Skocz do zawartości

Pieniądze


Kimas87

Rekomendowane odpowiedzi

@Obliteraror ja trochę częściej, co nie zmienia faktu że każdy służy mi aż do teraz, a niektóre mają po 7-8 lat, czyli pochodzą z czasu gdy to był dla mnie bardzo, bardzo duży wydatek (np. wełniany płaszcz). Więc nawet patrząc z "ekonomicznego" punktu widzenia który tak lubią niektórzy w tym czasie podobnych tanich okryć z pewnością kupiłbym kilka. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawą imo perspektywą jest spojrzenia na pieniądze jako na uniwersalną walutę wartości, nie ważne są żadne różnice kulturowe, wyznaniowe itp.

Pieniądze też zrobiły ciekawą rzecz a mianowicie przestało się liczyć co robisz a zaczęło ile zarabiasz.

A tak naprawdę ich wartość jest tylko umową danej społeczności w danych okolicznościach.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Nie, ewidentnie nie rozumiesz. Równie dobrze ktoś mógłby napisać, że nie rozumie, dlaczego ktoś jest w stanie wydać 300 zł na buty jak te za 80 zł z Auchan też są dobre a po roku można kupić kolejne za 80 zł. Ty po prostu ustawiłeś sobie ten próg wyżej, na 300 zł bo tyle mieści Ci się głowie, ale nie rozumiejąc dlaczego ktoś może wydać więcej i na co to wydaje dowodzisz tylko swojego ograniczenia. Ja też nie dałbym za t-shirt kafla, ale doskonale rozumiem dlaczego ktoś go daje jak mu nie szkoda hajsu. 

 

Tak w ogóle polecam pochodzić trochę w butach robionych metodą ramową np. Loake i porównać z butami z CCC za 250 zł. Owszem - dobre produkty mają to do siebie, że odpowiednio konserwowane służą wiele lat i odwdzięczają się znakomitym, ponadczasowym wyglądem i przede wszystkim komfortem. 

Słuchaj.. nie widzę różnicy w butach za 300-400 złotych lub za 1000.  Ale widzę różnicę w butach za 100 złotych a za 400 - według mnie pomiędzy kwotą 400-1000 nie ma dużej różnicy komfortu i wykonania butów, oczywiście trochę jest bo ta cena musi mieć jakieś wytłumaczenie no i oczywiście marka robi robotę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, mph25 said:

oczywiście marka robi robotę.

Marka to nie zawsze jakość, a wręcz coraz rzadziej. Pytanie czy chcesz płacić za jakość, czy za markę, czy i za to i za to? 

 

Garnitur kupisz Hugo Bossa, Kitona, Tombolini, czy pójdziesz do krawca na miarę? 

 

Odwieczny dylemat ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, tytuschrypus napisał:

I właśnie dlatego ktoś napisał Ci wprost, że nie wiesz o czym piszesz. 

I ten ktoś się myli, bo jeżeli jestem jeszcze wstanie zrozumieć wydanie 1000-5000 złotych na sprzęt czy buty do sportu, bieganie, wspinaczka, góry  to całkowicie nie widzę różnicy w butach wyjściowych no chyba że mówimy o butach ala do garnituru albo coś takiego.. jednak golfik z kaszmiru za 5k całkowicie mi nie podszedł hahaha

2 minuty temu, maroon napisał:

Marka to nie zawsze jakość, a wręcz coraz rzadziej. Pytanie czy chcesz płacić za jakość, czy za markę, czy i za to i za to? 

 

Garnitur kupisz Hugo Bossa, Kitona, Tombolini, czy pójdziesz do krawca na miarę? 

 

Odwieczny dylemat ?

To zależy jak będę wyglądał w takim garniturze, ale jednak garniak wolałbym mieć uszyty na miarę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, mph25 napisał:

I ten ktoś się myli, bo jeżeli jestem jeszcze wstanie zrozumieć wydanie 1000-5000 złotych na sprzęt czy buty do sportu, bieganie, wspinaczka, góry  to całkowicie nie widzę różnicy w butach wyjściowych no chyba że mówimy o butach ala do garnituru albo coś takiego..

I dalej jest to to samo a ten ktoś się nie mylił. To jest - jak napisałem - kwestia ograniczenia. To, że Ty nie widzisz różnicy nie znaczy, że ona nie istnieje. Ty potrafisz zrozumieć na "buty do sportu" a ktoś podobny sposobem myślenia do Ciebie popuka się w czoło, pokaże takie za 300 zł z Decathlonu i będzie z nich bardzo zadowolony. 

 

Ty masz ten sam problem, tylko dotyczy ciuchów po prostu. Kaszmir może Ci nie podchodzić, ale komfort noszenia czegoś kaszmirowego jest fantastyczny.

 

Dobre rzeczy kosztują. Wszystkie. Oczywiście, chujowe rzeczy też czasem kosztują i jest to pewna pułapka, ale generalnie ta zasada jest niezmienna i nie za bardzo wiem, jak można to rozumieć w jednych dziedzinach, a w innych już nie - nie umiem wytłumaczyć tego inaczej niż właśnie pewnym mentalnym ograniczeniem po Twojej stronie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony może być różnica jakości przy różnicy ceny.

