Skocz do zawartości

Zmiana ciała kobiety po ciąży i jej postrzegania przez mężczyzn - co sądzicie?


Rekomendowane odpowiedzi

1 hour ago, SzatanKrieger said:

Samotna mama, która wybrała bad boya i skazała na cierpienie własne dziecko własnym wyborem to nie to samo, co samotna matka, której mężczyzna zginął lub zachorował i umarł. 

Samotne matki to niestety ale wylęgarnia problemów, szczególnie dla młodego chłopaka, bo sieje to spustoszenie przeokropne, znaczy się ścisłej mówiąc brak wzorców męskich i wychowywanie na potulnego nice guya. Bo kobiety nie uczą chłopców o naturze kobiet bo musiałby odkryć swoje karty.

Często tak jest, bo samotne mamy udają lepsze niż są by przyciągnąć frajera, do płacenia nie na swoje geny.

Innymi słowy to niecne manipulatorki ? 

Oczywiście nie wszystkie ale jakimś dziwnym trafem kobieta, która na Ciebie wczesniej nie spojrzała to teraz jest milutka? A paszołwon ;) 

Słuchaj ja tez nigdy nie byłam z facetem, który ma dziecko/i. Zawsze ich odrzucałam lub omijałam szerokim lukiem. No ale to, że ja ich nie chciałam w swoim życiu, to nie znaczy ze to są jacyś chu*e. Absolutnie nie. Nic do nich nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Colemanka napisał:

Absolutnie nie. Nic do nich nie mam.

My też nie a raczej ja też nie ale tak samo jak Ty:

5 minut temu, Colemanka napisał:

omijałam szerokim lukiem

 

Mówię nie ma co się denerwować @Colemanka  ale należy też zrozumieć męskie zrozumienie i manipulacje kobiet w łożenie na czyjeś geny, jest to notorycznie stosowane, dlatego mogą być różne reakcje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Orybazy napisał:

Partnerka mówiła to samo, rozumiem że działa w drugą stronę też i może wywołać poród za wcześnie też.

Tego nie wiem,  to już najlepiej lekarza prowadzącego pytać. 

Ale po skończonym 37 tygodniu można działać, jeżeli oboje macie ochotę. :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Hatmehit said:

Eh nikt mnie to nigdy nie wywyższał, nie przytaczaj mnie proszę @Colemanka w tego rodzaju dyskusji. Tylko Tobie akurat zdarzyło się mnie przytoczyć jako 'mały przebieg'. Zdecydowana większość Rezerwatek nie został wyzwana od kurwiszonów i innych mało kulturalnych określeń, przynajmniej tego nie zauważyłam. Często pojawiają się mocne słowa, ale czy warto się przejąć? 

Ale ja w ogóle nie wypowiadam się w temacie wyzywania rezerwatek.

Póki Ciebie ktoś osobiście nie wyzwie, to nie zauważasz jakiegoś istniejącego trendu, tendencji, sposobu myślenia? W sumie może nie czytasz męskiej strony. Ja tam czytam.

Ps użyłam twojego przykładu, bo był pod ręką z tego względu, ze wielokrotnie swój przebieg podajesz do wiadomości, podkreślasz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Orybazy Warto się kotłować przy ostatecznym terminie i dużo spacerować. Ja miałam przenoszoną dwa dni i uznałam, że wypadałoby już rodzić (przenoszone ciąże mogą być niebezpieczne dla dziecka) to zawołałam męża, podziałał, podziałał. Poszłam na dłuższy spacer i tego samego wieczora się zaczęło.

Poczekajcie do 38-39 tygodnia. Po 38 tygodniu (czyli tak jak piszesz - skończony 37 tydzień) ciąża jest oficjalnie donoszona.

A tak poza tym - gratulacje :)

Edytowane przez Amperka
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Colemanka napisał:

Póki Ciebie ktoś osobiście nie wyzwie, to nie zauważasz jakiegoś istniejącego trendu, tendencji, sposobu myślenia? W sumie może nie czytasz męskiej strony. Ja tam czytam.

Też czytam. I nie przejmuję się, gdyż wiem, iż to pejoratywna generalizacja. Mój mózg i duma jeszcze na początku bardzo się buntowały na obrażanie kobiet, ale teraz? Teraz mam świadomość, że wiem swoje, mam swoje doświadczenia oraz opinie i za cholerę nie muszę się przejąć tekstem o kurwiszonach, gdyż np. ja nie widzę tzw. karuzeli kutasów, tak chętnie przytaczanej. Wszystko filtruję swoim życiem, nie stawiam tutejszych tez jako jedynych prawdziwych. Po prostu nie mam chyba ochoty na dysktowanie z nimi, kiedy mi prywatnie wydają się lekko oderwane od rzeczywistości. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, SzatanKrieger said:

Mówię nie ma co się denerwować @Colemanka  ale należy też zrozumieć męskie zrozumienie i manipulacje kobiet w łożenie na czyjeś geny, jest to notorycznie stosowane, dlatego mogą być różne reakcje. 

