Skocz do zawartości

Ujemny social skill, ciągłe konflikty i problemy w pracy


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia, po kilku latach na forum sam zwracam się po radę i pomoc.

Parę słów o mnie, jestem facetem przed 30 z wykształceniem technicznym. Nigdy nie byłem osobą lubianą ani popularną, zawsze byłem na uboczu. Mam wprawdzie paru kolegów z którymi spotykam się od czasu do czasu na wódkę ale nie są to jakieś bardzo zażyłe znajomości. Nie miał bym z tym generalnie problemu, lubię spędzać czas sam przed laptopem lub z żoną przed telewizorem. Wszystko było by więc w miarę ok. gdyby nie to że mój ujemny social skill blokuje mnie zawodowo, powoduje złą atmosferę oraz konflikty między mną a współpracownikami.

Jestem osobą nielubianą, nie potrafię nawiązywać znajomości oraz ładnie się uśmiechać.

Mam tzw resting asshole face, filmik o co chodzi w załączniku. Próbuje być przyjazny ale kompletnie nad tym nie panuje, nie potrafię być koleżeńsko postrzegany. W każdej pracy w której byłem miałem jednego albo kilku wrogów z którymi doszło nie raz do wyzwisk i dymów. Na początku myślałem że trafiłem po prostu na takich ludzi ale teraz po kilku zmianach pracy widzę że to ze mną jest problem.

Jak widzicie nie mam przez to szans na sensowniejszy rozwój zawodowy, dobre relacje z szefostwem i spokojne zajęcie się robotą, skoro non stop jak muszę coś z kimś załatwić, pojawia się niechęć, problemy i robienie pod górkę. Dołuje mnie to bardzo, jak myślę że kolejny, kolejny dzień mam się z kimś użerać, widzieć tą niechęć i niechętne spojrzenia, zdawać sobie sprawę z obrabiania dupy oraz braku sensownych perspektyw to przyjemna staje się myśl o skończeniu z tym wszystkim i strzeleniu samobója. Nie chce jednak odchodzić bez walki, mam też sporo zobowiązań które mnie trzymają w pionie. Proszę więc Was bracia o pomoc, czy znacie jakieś szkolenia z social skilla, mowy ciała, budowania dobrego wizerunku czy czegoś w ten deseń? Może znacie jakieś dobre książki na ten temat lub któryś z Was miał podobny problem i wie jak sobie z tym radzić? Potrzebuje czegoś skutecznego, jakiś szkoleń, może takich jakie mają politycy czy handlowcy... .

Będę wdzięczny za wszystkie rady jak się za to zabrać. Piszcie też jeżeli ktoś miał podobny problem.

https://www.youtube.com/watch?v=3v98CPXNiSk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Clarence Boddicker napisał:

ujemny social skill blokuje mnie zawodowo, powoduje złą atmosferę oraz konflikty między mną a współpracownikami.

A ksywka wzięła się stąd, że siebie tak postrzegasz, czy też odwrotnie - wzorujesz się na avatarze, traktujesz jako inspirację? (czyli duża pewność siebie, patrzenie się tylko na swój interes..td) ?

 

A gdybyś tam miał powiedzieć, co sądzisz o swoich współpracownikach?  Uważasz ich za kompetentnych i wartościowych? Patrzysz się na nich jak na grupę (ogólnie) czy też z osobna na każdego?

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim przepracuj książkę pt. Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi. Według mnie to zdecydowanie najlepsza pozycja jeżeli chodzi o relacje międzyludzkie, a szczególnie te na szczeblu zawodowym. Ja przeczytałem ją chyba z 15 razy, bo wiem, że to musi wejść w krew. Opisane są tam zasady poparte realnymi przykładami z życia, które powinny stać u podstaw mindsetu człowieka pragnącego osiągnąć sukces w pracy z ludźmi.

 

Co do wyrazu twarzy - stań przed lustrem na przykład 10 minut dziennie przez najbliższe 3 miesiące i ćwicz mimikę, uśmiech etc. Tam też są mięśnie, które musisz wytrenować, aby się Ciebie słuchały.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam identycznie.. ten sam problem, wszyscy traktują mnie jak jakiegoś "kozaczka" wydaje mi się że moja mimika twarzy, gestykulacja i ton głosu powoduje że mało kto chce się ze mną zakumplować.. a jeżeli chcą to jakieś dresiki, żeby na wódę wyskoczyć (nie piję alkoholu) itd.  Siostra mi kiedyś powiedziała że mam strasznie pewny i cwaniacki wyraz twarzy i myślę że tu jest problem, nie wiem.  W każdym bądź razie w każdej firmie trafiam na kilka osób z którymi wchodzę w konflikt, którzy mnie nie lubią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W komunikacji międzyludzkiej często ważniejsze jest to, jak coś jest powiedziane niż to co zostało powiedziane.

