Skocz do zawartości

Jak zbudować grupę - kompendium


Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Bracia, zakładam ten jakże ważny w dobie zatomizowanych mrówek szukających swojej męskiej tożsamości, temat z zakresu męskiego rozwoju i archetypów. Ze swojej strony jestem ciekaw, co starszyzna dałaby tu za rady, dlatego zamierzam się tu tym razem nie wypowiadać.

 

Temat potraktujmy bardzo szeroko - od grup szkolnych, osiedlowych band, klubów zainteresowań, a na poważnych biznesach i tajnych lożach skończywszy. Wszystko - co służy nam, mężczyznom w okrzepnięciu w naszej męskiej sile i rozwijaniu umiejętności, oraz pozyskiwaniu nowych możliwości. Wiadomo... Kupą, mości Panowiew kupie siła, a kupy nikt nie ruszy ;) 

 

Ze swojej strony proszę o nie robienie dużych offtopów, o nie wtłaczanie w to zbytnio kwestii światopoglądowych, politycznych, czy osobistych dram, czyli o utrzymanie dyscypliny w celu dostarczenia wartościowego kontentu. Sam też nie będę pierdolił dalej, tylko na rozgrzewkę dostarczę tę historię i metodę, jako przykładowy punkt wyjścia do dyskusji:

 

https://bladymamut.wordpress.com/2014/04/05/krol-wojownik-czarodziej-i-kochanek-kwck/

 

Chcemy jako cel tego wątku ustalić w miarę możliwości ogólnie:

 

- co daje grupa, dlaczego ma wyższość i w jakim celu należy/powinno się ją stworzyć lub przyłączyć się do jakiejś 

- jak dobierać członków grupy

- jakie ustalić zasady grupy

- jak grupa winna ewoluować przez lata, kiedy zmieniają się priorytety, miejsce w życiu

- jakie powinny być środki spajania grupy, wynagradzania jej członków

- kwestie przywództwa, podejmowania decyzji w imieniu grupy

- jak zarządzać celami grupy

 

By nie rozmyć tematu, chciałbym uściślić iż nie chodzi mi o grupy ad hoc tylko o grupy, które mają spełniać swoją rolę przez lata i raczej nie chodzi mi o grupy typu firma, czyli szef i pracownicy. Zapraszam do dyskusji.

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kierowałem jakimiś większymi grupami, gdyż na większości ludzi nie można polegać. 

Tak dla Ciebie to nie "to samo" co tak dla kogoś innego.

Spotkanie o 20 dla Ciebie to spotkanie o 20, a dla wielu ludzi 20.15 albo pierolę nie przyjadę i nawet nie napiszę, jak będziesz wydzwaniać też nie odbiorę.

Mało jest ludzi którzy mówią bez ogródek o co chodzi.

 

Myślę że wystarczy to, co często powtarzam: jesteśmy wypadkową pięciu osób, z którymi najczęściej przebywamy. Mamy podobne zarobki, zainteresowania oraz podglądy.

 

Korzystnym by było więc skupianie wokół siebie ludzi czynu i honoru, gdyż większość rzeczy da się nauczyć, pokazać i wyszkolić.

 

Pamiętacie początki kwarantanny? Dzień słuchania o tym tak mnie zdołował, że moje wyobrażenia sięgnęły trupów na ulicach oraz walki żywych o przetrwanie. 

Myślałem wtedy tak: jeśli będę przyparty do muru, zmuszony zdobyć leki, żywność i paliwo to będę potrzebował nie mniej niż dwóch, nie więcej niż trzech towarzyszy gotowych na wszystko, aby "zdobyć" ww produkty, aby grupa była spójna oraz żeby nie było zbyt wielu na podział łupów. Jeden kierowca plus odpowiednio przygotowany wóz, co najmniej dwóch, maksymalnie trzech ludzi wewnątrz. Więc grupa składająca się z kierowcy, strażnika przy wejściu oraz jednego, dwóch żołnierzy ładujących potrzebne komponenty. 

 

Nie wiem czy o to chodziło, ale mam nadzieję że pomogłem. A historyka wyżej to tylko mi się śniło, o niczym takim nie myślałem wysoki sądzie ?

 

Na koniec dodam że ciężko jest o konkretnych ludzi. Za przykład podam grupy na portalu społecznościowym, pomysł ok gdyż można coś pohandlować, o coś zapytać ale ludzie, cóż...

