta musi

Czy Ty widzisz jakie bzdury piszesz? Świat naprawdę nie kończy się na kobietach, to nie powinien być Twój cel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem mężczyźni dzielą się na tych którzy z wiekiem zyskują i tych na odwrót. Wiadomo, że starszy faceta ma łatwiej znaleźć coś na poziomie niż starsza kobieta ale nie aż w takim dużym stopniu. Powiem wam z perspektywy 23 letniej dziewczyny. Czasami próbowali mnie podrywać 40 latki i czułam obrzydzenie wręcz, choćby mnie na Seszele mieli zabrać. Sama jestem fanką starszych facetów ale o 5 do góra 10 lat w rzadkich przypadkach. Tylko taki facet musi sobą więcej reprezentować, bo coś co ujdzie w wieku 20 lat u faceta, nie ujdzie u 30 latka. Powiem więcej, jak facet jest młody jest większe prawdopodobieństwo, że dziewczyna się zakocha bezinteresownie niż w starszym, co nie wyklucza tej drugiej opcji na plus. Jeśli starszy facet chcę sobie ogarnąć młodą, ładną i ogarniętą dziewczynę musi dbać o swoje zdrowie, wygląd oraz cały czas się rozwijać zawodowo inaczej kiepsko to widzę. Dąże do tego, że starszy facet może być atrakcyjny ale tylko pod wyjątkiem, że na prawdę dba o każdy filar swojego życia i wtedy faktycznie może się wyróżniać na tle młodszych facetów swoim doświadczeniem życiowym, obyciem. Tylko takich facetów jest bardzo mało :) Dobre dla panów jest to, że czasami jako 20 latkowie są słabą partią, a pod 30 mogą wzrastać siłą i nawet prześcignąć jakiegoś czada, który w młodym wieku miał sporo panienek ale z racji złego trybu życia i braku rozwoju walnął w ścianę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.07.2020 o 09:10, Bullitt napisał:

To co pisze @Mosze Red - zgadzam się. Teraz mam 35 lat i czuję, że jestem na szczycie. Mając 20 lat byłem totalną ciapą jeśli chodzi o relacje z kobietami. 

Wszyscy ci, którzy piszą że dla 20+ jesteś starym dziadkiem - bzdura, pod warunkiem, że dobrze wyglądasz. Jeśli rzeczywiście jesteś zapuszczony, widać bardzo po Tobie upływ lat - tu wiek niewiele pomoże, raczej nawet zaszkodzi. Wyglądam na około 28-30 lat, nikt mi nie daje 35. Kobieta przecież też od razu nie pyta o wiek i nie spogląda w dowód. Zresztą, co tu dużo gadać...moja poprzednia stała dziewczyna jest młodsza ode mnie o 13 lat. Z kolei osiemnastolatka z rodzinnego miasta (prowincja), która od dziecka występuje na scenie, gra, śpiewa, już kilka razy powtarzała, że "ona od zawsze lepiej dogaduje się i lepiej czuje ze starszymi od siebie". ciekawe po co, nie :)Ona doskonale wie ile mam lat. Z nią akurat nic nie działałem, ale ostatnia taka naprawdę młódka, którą posuwałem była wtedy w klasie maturalnej a ja miałem wtedy chyba 34 lata. Dziewczyna z bardzo dobrego dobrego LO w W-wie, teraz studiuje prawo, zdolna, międzynarodowe konferencje już w czasie LO, żadna blachara. Ot, normalna, inteligentna dziewczyna. Czy jej przeszkadzał mój wiek? Nie sądzę :) Chciała nawet czegoś więcej. 

 

Problem w tym, że gdy patrzę na moich rówieśników to naprawdę dobrze/dobrze jak na swój wiek to wygląda może 10% a tak naprawdę 5% facetów. Reszta albo zawsze była chujowa, albo widać że się postarzeli. 

W sumie to im współczuję, ale jeszcze bardziej współczuję dziewczynom w moim wieku. Te spadły z bardzo wysokiego konia (w większości). Dzisiaj nie są dla mnie w ogóle atrakcyjne. Gdy miałem 25 lat podobały mi się laski w wieku 18-25 i do dzisiaj tak jest :) Taka jest prawda. 

 

Dzięki @Mosze Red za wpis, bo tak jakbym czytał swoje refleksje, świetne wyłuskane i napisane. 

 

 

Prawo typowy gównokierunek moja siostra skończyła ma 1900 teraz pracuje w kancelarii komorniczej wszyscy maja najnizsza i są po prawie

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.07.2020 o 23:08, ViolentDesires napisał:

Bo w wieku 20-25 akceptowalne są "słabe" prace, które w wieku 40 mówią jednoznacznie, że facet jest życiowo przegranym frajerem. 

Ogólnie spoko, ale z tym się nie zgodzę.

 

Nie każdy ma ciśnienie, na osiąganie spektakularnych sukcesów zawodowych. U części ludzi wynika to z wrodzonych ograniczeń, ale może to również wynikać z banału jakim jest postawienie na prostotę życia. Definiowanie bycia życiowo przegranym frajerem, bądź nie, tylko na podstawie nazwijmy to "sukcesu zawodowego" lub jego braku, jest dla mnie ogromnym błędem logicznym. 

Czasami zwykła odrobina szczęścia, bądź pecha może mieć diametralny wpływ na życie dwóch praktycznie nie różniących się od siebie osób.

Także nie zgadzam się z przypisywaniem ludziom takich łatek tylko na podstawie jednego aspektu.

 

W sumie to jestem przeciwny temu określeniu, nawet gdyby faktycznie jakaś osoba się pod to kwalifikowała.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, amber99 napisał:

Prawo typowy gównokierunek moja siostra skończyła ma 1900 teraz pracuje w kancelarii komorniczej wszyscy maja najnizsza i są po prawie

Sorry za offtop ale co tam robi? Bo chyba kawę. Znajomy, który jeszcze nie skończył studiów (też prawo) jest na czymś a'la staż ale wyrabia prawie pełny etat i ma prawie 3k na rękę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mercantor napisał:

Sorry za offtop ale co tam robi? Bo chyba kawę. Znajomy, który jeszcze nie skończył studiów (też prawo) jest na czymś a'la staż ale wyrabia prawie pełny etat i ma prawie 3k na rękę. 

Co robi tego do końca nwm zakłada sprawy i akta i zakończą sprawy robi umorzenia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe Co za pijawa xD... Kiedy ostatnio byłaś na l4, albo się na nie wybierasz Pani z "wyższych" sfer? Bo branie l4 na smutek, to patologia, a nie oznaka bycia inteligentnym/dobrze sytuowanym... Jakoś wątpię, że tylko dzięki swojej pracy będzie Cię stać na bycie bą tą i zarobienie na swoje mieszkanie i fanaberie. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Taboo napisał:

Świat naprawdę nie kończy się na kobietach, to nie powinien być Twój cel.

Gdybyś zobaczył w realu moje prace w rzeźbie i na płótnie to zmieniłbyś zdanie co do mojej osoby?

 

16 minut temu, mercantor napisał:

Znajomy, który jeszcze nie skończył studiów (też prawo) jest na czymś a'la staż ale wyrabia prawie pełny etat i ma prawie 3k na rękę. 

A ja poznałem kiedyś faceta po studiach prawniczych, 29lat, który nie zadowolił się zarobkami w tej branży, zrobił prawo jazdy na ciężarówki i wyjechał za granicę. Poznałem kilku inżynierów składających meble albo wylewających beton również za granicą. Życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.