Doskonale rozumiem. Nie łożyć. Też nie chce łożyć na cudze dzieci. Ale po co dorzucać jeszcze Pani obrabianie dupy jaki to jest syf i się wzajemnie w rozpowszechnianiu takiej opinii wspierać, jakby zwyczajnie argument finansowy nie wystarczył. Argument finansowy przemówi do każdego, bo jest uczciwy. Każdy doskonale wie co ile kosztuje. Można zwyczajnie uczciwie Pani powiedzieć na randce: słuchaj nic z tego nie będzie, bo Ty masz dziecko, a ja nie chce go ani Ciebie (współ)finansować. Wszystko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Colemanka napisał:

wielokrotnie swój przebieg podajesz do wiadomości, podkreślasz

Tak, między innymi jako kontrę do opinii o karuzeli kutasów wśród młodych kobiet. Większość babek w moim wieku ma mój przebieg, tak wbrew teoriom o 5 facetach u okołodwudziestek. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Hatmehit said:

Też czytam. I nie przejmuję się, gdyż wiem, iż to pejoratywna generalizacja. Mój mózg i duma jeszcze na początku bardzo się buntowały na obrażanie kobiet, ale teraz? Teraz mam świadomość, że wiem swoje, mam swoje doświadczenia oraz opinie i za cholerę nie muszę się przejąć tekstem o kurwiszonach, gdyż np. ja nie widzę tzw. karuzeli kutasów, tak chętnie przytaczanej. Wszystko filtruję swoim życiem, nie stawiam tutejszych tez jako jedynych prawdziwych. Po prostu nie mam chyba ochoty na dysktowanie z nimi, kiedy mi prywatnie wydają się lekko oderwane od rzeczywistości. 

Ja się nie przejmuję tylko staram się tworzyć przeciwwagę. Mówię co myślę. Też nie będę się pod nikogo układać. Widzę np. ze dobrze mi się ‘układa’ z Bratem @Stefan Batory. Raz like’uje moje wypowiedzi, raz poglądy moich przeciwników w rozmowie. I tak to właśnie powinno wyglądać. Zero wzajemnej adoracji. Jeżeli żadnych przeciwników w dyskusjach nie będzie, to kiepsko. Poglądy musza się ścierać, przeciwwaga musi być. A że chłopów jest więcej, to jest, jak jest.

Edytowane przez Colemanka
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Colemanka napisał:

Ja się nie przejmuję tylko staram się tworzyć przeciwwagę. Mówię co myślę.

A i o to chodzi, bardzo dobrze. Do samego mówienia co myślisz w żaden sposób się nie przyczepiłam, zgadzam się z Tobą w wielu kwestiach i lubię bezpośredniość wypowiedzi. Zareagowałam z uwagi na przytaczanie mojego jednostkowego przykładu, który wydał mi się nie na miejscu z uwagi na pozostałe kobietki tutaj;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Hatmehit napisał:

Też czytam. I nie przejmuję się, gdyż wiem, iż to pejoratywna generalizacja. Mój mózg i duma jeszcze na początku bardzo się buntowały na obrażanie kobiet, ale teraz? Teraz mam świadomość, że wiem swoje, mam swoje doświadczenia oraz opinie i za cholerę nie muszę się przejąć tekstem o kurwiszonach, gdyż np. ja nie widzę tzw. karuzeli kutasów, tak chętnie przytaczanej. Wszystko filtruję swoim życiem, nie stawiam tutejszych tez jako jedynych prawdziwych. Po prostu nie mam chyba ochoty na dysktowanie z nimi, kiedy mi prywatnie wydają się lekko oderwane od rzeczywistości. 

Mam wrażenie, że kiedyś były bardziej obrażane niż w ostatnim czasie, na szczęście. 

Też pewnych zachowań nie widzę w swoim otoczeniu co są tu przytaczane, ale może dlatego, że mieszkam w dość małym mieście. ? Rozmiem, iż większe zepsucie może też być w dużych miastach.

Mnie kiedyś dotknęło takie coś, że nie umiemy myśleć logicznie... ale ja się często przejmuje różnymi sprawami. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Zielonooka napisał:

Mam wrażenie, że kiedyś były bardziej obrażane niż w ostatnim czasie, na szczęście. 

Tak, złagodniało forum. Dobrze, gdyż ta generalizacja jest mniej dotkliwa, ale jak czytywałam starutkie wpisy, to jakoś dosadniej do mnie pewne kwestie dochodziły. Krzywiłam się, irytowałam, ale potem więcej o tym myślałam. Jednak ja wysoko cenię sobie kulturę i pewne prawdy (lub nieprawdy) można opisywać w sposób odpowiedni, jak ostatnio na BS.

7 minut temu, Zielonooka napisał:

Rozmiem, iż większe zepsucie może też być w dużych miastach.

To jest tak, ja subiektywnie dostrzegam elementy pewnego zepsucia, w tym również w mojej grupie wiekowej (na pewno według niektórych sama do tego modelu należę), lecz to są sprawy często jednostkowe, marginalne, a nie dotyczące ogółu płci/pokolenia/whatever.

