Skocz do zawartości

Drogowskaz dla zagubionego/ zagubionych młodych mężczyzn


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, absolutarianin napisał:

 

@Messer co to za święta księga? Z której masońskiej biblioteki? :D 

To jest masońska święta księga pióra Davida Hawkinsa. Polecam z całego serduszka wszystkie jego wydane po polsku dzieła, zacznij od "Siła czy Moc", żeby nie zgłupieć, bo to wprowadza w system, a dalsze książki są rozwinięciem tematu (druga w kolejności powinna być Technika uwalniania, a reszta wg uznania). Z Twoimi zainteresowaniami @absolutarianin, to mam wrażenie, będzie strzał w dziesiątkę i jedna z najlepszych inwestycji w życiu. :) @mac z czystej sympatii miałem Ci pisać o tym Panu, bo kojarzę Twoje zamiłowania do medytacji i spędzania czasu samemu - komu jak komu, ale również mam wrażenie, że Tobie dr Hawkins może się przydać w życiu jak mało kto i mało co, bo jakoś też gryzło mnie to podejście, że celem życia jest śmierć. W takim razie nie piszę, a oznaczam. Może się przyda. :) 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, mph25 napisał:

Uważam że to jest nierealne - spełnić wszystkie te punkty jednocześnie.  A jeżeli są takie osoby to jest ich kilka. Ponadto żeby kopulować z 23 latką czy 19 latką to wystarczy iść na Rokse i zapłacić 300 złotych.

Ok to policzmy. Załóżmy, że w wieku 32 lat zarabiasz w IT 5 000 zł z etatu i drugie tyle z prywatnych zleceń. Razem miesięcznie daje to 10 000 zł netto. Jako singiel na życie wydajesz 5k netto, a drugie 5k oszczędzasz. Nawet gdyby Twoje zarobki przez 8 lat, czyli do 40 roku życia nie wzrosły nawet o złotówkę zaoszczędzisz 480 000 zł. Auto 150k, zegarek 50k, garderoba 20k, oszczędności 100k i zostaje z tego jeszcze 160k. Mieszkanie bierzesz na kredyt z dużym wkładem własnym. Wytrenowaną sylwetkę jesteś w stanie zrobić z pomocą trenera personalnego w 3 lata.

 

Nie mówimy o divach, bo wtedy temat nie miałby sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy oszczędnościach rzędu 480 tyś. wydanie 50k na zegarek to raczej głupota - można dużo lepiej te pieniądze obrócić i raczej wątpię żeby ktoś tak zainwestował. Hajs w błoto i traci już na start na wartości po założeniu na łapę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Obliteraror napisał:

Moge zrozumieć auto za minimum 150k, ale zegarka za 50k nie rozumiem za cholerę : ) Chyba że to pasja.

Może rzeczywiście przesadziłem z kwotą 50k za jeden zegarek, ale warto mieć kilka na różne okazje min. klasyczny i sportowy. Ja na przykładam się mega jaram takimi dodatkami i wiem od kobiet, że też lubią kiedy mężczyzna nosi dobry sikor. Polecam stronę https://ch24.pl co chwilę wrzucają tam modele z najnowszych kolekcji.

 

"Drogie zegarki odmierzają czas, tak jak tanie

Ale łatwiej mierzyć nimi dobre chwile"

Edytowane przez Chadeusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, SSydney napisał:

W ogóle zapierdalanie do 40 żeby zaruchać nie jest dla mnie. ?

Prawda, ale ja tak tych wskazówek nie odbieram. To dla mnie opis holistycznego rozwoju i pokazanie etapów spadku i wzrostu, jak również kwestii wytrwałości i cierpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Chadeusz Tak, dodaj więcej wymagań żeby ruchać się z dziewczynami.

 

Większość mężczyzn ma tak zjebany mind-set że jakby dać im to wszystko co wymieniłeś za darmo, to znaleźliby kolejne 20 wymówek.

