Skocz do zawartości

Jaki trener uwodzenia?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, zacząłem uczyć się trochę relacji damsko męskich. W internecie jest tego pełno, ale każdy z trenerów reklamuje swoje produkty jako te najlepsze. Czy to James Samiec Alfa, Frywolny, Rafał Żuber, Adept, Instynktowne Uwodzenie czy Paweł Grzywocz.  Każdy z nich mówi mądrze, ale jak to wszystko zmieli się do jednego wiadra to naprawdę idzie się z tym pogubić. Każdy daje inne wskazówki co do prowadzenia randek, rozmów, sexualności itd. Czy mógłby ktoś przybliżyć sylwetki tych Panów? Czy ktoś zapoznał się z ich materiałami? Może coś polecić? Pozdrawiam:)

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Przeczytaj blog Milroha, jest darmowy i bardzo dobry merytorycznie.

 

2. Większość trenerów to oszuści, którzy sami nie potrafią uwodzić, ale zarabiają na naiwności innych. Jest np. pan trener, który od wielu lat korzysta z usług prostytutek. Za pieniądze z nauczania innych uwodzenia. Jest taki, który już będąc trenerem uwodzenia, ożenił się z brzydką kobietą, co więcej byłą innego trenera uwodzenia. Klientom opowiada, jak się bzyka modelki, ale sam ożenił się z kobietą moim zdaniem 4/10. Tego typu rzeczy jest więcej, ale to co napisałem chyba wystarczy do zrozumienia problemu.

 

Na rynku produktów i szkoleń uwodzenia oszustwo jest normą, nie wyjątkiem. Wyjątkiem jest, jeżeli dany trener faktycznie coś umie.

 

Spośród komercyjnych trenerów najlepszy jest Fest, w drugiej kolejności Vincent, James, Żuber. Od całej reszty radziłbym się trzymać z daleka.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całą naukę o sztuce uwodzenia znajdziecie w starych przysłowiach

 

"Zawsze to kobieta wybiera mężczyznę, który ją wybierze"

"Bo w tym cały jest ambaras, by oboje chcieli naraz"

 

i od wieków nic się w tym względzie nie zmieniło.

Pojawiły się tylko nowe technologie i możliwości, dzięki którym różnej maści hochsztaplerzy i kuglarze robią na tym hajsy w internetach.

 

Nie wyrwiesz panny żadnymi zaklęciami, jeśli twoja atrakcyjność (tu wpisz dowolne) w jej oczach jest poniżej progu wejścia (tu wpisz dowolne)

i to samo działa w drugą stronę (tylko trzeba być ze sobą samym szczerym) żaden zdrowy facet nie będzie uwodził starych tłustych pasztetów, 

jeśli próg jego atrakcyjności pozwala mu na to, aby móc przebierać w dużo lepszych sztukach. Nie potrzeba do tego książek ani poradników, 

tylko najpierw każdy musi obiektywnie spojrzeć prawdzie w oczy, zanim zacznie robić z siebie żałosnego kretyna stosując jakieś prymitywne tricki

 

- Idź podejdź, zagadaj, a będzie twoja, nie ta to następna, trzecia, piąta, dziesiąta, a może stodwudziestasiódma, któraś w końcu na pewno... 

 

Któraś w końcu na pewno, to i bez wydawania pieniędzy na bezwartościowe porady będzie twoja, bo to wynika choćby z suchej statystyki,

którejś w końcu wpadniesz w oko i pozwoli ci się uwieść, bo niby dlaczego nie, tak to się przecież odbywa od zarania dziejów, ot i cała nauka. 

 

Cała wiedza tajemna o uwodzeniu, którą to rzekomo posiedli samozwańczy guru podrywu (na niektórych wystarczy spojrzeć, żeby jebnąć śmiechem)

niemal kropka w kropkę przypomina książki, opracowania i poradniki dla inwestorów giełdowych, gdzie wszystko sprowadza się do tego,

żeby możliwie jak najbardziej zagmatwać proste rzeczy z których wypływa jakże odkrywcza i zaskakująca puenta - zainwestuj i zarobisz albo stracisz.

