Skocz do zawartości

Po co świadomy mężczyzna szuka związku?


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, sobol napisał:

No dlatego można mieć kumpli i chodzić na imprezy.

Tak. Ale z czasem to się kończy. Kumple mają dzieciaki. I żony. Zostajesz sam. Albo szukasz na gwałt by nie odstawać i mieć pretekst by z kumplami jeździć na rodzinne wypady. Albo jeśli nie lubisz bycia sam szukasz tych co nie mają żon i dzieci.  I czasem kończy się to tak. 

300?cb=20130827083122

Sukces i dobre samopoczucie w samotności to rzadkość. No chyba że jesteś Cejrowski i się realizujesz. A nie jak masa samotnych mężczyzn pijesz, walisz czy grasz. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sobol To skończona historia, ale nie nazwałabym go tajemniczym. Wręcz przeciwnie, otwarty mężczyzna na wiele różnych tematów: rodzinnych, osobistych i nie tylko, bez zagadek.

Ludzie mają wiele różnych masek, które pokazują przed obcymi ludźmi, rodziną, przyjaciółmi. Na końcu ściągają wszystkie gdy są sami, to jasne. Wiadomo, że przed samym sobą rozluźniamy się najbardziej, ale to nie wyklucza bycia sobą przy najbliższych osobach. I kultura według mnie udawana również nie jest, jest składową naszej osobowości. a nie sztywną pozą. Nie da się odkryć kogoś od razu, to wymaga czasu. Jednak z każdym kolejnym odkryciem jestem bardziej ciekawa drugiej osoby, tak to odczuwam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Libertyn napisał:

Tak. Ale z czasem to się kończy. Kumple mają dzieciaki. I żony. Zostajesz sam. Albo szukasz na gwałt by nie odstawać i mieć pretekst by z kumplami jeździć na rodzinne wypady. Albo jeśli nie lubisz bycia sam szukasz tych co nie mają żon i dzieci.  I czasem kończy się to tak. 

300?cb=20130827083122

Sukces i dobre samopoczucie w samotności to rzadkość. No chyba że jesteś Cejrowski i się realizujesz. A nie jak masa samotnych mężczyzn pijesz, walisz czy grasz. 

To jak wytłumaczysz to, że nie chce mi się z kobietami nawet rozmawiać, mimo, że są chętne i mógłbym se jakąś poznać gdyby mi bardzo zależało. Same dają namiary. A jestem po 30-tce i imprezowiczem nie jestem. Byłeś kiedyś w dłuższym związku? Bo ja wiem, że kosztuje on sporo zdrowia, a moi kumple z rodzinami już wielu zaczyna mocno siwieć, a mają po 35 lat. Piszesz o realizacji Cejrowskiego - ale gdybym chciał robić to co on, to bym robił. Skoro nie robię, to jaki wniosek? Może mnie to jednak nie realizuje? 

 

Z jednej strony mała tęsknota za hajem hormonalnym (narkotykiem) jest, ale z drugiej, zupełnie nie chce mi się rozmawiać z żadnymi kobietami aby jakąś sobie poznać.

A co ciekawe - mam okazję. Chętnie poczytam jakie jest Twoje tłumaczenie skoro uważasz, że nie takie, jak to w temacie moim.

 

Jedyna moja chęć do kobiet dotyczy głównie seksu, ruchania. Wszystko o czym myślę w związku z kobietami ma podtekst seksualny. Nic innego mnie nie interesuje.

 

Wybrać się na żagle z kobietą, jeśli wiem, że seksu ani szansy na seks z tego nie będzie? Nie. Nie miałbym chęci. Bez tego motywatora seksu nie miałbym chęci.

1 minutę temu, Eloquence napisał:

@sobol To skończona historia, ale nie nazwałabym go tajemniczym. Wręcz przeciwnie, otwarty mężczyzna na wiele różnych tematów: rodzinnych, osobistych i nie tylko, bez zagadek.

Z Twojego opisu tej historii właśnie był tajemniczy i nie taki dostępny i w zasięgu ręki. Nawet po spotkaniu coś było dla niego nie tak i Ci podziękował. 

No, piszesz, że było inaczej, ja mam swoje wnioski, a czytałem Twoje opisy tej relacji dokładnie.

Edytowane przez sobol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Eloquence napisał:

 Jednak z każdym kolejnym odkryciem jestem bardziej ciekawa drugiej osoby, tak to odczuwam.