 

Przegryw,  przegrywem pozostanie zazwyczaj do końca swego żywota swego, tych co się wyrwali ze szpon własnego umysłu jest niewielu.

 

Trzeba znaleźć w sobie moc pochodzącą z dobrych nawyków myślowych, życiowych, a na te stać niewielu.

 

Chodzi o siłę.

 

Siłę duchową.

 

 

@Analconda Czysta micha, brak masturbacji, codzienny trening siłowy + bieganie, codziennie 20 stron biografii, zimny prysznic, brak elektroniki,  siadaj dupą na godzinę na ławce i podziwiaj przyrodę ( bez rozpraszaczy), spaceruj

 

bardzo wolnym krokiem  ( większość ludzi nie potrafi wolno chodzić,  im ktoś ma większe problemy natury psychicznej tym wolny krok staje się bardziej nieznośny )

 

To jest zalążek siły...

 

Będzie Cię na to stać ?

 

Wyzywam Cię.

 

 

 

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Mosze Red said:

Natomiast w 10% najlepiej zarabiających mężczyzn w kraju wejść jest bardzo łatwo. 

No już bez przesady, że bardzo łatwo. Gdyby tak było to więcej osób zarabiałoby takie pieniądze. Żeby mieć te 6500 netto to już trzeba mieć spore, konkretne umiejętności. Nikt takiej forsy nie da tak o.

 

Co do reszty się zgadzam, z tym że bycie "tylko dobrym" w wielu rzeczach to moim zdaniem dużo za mało, aby w wieku 40 lat posuwać młode, atrakcyjne kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Chadeusz napisał:

Moim zdaniem, żeby 40-latek mógł kopulować z 23-letnią kobietą musi:

- zarabiać min. 10 000 zł netto

- posiadać własne mieszkanie w stolicy min. 80 m2

- posiadać auto o wartości min. 150 000 zł

- posiadać oszczędności min. 100 000 zł

- z ryja mieć min. 7.5/10

- wzrost min. 180 cm

- mieć co najmniej 42 cm w bicepsie na żyle, przy jednoczesnym obwodzie pasa pod pępkiem 77 cm i bf na poziomie 9-10%

- być zadbanym: barber co tydzień obowiązkowo, dobre kosmetyki, perfumy, białe zęby, zdrowe odżywianie, brak nałogów np. palenie

- musi mieć swój styl i wiedzieć jak się dobrze ubrać, min. 10 par butów na rożne okazje, kilkanaście par spodni, kilkanaście koszul, kurtki, płaszcze wszystko musi być firmowe i sensownie ze sobą dobrane

- powinno go być stać na dobry zegarek za min. 50 000 zł.

Żeby kopulować to potrzebuje znacznie mniej. 

 

Żeby się ożenić z młodą laska 23 - 25 to zasadniczo masz rację, tyle że to są raczej standardy stolicy, czy innych dużych miast. 

 

Jak ktoś mieszka na prowincji, średnie lub małe miasto to uzyska się znacznie lepszy efekt w tych samych pieniądzach np. zamiast 80 metrów w stolicy, jest dom z ogródkiem, auto kupi za 70 k,  BMW  7 czy 5   poprzedniej generacji, czy inna marka uważana powszechnie za luksusową.

 

Co do wymiarów bicepsa i generalnie wymiarów, to bym polemizował, są różne typy męskiej sylwetki, i nie każdy wysportowany mężczyzna ma napakowany biceps. Grunt żeby był szczupły i wysportowany. 

 

Z tym, że ubranie musi być firmowe, to też nie jest prawda objawiona. Musi być dobre jakościowo (jakość zawsze widać) i dobrze dopasowane. Przykładowo jak ogarniesz krawca w rozsądnej cenie, to uszyje ci garnitur na miarę z dużo lepszego materiału i lepiej leżący w tych samych pieniądzach (a często mniejszych) niż zapłacisz za ten ze znaną metką. 