Dokładnie ten sam zestaw dobrych rad, tricków i sposobów, które można sobie w kiblu na gwoździu powiesić, taką mają właśnie wartość w praktyce,

bo jak nie masz farta to stracisz wszystko i wielkie gówno zarobisz, zarabia niewielki odsetek graczy, a na ich zysk składają się wszyscy pozostali,

ktoś musi tracić, żeby ktoś inny mógł zarobić, tak samo działają kasyna na całym świecie i wystarczy to zrozumieć, żeby wybić sobie z głowy mrzonki

o workach pieniędzy dzięki poznaniu jakiegoś tajemnego zestawu magicznych zaklęć, dzięki którym każdy może mieć wszystko... Bzdury dla naiwnych.

Edytowane przez marcopolozelmer
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Kilerek7 napisał:

Witam, zacząłem uczyć się trochę relacji damsko męskich.

Każdego po trochu, wybieraj z tych rzeczy najbardziej wartościowe, żeby nie poprzestać na szkole uwodzenia naucz się jak działa system, relacje damsko męskie, prawo, rozwijaj swoje pasję, rozwijaj się zawodowo. Ja korzystałem z Pawłą Grzywocza i średnio mi to się podoba co mówi. Samiec Alfa już lepiej.

42 minuty temu, SSydney napisał:

Ci wielcy trenerzy walą konia albo jeżdżą na dziwki.

nie wszyscy, ale słuchając co niektórych nie zdziwiłbym się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwa, a z bab się śmiejecie, gdy do wróżek chodzą...

 

Ci tzw. trenerzy uwodzenia to zwykli naciągacze, cwaniaki i śmierdzące lenie, którym nie chce się wykonywać produktywnej pracy. A już taki James Samiec Alfa to pospolity ćwok. Jak w ogóle można komuś takiemu oddawać swoje pieniądze?

Edytowane przez zychu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli miałbym coś dodać do wcześniejszego postu, to na pewno nie szukaj żadnego winga z forum pua, bo jest tam masę ściemniaczy którzy potrafią niewiele więcej od ciebie. A do gości którzy rzeczywiście coś umieją nie dobijesz się bo najczęściej mają już swoje kółko akolitów którzy w nadziei że kiedyś zgłębia ich wiedzę będą za nimi ślepo podążać.

 

Zamiast tego lepiej się uczyć od kogoś kto Rzeczywiście łatwo radzi sobie z kobietami oraz którego wyniki możesz potwierdzić, w sensie że widziałeś na własne oczy itd.

 

Na pewno nie warto wydawać dużo kasy na kursy, przerobiłem większość płatnych materiałów z okresu w którym praktykowałem i nie ma tam nic czego nie dowiesz się z internetu - oczywiście po włożeniu trochu pracy w wyszukiwanie.

 

Poza tym śmieszy mnie to co napisał @HodowcaKrokodyli - trener który opisuje że miał grubo ponad setkę kobiet w łóżku albo nawet więcej skończył z przeciętna laska. Ba, nawet wziął z nią ślub i ma dziecko. Ale to już nie mnie oceniać, podobno miłość jest ślepa.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkich ru***czy których poznałem w realnym życiu to byli po prostu przystojni kolesie lub z ponad przeciętnymi zarobkami. Musisz przyjąć na klatę, że kobiety leją rzadką sr*ką na kolesi uległych, miłych, poniżej ich smv atrakcyjności fizycznej. Nie jest to reguła, ale w życiu realnym tak to wygląda.

Absolutnie nie uważam by zaniechać jakiekolwiek relacje, wręcz przeciwnie. Myślę, że lepiej pewne rzeczy wiedzieć niż nie.

kznwsrjdcj2j_t.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twierdzę że 50% sukcesu w wyrywaniu lasek odgrywa wygląd kolejne to 40% status i 10% to charakter, który też jest złączony z tymi dwoma poprzednimi.

Na krótkie randki i gdy człowiek jest młody i nikt nie ma statusu to wygląd przeważa a na długie podchody i w bardziej zaawansowanym wieku status więc mało ci pomorze te nawet 10% gdzie na starcie tracisz 5% gdy nie masz tych dwóch rzeczy wyżej. Dowód kobietą podstawili różne sylwetki meszczyzn ci wysocy  mieli przypisywane takie cechy jak męski stanowczy ci ładni inteligentny rozsądny ci niscy byli śmieszni  ci brzydcy leniwi.

