Skocz do zawartości

Tsunami demograficzne, a zaraz potem mieszkaniowe


absolutarianin

Rekomendowane odpowiedzi

Wrzucam ten temat jako wielkie red flag dla naiwnych żuczków, którzy już widzą się w roli wielkich spekulantów i myślą, że jeszcze zarobią na nieruchmościach. Otóż standardowo - zarobią naprawdę cwani i z betonowymi jajami, a reszta potraci wiele dziesiątków tysięcy cebulionów, a nawet i dolarów. Ale najpierw film na zajawkę:

 

 

 

W tym filmie macie rozebrane do gołego bardzo niepokojące fakty:

 

- starzejące się społeczeństwo i pustoszejący rynek wtórny (z mieszkańców - waszych babć i dziadków)

- ucieczka Ukraińców, którzy podbijali ceny wynajmów dla warszawskich 'flipperów'

- opustoszały rynek wynajmu krótkoterminowego przez kowidozę, która pewnie będzie miała 'drugą falę'

- ofertowe spadki po 50% na rynku nieruchomości komercyjnych

- spekulacja frajerów w otoczeniu niskich, lub ujemnych stóp procentowych, gdzie bank na okazję nie da po prostu kredytu

- nadmuchane ceny do możliwości, ceny w 'boliwarach', a realnie zapaść na rynku - nikt nic nie może sprzedać, bo cash is the king

- wtapialne deweloperskie instrumenty inwestycyjne, mające być 'konkurencją' dla niskooprocentowanych lokat, pełne pułapek (myśleli, że ominą bank i się dorobią poza)

 

... i wiele, wiele innych sugestii, które radziłbym poważnie rozważyć.  Jednym słowem jak to powiedział Anzelm Meyer Rotschild

 

"Daj mi w kraju władzę nad kreacją pieniądza, a nie dbam o to, kto tworzy w nim prawa"  

 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej @absolutarianin

Informacje z pierwszej reki - 2 tygodnie temu podpisalem akt notarialny.
Warszafka, rynek pierwotny, deweloper Victoria Dom.
Mieli w czerwcu promocje: -200 zl /m2, dusilem by zdazyc zakupic w tej cenie, i faktycznie teraz mieszkanie pod moim wraz z koncem czerwca podrozalo o 500zl / m2.

Deweloper opiera cene podazy w oparciu o popyt. Skoro sa w stanie podniesc cene za m2 o 500 zl to znaczy ze sa chetni.
W ten kwestii COVID powoli puszcza, a ceny wracaja juz do trendow sprzed kryzysu.

Nie wiem jak w innych miejscowosciach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to kiepskie porównanie:

 

Cena chleba też wzrasta, a ludzi coraz mniej. 

 

@absolutarianin

Twoje przemyślenia nie są pozbawione logiki, niemniej nie sądzę, że są one realnym powodem różnic w cenach. Raczej są to powody- zrozpaczonych, którzy nadal nie mogą dostać kredytu, lub po prostu nie stać na kupno za gotówkę.

 

Tylko wojna/kataklizm może coś zmienić.  COVID jest całkiem dobrym przykładem, ale "krótkim"

 

Gdyby niezablokowanie kredytów hipotecznych przez banki, sprzedaż była by raczej podobna. 

Edytowane przez TreNdowaty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Obliteraror said:

Daj Boże spadki o 50%, obkupiłbym się jak obmierzły burżuj : )) Takie mieszkanie w Wawie w dobrej lokalizacji za 250k, zamiast za 500-700.

Ale to bajki dla naiwnych.

I znowu sprawdza się zasada, że ci, którzy nie mają nic mądrego do powiedzenia - pierwsi zabierają głos. Filmu oczywiście nie obejrzeli, bo film trwa 42 minuty, a oni zabierają głos po 20, a niektórzy to nawet po 5ciu. O czym to świadczy?

 

Użytkownicy tego forum na powyższych przykładach - paplają, by paplać, plus bluzgać personalnie, a nie by coś mądrego wyciągnąć dla siebie, albo by zainspirować innych. Efekt? Golenie jeleni, zawsze aktualne, zawsze na czasie. Zawsze obfite żniwo w kraju nad Wisłą.

