Skocz do zawartości

Pieniądze


Kimas87

Rekomendowane odpowiedzi

@Pancernik Poruszyłeś kilka ciekawych kwestii, których zresztą można się było spodziewać, że wypłyną, bo to klasyki naszego zachodniego mindsetu. Ale odniosę się tylko do dwóch.

 

Na tą 'wolę nieba' ubóstwo i aborcjonistki przykład jest również klasyczny - Beethoven, który urodził się jako 7me bodaj dziecko jakiegoś syfilityka.

 

A zatem to nie Ty sterujesz życiem, mniemanie takie jest bardzo aroganckie, od tego są nosiciele życia, jesteś tylko narzędziem, tak jak 'żołnierz, który strzela, a pan Bóg kule nosi' by wspomnieć drugiego klasyka. Ten dylemat wynika z dość przykrej sprawy, że w zachodnim mindsecie brakuje niezwykle istotnej informacji co dzieje się z człowiekiem po tzw. śmierci.

 

Oczywiście ten informacji brakuje tylko w zachodniej religii zwanej 'nauką', co skutecznie promuje pewne postawy i tematy, jak tutaj. Kasa, kasa, kasa. Ogólnie człowiek niewierzący, lub ateista, racjonalityk ma przesrane w swojej rzeczywistości, a jego życie jest sportem ekstremalnym. Ale takie sobie wybrał, tak jak tamten, co ma ubóstwo. Od ubóstwa jeszcze nikt nie umarł bardziej niż od przeżarcia, ale kluczowe jest to, jak bardzo doświadczenia, które staną się Twoim udziałem, rozwiną Cię jako Twoją subtelną cząstkę, esencję i nie ma tu znaczenia jakie one będą, przeciwnie, życie w dobrobycie i wygodach może Cię zubożyć w te doświadczenia i w efekcie drogę rozwojową, więc należałoby raczej zapytać, jakim prawem kogoś zubażasz w doświadczenia i kradniesz jego rozwojowy czas bazując na rozstrzygnięciach, że mamy dla naszego bobo jeszcze za mało wygód kasy i pokoi?   Typowe dla zachodu. Ten strach. Strach jest przeciwieństwem odwagi, miłości, jest ciemną stroną mocy.

 

Wtrącenie zaś o tym, że kobieta waloryzuje swoje obowiązki domowe bardziej niż pracę mężczyzny dobierając sobie drugą,  co ma rzekomo prowadzić do zniewolenia mężczyzny, to już jest doprawdy demagogia pomieszana z hardkorowym sofizmatem. 

 

Przecież jesteś wolną jednostką, czyż nie? Sam sobie narzucasz tempo i wkładasz na plecy ciężary. Jak ci się nie podoba - to je zrzuć, tak jak zrzuciły sobie kobiety.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, maroon napisał:

1. Poziom konsumpcji dostosowuje się do poziomu dochodów.

To chyba nie w Polsce gdzie większość społeczeństwa żyje ponad stan swoich dochodów na kredytach/ pożyczkach. Konsumpcjonizm powszechny sprawił, że ludzie są pogubieni i przestają myśleć rozsądnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, lync napisał:

Obejrzyj sobie świeże nagranie Krzysztofa Jackowskiego. Coś się ewidentnie kroi. Ostatnio w tv chwalą się, jak to wynegocjowaliśmy wysokie dopłaty unijne. Nasza ekipa jest tak doskonała czy też dodatkowa kasiora za ryzyko?

Chyba raczej cena za wyprzedanie majątku narodowego, gałezi przemysłu, bogactw naturalnych obcym firmom z obcym kapitałem, żebyśmy byli montownią Europy, a nie tworzyli jakiegoś zaawansowanego produktu od zera tylko i wyłącznie z Polskim kapitałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie pomogę Wam, bo się trochę męczycie :)

 

21 godzin temu, mph25 napisał:

ciekawi mnie tylko co w tym pasku jest tak zajebistego że warto na niego wydać 1000 złotych? czym on się różni od tego za 300?

