Skocz do zawartości

Wytrysk na ciało


mroczny.rycerz

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Powiem Ci jak ja rozumiem, bo z tych uczonych regułek nic nie rozumiem. 

Gdybym ja uprawiał seks i wiedział, że kobieta ma faceta, to czułbym się z tym podle, nie miałbym szacunku do niej, potem do siebie, stąd na mojej uwadze skreślam natychmiast zajęte kobiety, koniec kropka a wiec seksu by nie było. Nie potrzebuję żadnej formy racjonalizacji tego, że posuwałem laskę,

Czyli nie jesteś. 

W takim razie dlaczego uważasz, że to jest "podłe"? Dlaczego nie miałbyś "szacunku"?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, JudgeMe napisał:

Czyli nie jesteś. 

W takim razie dlaczego uważasz, że to jest "podłe"? Dlaczego nie miałbyś "szacunku"?

 

 

Udajesz? przecież jasno i wyraźnie bije z jego tekstów to że ceni sobie szczerość, zdrową relacje opartą na tym że jego ciało należy do kobiety a ciało jej kobiety do niego - seks i intymność są elementami związku które łącza partnerów i zacieśniają więź pomiędzy nimi - rżnięcie się z innymi, zdradzanie to coś obrzydliwego.  Jak można spać w jednym łóżku z żoną która się do Ciebie przytula, mówi Ci że Cię kocha, że zależy jej na przyszłości z Tobą i na waszym przyjemnym spokojnym przyszłym życiu a jednocześnie dupe trzepie jej kolega z pracy?    Bzykać się z kim popadnie to mogą osoby w relacji FBW albo w czymś odpowiednim.    Jeżeli ja inwestuje w związek, inwestuje swój czas, swoją energię, pieniądze to chce mieć jak najwięcej korzyści z tej relacji i chce żeby partnerka była DLA MNIE a nie dla wszystkich. Jak kupisz samochód za 200k to dorabiasz klucze i rozdajesz sąsiadom mówiąc żeby sobie jeździli jak mają potrzebę? ja nie wiem, wy nie potraficie zrozumieć prostych zasad moralnych ?

Edytowane przez mph25
  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yyy @NimfaWodna... chyba nie. Pisałam o koleżance, która była zakochana i on się sypał.

Ale mam też kumpelę, która po prostu na tyle lubi te sporty, że nawet jak miała chłopaka, to nie mogła się powstrzymać, żeby się nie sypnąć. Co tu dużo mówić - chyba większość młodych Ukraińców ode mnie z akademika powprowadzała w dorosłość. I to była naprawdę fajna i bardzo atrakcyjna dziewczyna - po prostu tak nie panowała nad swoim popędem. Bardzo ją lubię, ale zdarzało się, że pijaną ją szukałam po mieście, bo wylądowała w hotelu w jakimś obcym, męskim towarzystwie - stare dzieje, ale mamy kontakt. Po prostu takie miała chore (w moim odczuciu) akcje, ale poza tym - uważam, że niewiele jest tak fajnych i spontanicznych osób jak ona. Pisząc wcześniej o tej jednej kumpeli, co rogi obijała - to właśnie ją miałam na myśli. Reszta grzeczna.

W ogóle ja lubię dziwnych, niestandardowych ludzi i mimo, że moje życie jest bardzo standardowe to wśród moich znajomych są ludzie z żółtymi papierami, seksoholiczki, ludzie z nerwicą natręctw itd.

Mi to w ogóle nie przeszkadza, że ktoś się kotłuje w trójkątach. Kiedyś jak mi kumpel taką swoją akcję opowiadał, to normalnie mi się aż śmiać chciało - że on i trójkąt fiu fiu.

Po prostu w ogóle tego nie zazdroszczę. Mogłabym sobie stworzyć taki układ, ale to w ogóle nie mój styl, nie mój klimat.

 

Hahaha, wchodzę na wątek "wytrysk na ciało" a tutaj dyskusja o wartościach :D lol

Edytowane przez Amperka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Hatmehit napisał:

Dlatego opisuję moją aktualną perspektywę, która z biegiem lat pewnie się zmieni, mam nadzieję, że nie na 'gorsze'. 

Najczęstsze powody męskich zdrad (męskich, podkreślam) są właśnie z tak prozaicznych powodów. Coś w związku było, czasem wiele lat i zniknęło, jak sen złoty :)Nie są to zdrady z wyrachowania, nie z zemsty, nie z wielkiego planu. Po prostu ktoś nagle widzi w Tobie mężczyznę wartego zainteresowania i ma otwartą głowę na różne rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, mph25 napisał:

Jeżeli ja inwestuje w związek, inwestuje swój czas, swoją energię, pieniądze to chce mieć jak najwięcej korzyści z tej relacji i chce żeby partnerka była DLA MNIE a nie dla wszystkich. Jak kupisz samochód za 200k to dorabiasz klucze i rozdajesz sąsiadom mówiąc żeby sobie jeździli jak mają potrzebę?

Poruszyłeś bardzo ważną kwestię. Związek to nie tylko miłe chwile. To często poświęcenie, czas, masa pieniędzy i kredyty na x lat. I zaburzyć to wszystko, bo jakaś tam laska nie potrafi powstrzymać swojego popędu? Swoją drogą sporo osób jest zajętych, ale o tym nie mówi. Facet/ kobieta bzykają i nie są świadomi że ktoś jest obok. 

 

Nikogo nie moralizuje, nie płacą mi za to. Wyrażam tylko swoje zdanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, JudgeMe napisał:

W takim razie dlaczego uważasz, że to jest "podłe"? Dlaczego nie miałbyś "szacunku"?

