Skocz do zawartości

Starokawalerstwo


Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, Stefan Batory napisał:

 Nieżle się uśmiałem jak to przeczytałem. Ja jestem w wieku 50+. Oczywiście mam dzieci, Gdybym mógł cofnąć czas i mieć ponownie 20 lat, i wiedziałbym to co wiem teraz, to postarałbym się mieć ich przynajmniej pięcioro. Dzisiaj mogę się w d. ugryżć, ale tego już nie da się zmienić. Nie będę spamował, odsyłam do tekstów kolegi @absolutarianin. Jest tam bardzo ładnie wytłumaczone o co w tym wszystkim chodzi.

To się staraj, ja mam 30 i ostatnie co mnie interesuje to dzieci. Mógłbym mieć z dobrą kobietą, ale żeby mi na tym jakoś bardzo zależało? Na moje jesteś totalnym białorycerzem i promieniujesz tu na ludzi jakąś gadką desperata, co w kobiecie i dzieciach widzi cały sens życia mężczyzny. Szkoda nawet czytać, po prostu dno, to forum ma leczyć z białorycerstwa a nie do niego zachęcać, kurwa...

  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, SzatanKrieger napisał:

 

W Polsce znaleźć w dzisiejszych czasach, kobietę która chce mieć piątkę dzieci? Prędzej w totka wygrasz

Masz rację. Mam znajomych, zaawansowanych wiekowo jak ja, którzy mają uwaga: SIEDMIORO dzieci. Żadna patologia.  Całkiem sporo ziomali ma po czworo dzieci.  Są to fajne rodziny.

 

@mastroeniGadka desperata??. Gdzie ja napisałem, że w kobietach i dzieciach widzę cały sens życia mężczyzny? Poddaję się. Jakim Qrwa mać cudem posiadanie dzieci to białorycerstwo? Czy znasz kogoś w wieku powiedzmy 50+ samotnego. I co, fajnie im się żyje?

Edytowane przez Stefan Batory
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj to tylko kariery w głowach młodych kobiet ale to jest tak zaprojektowane, by Polki były smutne jak jesień w średniowieczu, bezdzietne, szpetne, z cyckami powiększonymi i ustami jak kaczor donald. Tak jak wspomniałeś @absolutarianin to opisywał, te poglądy młodych dziewcząt zbiorą katastrofę w przyszłości, nie trzeba do tego szklanej kuli by przewidzieć, że nie zapowiada się wesoło. 

Ja współczuję tym młodym paniom choć jest % kobiet co nie chcą mieć dzieci i się poświęcić karierze ale problemem jest to, że to jest forsowane na całość społeczeństwa (taki pogląd) a potem pójdą na ślub we wieku 35/40/45 lat jak "panna młoda" :D 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Stefan Batory napisał:

Gadka desperata??. Gdzie ja napisałem, że w kobietach i dzieciach widzę cały sens życia mężczyzny? Poddaję się. Jakim Qrwa mać cudem posiadanie dzieci to białorycerstwo? Czy znasz kogoś w wieku powiedzmy 50+ samotnego. I co, fajnie im się żyje?

Chłopie, ja raz widziałem jak pisałeś, że masz znajomych co sobie odebrali życie bo kobiety nie miało. Promieniujesz tu tak kurewskim desperackim białorycerstwem, ze się rzygać chce. Ciągle tylko gadki, że kobieta to sens życia, dzieci to wszystko, sugestie, że bez kobiety to chłopie, nawet się i zabijesz. Weź skończ to gadanie, bo to obrzydliwe, z taką gadką to na netkobiety a nie kurwa męskie forum. Jeszcze sobie ktoś weźmie do serca te Twoje desperackie pierdololo i zacznie płakać, bo kobity ni mo, bo przeca kobita to normalnie sens życia.

Znajdziesz tę kobitę i nagle wszystkie problemy się same rozwiążą.

Ja pierdolę... weź z tymi gadkami na jakieś netkobiety a nie na forum samców. Tutaj ludzie budują się na to aby mieć ogarnięte życie, kasę, nieruchomości, kobiety jak się zdarzą to super, ale nie na zasadzie jak Ty, że rodzina, kobita, bo jak nie to samobójstwo.