 

Generalnie garderoba nawet markowa dużo nie kosztuje jak się trzymasz zasady 'kupuj odwrotnie do pory roku', czyli kolekcje jesień/ zima kupujesz w okresie wiosna/ lato i odwrotnie, wtedy są zawsze wyprzedaże/ przeceny/ obniżki. 

 

Posiadanie kilku zegarków ma plus, ale wcale nie muszą być super drogie. Można pójść w dobrze wyglądające zegarki, ze średniego szczebla piramidy prestiżu, albo kupić zegarki używane w bardzo dobrym stanie, marek z topki.

 

Jak będziesz miał na ręku Rolexa w dobrym stanie to i tak 99,5% ludzi nie będzie wiedziało czy to model z lat 90 tych, czy z najnowszej kolekcji.

 

Z resztą nie będę polemizował. 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Analconda nie znam twojej historii ale to nie jest przypadkiem tak, że nie masz szans u lasek, bo jesteś emigrantem i to tworzy barierę? Chyba, że chodziłeś tam od dzieciaka do szkoły, mówisz płynnie po niemiecku, nie odróżniasz się od tubylców, ewentualnie jedno z rodziców jest tam rodzone bez domieszek i jesteś dwujęzyczny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, self-aware napisał:

No już bez przesady, że bardzo łatwo. Gdyby tak było to więcej osób zarabiałoby takie pieniądze. Żeby mieć te 6500 netto to już trzeba mieć spore, konkretne umiejętności. Nikt takiej forsy nie da tak o.

Jest bardzo łatwo, ludzie nie zarabiają takich pieniędzy gdyż zadowalają się często czymś mniejszym.

 

Drugi powód jest taki, że jeśli mężczyzna za młodu wejdzie w małżeństwo to większość środków idzie na zaspakajanie bieżących potrzeb + zachcianki małżonki. 

 

Więc zazwyczaj zarabia jakąś kwotę, która to zapewnia, przez jakiś czas stara się iść wyżej 'dla rodziny' a później daje sobie spokój, ponieważ widzi, że ile by nie przyniósł jest konsumowane.

 

Finalnie zdaje sobie sprawę, że ani większe kwoty nigdy nie zostaną na jego potrzeby, ani nie będzie na zrealizowanie marzeń, bo zawsze jest coś ważniejszego, ani na rozwinięcie czegoś konkretniejszego.

 

Widziałem całe stada takich mężczyzn, którzy stopowali się na jakimś poziomie, bo ile by nie przynieśli zawsze szło na wszystko tylko nie dla nich. 

 

Brak celów i motywacji = koniec mężczyzny. 

 

Tak samo brak możliwości konsumpcji owoców własnej pracy. 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, RENGERS said:

 

Większość mężczyzn ma tak zjebany mind-set że jakby dać im to wszystko co wymieniłeś za darmo, to znaleźliby kolejne 20 wymówek

To prawda. Wiem to po sobie niestety. 

 

 

23 minutes ago, RENGERS said:

 

bardzo wolnym krokiem  ( większość ludzi nie potrafi wolno chodzić,  im ktoś ma większe problemy natury psychicznej tym wolny krok staje się bardziej nieznośny )

Zgadzam się. Im bardziej byłem zestresowany to szybciej chodziłem. W miejscu ciężko było ustać. A jak stres zszedł i wchodził spokój to krok zwalniał. Aż chciało się wolno chodzić i delektować samym spacerem. Mogłem chodzić i chodzić. 

 

Większość ludzi chodzi szybko. Czy się spieszą czy nie. Do tego są pospinani, zamknięci na wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, self-aware napisał:

No już bez przesady, że bardzo łatwo. Gdyby tak było to więcej osób zarabiałoby takie pieniądze. Żeby mieć te 6500 netto to już trzeba mieć spore, konkretne umiejętności. Nikt takiej forsy nie da tak o.