Jakby ich wszystkich tych pięknych i wysokich  tych brzydkich i niskich ubrać w ładne garnitury i postawić ładny samochód to cechy zaradności i takiego mitycznego ogarnięcia życiowego same by przywędrowały czyli 50% w super opcji twoje poprawisz 10% z wyglądu i status doda ekstra +10 jak ma się  kasę to  da się zrobić przeszczep włosów zęby wyprostować wybielić i jest zajebiście jak masz te 60  70% to żadni trenerzy uwodzenia nie są ci potrzebni.

W innym przypadku gdy masz powiedzmy 20% bo rzadko kto startuje od zera twoje szanse są marne i dobra bajera ci nic nie pomoże to zadziała jedynie w takich manipulacjach jak masz w marketach 1.99 kupię ,ale już 2 zł nie inaczej to nie ma sensu się w to bawić tu nawet godzina ma znaczenia istnieje takie coś jak godzina zamknięcia i ona dodaje atrakcyjności każdej ze stron w przypadku zmniejszenia się szansy na kontakt atrakcyjności się podnosi takie szczegóły ale razem jak to zsumować to prawie każdy ma szansę.

Teraz płać bo moje rady są najlepsze i nie trać więcej czasu  na rady o uwodzeniu.

Edytowane przez WsiunzSuchej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za rady, najbardziej do tej pory przemawiał do mnie Paweł Grzywocz, bo to jedyny chyba gość co uczy jak budować związki a nie zaliczać laski, ale też mam wątpliwości co do metod typu: odezwij się za 5 dni czy pocałunek na 3 randce. Każdy z trenerów jakąś wiedze teoretyczną ma,  głównie z książek zapewne, a właśnie jakąś dobrą książkę polecacie? Ciężko zweryfikować jak wygląda w praktyce każdy trener i nie poszedłbym na jakieś gonienie za kobietami czy coś. To, że kobity lecą na status czy kasę to jest norma. Patrzyłem na blog Milroha, ale strasznie tam to jest chaotyczne:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Kilerek7 napisał:

Paweł Grzywocz

1. Nie nie i jeszcze raz nie ?

 

2. Blog Milroha jest przejebanie dobry, koleś ogarnia i tyle w temacie ale jak nie podejdziesz sam na sucho wcześniej do 20 lasek to nawet tam nie wchodź bo nie ogarniesz o co mu chodzi dokładnie 

 

3. nie bierz nawet pod uwagę tych głosów tutaj co piszą "tylko przystojni dupczą"

jak bedziesz próbował to poruchasz

predzej czy później, najwyzej bedziesz musial trochę obnizyc wymagania 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minutes ago, Kilerek7 said:

to jedyny chyba gość co uczy jak budować związki a nie zaliczać laski

Od tego trzeba było zacząć. Żaden PUAs nie będzie się bawił w budowanie związków, bo nie na tym zarabiają.

Chcesz porady jak zbudować związek?

Zacznij od tego, by samemu sobie zdefiniować, co dla Ciebie znaczy "związek". Jak ma wyglądać. Jak działać. Jak Ty masz go tworzyć, jak Ty masz go utrzymywać.

Bo to będziesz Ty. Kobieta jest tylko dodatkiem do związku. Co gorsza, może się zmienić, lub odejść - ale Twoja wizja związku ma pozostać aktualna.

 

Pierwsze - bądź szczęśliwy. Samotnie. To widać z daleka w sylwetce, zachowaniu, gestach. Nie pozwól nikomu, zwłaszcza kobiecie, definiować czym dla Ciebie jest szczęście.

Drugie - nie szkodź. Przede wszystkim sobie, a jak się da - to innym też nie, chyba że sami tego chcą.

Trzecie - pamiętaj, że czas jest nadrzędny, i nic nie trwa wiecznie. "Ona nie jest Twoja, to tylko Twoja kolej". Oczekuj najlepszego, spodziewaj się najgorszego, a nic Cię nie zaskoczy.

Czwarte - nie kontynuuj związku, którego nie chcesz kontynuować. Proste w słowach, cholernie trudne w życiu. JA ponad związek.

Piąte - statystyka ma swoją prawdę, ale każdy człowiek jest inny. Żadnych zasad typu "piąta randka" itd. Chcesz, działaj, nie chcesz, nie działaj - ale nie pozwól by jakieś "statystyki" wyznaczały, co masz robić w swoim życiu, by być szczęśliwym. Żyj tu i teraz.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kilerek7 Szkoda kasy na tych oszustów. Zwłaszcza jeżeli masz niskie SMV i status społeczny i niewielkie zasoby, na których nie chcą pasożytować samice.