 

Podłe bo jest anty w porządku do osoby trzeciej, która jest poszkodowana a co za tym podłe w stosunku do mnie, że mnie "używa" skoro ma inną osobę, z którą jest (chyba, że na to przyzwala ale to chyba 3% całości takich sytuacji)

 

Nie miałbym szacunku do takiej kobiety, bo nawet jakby mi się podobała to wiedziałbym, że mnie też będzie robiła w konia, nie widziałbym czy dziecko jest moje czy też nie, a gdybym zapytał o testy DNA to pewno obraza majestatu. Kobiecie, która obiecuje bycie z jednym a rżnie się z drugim z założenia się nie wierzy i się je odrzuca, bo się nie nadają do dłuższej relacji. Ja w ogóle nie wierzę wam kobietom, praktycznie straciłem wszelki szacunek do waszej płci tak nawiasem mówiąc, trzymają mnie jakieś tam opary i resztki idealizmu.

 

Tak samo postrzegam jako słabe jednostki, np facetów którzy mają kobietę a szukają seksu gdzie indziej, nie mają jaj by zerwać z kobietą, żoną czy czymś tam i symulują zachowania kobiecie, czyli szukanie innej gałęzi - męskie cieniasy ? 

@JudgeMe

Wiem co starasz się powiedzieć, że moralność jest względna (tak myślę) i masz racje ale chciałbym Ci zaznaczyć, że to jest dychotomia. 

Gdyby przyjąć mój model, nie musiałabyś zamykać drzwi na klucz, rowerów itd, mieć kont w banku na hasła, bo nikt by Ci nic nie zajmuał. Gdy mojemu no nazwijmy to stopień wyżej w pracy wyleciało chyba 500 euro z kieszeni, to od razu mu dałem znać, to samo kolesiowi w Pl, gdzie mu z kieszeni wyleciało 50 zł. 

Ja to robię, bo tak jest w porządku i sam bym tak chciał być potraktowanym, "Nie rób bliźniemu tego co Tobie nie miłe" widać jestem bardziej katolikiem niż większość katolików chociaż nie wyznaję już od dawna nauk kościoła katolickiego, natomiast nigdy nie przestałem wyznawać nauk, które mówią o prostych rzeczach jak powyższe "nie rób innym tego co Tobie nie miłe". Nie jestem moralny bo tak mi kazano, jestem moralny bo tak wybrałem i wybieram, być może kiedyś przestanę i będę ruchał mężatki, zajęte itd - kto to wie ;) 

Z moimi doświadczeniami pań to w zasadzie to powinno być już dawno zrobione i wszelkie ideały porzucone.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Ja uwielbiam nasienie. Kojarzy mi się z czymś dobrym i pożywnym, traktuję je jako "mleczko" faceta. Co prawda nie lubię smaku, ale uwielbiam sam akt połykania i bardzo chętnie to robię. Wytrysk na twarz lub ciało też mnie kręci, wtedy zgarniam nasienie dłonią i też je połykam. 

 

13 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Niektóre z moich koleżanek lubią się kochać w trójkątach lub w większych grupach, w tajemnicy przed mężami lub kandydatami na mężów. W różnych układach. To może być 1K + 2M lub 2K + 1M. W tym drugim przypadku, często koleżanka robi to ze mną i z moim facetem. Fajne są też układy typu 2K + 2M, albo 2K + 4M. Ja i te koleżanki lubimy się całować z wymianą nasienia. Lubimy też lizać pochwę koleżanki, która jest pokryta nasieniem.

 

Niektórzy czytają to w pracy, dawajcie proszę jakieś ostrzeżenia :) 

 

Social Media Omg GIF by CTV Comedy Channel

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Obliteraror napisał:

Po prostu ktoś nagle widzi w Tobie mężczyznę wartego zainteresowania i ma otwartą głowę na różne rzeczy.

Nie jestem w stanie swej przyszłości przewidzić, a tym bardziej tej dotyczącej życia z drugim człowiekiem, którego na dzisiejszym etapie pewnie nawet nie poznałam. Jednak wierzę, że po latach relacji można pewne sprawy podtrzymać, trzeba chcieć. Jednak do chcenia nie wystarczę tylko ja, druga strona też musi mieć potrzebę braku rezygnacji.

 

Nie mam nawet 20 lat, nie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat stałych związków dorosłych ludzi. Mam po prostu nadzieję, że w przyszłości jeśli poznam odpowiedniego mężczyznę i on będzie mnie uznawał za odpowiednią kobietę, będę potrafiła i chciała zachować ma'at (ład, równowagę) w kilku sferach relacji, również tej seksualnej. To pewnie głupie mrzonki, na które doświadczone osoby, głównie faceci, pokiwają głowami i chrząkną, że tak tylko mówię, ale... No wierzę, że dam sobie radę, tak prostacko wierzę:) I zrobię wiele jeśli będę mogła.

 

Plusem forum jest fakt, że jeśli za kilka lat z internetu nie zniknie, to będę mogła sobie przeczytać co ta 19 letnia Hatmehit miała w głowie, chrząknąć nad idelizmem młodej, ale może przemyśleć wybory starszej. Swoje wypowiedzi tutaj traktuję też jako taki dziennik co się w mojej głowie dzieje na przestrzeni czasu. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, mph25 napisał:

Jak można spać w jednym łóżku z żoną która się do Ciebie przytula, mówi Ci że Cię kocha, że zależy jej na przyszłości z Tobą i na waszym przyjemnym spokojnym przyszłym życiu a jednocześnie dupe trzepie jej kolega z pracy?

Oczywiście, że można. 

Problem Szatana polega na tym, że nie przyjmuje on innego punktu widzenia (możliwości wyłączenia seksualnego popędu z międzyosobowego projektu, pojętego według Szatana jako "zjednoczenie" z drugą osobą). 

Mam nadzieję, że jest dla Ciebie zrozumiałe, że to, co osobowe i to, co seksualne może być "rozłączone", na tysiąc sposobów. 

Tym samym cała "moralność seksualna", jest zwykłą mrzonką, którą próbuje się nieudolnie, racjonalnie uzasadniać, powołując się na osobowy wymiar bytu ludzkiego.  

Tak naprawdę seks, to zwykle tylko seks. I będzie tylko seksem, dopóki nie nadasz mu wzniosłego znaczenia - jednoczenia, dopełnienia, bycia środkiem wyrazu miłości. Ale jest to tylko TWÓJ subiektywny sens, a nie ogólny sens seksualności. 