Trzeba być naprawdę bardzo negatywnie nastawionym do siebie samego człowiekiem, żeby wchodząc na rynek pracy w wieku 2x w ciągu 10 lat nie zdobyć kwalifikacji, które umieszczą cię w tych 10% najlepiej zarabiających. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Fajny teks @Mosze Red tylko, obawiam się, że to takie trochę mydlenie oczu i dawanie wielu osobom niepotrzebnej nadziei :)

 

Piszesz to z perspektywy osoby, której zakładam wszystko powyższe się w życiu udało i większość kwestii, które poruszasz została przez Ciebie wdrożona w życie. Tylko jakie są tego tak naprawdę realne szanse, ilu osobom się to faktycznie uda, ile zmiennych jest jeszcze wymaganych, tych zależnych i niezależnych od nas, poza tymi "banalnymi", czyli pozycja, kasa, wysportowana sylwetka, aby cały proces zakończył się sukcesem? Wg mnie, szanse powodzenia są znacznie niższe, niż ten promil szczęśliwców, który przedstawiasz jako tą docelową grupę do której każdy ma niby szanse wskoczyć, przy odpowiednim nakładzie włożonej pracy. Wszyscy wiemy, że tak nie będzie.

 

Moim zdaniem dla osób, które postrzegają życie i wszystko co z tym związane, głownie przez pryzmat kobiet, wykonanie takiego zadania będzie graniczyło z cudem. Nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko te "banalne" aspekty, pieniądze, sylwetka etc. i jeżeli pragnienie ich szlifowania nie wynika z naturalnej wewnętrznej potrzeby, czego efektem ubocznym może być wszystko to o czym piszesz, to brzmi to jak recepta dla desperata, który nie może zdobyć czegoś co jest przez niego pożądane. Przepis, jak ułożyć sobie życie pod tą jedyną upragnioną "rzecz". 

 

23 godziny temu, Mosze Red napisał:

U mężczyzn wygląda to tak, że najgorszy okres to właśnie 21 - 23 lata,

Z tym się niestety nie zgodzę, Dlaczego okres, w którym popełnianie błędów praktycznie nic nie kosztuje, ma być tym najgorszym dla faceta? Pomijam oczywiście błędy, gdy ktoś pojechał ostro po bandzie, albo zaliczył wpadkę, ale reszta spraw związana z tym wiekiem sugeruje coś innego. Ostatnie lata beztroski, ułańskiej fantazji :)  wolnej o stresów, które dopadną nas w momencie, gdy tylko stwierdzimy, że już czas dorosnąć i czas podjąć próbę złapania życia za rogi.

 

Często wspominane jest tu na forum, że kobieta powinna być uzupełnieniem, dodatkiem do życia mężczyzny, jednocześnie tutaj, klasyfikujesz jakość poszczególnych okresów życia mężczyzny, przez pryzmat kobiety, co automatycznie z "dodatku" czyni ją motywem przewodnim w tym całym progresie mężczyzny. Głównym powodem, dla którego cały ten trud miałby zostać podjęty.

 

10 godzin temu, Mosze Red napisał:

Ponadto nie czytałeś dokładnie, napisałem że zadbany i ustawiony na średnim poziomie mężczyzna będzie miał największy dostęp do kobiet w okolicach wieku, który jest zderzeniem ze ścianą i starszych. Czyli wolne w okolicach trzydziestki, panie już się wyszalały, miały karuzelę kutangów, a  teraz szukają poważnego i dojrzałego mężczyzny, więc wolni faceci 40+ , a ci mądrzy wiedzą że nie trzeba kupować sklepu żeby zjeść cukierek. 