 

Ja pierdolę...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, mastroeni napisał:

Szkoda nawet czytać, po prostu dno, to forum ma leczyć z białorycerstwa a nie do niego zachęcać, kurwa...

W statucie tego nie ma wpisanego. 

Ty kolego to się zachowujesz jak wszystkowiedzący Arch. 

 

Świat nie jest czarno-biały, kurwa... dlatego ochłoń i pogadaj normalnie.

 

Poza tym znam wielu, którzy z dobrą kobietą zbudowali swoje szczęście na rodzinie, dzieciach, więc nie pierdol głupot, bo frustracją bije, że hej. 

Jak chcesz wybawiać chłopaków od zakładania rodzin, to mi się wydaje, że to forum jest akurat dalekie od tego. 

Wszystko zależy od kontekstu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mastroeni napisał:

"Duchowość" warunkowana najpierw atrakcyjnością fizyczną partnera to jest po prostu żart, takich bzdur dawno nie czytałem. To tak jak dobroć i bezinteresowność w pomocy innym, ale pod warunkiem 10 tys. miesięcznie przelewem za tę pracę. To kompletne nieporozumienie, dlatego racja, nie mamy o czym rozmawiać.

Porównujesz duchowość do dobroci i bezinteresowności, a duchowość to brak umysłu, nie ma więc dobra i zła, dualizm to zaprzeczenie duchowości, mówi to Panu coś?

 

Jeszcze bym zrozumiał gdybyś te bzdury pisał z pokorą, może wtedy bym Ci wytłumaczył gdzie się mylisz, ale ty starasz się być i matematykiem, i mistrzem duchowym jednocześnie używając słownictwa blokersów. Mistrz duchowy natomiast zabiłby Cie śmiechem, gdybyś mu zaczął tłumaczyć logikę, bo nie o to tu chodzi.

 

23 minuty temu, mastroeni napisał:

Jeszcze sobie ktoś weźmie do serca te Twoje desperackie pierdololo i zacznie płakać, bo kobity ni mo, bo przeca kobita to normalnie sens życia.

A jeżeli ktoś sobie weźmie do serca Twoje pierdololo? Zdajesz sobie sprawę z tego, że ekstrawertyk będzie miał trudniej spędzić samotne życie? Że może właśnie to go doprowadzi do samobójstwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Carl93m napisał:

Poza tym znam wielu, którzy z dobrą kobietą zbudowali swoje szczęście na rodzinie, dzieciach, więc nie pierdol głupot, bo frustracją bije, że hej. 

Jak chcesz wybawiać chłopaków od zakładania rodzin, to mi się wydaje, że to forum jest akurat dalekie od tego. 

Wszystko zależy od kontekstu. 

Ja nie wybawiam kolegów od rodziny, ja ich wybawiam od toksycznego myślenia jakie prezentuje @Stefan Batory. Przecież on w co drugą wypowiedź wplata teksty o rodzinie, dzieciach, partnerce do końca życia i o kolegach co się wieszali bo kobiety nie mieli. To jest tak toksyczne, że szok. Przecież nie każdemu się uda mieć taki związek, ba, większości dziś się nie uda i co, mają chyba na linę iść bo tak wynika z wypowiedzi @Stefan Batory. Gość produkuje tu taką toksynę, że w głowie się nie mieści. Kobieta, dzieci, związek do końca życia to sens, inaczej wielokrotnie sugerował, że no... jego kumple to się wieszali bo nie mieli bab. Ja pierdolę..

Czytając takie pierdolamento to każdy facet to nie ma LTR wpada w depresje, bo sens życia to baba. Ręce opadają. To jest forum o męskim rozwoju a nie białorycerstwie, niech z tą toksyną idzie na netkobiety.