Świat jest w niebezpiecznym (?) podziale pomiędzy jaźnią i ciałem, gdzie próba utworzenia seksualnej jedności z drugim załamuje się i cofa. Dlatego uważam, że w założeniu jest to piękna idea, jednak zasadniczy wydaje się tu stosunek do własnego ciała i sposobów jego użycia. Jeśli chcę być dla kogoś dostarczycielką przyjemności, to jest to mój wybór. Ja za niego ponoszę konsekwencje. Takie jest moje postrzeganie własnej cielesności. Mogę siebie traktować jako chodzący "dualizm". W którym to, co cielesne jest cielesne, pozbawione pierwiastków duchowych. I tym samym oddzielać czyny cielesne od czynów duchowych.  

I jako, że przywiązuję większą wagę do czynów duchowych, zdradą może być dla mnie to, że mój powiedzmy chłopak mógłby komuś bardziej zaufać niż mi.  

Posłużę się teraz przykładem z literatury. W jednej książce Sagan (Bonjour tristesse), dziewczyna opisuje jak bardzo dotknęła ją zdrada jej narzeczonego. Ale nie ta cielesna, tylko właśnie duchowa, ponieważ mieli razem wystawić sztukę w teatrze, a on zrobił to z inną.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Obliteraror napisał:

Po prostu ktoś nagle widzi w Tobie mężczyznę wartego zainteresowania i ma otwartą głowę na różne rzeczy.

Jak tak czytam niektóre Twoje komentarze to mam wrażenie że najgorszy do związku jest mężczyzna średniej urody lub brzydszy który z wiekiem zyskał na atrakcyjności i coś osiągnął. Nie jest przyzwyczajony do zainteresowania że strony kobiet więc gdy nagle to zainteresowanie dostaje to zaczyna sobie odbijać to czego w młodości nie zaznał. 

Coś jak dziewicą która po latach życia z jednym partnerem chce spróbować jak to jest z innymi. 

Reasumując lepiej wybierać przystojnych świadomych swoich zalet którzy od lat mają atencje. 

Mój partner mówił jak to jest. Sam był średni, poszedł do wojska, wyćwiczył się i zmeżnial. Nagle dostał olbrzymie zainteresowanie kobiet. Mimo to w środku był dalej nerdem,  dużo pracował więc miał mało czasu na dziewczyny. Powiedział że z czasem tak się przyzwyczail do tego że kobiety same go podrywają przestał się tym jarać i traktuje do teraz jak codzienność. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, prod1gybmx napisał:

Możesz rozwinąć "bierne życiowo". ?

Byle jaki kierunek studiów, brak pomysłu na siebie (tylko taki permanentny). Potem pierwsza lepsza praca aż do emerytury. Bądź zakończenie wcześniej edukacji, ale potem podobna ścieżka.

 

Dla mnie osoby bierne życiowo po prostu nie walczą o lepsze w kontekście pracy, zarobków, standardu życia (za to dzielnie powalczą o misia z grubym portfelem, żeby pieniążkami zapełnił luki, na które one sobie nie zapracowały ?). Takie panie które wymagają, że miś im zapewni wszystko - począwszy od auta, domu, po pieniądze na ciuszki.

 

Oczywiście muszę stąd odjąć kobiety dla których pierwszorzędną wartością jest rodzina i wychowanie gromadki dzieci, na zasadzie "rodzina to mój cel życiowy". Taka kobieta która nie wyda pieniędzy misia na głupoty, tylko zajmie się zrobieniem obiadu, posprzątaniem i nie szukaniem żadnych bardziej atrakcyjnych kół zapasowych. Jeśli te obowiązki wykonywałaby z 'pasją' i zaangażowaniem - jest to ważna rola i zdecydowanie nie jest bierna.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, JudgeMe napisał:

Chodzenie po niej (zwykle po twarzy), to kropla w morzu rzeczy, które razem robiłyśmy, i to z tych najmniej obrzydliwych. 

W ciekawą stronę poszedł ten wątal, wincyj!

 

3 godziny temu, JudgeMe napisał:

Ona lubi, kiedy ktoś po niej chodzi. Wkłada jej stopy do ust, itp.  Ten chłopak powiedział, że odczuwa "lekki dyskomfort". 

+

3 godziny temu, JudgeMe napisał:

Dla mnie ten fetysz jest całkowicie normalny, zwłaszcza, że sama kiedyś po niej chodziłam i robiłam różne inne rzeczy.  

 

Fetyszystką stóp i dup.  

Bo rimming też ją podnieca. 

Wszystko fajnie dopóki ma czystą kartę, inaczej strach się z taką wiązać. No nie dziwię się, że chłopak odczuwa dyskomfort kiedy dowiaduje się, że jego potencjalna żona to worek na spermę i ścierka podłogowa dla innych. To sytuacja jakby kupić auto za cały swój majątek, które ma duży przebieg i się rozwala - zostanie frajerem wydymanym frajerem.

 

Chociaż, jeśli chodzi o same akcje lesbijskie i brak z chłopami nie wiem do końca co o tym myśleć. Być może gdybym w tym uczestniczył jako jej chłopak to dałbym na to większe przyzwolenie ale to gdybanie.

 

Po tym wątku widać ładnie, że część kobiet wykorzystuje swoją przewagę prawno-społeczną aby pasożytować na mężczyznach. Jakieś kukoldy i walenie się na bokach kiedy ma się chłopa. Jak nie samotność to pijawki i jak tu żyć.

 

@ViolentDesires pisze ciekawe opowiastki erotyczne. Niemniej jednak sama przyznała, że ma borderline i coś tam jeszcze. Takie akcje i sytuacje z seksem są typowe dla zaburzonych ludzi. Oczywiście, żeby nie było czuję coś w rodzaju sympatii do niej i szanuję za szczerość. 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Podłe bo jest anty w porządku do osoby trzeciej, która jest poszkodowana a co za tym podłe w stosunku do mnie, że mnie "używa" skoro ma inną osobę, z którą jest (chyba, że na to przyzwala ale to chyba 3% całości takich sytuacji)

 

Jednak intuicja mnie nie myliła. Tu ujawnia się Twój konsekwencjalizm. 