Jak już chcesz liznąć tematu, skorzystaj z darmowej wiedzy udostępnianej w necie przez tych trzech:

  1. Blog Milroha.
  2. Adept (Marcin Szabelski).
  3. Sexyboy (Rafał Żuber).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kespert napisał:

Pierwsze - bądź szczęśliwy. Samotnie. To widać z daleka w sylwetce, zachowaniu, gestach. Nie pozwól nikomu, zwłaszcza kobiecie, definiować czym dla Ciebie jest szczęście.

Drugie - nie szkodź. Przede wszystkim sobie, a jak się da - to innym też nie, chyba że sami tego chcą.

Trzecie - pamiętaj, że czas jest nadrzędny, i nic nie trwa wiecznie. "Ona nie jest Twoja, to tylko Twoja kolej". Oczekuj najlepszego, spodziewaj się najgorszego, a nic Cię nie zaskoczy.

Czwarte - nie kontynuuj związku, którego nie chcesz kontynuować. Proste w słowach, cholernie trudne w życiu. JA ponad związek.

Piąte - statystyka ma swoją prawdę, ale każdy człowiek jest inny. Żadnych zasad typu "piąta randka" itd. Chcesz, działaj, nie chcesz, nie działaj - ale nie pozwól by jakieś "statystyki" wyznaczały, co masz robić w swoim życiu, by być szczęśliwym. Żyj tu i teraz.

Normalnie chyba sobie wytatuuje ten przykazania, dzięki:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Kilerek7 said:

Normalnie chyba sobie wytatuuje ten przykazania

Weź nie przesadzaj :)

Ja też jestem tylko człowiekiem, i - mogę się mylić. Ja za Ciebie Twego życia nie przeżyję, więc... ostrożnie, dobrze? Mnie też nie pozwól definiować swojego szczęścia. Nikomu, to nikomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kilerek7 napisał:

Dzięki Panowie za rady, najbardziej do tej pory przemawiał do mnie Paweł Grzywocz, bo to jedyny chyba gość co uczy jak budować związki a nie zaliczać laski, ale też mam wątpliwości co do metod typu: odezwij się za 5 dni czy pocałunek na 3 randce.

 

Nie wiem jak wygląda jego prywatne życie, ale w mojej ocenie Grzywocz jest bardzo słaby merytorycznie. Bardzo mocno odradzam.

 

2 godziny temu, Kilerek7 napisał:

Patrzyłem na blog Milroha, ale strasznie tam to jest chaotyczne:D

 

Tak, to jest chaotyczne, ale najlepsze merytorycznie.

 

49 minut temu, ufo napisał:

@Kilerek7 Szkoda kasy na tych oszustów. Zwłaszcza jeżeli masz niskie SMV i status społeczny i niewielkie zasoby, na których nie chcą pasożytować samice.

Jak już chcesz liznąć tematu, skorzystaj z darmowej wiedzy udostępnianej w necie przez tych trzech:

  1. Blog Milroha.
  2. Adept (Marcin Szabelski).
  3. Sexyboy (Rafał Żuber).

 

Milroh - oczywiście. Żuber - może. Ale Adept? Podejrzewam, że mało wiesz o Adepcie.

 

Nie chcę się rozpisywać, pokażę tylko jego starą stronę o powiększaniu penisa hipnozą, zapisaną w archiwum internetowym. Moim zdaniem to powinno wystarczyć do wyrobienia sobie opinii o tym, jakiego typu to jest osoba.

 

https://web.archive.org/web/20120205181358/www.powiekszanie-penisa.org.pl/

 

"Powiększ swojego PENISA, bez żadnej operacji, bolesnych ćwiczeń, stosowania dziwnych mechanicznych przyrządów i łykania pigułek?"

za połowę ceny ...."

"Słuchasz Tych Nagrań, Relaksujesz Się, a Penis Sam Rośnie o 2 Centymetry w Długości i Nawet do 2.5 cm w Obwodzie"

" Witaj, Jeśli czytasz moje słowa to idę o zakład, że masz często wrażenie, że Twój "sprzęt" jest trochę za mały.

Chodzisz na randki z dziewczyną, nawet fajnie Ci się rozmawia, ale ciągle dręczy Cię obawa..