Z drugiej strony - jest dawno poznany sprzedażowy efekt ceny.

Jeśli coś jest porządne, a wrażeniowo zbyt tanie, ludzie mogą nie kupić.

 

Albo mogą kupić z dwóch takich samych to droższe - bo działa odwołanie do snobizmu.

 

Dlatego jest pełno rzeczy porównywalnych, plus segment "premium" dla bogatych jeleni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, tytuschrypus napisał:

I dalej jest to to samo a ten ktoś się nie mylił. To jest - jak napisałem - kwestia ograniczenia. To, że Ty nie widzisz różnicy nie znaczy, że ona nie istnieje. Ty potrafisz zrozumieć na "buty do sportu" a ktoś podobny sposobem myślenia do Ciebie popuka się w czoło, pokaże takie za 300 zł z Decathlonu i będzie z nich bardzo zadowolony. 

 

Ty masz ten sam problem, tylko dotyczy ciuchów po prostu. Kaszmir może Ci nie podchodzić, ale komfort noszenia czegoś kaszmirowego jest fantastyczny.

 

Dobre rzeczy kosztują. Wszystkie. Oczywiście, chujowe rzeczy też czasem kosztują i jest to pewna pułapka, ale generalnie ta zasada jest niezmienna i nie za bardzo wiem, jak można to rozumieć w jednych dziedzinach, a w innych już nie - nie umiem wytłumaczyć tego inaczej niż właśnie pewnym mentalnym ograniczeniem po Twojej stronie. 

Nie, dobre rzeczy nie kosztują - markowe rzeczy dużo kosztują.  Jeżeli kupiłem buty za 400 złotych i mam je 3 rok to znaczy że są chujowo zrobione czy nie? że zrobił je jakiś cygan w piwnicy? noga mi się w nich nie poci, nie gniecie, jest normalny komfort chodzenia, są lekkie, ładne - czym one różnią się od butów za 2000?  te drugie wytrzymają 30 lat zamiast 3 ?    "komfort noszenia czegoś kaszmirowego jest fantastyczny" hahaha  nie no.. to już jest totalna porażka.  Oczywiście że ktoś inny będzie potrafił znaleźć buty do sportu za 300 złotych które generalnie nie będą mocno odchodzić jakościowo od tych za 1000 - problem jest taki że będzie ciężko znaleźć takie buty za 300 złotych ale nie wydaje się to nierealne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, mph25 napisał:

Nie, dobre rzeczy nie kosztują - markowe rzeczy dużo kosztują. 

Tak, dobre kosztują. Dobre materiały kosztują. To nie podlega polemice. Krótko i po raz ostatni: jeżeli rozumiesz możliwość wydania na jakąś rzecz 1000-5000 zł, która z kolei dla kogoś innego może wydać się abstrakcyjna, to powinieneś rozumieć możliwość wydania na cokolwiek innego takiej kwoty, nawet jeżeli Tobie się wydaje, że to "niepotrzebne" i "niczym się nie różni". To, że coś jest wystarczająco dobre dla Ciebie to nie znaczy, że jest dobre uniwersalnie. Komuś wystarczy Dacia i też będzie zadowolony i będzie pytać, co jeszcze w aucie potrzeba. Teraz - pewnie nieświadomie - robisz to samo, tylko w świecie mody.

 

Jednocześnie, ponownie gorąco Cię zachęcam do pochodzenia w butach szytych na ramie i porównania ich z butami z Deichmanna czy tam CCC. Polecam pochodzenie w garniaku uszytego dla sieciówki z syntetyczną podszewką i porównanie go z garniturem uszytym z dobrej, np. włoskiej tkaniny i z podszewką chociaż z tkaniny sztucznej sztuczną (nie mylić z syntetyczną). Pomijam już krój, dobrze dopasowany fason porównany z fasonem na nikogo. Dlatego właśnie zarzucono Ci ignorancję - nie wiesz o czym piszesz, nie masz w tym doświadczenia, po prostu "w głowie Ci się nie mieści". No i ok, ale to problem Twojej głowy a nie tego, że przedmioty rzeczywiście dobre jakościowo kosztują i ktoś chce na nie wydać pieniądze. 

 

19 minut temu, mph25 napisał:

"komfort noszenia czegoś kaszmirowego jest fantastyczny" hahaha  nie no.. to już jest totalna porażka.

Przecież obaj wiemy, że w takim nie chodziłeś, więc z czego się śmiejesz jak nie masz porównania? Kaszmir a zwykła dzianina to jest przepaść w fakturze, odczuciu, komforcie noszenia. 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, tytuschrypus napisał:

Przecież obaj wiemy, że w takim nie chodziłeś, więc z czego się śmiejesz jak nie masz porównania? Kaszmir a zwykła dzianina to jest przepaść w fakturze, odczuciu, komforcie noszenia. 

