Skocz do zawartości

Partner atrakcyjny czy jednak nie i spokój.


Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Lalkaa napisał:

Co myślicie o takiej sytuacji:

Często pojawia się tutaj stwierdzenie tego nieszczęsnego "chada", a co jeśli faktycznie kobieta ma przystojnego wysokiego mężczyznę, tworzą razem zgraną parę, związek czy małżeństwo i ona musi się zmagać z tym że do jego partnera albo dostawiają się kobiety, albo chętnie by jej go odbiły albo ma różne aluzje. Czy nie lepiej jest mieć mniej atrakcyjnego stałego partnera i spokój czy przystojnego i jednak gdzieś tam mieć niepokój (?) pomimo, że załóżmy nie ma żadnych przesłanek, że partner jest nieszczery, zdradza? Zakładając że mają super relacje, partner jest za daną kobietą. 

Czasami mnie to zastanawiało i chętnie poznam wasze opinie. 

Różnie z tym bywa. 

Pamiętam, kiedy zapoznałam mojego partnera z przyjaciółką. Dla mnie był on 10/10, a dla niej 5/10. 

Rozumiem jednak do czego zmierzasz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dyletant Najgorsze jest to, że ludzie są nieprzewidywalni. Nawet po dłuższym czasie znajomości może okazać się, że tak naprawdę nie znamy tej drugiej osoby lub osoba ta bardzo się zmieniła. Aczkolwiek też uważam, że lojalność ma pierwszorzędne znaczenie. Należy jej oczekiwać (jeśli również mamy ją do zaoferowania) w wyniku czego powstaje zaufanie.

 

@Kimas87 Tak, masz rację. Może jestem naiwna, ale właśnie to wszystko sprowadza się do kwestii zaufania i wiary w lojalność drugiej osoby, czyli bez względu na ilość okazji jesteśmy razem i nie robimy sobie czegoś takiego. Dlatego stwierdziłam, że to zależy od konkretnego człowieka, bo wierzę w moralność osoby z którą jestem - nawet w momencie takiego ewentualnego kryzysu. Jeśli chcesz innej/innego - odchodzisz, a obietnic wypada dotrzymywać, np. obietnicy wierności. Jakby się tak zastanowić to trochę słabe jest to, że ktoś jest całkowicie wierny tylko dlatego, że nie jest aż tak pociągający dla płci przeciwnej. Hipotetycznie, bo nigdy nie wiadomo jak byłoby w sytuacji wzrostu atrakcyjności.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Eloquence napisał:

Może jestem naiwna, ale właśnie to wszystko sprowadza się do kwestii zaufania i wiary w lojalność drugiej osoby, czyli bez względu na ilość okazji jesteśmy razem i nie robimy sobie czegoś takiego. Dlatego stwierdziłam, że to zależy od konkretnego człowieka, bo wierzę w moralność osoby z którą jestem - nawet w momencie takiego ewentualnego kryzysu. Jeśli chcesz innej/innego - odchodzisz, a obietnic wypada dotrzymywać, np. obietnicy wierności. Jakby się tak zastanowić to trochę słabe jest to, że ktoś jest całkowicie wierny tylko dlatego, że nie jest aż tak pociągający dla płci przeciwnej. Hipotetycznie, bo nigdy nie wiadomo jak byłoby w sytuacji wzrostu atrakcyjności.

Tak, tylko weź pod uwagę czynnik ludzki. Jesteśmy ludźmi, popełniamy błędy, ulegamy pokusom. Jeżeli Twój partner jest atrakcyjny, kręci się koło niego sporo fajnych kobiet a wam się chwilowo nie układa może ulec to działa w dwie strony. Lojalność, wierność to są fajne słowa, ale życie często nie jest takie proste. Często działamy pod wpływem chwili, emocji, wydarzeń. Oczywiście jesteśmy istotami myślącymi i powinniśmy wiedzieć co jest dobre, a co złe ale nie zapominajmy najważniejszego -> jesteśmy ludźmi i tylko ludźmi. 

