Skocz do zawartości

Co z tym robić?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Jestem w związku od 10 lat. Oboje mamy teraz około 30 lat. Najpierw przez czas studiów było to na odległość, od około 4 lat mieszkamy razem. Najpierw u moich rodziców, teraz we własnym mieszkaniu. Były lekkie wzloty i upadki, ale generalnie było w miarę ok. Ponad rok temu po wprowadzce do własnego mieszkania zauważyłem z jej strony pewne ochłodzenie. Zaczęło jej przeszkadzać, że w nocy ją obejmuję, osobna kołdra, bo niby ja zawsze zabieram itp. Po pewnym czasie usłyszałem, że ona nie wie co czuje, ale po paru dniach jednak powiedziała że mnie kocha i chce być ze mną. W grudniu coś mi nie pasowało i przejrzałem jej telefon, gdzie znalazłem rozmowy z kolegą (żonatym), z których wynikało że się obmacywali, ale seksu nie było. Wtedy zaczęła się bardziej starać, ale ja w tym momencie trochę odpuściłem. Znalazłem sobie nowe hobby, do którego jej nawet nie zapraszałem, trochę miałem na nią wyjebane, od tego momentu zastanawiam się, czy to ma sens. Ona cały czas chce, żebyśmy byli razem, generalnie się stara.

W łóżku nasze potrzeby się trochę rozmijały, ona ma ochotę maksymalnie 2 razy w tygodniu, najlepiej pod wpływem (teraz ze względu na zdrowie nie może pić alkoholu), ja chciałbym dużo częściej, co najmniej 3-4 razy w tygodniu. Od grudnia ona się w łóżku otworzyła, potrafi teraz robić takie rzeczy, o których nie chciała słyszeć wcześniej. Niestety, częstotliwość nie wzrosła. Od około 1,5 miesiąca nie uprawialiśmy seksu, bo mi się nasiliły wątpliwości, czy to ma sens, o czym jej powiedziałem.

W kwestii dzieci nigdy nie ukrywałem że chcę je mieć, ale ona początkowo mówiła że jeszcze nie teraz, a jakieś 2 lata temu że wcale. Napierw mi to nie przeszkadzało, ale po pewnym czasie uświadomiłem sobie, że ja z dzieci nie mam zamiaru rezygnować. Poprosiła, czy możemy jeszcze poczekać z decyzją, bo może jej się to jeszcze odmieni. Od pewnego czasu mówi mi, że chce, ale obecnie ze względów zdrowotnych jest to nie możliwe (może to negatywnie wpłynąć na jej zdrowie), ale jak tylko będzie można, to ona jest gotowa. Mam wrażenie, że mówi to tylko po to, aby mnie zatrzymać, w sensie że dzieci nadal nie chce, ale jest gotowa dla mnie się poświęcić.

Zastanawiam się, czy można jej zaufać, bo jednak dopuściła się w pewnym sensie zdrady, ale od tego czasu nie zauważam objawów próby nawiązania relacji z kimś innym. Widać, ze jej zależy, ale czy to nie jest po prostu ze względu na przyzwyczajenie i obawę przed zakończeniem tego związku? Doradźcie co myślicie o tym, czy bylibyście w stanie zaufać ponownie takiej osobie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obym był fałszywym prorokiem.

Gdy baba stygnie to źle.

Ona będzie cię trzymać, a jeśli zechcesz odejść będzie o ciebie walczyć.

Ale to raczej po to, żeby najpierw sama się urządzić.

Zanim oparcie jakim jesteś usunie się jej spod pleców chce mieć drugie a i poźniej się przydasz jako pomoc domowa.

Tak to już jest.

Tu już nawet nie chodzi o zaufanie a o to, że ona odpływa.

Nie bez powodu nie chce mieć dzieci i akurat to jest bardzo mądrą decyzją.

Dzieci związków nie naprawiają, za to rodzice załatwiają im przerypane życie już na starcie.

