Skocz do zawartości

Rozstanie znajomość z ex (borderline)


Ambiwalentyk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich bardzo serdecznie. 

Chciałbym zapytać weteranów, co sądzą o sensu relacji z ex z borderline. 

Byłem z dziewczyną około pół roku, nie była to typowa historia z borderka ze po tygodniu związek. Przed związkiem znaliśmy się około 3 miesiące. Na początku związku jak zwykle było super zainteresowanie z jej strony i cały jej świat we mnie. Po około 3 miesiącach zaczęła się odsuwać i miewać   ,,złe humorki''. Nie naciskałem na nią dawałem jej czas żeby ogarnęła się od czasu do czasu starając się jej pomagać.  Starałem się ratować tą relacje, jednakże powiedziała że nic nie czuję i zakończyliśmy związek z miesiąc temu. Oczywiście na początku zerwanie kontaktu całkowicie po tygodniu napisała i opowiedziała co tam u niej chłodno odpowiadałem i grzecznie się pożegnaliśmy. Po kolejnym tygodniu znów napisała, tym razem zero odezwu z mojej strony. Zapytała czy chce ciągnąć ta ,, przyjaźń" nic nie odpowiedziałem. Jedna z moich koleżanek która ja zna mówi że moja ex stara się dawać mi jakieś sygnały różne wiadomości itd.. Wszystko było przeze mnie ignorowane. Jakie było moje zdziwienie gdzie po kolejnym tygodniu odezwała się na aplikacji randkowej. Będąc lekko podchmielony odpisałem jej, rozmawialismy przez kilka godzin. 

Następnego dnia również to samo spędziliśmy że sobą cały dzień oglądając film i zwyczajnie rozmawiając. 

Teraz pytanie czy jest sens takiej relacji. Kilka razy nazwała mnie kochaniem niby to przez przypadek z przyzwyczajania. 

Zdaje sobie sprawę że do ex się nie wraca ale nie mam pojęcia co chce tym osiągnąć, bo z jednej strony że mną zerwała ale mówiła że zależy jej bo dobrze nam się rozmawia i dogadujemy się. Co bracia sądzą dlaczego chce utrzymywać że mną relacje i do czego to dąży.? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytaj jej się, czy jest gotowa ssać fiuta 24h przez cały weekend? Jeśli tak, to niech wpada i odkupi winy za to, że zerwała. Może jej wybaczysz.

A jak nie, to niech spada na bambus, bo masz ważniejsze sprawy, niż pisanie z jakąś tam byłą. 

 

Ona się Tobą bawi i nie, nie chce wrócić. 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Ambiwalentyk napisał:

Chciałbym zapytać weteranów, co sądzą o sensu relacji z ex z borderline. 

 

A jakie korzyści będziesz miał z tej relacji? Jesteś masochistą? 

 

 Jeżeli rzeczywiście ma zdiagnozowane borderline to uciekaj jak najdalej i nie odwracaj się za siebie?‍♂️

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Ambiwalentyk napisał:

Chciałbym zapytać weteranów, co sądzą o sensu relacji z ex z borderline

Oświecę Cię kolego. 

Czegoś takiego NIE MA. 

Borderline to zaburzenie osobowości a nie choroba, nie da się tego wyłączyć.

 

Tu się nie ma co zastanawiać tu trzeba SPIERDALAĆ. 

 

No ale zacznijmy od początku. Skąd wiesz, że ma bordera? Z opisu wynika, że to zwykła baba jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powrót ex teoretycznie jest możliwy. Na naszych rygorystycznych warunkach, które ex ma bez mrugnięcia i zastanawiania spełniać. 

 

A teoria dlatego, że raz żadna się nie podporządkuje, dwa nawet jeżeli chwilowo tak, to szybciutko zacznie jej ciążyć i rozpocznie się szukanie alternatyw. Koło się zatoczy. 

 

Jak ktoś lubi eksperymenty i ma na tyle twardy charakter, to może organoleptycznie sprawdzić. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, maroon napisał:

Zawsze się zastanawiałem jakie są "naukowe", z praktyki, podstawy do takiego twierdzenia? 

 

Oczywiście nie neguję. 

Bardzo proste, jeżeli raz się rozstaliście to prawdopodobieństwo że rozstaniecie się ponownie wchodząc drugi raz w relacje wzrasta do praktycznie 100 %.

 

Jeżeli Pani ma np. borderline, albo jest zwyczajnie popierdolona i vice versa to raczej nic się nie zmieni, a jeśli już to na przestrzeni nie wiem 10/ 15 lat ?

 

Praca nad sobą i własnym zjebaniem to praca na lata.

 

Tyle jest kobiet i mężczyzn na świecie przecie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RENGERS w sumie racja. Raz skłamała, wątpliwe żeby nagle zaczęła być szczera, raz dała dupy na boku, wątpliwe żeby nagle wierna się zrobiła, jak jest syfiara, to nagle nawyków nie zmieni i o porządek nie zacznie dbać, itp.