To, że znasz cudowne szczęście - znasz obrazek jaki Ci podali, nie masz pojęcia jak to wygląda na co dzień i jak np. facet skacze jak Pani mu zagra. @Stefan Batory to długimi miesiącami o ile pamiętam zapierdalał na statkach i był betaproviderem na kobietę, ale o tym to już rzadko wspomina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia, spokojnie. 

Jeden chcę rodziny i dzieciaków a drugi nie chce bo najlepiej mu samemu. W szczególności introwertyk choć nie tylko. 

 

Ja osobiście z racji charakteru mojej pracy spotykam dużo ludzi, często się gada, to 90% facetów mówi - "Nie żeń się". Ale są też ludzie którym odpowiada bycie tzw. "głową rodziny".

 

Skoro @Stefan Batory spełnia się w takim modelu rodzinnym to tylko mu pogratulować i dalej życzyć szczęścia. 

 

 

Edytowane przez trop
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że bycie ekstrawertykiem/introwertykiem nie ma wiele wspólnego z tym czy facet chce przeżyć życie samemu czy nie.  Introwertyk faktycznie z definicji ładuje akumulatory przebywając sam ze sobą.. jednak posiadanie partnerki to coś zupełnie innego, kobieta jest uzupełnieniem życia mężczyzny .. ale mądra kobieta a nie kobieta roszczeniowa która opiera swoje życie tylko na kalkulacji jak z niego wyciągnąć jak najwięcej(z mężczyzny) a takich kobiet jest z 3/4.  Ja np jestem introwertykiem a chciałbym mieć dziewczynę, spokojną, cichą, miłą, grzeczną - z którą wyskoczę na piknik, do klubu pograć w bilarda, czy nawet na zbieranie poziomek.  Tyle że takich kobiet jakie opisuje, czyli ułożonych, grzecznych, może delikatnie fobicznych jest niewiele.. za to pełno jest wytapetowanych z szortami do połowy pośladków, cyckami na wierzchu - cwaniary, pustaki, idiotki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mastroeni zasadniczo ma rację z tą chęcią posiadania dzieci przez facetów, ale trochę nieprecyzyjnie się wyraził. 

 

Spośród wszystkich znanych mi nieco bliżej mężczyzn zdecydowana mniejszość wchodząc w związek myślała tak jak kobieta czyli jako o trampolinie do posiadania potomstwa. 

Młodzi kolesie są urobieni od najmłodszych lat przez rodzinę, otoczenie, media. Oni myślą, że TAK MUSI BYĆ - trzeba znaleźć kobietę na stałe i potem są dzieci. Ot, proste, prawda? Skoro ma popęd seksualny, chcę mieć stałą i wierną dziewczynę na całe życie = dziecko jest niejako konsekwencją tych założeń. Natomiast dziecko samo w sobie jako cel występuje u może 1/10, 2/10, może 3/10 facetów jakich znam. Trudno powiedzieć, ale jest to na 200% mniejszość. Czasami nawet wyjątek od reguły. W skrajnym przypadku mój kolega "przehandlował" dziecko (żona naciskała) za to, że kupią większy i lepszy samochód. Jego argumenty oczywiście były takie, że skoro będzie dziecko....Oczywiście on może być potem dobrym ojcem, pokocha córkę, ale pierwotnie posiadanie dzieci nie było jego celem i zamiarem. Najczęściej jest to po prostu naturalna konsekwencja tego, że dany facet chce być z daną kobietą, chce utrzymać związek i dziecko jest takim jakby KOLEJNYM ETAPEM w tym rozumieniu roli związku. On się na to godzi. 

 

Wielokrotnie też byłem świadkiem gadania w moją stronę, że "a tobie to dobrze, nie masz dzieci". Trochę żartobliwe, czasami z pretensją. Jesteśmy zaprogramowani na pełnienie roli męża/ojca. 

Prawda jest taka, że wielu gości nie miało i do dzisiaj nie ma pojęcia, że posiadanie kobiet/y nie równa się wchodzenie w związek małżeński i płodzenie dzieci. Albo tego nie kumają, albo nie mają takich warunków, albo są zbyt ciency psychicznie, żeby potrafić żyć tak jak naprawdę by chcieli. A tu stabilizacja. Żona da dupy raz na miesiąc, warczy, ale jest, nie trzeba ciągle szukać nowych panienek. 

