Skocz do zawartości

Bezpłatny staż - czy jest sens i szansa?


verde

Rekomendowane odpowiedzi

Obecnie pracuję za granicą, ale jest to praca fizyczna. Mam 32 lata i chciałbym wreszcie zmienić branżę. Mam wykształcenie średnie techniczne i możliwe, że jesienią będę miał wyższe o kierunku Teleinformatyka.

 

Problemem jest to, że moje szkoły były tylko zaoczne i niczego się tam nie nauczyłem. Trochę brak moich chęci do siadania do nauki po pracy fizycznej, a trochę zły system nauczania przez wykładowców.

Myślę nad tym, żeby niedługo wrócić do Polski i zaproponować firmom związanym z IT (administracja sieci), że jestem gotów podjąć przez kilka tygodni bezpłatny staż. Chodzi mi o to, żeby po prostu ktoś mnie tam wszystkiego nauczył i ja nie oczekuję za to żadnej gratyfikacji, jedynie zdobytej wiedzy praktycznej. Nie chodzi o to, żebym tam przychodził i parzył kawę szefowi, tylko żeby się sukcesywnie uczył kolejnych rzeczy.

Zanim ktoś z Was napisze "Nie psuj rynku i nie zgadzaj się na bezpłatne staże!!!!11" to chciałem zaznaczyć, że w tym momencie poza papierami nie mam w zasadzie żadnych kwalifikacji i umiejętności. I zależy mi, a wręcz jestem zdeterminowany, żeby wreszcie wejść w tę branżę nawet kosztem życia w oszczędnościach przez jakiś czas.

Wiem, że będąc już w takiej firmie dam z siebie wszystko, bo mam chęci do nauki... ale w pracy oraz uczenia się nowych rzeczy i zdobywania kwalifikacji.

Myślicie, że jest szansa, zeby jakaś firma na to poszła? Próbować czy dać sobie spokój?

Ewentualnie myślę nad jakimś kursem typu CCNA czy Windows Server, ale nie wiem czy po czymś takim jest w ogóle jakakolwiek szansa na zatrudnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój drogi, nie przejmuj się opinią innych, tylko bydlaki bez empatii skrytykują Cię za taką decyzję. Mateusz Kupilas (JavaDevMatt) wspominał w jednym z wywiadów, że sam zaczynał od bezpłatnego stażu i w żadnym wypadku tego nie żałuje. Nauczył się bardzo dużo, bo nie siedział w nudnych projektach poprawiając stary kod, tylko jego pozycja pozwalała mu na wybór.

 

Wszystko ma swoje plusy i minusy, a jeżeli posiadasz chęć do nauki to gwarantuję Ci, że chwile chwały masz przed sobą. Praca zajmie Ci wiele lat życia, więc warto zacząć od solidnych fundamentów. Na studiach też nie otrzymujesz wynagrodzenia, a uwierz mi, że w takiej pracy nauczysz się o wiele więcej, bo otrzymasz wiedzę praktyczną.

Edytowane przez kali
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj znać jak pogodziłeś pracę za granicą ze studiami. Przylatywałeś na weekendy?

Jak wykładowcy do tego pochodzili?

 

Co, do Twojego pytania, to wiem, że jest dużo chętnych nawet na bezpłatne staże. Czy już dowiadywałeś się o możliwości odbycie go? Wysyłałeś maile do różnych firm. 

Planujesz wrócić i Twoje zarobione pieniądze wydać na bezpłatny staż? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbując nic nie tracisz więc warto. 

Ale nie oczekiwałbym wiele, bo z tego co widzę to jest mega zadyszka w tej branży. 

 

Intern jest postrzegany w Polsce jako ciężar i w sumie jest to prawda, więc myślę że najpierw musisz mieć jakis skill, żeby mieli pożytek. 

 

Poza tym pytanie czy chcesz potem zarabiać grosze, bo zanim wypadnie konkret wypłata to sporo wody w Wiśle upłynie. 

 

Btw. U mnie w otoczeniu nawet studenci mają problem z praktykami i stażami i się żalą, że nie ma jak się wbić.

Edytowane przez Carl93m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj zdobyć staż tam gdzie jesteś i ewentualnie wtedy nagrać sobie pracę w pl. jak już koniecznie musisz wracać. W przeciwnym razie może być nie wesoło bo takich jak ty jest tu sporo. Z papierami z zachodu ( jak mniemam) możesz mieć łatwiej. Tak wlasnie zrobił mój brat i dobrze na tym wyszedł. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko uprzejmie zauważę, że w kilka tygodni to się można nauczyć jak porządnie myszki czyścić, a nie administracji siecią. 