Nie chodziłem i nigdy bym nie chodził - jakbym ubrał golf kaszmirowy za 5k i wypadł w tym na miasto to bym się chyba ze wstydu spalił.  Ale rozumiem - jestem ignorantem bo nie potrafię tego zrozumieć i uznajmy że to jest prawda.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mph25 napisał:

Ale rozumiem - jestem ignorantem bo nie potrafię tego zrozumieć i uznajmy że to jest prawda.

Ubiór z kaszmiru nie musi kosztować 5 koła, tak nawiasem, jednak oczywiście rozumiem manipulacyjne zastosowanie hiperboli. Ale generalnie to dokładnie tak - masz klasyczny syntax error. A potrafisz zrozumieć, że ktoś kupuje/leasinguje auto za 250 czy 300 koła?

 

Wydaje mi się, że tu nie ma dużo do rozumienia - po prostu ta sama kwota pieniędzy ma dla Ciebie inną wagę w zależności od tego, ile ich zarabiasz. Jak masz ich odpowiednio dużo, to się nie zastanawiasz czy coś za 1000 zł jest pięć razy lepsze od czegoś za 200 zł - po prostu są to takie kwoty, że nie to dla Ciebie znaczenia. Tak jak Ty czy hipotetyczny ktoś nie zastanawia się, o ile procent jest lepsza kawa za 10 zł od takiej za 20 zł - po prostu lubi smak tej za 20 zł więc sobie ją kupuje, a nie przelicza. Dla kogoś ubogiego kawa za 20 zł to burżujstwo. Ty masz tyle pieniędzy ile masz, więc dla Ciebie punktem odniesienia i burżujstwem jest widać kwota 1000 zł za te przykładowe buty.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Ubiór z kaszmiru nie musi kosztować 5 koła, tak nawiasem, jednak oczywiście rozumiem manipulacyjne zastosowanie hiperboli. Ale generalnie to dokładnie tak - masz klasyczny syntax error. A potrafisz zrozumieć, że ktoś kupuje/leasinguje auto za 250 czy 300 koła?

 

Wydaje mi się, że tu nie ma dużo do rozumienia - po prostu ta sama kwota pieniędzy ma dla Ciebie inną wagę w zależności od tego, ile ich zarabiasz. Jak masz ich odpowiednio dużo, to się nie zastanawiasz czy coś za 1000 zł jest pięć razy lepsze od czegoś za 200 zł - po prostu są to takie kwoty, że nie to dla Ciebie znaczenia. Tak jak Ty czy hipotetyczny ktoś nie zastanawia się, o ile procent jest lepsza kawa za 10 zł od takiej za 20 zł - po prostu lubi smak tej za 20 zł więc sobie ją kupuje, a nie przelicza. Dla kogoś ubogiego kawa za 20 zł to burżujstwo. Ty masz tyle pieniędzy ile masz, więc dla Ciebie punktem odniesienia i burżujstwem jest widać kwota 1000 zł za te przykładowe buty.  

Ale ja rozumiem kupowanie kawy za 20 złotych, albo samochodu za 100-200k zamiast takiego za 15 potrafię zrozumieć komfort jazdy, bajery, całą elektronikę, system autonomicznej jazdy, czujniki parkowania itd itd.  Jest to dla mnie całkowicie zrozumiałe.  Ale zacznijmy raz jeszcze, kto w Polsce zarabia tyle żeby nie zastanawiać się nad tym co kupuje? większość zarabia w przedziale 2-5 tysięcy netto, ludzi którzy zarabiają 10k+ to jest kilka procent.  Żebym się nie zastanawiał nad kupowaniem ciuchów za 1000,5000 to musiałbym zarabiać miesięcznie z 30 tysięcy, ale oprócz tego musiałbym jeszcze widzieć cel tego zakupu, bo kupowanie czegoś drogiego "bo ma fajny materiał i jest znanej firmy z fajnym logo" jest dla mnie całkowicie absurdalne.  Znam ludzi którzy np kupują pasek do spodki firmy gucci za 1000 złotych - mają kasę, mogą sobie kupić nawet za 5000 - to mnie nie interesuje, ciekawi mnie tylko co w tym pasku jest tak zajebistego że warto na niego wydać 1000 złotych? czym on się różni od tego za 300?  potrafiłbym zrozumieć wydanie tauzena na dziwkę - tu przynajmniej bym widział różnicę, 18 lat, cycki takie jakie chce, szczupła, fajny jędrny tyłek, robi wszystko - kosztuje tauzena, bez limitu zbliżeń, ok.     Inna dziewczyna 300 złotych,  wygląd 6-7/10  jedno zbliżenie w cenie i wyjazd.  Widać różnice ? widać.  Stać mnie, biorę tą pierwszą, ze względu na wygląd i pakiet.   Być może masz racje że nie chodziłem w takich ciuchach i nie wiem jak komfortowe one są, ale chodziłem w butach za 200 złotych i za 500.. i oprócz marki, nie widziałem w ogóle różnicy, nie wiem na czym ona miała by w ogóle polegać oprócz tego że materiał jest inny (bardzie naturalny, ekskluzywny) jednak potrafię zauważyć różnicę przy butach za 100 a za 500 - jednak wydaje mi się że buty w cenie np 300-400 złotych są już na takim poziomie że im dalej w las tym różnice coraz mniej widoczne (nie wiem może się mylę i masz racje) ten skok jest widoczny przy tanich->średnich ciuchach.  Ale to tylko moje zdanie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Poziom konsumpcji dostosowuje się do poziomu dochodów.