Czy Rozmiar Ma Znaczenie ? "

"Czego Ty Powinieneś Się Dowiedzieć o Swoim PENISIE, Żeby Mieć Kobiety ?"

 

"Otrzymujesz ode mnie nagrania mp3 na skrzynke pocztową (maila) wraz z instrukcją stosowania i codziennie przez 3-4 miesiące (lub dłużej jeśli chcesz) odsłuchujesz je jako 20 minutowe nagrania hipnotyczne, mające na celu pobudzenie i powiększania Twojego penisa."

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, ufo said:

 

@Kilerek7 Szkoda kasy na tych oszustów.

 

Moim zdaniem, jeśli masz pieniądze to możesz iść do każdego z wymienionych i na pewno coś z tego wyciągniesz.

 

Jeśli ich nie masz, to skupiłbym się na darmowej wiedzy i ćwiczeniu samemu, a jak osiągniesz pewien poziom np. będziesz w stanie zacząć rozmowę z nieznajomą, to wtedy ewentualnie zapisał się na szkolenie.

 

Natomiast, jeśli masz dużo pieniędzy, to pojechałbym za granicę, uczyć się u źródła, zamiast u polskiego trenera, który przyswoił jego wiedzę.

 

Nie chcę robić reklamy, ale samemu zastanawiałem się, czy by nie wziąć udziału w szkoleniu jednego z wyżej wymienionych trenerów. Na zasadzie, żeby wytknęli mi jakieś błędy, których przeciętny znajomy Ci nie wskaże, bo samemu boi się odezwać do dziewczyny bez wypicia kilku piwek.


Co do szkolenia, to nie traktuj tego, jako magicznej pigułki na życiowe problemy. Wiele osób tak robi, a później mają pretensję, że trenerzy to oszuści. Oczywiście sami trenerzy też mają tutaj swoją winę, obiecując niesamowitą przemianę w 2 dni - bylebyś zapłacił za szkolenie.

 

Bardziej traktowałbym to jako trening na siłowni z trenerem personalnym, który pokaże Ci jak się odżywiać i ćwiczyć, ale bez Twojej systematycznej pracy na niewiele się to zda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kespert napisał:

Weź nie przesadzaj :)

Ja też jestem tylko człowiekiem, i - mogę się mylić. Ja za Ciebie Twego życia nie przeżyję, więc... ostrożnie, dobrze? Mnie też nie pozwól definiować swojego szczęścia. Nikomu, to nikomu.

Spokojnie to był sarkazm, ale mądrze napisałeś. Własne dobro i niezależność to podstawa.


 

1 godzinę temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Nie wiem jak wygląda jego prywatne życie, ale w mojej ocenie Grzywocz jest bardzo słaby merytorycznie. Bardzo mocno odradzam.