 

 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Bullitt napisał:

@mastroeni zasadniczo ma rację z tą chęcią posiadania dzieci przez facetów, ale trochę nieprecyzyjnie się wyraził. 

 

Spośród wszystkich znanych mi nieco bliżej mężczyzn zdecydowana mniejszość wchodząc w związek myślała tak jak kobieta czyli jako o trampolinie do posiadania potomstwa. 

Młodzi kolesie są urobieni od najmłodszych lat przez rodzinę, otoczenie, media. Oni myślą, że TAK MUSI BYĆ - trzeba znaleźć kobietę na stałe i potem są dzieci. Ot, proste, prawda? Skoro ma popęd seksualny, chcę mieć stałą i wierną dziewczynę na całe życie = dziecko jest niejako konsekwencją tych założeń. Natomiast dziecko samo w sobie jako cel występuje u może 1/10, 2/10, może 3/10 facetów jakich znam. Trudno powiedzieć, ale jest to na 200% mniejszość. Czasami nawet wyjątek od reguły. W skrajnym przypadku mój kolega "przehandlował" dziecko (żona naciskała) za to, że kupią większy i lepszy samochód. Jego argumenty oczywiście były takie, że skoro będzie dziecko....Oczywiście on może być potem dobrym ojcem, pokocha córkę, ale pierwotnie posiadanie dzieci nie było jego celem i zamiarem. Najczęściej jest to po prostu naturalna konsekwencja tego, że dany facet chce być z daną kobietą, chce utrzymać związek i dziecko jest takim jakby KOLEJNYM ETAPEM w tym rozumieniu roli związku. On się na to godzi. 

To jest całkowicie oczywiste. Jest różnica w byciu urobionym przez rodzinę, media, do posiadania dziecka, a faceci są tak w Polsce urabiani od dziecka, a między prawdziwą chęcią. Kobiety przez nikogo nie są za bardzo urabiane, u nich jest to zew macicy. Prawdziwy pociąg mężczyzna ma do kobiety - nie do żadnych dzieci. To jest trochę tak, że dla mężczyzny jego "dzieckiem" jest kobieta, z kolei dopiero dla kobiety właściwe dziecko.

 

Nie wiem skąd nawet gadanie nawet tutaj o tym, że faceci chcą dzieci - godzą się na nie, bo kobieta chce, sami też czasem czują, że "już czas" ale to prawie zawsze jest narzucone społecznie, oni nie czują tego naturalnie, że chcą, że pragną tego. Mało kto, zdarzają się wyjątki, ale rzadko.

 

Piszę to z perspektywy faceta który był w dłuższym związku, miał myszkę, były plany na ślub i dzieci, byliśmy już narzeczeństwem.

Podejście miałem takie: widziałem po niej, że już ma ten zew macicy, ja w sumie nie znałem tak konsekwencji ewentualnych, bo wtedy jeszcze forum nie czytałem, więc mówię jej: w sumie, czemu nie? Możemy mieć, mi to nie przeszkadza. Do tego weźcie pod uwagę, że jak każdemu miałem wtłaczane do głowy, że to "już czas" na dzieci.

Natomiast mogę powiedzieć całkowicie: to co pisze @Stefan Batory to są piramidalne, białorycerskie bzdury. Owszem, jakieś wąskie grono facetów rzeczywiście marzy o byciu głową rodziny, natomiast zdecydowana większość miała jak ja: kobieta naciska, czuje zew, do tego sam czujesz presję społeczną, że to "już czas" natomiast przysięgam: naturalnie, jak teraz na to patrzę, wcale tego nie czułem. Nawet średnio by mi się chciało opiekować dzieckiem, choć pewnie bym czuł ojcowską więź jakby się już urodziło, natomiast sam z siebie żadnej jakiejś szczególnej chęci aby mieć dzieci nie mam. Czuję natomiast naturalną, biologiczną potrzebę mieć kobietę. Nie jakoś bardzo, natomiast czuję, a nawet nie tyle mieć kobietę, co po prostu mieć stały seks, kobietę w sumie też, czemu nie, jak będzie fajna.