22 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Jak masz ich odpowiednio dużo, to się nie zastanawiasz czy coś za 1000 zł jest pięć razy lepsze od czegoś za 200 zł - po prostu są to takie kwoty,

 

To jest właśnie wytłumaczenie @mph25 z czego wynika popyt na tak drogie ciuchy. Tu nie chodzi o to czy relacja cena do jakości jest dalej zachowana, tylko o to, ze dla danej osoby jest to jakiś tam standard finansowy, przedział w którym się obraca i tyle, nie zastanawia się nad tym, bo nie musi. To nie są ubrania specjalistyczne, tylko codziennego użytku.

 

Jeżeli chodzi o jakość, to tylko nieliczne ubrania są faktycznie warte swojej ceny. Większość ludzi płaci za logo, metkę i rzadko w parze z ceną idzie ich jakość.

 

Jeżeli już faktycznie kupujesz coś, gdzie jakość ma przełożenie na cenę, to nie będą to te krzykliwe marki, które każdy praktycznie zna, tylko te bardziej "niszowe", gdzie i tak uważam dalej sporo przepłacasz, ale to od Ciebie zależy czy możesz sobie na to pozwolić czy nie.

 

19 godzin temu, mph25 napisał:

mnie to kompletnie nie interesuje, ma być ładnie, komfortowo i ma mi się podobać a nie interesuje mnie to z czego to jest zrobione,

I to jest właśnie coś czym kieruję się większość kupujących, zarówno osoba kupująca buty za 300, jak i za 1000 zł, różni ich tylko standard w jakim się obracają :)

 

Jeszce taka mała dygresja, czasami cena którą jesteś skłonny zapłacić wynika z faktu, że po prostu dany produkt Ci się podoba, co z tego, że but za 300 ma taką samą jakość jak ten za np. 1000, skoro patrzysz na ten drugi i myślisz sobie "tak to jest to", a ten pierwszy jest w stylu, "ok, może być".

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

Nie uważam @absolutarianin , aby przykład Beethovena był tutaj trafionym kontrargumentem, bo to żadna reguła tylko wyjątek od niej. Skoro jednak zastosowałeś już w tym przypadku taki zabieg, to tak na prawdę nieświadomie potwierdzasz moje słowa, gdyż skoro istnieje wyjątek, tzn. że istnieje również reguła.

 

Uważasz, że jeżeli zdecydowałem się włożyć odrobinę trudu w moje życie, to tak naprawdę nie była to moja decyzja, tylko kogoś kto mną steruje i moim życiem. Jeżeli ktoś do ciebie przyjdzie i wyrządzi krzywdę Tobie, albo bliskiej Ci osobie to też podejdziesz do tego w ten sposób? Bo jeżeli faktycznie nie mamy na nic wpływu, albo ten wpływ jest pozorny, to po co w ogóle podejmować jakiekolwiek działania i czy w ogóle jesteśmy w stanie takowe podjąć, skoro wpływu nie mamy na nic.

 

Dlaczego przypisujesz mi arogancję, skoro przedstawiłem tylko coś w co chcę wierzyć i to zwłaszcza w kwestii, w której żadna ze stron nie jest w stanie przytoczyć twardych argumentów na poparcie swojej tezy. Obaj, możemy jedynie kierować się naszym wewnętrznym przekonaniem co do słuszności pewnych założeń, ale żaden z nas nie może być tego pewien.

 

Co do zachodniego mindsetu i życia po śmierci. Nikt nie zna na to odpowiedzi, żaden człowiek, żadna religia, nikt nie ma monopolu na prawdę w tym temacie. Wszytko oparte jest na przypuszczeniach, założeniach i potrzebie wiary w coś co tłumaczyłoby sens naszego istnienia.

17 godzin temu, absolutarianin napisał:

Ogólnie człowiek niewierzący, lub ateista, racjonalityk ma przesrane w swojej rzeczywistości, a jego życie jest sportem ekstremalnym. Ale takie sobie wybrał, tak jak tamten, co ma ubóstwo

Twierdzisz, że nie mamy na nic wpływu, ale jednak z drugiej strony możemy dokonywać własnych wyborów, czyli jednak na coś wpływ mamy, skoro możemy nawet wybrać sobie ubóstwo.