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie, ochłodzenie, podejrzenie zdrady i potem nagłe ożywienie - robi rzeczy, których nie robiła wcześniej- czy nie brzmi to podejrzanie ? A teraz gdy masz solidne wątpliwości robi wszystko, aby Cię zatrzymać? Wygląda to niestety jak stara jak świat historia. Była nowa gałąź, ale panu żonatemu się odwidziało. Teraz trzymanie Cię na siłę aż się nie pojawi lepsza opcja. Potem znów ochłodzenie i pewnie udana zmiana gałęzi. "Nie wiem co czuje " to dla mnie jest ogromna czerwona flaga. I potem nagle kocha znów? Raczej po tym jak druga gałąź uciekła zostało to przekalkulowane. Nie zaufałbym w życiu. Trzymam kciuki, że będziesz twardy i znał swoją wartość. 

EDIT: A jeszcze odnośnie poświęcania się dla Ciebie itp. Wygląda na to, że macie:
A. Różne temperamenty w sypialni.
To zawsze będzie problem - ponieważ nie da się kogoś kto nie lubi np. szpinaku - zmusić, by nagle zajadał się szpinakiem z prawdziwym uwielbieniem. 

B. Różne priorytety życiowe i plany. 

Jeśli "poświęci" się dla Ciebie to prędzej czy później zostanie Ci to wyrzygane. 

W związku z tymi dwoma aspektami ryzykujesz, że Wasze dzieci staną się kiedyś elementem rozgrywki między Wami. 

Chyba lepiej byłoby poszukać kogoś kto pasuje bardziej. Przynajmniej takie jest moje zdanie. 

 

Edytowane przez Spellman71
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś chce dwa razy w tygodniu i najlepiej na bani, to wniosek jest prosty - seksu nie potrzebuje zbyt wiele (a na pewno nie potrzebuje wiele z Tobą).

 

Pani nagle chce więcej, chociaż jeszcze chwilę temu "nie wiedziała co czuje" i kręciła z żonatym - prosty wniosek, żonaty jednak zrezygnował z kochanicy, a ona nie mogąc chwycić się nowej gałęzi postanowiła tymczasowo chwycić się starej oburącz.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki bracia za odpowiedzi. Poniżej uzupełnię parę brakujących informacji:

 

Żonaty i 10 lat starszy z niej nie zrezygnował, tylko ja jej przejrzałem telefon i jak sie wydało, to sama zakończyła. Wiem, że seksu nie uprawiali, ale były macanki i wysyłanie przez nią zdjęć w bieliźnie. Mam historię ich rozmów.

Kabrioletu nie mam i do auta jeszcze mogę wejść.

13 godzin temu, JoeBlue napisał:

Nie bez powodu nie chce mieć dzieci i akurat to jest bardzo mądrą decyzją.

Dzieci związków nie naprawiają, za to rodzice załatwiają im przerypane życie już na starcie.

 

Mówi, że teraz już chce.

Co do temperamentu, to rzeczywiście od poczatku była miedzy nami w tej kwestii różnica i to się raczej nie zmieni.

 

EDIT:

Ona zawsze była taką szarą myszką. Od zaledwie 2 lat sie wylaszczyła, schudła, zaczęła sie ubierać bardziej kobieco, zaczęli ją zauważać faceci. I on działał jak mógł, a ona się dała w to wciągnąć. Nie bronię jej, tylko staram sie pokazać cały obraz sytuacji. No i nurtuje mnie pytanie, czy za pare lat nie dostanę poroża z obrazka który pokazał Ssydney

Edytowane przez gallanonim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, gallanonim napisał:

Dzięki bracia za odpowiedzi. Poniżej uzupełnię parę brakujących informacji:

 

Żonaty i 10 lat starszy z niej nie zrezygnował, tylko ja jej przejrzałem telefon i jak sie wydało, to sama zakończyła. Wiem, że seksu nie uprawiali, ale były macanki i wysyłanie przez nią zdjęć w bieliźnie. Mam historię ich rozmów.

Kabrioletu nie mam i do auta jeszcze mogę wejść.

Mówi, że teraz już chce.

Co do temperamentu, to rzeczywiście od poczatku była miedzy nami w tej kwestii różnica i to się raczej nie zmieni.