Ale on jest błędny w założeniach. 

Przede wszystkim nigdy nie jesteś w stanie przewidzieć konsekwencji swoich działań. Możesz jedynie przewidywać.  

W przypadku bycia kochanką, nigdy nie masz pewności jak potoczą się dalsze losy małżeństwa. 

W jednej książce (Chemia między nami), spotkałam się z badaniami na ten temat. Niekiedy zdrada wprowadza powiew świeżości. 

Skąd wiesz, czy zdradzający mąż po takich skokach w bok ponownie nie zauważy w swojej żonie ponętnej kochanki. To się często zdarza. 

 

27 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Nie miałbym szacunku do takiej kobiety, bo nawet jakby mi się podobała to wiedziałbym, że mnie też będzie robiła w konia, nie widziałbym czy dziecko jest moje czy też nie, a gdybym zapytał o testy DNA to pewno obraza majestatu

Ale jakie to ma znaczenie? 

To jest jakaś maszyna rozpłodowa do której tylko Ty masz dostęp. I na jakiej podstawie? 

Zdradzić można wszędzie i o każdej porze. 

Żałosne, że u poniektórych rezygnacja ze zdrady wynika z wpojonych zasad, bo tak nie powinno się robić. 

A nie wewnętrznej niemożności dokonania takiego czynu. 

31 minut temu, SzatanKrieger napisał:

moralność jest względna

Moralność nie jest względna. I nigdy nie była, i nigdzie i nigdy nie będzie. 

32 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

drzwi na klucz, rowerów itd, mieć kont w banku na hasła,

 

Jesteś zbyt naiwny jak na współczesne czasy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, JudgeMe napisał:

Oczywiście, że można. 

Problem Szatana polega na tym, że nie przyjmuje on innego punktu widzenia (możliwości wyłączenia seksualnego popędu z międzyosobowego projektu, pojętego według Szatana jako "zjednoczenie" z drugą osobą). 

Mam nadzieję, że jest dla Ciebie zrozumiałe, że to, co osobowe i to, co seksualne może być "rozłączone", na tysiąc sposobów. 

Tym samym cała "moralność seksualna", jest zwykłą mrzonką, którą próbuje się nieudolnie, racjonalnie uzasadniać, powołując się na osobowy wymiar bytu ludzkiego.  

Tak naprawdę seks, to zwykle tylko seks. I będzie tylko seksem, dopóki nie nadasz mu wzniosłego znaczenia - jednoczenia, dopełnienia, bycia środkiem wyrazu miłości. Ale jest to tylko TWÓJ subiektywny sens, a nie ogólny sens seksualności. 

Świat jest w niebezpiecznym (?) podziale pomiędzy jaźnią i ciałem, gdzie próba utworzenia seksualnej jedności z drugim załamuje się i cofa. Dlatego uważam, że w założeniu jest to piękna idea, jednak zasadniczy wydaje się tu stosunek do własnego ciała i sposobów jego użycia. Jeśli chcę być dla kogoś dostarczycielką przyjemności, to jest to mój wybór. Ja za niego ponoszę konsekwencje. Takie jest moje postrzeganie własnej cielesności. Mogę siebie traktować jako chodzący "dualizm". W którym to, co cielesne jest cielesne, pozbawione pierwiastków duchowych. I tym samym oddzielać czyny cielesne od czynów duchowych.  

I jako, że przywiązuję większą wagę do czynów duchowych, zdradą może być dla mnie to, że mój powiedzmy chłopak mógłby komuś bardziej zaufać niż mi.  

Posłużę się teraz przykładem z literatury. W jednej książce Sagan (Bonjour tristesse), dziewczyna opisuje jak bardzo dotknęła ją zdrada jej narzeczonego. Ale nie ta cielesna, tylko właśnie duchowa, ponieważ mieli razem wystawić sztukę w teatrze, a on zrobił to z inną.  

 

 

Seks to nie jest tylko seks - i to nie jest nadawanie temu jakiegoś szczególnego znaczenia - to się po prostu dzieje, chcesz by partner był cały twój. Jeżeli ludzie podchodzili by do seksu w sposób tylko fizyczny to ludzie dymali by się na ulicach, wszyscy ze wszystkimi.  Dla mnie zdradą byłby nawet pocałunek, nie mówiąc o seksie - bo gdybym dowiedział się że moja dziewczyna/żona uprawiała seks z innym facetem to z obrzydzenia nie mógłbym na nią patrzeć.  Seks jest kluczowym elementem życia ludzi - służy do prokreacji,  nie bez powodu mówi się że łączy on ludzi - słyszałaś o przypadkach mężczyzn którzy zakochiwali się w prostytutkach albo w kobietach w relacji FBW? i również gdy kobiety się zakochiwały? wiesz może dlaczego? wiesz co to oksytocyna ? to hormon uwalniany w dużych ilościach w trakcie zbliżeń seksualnych, hormon który powoduje i wzmacnia stan zakochania, gdyby seks był tylko aktem fizycznym i niczym innym to jaki byłby powód takiej reakcji organizmu?   Reakcje organizmu prawie nigdy nie są bezzasadne i mają swoje wytłumaczenie, to ludzie próbują na siłę zmieniać wzorce i zasady.  Weźmy na przykład ludzi homoseksualnych, czy to jest coś normalnego? czy to że występują również zwierzęta homoseksualne to coś normalnego? Nie, ponieważ celem życia owada, gryzonia, człowieka jest prokreacja - gdyby homoseksualizm był czymś normalnym, to facet miałby możliwość zajścia w ciąże z facetem bo tak natura by go obdarzyła, jest jednak inaczej i ma to przecież jakieś swoje uzasadnienie.   To samo tyczy się seksu, ludzie z powodu zdrad popełniają ciężkie zbrodnie, mordują, zabijają siebie, niszczą życie innych ludzi - czy to normalne.. nie do końca, ale ma to swoje uzasadnienie.  Ty natomiast podchodzisz do seksu w sposób wolny, że to tylko seks ... skoro to tylko seks to zacznij dorabiać na roksie, a niech Twój mąż albo chłopak przyjmuje telefonicznie zamówienia, oddawanie swojego ciała innemu nie ma nic wspólnego z miłością i uczuciem.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe

 

To co sugerujesz to dyskusja filozoficzna, dzięki antykoncepcji możemy trochę teoretyzować ale seks to seks, z niego biorą się dzieci a dzieci kreują odpowiedzialność między dwojgiem kopulujących (chyba, że urządzamy spychologię odpowiedzialności i oddajemy dzieci do okienka lub je uśmiercamy przykładowo gdy kobieta będzie pić hektolitry alko), oczywiście możemy uznać, że zapłodnienie kobiety to takie "nic" ale nie wierzę w to, by normalnie myślącą kobieta traktowała zapłodnienie jako nic. Kiedyś musiałyście się pilnować teraz dopowiadacie ideologię do wybierania najgorszych z najgorszych, a po 30 stce jest krzyczenie - gdzie Ci mężczyźni i przypominanie sobie o tych fajnych spokojnych chłopach, no taka prawda.

Kobiety sobie dopowiadają, że seks to tylko seks bo nie muszą mieć piątki dzieci na wychowaniu, kiedyś jeszcze całkiem nie dawno gdyby kobiety postrzegały seks jako tylko seks, to by umierały w 85% z dzieckiem i pępowiną na wierzchu, teraz prawie, każda na pierwszego mężczyznę chce bad boya, dawniej takie niedopowiedziane wybory skutkowały śmiercią kobiety w męczarniach. Przez to teraz wiele z was się nie pilnuje, seks to nie tylko przyjemnosć to odpowiedzialność, gdzie powstać może nowe życie w pełni od nas zależne.

33 minuty temu, JudgeMe napisał:

Problem Szatana polega na tym, że nie przyjmuje on innego punktu widzenia (możliwości wyłączenia seksualnego popędu z międzyosobowego projektu, pojętego według Szatana jako "zjednoczenie" z drugą osobą). 

Nie :) , właśnie ja to doskonale pojmuje ale wielu kobietom uchodzi to, że dziś mamy antykoncepcję czy aborcję na życzenie, wiec wpadka z bandytą, narkomanem uchodzi płazem. Ja staram się przywoływać porządek biologiczny w swoich postach, który istniał od XXXX lat, wiem że to może nie aktualne ale piszę z punktu widzenia tego co było, czyli odpowiedzialności kobiety z kim sypia (bez oszukiwania prezerwatywami)

33 minuty temu, JudgeMe napisał:

Ale nie ta cielesna, tylko właśnie duchowa, ponieważ mieli razem wystawić sztukę w teatrze, a on zrobił to z inną.  

Zdrada to zawsze zdrada ale przybiera różne formy.

 

13 minut temu, JudgeMe napisał:
49 minut temu, SzatanKrieger napisał:

drzwi na klucz, rowerów itd, mieć kont w banku na hasła,

 

Jesteś zbyt naiwny jak na współczesne czasy. 

Widzisz, jeszcze do nie dawna w Szwecji nie zamykało się drzwi bo nikt nikomu niczego nie kradł, nawet można było skorzystać z jedzenia czy wody itd, przyszli barbarzyńcy w postaci niestety miedzy innymi Polaków i się skończyło, dlatego gdy wpadają barbarzyńskie ideologie czy tam zacofana cywilizacja  to jest zatracania jednia i moralność między ludźmi i ludzie stają się egoistami (gdy pozwalamy ideologiom się zaadoptować tam gdzie były wcześniej wyższe ideały)

 

Na razie tyle Ci odpiszę @JudgeMe bo mnie dłonie bolą, nie powinien pisać w ogóle. 

 

13 minut temu, JudgeMe napisał:

Przede wszystkim nigdy nie jesteś w stanie przewidzieć konsekwencji swoich działań. Możesz jedynie przewidywać.  

Kogoś nie ale swoich jestem

Zajęta - do widzenia. Jest tyle wolnych kobiet, że mi nie potrzeba się babrać.

 

@JudgeMe Czy ty czujesz się dobrze z tym, że trzecia osoba jest krzywdzona?

Czy tak tego nie postrzegasz?

13 minut temu, JudgeMe napisał:

Żałosne, że u poniektórych rezygnacja ze zdrady wynika z wpojonych zasad, bo tak nie powinno się robić. 

Nie potrzebuję zasad, mam wewnątrz siebie kompas, nie potrzebuję pism by wiedzieć co jest w porządku a co nie. 

13 minut temu, JudgeMe napisał:
49 minut temu, SzatanKrieger napisał:

moralność jest względna

Moralność nie jest względna. I nigdy nie była, i nigdzie i nigdy nie będzie. 

Jest widać na Twoim przykładzie, Ty się nie czujesz w ogóle źle, choć pisałaś że masz problemy z moralnością w jakiś tematach, śpisz spokojnie po nocach, masz wyrzuty sumienia?

Jak to u Ciebie jest?

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, melody napisał:

Dla mnie osoby bierne życiowo po prostu nie walczą o lepsze w kontekście pracy, zarobków, standardu życia (za to dzielnie powalczą o misia z grubym portfelem, żeby pieniążkami zapełnił luki, na które one sobie nie zapracowały ?). Takie panie które wymagają, że miś im zapewni wszystko - począwszy od auta, domu, po pieniądze na ciuszki.