Poza tym, czy ja wiem czy to jest taka optymistyczna wizja nagrody, dla gościa, który z różnych względów nie miał dostępu do kobiet, aż tu nagle i to wyłącznie pod warunkiem, że uda mu się osiągnąć to o czym wspomniałeś wcześniej, uzyska dostęp do tych już bardziej "przechodzonych" kobiet, które powoli dopada desperacja? Po to ma włożyć cały ten trud, pytam, bo trochę mnie to bawi :)

 

10 godzin temu, Mosze Red napisał:

Bo sobie tą bańkę wypracowałem, od najmłodszych lat sport, treningi, do tego edukacja, książki i zarabianie pieniędzy, bo chciałem dojść do tego żeby żyć w takiej bańce, aczkolwiek 'dupeczki' ze wszystkich dostępnych profitów, których pożądałem były najmniej istotne

Widzisz i to jest właśnie to co różni Cię o tej całej reszty, która tu żali się na brak kobiet. To jest tak naprawdę najważniejszy moment w całej Twojej wypowiedzi. Pracę nad sobą rozpocząłeś już dawno temu. Kształtowanie charakteru i wszytko co z tym związane również rozpocząłeś bardzo wcześnie, a co najważniejsze, jak to określiłeś "dupeczki" były tylko tłem całego procesu, który w Twoim przypadku okazał się być sukcesem, a czego efektem są różnice mentalne, które dla wielu będą niemożliwe do pokonania.

 

 

To nie jest tak, że mam na celu demotywowanie tych "zagubionych" chłopaków, do których ten tekst był kierowany, tylko chciałem zwrócić uwagę na fakt, ze ta chęć zmiany swojego życia, jego jakości itp. powinna być motywowana zgoła czymś innym, a i tak szanse powodzenia są bardzo małe. Uda się to tylko garstce, ale to dokładnie jak w każdym innym aspekcie życia, gdzie sukces osiągają tylko nieliczni.

 

Także, pracujcie nad sobą, rozwijajcie się, ale nie oczekujcie żadnej nagrody, ani broń Boże żadnej gwarancji, że włożony trud Wam się w jakikolwiek sposób opłaci. Oszczędzicie sobie mnóstwa zawodów i rozczarowań, które niejednokrotnie potrafią odebrać człowiekowi zdolność do czerpania, jako takiej radości z życia.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Obliteraror napisał:

To dla mnie opis holistycznego rozwoju i pokazanie etapów spadku i wzrostu

Ja to rozumiem. 

 

Jednak rzucenie się tylko na tak zwany rozwój zawodowy i zaniedbanie reszty nie jest dobra droga według mnie. 

 

Tak jak napisał @RENGERS kasa chuja da jak ma się mindset beta-frajera. 

Co najwyżej można zostać bankomatem i ojcem nieswoich bąbli.

 

Jednak w tych latach 20-tych można swoje przeżyć i doświadczyć.

No chyba, że jest się tak zwanym piwniczakiem wtedy faktycznie lepiej dać całą energię w rozwój i zostać zajebistym programistą. ?

 

Był tu nawet na forum przykład gościa, który miał z tym problem, że za młodu się nie wyszumiał.

 

No i jeszcze jedno upadek może przyjść w każdej chwili, ba nigdy może nie udać się wzlecieć bo żaden pomysł nie zaskoczy albo zabraknie szczęścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Pancernik napisał:

tylko, obawiam się, że to takie trochę mydlenie oczu i dawanie wielu osobom niepotrzebnej nadziei

 

Nikt się nie dowie co go spotka na drodze, jeśli na nią nie wejdzie. My możemy na forum co najwyżej dać wskazówki i podzielić się własnymi doświadczeniami.  

 

7 minut temu, Pancernik napisał:

Moim zdaniem dla osób, które postrzegają życie i wszystko co z tym związane, głownie przez pryzmat kobiet, wykonanie takiego zadania będzie graniczyło z cudem.

