Skocz do zawartości

Stres przy kobietach.


Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, sobol napisał:

No i jak chcesz równego podziału 50:50 to jeśli Twoja kobieta jest atrakcyjna wiedz, że odejdzie.

To niech spada :D

Gratuluje szacunku do siebie Arch aka Goryl ;)

11 minut temu, sobol napisał:

Nie widziałem jeszcze przypadku aby atrakcyjna kobieta zgodziła się na 50:50 z facetem, skoro ma tyle możliwości facetów białorycerzy którzy będą znacznie więcej z siebie dawać. To nawet nie jest logiczne, no chyba, że kobiety by kochały, ale przecież kobiety nie kochają mężczyzn.

Taki pajac co daje więcej niż dostaje, automatycznie stawia się niżej od kobiety i przestaje się być atrakcyjny/pociągający. A nawet jeśli odejdzie... To co z tego?

Edytowane przez prod1gybmx
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, prod1gybmx napisał:

To niech spada :D

Gratuluje szacunku do siebie Arch aka Goryl ;)

 

Jakiego szacunku? Przecież ja nie pisałem, że daję więcej niż 50-50. 

5 minut temu, prod1gybmx napisał:

Taki pajac co daje więcej niż dostaje, automatycznie stawia się niżej od kobiety i przestaje się być atrakcyjny/pociągający. A nawet jeśli odejdzie... To co z tego?

To nie chodzi o bycie pajacem tylko wymianę dóbr. Może po prostu masz brzydką lub starszą partnerkę dlatego tego nie rozumiesz. Jeśli Twoja laska jest atrakcyjna, to nie zostanie z Tobą jeśli dajesz 50-50 bo po co, skoro może mieć wielu innych którzy dadzą więcej.

Czy handlarz na giełdzie samochodowej nie sprzeda swojego auta innym jeśli oferują więcej niż Ty? No jasne, że sprzeda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, prod1gybmx napisał:

@sobol W relacjach z kobietami nie ma logiki. Może jestem tak nietypowy, niepowtarzalny, jednorazowy i oryginalny, że nie muszę dawać nawet 50%?

Myślę, że po prostu Twoja kobieta jest mało atrakcyjna lub niezbyt młoda. Oczywiście zaraz napiszesz, że jest młoda i 10/10 dlatego nie ma sensu nawet dyskutować :)

Jeśli to Ci podreperuje samoocenę, to sobie tak wmawiaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, sobol napisał:

Myślę, że po prostu Twoja kobieta jest mało atrakcyjna lub niezbyt młoda. Oczywiście zaraz napiszesz, że jest młoda i 10/10 dlatego nie ma sensu nawet dyskutować :)

Jeśli to Ci podreperuje samoocenę, to sobie tak wmawiaj.

Przepraszam, że sprawiam, że możesz zwątpić w swoje jedyne i słuszne przekonania, że to może zburzyć fundament Twojej nieudolności i wymówek... Smutne to i przykre Arch.  

Nie będę tutaj nawijał jaka to rakieta, jak się fantastycznie bzyka i że wgl wygrałem na loterii... Bo to subiektywna opinia... Nie boje się, że odejdzie, bo nawet jeśli, to co z tego? Bałbym się, gdybym codziennie z powodu tej relacji się zamartwiał, sprawdzał telefon, rwał włosy z głowy, bo PRZEINWESTOWUJE. Polecam podobną strategię w relacjach z ludźmi i może w końcu dasz sobie luz i odetchniesz pełną piersią...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, prod1gybmx napisał:

Przepraszam, że sprawiam, że możesz zwątpić w swoje jedyne i słuszne przekonania, że to może zburzyć fundament Twojej nieudolności i wymówek...

Tak jak pisałem, myślę po prostu, że Twoja kobieta jest wątpliwej urody lub wieku, a Ty wiedząc, że trafiłem, troszkę poczułeś ból tylnej części ciała i tyle :)

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, co człowiek to inne doświadczenia albo brak doświadczeń u niektórych. 
 