 

Ze stażystami, to jest ten problem, że im szybko zapał mija. A nikt stażysty do poważnych rzeczy nie dopuści. 

 

Więc jak iść w tym kierunku, to już bardziej jakiś junior pomagier, czy coś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś byłem w podobnej sytuacji i zaproponowałem pewnej firmie układ. Umowa na okres próbny, kwestię stawki pozostawiłem do ich dyspozycji, a ja wspomniałem tylko, że chcę nauczyć się fachu i dlatego bardzo mi zależy by się tam dostać. Po tygodniu otrzymałem zaproszenie na załatwienie formalności i tak zacząłem pracę. Po 3 miesiącach znaczna podwyżka i powiem tylko, że naprawdę było warto. Niektórzy twierdzą że to szczęście, a ja powiem tylko że jeśli masz trochę oleju w głowie to ogarniesz. Powodzenia :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to.

Nie chcieć tylko oferować.

Owszem, można być wyrolowanym, ale kto używa mózgu bywa wyrolowany mniej, a doświadczenie zdobywa.

Plus dla autora posta.

Goście docenili podejście.

Może do kogoś dotrze jak się szuka pracy...

Edytowane przez JoeBlue
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Daj znać jak pogodziłeś pracę za granicą ze studiami. Przylatywałeś na weekendy?

Jak wykładowcy do tego pochodzili?

 

Co, do Twojego pytania, to wiem, że jest dużo chętnych nawet na bezpłatne staże. Czy już dowiadywałeś się o możliwości odbycie go? Wysyłałeś maile do różnych firm. 

Planujesz wrócić i Twoje zarobione pieniądze wydać na bezpłatny staż? 

 

 

Ja studia skończyłem w zeszłym roku i od razu wyjechałem. Także nie pracowałem za granicą w ich trakcie. Wysłałem już jednego maila, ale mam duże wątpliwosci, dlatego wolałem się tutaj skonsultować z Wami. Pieniądze już mam i móglbym się spokojnie jakiś czas utrzymać w dużym mieście i nie mieć dochodów. Kwestia teraz tylko, czy mi się uda.

6 godzin temu, thyr napisał:

Spróbuj zdobyć staż tam gdzie jesteś i ewentualnie wtedy nagrać sobie pracę w pl. jak już koniecznie musisz wracać. W przeciwnym razie może być nie wesoło bo takich jak ty jest tu sporo. Z papierami z zachodu ( jak mniemam) możesz mieć łatwiej. Tak wlasnie zrobił mój brat i dobrze na tym wyszedł. 

Może źle się wyraziłem, ale ja nie mam żadnych papierów Zachodu. Studia robiłem w Polsce. Mówisz, że nie wesoło? Tego się spodziewałem i nie mam wielkich oczekiwań.

5 godzin temu, maroon napisał:

Ja tylko uprzejmie zauważę, że w kilka tygodni to się można nauczyć jak porządnie myszki czyścić, a nie administracji siecią. 

 

Ze stażystami, to jest ten problem, że im szybko zapał mija. A nikt stażysty do poważnych rzeczy nie dopuści. 

 

Więc jak iść w tym kierunku, to już bardziej jakiś junior pomagier, czy coś. 

Zdaję sobie sprawę, że kilka tygodni to mało, ale może jakbym po tych kilku tygodniach już coś ogarniał, to by mnie zatrudnili nawet za minimalną stawkę? I wtedy bym się dalej uczył. A na prawdziwe zarobki przyjdzie pora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, verde napisał:

Myślicie, że jest szansa, zeby jakaś firma na to poszła? Próbować czy dać sobie spokój?

Informatyk, ale jaki ?

Jak jesteś po teleinformatyce to może idź w sieci.

Albo w bezpieczeństwo.

Niestety, ale bez dużej ilości nauki z własnej inicjatywy żaden staż Ci nie pomoże.

Zrób jakieś certyfikaty może. Po technikum powinieneś mieć sporo, jakieś CISCO, MTA, nie wiem co tam w sieciach jeszcze, nie moja działka dokładnie.

 

Każdy, kto decyduje się na stażystę, woli takiego z własną inicjatywą i pasją do nauki.

A to wykazujesz albo certyfikatami, albo np. codziennymi commitami na gicie tak przez pół roku minimum - jak wolisz iść w programowanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, verde napisał:

Ewentualnie myślę nad jakimś kursem typu CCNA czy Windows Server, ale nie wiem czy po czymś takim jest w ogóle jakakolwiek szansa na zatrudnienie.