Powtarzałem pierdyliard razy, że kobieta to nie jest cel sam w sobie, to jest dodatek do wszystkich innych fajnych celów jaki można zrealizować w życiu. Nie muszę tego pisać w każdym poście ?

 

9 minut temu, Pancernik napisał:

Po to ma włożyć cały ten trud, pytam, bo trochę mnie to bawi

Ten cały trud ma być dla samego siebie i dla możliwości, które można mieć w życiu.

 

A jeśli rozmawiasz z kimś kto żyje wizją 'cipki' , to nie ma lepszej opcji zmotywowania go niż podanie mu przepisu jak ma dostać to czego chce ?  

 

Nie jest ważne z jakiego powodu wejdziesz na drogę, liczy się to co cię spotka podczas podróży.

 

Młodziak może zacząć jako 'poszukiwacz zaginionych stringów', a w trakcie tego co będzie robił, zdobywania wiedzy i umiejętności, gromadzeniu doświadczeń,  jego światopogląd się zmieni, duża szansa że gradacja potrzeb też.

 

13 minut temu, Pancernik napisał:

Widzisz i to jest właśnie to co różni Cię o tej całej reszty, która tu żali się na brak kobiet. To jest tak naprawdę najważniejszy moment w całej Twojej wypowiedzi. Pracę nad sobą rozpocząłeś już dawno temu. Kształtowanie charakteru i wszytko co z tym związane również rozpocząłeś bardzo wcześnie, a co najważniejsze, jak to określiłeś "dupeczki" były tylko tłem całego procesu, który w Twoim przypadku okazał się być sukcesem, a czego efektem są różnice mentalne, które dla wielu będą niemożliwe do pokonania.

Nigdy nie jest za późno żeby coś zmienić w swoim życiu, można zacząć zmiany w wieku 30, 40, czy 50 i zmienić je na lepsze. Jasne efekt nie będzie tak spektakularny jak przy rozpoczęciu zmian w młodości, ale zawsze da się osiągnąć pozytywne rezultaty. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, prod1gybmx napisał:

@Mosze Red Zdecydowana większość facetów po 30 nie ma milionów na koncie, ze względu na możliwości (intelektualne), priorytety, gówniane wcześniejsze doświadczenia, bardzo często brak jakiegokolwiek rozwoju. Bazują na tym czego się nauczyli powiedzmy do tego 25 roku życia, później nie rozwijają się z tą samą ciekawością świata,jak dobrej pory, nazywają ten okres dorosłościa... Nie tworzą nowych połączeń między "kropkami", korzystają z tego, czego się nauczyli do tej pory, progres wyhamowuje w drastyczny sposób. 

 

Bardzo się mylisz.
Wiele osób w wieku 25 a nawet 30 lat nie wie co jeszcze będą robiły . Wiele wie to po ..40 tce ale ma i to jest niezbędne  oparcie w rodzinie, kapitał kulturowy, oszczędności, doświadczenie, przemyślenia i pomysły albo cześć z tych rzeczy.
Są wręcz zawody które dopiero po studiach weryfikują czy kandydat w ogóle się do nich nadaje- prawnicy, architekci. Tym samym jeśli się nie nadają, idą w biznes albo w sztukę (to dotyczy architektów)  i tu odnoszą sukcesy. Czasy są takie dziwne, ze znam ludzi po lingwistyce stosowanej którzy z powodzeniem przekuwają swoje umiejętności na komunikacje pomiędzy klientami a np. informatykami dla których pracują, UX designerow którzy po ASP świetnie sprawdzają się w pracy z najbardziej nawet wymagającymi klientami.  
Tych przykładów jest bardzo dużo, im jesteś starszy i nie spoczywasz na laurach tylko dążysz do celu i chce ci się tym większa szansa ze kolejnym razem nie spadniesz z konia. Sam jestem takim przykładem. Mam wrażenie ze przeżyłem już kilka żyć zawodowych i powiem Ci ze wszystko mi pasuje i jest dla mnie ekscytujące.
To co napisał @Mosze Red jest tylko pewnym hasłowym podkreśleniem idei forum, która mam wrażenie czasami gdzieś się gubi i zapominamy o nas samych plącząc się i przejmując powodzeniem lub jego brakiem u kobiet, robiąc z tego motywator naszych działań. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minutes ago, Mosze Red said:

Trzeba być naprawdę bardzo negatywnie nastawionym do siebie samego człowiekiem, żeby wchodząc na rynek pracy w wieku 2x w ciągu 10 lat nie zdobyć kwalifikacji, które umieszczą cię w tych 10% najlepiej zarabiających. 

 

 

Cóż, Ty po prostu zakładasz, że każdy młody człowiek wybierze dobrą drogę zgodną ze swoimi predyspozycjami/zainteresowaniami. Tymczasem wystarczy wybrać źle, lub wybrać branżę gdzie mało się płaci, lub nie wiedzieć co chce się robić, ewentualnie ponieść po drodze trochę porażek i nie jest niczym nadzwyczajnym nie zarabiać minimum 6500 na rękę mając 30 parę lat.

54 minutes ago, Pancernik said:

Także, pracujcie nad sobą, rozwijajcie się, ale nie oczekujcie żadnej nagrody, ani broń Boże żadnej gwarancji, że włożony trud Wam się w jakikolwiek sposób opłaci. Oszczędzicie sobie mnóstwa zawodów i rozczarowań, które niejednokrotnie potrafią odebrać człowiekowi zdolność do czerpania, jako takiej radości z życia.

To jest chyba jedno z najlepszych zdań w tym temacie. Warto próbować, ale przesadny optymizm skończy się dużym siniakiem na psychice, którego potem ciężko zaleczyć. Lepiej podchodzić do rozwoju bardziej neutralnie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, self-aware napisał:

Cóż, Ty po prostu zakładasz, że każdy młody człowiek wybierze dobrą drogę zgodną ze swoimi predyspozycjami/zainteresowaniami. Tymczasem wystarczy wybrać źle, lub wybrać branżę gdzie mało się płaci, lub nie wiedzieć co chce się robić, ewentualnie ponieść po drodze trochę porażek i nie jest niczym nadzwyczajnym nie zarabiać minimum 6500 na rękę mając 30 parę lat.

Branżę zawsze można zmienić i co to jest za problem się przekwalifikować jeżeli gdzieś tam się mało zarabia. Nie ma nic bardziej irytującego, niż narzekający młody człowiek, który nie robi nic, aby swoją marną sytuację zmienić. Możliwości jest przecież mnóstwo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mosze Red napisał:

Trzeba być naprawdę bardzo negatywnie nastawionym do siebie samego człowiekiem, żeby wchodząc na rynek pracy w wieku 2x w ciągu 10 lat nie zdobyć kwalifikacji, które umieszczą cię w tych 10% najlepiej zarabiających. 

Czyli ta "łatwość zarabiania polega na":

- zdobyciu dobrego wykształcenia do, powiedzmy 23,

- 10 latach robienie kariery.

 

Czyli "łatwo" -> 13-15 lat ciężkiej pracy nad rozwojem.

 

Godzinę temu, self-aware napisał:

Tymczasem wystarczy wybrać źle, lub wybrać branżę gdzie mało się płaci, lub nie wiedzieć co chce się robić

Mieć problemy, na coś chorować, itd.

 

Cytat

GUS podał w czwartek, że w październiku 2019 r. mediana wynagrodzenia brutto zarobków w jednostkach zatrudniających powyżej 9 osób wyniosła 4094,98 zł . Oznacza to, że połowa zatrudnionych otrzymała wynagrodzenie brutto nie wyższe niż 4094,98 zł. 21 lis 2019

Czyli połowa pracowników dużych firm zarabia poniżej 2900 netto.
Edytowane przez BumTrarara
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.