Ta ciekawa... ile ma zasobów itd.

 

Kobieta nie jest z facetem bezinteresownie zawsze ma w tym deal albo urabia drona albo dostaje emocje od czada jedno z dwóch.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, smerf napisał:

Ta ciekawa... ile ma zasobów itd.

 

Kobieta nie jest z facetem bezinteresownie zawsze ma w tym deal albo urabia drona albo dostaje emocje od czada jedno z dwóch.

Ale ona może mówić nie tylko o kasie, tylko właśnie widzisz, o tym co pisałem. Jest ciekawa, bo facet jest nieodkryty, tajemniczy. Czyli facet odgrywa teatr aby otrzymać od niej nagrodę w postaci "bliskości" i "ciepła". On udaje nieodkrytego i tajemniczego, ona w nagrodę daje mu "uczucia". Tak to właśnie wygląda i to jest ten brak logiki jaki dostrzegam. Wchodzić w grę w której odgrywasz rolę, aby otrzymać w zamian udawaną troskę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Eloquence napisał:

@sobol No tak, stał się niedostępny i tajemniczy, gdy chciał już zakończyć znajomość. Dopiero wtedy. Wcześniej było odwrotnie, czyli - sam określał siebie jako otwartego i cenił "wyluzowanie" przy drugiej osobie. Tyle. :)

To skoro był taki otwarty, to czemu chciałaś go odkrywać? Przecież podobno już wszystko odkrył przed Tobą i moja teoria o tajemniczości jest nieprawdziwa. Coś mi się w Twoich tłumaczeniach nie zgadza.

Chcesz odkrywać kogoś kto (jak piszesz) był odkryty? Coś się nie zgadza w tym co piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy się zredpillowałeś? Miałem takie same rozkminy. Próbowałem odwalać ten cały teatrzyk z udawaniem, ale to nie ma sensu. Teraz po rozwodzie skupiłem się na sobie, firmie, dzieciach, nauce ... Żyje mi się jak nigdy, finanse zaczynają się zgadzać, w głowie przeskoczył pstryczek jak to wszystko działa, spadły różowe okulary i ... nagle zaczynają pojawiać się kobiety. Jak zjawi się naprawdę jakaś wartościowa (unikorn ?) to rozważę na jakiś świadomy związek- tylko czy jakaś wytrzyma takie życie. Czy nie pójdzie szukać beciaka jak się zorientuje, że nie będzie białorycerstwa. A jak nie to będę czerpał garściami, podróżował i cieszył się każdym dniem z dziećmi. Super perspektywa na najbliższe lata. Wreszcie jestem szczęśliwym człowiekiem. 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah, czytam sobie wątek, jakbym czytała rozkminę o życiu surykatek, czy jakiegoś innego niezbyt znanego mi gatunku zwierząt... a po chwili dochodzi do mnie... ej, to przecież o kobietach, czyli też o mnie.

Nie macie jakiegokolwiek pozytywnego wzorca kobiety z domu?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, sobol napisał:

To jak wytłumaczysz to, że nie chce mi się z kobietami nawet rozmawiać, mimo, że są chętne i mógłbym se jakąś poznać gdyby mi bardzo zależało. Same dają namiary. A jestem po 30-tce i imprezowiczem nie jestem.

Its okay to be gay

6 minut temu, sobol napisał:

Byłeś kiedyś w dłuższym związku? Bo ja wiem, że kosztuje on sporo zdrowia, a moi kumple z rodzinami już wielu zaczyna mocno siwieć, a mają po 35 lat. Piszesz o realizacji Cejrowskiego - ale gdybym chciał robić to co on, to bym robił. Skoro nie robię, to jaki wniosek? Może mnie to jednak nie realizuje? 

Cejrowski to tylko przykład. Chodzi o jakąś pasje, jakakolwiek jest. Taką która napedza a nie jest formą eskapizmu

6 minut temu, sobol napisał:

Z jednej strony mała tęsknota za hajem hormonalnym (narkotykiem) jest, ale z drugiej, zupełnie nie chce mi się rozmawiać z żadnymi kobietami aby jakąś sobie poznać.

Ja też. Ja szukam ciekawego rozmówcy. Jak ma cycki to fajnie. Nie szukam kobiety dla jej kobiecości, cycków czy czegoś tam. Szukam człowieka

6 minut temu, sobol napisał:

A co ciekawe - mam okazję. Chętnie poczytam jakie jest Twoje tłumaczenie skoro uważasz, że nie takie, jak to w temacie moim.