 

Absolutnie jednak nie czuję potrzeby dzieci. Nie jestem na nie, ale na pewno nie jest tak, żebym czuł jakiś zew, jakiś biologiczny popęd do posiadania dzieci. Zdecydowanie nic takiego nie czuję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, trop napisał:

najlepiej mu samemu. W szczególności introwertyk

Trochę mieszasz. Introwertyk nie jest nie towarzyski. Introwertyk zużywa energię na kontakty z innymi ludźmi. Potrzebuje samotności tak, jak każdy potrzebuje snu. Ale to nie znaczy, że nie lubi kontaktów z innymi ludźmi, podobnie jak rzadko kiedy trafia się ktoś, kto najchętniej by tylko spał. Także to nie jest tak, że introwertykowi jest najlepiej samemu, bo kontakty z innymi go męczą. No owszem, męczą, ale da się to ogarnąć. Jakby się zastanowić, to ruchanie też męczy i to nie tylko introwertyków, a jakoś chętnych nie brakuje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się naprodukowaliście, bracia.

 

Mam wrażenie, że znów co niektórym tutaj (nie chcę cytować ;)) Blackpill lub mentalność średniowieczna weszły za mocno do głowy.

 

Prawda jest taka, że kobieta jest przede wszystkim CZŁOWIEKIEM. Lubicie spędzać czas z drugą osobą? Jakieś wspólne zainteresowania, czynności? No to i z kobietą się da. Tak, zadziwiające. Kobieta może być równie fajna "w obyciu", jak kumpel. Nie musi to być poniżający taniec godowy zakończony kopulacją, po których nie mamy nawet ochoty się do niej odezwać albo z nią coś zrobić (innego, niż kolejna porcja okołoseksualnych czynności typu całowanie).

 

Natomiast większość facetów dobiera partnerki wyłącznie seksualnie i po prostu się potem z nimi nudzi. Brak wspólnych zainteresowań, brak tematów do rozmów, odmienne podejście do życia, różnice w inteligencji czy światopoglądzie. I wtedy okazuje się, że rzeczywiście 99.9% związku to seks, a tak poza tym jest to nudne, dołujące marnowanie czasu.

 

Ale wcale tak nie musi być. Można mieć normalne "kumpelskie" relacje z partnerką i nie musi ona być tylko chodzącą dziurą do zaspokojenia potrzeb. I wtedy odejdą te wszystkie zmartwienia okłozwiązkowe. Okaże się, że oprócz tego, że się ruchacie, to jeszcze się na dodatek lubicie. Rozmawiać ze sobą czy robić coś wspólnie. I wtedy wszystko gra.

 

Oczywiście grunt, byście nie przegięli w drugą stronę. Połączenie dusz, heh. To ezoteryczne pierdy. Nie ma czegoś takiego. Możesz lubić kobietę jako osobę i możesz chcieć ją ruchać. Wtedy najpewniej będzie udany związek. Tylko i aż tyle.

 

Jak nie lubisz kobiety, to po cholerę Ci "związek"? ONSy, albo FwB.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie czy mając 31 lat będąc bezdzietnym kawalerem mogę czuć 

sie po części jako przegryw życiowy ? Pytam poważnie ? 
ps . Bo nie ukrywam ze jakieś tam parcie na fajny związek i dzieci lekkie mam ... ale odkąd znam to forum poprostu się boje ... ?

Edytowane przez powerade
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, powerade napisał:

Panowie czy mając 31 lat będąc bezdzietnym kawalerem mogę czuć 

sie po części jako przegryw życiowy ?

Jeżeli chcesz to możesz się czuć.

33 minuty temu, powerade napisał:

Bo nie ukrywam ze jakieś tam parcie na fajny związek i dzieci lekkie mam

Naturalna potrzeba. Próbuj a nóż się uda.