W jednej grupie gdzie są właściciele pojazdów kilkanaście tysięcy wzwyż jest wyraźnie wyższy poziom, pytając o coś dostajesz często szczegółowe informacje o jakich nie wiedziałem, np że polifowy silnik w danym modelu jest już poprawiony z wad fabrycznych, i warto kupić polifta np. 

 

A te grupy bardziej popularne, gdzie ktoś ma jakiś szmelc i nie umie znaleźć w sieci jaki olej zalać do popularnego, idącego w milionach egzemplarzy modelu to jest porażka. Ludzie nie umieją pisać ani czytać ze zrozumieniem. Są w dużej mierze nieudacznikami którzy zeżarliby gówno spod siebie, aby zaoszczędzić jakieś grosze. Więc jak widzisz idiotów jest więcej, nie będzie łatwo.

 

Edytowane przez DOHC
Literówka - DOHC.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby zbudować zespół porzebujesz dwóch rzeczy: wspólnego celu i silnej motywacji.

 

Jest wtedy szansa, że taka grupa przetrwa długo. Ludzi zawsze dobierasz pod kątem zorientowania na cel, tego czym się motywują i jakie są ich umiejętności. 

 

Ludzie kupią się dookoła lidera/przywódcy. Nawet u masonów jest/był wielki mistrz. 

 

Grupa "demokratyczna" będzie niestała i niespójna. Bardziej takie kółko wzajemnych zainteresowań. Ale same zainteresowania to za mało żeby wytworzyć silną więź. 

 

Więź w grupie - braterstwo, poczucie misji kreują albo wspólne przejścia - osiągnięcia i porażki albo poczucie wyjątkowości/elitarności i charyzmatyczny lider. 

 

Ale zawsze na początku jest cel. 

 

A i jeszcze oparcie celu grupy tylko o wymiar ekonomiczny (np. tworzenie grupy zakupowej) jest bardzo słabym spoiwem. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematykę poruszoną przez @absolutarianin opisywał Jack Donovan w książce pt."Droga Mężczyzn".

Dostępna jest polska wersja tej książki w twardej oprawie...

W procesie tworzenia tego typu grupy istotne są testy, które członkowie muszą przechodzić.

Mianowicie w grupie samcow trenujących sporty w walki była to próba pewności siebie. 

Była prosta luźna rozmowa jako nowicjusz, aż w pewnym momencie jeden z chłopaków upuszcza czapkę i mówi podnieś. Chyba Marek opisywał podobny test...

Ja szybko odpowiadam sam sobie podnieś...przeszedłem weryfikację xd

Innym razem ja zrobiłem przypadkowy test zostawiłem kosztowny łańcuszek u jednego z ziomków nieświadomie.

Znalazł i oddał po 2 tygodniach szukania.

Gdy to zrobił dałem mu w podziękowaniu drobny prezent.

Było też wiele testów, których moi grzeczni znajomi nie zdali, uważam, że może nie jest regułą,  ale coraz więcej samców z wyższym to miękkie jednostki, którym brakuje bycia słownym.

 

Edytowane przez Perun
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, maroon said:

porzebujesz dwóch rzeczy: wspólnego celu i silnej motywacji

Motywacja pojawia się z czasem. Rośnie, gdy grupa zaczyna mieć rezultaty.

 

By Was nieco nakierować na zagadnienie posłużę się całkiem realnym problemem, przykładem łajby. Mam tu motorówkę 6 osobową, która stoi na przyczepie, przywieziona jeszcze z Polski i kurzy się.

 

Długo zastanawiałem się, co z tym fantem zrobić, nad Bałtykiem byliśmy 200 m od zatoki, byli też ludzie w wystarczającej ilości, ale za bardzo nie było gdzie i kiedy pływać, bo sezon krótki, szuwary i złodzieje, którzy zresztą raz ją nam ukradli.

 

Tutaj nad Śródziemnym jest więcej możliwości, ale i problemy rosną w postępie geometrycznym. Samo miejsce w porcie kosztuje rocznie tyle, co łódka. To można nieco zbić, mamy jakieś tam kontakty i znajomości, ale trzeba łódkę chociaż co jakiś czas wyciągać i odwozić na prywatną posesję, a to wymaga sporo zachodu za każdym razem i samemu absolutnie nie mam ochoty tego robić.