Żartujesz czy nie? chłopie, Twoja dziewczyna obmacuje się z innym, wysyła mu fotki w bieliźnie a Ty się zastanawiasz czy dać jej szanse i z nią być?  Miej trochę kur.. honoru do samego siebie, jesteś młodym facetem i możesz mieć jeszcze niejedną, ja wiem że 10 lat to szmat czasu.. ale Twojej dziewczynie jakoś to nie przeszkadzało gdy mu się ocierała o kut.. siedząc na jego kolanach a następnie wysyłając mu fotki - laska pluje Ci w twarz, zdradziła Cię a teraz mówi że chce to naprawić.. Ty powinieneś po czymś takim pożegnać panią w 10 minut.  Pani się teraz będzie starać a za pół roku albo 2 lata znowu popłynie, tylko wtedy możesz być człowieku już w całkowitej dupie, z dzieciakami i ślubem - będzie Cię czekał podział majątku i alimenciki no i świadomość że Twoja ukochana właśnie dyma się z innym.   Nie licz na jakiś happy-end albo nagłą zmianę myślenia swojej kobiety, bo taka nie nastąpi, ona będzie Cię urabiać seksem, czułością, dobrocią tylko żebyś został.

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjecielu, ona straciła do Ciebie szacunek, możesz jej wybaczyć, ale:

- prawdopodobnie sytuacja się powtórzy

- będziesz świrować z zazdrości za każdym razem gdy ona zniknie z twojego pola widzenia

- jeżeli sytuacja się nie powtórzy, to i tak będziesz do końca życia cierpiał i popadał w paranoję

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, gallanonim napisał:

Żonaty i 10 lat starszy z niej nie zrezygnował, tylko ja jej przejrzałem telefon i jak sie wydało, to sama zakończyła..

Niczego nie zakończyła, bo tak przyjemnych spraw się nie kończy od tak., bo betka sprawdził telefon. Sytuacja wygląda tak, że czas działa na jej korzyść. Ma (dla niej) atrakcyjnego boczniaka, a w domu razem pomnażacie majątek. Twoja sytuacja jest nieciekawa, bo zależna od tamtej relacji. Gdy tam dochodziło do spotkań, u was w łóżku był chłód, trzeba było 2 kołdry. 

Kiepsko to wygląda, a gdy będziesz to kontynuował, będzie jeszcze gorzej. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gallanonim

 

Czas na przebudzenie, dzwon właśnie przywalił Ci w głowę, na razie widzisz gwiazdy, ale za chwilę zaczniesz myśleć racjonalnie.

 

A do tego czasu, skupił bym się na sobie i pomyślał jak chcesz to zakończyć, bo Twoja pani gra na 2 fronty. Na razie patrzy gdzie jej lepiej, a Ty myślisz, że zakończyła relacje z tamtym. Eh.

 

Może Cię nie zdradziła, okej. Ale jeśli taka akcja się pojawia, to przy kolejnym facecie już może polecieć całkowicie w tango. Co wtedy? Też powiesz, że eee, to ten facet ją zmusił, czy cokolwiek?

 

Obudź się chłopaku. Kobieta Cię totalnie nie szanuje, najpierw się kończy związek, potem kręci z innymi. 

 

Teraz chce dzieci? To uważaj, żebyś zaraz nie został z alimentami, a ona pójdzie z Twoim dzieckiem do tamtego faceta, i jednym ruchem rozbije dwa związki. 

 

Zimny kubeł wody na twarz i czas zacząć budować siebie, na nowo. Miej szacunek do siebie, bo jak Ty go nie masz, co pokazujesz swoimi decyzjami, to inni też nie czują powinności do takiego szacunku wobec Ciebie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, gallanonim napisał:

Wiem, że seksu nie uprawiali

Wiesz albo nie znalazłeś na to dowodów. Z tym "wiem", to bym nie przesadzał, bo nie masz kryształowej kuli.  

 

42 minuty temu, gallanonim napisał:

No i nurtuje mnie pytanie, czy za pare lat nie dostanę poroża z obrazka który pokazał Ssydney

Uważam, że jest to wysoce prawdopodobne. Jeśli Pani już teraz, jest na tyle znudzona tobą, że szuka atencji na zewnątrz, prawdopodobieństwo, że później będzie lepiej jest nikłe. Zwłaszcza, że już dostała sygnał od ciebie, że uszło jej to na sucho, bo przecież nie pożegnałeś jej od razu, gdy się dowiedziałeś. 