 

Teraz merytoryka. Kol. @Obliteraror twój komentarz świadczy o tym, że nie przeczytałeś nawet uważnie mojej rekapitulacji filmu. Była mowa o spadkach 50% na nieruchomościach KOMERCYJNYCH a ty wyjeżdżasz z mieszkaniem w Warszawiwie.  Wiesz, co to jest nieruchomość komercyjna? Potem jest zdziwienie, że ludzie mają dosyć śmiecenia waszymi postami w swoich wątkach, a co mądrzejsi w ogóle się rzadko na tym forum odzywają. Pytanie tylko - kto na tym traci. 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin

Nie chcę się czepiać, ale połowa Twoich przemyśleń dot. mieszkań, a czepiasz się, że ktoś nie skupił się na komercyjnych nieruchomościach?

 

Chłopaki powyżej nie napisali nic eee złego, to Ty wyjechałeś z personalnym atakiem. 

 

Osobiście lubię to forum, bo własnie lubię słuchać i głupich i mądrych;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie mogę się powstrzymać, mam wrażenie że Trader jest na tym filmiku na lekkiej bańce :D

 

Co do kombudów to są dwa zjawiska, które się poniekąd znoszą. Pierwsze - to być może reorganizacja w wielu firmach sposobu pracy. Niedawno trafiłem na badanie, z którego wynikało że 30% przedsiębiorców widzi pozytywne skutki pracy zdalnej swoich pracowników i rozważy kroki w tym kierunku, dzięki czemu ograniczy koszty powierzchni biurowej. I drugie - w takich Warszawkach, Krakach i im podobnych, rodzimy kapitał ma ultra silną konkurencję ze strony zagranicznych funduszy emerytalnych czy inwestycyjnych, które z racji prawie zerowych zwrotów z obligów i szmacenia walut, pakują się w cokolwiek da choćby znikomy zysk albo uchroni przed koszmarną stratą. A środki, którymi te fundy dysponują, są po prostu ogromne, co przy ich skłonności do akceptacji każdego ryzyka (w końcu zarządzający nie ryzykują własnymi pieniędzmi) może wskazywać na to, że kupią cokolwiek, jak leci. Trochę namiesza kataster, ale to też myślę że nie na rynku fundów, których sztab prawników sobie coś pokombinuje, wytransferuje, porobi lokalnie koszty itp.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Rnext said:

No nie mogę się powstrzymać, mam wrażenie że Trader jest na tym filmiku na lekkiej bańce :D

Jakoś mu się nie dziwię, Ty byś nie był, gdybyś patrzył z Majorki, co te debile tam wyprawiają? Zapakowali się w 3 kawalerki na kredyt na wynajem, bo deweloper podniósł cenę najpierw o 20%, a potem dał "promocję" 5%. Nie ma to jak ubrać frajerów na samej górce.

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, całości nie obejrzałem ale nie sądzę, bym się mylił, znając filmy Pana Tradera : ) Ale już jestem po. I z mojego doświadczenia - nie wierzę w masowe spadki, również komercyjnych. Będą wahnięcia o parę procent, może do 10. Ale nie więcej. Tam siedzi za dużo graczy z bardzo dużymi pieniędzmi i na pewno nie zamierza na tym stracić. Firmy, tak jak słusznie napisał @Rnext w części się zoptymalizują kosztowo, tam gdzie mogą, ograniczając powierzchnie biurowe. Ale nie wszędzie mogą, więc masowej hekatomby na tym rynku nie przewiduję. I Trader słusznie zauważył, że żadnej apokalipsy długoterminowej nie będzie, w przeciwieństwie do mitomanów w rodzaju Grafa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror no i teraz już gadasz dużo bardziej do rzeczy.

 

Zgadza się, na mieszkaniach na razie hekatomby nie będzie, na razie! Bo ten rynek wolno reaguje i dużo ludzi będzie panicznie bało się stracić te 20%, bo to przy zakredytowaniu 80% jest wszystko, czego się dorobili. W efekcie stracą za parę lat, może dekadę, kiedy naprawdę uderzy tsunami demograficzne, nie 20%, ale 40, albo 50%. Dokładnie tak samo jak potracili ludzie w Italii na przestrzeni ostatnich 17 lat. Ich domy stały na rynku za pół miliona € potem za 200k€ bo 'przecież nie będę dawał prezentów' a dzisiaj sam widzę jak agentka przyprowadza klientów za 100k€ i marudzą, że dach się wali. I słusznie marudzą! Bo ten dom jest dzisiaj warty 50-80k€. A to w ich przypadku i tak jest kopanie się z własnym sknerstwem, bo oni nie mają tych willi zakredytowanych, tylko mają pobudowane ze złotych czasów Italii. Statystyczny Polak nawet nie będzie mógł obniżyć ceny, bo banku nie spłaci.

