Skocz do zawartości

Czy chciałbyś aby zapanowała absolutna sprawiedliwość?


Rekomendowane odpowiedzi

Wyobraźcie sobie świat, gdzie nie ma wzbogacania się czyimś kosztem, oszukiwania, kradzieży, równych i równiejszych. Na sukces i powodzenie trzeba sobie samemu zapracować.

 

Nikt Ci nie sprzeda zepsutego samochodu, ale ty też na nikim nie zarobisz. Ceny w sklepach prawdopodobnie wzrosną, bo obecnie wielu rolników jest wyzyskiwanych. Nie trzeba zamykać samochodu, płacić zbyt wysokich alimentów, obawiać się gangsterów na ulicy. Nie dostaniesz w spadku więcej niż inni, nie będziesz miał łatwiejszego startu. Nie urodzisz się bardziej inteligentny, z większymi talentami. Nie będziesz przystojniejszy od innych.

 

Moi drodzy, czy chcielibyście żyć w takim świecie? Dowcip polega na tym, że moim zdaniem odpowiedź nie jest oczywista.

 

Skoro temat dotyczy sprawiedliwości, to zezwalam na wypowiedź również kobietom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kali napisał:

A nie mówiłem, że odpowiedź nie jest oczywista? To oznacza, że z natury wcale nie jesteśmy ludźmi dobrymi.

Czytałem podręcznik z seksuologii z lat 80 i tam było napisane, że uciekanie w filozofię jest to rodzaj zboczenia xd
Spokojnie, też mam ten problem, że lubię zagadnienia teoretyczne,
Ba, jestem zdania, że dla utrzymania równowagi w stadzie lepiej gdy występują w nim drapieżniki...
Nie ma złego bez dobrego, istnieją odcienie szarości.
W utopijnym świecie władzę przejmują pozorni orędownicy prawdy w postaci "uczciwych urzędników i policjantów"
Wolę jawnie złą osobę niż taką "po środku".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, kali napisał:

Na sukces i powodzenie trzeba sobie samemu zapracować.

 

26 minut temu, kali napisał:

Nie dostaniesz w spadku więcej niż inni, nie będziesz miał łatwiejszego startu.

Czyli nadwyżkę Twej pracy zagrabi władza, by było po równo. Piękny to byłby zatem gułag.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, kali napisał:

To oznacza, że z natury wcale nie jesteśmy ludźmi dobrymi.

"Dobro" jest uwarunkowane czasoprzestrzenią i to my ludzie je wyznaczamy więc nie ma żadnej obiektywnej miary dobra. 

Edytowane przez icman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem świeżo po oglądnięciu "Parasite". Mega mnie ten film zbulwersował. Nudny początek i nudne zakończenie. Ale komunistyczno-socjalistyczne rozwiązanie głównej sceny było już przegięciem. Dlatego mam alergię na wszelką powszechną "sprawiedliwość, równość" i inne dyrdymały. Na Twoje pytanie odpowiadam z pełnym przekonaniem. Nie !!!! Bijąc pięścią w stół jak @Marek Kotoński podczas audycji, dla podkreślenia efektu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje że jeśli nastaną czasy z filmu Elizjum, a są już prace w tym kierunku.

Może się okazać że każdy będzie posłuszny bo będzie nad nim czuwał bat w postaci chip'a pod skórą lub przymusowych pigułek.

Tak jak było w tym filmie że praktycznie każdy był bez jakichkolwiek uczuć, a ci co się na to nie godzili mieszkali w norach pod ziemią i byli wyłapywani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To by była taka utopia - antyutopia. Bo czym jest sprawiedliwość? Dla każdego jest czymś innym i każdy ją dobiera wg siebie. Trochę jak w tej przypowieści o gospodarzu, który umówił się na tę samą kwotę z każdym pracownikiem, a każdy z nich pracował więcej lub mniej. Ten co pracował więcej czuł, że dosięgnęła go niesprawiedliwość, bo zarobił tyle samo co ten co pracował krócej. Z perspektywy gospodarza wszystko było uczciwe, bo wypłacił mu tyle na ile się umówili, więc nie ma prawa czuć się oszukanym. Myślę, że w takim świecie ciężko by było dojść najpierw do stwierdzenia czym jest ta całkowita sprawiedliwość. Kto miałby ten autorytet, żeby to określać. Człowiek by chyba nie mógł, bo zawsze to będzie subiektywne, nacechowane jakimiś emocjami. Jakiś wyższy byt? Komputer? Ciekawe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kali napisał:

Nikt Ci nie sprzeda zepsutego samochodu, ale ty też na nikim nie zarobisz.

Jak Kalemu ukraść to źle...?

 

1 godzinę temu, kali napisał:

Nikt Ci nie sprzeda zepsutego samochodu, praca/dobra są uczciwie wyceniane (nie ma monopoli, itd.), nie trzeba zamykać samochodu, obawiać się gangsterów na ulicy. fixed

To raczej słuszny ideał.

 

1 godzinę temu, kali napisał:

Nie dostaniesz w spadku więcej niż inni, nie będziesz miał łatwiejszego startu. Nie urodzisz się bardziej inteligentny, z większymi talentami. Nie będziesz przystojniejszy od innych.

A to już jakieś dziwnie incelsko-czerwone wizje.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet gdyby istniała "absolutna sprawiedliwość" to i tak by nie istniała. Wszystko ma swoje przeciwieństwa i rodziłoby nowe definicje.