2. Nie jest sztuką wydać dowolną sumę pieniędzy, sztuką jest je wydać mądrze.

 

Innymi słowy na decyzje zakupowe składa się wiele czynników, a głupotą jest kupowanie czegoś, na co cię nie stać.

 

Podobnie głupotą jest kupowanie drogich, choć niekoniecznie jakościowych rzeczy, w celu "pokazania się". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, mph25 napisał:

Ale zacznijmy raz jeszcze, kto w Polsce zarabia tyle żeby nie zastanawiać się nad tym co kupuje?

Toteż właśnie tłumaczę, że mechanizm jest ten sam - to tylko i wyłącznie kwestia skali. 

10 minut temu, mph25 napisał:

ale oprócz tego musiałbym jeszcze widzieć cel tego zakupu, bo kupowanie czegoś drogiego "bo ma fajny materiał i jest znanej firmy z fajnym logo" jest dla mnie całkowicie absurdalne.  Znam ludzi którzy np kupują pasek do spodki firmy gucci za 1000 złotych - mają kasę, mogą sobie kupić nawet za 5000 - to mnie nie interesuje, ciekawi mnie tylko co w tym pasku jest tak zajebistego że warto na niego wydać 1000 złotych? czym on się różni od tego za 300?

 

Nad tym, na ile widać różnicę i czy ona się "opłaca" (nawias celowo) muszą zastanawiać się ludzie, których dochody powodują że taka kwota jest dla nich dużym wydatkiem. Jeden żyje na zasiłku i kawa za 20 zł to dla niego kwestia kalkulacji, bo ta za 10 zł też jest dobra. Dla drugiego tak będzie z butami, a dla trzeciego z samochodem. Brak rozumienia tego mechanizmu jest dla mnie... osobliwy. 

 

Pomijam już, że zestawienie "ma fajny materiał" i "jest znanej firmy z fajnym logo" to kolejna oznaka tego, że ewidentnie z dobrymi jakościowo rzeczami nie miałeś styczności. Marki krzyczące logotypami to marki masowe, dla chcących się pokazać, często z dobrymi materiałami albo wytrzymałością nie mają nic wspólnego. Dlatego właśnie nie wiedziałeś, ile kosztowały ciuchy Jobsa. Przy zerowej wiedzy na temat ciuchów i uznawaniu za luksusowe marek takich jak Gucci, Armani (Exchange czy AJ) lub Hugo Boss to faktycznie można mieć mylny obraz rzeczywistości. 

 

Czyli - bez wiedzy faktycznie możesz kupić buty za 500 zł o takich samych właściwościach jak te za 200 zł. Ale gdy tę wiedzę masz i wiesz za co płacisz to zaczynasz rozumieć, dlaczego za niektóre buty musisz dać 1500 zł a za inne 300 zł. Mimo, że znajdą się ludzie którym te za 300 w zupełności wystarczą i oni nawet nie będą sobie wyobrażać, czym się mogą różnić te za 1500 zł. A owszem, różnią się. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, tytuschrypus napisał:

Toteż właśnie tłumaczę, że mechanizm jest ten sam - to tylko i wyłącznie kwestia skali. 

 

Nad tym, na ile widać różnicę i czy ona się "opłaca" (nawias celowo) muszą zastanawiać się ludzie, których dochody powodują że taka kwota jest dla nich dużym wydatkiem. Jeden żyje na zasiłku i kawa za 20 zł to dla niego kwestia kalkulacji, bo ta za 10 zł też jest dobra. Dla drugiego tak będzie z butami, a dla trzeciego z samochodem. Brak rozumienia tego mechanizmu jest dla mnie... osobliwy. 

 

Pomijam już, że zestawienie "ma fajny materiał" i "jest znanej firmy z fajnym logo" to kolejna oznaka tego, że ewidentnie z dobrymi jakościowo rzeczami nie miałeś styczności. Marki krzyczące logotypami to marki masowe, dla chcących się pokazać, często z dobrymi materiałami albo wytrzymałością nie mają nic wspólnego. Dlatego właśnie nie wiedziałeś, ile kosztowały ciuchy Jobsa. Przy zerowej wiedzy na temat ciuchów i uznawaniu za luksusowe marek takich jak Gucci, Armani (Exchange czy AJ) lub Hugo Boss to faktycznie można mieć mylny obraz rzeczywistości. 