Może powinienem podejść do tego jak do sportu. Początkujący piłkarz zaczyna w okręgówce (ja) i potem pnie się albo jako sam zawodnik albo z drużyną (jakiś mój ziomek) wyżej i poprzez trening, sparingi, porażki odnosi jakieś sukcesy ale musi pracować dalej. Musi rozegrać i przegrać kilka spotkań, wrócić do treningu i potem znowu próbować wygrać? 
 

Może tak muszę do tego podejść, tak sobie w głowie przestawić tą dźwignie. 
 

Aż sam się sobie dziwie, do tej pory podchodziłem jak do egzaminu, a może teraz powinienem podejść jak do sparing partnera? Albo jak do ziomka z jednej drużyny? 

 

Egzamin w klubie? Egzamin w barze?

Egzamin na ulicy? Co ze mnie za debil...
 

Fcuk! Spróbuje, teraz nic nie mam a mogę tylko zyskać, w końcu i tak chodzę wkurzony wiec co mi szkodzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Morskiczlowiek napisał:

Aż sam się sobie dziwie, do tej pory podchodziłem jak do egzaminu, a może teraz powinienem podejść jak do sparing partnera? Albo jak do ziomka z jednej drużyny?

Sukcesem nie będzie pokonanie przeciwnika, tylko uniewrazliwienie się na "ciosy" związane z relacjami z kobietami. Zdobycie partnerki, to dopiero początek, świadomość tego, że coś może się skończyć, wybaczanie sobie i nie obwinianie się za błędy, to jest sukces.

Sprawdź sobie życzliwy dialog wewnętrzny na kanale Olszaka. Bo z tego co widzę, to sam sobie jesteś wrogiem i masz do siebie pretensje. Nie tędy droga, bądź dla siebie bardziej wyrozumiały, "bądź swoim najlepszym przyjacielem". ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Morskiczlowiek napisał:

Może powinienem podejść do tego jak do sportu. Początkujący piłkarz zaczyna w okręgówce (ja) i potem pnie się albo jako sam zawodnik albo z drużyną (jakiś mój ziomek) wyżej i poprzez trening, sparingi, porażki odnosi jakieś sukcesy ale musi pracować dalej. Musi rozegrać i przegrać kilka spotkań, wrócić do treningu i potem znowu próbować wygrać?

Dokładnie tak. Nie możesz czuć się w czymś pewnym siebie, jeśli nie masz w tym praktyki, doświadczenia, obycia. Jeśli jesteś w czymś dobry to nie stresuje Cie robienie tego, nie myślisz o tym, robisz dużo rzeczy z automatu.  Dotyczy to praktycznie każdej dziedziny życia.  Ostatnio wrzucałem tutaj filmiki CRP, który to fajnie wyjaśnił, wpisz na yt: CRP Confidence.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Ja mam taki sposób że jak wchodzę do klubu to od razu podbijam do laski, jak mnie spławia to do następnej i tak dalej. Nie mogę sobie pozwolić na stanięcie przy barze i analizowanie ponieważ przeważnie kończy się to żłopaniem alko.

To ma być Blitzkrieg. Od razu na pełnej. To najlepsza opcja na powodzenie operacji. No bo przecież i tak masz zamiar podejść i tak nie? Podobnie jest jak rano się budzisz i masz coś do zrobienia. Jak będziesz się lenił w łóżku po przebudzeniu, to trudniej będzie Ci się zmobilizować do działania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.07.2020 o 23:44, Morskiczlowiek napisał:

Mianowicie chłodzi mi o stres przy kobietach, brzydkich, średnich, ładnych. Ja osobiście bardzo to odczuwam

 

Jedynym rozwiązaniem jest praca nad sobą czyli nad samooceną, pewnością siebie, pozbyciem się nieśmiałości czy poczucia winy.

Na razie na tym się skup i odpuść sobie kobiety gdy to ogarniesz zacznij dopiero praktykować.

Powodzenia?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.07.2020 o 23:44, Morskiczlowiek napisał:

Ja osobiście bardzo to odczuwam

To wyobraź sobie, ze dziewczyny też pierdzą i srają, może ci ulży :)

14 godzin temu, Tadamichi Kuribayashi napisał:

To ma być Blitzkrieg.

A jak ma gościa, prawdziwy podryw zaczyna się po 24.00, według mnie za szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.