Zgorzknienie i negatywne nastawienie? Kompleks chodzącego portfela? 

6 minut temu, sobol napisał:

Jedyna moja chęć do kobiet dotyczy głównie seksu, ruchania. Wszystko o czym myślę w związku z kobietami ma podtekst seksualny. Nic innego mnie nie interesuje.

Arch. Przecież my wszyscy tu o  tym wiemy. Chodzisz na divy i piejesz z zachwytu nad nimi.

6 minut temu, sobol napisał:

Wybrać się na żagle z kobietą, jeśli wiem, że seksu ani szansy na seks z tego nie będzie? Nie. Nie miałbym chęci. Bez tego motywatora seksu nie miałbym chęci.

Moze jestes po prostu spermiarzem? Bez seksu? Bez sennsu, dla seksu to nawet kloca sobie na klate pozwolisz postawić. Byleby była ładna i chętna

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sobol Wszystko się zgadza. Nie da się odkryć od razu siebie przed drugą osobą, poznawanie wymaga czasu. I nigdzie nie napisałam, że ten mężczyzna odkrył przede mną wszystko, w żadnym wypadku, zbyt krórki czas. A czasami nawet po latach wychodzą różne rzeczy... Po prostu nie był tajemniczy, był otwarty - chciał, żebym go odkrywała, poznawała. Nie krył się ze swoimi myślami, ze sobą. Tak to ujmę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Marvin napisał:

nagle zaczynają pojawiać się kobiety. 

Ale u mnie też pojawiają się kobiety. Głównie próbowałem na jakichś aplikacjach randkowych i dzięki znajomości kobiecej psychiki mimo nie bycia przystojniakiem potrafię zrobić takie fotki, z odpowiednią pozą i wymalowanymi emocjami, że kobiety są zainteresowane. Tylko, że nie chce mi się z nimi rozmawiać, bo w ogóle nie wierzę już w cały ten teatr. Przecież to wszystko opiera się na odkrywaniu nieodkrytego, udawaniu tajemniczego, trzymaniu ramy. Chce Ci się w ogóle to wszystko udawać, żeby zainteresować sobą kobietę? To jest must have, całe te tańce godowe. Zredpillowałem się już z 2 lata temu, choć w sumie ja zawsze byłem trochę redpillowcem.

2 minuty temu, Eloquence napisał:

@sobol Wszystko się zgadza. Nie da się odkryć od razu siebie przed drugą osobą, poznawanie wymaga czasu. I nigdzie nie napisałam, że ten mężczyzna odkrył przede mną wszystko, w żadnym wypadku, zbyt krórki czas. A czasami nawet po latach wychodzą różne rzeczy... Po prostu nie był tajemniczy, był otwarty - chciał, żebym go odkrywała, poznawała. Nie krył się ze swoimi myślami, ze sobą. Tak to ujmę. 

Czyli wracamy do punktu wyjścia, że miałem rację. Proces odkrywania, czyli udawany teatr budował w Tobie pożądanie i "uczucia". Facet udawał do tego troskliwego i wyrozumiałego starszego mężczyznę "drogowskaz" dla młodej. Wszystko to teatr. Jak możesz wierzyć, że on taki był naprawdę? Nie ma takich ludzi, to nie są naturalne cechy człowieka. Nikt z natury taki nie jest. 

I potem w nagrodę za dobrą rolę aktorską dałabyś mu udawane wsparcie i "miłość". Przecież jak to przeczytasz, to to jest wręcz śmieszne. Gracie w grę udawania i dawania sobie udawanych emocji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im bardziej poznawałem kobiety, ich styl myślenia tym mniej chce mi się związków. Człowiek dochodzi do wniosku, że to pic na wodę. Próba nadania sensu życiu poprzez drugą osobę, ucieczka przed osamotnieniem, czy życiową pustką. A dla niektórych -insta modelek i celebhytek - jedynie gra pozorów, gdzie facet jest jej "biżuterią". 

 

Chyba niepotrzebnie połykałem tę pigułę, bo kiedyś jako beciak marzyłem o przyziemnych sprawach, robionych wspólnie z samicą. 