 

Poruszyłaś fajną kwestię ,, Jak by się tak zastanowić jest to trochę słabe, że ktoś jest całkowicie wierny tylko dlatego że nie jest pociągający dla płci przeciwnej " 

 

O tu pełna zgoda, bo jak masz wybór możesz ulec pokusie a jak nie masz okazji nic nie ukradniesz, ale to poruszyłem wyżej ;). 

 

 

 

 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kimas87 napisał:

Różnica polega na tym, że jak facet wypije obniża wymagania i średnio atrakcyjna czy nawet brzydal jest oblegana z każdej strony. Natomiast kobieta może być pijana, ale dalej podoba jej się ten przystojniak a na przeciętnego nie spojrzy. Ot co cała różnica a jakość puby, klubu tu nie ma nic do rzeczy. Alkohol wszędzie działa tak samo. 

Jak mówi reklama, nie ma brzydkich kobiet, tylko piwa czasem brak  ?

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Eloquence napisał:

Atrakcyjność to pojęcie względne. Ktoś może być obiektywnie atrakcyjny, ale mnie nie pociągać. Na to wpływ ma wiele różnych czynników w moim przypadku, przykładowo: intelekt, charakter. Jednak wchodząc z kimś w związek obdarzam tę osobę zaufaniem i to ono gra tutaj kluczową rolę, a nie wygląd. Zakładam, że jeśli ktoś chce być ze mną to będzie mnie szanował nawet mimo wielu okazji do "skoku w bok". To już naprawdę zależy od człowieka.

Masz rację. Ja jestem tego samego zdania. Wiem to po sobie?. Skoki w bok, to w mojej ocenie jest jednak margines. Jeśli w domu jest ok, to po co latać na boki? Jaki to ma sens? Ryzykować rozpad rodziny z takiego powodu jest słabe.

 

3 godziny temu, Kimas87 napisał:

 

Jak Twój partner jest mało atrakcyjny szansę na skok w bok są praktycznie zerowe.

Jest dokładnie odwrotnie. To czy się lata na boki to tylko kwestia "woli politycznej", a nie wizualnej atrakcyjności.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniało mi się że znam pare. Ona ładna, moim zdaniem nawet bardzo ładna. On przeciętny, niski, krępy, z brzuszkiem. Są po ślubie z 2 dzieci. Teraz wiek około 29 lat ale znają się od 5 lat. Od początku on ja zdradzał. Nawet jak była w ciąży i planowali ślub. Jest bardzo pewny siebie i mówi że kto wybrzydza ten nie rucha. Do zdrady wybiera naprawdę brzydkie nieraz kobiety. Jest mu to obojętne byle by był seks. 

Odnośnie tematu to moim zdaniem chodzi o pewność siebie. Lepiej wybrać nieśmiałe go mężczyznę. Taki jest zazwyczaj bardziej wierny. Kluczem więc nie jest wygląd a nieśmiałość. 

  • Haha 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój jest przystojny i wysoki, aczkolwiek przez tuszę kobiety rzadko się do niego dostawiają. Gdyby zmianie uległa jego waga wówczas musiałabym to zaakceptować (za czasów szczupłości i wysportowania non stop miewał różne dewiacyjne propozycje, kobiety nie dawały za wygraną i pisały nawet gdy je obrażał, zapraszały go na drogie randki, oferowały podwózkę). Wydaje mi się, że skoro jest między nami szczerość, ufamy sobie i obydwoje potępiamy zjawisko zdrady to raczej nie ma powodów do niepokoju.