 

Tylko że większość tego, gdzie są te tracące ogony inwestycji i tak nie odkryje, dzięki magicznej drukareczce. A że drukareczka hula na całym świecie, to odkryją to dopiero nieliczni po swoim zniszczonym zdrowiu, głupich dzieciach, zapaści poziomu elementarnych usług typu lekarz, mechanik. Dlatego że drukareczka nie rozwiąże problemów wymierającego i głupiejącego społeczeństwa ery dekadencji Europy. Odkryją dużo za późno, niż będzie możliwość jakiejkolwiek korekty.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc tym razem info prosto z banku, nie napiszę którego. Wiecie, że banki planują na dziesiatki lat do przodu, badając różne trendy rynkowe demograficzne itd.

 

Więc tak. Demografia zrobi swoje poprzez ujemny przyrost naturalny. Ludzi ubywa i tych nowo narodzonych i a tych umierających jest coraz więcej. Więc niedługo już mieszkań na rynku zwłaszcza wtórnym będzie zatrzęsienie i mało które znajdzie kupca. Oczywiście pociągnie to za sobą znaczny spadek cen nieruchomości a największy tych w mało atrakcyjnych lokalizacjach.

 

To info mam z pierwszej ręki i to było około 4 lata temu określone że zacznie się to za około 7 lat więc jeszcze w przybliżeniu 3 lata stanu aktulanego już galopującego w dół.

 

Aktualne ceny to tzw rzut na taśmę i łapanie frajerów na kredyty na dziesiątki lat przy wygórowanych cenach nieruchomości w stosunku do zarobków.  A już za chwileczkę już za momencik.......

 

Jeszcze dodam, ze nie tylko dotknie to rynku mieszkaniowego. Zmarły tragicznie poseł Kukiz15 występował z wykładami co się w bliskiej przyszłości stanie z samorządami zadłużonymi po uszy i spłacającymi zadłużenie z podatków od mieszkańców - a tych mieszkańców będzie coraz mniej....coraz mniej. Będą bankrutować samorządy a mieszkania komunalne będą na gwałt wyprzedawane na wolny rynek za psie grosze byleby się tego pozbyć aby nie ponosić kosztów utrzymania. To było podawane na przykładzie miasta Łodzi. Może ktoś z was to pamieta.

 

Link

 

 

 

Edytowane przez rarek2
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będąc półzawodowo w temacie napiszę tak.

 

W ciągu najbliższych lat nieruchomości mieszkaniowe będą objęte presją na zahamowanie cen lub ich spadek.

Później - wzrost nominalnej ceny z uwagi na inflację.

Czy wzrost ceny niminalnej przełoży się na wzrost ceny w stosunku do przeciętnej siły nabywczej?

Ciężko powiedzieć.

 

Cenami nieruchów sterują banki.

Odkręcając i przykręcając kurek z tanim kredytem hipotecznym.

Jest tani pieniądz - na nieruchach strzelają korki od szampanów.

Fliperzy jeżdzą audicami a pośrednicy merolami.

Nie ma taniego pieniądza?

No to już nie jest tak różowo.

 

Komercyjne odczują presję związaną z pracą zdalną.

Firma w której pracuję sama rozważa przejście na częściowe zdalne.

I dalsze zwolenienie jednego piętra w biurowcu.

 

Czas pokaże.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko powiedzieć co tak naprawdę będzie się działo dalej z nieruchomościami.

Ale jedno jest pewne że jeśli dojdzie do wojny do której PiS i jego koledzy pokroju Gadowski czy Bartosiak wręcz namawia, o Morawieckim to nawet nie musze wspominać co wypowiadał na taśmach u Sowy i Przyjaciół bo trochę tego ujawnili.

Jeśli dojdzie do wojny na terenie Europy to czeka nas większe Tsunami niż I i II Światowa razem wzięte.

Radziłbym się wierzącym modlić o pokój bo innaczej będzie tragicznie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak powiedział, Jan Fijor trzy rzeczy mają wpływ na cenę nieruchomości:

 

1. Lokalizacja

2. Lokalizacja

3. Lokalizacja

 

W Japonii Tsunami właśnie przechodzi. I co? Są puste miasteczka, gdzie niszczeją pustostany i drogie mieszkania w centrach miast. Jak przy każdym biznesie trzeba wszystko przeliczyć i patrzeć w opracowania. Np. diagnoza społeczna. Jeśli społeczeństwo będzie się starzeć, to przecież też gdzieś będzie chciało wydać pieniądze więc zamiast mieszkania w najbliższym mieście wojewódzkim, może lepiej pomyśleć o domku w Rabce. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obserwuję trend, wśród znanych mi ludzi, trend wyczekiwania, niektórzy znajomi, w tym ja czują po kościach że za parę lat coś pierdolnie, ja też to czuję.
 