Teraz nie zniósłbym jej bałaganiarstwa i gadulstwa.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sobol napisał:

1) Jest tajemniczy/nie zawsze dostępny

2) Ma swoje sprawy

3) Trzyma ramę

4) Pozostałe jak trochę wygląd, itd. (ale zaznaczam: mówię o normalnych gościach, nie czadach)

Ty tak na serio? :huh:

1) Nie nie i jeszcze raz nie. Tajemniczość mnie nie pociąga - lubię szczere, głębokie relacje, a dostępnym raz się jest, raz nie, raczej codziennie człowiek nie da rady się widywać. 

2) Jak każdy.

3) Czyli co.. jest gentlemanem/ma wymyślać pomysły na spotkania/ma zawsze wykonywać pierwszy krok i zapraszać? Jak tak to też się nie zgodzę, pomijając aspekt gentlemeństwa.

4) Tak jak u płci przeciwnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem też opisy @Amperka jej faceta. Troskliwy, szarmancki, o staroświeckich zasadach. Nie wierzę. Ty naprawdę wierzysz, że Twój mąż taki jest? Przecież to jest udawane, nikt taki z natury nie jest. Jak szarmanckość może być w ogóle cechą charakteru??? Jak można w to wierzyć? Szarmanckim się jest, jeśli się CHCE takim być, a więc jeśli się chce to udawać w jakimś celu. Nikt nie ma cechy charakteru o nazwie "szarmanckość", przecież to nie jest cecha charakteru. Kochasz udawaną aktorską rolę faceta który jest Twoim mężem. To wręcz niesamowite, ludzie odgrywają przed sobą role aktorskie i dają sobie udawaną "miłość" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, sobol napisał:

Czytałem też opisy @Amperka jej faceta. Troskliwy, szarmancki, o staroświeckich zasadach. Nie wierzę. Ty naprawdę wierzysz, że Twój mąż taki jest? Przecież to jest udawane, nikt taki z natury nie jest. Jak szarmanckość może być w ogóle cechą charakteru??? Jak można w to wierzyć? Szarmanckim się jest, jeśli się CHCE takim być, a więc jeśli się chce to udawać w jakimś celu. Nikt nie ma cechy charakteru o nazwie "szarmanckość", przecież to nie jest cecha charakteru. Kochasz udawaną aktorską rolę faceta który jest Twoim mężem. To wręcz niesamowite, ludzie odgrywają przed sobą role aktorskie i dają sobie udawaną "miłość" :D

Dlaczego szarmanckość nie może być cechą charakteru tak samo jak bycie białym rycerzykiem albo piz... ? to kwestia wychowania, nabycia wzorców które później trzeba odkręcać.. facet może robić takie rzeczy instynktownie, myśląc że tak trzeba i niekoniecznie kogokolwiek udaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz w innych, co nosisz w sobie.

Ja nikogo nie udaję i mój mąż też nikogo nie udaje. Ja jestem chaotyczna, on do bólu zorganizowany. Ja mogę zjeść coś przeterminowanego, on od razu wyrzuci. On ma wszystko idealnie poustawiane, czasami kolorystycznie, ja panuję nad swoim chaosem. I sobie wzajemnie dokuczamy z tego tytułu.

Faceci, co do zasady się nie dopasowują do kobiet. I mój mąż jest tego typu człowiekiem. On sam się śmieje, że ma naturę araba i że go nie obchodzi z jakiego tytułu ja z nim jestem - po prostu mam być i już ;) (oczywiście żartobliwie to mówi). I to mi się w nim podoba - zero kompleksów; uważa, że jest młody i piękny i bierze, co mu się podoba.

 

A niektórzy faceci mają rozkminy, czy jakaś panienka szczerze przemokła na jego widok, czy tylko udawała, czy może leci na hajs, czy może na widok czada byłoby bardziej. Co was to obchodzi...

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, sobol napisał:

 

Czy Wy, to jest Ci, którzy jesteście świadomi jak kobieta naprawdę Was postrzega (a postrzega Was jako zwykłego beciaka jeśli nie jesteście mocno przystojni)

Dobrze, że ktoś mi wreszcie uświadomił jak postrzegam mojego partnera. 