 

Teoretycznie byłabym w stanie być z osobą mniej atrakcyjną wizualnie, ale bardzo atrakcyjną wnętrzem - choć nie oszukujmy się - najlepiej mieć 2 w 1 ;) 

 

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, bo partner wizualnie/w środku lub 2 w 1 musiał być dla mnie atrakcyjny, a to czy inne kobiety próbowałyby mi go odbić nigdy nie zaprzątało mojej głowy. Ufam, a jeśli moje zaufanie zostałoby obciążone zdradą to po prostu bym odeszła. Więc intencjonalnie nie związała bym się z "brzydszą połówką" tylko po to, aby mieć spokojną głowę.

Edytowane przez melody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Ragnar1777 said:

Jednak żeby żona gdzieś kombinowała coś na boku i dała się zapłodnić innemu po cichaczu - to nawet w najgorszych scenariuszach jakie w życiu widziałem - tego akurat nie miałem okazji zobaczyć.

Ziom, Ty masz chyba 20 lat :) Daj sobie 10 lat czasu to zobaczysz co ludzie potrafią odpierdalać :) I nie mam tu na myśli akurat dawania dupki innemu żeby dziecko było bardziej "chaderskie", ale ogólnie :)

Edytowane przez self-aware
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak. 

 

Tym różnimy się od zwierząt, że mamy wolę - jedni nazywają to mózgiem, drudzy duszą, mniejsza o większość. 

 

Mamy jednak inne cechy na tle których znajduje się popęd. Zauważamy osoby atrakcyjne a w głowie każdego z nas przynajmniej raz wizualizowano akty seksualne z kimś innym niż naszym partnerem. Ewentualnie czuło się pociąg, rozmowa dobrze się kleiła ale zawsze był hamulec w postaci partnera i przyzwoitości. Niektórzy właśnie dlatego W OGÓLE starają się by nie dochodziło do żadnych rozmów potocznie nazywanych "bajerowaniem". 

 

Do czego zmierzam? Każdy człowiek będzie miał do kogoś innego popęd, będzie go pociągac. Tylko dzięki tej samej woli nie kopulujemy z kim popadnie. Jedni ją mają silniejsza, drudzy słabszą. Ja np. Nigdy na trzeźwo nie zdradziłbym kobiety. No ale po alkoholu zdarzyło mi się w sumie 3 razy. No i wynikało to między innymi ze słabej silnej woli. 

 

Bycie z kimś atrakcyjnym to jeden z elementów wyboru partnera. Bo atrakcyjność to nie tylko wygląd ale i charakter, który się podoba w NASZYCH oczach. 

 

Jeśli kolesia nie ciągnie do pukania i zaliczania lasek, to można być spokojnym. To kwestia indywidualna człowieka, jego wychowania i poglądów czy będzie pukał na boku czy nie. Dobra kobieta jest w stanie sama ocenić po zachowaniu partnera na czym stoi. 

Edytowane przez Zgredek
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minutes ago, Androgeniczna said:

Lepiej wybrać nieśmiałe go mężczyznę. Taki jest zazwyczaj bardziej wierny. Kluczem więc nie jest wygląd a nieśmiałość. 

Podobnie w drugą stronę tylko nie tyle znaleźć nieśmiałą co zakompleksioną. Takie są najlepsze na związek pod kątem wierności. Tylko znowu... Z nimi ciężko się żyje bo są, no... takie trochę "życiowe pizdeczki". Bo te kompleksy przekładają się na wszystko. Do tego trzeba wiecznie komplementować. Mam kolegę, który jest z taką kobietą. Laska całkiem ładna, ale zakompleksiona totalnie.

 

Sama nieśmiałość nie wystarczy u kobiety bo jak jest ładna to już znajdą się "wytrychy", które ją należycie otworzą. Musi być zakompleksiona żeby bardzo wstydziła się otworzyć przed innym kolesiem.

 

Pewną siebie, wygadaną, ładną kobietę to trzeba trzymać chyba w klatce żeby mieć jakąś tam pewność, że jeszcze nas nie zdradziła.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Zgredek said:

Jeśli kolesia nie ciągnie do pukania i zaliczania lasek, to można być spokojnym. To kwestia indywidualna człowieka, jego wychowania i poglądów czy będzie pukał na boku czy nie. Dobra kobieta jest w stanie sama ocenić po zachowaniu partnera na czym stoi. 