 

15 godzin temu, gallanonim napisał:

Po pewnym czasie usłyszałem, że ona nie wie co czuje,

Jeżeli nie masz z kobietą tabunu dzieci , zobowiązań kredytowych itp. to takie słowa powinny dla ciebie być momentem, w którym dziękujesz za piękne razem spędzone chwile i sugerujesz, aby o tym co czuje, pomyślała już sama. 

 

15 godzin temu, gallanonim napisał:

Widać, ze jej zależy, ale czy to nie jest po prostu ze względu na przyzwyczajenie i obawę przed zakończeniem tego związku?

Chyba nie tylko ona. Poczytaj kiedyś o koncepcji kosztów utopionych. Ona ma zastosowanie także do związków.

 

Podsumowując, zdecydowanie musisz się ogarnąć chłopie, bo póki co nie pokazałeś "swojej" Pani, że są jakieś szczególne powody aby cię szanowac jako mężczyznę. Wręcz przeciwnie, raczej pokazałeś się z tej samej strony co Pan poniżej i bynajmniej nie dlatego, że jesteś sławny i bogaty ;) 

Why is 'Will Smith crying meme' trending on Twitter?

  

Edytowane przez Tyson
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest jak walka na froncie kolego ! Musisz walczyć, bo ona zawsze walczyła i nigdy nie przestała, np. jak było ochłodzenie, a potem ocieplenie, żeby cie przy sobie zatrzymać jakl najdłużej jako opcje zapasową. Znajdzie sie lepszy i koniec.
Kolega @Spellman71 dobrze to opisał:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Od grudnia ona się w łóżku otworzyła, potrafi teraz robić takie rzeczy, o których nie chciała słyszeć wcześniej.

No i ciekawe skąd się tego nauczyła, czy też oswoiła z tymi rzeczami ? Oglądała porno i ćwiczyła na sobie ? ;)

 

Rozumiem - masz dylemat straconych kosztów. 10 lat w chuj czasu.

Ona jednak takich dylematów nie miała - nawet macanki i porno fotki to już jest zdrada.

Ok, macanki - może się zdarzyć przypadkiem, ktoś ją obmaca na imprezie, trudna sytuacja, bardzo niekomfortowa.

Ale fotki - to trzeba już z własnej inicjatywy wysłać.

 

Ty jeszcze młody. 30 na karku - masz co najmniej pół życia przed sobą. Dzieci spokojnie do 40 możesz pyknąć...z kimś bardziej "entuzjastycznym".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 lat to taki wiek ze możesz mieć każdą. Powiem więcej to dopiero początek takiego okresu dla wielu mężczyzn.
Naprawdę szkoda czasu na takie rozkminki. Zakończ ten związek, przeżyj go na spokojnie  (niekoniecznie tutaj ale czasami warto) Poczytaj literaturę red pillowa i wracaj na rynek. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, gallanonim napisał:

W grudniu coś mi nie pasowało i przejrzałem jej telefon, gdzie znalazłem rozmowy z kolegą (żonatym), z których wynikało że się obmacywali, ale seksu nie było.

Rozstań się z nią jak najszybciej

 

 Przytulanki bez rzekomej kopulacji również się zaliczają.

 

Jednak podejrzewam że ciągnęła mu pałę.

 

Nie bądź frajer.

 

Bo źle skończysz.

 

Jak kobieta nie chce uprawiać normalnie z tobą seksu to Cię nie pożąda, jak widać nie ma problemu by ten seks dawać innym.

 

Z wyrachowania nie chce tego kończysz, ponieważ jej się póki co nie opłaca.

Edytowane przez RENGERS
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, gallanonim napisał:

No i nurtuje mnie pytanie, czy za pare lat nie dostanę poroża z obrazka który pokazał Ssydney

?

49 minut temu, sargon napisał:

No i ciekawe skąd się tego nauczyła, czy też oswoiła z tymi rzeczami ? Oglądała porno i ćwiczyła na sobie ? ;)

No cóż jak dla mnie to na pewno czytała poradniki o seksie dla swojego misia, którego nie chciała w nocy przytulać i wyjebała pod oddzielną kołdrę. ;>

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sargon napisał:

No i ciekawe skąd się tego nauczyła, czy też oswoiła z tymi rzeczami ? Oglądała porno i ćwiczyła na sobie ? ;)

Zgadzam się w 100 procentach. Nie wiem, czego dotyczą zmiany (których aspektów sypialnianych) o których wspomina @gallanonim, ale pewnie tak było, ogóreczek i ćwiczymy, żeby zaskoczyć faceta z którym niezręcznie było mi spać pod jedną kołdrą. 
Kobieta, która miała dość skromny temperament i tu ( mój domysł) znikomą chęć do eksperymentów nagle pokazuje nowe sztuczki... 