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Colemanka napisał:

A czytałaś, jak kolega z moderacji radził braciom, jak już niekurwiszona znajdą na swej drodze jak się zareklamować? Swe dwucyfrowe przebiegi żeby podawali najlepiej w widełkach, padł przykład: 50 – 70 hehe To są twórcy opinii kurwiszonostwa kobiet. Opiniotwórcy wysokoprzebiegowcy z lewym przychówkiem. Nie walczę ale widzę, bo wali po oczach. Chcą niech tak żyją, chcą niech tak myślą. Robię tylko za przeciwwagę. Konsekwencją jest, że co wrażliwszy i co bardziej empatyczny brat podczytuje forum tym bliżej mu do stryczka. Nic tylko się powiesić. 

Ps jakbym już więcej nic nie napisała tzn że mnie zbanowali ?   

Parafrazując pewne powiedzenie... Czasem, gdy czytam co i jak  niektórzy tu piszą, to myślę sobie - serio??? I to ma być ten najlepszy plemnik, który wygrał?! ???

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Orybazy napisał:

Mam wrażenie że to jest obojętne temu kto wnosi mniej. Najważniejsze to kto ile wyniesie (np. podczas rozwodu).

A skąd wiesz czy ktoś wgl wnosi i wniósł mniej?
To czy ktoś ma wspólne czy osobne finanse to ich decyzja. Znam takie i takie pary. Ani jedno ani drugie mi osobiście nie przeszkadza. 
Jedyne co mnie zastanawiało w przypadku innych pewnych par to to czy jak jedno zarabia sporo 10k a drugie np. 3k a zdecydowali się na osobne finanse (osobne konta), jak finansują np kupno łóżka? Jak no jedno stać a drugie nie? Oboje nas z mężem to zastanawiało. To jedno śpi na ziemi czy zamawiają dwa różne? Albo maja dziecko i ono coś potrzebuje a jedno z nich nie stać by dać połowę, lub gdy jedno traci pracę albo co gorsza ma wypadek/choruje.  Nigdy nie pytałam, ale ciekawość została.

 

@SSydney No taki biedny ten mój mąż xD, tak ko kobieta uwiązała. Potem go jakoś pocieszę, biedactwo moje xD. 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Lalkaa said:

jak finansują np kupno łóżka? Jak no jedno stać a drugie nie? Oboje nas z mężem to zastanawiało. To jedno śpi na ziemi czy zamawiają dwa różne? Albo maja dziecko i ono coś potrzebuje a jedno z nich nie stać by dać połowę, lub gdy jedno traci pracę albo co gorsza ma wypadek/choruje.  Nigdy nie pytałam, ale ciekawość została.

 

U mnie jest tego rodzaju sytuacja, mam 3x dochód mojej partnerki. Dom i jego wyposażenie jest w pełni moją własnością. Łóżko kupiłem sam, wchodzi w wyposażenie mojego domu. Materac był kupiony 50/50 :). Wszystkie zakupy pod dziecko dzielimy na pół. Każde ma swoje auto i używamy ich na zmianę. Da się to rozdzielić. Partnerka teraz nie pracuje, pokrywa swoją połowę ze zgromadzonych oszczędności.   

22 minutes ago, Lalkaa said:

A skąd wiesz czy ktoś wgl wnosi i wniósł mniej?

Nie znam ani jednej pary gdzie by był ten sam poziom dochodów i majątku partnerów. Znałem też tylko jedną parę gdzie kobieta lepiej zarabiała (dentystka z inżynierem). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Lalkaa napisał:

No taki biedny ten mój mąż xD

Gdzie ja tak napisałem? 

Cytat

, tak ko kobieta uwiązała.

Z tym wspólnym kontem to akurat mogła być nawet jego inicjatywa, mam takiego kumpla białego rycerza sam mi tak gadał, że fajnie, że wspólne, że co moje to i misi. Nie wiem jak jest w waszym przypadku i nie ma to dla mnie znaczenia. 

Jak jemu to pasuje to spoko. Bez względu na to czy baba by zarabiał więcej czy mniej niż ja nie chciałbym mieć wspólnego konta. 

Cytat

Potem go jakoś pocieszę, biedactwo moje xD. 

Twój mąż, rób co chcesz. 

Skoro uważasz, że tak źle jemu z tym to możesz pocieszyć biednego chłopca. 

Edytowane przez SSydney
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.07.2020 o 15:23, JudgeMe napisał:

Ok. Ale o co właściwie macie ten ból dupy? Przecież nikt wam nie każe się z nimi bzykać... 

Więc ich mężowie/partnerzy mają zacząć żyć w celibacie po urodzeniu dziecka? Czy chodzić na divy, a w związku pełnić rolę frajera i bankomatu?

Ewentualnie kolejna fala masowych rozwodów? Zamiast motywować je do pracy nad sobą?

1919-zero-makijazu-nieumyte-wlosy-nadwag

Edytowane przez ufo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.