 

17 godzin temu, absolutarianin napisał:

przeciwnie, życie w dobrobycie i wygodach może Cię zubożyć w te doświadczenia i w efekcie drogę rozwojową,

I ja się z tym zgadzam, jeżeli w oczach ma się tylko dolary, to nie wątpliwie taki będzie efekt, ale gdy pieniądze nie są celem samym w sobie, to wtedy odrobinę się to zmienia. Zwłaszcza, że dość jasno napisałem jak osobiście postrzegam pieniądze i nie miało to nic wspólnego z materializmem.

 

17 godzin temu, absolutarianin napisał:

że mamy dla naszego bobo jeszcze za mało wygód kasy i pokoi?   Typowe dla zachodu. Ten strach

17 godzin temu, absolutarianin napisał:

Strach jest przeciwieństwem odwagi, miłości, jest ciemną stroną mocy.

 

Widzisz i tutaj stosujesz zabieg przejaskrawienia danego zjawiska, przedstawieniu skrajności, aby podważyć zasadność i rozwagę osób, które się decydując się na potomka, kierują się rozsądkiem oraz rozwagą. Następnie uciekasz się do truizmu, aby wywrzeć na czytającym presję poprzez próbę wmówienia mu, że skoro choć prze chwilę tak pomyślał, tzn. że jest tchórzem, no bo kim ma być skoro brakuje mu odwagi.

 

17 godzin temu, absolutarianin napisał:

Wtrącenie zaś o tym, że kobieta waloryzuje swoje obowiązki domowe bardziej niż pracę mężczyzny dobierając sobie drugą,  co ma rzekomo prowadzić do zniewolenia mężczyzny, to już jest doprawdy demagogia pomieszana z hardkorowym sofizmatem.

Tą kwestię pominę, ponieważ rozbudowałeś moją wypowiedź o coś czego nie powiedziałem, nadając jej odmienny wydźwięk, jednocześnie przypisując mi zabiegi, które również nie miały miejsca.

 

p.s.

 

Sorry za post jeden pod drugim.

 

Edytowane przez Pancernik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pancernik rozumiem Twój punkt widzenia i szanuję nawet, bo to jest z grubsza dylemat 'wolna wola, czy predestynacja', a tego tu z pewnością nie rozwiążemy.

 

Człowiek wierzący jeszcze się na tej planecie z człowiekiem niewierzącym nie dogadał (chyba, że co pijemy), więc i tu nie spodziewam się wyjątku ;) Mimo to da się ciągle jakoś koło siebie razem żyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, absolutarianin napisał:

Człowiek wierzący jeszcze się na tej planecie z człowiekiem niewierzącym nie dogadał

Nie określiłbym się jako człowiek niewierzący, staram się po prostu być delikatnie stonowany w swojej żarliwości, gdy w grę wchodzą tego typu tematy i rozważania :)

 

44 minuty temu, absolutarianin napisał:

Mimo to da się ciągle jakoś koło siebie razem żyć. 

Zgadzam się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem mam wrażenie że żyję w jakiś jebanym matrixie i tu nie chodzi o pigułki, Ostatnio kończyliśmy remontować mieszkanie 120m2 za które gościu dał 900 tyś + 400 tyś na wykończenie i to tylko jego chatka na wakacje a ja kurwa mam problem żeby kupić nowego kompa za 6k czy wyremontować łazienkę XDDDDD

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sumarycznie.

bassfreak:

ja kurwa mam problem żeby kupić nowego kompa za 6k

A ktoś kurwa kupuje pół bochenka chleba, bo go nie stać na cały.

Tak to jest i tak będzie.

Gdybyśmy za punkt odniesienia wzięli azjatów to my wszyscy żyjemy w takim komforcie o jakim im się nie śniło.



Pancernik:
Tu nie chodzi o to czy relacja cena do jakości jest dalej zachowana, tylko o to, ze dla danej osoby jest to jakiś tam standard finansowy

Jest jeszcze inny "kwiatek".