 

Czyli - bez wiedzy faktycznie możesz kupić buty za 500 zł o takich samych właściwościach jak te za 200 zł. Ale gdy tę wiedzę masz i wiesz za co płacisz to zaczynasz rozumieć, dlaczego za niektóre buty musisz dać 1500 zł a za inne 300 zł. Mimo, że znajdą się ludzie którym te za 300 w zupełności wystarczą i oni nawet nie będą sobie wyobrażać, czym się mogą różnić te za 1500 zł. A owszem, różnią się. 

Cytat

"Nad tym, na ile widać różnicę i czy ona się "opłaca" (nawias celowo) muszą zastanawiać się ludzie, których dochody powodują że taka kwota jest dla nich dużym wydatkiem"

   nie prawda, nad tym muszą zastanawiać się ludzie którzy szanują pieniądze a nie wydają je na prawo i lewo - kiedyś usłyszałem taki tekst, że nie jesteś bogaty ponieważ nie wiesz jak oszczędzać pieniądze i co z nimi robić, trwonisz je na głupoty które nie przybliżają Cię do żadnego celu.
 

Cytat

"Dlatego właśnie nie wiedziałeś, ile kosztowały ciuchy Jobsa. Przy zerowej wiedzy na temat ciuchów i uznawaniu za luksusowe marek takich jak Gucci, Armani (Exchange czy AJ) lub Hugo Boss to faktycznie można mieć mylny obraz rzeczywistości"

To nie ma znaczenia ile kosztowały, człowiek ma wyglądać schludnie i ładnie - on wygląda w swoim kaszmirowym golfie jak żulik ze sklepu.

 

Cytat

"Czyli - bez wiedzy faktycznie możesz kupić buty za 500 zł o takich samych właściwościach jak te za 200 zł. Ale gdy tę wiedzę masz i wiesz za co płacisz to zaczynasz rozumieć, dlaczego za niektóre buty musisz dać 1500 zł a za inne 300 zł. Mimo, że znajdą się ludzie którym te za 300 w zupełności wystarczą i oni nawet nie będą sobie wyobrażać, czym się mogą różnić te za 1500 zł. A owszem, różnią się. "

Czy różnią się na tyle że ktoś kto nie siedzi w modzie i nie jara się "kaszmirem, dotykiem jedwabnej tkaniny" i ch.. wie czego jest wstanie to odczuć? wątpie.  Ta sytuacja trochę przypomina mi Grzegorza Krychowiaka, który podobno ubiera się dobrze i jego ciuchy są bardzo drogie - a wygląda w nich jak idiota.

https://zapodaj.net/9c641a7ff4b28.jpg.html
https://zapodaj.net/5bd59558a0783.jpg.html
https://zapodaj.net/7dc42563274e8.jpg.html
https://zapodaj.net/6fd2ca580abd7.jpg.html
https://zapodaj.net/3f4a7961cbf8d.jpg.html
https://zapodaj.net/8f3ee12fdd332.jpg.html
https://zapodaj.net/330552ebb3cbd.jpg.html





 

Edytowane przez mph25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mph25 napisał:

nie prawda, nad tym muszą zastanawiać się ludzie którzy szanują pieniądze a nie wydają je na prawo i lewo - kiedyś usłyszałem taki tekst, że nie jesteś bogaty ponieważ nie wiesz jak oszczędzać pieniądze i co z nimi robić, trwonisz je na głupoty które nie przybliżają Cię do żadnego celu.

Teraz mi wypada napisać: nieprawda :P No niestety, masz klasyczny syntax error. Albo inaczej - ściana. 

 

To jest kwestia skali. Czy jak kupuję na mieście kawę za 20 zł zamiast za 8,9 w macu to szanuję pieniądze czy wydaję na prawo i lewo? Przecież jedno i drugie to kawa. Mógłbym zjeść kebsa zamiast w restauracji i też się najem i też mi będzie smakować. 

 

Po prostu przy pewnym poziomie zarobków inne rzeczy mają dla Ciebie znaczenie, nie przeliczasz wszystkiego próbując znaleźć jakieś karkołomne wskaźniki "co się opłaca". Próg się zmienia, przesuwa. Jak nie masz za dużo pieniędzy, to chodzisz w butach za 200 i jesteś zadowolony ale nie udawajmy, że to jest takie super racjonalne i to właśnie dlatego. Tak jak pisałem, buty za 1500 zł spokojnie znajdują swoje uzasadnienie. Ale mówimy tu o poziomie wyższym niż gloryfikowana moda masowa dla naiwnych, jak tanie linie bardziej znanych domów mody, o których pisałem. Ty mi piszesz o pasku Gucciego i czym on się różni, a to jest w świecie mody tak jakbyś usiłował bezsens wydawania dużych ilości pieniędzy na jedzenie uzasadnić ceną ryby w smażalni nad morzem. Rozmawiamy o kompletnie innych rzeczach na kompletnie innych poziomach i chyba to wyczuwasz? 