Ciężko jest mi oceniać, bo gdybym miał przyswoić podejście każdego z trenerów i ich taktyki to prędzej nauczyłbym się kilku języków obcych. Jak ktoś był w tym od lat zielony to nawet taka wiedza się przyda jak być wyzwaniem, tajemniczym, jakich nie popełniać błędów w rozmowie, pisaniu, jak czytać różne sygnały itd. Czytam właśnie Milroha i muszę przyznać, że jest napisane konkretnie i prosto bez jakiś czarów i o to mi właśnie chodziło. Jednak Blog Milroha pokazuje jak być pewnym siebie facetem, który po prostu idzie po swoje i albo wyjdzie albo nie bez ceregieli, piękno w swojej prostocie. Kiedyś bałem się podejść również do kobiet w klubie czy na ulicy, ale usłyszałem gdzieś mądre zdanie które zawsze przed podejściem do kobiety sobie powtarzam, może bzdurne ale mi pomaga: Kobiety trzeba traktować jak małe dzieci, dajesz lizaka, zabierasz lizaka, jak możesz bać podejść się do tego dziecka, do tak słabej istoty, chłopie? I na mnie to działa. Bycie stanowczym, pewnym siebie, nie ma problemu. Analizując jednak swoje związki, doszedłem do wniosku, że te właśnie drobiazgi mają ogromne znaczenie dla udanej relacji. Bo wyrwać, przelizać, wyruchać to ok, ale co dalej? Wspólne życie, mieszkanie, dzieci i te sprawy? Ok może wybiegłem za daleko, ale np. jak z pocałunkiem: Milroh mówi konkretnie, rób to kiedy czujesz, że chcesz, ok racja, ale wiele razy chciałem na pierwszej randce pocałować kobietę i robiłem to bez problemu, ale potem się nie odzywały, ba częściej te których nie pocałowałem odrazu się odzywały. To taki przykład tylko, ale jest tego bardzo dużo, czasami napiszesz za dużo i klapa, czasami za mało i klapa, czasami zrobisz coś na randce ok, czasami nie zrobisz źle. Wg Milroha powinieneś mieć to w pompie i mam, ale czasami było by faktycznie dobrze, aby ktoś przyjrzał się jakie robisz błędy. Np większość trenerów uczy, że można wrócić do ex, a P. Grzywocz, że nie ma szans i tutaj np mogę się zgodzić. Ja wiem, że każdy z nich musi sprzedać swoje materiały, bo to ich biznes, ale wiele drobiazgów ma odzwierciedlenie w rzeczywistości, przykładowo bzdura: Dała byś mi numer telefonu? Wpisz mi tutaj swój numer? Niby bzdura, ale człowiek nie wiedział kiedyś, że pierwsza opcja w 99% kończyła się fiaskiem a dopiero konkret i stanowczość polepszyło wyniki. Powiem tak, najlepiej samemu chyba wyciągać wnioski z różnych informacji i dostosować pod siebie. Jedno wiem napewno, nie zakochujcie się, bo jak was trzepnie, to zapomnicie wszystko co wiecie, człowiek robi błąd za błędem i właśnie po to warto mieć wiedzę tego typu, aby wiedzieć co robić w danej sytuacji, może nie idealnie, ale z jajem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mózg człowieka potrzebuje 1/3 czasu jaki trwa pojedyncze mrugnięcie okiem, żeby zebrać wszystkie dane potrzebne do weryfikacji,

który obiekt w zasięgu wzroku nam pasuje, a który nam nie pasuje. To się dzieje automatycznie i bezwiednie, tak jesteśmy skonstruowani.

Kiedy decyzja zapadnie (a na to nie masz żadnego wpływu) to cała reszta robi się już sama. Albo się nie robi, jeśli druga strona jest na NIE

i wtedy już nic nie uratuje sytuacji, żadne przeczytane książki, ani nawet ten super trener stojący w ukryciu i podpowiadający co robić.

Jak laska jest na NIE to nie zrobisz już nic, koniec i pozamiatane. A jak laska jest na TAK to nie będzie stwarzała zbędnych problemów

i jeszcze sama zadba o to, żeby wszystko potoczyło się dalej jak należy, bez niepotrzebnych komplikacji, trudności czy udziwnień.

Jeśli wpadłeś jej w oko, to zdobędziesz jej numer niezależnie od formy i treści pytania, a nie rozkminiał szyk wyrazów w zdaniu, bo trener...

 

Nie każdy każdemu się podoba, nie każdy do każdego pasuje, nie każdy z każdym może być, nie każdy chce z kimkolwiek w ogóle być,

nie wszystko przychodzi do nas wtedy gdy akurat tego chcemy i nie wszystko można w życiu mieć, ci trenerzy też nie mają, serio.

Kiedyś dawno temu na innym forum, też męskim tyle że o tematyce audio, chłopaki zaczęli dla beki wrzucać różne kawały, memy i filmiki,

no i tam właśnie pierwszy raz ujrzałem tego całego Adepta, to nie mam zamiaru nikogo teraz obrażać, ale byłem święcie przekonany,

że gość jest jakiś opóźniony i nawet się nie wsłuchiwałem w to jego pieprzenie na poziomie wiedzy ogólnej średnio rozwiniętego 12 latka,

dopiero tutaj po kilku latach się dowiedziałem, że koleś jest jakimś super trenerem uwodzenia... no do chuja karmazyna Panowie, naprawdę?

Tych innych nawet nie słuchałem, bo mnie to po prostu śmieszy zwyczajnie. Może różna forma, ale zero treści, zestaw banałów i frazesów,

a na końcu i tak wychodzi, że najpierw musisz się lasce spodobać. To jedyna mądrość płynąca z tych wynurzeń, tylko cały pic polega na tym, 

że jak lasce się spodobasz, to możesz gadać byle co, jeśli nie mówisz "wyszłem", "poszłem" czy "lubisz to suko" trudno będzie to spierdolić

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.