Gdy prowadzisz interesy musisz promieniować bogactwem, inaczej nie zawrzesz żadnej umowy.

To powoduje, że goście jadący na długach kupują pasek do spodni za 1000 pln.

Projekcja sukcesu.

Jak go na to stać to znaczy że warto robić z nim interes.

 



Kimas87:
To chyba nie w Polsce gdzie większość społeczeństwa żyje ponad stan swoich dochodów na kredytach/ pożyczkach

Chyba nie masz pojęcia jak żyje Zachód.

Tam nie ma nikogo niezadłużonego.

Po prostu jest oczywiste, że do miesięcznych zadań należy spłata długu na karcie kredytowej.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bassfreak napisał:

Czasem mam wrażenie że żyję w jakiś jebanym matrixie i tu nie chodzi o pigułki, Ostatnio kończyliśmy remontować mieszkanie 120m2 za które gościu dał 900 tyś + 400 tyś na wykończenie i to tylko jego chatka na wakacje a ja kurwa mam problem żeby kupić nowego kompa za 6k czy wyremontować łazienkę XDDDDD

To jeszcze nic, mam znajomych, którym mówię, że zarabiam 3000 - 4000 złotych. Słysze od nich, że to są świetne pieniądze, sami tyle zarabiają i walą takie teksty, po co więcej, tyle ci wystarczy, więc mówi wtedy, kup sobie mieszkanie, kup działkę, zbuduj dom na działce, do tego jakiś fajny samochód za 40000 złotych, jakieś wyjście do kina, teatru. Przynajmniej raz do roku jakieś wczasy. No ku%wa jak tu żyć. 500 plus na kupie z rodzicami. Ja jestem załamany, ciągle szukam sobie nowej, lepiej płatnej pracy. Jak nie myślisz przyszłościowo i nie masz wsparcia od rodziców, jesteś w dupie.

Acha i jeszcze załóż za 3000 rodzinę.

W dniu 22.07.2020 o 19:38, Mosze Red napisał:

Dlatego pieniądze należy traktować z szacunkiem i wydawać z namysłem.

Ja posypuje cynamonem, kadzidłem pieniądze. Pieniądze są tak ważne jak mana w grach RPG.

W dniu 24.07.2020 o 20:40, Kimas87 napisał:

Konsumpcjonizm powszechny sprawił, że ludzie są pogubieni i przestają myśleć rozsądnie. 

Chyba raczej gówniane zarobki, jest lepiej niż 10, 20 lat temu, ale do super zarobków jest daleko, żeby np szeregowemu robotnikowi, operatorowi wózka widłowego, magazynierowi płacono 5000 złotych netto a 6000 netto za prace na 4 brygady.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Boromir napisał:

To jeszcze nic, mam znajomych, którym mówię, że zarabiam 3000 - 4000 złotych. Słysze od nich, że to są świetne pieniądze, sami tyle zarabiają i walą takie teksty, po co więcej, tyle ci wystarczy, więc mówi wtedy, kup sobie mieszkanie, kup działkę, zbuduj dom na działce, do tego jakiś fajny samochód za 40000 złotych, jakieś wyjście do kina, teatru. Przynajmniej raz do roku jakieś wczasy. No ku%wa jak tu żyć. 500 plus na kupie z rodzicami. Ja jestem załamany, ciągle szukam sobie nowej, lepiej płatnej pracy. Jak nie myślisz przyszłościowo i nie masz wsparcia od rodziców, jesteś w dupie.

Acha i jeszcze załóż za 3000 rodzinę.

Masz rację. Większość moich znajomych bazuje na tym co dostało lub odziedziczyło. Tylko jeden ziomek zarobił sam na swoje mieszkanie. Bez wsparcia rodziców to albo kredyt ( nie polecam chyba że chcesz płacić lichwiarzom 200 tyś odsetek ) albo mega zaciskanie pasa na x lat i odkładanie.

Edytowane przez Kimas87
Błąd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.