 

Czy chodź jeden z was, jeden z mężczyzn tak pisząch doświadczył czegoś takiego jak strach przed utratą kogoś bliskiego? Jak ogromny strach płacz bo bliska osoba trafia na szpital, albo boisz się badan, wyników itd? Jak wtedy modlisz się i dałbyś wszystko byś to był ty? Jeśli nie to szkoda. Bo to między innymi jest miłość. Ja tego doświadczyłam. Strachu przed utratą mojego partnera i zrobiłabym w tamtym momencie wszystko (oczywiście żyje) by nie był to on. Czy ktoś z was poświęcił by własne życie na rzecz drugiej osoby? Ja tak. Poświęciłabym swoje życie kosztem życia mojego męża. To jest miłość. Miłość to kochanie ponad. Ponad wszystko. I pewnie połowa uzna że pisze jakieś romantyczne gówno, ale jeśli chodź raz doświadczycie czegoś takiego zrozumiecie dlaczego się jest z druga osobą i co to jest miłość. Miłość to nie jest kosmos i pierdzielenie. To poświęcenie siebie nie oczekując wręcz nic w zamian. Myślisz że oooo poświęcam siebie a on mi coś daje bo daje mi seks, pomoże mi w czymś. Ale jest jedna ważna rzecz - ja tego nie oczekuje. Ja mu pomogę, bede obok nie oczekując nic w zamian. Daje mu to bo go kocham, bo chce, bo to mi daje radość. Bo chce widzieć jego uśmiech radość bo jego szczęście jest NAJWAŻNIEJSZĄ dla mnie rzeczą. A jaka jest miłość matki do dziecka? Bezwarunkowa. To też miłość, inna. Ale nadal miłość i nadal bezwarunkowa. I miłość to nie jest zakochanie. Miłość to coś potem, coś co powoduje że chcesz robić coś dla drugiej osoby, poświęcić siebie nie oczekując nic, jeśli druga osoba to odwzajemnia spotykają się i uszczęśliwiają siebie nawzajem, w różny sposób, czynami, gestami. Nie życzę nikomu przezywania tego co ja, płaczu, prawie rozpaczy. Ludzie którzy nie darzą miłością drugą osobę są w pewien sposób uprzywilejowani, nie płaczą po niej, nie tęsknią, nie martwią się o nią, i miałam momenty że chciałam się zamienić - chciałam przestać kochać. Bo miłość nie zawsze wiąże się z czymś przyjemnym, niejednokrotnie z rozpaczą, bólem i zmartwieniami.

 

Ponadto przecież człowiek ma różne potrzeby, wystarczy nawet zobaczyć sobie piramidę Maslowa, nie tylko fizjologiczne. Potrzeba bliskości i przynależności jest również potrzebą którą gdzieś człowiek chce spełnić. 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, mph25 napisał:

Dlaczego szarmanckość nie może być cechą charakteru tak samo jak bycie białym rycerzykiem albo piz... ? to kwestia wychowania, nabycia wzorców które później trzeba odkręcać.. facet może robić takie rzeczy instynktownie, myśląc że tak trzeba i niekoniecznie kogokolwiek udaje.

Chłopie, nikt nie jest szarmancki z natury. To tak jakbyś mówił, że ktoś z natury biega, a nie chodzi. Bycie szarmanckim albo miłym to jest już inwencja, proaktywność, pewien akt, czynność. Nikt nie ma takiej cechy charakteru z natury. 

4 minuty temu, Amperka napisał:

Widzisz w innych, co nosisz w sobie.

Ja nikogo nie udaję i mój mąż też nikogo nie udaje. Ja jestem chaotyczna, on do bólu zorganizowany. Ja mogę zjeść coś przeterminowanego, on od razu wyrzuci. On ma wszystko idealnie poustawiane, czasami kolorystycznie, ja panuję nad swoim chaosem. I sobie wzajemnie dokuczamy z tego tytułu.

Faceci, co do zasady się nie dopasowują do kobiet. I mój mąż jest tego typu człowiekiem. On sam się śmieje, że ma naturę araba i że go nie obchodzi z jakiego tytułu ja z nim jestem - po prostu mam być i już ;) (oczywiście żartobliwie to mówi). I to mi się w nim podoba.

To ciekawe, bowiem pamiętam, że raz pisałaś, że Twój facet narzekał, że musi zarabiać dużo, bo przecież jest mężczyzną. Ty płakałaś, bo mówiłaś, że wszystko macie, nic nie trzeba Wam więcej, a on się wkurwiał, że musi, musi, bo jest facetem.