 

10 minut temu, mph25 napisał:

To nie ma znaczenia ile kosztowały, człowiek ma wyglądać schludnie i ładnie

Dla Ciebie. To, że myślisz że wyglądasz ładnie w tanich ciuchach nie znaczy, że tak jest. Oczywiście, da się to zrobić i "jakoś" wyglądać, ale przy odpowiednim dobraniu lepszych jakościowo (droższych) ciuchów wyglądałbyś jeszcze lepiej i do tego czułbyś się znacznie bardziej komfortowo. To, że można wydać dużo pieniędzy na źle dobrane ciuchy w niczym tego faktu nie zmienia, bo dobierając je dobrze wyłącznie się zyska. Dobre materiały, wzornictwo (często ponadczasowe) trwałość i jakość kosztują a pisanie, że to niemożliwe i buty za 300 mają już wszystko co potrzeba, jest śmieszne. Dla Ciebie mają wszystko co trzeba, dla innych zdecydowanie nie.

 

14 minut temu, mph25 napisał:

Czy różnią się na tyle że ktoś kto nie siedzi w modzie i nie jara się "kaszmirem, dotykiem jedwabnej tkaniny" i ch.. wie czego jest wstanie to odczuć? wątpie.

Jest to dokładnie taka sama sytuacja jak z odzieżą sportową za 1000-5000 zł której zakup ponoć rozumiesz. Dla laika i kogoś o niskim poziomie dochodów to taka sama fanaberia, jak dla Ciebie golf z kaszmiru. Dlatego piszę, że masz jakiś dziwny syntax error. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się po prostu wydaje że się nie rozumiemy.  Czuje jakbym rozmawiał z jakimś gościem który siedzi w świecie mody i był zafiksowany na tym punkcie dlatego nie ma sensu ciągnąć tej dyskusji i się nie dogadamy.  

 

Cytat

trwałość i jakość kosztują a pisanie, że to niemożliwe i buty za 300 mają już wszystko co potrzeba, jest śmieszne. Dla Ciebie mają wszystko co trzeba, dla innych zdecydowanie nie

Buty za 300-400 złotych są trwałe, dobre, wygodne i ładne - nie są wysadzane diamentami, i nie są zrobione ze skóry krokodyla, więc faktycznie nie mają wszystkiego i nie każdemu się spodobają.

 

Cytat

To jest kwestia skali. Czy jak kupuję na mieście kawę za 20 zł zamiast za 8,9 w macu to szanuję pieniądze czy wydaję na prawo i lewo? Przecież jedno i drugie to kawa. Mógłbym zjeść kebsa zamiast w restauracji i też się najem i też mi będzie smakować. 

Porównujesz kawę za 20 złotych do tej za 8 złotych ? przecież to nie ma porównania do butów za 400 złotych a takich za 1500.  Na pewnym pułapie finansowym rzeczy niewiele różnią się od siebie jakościowo i komfortowo - są po prostu zrobione z wyższych jakościowo materiałów oraz bardziej ekskluzywnych ale różnicę będzie potrafił zauważyć tylko ten który się tym interesuje i ma jebla na punkcie mody, zwykłemu człowiekowi nie zrobi różnicy czy założy buty za 400 czy za 1500 - dla niego nie będzie różnicy.  Na pewno sie nie dogadamy więc zakończmy tą dyskusję w tym momencie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mowa o Gucci. Firma ta zaopatruje się w materiały od producentów X. Od tych samych producentów w materiały zaopatrują się również inne firmy, które swoje produkty sprzedają nieraz kilkukrotnie taniej. Ja zawsze kupuję ciuchy na zasadzie jakość-cena. Oczywiście, prestiżowe marki to najwyższa jakość, ale te jakość można mieć za kilka a nawet kilkanaście razy mniej.

W filmiku mamy t shirt Gucci za 1,5k kontra zwykły shirt z tej samej bawełny za 60zł?

polecam obejrzeć od 1minuty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, absolutarianin napisał:

Tu muszę cię zmartwić. Nigdy nie będziesz kreował rzeczywistości na swoich zasadach, świat jest zbyt złożony.

Nigdy nie będziesz w pełni mógł jej kreować, to fakt, ale samo formułowanie własnych zasad nie jest niczym nadzwyczajnym, gdyż masz na to środki. Przecież nawet prawo nie działa jednakowo wobec wszystkich, jednym wolno znacznie więcej od i innych, a powód takiej kolei rzeczy jest dość oczywisty. Zasady gry również ulegają zmianie, wraz ze wzrostem zasobów. Wpływ otaczających Cie ludzi również zaczyna odgrywać mniejszą rolę w Twoim życiu i raczej Ty zaczynasz wywierać wpływać na losy tych ludzi, a jeżeli nie to przynajmniej robisz z nich kogoś dla siebie neutralnego.

 

18 godzin temu, absolutarianin napisał:

Człowiek nie ma kontroli nad praktycznie niczym

  Człowieka nie ma kontroli nad sytuacjami losowymi, natomiast jest mnóstwo innych aspektów, które kontrolować jednak w mniejszym, bądź większym stopniu może.

 

18 godzin temu, absolutarianin napisał:

"Jak Bóg da dziecko - da i na dziecko".