Ile to razy widziałem jak facet np po 30 mieszka u rodziców to nieudacznik, ale jak kobieta mieszka to jaka ona biedna nie znalazła jeszcze tego odpowiedniego dla niej. Kobietom jest wpajane by uderzały w tak zwane gotowce czyli facetów z mieszkaniem, autem. One mają tylko być 

 

Mój dobry kolega ma dom na obrzeżach Warszawy wart kilka mln zł. Jak poznał swoją żonę mieszkała w bloku z rodzicami. Wprowadziła się do niego mając 3 torby w ręce taki był jej wkład w dom. On zakochany po uszy zapisał dom na nią. Poznałem go za granicą w pracy jak mi pokazał od niej smsy to włosy demba stają

 

,, Ile zarobisz, jaka wypłata, kiedy kasa " 

 

A jak siedział na L4 z przepracowania bo jebał po 16 h na dobe to ona napisała do niego ,, jesteś na L4 jak to? To ile zarobisz " 

 

Taki jest często wkład kobiet w dobytek mężczyzn. Przyjść, rozpakować swoje manele i zacząć rządzić nie swoim majątkiem.

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 4
  • Smutny 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Kimas87 napisał:

Ile to razy widziałem jak facet np po 30 mieszka u rodziców to nieudacznik, ale jak kobieta mieszka to jaka ona biedna nie znalazła jeszcze tego odpowiedniego dla niej. Kobietom jest wpajane by uderzały w tak zwane gotowce czyli facetów z mieszkaniem, autem. One mają tylko być 

 

Mój dobry kolega ma dom na obrzeżach Warszawy wart kilka mln zł. Jak poznał swoją żonę mieszkała w bloku z rodzicami. Wprowadziła się do niego mając 3 torby w ręce taki był jej wkład w dom. On zakochany po uszy zapisał dom na nią. Poznałem go za granicą w pracy jak mi pokazał od niej smsy to włosy demba stają

 

,, Ile zarobisz, jaka wypłata, kiedy kasa " 

 

A jak siedział na L4 z przepracowania bo jebał po 16 h na dobe to ona napisała do niego ,, jesteś na L4 jak to? To ile zarobisz " 

 

Taki jest często wkład kobiet w dobytek mężczyzn. Przyjść, rozpakować swoje manele i zacząć rządzić nie swoim majątkiem.

Znam takie sytuacje, ba..  w dalszej rodzinie mam kuzynkę która na żywca zdziera kasę ze swojego męża który pracuje w Niemczech.  I tam lecą teksty "no ale jak to mi wyślesz tylko 1000 euro? przecież powiedziałeś że będziesz mi wysyłał więcej, jest chwila kłótni i dziewczyna mówi 'a dobra, weź sobie te pieniądze, nie dzwoń do mnie'  ona w domu nie robi nic, nie mają dzieci.. ona tylko sobie leży i przegląda telefon i chodzi na zakupy.  I on ma wysyłać pieniądze bo tak, a jak tego nie zrobi to foch.. i teraz się zastanawiam kto jest głupszy w tej relacji.

Edytowane przez mph25
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Obliteraror napisał:

A dlaczego tak robią? :) Poza tym, że zapewne chcą przyssać się do ich pieniędzy, zgrywając dziewice w burdelu? Ale to głupie jest na dłuższą metę. Z prostego powodu. Wierność, szczególnie dla mężczyzny zamożnego to wyłącznie kwestia wyboru (pomijając kwestie moralne), nigdy przymusu.

 

Widać, że słabo orientujesz się w tej dziedzinie życia. Opisane przeze mnie zachowanie wcale nie jest głupie, ono działa w praktyce. Wiele dziewczyn z powodzeniem ułożyło sobie w ten sposób życie rodzinne, jednocześnie dobrze bawiąc się na boku. 

 

Taka kobieta chce dobrać sobie na męża zamożnego, porządnego, grzecznego faceta, który będzie pracowicie i wiernie dbał o rodzinę. Nie takiego, który będzie sypiał z innymi kobietami, co może się skończyć odejściem do innej. Ona potrzebuje bogatego, wiernego "lamusa", z zasadami i z małym przebiegiem. 

 

Ona sama ma duży przebieg, co najmniej kilkudziesięciu facetów, czego nie może mu powiedzieć. Bo musi się przed nim kreować na idealną kandydatkę na żonę. Dlatego okłamuje go, zmniejszając liczbę partnerów do jak najniższej, ale wiarygodnej liczby. Robi z siebie spokojną dziewczynę, podzielającą jego wartości moralne. Robi z siebie (wiarygodnie) kobietę zbliżoną do jego ideału. Lamus jest wniebowzięty i myśli, że to jest miłość jego życia. On ma małe doświadczenie towarzyskie i seksualne, przez co nie ma rozeznania, ona jest od niego nieporównywalnie sprytniejsza. 

 

Taki bogaty lamus jest najczęściej słaby w łóżku, co ona bardzo wyraźnie widzi, bo miała wielu facetów i ma z czym porównywać. Jednak ona mu tego nie mówi, tylko dalej kretuje się na "miłość jego życia". Mówi mu, że on jest świetny w łóżku i że jest jej z nim bardzo dobrze. :) W razie czego udaje orgazmy. Lamus chodzi dumny z siebie i czuje się 100% mężczyzną, a nawet ogierem. ?  To jest super z jej punktu widzenia, bo jego poczucie wartości jako faceta opiera się na niej i żeby przyznał przed sobą, że może coś nie gra, to musiałby najpierw je zniszczyć. Przyznać przed sobą, że popadł w mitomaństwo i tak naprawdę jest naiwnym lamusem, a także facetem słabym w łóżku. Dlatego taki facet będzie się z reguły kurczowo trzymał swojej wiary w to, że wszystko jest super, a ona jest miłością jego życia. Nawet jeżeli pojawią się powody do wątpliwości, to jemu będzie wygodniej ich "nie zauważyć" i przekonać siebie samego, że to o niczym nie świadczy. 