 

Spróbuj nagrać swój głos (np. przeczytaj kawałek tekstu) i odsłuchaj  (jeżeli masz możliwość, to nagraj swoją rozmowę z drugą osobą). Przesłuchaj nagranie na spokojnie. Wsłuchaj się w swój głos i zastanów się, czy nie ma w nim agresji, wyczuwalnego strachu, przygnębienia bądź "marudzącego tonu". Jeżeli tak jest, to popracuj nad swoim tonem głosu oraz sposobem wypowiedzi a przede wszystkim nad swoim stanem wewnętrznym (nagraj swoją wypowiedź - odsłuchaj - popraw).

Jeżeli chodzi o kursy, szkolenia czy "nauczenie się social skill'a", to nie jest to taka prosta sprawa. Możesz nauczyć się technik, ale jeżeli wewnątrz będziesz odczuwał strach, przygnębienie, agresję, to twoje "social skill'e" będą przez innych zauważane jako sztuczne, nienaturalne zachowanie - i efekt będzie odwrotny od zamierzonego.

 

Być może się mylę, ale być może problem twój polega na niskim poczuciu własnej wartości. Ludzie "wyświechtali" termin "poczucia własnej wartości" i często jest on rozumiany błędnie.
Poczucie własnej wartości to świadomość. To wybór między świadomym życiem a działaniem automatycznym, wybór między lojalnością w stosunku do własnych przekonań a jej brakiem, to dążenie do spójności vs. lekceważenie sprzeczności.

 

Dobrą pozycją odnośnie poczucia własnej wartości jest "6 filarów poczucia własnej wartości" Nathaniel'a Branden'a.

 

Kolejnym, ciekawym kierunkiem może być podejście stoickie i uświadomienie sobie tego, że na tym świecie są dwa rodzaje rzeczy: "rzeczy na które masz wpływ i te, na które nie masz wpływu" i zastosować podejście Epikteta - “Jest tylko jedna droga do szczęścia – przestać się martwić rzeczami, na które nie masz wpływu.”

 

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Clarence Boddicker napisał:

to przyjemna staje się myśl o skończeniu z tym wszystkim i strzeleniu samobója

Nie można pozwolić takim myślom, aby tobą zawładnęły stary. 

 

Konflikty i obrabianie dupy będzie zawsze, nieważne czy jesteś lubiany czy nielubiany, powód się zawsze znajdzie. Osobiście zastanowiłbym się czy to pierwsze można odrobinę zniwelować i czy aby na pewno to tylko wyraz twarzy jest tutaj problemem. Skoro sam widzisz, że coś jest nie tak, to prawdopodobnie inni dostrzegają coś więcej, z czego możesz nie zdawać sobie nawet sprawy.

 

Poszukałbym również jakiejś odskoczni od roboty, bo widzę, że być może masz zbyt dużo na swoim talerzu. Wiadomo, polecam sport, gdyż osobiście nie znam lepszej metody na odgonienie czarnych myśli, tzn. znam jeszcze jedną, ale może być zbyt kontrowersyjna, a i samą metodę można stosować tylko sporadycznie, a nie chcę rozpoczynać offtopu.

 

Głowa do góry i do przodu stary, wszyscy miewamy gorsze momenty w życiu i niejednokrotnie mamy czegoś dość.

 

p.s.

Nie polecam na siłę udawania kogoś kim się nie jest, bo może wyjść z tego groteska. Trzeba przerobić kilka spraw w głowie i tyle, innej drogi nie ma.

 

Dobrymi aktorami w sztuce pt. "Życie", są tylko nieliczni :) 

Edytowane przez Pancernik
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zanim odniosę się do poszczególnych odpowiedzi pragnę wszystkim podziękować za rady i serdeczne słowa. To forum po raz kolejny nie zawodzi. 

W dniu 20.07.2020 o 01:20, lync napisał:

A ksywka wzięła się stąd, że siebie tak postrzegasz, czy też odwrotnie - wzorujesz się na avatarze, traktujesz jako inspirację? (czyli duża pewność siebie, patrzenie się tylko na swój interes..td) ?

 

Ani jedno ani drugie, nie jestem podobny do tej postaci charakterologicznie, nie jestem socjopatą, nie sprawia mi przyjemności uczestniczenie w konfliktach, nie mam więc też predyspozycji żeby się do niej upodobnić. Mam ją jako avatar ponieważ postać ta żyje poza społecznością i świetnie się w tym odnajduje. Nie dotyczą ją żadne normy, jest ona siłą niszczącą w społeczeństwie w którym zawsze byłem pariasem i którego przez to nienawidzę. Do tego to naprawdę świetna rola, a film to klasyka SF.