Co za przypadek Poranek Kojota cytat - Paczaizm.pl

Jeszcze za czasów granicy pełnoletności moja ówczesna szara myszka, też nauczyła się nowych sztuczek nagle. Nie wiedziałem wtedy, że znam trenera. Szkoda, że nie było wtedy takiego forum i innych mężczyzn, którzy by mnie ostrzegli, bym w to nie szedł, zachowałbym godność. 

Można sobie racjonalizować na tysiąc sposobów, że długo razem, że ogólnie to było dobrze, nie daj boże jeszcze zacząć szukać winy w sobie, ale to droga nad przepaść. 

@gallanonim, wybacz sarkastyczny ton, ale z całego serca życzę Ci, abyś odnalazł w sobie siłę by spojrzeć na sytuację z boku. 

I jeszcze kwestia tych zmian... Każdy może się ogarnąć, schudnąć, zacząć inaczej ubierać, ale tu ten zbieg okoliczności wskazuje, że dostała nadmiar atencji i zaczęła szukać lepszej gałęzi. 
Nie chce bronić Pana Żonatego, ale gdzieś indziej pisałem, że jak baba nie potrafi się sama upilnować to najgrubszy łańcuch jej nie utrzyma. 

Stwierdzenie, że dała się " w to wciągnąc" jest absurdem. Nie wmawiaj sobie winy - bo tak to brzmi, jakbyś bronił jej, a tamten zły. Zaraz jeszcze wyciągniesz wniosek, że to Ty nie upilnowałeś. Bracie słyszysz jak to brzmi? Ma swój rozum. dokonała wyboru. 

Edytowane przez Spellman71
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Spellman71 napisał:

To zawsze będzie problem - ponieważ nie da się kogoś kto nie lubi np. szpinaku - zmusić, by nagle zajadał się szpinakiem z prawdziwym uwielbieniem. 

Like za całość, ale akurat z tym się nie zgodzę.

 

Zmiany są możliwe, @Spellman71 sam wyjaśniłeś w czym rzecz. Być może panienka miałaby większą ochotę z kimś innym, ale trzymając gościa w rezerwie, oddaje się dla utrzymania pozorów relacji i jest jak jest. Zresztą sam autor tematu @gallanonim wspomina, że jego partnerka zaczęła się w pewnym momencie bardziej starać i pozwalać w łóżku na więcej.

 

2 godziny temu, gallanonim napisał:

Co do temperamentu, to rzeczywiście od poczatku była miedzy nami w tej kwestii różnica i to się raczej nie zmieni.

Pomimo indywidualnych temperamentów, jest jeszcze temperament, że go tak nazwę, grupowy, stadny, albo związkowy. Czyli to jak zachowujemy się przy innych ludziach.  Przy pewnych określonych osobach to się zmienia. Wy jako para dogadujecie się, reagujecie na siebie w dany określony sposób. "Dynamika związku" i to się może zmienić przy innej osobie. Ten w/w temperament seksualny także.

 

A co do szpinaku to wystarczy spojrzeć na preferencje żywieniowe z dzieciństwa, a te które ma się teraz. One zazwyczaj drastycznie się zmieniają ?

 

Edytowane przez Cycles
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Cycles napisał:

Like za całość, ale akurat z tym się nie zgodzę.

Bracie, masz absolutną rację, użyłem logicznego stwierdzenia w moim odczuciu, a tu przecież chodzi o kobiety. Którym poziom temperamentu łóżkowego może się zmienić jeśli mają wystarczająco dużo emocji i czują że muszą dać z siebie wszystko. 
Gdy np.  jeden dostaje na pierwszej randce, a drugi słyszy, że "ona nie z tych". 
lub becie mówi, że ona to do buzi to tak nie bardzo bo nie lubi i trochę ją brzydzi. A przystojniakowi 180+ o ciele greckiego boga wyliże do sucha nawet zaraz  po siłowni i nawet połknie z radoscią :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.