 

Związek się kręci, sprawy zmierzają w kierunku małżeństwa i dzieci, ta część celów jest realizowana. Jednak sprawy wyglądają słabo od strony seksualnej, bo ona ma dużo wyższe standardy od tego, co on jej daje w łóżku. Więc bierze telefon i dzwoni do dawnego kochanka, faceta świetnego w łóżku. Mówi mu, że ona ma faceta i nie szuka związku, ale chętnie by się spotkała "powspominać stare czasy", to znaczy w celu ostrego rżnięcia. Tylko dyskretnie, bo przecież ona jest w związku. :) Doświadczony facet z dużym licznikiem wie o co chodzi i mu to nie przeszkadza. Prędzej go śmieszy, że będzie obrabiał kobietę jakiemuś lamusowi. On ma inne kobiety, ale od czasu do czasu chętnie prześpi się z tą, dla różnorodności. 

 

Taka dziewczyna często poznaje nowych kochanków na siłowni. Bo tam może dyskretnie poznać wysportowanego, pełnego energii faceta. Ona jest wygodna jako kochanka, bo nie oczekuje związku i nie przeszkadza jej, jeżeli kochanek też ma kogoś. To jest czysty, wygodny dla faceta układ na seks. 

 

Ważną rolę mogą odgrywać koleżanki. Koleżanka może łatwo zapewnić alibi na schadzkę (spotkanie z koleżanką). Może poznać z odpowiednim facetem, także w sensie umówienia się wspólnie na trójkąt lub inną figurę geometryczną. Ja wiele razy pozdrawiałam przez telefon męża lub chłopaka koleżanki, który dzięki temu "wiedział", że jest to tylko niewinne spotkanie z koleżanką. Często podczas tego pozdrawiania leżałyśmy nagie, z jednym lub z kilkoma nagimi facetami. W takich sytuacjach normą są żarty z "rogacza". Koleżanka rozmawiając z nim przez telefon może się przytulać do innego faceta, pieścić jego genitalia i tak dalej. Ja mówię, żeby dała mi na chwilę telefon i zamieniam z nim kilka słów, a ona w tym czasie bierze do buzi penis innego faceta i ssie go przez kilka sekund. 

 

Ja znam wiele związków, w których kobieta traktuje faceta jako dobrze ułożonego lamusa, który nadaje się świetnie do założenia i utrzymania rodziny, ale nie jest dla niej atrakcyjny jako mężczyzna. To jest szczególnie często spotykane w przypadku bogatych facetów, którzy mają atrakcyjniejsze od siebie partnerki. Mam wrażenie, że w przypadku bogatych facetów takie związki stanowią większość. Te związki działają, utrzymują się, są zawierane małżeństwa i są rodzone dzieci. Ci faceci często są w nich szczęśliwi. Co prawda opiera się to na niewiedzy, ale i tak jest to szczęście. Na zasadzie "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal". "Krzywda" wyrządzana tym facetom jest znacznie mniejsza, niż może się wydawać. 

 

4 godziny temu, self-aware napisał:

Zawsze myślałem, że to tak po równo jest mniej więcej u obu płci, ale jak tak Cię czytam to nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że kobiety wręcz kilkukrotnie częściej zdradzają niż mężczyźni.

 

Nie, to zależy od osoby.

 

4 godziny temu, self-aware napisał:

Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy Twoje koleżanki dobrze się czują w tych związkach? W sensie, ci faceci to muszą być okrutnie naiwni, że nie domyślają się niczego. A strzelam, że to nie są jacyś brzydcy goście a pewnie doświadczeni faceci. Czy nie przeszkadza im być całe życie z beciakiem?

 

Bycie z beciakami im przeszkadza, ale uznają, że i tak to im się opłaca. Jednak bywa, że z czasem pogarda i odraza względem beciaka narasta bardziej, niż się tego spodziewały. To bywa problemem takich związków. 

 

3 godziny temu, Amperka napisał:

@self-aware Nie łam się. Mówię Ci, to nie jest tak, że każda taka jest, a jeżeli jest porządna, to w domu będzie posucha. Jestem anonimem z neta i uwierz mi, że mam sporo koleżanek, które naprawdę nigdy by w trąbę nie zrobiły swojego faceta.

 

Potwierdzam. Pisząc o tej "niewiernej" stronie wcale nie chciałam powiedzieć, że nie ma wiernych kobiet, bo są. 

 

3 godziny temu, Colemanka napisał:

Nooo taką @ViolentDesires lubię poczytać (bez szydery). O wiele bardziej to do mnie przemawia niż bijatyki. Czytam z nieukrywana przyjemnością. Abstrahując od zdrad aż mi się łezka zakręciła w oku nad seksem na dwa baty. Nie było nigdy okazji czy też jej nie stworzyłam. Pozostają zabawki. Pisz kochana, pisz ?

 

Dziękuję. :)

 

Jeżeli chodzi o dwa baty, to przecież możesz dążyć do tego, aby to sobie zorganizować. :)

 

 

2 godziny temu, Libertyn napisał:

A skrycie ci wszyscy fani dziewic marzą o takich akcjach. Ale szans na nie nie mają więc stygmatyzują. 

 

Też mam takie wrażenie. Moim zdaniem ludzie którzy stygmatyzują, najczęściej mają w swoim życiu mało seksu lub ich seks ma słabą jakość. Jestem bardzo mocno przekonana, że gdyby moi krytycy zobaczyli mnie i moje koleżanki, gdyby dostali możliwość seksu z nami, to nagle ich "moralność" by się gdzieś zapodziała. 

 

49 minut temu, JudgeMe napisał:

 Znam też kilku takich mężczyzn, którzy oddawali swoje partnerki komuś, na ich oczach. 

A co najdziwniejsze - typy dominujące. 

 

Ja wiele razy dominowałam "dominujących" facetów, moim zdaniem najczęściej to jest tylko taka poza. 

 

1 godzinę temu, melody napisał:

 

Dlaczego ze swoim tak się nie bawią i udają "grzeczne i niedoświadczone" ? Pytałaś?

 

Bo uważają, że jest "lamusem", który się do tego nie nadaje i pewnie dostałby traumy emocjonalnej od samego pomysłu. :)

 

4 minuty temu, kali napisał:

Czy trójkąt dwóch mężczyzn z kobietą nie wymaga biseksualizmu ze strony mężczyzny? Przecież trzeba patrzeć na nagie ciało innego mężczyzny podczas stosunku, wkładać, tam gdzie przed chwilą on wkładał. Moja wrażliwość nie pozwoliłaby mi na to.