 

I fakt, to wszystko daje się przepracować, ale raz trzeba widzieć swoje niedostatki i je rozumieć (a większość pań nie widzi i nie rozumie), dwa trzeba chcieć je zmienić. No i zajmuje to dużo czasu. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uciekaj. Border to osoba która zawsze ma z czymś problem. Jak nie pomagasz jej to ci nie zależy. Jak pomagasz to nie akceptujesz i nie kochasz. 

 

Inna sprawa że borderline zaczęło być workiem do którego wpycha się wszystkie zachowania których nie rozumiemy a które wynikają z setek przyczyn. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy border czy nie, rozwaliła relację.
Jak masz do siebie szacunek, i wypracowane poczucie własnej wartości to daj sobie spokój.
Chyba że wolisz być jechany psychicznie, co bankowo będzie miało przełożenie na twoje zdrowie.
Twój wybór.

Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SSydney napisał:

Oświecę Cię kolego. 

Czegoś takiego NIE MA. 

Borderline to zaburzenie osobowości a nie choroba, nie da się tego wyłączyć.

 

Tu się nie ma co zastanawiać tu trzeba SPIERDALAĆ. 

 

No ale zacznijmy od początku. Skąd wiesz, że ma bordera? Z opisu wynika, że to zwykła baba jest. 

Ma borderline leczyła się chodziła na terapię, teraz powiedziała że zrywa z terapia bo nic nie jej nie daje. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ambiwalentyk napisał:

Ma borderline leczyła się chodziła na terapię, teraz powiedziała że zrywa z terapia bo nic nie jej nie daje. 

 

Border to osoba która terapeute jest w stanie doprowadzić do szewskiej pasji. 

Działa tu ten sam mechanizm co w innych relacjach. 

Terapeuta prowadzi terapie-> atak w kierunku bordera-> terapia do dupy. 

Terapeuta głaszcze po głowie-> ma mnie gdzieś-> do dupy

Terapia bez pracy nad sobą jest jak kurs na prawo jazdy na którym nie jeździsz. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka prawda. Ja też tak wdepnąłem, ale jak już się obiekt moich westchnień ulotnił, ku mojej rozpaczy oczywiście, to poczytałem o BPD i w chaosie sprzecznych uczuć stoniowo zaczęła dominować ulga. Pier...lę życie na wulkanie, nawet jeśli dawała mi seks życia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały epilog do mojego związku z borderką - ku przestrodze:

 

Wczoraj wracałem rowerem od córki, a mój szlak w 1/4 pokrywa się z trasą spacerów mojej exgf z pieskiem (to jedyna droga, jej dzielnia leży pomiędzy moją a domem Młodej). Z daleka zobaczyłem jak idzie ze zwierzakiem i swoim obecnym bolcem (klon Ragnara Lodbroka z serialu, jak się za chwilę przekonałem z bliska, co nie dziwi, bo "Wikingowie" i nordycka kultura to jej fascynacja). Trochę zgłupiałem, zwolniłem tak na oko niecałe 100 m od nich, myślę - przeczekam, zaraz skręcają do bloku i się nie spotkamy. Ale jak to z pieskiem, zatrzymali się, obejrzała się i zobaczyła mnie powoli jadącego w ich stronę. I tak: ch... ją strzela z nagła, jak się zbliżyłem to ten "wiking" zastąpił mi drogę, ona z ryjem że ją śledzę, nie jest k... moją własnością itp., ja do niej że kur... jadę swoją drogą, on z pięściami do mnie, ja w sobie osłona i też go w ryj (ale był szybszy), po 3-4 ciosy wymieniliśmy, ta się drze że mam ją zostawić w spokoju, furia i agresja na pełne k...wie. Odepchnąłem go w końcu i dałem w długą bo nie było z nią żadnego kontaktu, obłęd w oczach i wściekłość, nawet nie słuchała.

 

No i tak skończyło się sakramentalne "zostańmy przyjaciółmi".

 

I tak będę tamtędy jeździł bo to jedyna droga, i rowerem też, bo lubię i mnie nie zastraszą. Ale jestem w szoku, ze tak można potraktować kogoś niedawno bliskiego. Masakra, jak można z kimś być i kompletnie go nie znać. A border jak skreśla, to bardzo grubą kreską.

Edytowane przez Feniks77
  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Feniks77 napisał:

A border jak skreśla, to bardzo grubą kreską.

Niech to będzie przestrogą dla wszystkich ślepo wierzących w to że można taka kobietę zmienić naprawić że miłość wszystko wybacz. Jak chcesz mieć dobre życie i być w jednym kawałku psychicznie fizycznie i materialnie - omijaj

Edytowane przez maVen
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.08.2020 o 10:52, Feniks77 napisał:

Masakra, jak można z kimś być i kompletnie go nie znać. A border jak skreśla, to bardzo grubą kreską.

Po co wdawales się w dyskusje? Trzeba było przejechać obok nawet nie spoglądając na boki. Nawiasem pisząc ludzi poznajemy tylko w tych krytycznych sytuacjach i nawet "nieborderzy" oblewaja takie testy na przyjaźń. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.