A to nie problem takiego znaleźć, wielu moich kumpli ma całe życie jedną i jeszcze trzymają się jej jak rzep psiego ogona. A to żadne seks-bomby.

1 minute ago, Androgeniczna said:

Nie zgadzam się. Zakompleksiona może szybko ulec innemu pod wpływem komplementów. Poza tym chce ciągłej atencji a taka dostarcza np bycie uwodzona więc może prowokować takie sytuacje. 

Ja mam na myśli laskę na tyle zakompleksioną, że boi się o stratę swojego faceta. Nie korzysta ze strachu z żadnych portali randkowych, nie chodzi na imprezy itd. Takiej nawet nie da się za bardzo poderwać bo ona nie ma specjalnie życia. Praca, szkoła i facet. Z czasem dom i dzieci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atrakcyjny dla mnie. I wystarczy. Atrakcyjny dla innych niekoniecznie.  Na grzyba mi inne laski patrzące łakomym wzrokiem na mojego Tygryska? :) 

Zwłaszcza, że jestem nieco zazdrosna i znaczę swój teren.  Jakiś atawizm chyba czy cuś...

Z kims, kto mi się nie podoba nie widzę możliwości długotrwalego związku. Seks raczej byłby obowiązkiem a nie przyjemnością. Przecież to się czuje, gdy ktoś z łaski...nie ma bata, żeby było inaczej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna - Zgoda :) Ale najlepiej jak ten brak pewności siebie wynika z kompleksów (najlepiej wizualnych). Im bardziej kobieta jest świadoma swojej atrakcyjności tym gorzej. Oczywiście to mówię w kontekście wierności, bo w innych sprawach to to jest mega kijowe... Nie ma chyba nic gorszego w łóżku niż laska, która się siebie wstydzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, self-aware napisał:

Nie ma chyba nic gorszego w łóżku niż laska, która się siebie wstydzi

No raczej. Kolega opowiadał że spał z dziewczyną która miała jakiś wyimaginowany kompleks na tle swoich piersi i seks uprawiała tylko w staniku. Nigdy nie widział jej cycków. To nie jest normalne.

Co do wierności to uważam że najlepiej jak kobieta na tyle pożąda i podziwia partnera że nie chce go zdradzic. Wtedy może być pewną swoje atrakcyjności a i tak nie skoczy w bok. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Androgeniczna said:

Co do wierności to uważam że najlepiej jak kobieta na tyle pożąda i podziwia partnera że nie chce go zdradzic.

No tak, ale na ten przywilej może sobie pozwolić dość mało mężczyzn :) Wczoraj na dysce patrzyłem sobie na dwóch gości, których mocno różniła genetyka. To byli jacyś kumple. Jeden miał z 170cm, w miarę przystojny i szczupły. Drugi jakieś 195cm, też w miarę przystojny i taki szeroki, po prostu, nie że jakaś siłka tylko ogólnie. Ten pierwszy nie miał żadnych szans i nic gorszego nie mógł zrobić niż wybrać takiego kompana na dyskę. Szkoda mi go było jak we dwójkę podchodzili. Gdyby był sam to ugrałby dużo więcej bo twarz miał całkiem spoko, ale przez to, że obok był ten drugi to on po prostu tracił wszystko.

 

Dlatego dla mnie przeciętny genetycznie mężczyzna nie ma prawie żadnych szans uchronić się przed zdradą partnerki jeśli pechowo zaczną pojawiać się w jej życiu bardzo atrakcyjni goście, którzy powodują podniecenie u kobiety samym wyglądem, bez tych wszystkich głupich ram, trików podrywu i wszystkich innych rzeczy. Prędzej czy później ulegnie nawet jeśli będzie wiedziała, że jest laską na jeden raz.