W dniu 20.07.2020 o 01:20, lync napisał:

A gdybyś tam miał powiedzieć, co sądzisz o swoich współpracownikach?  Uważasz ich za kompetentnych i wartościowych? Patrzysz się na nich jak na grupę (ogólnie) czy też z osobna na każdego?

Nie którzy są kompetentni, inni nie, patrzę na nich jak na grupę ponieważ zazwyczaj to tak wygląda: jakaś grupa i ja na uboczu. Nie darzę ich niechęcią oprócz osób z którymi jestem skonfliktowany.

W dniu 20.07.2020 o 02:04, goryl napisał:

Przede wszystkim przepracuj książkę pt. Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi. 

Dzięki, pobrałem książkę i jestem w trakcie czytania.

 

W dniu 20.07.2020 o 02:04, goryl napisał:

Co do wyrazu twarzy - stań przed lustrem na przykład 10 minut dziennie przez najbliższe 3 miesiące i ćwicz mimikę, uśmiech etc. Tam też są mięśnie, które musisz wytrenować, aby się Ciebie słuchały.

Próbowałem uśmiechać się do lustra, nie potrafię wydusić serdecznego uśmiechu, może za mało prób.

 

W dniu 20.07.2020 o 14:16, TheGreatCornholio napisał:

Jeżeli chodzi o kursy, szkolenia czy "nauczenie się social skill'a", to nie jest to taka prosta sprawa. Możesz nauczyć się technik, ale jeżeli wewnątrz będziesz odczuwał strach, przygnębienie, agresję, to twoje "social skill'e" będą przez innych zauważane jako sztuczne, nienaturalne zachowanie - i efekt będzie odwrotny od zamierzonego.

Jednak politycy potrafią się nauczyć mowy ciała, gestów, może jednak są skuteczne kursy?

W dniu 20.07.2020 o 14:16, TheGreatCornholio napisał:

Być może się mylę, ale być może problem twój polega na niskim poczuciu własnej wartości. Ludzie "wyświechtali" termin "poczucia własnej wartości" i często jest on rozumiany błędnie.
Poczucie własnej wartości to świadomość. To wybór między świadomym życiem a działaniem automatycznym, wybór między lojalnością w stosunku do własnych przekonań a jej brakiem, to dążenie do spójności vs. lekceważenie sprzeczności.

Czasem podejmuje decyzje świadomie a czasem działam automatycznie, raczej jestem lojalny wobec swoich przekonań (co również nie ułatwia mi życia bo najłatwiej się żyje ludziom którzy są śliskimi i oportunistycznymi glizdami jak większość polityków). Nie wiem co masz na myśli pisząc o dążeniu do lekceważeniu sprzeczności i dążeniu do spójności. Ogólnie nie mam wysokiej samooceny, trudno taką mięć będąc outsiderem i nie będąc socjopatą.

W dniu 20.07.2020 o 15:55, Pancernik napisał:

Osobiście zastanowiłbym się czy to pierwsze można odrobinę zniwelować i czy aby na pewno to tylko wyraz twarzy jest tutaj problemem. Skoro sam widzisz, że coś jest nie tak, to prawdopodobnie inni dostrzegają coś więcej, z czego możesz nie zdawać sobie nawet sprawy.

Z tego co mnie doszło, to uchodzę za osobę arogancką, niesympatyczną, zadufaną i nietowarzyską. Pewnie lista jest dłuższa ale nie wszystko do mnie dochodzi. 

W dniu 20.07.2020 o 15:55, Pancernik napisał:

Głowa do góry i do przodu stary, wszyscy miewamy gorsze momenty w życiu i niejednokrotnie mamy czegoś dość.

Dzięki za serdeczne słowa!   

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.07.2020 o 18:54, Clarence Boddicker napisał:

Bracia, po kilku latach na forum sam zwracam się po radę i pomoc.

Parę słów o mnie, jestem facetem przed 30 z wykształceniem technicznym. Nigdy nie byłem osobą lubianą ani popularną, zawsze byłem na uboczu. Mam wprawdzie paru kolegów z którymi spotykam się od czasu do czasu na wódkę ale nie są to jakieś bardzo zażyłe znajomości. Nie miał bym z tym generalnie problemu, lubię spędzać czas sam przed laptopem lub z żoną przed telewizorem. Wszystko było by więc w miarę ok. gdyby nie to że mój ujemny social skill blokuje mnie zawodowo, powoduje złą atmosferę oraz konflikty między mną a współpracownikami

Ja na twoim miejscu poszedłbym do dobrego psychologa. Potrzebny jest jakiś wgląd w siebie. Z książek się nie dowiesz co powoduje, że masz problem w relacjach z ludżmi. Uczenie się z książek jak zdobyć przyjaciół, to tak samo jakbyś chciał się nauczyć tańczyć z podręcznika. Ja akurat mam wielką łatwość nawiązywania kontaktów z ludżmi i jestem też lubiany. Po prostu w domu rodzinnym tego się nauczyłem. Czy z książek dowiesz się jak być pogodnym człowiekiem i mieć poczucie humoru? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Clarence Boddicker napisał:

Próbowałem uśmiechać się do lustra, nie potrafię wydusić serdecznego uśmiechu, może za mało prób.