 

Nie jest to problem natury finansowej, czego przykładem jest mój sąsiad, Niemiec, który też ma łódkę, płaci za nią te horrendalne pieniądze i jemu koroduje w porcie, zarówno on, jak i ja przepłynęliśmy się w ubiegłym roku 0 razy (słownie: zero)

 

Jak już się domyślacie - sens ma dzielenie kosztów i jednoczenie sił. Nikt nie ma czasu ani ochoty pływać tym codziennie, ani nawet raz w tygodniu. Niemniej znalazło się prawie 10 osób chętnych dorzucić się finansowo do utrzymania i móc sobie raz w miesiącu popłynąć na rybki, czy rekreacyjnie. Papiery wszystkie są, znajomości są, możliwości techniczne też są. No i jest pytanie, jak zorganizować taką grupę, jak ustalić zasady, by wykorzystać potencjał wszystkich, a jednocześnie nie wpieprzyć się w problemy wszystkich? Zagadnienie niebanalne.

 

Jak widzicie - są tematy, które mają potencjał tylko w grupie. I to spory potencjał. Bo kiedy jest ekipa, która zabezpiecza ciągnik, przyczepę, załogę, papiery, umiejętności zaplecze (jeden ze znajomych ma nawet warsztat samochodowy), a nawet krycie to możliwości rosną geometrycznie. Można sobie pływać od portu do portu, których tu jest co kilometr, full romantic i ile przy tym zabawy oraz wspomnień! Tak jest z wieloma tematami, a temat rodzi temat.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, absolutarianin said:

 

Jak widzicie - są tematy, które mają potencjał tylko w grupie. I to spory potencjał. Bo kiedy jest ekipa, która zabezpiecza ciągnik, przyczepę, załogę, papiery, umiejętności zaplecze (jeden ze znajomych ma nawet warsztat samochodowy), a nawet krycie to możliwości rosną geometrycznie. 

Ale to są grupy celowe ad-hoc. Z czasm się rozpadają.

 

Twój case ma problem pt. nieroównomierność wkładów oraz korzyści. 

 

3 znajomych kupiło kamper. Koszty na równo. Każdy ma prawo do 2 tygodni w roku dla siebie, reszte czasu kamper jest wynajmowany i zyski minus koszty dzielone po równo. 

 

Ale... są kłótnie o terminy. Ktoś tym "zarządza" więc oczekuje większego udziału w zyskach, itp. itd. Po 3 latach już przebąkują o rozwiązaniu "spółki" kamperowej. 

 

 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, absolutarianin napisał:

Jak już się domyślacie - sens ma dzielenie kosztów i jednoczenie sił. Nikt nie ma czasu ani ochoty pływać tym codziennie, ani nawet raz w tygodniu. Niemniej znalazło się prawie 10 osób chętnych dorzucić się finansowo do utrzymania i móc sobie raz w miesiącu popłynąć na rybki, czy rekreacyjnie. Papiery wszystkie są, znajomości są, możliwości techniczne też są. No i jest pytanie, jak zorganizować taką grupę, jak ustalić zasady, by wykorzystać potencjał wszystkich, a jednocześnie nie wpieprzyć się w problemy wszystkich? Zagadnienie niebanalne.

Najgorsze rozwiązanie z możliwych. Być może uzyskasz podział wydatków, co pozwoli Ci się odciążyć finansowo, ale otrzymasz jedną z najgorszych rzeczy przy tego typu przedsięwzięciach, a mianowicie rozmycie się odpowiedzialności na praktycznie każdym froncie, co szybko doprowadzi do pogorszenia się stanu Waszej łodzi, a później ogólnych relacji w grupie. Konflikty pojawią się szybciej niż myślisz. Być może dwóm osobom udałoby się coś takiego osiągnąć, ale więcej, nie ma takiej opcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, maroon said:

Ale to są grupy celowe ad-hoc. Z czasm się rozpadają.

Wiem. Lecz nie do końca, bo sporo z tych osób to krąg moich znajomych, sąsiadów. Łódka jest tutaj jednym z aspektów, jednym z celów grupy, bo ja z tymi ludźmi robię też inne rzeczy.