 

Dlatego będąc zwykłym gościem warto traktować kobietę jedynie jako dodatek do życia. Zbyt duże inwestowanie to może być niepowetowana strata.

Edytowane przez self-aware
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Zgredek napisał:

Powiem tak. 

 

Tym różnimy się od zwierząt, że mamy wolę - jedni nazywają to mózgiem, drudzy duszą, mniejsza o większość. 

 

Mamy jednak inne cechy na tle których znajduje się popęd. Zauważamy osoby atrakcyjne a w głowie każdego z nas przynajmniej raz wizualizowano akty seksualne z kimś innym niż naszym partnerem. Ewentualnie czuło się pociąg, rozmowa dobrze się kleiła ale zawsze był hamulec w postaci partnera i przyzwoitości. Niektórzy właśnie dlatego W OGÓLE starają się by nie dochodziło do żadnych rozmów potocznie nazywanych "bajerowaniem". 

 

Do czego zmierzam? Każdy człowiek będzie miał do kogoś innego popęd, będzie go pociągac. Tylko dzięki tej samej woli nie kopulujemy z kim popadnie. Jedni ją mają silniejsza, drudzy słabszą. Ja np. Nigdy na trzeźwo nie zdradziłbym kobiety. No ale po alkoholu zdarzyło mi się w sumie 3 razy. No i wynikało to między innymi ze słabej silnej woli. 

 

Bycie z kimś atrakcyjnym to jeden z elementów wyboru partnera. Bo atrakcyjność to nie tylko wygląd ale i charakter, który się podoba w NASZYCH oczach. 

 

Jeśli kolesia nie ciągnie do pukania i zaliczania lasek, to można być spokojnym. To kwestia indywidualna człowieka, jego wychowania i poglądów czy będzie pukał na boku czy nie. Dobra kobieta jest w stanie sama ocenić po zachowaniu partnera na czym stoi. 

Dokładnie tak. Pukanie na boku to nie tyle kwestia okazji czy chcicy co woli. Chcesz, wchodzisz w to, nie chcesz, nie wchodzisz. I cała filozofia.  Całe życie będziemy spotykać ludzi, ktorzy będą nas w jakiś sposób pociągać i fascynować. Bo bycie w związku/posiadanie partnera/męża/żony nie zamyka nam oczu ani zmysłow na innych ludzi. Ale tylko  od nas zależy co z tym zrobimy. Czy damy się ponieść chwilowej fascynacji, emocjom, fantazjom... czy powiemy stop i będziemy trzymać się swoich zasad.

Alkohol faktycznie zmiękcza wolę, choć niektórzy traktują go jako łatwe usprawiedliwienie a nawet wymówkę... 

Dlatego należy starannie wybierać partnerów na życie i patrzeć nie tylko na ładną/przystojną buzię, ale i na kręgosłup moralny.

Edytowane przez gladia
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie nie rozumiem strachu kobiet.

 

Macie tyle narzędzi żeby zatrzymać faceta i żeby za wami "latał" a tu martwicie się o to, czy Was nie walnie na boku. 

 

Podam przykład kumpla ze sluzby. 

 

Miał dziewczynę, rakietę jak cholera - rozstali się. W tym momencie wybrał dziewczynę z rozsądku z którą się nawet zaręczył. Tylko, że nie potrafiąc zapomnieć o tamtej, rwał i zaliczał wszystko. Fajne sztuki z liceum, dżesiki, samotne matki. Bajerował wszystko i zbytnio fakt, że jest zareczony mu nie przeszkadzał. 

 

Wróciła pierwsza miłość, zerwał zareczony i wziął swoją była do swojemu nowo wybudowanego domu. Efekt? Szczęśliwi, zakochani, on nawet nie drgnie na boku bo ma wszystko na miejscu pod dachem. 

 

Więc jeśli dla Waszego partnera jesteście pociągające i swietnie wam się żyje - nawet największy ruchacz się jest w stanie ogarnąć. 

Edytowane przez Zgredek
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.