33 minuty temu, powerade napisał:

ale odkąd znam to forum poprostu się boje

To dobrze bo nie masz złudzeń.

Wiedza którą znasz nie raz ci pomoże.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.07.2020 o 13:40, Januszek852 napisał:

Prawda jest taka, że kobieta jest przede wszystkim CZŁOWIEKIEM. Lubicie spędzać czas z drugą osobą? Jakieś wspólne zainteresowania, czynności? No to i z kobietą się da. Tak, zadziwiające. Kobieta może być równie fajna "w obyciu", jak kumpel. Nie musi to być poniżający taniec godowy zakończony kopulacją, po których nie mamy nawet ochoty się do niej odezwać albo z nią coś zrobić (innego, niż kolejna porcja okołoseksualnych czynności typu całowanie).

Dałeś właśnie opis mało atrakcyjnej chłopczycy. Rozumiem, że zadowala Cię taka kobieta, ale większość nie, dlatego wywód bez sensu.

  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, powerade napisał:

Panowie czy mając 31 lat będąc bezdzietnym kawalerem mogę czuć 

sie po części jako przegryw życiowy ? Pytam poważnie ? 
ps . Bo nie ukrywam ze jakieś tam parcie na fajny związek i dzieci lekkie mam ... ale odkąd znam to forum poprostu się boje ... ?

Tak jak na górze, zawsze możesz :D

 

Ale czy ma to sens? Życie jest długie, zonę można zmajstrować zawsze, są sprawy ważniejsze na tym świecie.

31 lat? Wkrótce nastąpi "odwilż" wśród tych szczęśliwie zakochanych. Koło 35 się zaczną rozwody, alimenty te sprawy a potem wesoła druga runda wchodzenia w małżeństwa, niektórzy będą cieszyć się miesiąc szczęśliwym byciem singla a potem powrót do bazy. 

 

Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy gdyby nie presja dookoła, społeczne wymogi to też byś to chciał? Czy mogąc kierować swoim życiem jak byś postąpił? Czy aby na pewno to Ty chcesz dziecka, żony czy jednak zostało to gdzieś przejęte?  

 

Mój 31 letni prawie znajomy wczoraj komentując narodziny dziecka innego kumpla stwierdził "w takim wieku  nie chciałbym. Opór za wcześnie".

Zawsze znajdą się ludzie myślący jak Ty, pamiętaj o tym :) 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, BlacKnight napisał:

Jeżeli chcesz to możesz się czuć.

Naturalna potrzeba. Próbuj a nóż się uda.

To dobrze bo nie masz złudzeń.

Wiedza którą znasz nie raz ci pomoże.

@BlacKnight @EmpireState tymbardziej mam uraz czy jakąś taka blokadę i wstręt do kobiet hmmm niewiem jak to nazwać, po tym jak byłem z myszką 3 lata włożyłem w ten związek dużo energii nie mówiąc już o bialorycerstwie wystawianiu ją na piedestale angażując się mocno przez te 3 lata. I gdy była luźna rozmowa o ślubie gdyż ona miala już 28 lat ( teraz ma 29 lat już rok nie jesteśmy razem) ja powiedzilem ze Ok będę chcial

slub ale z intercyzą - po tym ten związek się zawalił zerwaliśmy i ona nawet nic sobie z tego

nie zrobiła i 3 lata poszły na marne ..... to boli panowie oj boli ....

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, powerade napisał:

@BlacKnight @EmpireState tymbardziej mam uraz czy jakąś taka blokadę i wstręt do kobiet hmmm niewiem jak to nazwać, po tym jak byłem z myszką 3 lata włożyłem w ten związek dużo energii nie mówiąc już o bialorycerstwie wystawianiu ją na piedestale angażując się mocno przez te 3 lata. I gdy była luźna rozmowa o ślubie gdyż ona miala już 28 lat ( teraz ma 29 lat już rok nie jesteśmy razem) ja powiedzilem ze Ok będę chcial

slub ale z intercyzą - po tym ten związek się zawalił zerwaliśmy i ona nawet nic sobie z tego

nie zrobiła i 3 lata poszły na marne ..... to boli panowie oj boli ....