Czyli on udaje wyuczony teatrzyk "prawdziwego mężczyzny", który musi zarabiać, koryguje Cię i jest szarmanckim, a Ty w nagrodę za jego aktorską rolę dajesz mu "miłość" i "bliskość" :D

Jak na to spojrzeć z zewnątrz to jest to wręcz jak szpital psychiatryczny. Obydwie jednostki odgrywają swoją rolę aby dawać sobie wyimaginowaną "miłość" i "zrozumienie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, sobol napisał:

Chłopie, nikt nie jest szarmancki z natury. To tak jakbyś mówił, że ktoś z natury biega, a nie chodzi. Bycie szarmanckim albo miłym to jest już inwencja, proaktywność, pewien akt, czynność. Nikt nie ma takiej cechy charakteru z natury. 

 

Co to znaczy że nikt nie ma takiej cechy charakteru z natury? co poprzez to rozumiesz? jak kogoś wychowywali że ma taki być, to taki jest - i to nie jest teatrzyk, taki facet zachowuje się tak .. ponieważ tak go nauczyli, i on nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji takiego zachowania, później trafia tutaj i po kilku dniach/tygodniach dostaje lekcję życia.     Jak kogoś nauczysz że ma pić z miski to to będzie robił, myśląc że to normalne.
 

Edytowane przez mph25
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie problem, bo wdajecie się w dyskusję z kobietami. Podczas gdy silicie się łączyć wątki, fakty, aby wsyunąć ostateczny logiczny wniosek, babka przewraca szachownicę jakąś tanią manipulacją emocjonalną. Dwa różne języki po prostu i nikt nie ma ochoty zrozumieć drugiej strony.

 

Słuszne jest prównanie, że mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus. Dwa różne światy, języki, sposoby porozumiewania się, sposoby bycia, cele, aspiracje, itd.

 

Kobietom i mężczyznom nie jest po drodze. Wielką krzywdę wam zrobiono koedukacją. Rozwój dziewczynki jest zupełnie odmienny od chłopięcego i koedukacja hamuje rozwój obojga. 

 

Dopiero gdzie kobieta i mężczyzna się spotykają na drodze życia, to sprawy cielesne i ewentualne założenie rodziny. Seks służy tylko po to, aby mieć potomstwo. Inaczej samo "bycie" w związku jest bezcelowe (niekorzystne szczególnie dla faceta). Jeżeli mówimy, że ktoś jest w związku, to jest to nic innego jak FwB. Change my mind.

Edytowane przez Cycles
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Cycles napisał:

Macie problem, bo wdajecie się w dyskusję z kobietami. Podczas gdy silicie się łączyć wątki, fakty, aby wsyunąć ostateczny logiczny wniosek, babka przewraca szachownicę jakąś tanią manipulacją emocjonalną. Dwa różne języki po prostu i nikt nie ma ochoty zrozumieć drugiej strony.

No @Amperka i @Eloquence już próbowały tę szachownicę wywalić, ale je szybko naprostowałem i znalazłem luki w ich ściemie. 

@Eloquence twierdziła, że wcale nie chodzi o tajemniczość i odkrywanie, a potem sama pisała, że lubi odkrywać tę osobę i że tamtego faceta odkrywała. Czyli teatrzyk: on udaje nieodkrytego, a ona w nagrodę "coś" do niego "czuje".

 

@Amperka pisze, że to taka zwyczajna normalna relacja, na szczęście pamiętałem ten motyw gdy pisała, że jej facet ma silną potrzebę zarabiania więcej aby być "prawdziwym mężczyzną". Czyli on odgrywa teatrzyk bycia poukładanym "prawdziwym menem" a ona w zamian za dobrą rolę aktorską go "kocha".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sobol bardzo ciekawy temat założyłeś  w samo sedno - chciałem oststnio coś podobnego napisać tylko brak czasu itp. Ze swojego punktu widzenia będąc facetem 30 letnim po przebytych dwóch długich swiazkach ( jeden 4 lata drugi 3 lata) na szczęście dalej jako kawaler bezdzietny twierdze to samo co ty , Że gdyby nie sex to mialbym

w dupie te związki ;)   , a tak

mija już rok odkąd jestem

sam No i szukam

szukam, a tylko dlatego ze chce mi się bzykać ? kurde swoją droga fajnie by było jechać gdzieś na  Ukrainę i się ”wykastrować ” slyszAlem

ze takie zabiegi są modne ? ps żart 

Edytowane przez powerade
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.