Jak chcesz się nauczyć ? Dlaczego nie uczysz się, jak masz czas wolny, weekend ? Bezpłatny staż ? A z czego będziesz żył, postaraj się samemu coś nauczyć, albo ogarnąć, bezpłatny staż, takie kity na rynku pracy można było wciskać 15 lat temu, jak był problem ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy, uważam, ze możesz zostać wycyckany. Jak chcesz działać w informatyce, zrób najpierw pierwszy krok, rozeznaj się na rynku co na dzień dzisijeszy jest potrzebne python, java, jak tutaj będzie wyglądała nauka u ciebie ? A dopiero możesz kombinować, najpierw przyziemne sprawy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, sargon napisał:

Każdy, kto decyduje się na stażystę, woli takiego z własną inicjatywą i pasją do nauki.

@Verde dokładnie tak, jak kolega napisał. Miałem znajomą, co pracowała z 40 lat w urzędzie miejskim, teraz jest na emeryturze. Rozmawialiśmy sobie o pracy, zmianach, i o problemie dotyczących młodych ludzi a problem był taki: nikt nikogo nie chce uczyć! Sama, powiedziała, że wszyscy nienawidzili stażystów! A porównaj sobie urząd, gdzie i tak  jest zdecydowanie mniej pracy i skomplikowanych rzeczy, niż jakikolwiek program komputerowy. Nikomu się nie chciało tłumaczyć, bo zamiast w przerwach pić kawę i zajadać ciacho muszą kogoś niańczyć, a nikt im za to dodatkowo nie płaci. 

 

Jak rejestrowałem się w urzędzie, to był kurs na testera, ale niestety już się nie załapałem. Obczaj urząd pracy w Twoim mieści i zobacz plany pomocy dla bezrobotnych na najbliższe miesiące, również są fundację, gdzie takie kursy się odbywają, warunek musisz być bezrobotny. Z urzędu dostaniesz bilet i parę stówek miesięcznie na wikt. 

 

Uważaj z bootcampami, bo na jednym byłem i mimo moich osobistych zawirowań, które mnie wytrąciły, to i tak nie polecam! 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jeden kwiatek a propos uczenia kogoś.

Ja tego nigdy nie miałem, bo roboty jest tyle, że wystarczy dla każdego, ale istnieje taki kierunek myślenia, że jeśli kogoś nauczę a on będzie dobry to wykopie mnie ze stanowiska czyli ucząc go pracuję na własną szkodę.

Nie wszyscy chętnie dzielą się wiedzą, sam zresztą też tak mam, pewne odkrycia jak coś zrobić, wypracowane przez lata, zachowuję dla siebie.

Nie oddam komuś za darmo swojego samochodu a ta wiedza to mój następny samochód.

 

To tak jak na filmach gdzie uczeń ninja buntował się przeciwko nauczycielowi.

Mądry nauczyciel zachowuje jakiś cios dla siebie, po to żeby mieć końcowy argument przeciwko uczniowi gdy temu odwali i zaczyna myśleć, że już zjadł wszystkie rozumy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jeśli nie masz motywacji i chęci do nauki poza godzinami pracy, to tak średnio to widzę. Na każdą tego typu posadę w IT musisz już przyjść z pewnym zestawem umiejętności. Ja nawet na pierwsze praktyki musiałem coś tam umieć, nikt mnie za bardzo za rączkę nie prowadził, mogłem oczywiście zadawać pytania ale ta nauka była w ograniczonym zakresie. Sprecyzuj najpierw jaka specjalizacja Cie interesuję i na jaką jest zapotrzebowanie, a w IT jest z czego wybierać. Tylko mówię musiałbyś przyjść już z pewnym zasobem teoretycznych i trochę praktycznych umiejętności, które można potem szlifować, a jak nie czujesz motywacji do nauki samodzielnie i liczysz że w miesiąc wszystkiego CIę nauczą to jest bardzo naiwne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staż bezpłatny? No, bezpłatny dla Ciebie może i tak, ale to koszt dla pracodawcy, bo ktoś zamiast pracować będzie musiał Cię uczyć i to od zera.

 

Lepiej poświęcić te pół roku chociaż na ogarnięcie podstaw i wtedy pójście. Ilość wiedzy mogłaby Cię przybić i mógłbyś nie czaić podstaw, co mogłoby kompletnie zablokować możliwość pójścia dalej.

 

Tak to widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.