Ćwiczenia ćwiczeniami, ale wydaje mi się, że prawdziwy szczery uśmiech płynie prosto ze środka (z serca) człowieka. Jeśli są jakieś blokady, człowiek nie czuje się szczęśliwy lub wewnętrznie wolny, uśmiech będzie tylko maską. Przybliżeniem. Czymś co może przypominać serdeczny uśmiech, ale wytrawny obserwator zawsze dostrzeże różnicę/fałsz.

 

Może na początek zamiast uśmiechu - patrzysz w lustro i akceptujesz siebie takim, jakim jesteś. Możesz się uśmiechnąć, a możesz też pokazać sobie ?

2 godziny temu, Clarence Boddicker napisał:

Ogólnie nie mam wysokiej samooceny, trudno taką mięć będąc outsiderem i nie będąc socjopatą

Tym bardziej optowałbym za poprawieniem samoakceptacji.

2 godziny temu, Clarence Boddicker napisał:

Mam ją jako avatar ponieważ postać ta żyje poza społecznością

Dodatkowo jest bardzo pewna siebie i akceptuje siebie takim jakim jest. 

2 godziny temu, Clarence Boddicker napisał:

Nie dotyczą ją żadne normy, jest ona siłą niszczącą w społeczeństwie w którym zawsze byłem pariasem i którego przez to nienawidzę. Do tego to naprawdę świetna rola, a film to klasyka SF.

No i popatrz sam wskazujesz powód problemów z akceptacją. Podświadomie możesz być kierowany przez gniew/urazę do społeczeństwa, który może prowadzić do depresji dla osób, które nie mają osobowości socjopatycznej. Jak by to Hawkins (Technika Uwalaniania, polecam) ujął:

Cytat

gniew nie uwalania nas, lecz wiąże

Powoduje emocjonalny dyskomfort, to z kolei ułatwia wchodzenie w konflikty.

W dniu 19.07.2020 o 18:54, Clarence Boddicker napisał:

Próbuje być przyjazny ale kompletnie nad tym nie panuje, nie potrafię być koleżeńsko postrzegany. W każdej pracy w której byłem miałem jednego albo kilku wrogów z którymi doszło nie raz do wyzwisk i dymów. Na początku myślałem że trafiłem po prostu na takich ludzi ale teraz po kilku zmianach pracy widzę że to ze mną jest problem.

Profil działania w którym udajesz kogoś kim nie jesteś (albo inaczej: zmuszasz się do działania innego niż zwykle) wymaga zawsze włożenia większej energii. Jeśli jej nie masz, lub w danej sytuacji energia jest szybko eksploatowana to utrzymanie "właściwego profilu" (albo właściwej ramy) może być możliwe tylko przez krótki czas, później aktywuje się profil, który lepiej pasuje do człowieka na danym poziomie energii. Jeśli więc postrzegasz siebie jako outsidera, to tworzysz dystans, który podświadomie wpływa na Twoje działania i relacje w stosunku do innych. Niejako powoduje to, że inni nieświadomie (ew. świadomie), shittestują Cię, bo gdzieś wyczuwają niespójność.

 

Masz jednak coś co pozwala Ci bronić swojego stanowiska (niezależność, asertywność), więc o konflikt dużo łatwiej. Ale też nie tracisz tyle szacunku, bo gdybyś zachowywał się w sposób uległy, mogliby Tobą pogardzać. To że gadają za Twoimi plecami ("arogancką, niesympatyczną, zadufaną i nietowarzyską")...wskazuje, że czują przy Tobie dyskomfort. Być może taki dyskomfort jaki czuje osoba, która czuje się w jakimś stopniu pogardzana. To i tak nie jest źle, ale też łatwo o utrwalanie ("inni mnie nie akceptują, ja również nie będę ich akceptował").

 

Moim zdaniem powinieneś w pierwszej kolejności zacząć od Techniki Uwalniania Hawkinsa.

 

Z nagrań Marka o podwyższaniu samooceny to np:

https://www.youtube.com/watch?v=XjhX9kSCRY4

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Ujemny social skill, ciągłe konflikty i problemy w pracy
W dniu 19.07.2020 o 18:54, Clarence Boddicker napisał:

Mam tzw resting asshole face, filmik o co chodzi w załączniku.

Moim zdaniem ten termin wymyślił ktoś, kto nie miał pojęcia o bioenergetyce ciała.
Polecam fanpage https://www.facebook.com/Psychoterapia-Przez-Ciało-181684601868108 i książki Aleksandra Lowena.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.