 

Przyroda sama to reguluje, człowiek, który myśli, że on to reguluje - to arogancki głupiec.

I uważasz to za trafne powiedzenie, czy raczej powiedzenie charakteryzujące osoby podchodzące bezrefleksyjnie do takich decyzji, wielokrotnie gotując sowim dzieciom życie w nędzy i skrajnym ubóstwie. Popatrz na Afrykę, Indie Chiny itd. Więc ta przyroda chyba tak nie do końca to reguluje. 

 

I od raz się przypomina mi się powiedzenie "Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba" , czyli coś w co chcą wierzyć osoby pragnące uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny, a nawet wytłumaczyć brak podjęcia jakichkolwiek działań w celu zmiany swojego życia, o ile oczywiście mają co do niego jakieś obiekcje, a zazwyczaj mają .

 

18 godzin temu, absolutarianin napisał:

- I co, myślisz, że ja sama będę na wszystko zapierdalać, dom, dzieci, gotowanie, sprzątanie..?

A czy to przypadkiem nie otwiera furtki kobietom, forsujących opinie, że ogarnianie w pojedynkę domowego ogniska, to podejście godne herosa, a to, że facet pracuje całe życie na tą rodzinę, nawet się do tego wysiłku nie umywa?  Więc może to tak nie do końca stawia je w tym lepszym świetle.

 

18 godzin temu, absolutarianin napisał:

Zresztą nasze narzędzia poznawcze i trendy, które realizujemy są najczęściej daleko w tyle za aktualnym światem, czego przykładem jest tęsknota nad zabezpieczeniem sobie minimum bytowego przez moich przedmówców, w postaci mieszkania, czy pracy

Tak, coś w tym co mówisz faktycznie jest.

 

18 godzin temu, absolutarianin napisał:

Pieniądze nie będą mieć aż takiego znaczenia. Przestałem się nimi w ogóle przejmować.   

Może tak, może nie. Jak na razie historia pokazuje, że dotychczas pieniądz odgrywał ogromną rolę w życiu ludzi i niejednokrotnie decydował o jego losach.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, mph25 said:

Czy różnią się na tyle że ktoś kto nie siedzi w modzie i nie jara się "kaszmirem, dotykiem jedwabnej tkaniny" i ch.. wie czego jest wstanie to odczuć? 

Jak nie miałeś na dupie gatek z dajmy na to merkatyzowanej sezonowanej bawełny za 200 pln/sztuka, to zaiste możesz uważać, że różnica między "jakością", a jakością jest żadna. 

 

Jak raz spróbujesz jakości, to na marki premium i inne gówno nie będziesz chciał patrzeć. 

 

Z tym że niestety prawdziwa jakość w dzisiejszym świecie kosztuje - topowe materiały i specyficzne procesy produkcyjne, często ręczne, są po prostu drogie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mph25 napisał:

Mi się po prostu wydaje że się nie rozumiemy.  Czuje jakbym rozmawiał z jakimś gościem który siedzi w świecie mody i był zafiksowany na tym punkcie

Równie dobrze moglibyśmy rozmawiać o, nie wiem, AGD. Dla mnie jest perfekcyjnie zrozumiałe, dlaczego ktoś chce wydać więcej hajsu nawet na głupie Miele, mimo że mi wystarczy Samsung. Nie zastanawiam się jak można być frajerem i za "to samo" zapłacić 5 razy tyle. Ty tak (odnośnie ubioru). 


Ty nie jesteś w stanie zrozumieć, dlaczego ktoś uważa buty za 1500 zł za lepsze od 300 zł. To nie kwestia fiksacji a raczej tego, że po prostu zarabiasz tyle ile zarabiasz i musisz to sobie zracjonalizować. W tym ile kto zarabia nie ma nic złego pod żadnym pozorem - złe jest tylko dorabianie do tego ideologii, że ktoś kto wydaje dużo na ciuch rozpierdala hajs, a przecież kupuje "to samo"  bo Tobie się nie mieści w głowie, że to jednak "to samo" nie jest. Ten wątek od tego się zaczął - że Ty nie możesz zrozumieć, jak ktoś na to może wydawać "tyle" pieniędzy. Przy czym wydawanie na inne rzeczy rozumiesz, co jest niekonsekwencją. Dla Ciebie na Twoim poziomie zarobków to jest za dużo na buty, dla kogoś innego nie. A powodów, dla których są lepsze podałem Ci od groma, wraz z przykładami marek z ponad stuletnimi tradycjami zajmującymi się wyrobem butów w ten sposób. 

 

1 godzinę temu, mph25 napisał:

Buty za 300-400 złotych są trwałe, dobre, wygodne i ładne

Buty za 1500 zł są znacznie (znacznie!) trwalsze, lepsze, wygodniejsze, ładniejsze. Czego nie rozumiesz? :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, tytuschrypus napisał:

Równie dobrze moglibyśmy rozmawiać o, nie wiem, AGD. Dla mnie jest perfekcyjnie zrozumiałe, dlaczego ktoś chce wydać więcej hajsu nawet na głupie Miele, mimo że mi wystarczy Samsung. Nie zastanawiam się jak można być frajerem i za "to samo" zapłacić 5 razy tyle. Ty tak (odnośnie ubioru). 