Wiesz.. w tym wieku możesz czuć się przegrywem tylko jeśli pracujesz jako pomocnik noszący worki z cementem, czy pracujący przy sortowaniu lodów - dla mnie kobieta nie jest wyznacznikiem przegrywu/wygrywu.. ale to co osiągnąłem w sferze materialnej czy duchowej.  Możesz być przegrywem mając piękną żonę ale pracując za 1800 złotych mając 35 lat.

Edytowane przez mph25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mph25 napisał:

Wiesz.. w tym wieku możesz czuć się przegrywem tylko jeśli pracujesz jako pomocnik noszący worki z cementem, czy pracujący przy sortowaniu lodów - dla mnie kobieta nie jest wyznacznikiem przegrywu/wygrywu.. ale to co osiągnąłem w sferze materialnej czy duchowej.  Możesz być przegrywem mając piękną żonę ale pracując za 1800 złotych mając 35 lat.

Nie narzekam na płynność finansową , ale chciało by się mieć bzykanie na zawołanie a nie tylko z doskoku ??? ahhh gdyby nie te jaja pierolilbym te związki ??

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, powerade napisał:

Nie narzekam na płynność finansową , ale chciało by się mieć bzykanie na zawołanie a nie tylko z doskoku ??? ahhh gdyby nie te jaja pierolilbym te związki ??

Bzykanie na zawołanie to ma może 5% wszystkich mężczyzn - reszta płaci, płacą rokując na przyszłość dla swojej Pani - tym samym ona seksem kupuje faceta, bo wie że w przyszłości jej się to wszystko zwróci, albo jesteś bogaty, albo masz bogatych rodziców, albo perspektywiczną pracę.   Stukanie na kiwnięcie palcem mają osoby bogate i przystojne.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mph25 napisał:

Bzykanie na zawołanie to ma może 5% wszystkich mężczyzn - reszta płaci, płacą rokując na przyszłość dla swojej Pani - tym samym ona seksem kupuje faceta, bo wie że w przyszłości jej się to wszystko zwróci, albo jesteś bogaty, albo masz bogatych rodziców, albo perspektywiczną pracę.   Stukanie na kiwnięcie palcem mają osoby bogate i przystojne.

Dokładnie, tak to funkcjonuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, powerade napisał:

@BlacKnight @EmpireState tymbardziej mam uraz czy jakąś taka blokadę i wstręt do kobiet hmmm niewiem jak to nazwać, po tym jak byłem z myszką 3 lata włożyłem w ten związek dużo energii nie mówiąc już o bialorycerstwie wystawianiu ją na piedestale angażując się mocno przez te 3 lata. I gdy była luźna rozmowa o ślubie gdyż ona miala już 28 lat ( teraz ma 29 lat już rok nie jesteśmy razem) ja powiedzilem ze Ok będę chcial

slub ale z intercyzą - po tym ten związek się zawalił zerwaliśmy i ona nawet nic sobie z tego

nie zrobiła i 3 lata poszły na marne ..... to boli panowie oj boli ....

 

Kojarzę Twoją sytuację, ponadto dość często wspominasz o niej pisząc coś. Wydaje mi się, że w 100% jej nie przepracowałeś do końca i to jest połączone właśnie z brakiem seksu. Jakbyś dodatkowo nie był w 100% pewien siebie, tego co Ty byś w zasadzie chciał. Z 1 strony to jesteś wkurzony ale jakby miał być ślub...

 

Nieprzepracowana sprawa i brak zdefiniowania siebie. Niestety (nie bierz tego za wymówkę) ale wiążę się to właśnie z brakiem innych działań, pewnie brakiem jakiś osób co by Ci pomogły wyjść na miasto, coś porobić i to się zapętla. Nie masz nowych emocji, bodźców bo nie wydaje mi się żebyś przedawkował redpill.

Łatwo popaść w taki marazm, dodatkowo tłumacząc, że one wszystkie złe a czas leci i człowiek sam z tym siedzi. Tak to widzę :D

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.