 

Ja wyrosłem w środowisku klubu motocyklowego i to była grupa zainteresowań, acz o silnej więzi i zasadach. Ekipa ta, co ciekawe trzyma się świetnie od 1996 roku mimo żon i dzieci oraz ma różne takie przedsięwzięcia typu łajba - cały czas. Łajba to jest zresztą pikuś, dźwiga zloty motocyklowe na 1000 chłopa (bez firmy). Odwiedzają mnie zresztą regularnie w Italii i mam z nich zawsze mnóstwo wsparcia, bo są po prostu... wydajni jako grupa! Część jedzie kamperami, część samolotem, niwelując w ten sposób problemy. Zawsze z chmarą dzieci. Te dzieci mają start w życie - jak marzenie. Sytuacja nieznana współczesnym samotnikom-introwertykom, którzy muszą się mierzyć ze wszystkim sami, bo ich rodzice się zatomizowali w społeczeństwie.

 

Drugim takim przykładem są moi niemieccy znajomi, bardziej rówieśnicy, z kręgów również motocyklowych. Przyjeżdżają raz w roku, są zawsze świetnie zorganizowani, jak armia. Trzecim przykładem jest ukraiński klan we wiosce, mają już gospodarstwo, sklep, młodych, starych, dzieci, dwie firmy i przede wszystkim zaplecze oraz nawet znajomości. Ludzie, którzy teoretycznie nie powinni mieć nawet dokumentów pobytowych. To jest uwaga do kol. @Ksanti, by poczuł ten klimat jak wygląda świat wydajnych rodzin, w odróżnieniu od chomąta beciaka i lewaczki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maroon napisał:

Ludzie kupią się dookoła lidera/przywódcy. Nawet u masonów jest/był wielki mistrz. 

O tak. Lider to podstawa. Taki, który zaprezentuje spójną wizję, która "kupią" wszyscy. Lider, który swoim przykładem pokazuje, że się "da". Nie szef w klasycznym tego słowa rozumieniu, który daje do "wykonu" określone zadania i jedynie rozlicza efekt, ale ten, który idzie na czele i swoją osobą, dotychczasową praca i kreatywnością zbudowała sobie powszechny szacunek grupy. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, absolutarianin napisał:

klubów zainteresowań,

NO I ROZJEBAŁEŚ SYTEMAAA.

... człowieku przecie to są sanskrypty rodem 'opowieści z krypty'.

 

.....może jeszcze o modelarni wspomnisz?......pracowni artystycznej?......zabawie w wojnę po podwórku?.....

 

 

 

NIE, CZEKAJ.

PRACA spawacza się przeistacza w koprocesor zamulacza.

 

PULP FICTION.

  

 

  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, absolutarianin said:

- co daje grupa, dlaczego ma wyższość i w jakim celu należy/powinno się ją stworzyć lub przyłączyć się do jakiejś

Założenie a priori, że grupa jest lepsza od jednostki, sprawdza się tylko w części przypadków.

Więc po pierwsze, trzeba jasno znać cel... bo to pozwoli ocenić, czy nie lepiej do celu dążyć samotnie, albo pozwoli powiedzieć "bez stu chłopa to nie ma szans".

 

6 hours ago, absolutarianin said:

- jak dobierać członków grupy

Zależnie od celu.

Jeśli celem jest np. przeżycie, to bardzo ostrożnie, z dobrze znanych osób.

Jeśli celem jest wzbogacenie, to może być człowiek z ulicy, byle z kapitałem wejściowym... :)

 

6 hours ago, absolutarianin said:

- jakie ustalić zasady grupy

Hierarchicznie i metodą "mówię jak ma być". Demokracja w strukturach grupowych działa jedynie w bardzo wąskich przypadkach podziału niekompetencji.

 

6 hours ago, absolutarianin said:

- jak grupa winna ewoluować przez lata, kiedy zmieniają się priorytety, miejsce w życiu

Zależnie od celu.

Można osiągnąć cel, i powiedzieć "miło było". Można poszukać następnego. Można celem uczynić proces np. "by było miło"...

Dobrze zorganizowana grupa pozwala na rozrost, bez zmiany zasad hierarchii - ma potencjał rozwojowy. Coś jak rzymskie legiony - za 20 lat, wiesz gdzie możesz być, na jakim szczeblu, po co, i dlaczego.