Ty nie jesteś w stanie zrozumieć, dlaczego ktoś uważa buty za 1500 zł za lepsze od 300 zł. To nie kwestia fiksacji a raczej tego, że po prostu zarabiasz tyle ile zarabiasz i musisz to sobie zracjonalizować. W tym ile kto zarabia nie ma nic złego pod żadnym pozorem - złe jest tylko dorabianie do tego ideologii, że ktoś kto wydaje dużo na ciuch rozpierdala hajs, a przecież kupuje "to samo"  bo Tobie się nie mieści w głowie, że to jednak "to samo" nie jest. Ten wątek od tego się zaczął - że Ty nie możesz zrozumieć, jak ktoś na to może wydawać "tyle" pieniędzy. Przy czym wydawanie na inne rzeczy rozumiesz, co jest niekonsekwencją. Dla Ciebie na Twoim poziomie zarobków to jest za dużo na buty, dla kogoś innego nie. A powodów, dla których są lepsze podałem Ci od groma, wraz z przykładami marek z ponad stuletnimi tradycjami zajmującymi się wyrobem butów w ten sposób. 

 

Buty za 1500 zł są znacznie (znacznie!) trwalsze, lepsze, wygodniejsze, ładniejsze. Czego nie rozumiesz? :) 

Po pierwsze - dlaczego cały czas podkreślasz to ile zarabiam i żebym sobie to uświadomił - to zaczyna być irytujące.   Nie wiem czy masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, wielokrotnie również podkreślałem że nic mi do tego ile ktoś wydaje na buty, kompletnie mnie to nie interesuje, dalej..  Buty za 1500 złotych są znacznie(znacznie!!!) trwalsze.. wygodniejsze i ładniejsze..   nie nie są.. mogę zaraz znaleźć 100 par butów za 50 złotych które będą mi się podobały wizualnie ale bym ich nie kupił ze względu na komfort użytkowania, mogę znaleźć zaraz 100 par butów za 400 złotych które będą bardzo ładne, komfortowe i trwałe  (mam buty od np tommiego za 400 zł) od 3 lat, 0 śladów użytkowania pomimo że używałem ich bardzo często, są wygodne, lekkie, przyjemne na lato - więc jak trwałe mogą być buty za 1500 złotych? skoro te za 400 złotych od 3 lat nie mają śladów użytkowania?  tamte wytrzymają 30 lat? a ja nie potrzebuje butów na 5 lat, bo kupuje co sezon nowe, wystarczy że wytrzymają rok, są ładne, wygodne, lekkie.. tyle.  Ty patrzysz na buty przez pryzmat jakiegoś świata mody, używanych materiałów i chvj wie jeszcze czego.. a mnie to kompletnie nie interesuje, ma być ładnie, komfortowo i ma mi się podobać a nie interesuje mnie to z czego to jest zrobione, no chyba że sypią do środka butów azbest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, mph25 napisał:

Buty za 1500 złotych są znacznie(znacznie!!!) trwalsze.. wygodniejsze i ładniejsze..   nie nie są..

To się robi dziecinne. Są. 

 

Kluczowe jest jednak to:

10 minut temu, mph25 napisał:

mnie to kompletnie nie interesuje, ma być ładnie, komfortowo i ma mi się podobać a nie interesuje mnie to z czego to jest zrobione,

Powinieneś być w stanie przyjąć do wiadomości, że to iż Twoje granice poznania w obuwiu kończą się na pewnym tylko pojęciu słów "ładnie" i "komfortowo" nie znaczy, że to jest absolutna granica. Nie trzeba być fanem mody, żeby rozumieć czym różni się obuwie Loake od obuwia z CCC i dlaczego ktoś chce na nie wydać 1500 zł. To jest naprawdę łatwe do zrozumienia i pisanie, że się niczym nie różnią bo Ty tego nie rozróżniasz albo Cię to nie interesuje jest... No właśnie, pisałem. Dziecinne. Tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, tytuschrypus napisał:

To się robi dziecinne. Są. 

 

Kluczowe jest jednak to:

Powinieneś być w stanie przyjąć do wiadomości, że to iż Twoje granice poznania w obuwiu kończą się na pewnym tylko pojęciu słów "ładnie" i "komfortowo" nie znaczy, że to jest absolutna granica. Nie trzeba być fanem mody, żeby rozumieć czym różni się obuwie Loake od obuwia z CCC i dlaczego ktoś chce na nie wydać 1500 zł. To jest naprawdę łatwe do zrozumienia i pisanie, że się niczym nie różnią bo Ty tego nie rozróżniasz albo Cię to nie interesuje jest... No właśnie, pisałem. Dziecinne. Tyle.

Wpisałem tą firmę w google - nigdy bym nie ubrał takich butów :) bez względu na model. Ile masz lat ? to jest najbardziej istotne pytanie teraz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.