 

A może oglądanie pornografii, czyli również innych mężczyzn podczas stosunku oswajając z tym (traumatycznym dla mężczyzny) widokiem powoduje wzrost osób homo oraz biseksualnych w społeczeństwie?

 

Moim zdaniem to nie wymaga biseksualizmu, tylko wyzbycia się pewnej wrażliwości. 

 

27 minut temu, Ksanti napisał:

@ViolentDesires pisze ciekawe opowiastki erotyczne. Niemniej jednak sama przyznała, że ma borderline i coś tam jeszcze. Takie akcje i sytuacje z seksem są typowe dla zaburzonych ludzi. Oczywiście, żeby nie było czuję coś w rodzaju sympatii do niej i szanuję za szczerość. 

 

Dziękuję za sympatię i szacunek, ale ja nie mam Borderline i na pewno tak nie pisałam. Jest nawet odwrotnie, ja mam bardzo stabilną psychikę, bez zmiennych stanów emocjonalnych. Ja jestem "psychopatyczna", ale bardzo stabilna. 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minutes ago, Ksanti said:

Po tym wątku widać ładnie, że część kobiet wykorzystuje swoją przewagę prawno-społeczną aby pasożytować na mężczyznach. Jakieś kukoldy i walenie się na bokach kiedy ma się chłopa. Jak nie samotność to pijawki i jak tu żyć.

Oczywiście, że tak :) W sumie chyba między innymi powstało to forum. Racjonalizacja na jebanie swojego faceta jest u niektórych użytkowniczek niesamowita.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Czy ty czujesz się dobrze z tym, że trzecia osoba jest krzywdzona?

Czy tak tego nie postrzegasz?

Właściwie to nie chodzi o krzywdzenia kogoś ale samego siebie. Pożądanie jako życiowy kompas nie jest najlepszym rozwiązaniem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, ViolentDesires said:

Bycie z beciakami im przeszkadza, ale uznają, że i tak to im się opłaca. Jednak bywa, że z czasem pogarda i odraza względem beciaka narasta bardziej, niż się tego spodziewały. To bywa problemem takich związków. 

Oj, strasznie biedne te panie :)

 

W każdym bądź razie może chociaż pomóż nam tutejszym i doradź jak takie kurwy jak Twoje koleżanki szybko demaskować? Bo mniemam, że ani ja ani reszta braci niespecjalnie chce wylądować w takiej gówno wartej relacji.

2 hours ago, JudgeMe said:

Ja rozumiem, że to może się wydawać słodkie, i każdy, kto nigdy nie miał do czynienia z prawdziwym fetyszystą, będzie myślał, że jest to zwykłe mizianie po stópkach. 

Nie.  

Fetyszyści (prawdziwi) w swoich upodobaniach są dość skrajni. 

Jej preferencje seksualne ujawniły się we wczesnych latach dzieciństwa, odbierałyśmy to jako niewinne zabawy. Przynajmniej ja, ponieważ byłam od niej młodsza. Chodzenie po niej (zwykle po twarzy), to kropla w morzu rzeczy, które razem robiłyśmy, i to z tych najmniej obrzydliwych. 

Ale Ty mi tego nie musisz mówić bo ja jestem fetyszystą (prawdziwym).

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, melody napisał:

Oczywiście muszę stąd odjąć kobiety dla których pierwszorzędną wartością jest rodzina i wychowanie gromadki dzieci, na zasadzie "rodzina to mój cel życiowy". Taka kobieta która nie wyda pieniędzy misia na głupoty, tylko zajmie się zrobieniem obiadu, posprzątaniem i nie szukaniem żadnych bardziej atrakcyjnych kół zapasowych. Jeśli te obowiązki wykonywałaby z 'pasją' i zaangażowaniem - jest to ważna rola i zdecydowanie nie jest bierna

Wystarczyłoby, żeby miały jakieś zainteresowania, hobby, pasje... To jest jedna z rzeczy, które tak ciężko znaleźć wśród kobiet niestety, a to w dużym stopniu może przyczynić się do tego, że nie będzie się rozglądała za innymi gałęziami, nie będzie kombinować z jakimiś łóżkowymi eksperymentami, w różnych osobowych wariantach itd. Jeśli ich świat opiera się na tym, kto z kim, za ile i dlaczego, na wiecznym porównywaniu ludzi i "upiększaniu" siebie to jak może docenić swojego chłopa, który najczęściej nie bierze udziału w tym idiotycznym wyścigu na "status" i fejm...

Wszystkie te zajęcia dodatkowe, fitness czy jakieś inne sporty, owszem, uprawiają... Ale po co? Nie dla siebie... Po to, żeby być bardziej łakomym kąskiem dla facetów, żeby wrzucić relacje na insta z jakiegoś wyjazdu, żeby koleżanki zazdrościły... Te same koleżanki potem prześcigają się w komplementach, jak się cieszą, z wyjazdu swojej przyjaciółki, a tak na prawdę wewnętrznie szlag ich trafia... Turbo żałosne...

 

Życie jest znacznie ciekawsze i ma dużo więcej do zaoferowania niż ten trywialny seks, jest tyle dziedzin i dyscyplin, które można zgłębiać, że wartość seksu odchodzi na dalszy plan. 

Ale jak ktoś jest ograniczony tylko do tego, nie próbował realizować się nigdy w niczym innym, nie poczuł smaku satysfakcji, pokonywania własnych barier, to dalej będzie się skupiał na wyścigu "kto ma lepiej".

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mph25 - Tak, ale warto wiedzieć takie rzeczy mimo wszystko :) To co pisze @ViolentDesires jest chyba gorsze niż blackpill. Wiedziałem, że kobiety potrafią być skurwiałe, ale nie, że aż tak. Natomiast powtórzę, warto to wiedzieć żeby się przed tym jakoś zabezpieczyć, chociaż spróbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.