 

6 hours ago, absolutarianin said:

- jakie powinny być środki spajania grupy, wynagradzania jej członków

Zależne od celu... który jest sensem istnienia grupy.

Grupa oparta na "wynagradzaniu" nie ma celu poza wynagrodzeniem. Co nie ujmuje skuteczności np. najemnikom.

 

6 hours ago, absolutarianin said:

- kwestie przywództwa, podejmowania decyzji w imieniu grupy

Jasno ustalona hierarchia.

Jeśli znasz terminologię lub historię żaglowców, popatrz na określenie "pierwszy po Bogu".

I poprawka - decyzje podejmujesz nie "w imieniu grupy", ale "w swoim imieniu", dla dobra grupy. To od razu nakłada jasną odpowiedzialność.

 

6 hours ago, absolutarianin said:

jak zarządzać celami grupy

Rozumiem że chodzi o metody i środki dążenia do głównego celu grupy. To proste - jeśli coś pomaga i przybliża cel główny, może być celem pomocniczym lub celem przejściowym.

Natomiast kwestia zarządzania nimi - patrz poprzednie punkty.

 

6 hours ago, absolutarianin said:

Kupą, mości Panowiew kupie siła, a kupy nikt nie ruszy

Stąd do Brunona K. dołączyło czterech ludzi, aby stworzyć grupę - bo w grupie siła. Dwóch z ABW, dwóch z CBŚ.

Cel określa efektywność i skuteczność, a w połączeniu z kwalifikacjami członków - może się okazać, że jedna osoba zrobi w miesiąc coś, co grupie zabrałoby lata.

 

4 minutes ago, Obliteraror said:

ale ten, który idzie na czele i swoją osobą, dotychczasową praca i kreatywnością zbudowała sobie powszechny szacunek grupy.

Szacunek, który pozwala kompetentnym i wartościowym ludziom oddać mu część swojej wolności.

Bo mogą być grupy osób niekompetentnych (np. gangi czteropaskowych Sebixów) - i to też są "grupy", które - przemocą i zastraszeniem przez szefa - mogą trwać dość długo.

 

Pewnego razu przyszedł Menedżer do Programisty, i zapytał:

- Na kiedy mógłbyś napisać ten program?

- Będzie gotowy za trzy tygodnie - odparł programista.

- Dużo... - zafrasował się Menedżer - a gdybym przydzielił Ci kogoś do pomocy?

- Wtedy będzie gotowy za cztery tygodnie. Dwa na wdrożenie pomocnika, dwa na skończenie programu.

- A gdybym przydzielił Ci trzech pomocników? - zapytał Menedżer.

- Wtedy, program nigdy nie zostanie ukończony...

To jest Tao Programowania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, absolutarianin napisał:

w odróżnieniu od chomąta beciaka i lewaczki 

....tu generalizujesz....całkiem nie fajnie.... wstyd.

DZUECI MAJĄ mały wpływ(0) na postrzeganie świata przez rodziców.

Czyli są pokrojone z możliwości.

 

POCHODZENIE MA ZNACZENIE!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, Panowie, że macie bardzo złe doświadczenia w pracy zespołowej! Zupełnie jak ja z beciakami i lewaczkami, heh... To niedobrze!

 

A niestety, stawiam tezę, że póki Polak nie zjednoczy się z drugim Polakiem, chociażby zadaniowo - ad hoc (lub od biedy tak jak ja z Niemcem, czy Ukraińcem) to do niczego wielkiego i trwałego, chociażby na te pięć kolejnych dekad - nie dojdzie. 

 

Zapewniam Was, że są grupy, które świetnie działają, a nie mają za cel maksymalizacji zysku. I paradoksalnie, każdy na nich więcej zyskuje niż traci. Co więcej.... to niejednego najbardziej zszokuje:

 

Ze wspomnianego naszego klubu w sposób naturalny wyleciały osoby, które zdradziły partnera lub partnerkę, przeskoczyły na inną gałąź lub próbowały zawłaszczyć partnera do swoich egoistycznych celów alienując go z grupy najczęściej przy pomocy różowej waluty.  Po prostu jakoś nikt nie miał ochoty się z nimi dalej zadawać. I te osoby teraz borykają się ze swoim życiem i problemami samemu, zaś grupa podbija nowe tereny.

Edytowane przez absolutarianin
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.