Wolę żyć w wynajmowanym, lub po kątach u znajomych, rodziny.

 

Na nieruchomości przyjdzie jeszcze czas w moim życiu, jak ceny spadną o 70,80 % za kilka, naście lat, wtedy będzie kupowane.

 

Będzie prędzej czy później, mi się wydaję  powtórzą się ceny  z lat 90- 30 k za podłą kawalerkę, nie 120.

 

8 k za kawał gównianej ziemi rolnej, nie 60,70.
 

A jak nawet nie, to nie widzę niczego złego w mieszkaniu w wynajmowanym.

Wolę za zaoszczędzone pieniądze się uczyć i bawić niż pchać wszystko w drogi i w sumie mało wartościowy  dla mnie towar.

 

A lasce, rodzinie zawsze przecież można wcisnąć, iż mieszkanie do którego ją, ich dziś zaprosiłeś jest  tylko jednym  z moich prywatnych apartamentów hahaha.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, RENGERS napisał:

Będzie prędzej czy później, mi się wydaję  powtórzą się ceny  z lat 90- 30 k za podłą kawalerkę, nie 120

Można i tak, jasne. Ale jak będzie tak jak w większości krajów bardziej rozwiniętych od naszego, że ceny będą rosły aż zatrzymają się na poziomie, że większość ludzi nie będzie stać na mieszkanie w ogóle, a w tym czasie inni którzy dawno wzieli kredyty je już spłacą i będą mieli mieszkanie w 100% własnościowe? 

 

Ryzyko. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rarek2 Oprócz Warszawy i Krakowa z sąsiadującymi z nimi gminami. Tam przez lata będzie wzrost mieszkańców z powodu emigracji z innych części Polski oraz byłego ZSRR. Te założenia się sprawdzą we wszystkich innych regionach Polski, ale nie w przypadku tych dwóch.

 

@Rnext To wytłumaczenie miałoby sens. W Warszawie non stop się budują nowe wieżowce np.: Varso Tower, który ma być najwyższy w EU. Albo nowe zagłębie biourowców na Rondzie Daszyńskiego. Tego jest masa. A jednocześnie cały czas widzę puste przestrzenie biurowe i banery "for rent". Dziwiłem się, że skoro jest tyle wolnej powierzchni, to po co budują kolejne, które też będą puste, szczególnie po plandemii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, manygguh said:

Dziwiłem się, że skoro jest tyle wolnej powierzchni, to po co budują kolejne, które też będą puste, szczególnie po plandemii.

Spójrz - tylko nasze niedobitki po OFE, skradzione nam przez jaśnie i miłościwie panujących były warte 150 mld PLN. Takie Varso Tower to przy tym cena torebki ketchupu do frytek.

A tania gotówka jest fundom dowożona wagonami. Fundy zarabiają na opłatach "za zarządzanie", więc nawet technicznie nie muszą generować zysków. To co im szkodzi? No? To co tam jest jeszcze do kupienia? ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, manygguh napisał:

W Warszawie non stop się budują nowe wieżowce np.: Varso Tower, który ma być najwyższy w EU. Albo nowe zagłębie biourowców na Rondzie Daszyńskiego. Tego jest masa. A jednocześnie cały czas widzę puste przestrzenie biurowe i banery "for rent". Dziwiłem się, że skoro jest tyle wolnej powierzchni, to po co budują kolejne, które też będą puste, szczególnie po plandemii.

 

O to to to !

Varso rośnie przy Centralnym.

Wola też robi się gęsta od wieżowców.

A 'stary Mordor' mają zamienić z zagłebia korpo na tereny mieszkaniowe.

 

Jest taka korelacja, że 'największe' budowle stawiają na szczycie bańki tuż przed kryzysem.

Tak było np. w USA z Empire State Building.

 

W Polsce tak powstawał SeaTowers w Gdyni.

Wroclawskie SkyTower (2007-2012).

Warszawska Złota 44 - 2007-2013)

 

Idziemy drogą przetartą przez tzw Zachód.

Tylko z lagiem.

Fajnie by było, jakby ceny spadły z 15%-20%,

Ale czy spadną aż tyle?

:)

 

I jeszcze jedno.

Zachód idzie drogą wyznaczoną przez Japonię.

Także monetarno-finansową.

Tam cały czas nie mogą pozbierać się po recesji z lat 90tych.

A to już 30 lat.

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.