 

To tak jakby cały świat składał się z ludzi o wyłącznie dużych bicepsach. Nagle tworzyłyby się podziały mniejszych wśród większych. Na pewno kilka osób rozumie przekaz. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie chciałabym. Nie żebym propagowała oszukiwanie kogoś, czy wciskanie dziadostwa, bo tego nie znoszę, ale taka przecietność byłaby dobijąca na dłuższą mete i totalnie niemotywująca bo po co się starać, skoro i tak nie będziesz lepszym, ani gorszym od innych? Jaki w tym wypadku wysiłek miałby sens?

Poza tym oszukiwanie innych to jedna kwestia bardzo negatywna, a bycie bardziej sprytnym, to inna sprawa

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, woman_in_red napisał:

Nie, nie chciałabym. Nie żebym propagowała oszukiwanie kogoś, czy wciskanie dziadostwa, bo tego nie znoszę, ale taka przecietność byłaby dobijąca na dłuższą mete i totalnie niemotywująca bo po co się starać, skoro i tak nie będziesz lepszym, ani gorszym od innych? Jaki w tym wypadku wysiłek miałby sens?

Poza tym oszukiwanie innych to jedna kwestia bardzo negatywna, a bycie bardziej sprytnym, to inna sprawa

Warto byłoby się starać, bo ciężka praca przynosiłaby dobra materialne. Każdy miałby równe szanse, ale co z nimi zrobi zależałoby od niego. Jeżeli chciałabyś żyć biednie to mogłabyś pracować mało, a jeżeli bogato do dużo.

 

5 godzin temu, WsiunzSuchej napisał:

To nie żadnen sprawiedliwy świat jeden pracował i daje dzieciom majątek żeby dzieci miały prostszy start a inny nie i obaj mają takie same szanse ciekawe kto by dopilnował tych równych szans.

Każdy dbałby o swoje życie, ty byś dbał o swoje ze świadomością, że Twoje dziecko będzie musiało zadbać o swoje. 

 

6 godzin temu, Obliteraror napisał:

Czyli nadwyżkę Twej pracy zagrabi władza, by było po równo. Piękny to byłby zatem gułag.

Nie zrozumiałeś mnie przyjacielu. Jeżeli pracowałbyś więcej od innych, to byłbyś bogatszy, ale nie mógłbyś po śmierci przekazać tego dzieciom. Pracowałbyś więc ze świadomością, że robisz to tylko dla siebie, na użytek własnej egzystencji. Niech potomstwo zadba o sobie mając takie same szanse jak miałeś ty. Tę uwagę kieruję również do Ciebie @Androgeniczna.

 

6 godzin temu, icman napisał:

"Dobro" jest uwarunkowane czasoprzestrzenią i to my ludzie je wyznaczamy więc nie ma żadnej obiektywnej miary dobra. 

Ale sprawiedliwość jest obiektywna. Każdy dostaje tyle samo i robi z tym co chce.

 

5 godzin temu, Halinka napisał:

Myślę, że jest sprawiedliwość, a to co odpisałeś nią nie jest. 

Dlaczego? Czy sprawiedliwe jest to, że jeden człowiek umiera na raka w wieku 7 lat, a drugi żyje w zdrowiu 90?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, kali napisał:

Nie zrozumiałeś mnie przyjacielu. Jeżeli pracowałbyś więcej od innych, to byłbyś bogatszy, ale nie mógłbyś po śmierci przekazać tego dzieciom. Pracowałbyś więc ze świadomością, że robisz to tylko dla siebie, na użytek własnej egzystencji. Niech potomstwo zadba o sobie mając takie same szanse jak miałeś ty. Tę uwagę kieruję również do Ciebie @Androgeniczna.

Ok, a co z posiadanymi aktywami? Przechodzą na Skarb Państwa? Nie ma testamentów? Jeżeli tak, to jest to czerwony gułag, mokry sen progresisty i lewaka. Żadna sprawiedliwość.

 

Oczywiście taki popieprzony system od razu wygeneruje z siebie nowe elity, które będą w nim spijały frukta, mamiąc resztę wizją powszechnej szczęśliwości, jak klasa robotnicza pijała szampana "ustami swych przedstawicieli".

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Obliteraror napisał:

Ok, a co z posiadanymi aktywami? Przechodzą na Skarb Państwa? Nie ma testamentów? Jeżeli tak, to jest to czerwony gułag, mokry sen progresisty i lewaka. Żadna sprawiedliwość.

Ale co Cie obchodzą testamenty? Dbasz o siebie i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

System o jakim piszesz nie jest możliwy do realizacji w prostego powodu: ludzkiego. Ludzie w swej naturze są zazdrośni i zawistni, zawsze będą chcieli mieć więcej niż inni i mogą przez to, i często to robią, posuwać się do kradzieży lub innych występków. Należałoby zmienić diametralne ludzką naturę, a to nie jest możliwe.

 

48 minut temu, kali napisał:

Jeżeli pracowałbyś więcej od innych, to byłbyś bogatszy, ale nie mógłbyś po śmierci przekazać tego dzieciom.

To nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością, Nie wiem co to jest, być może grabież. Jeśli nie mam prawa zrobić ze swoim majątkiem tego co chcę, w tym wypadku przekazać go dzieciom lub komukolwiek innemu, to w takim razie nie jest to mój majątek. Pytanie czyj on jest wtedy jesli nie mój? 

 

Brak poszanowania własności prywatnej jest niesprawiedliwością.

 

48 minut temu, kali napisał:

Każdy dostaje tyle samo i robi z tym co chce.

W przypadku braku możliwości dziedziczenia majątek zmarłego przechodzi w czyjeś ręcę. Pytanie czyje? Czy aby napewno każdy dostaje w tym wypadku tyle samo? Zastanów się nad tym.

 

48 minut temu, kali napisał:

Czy sprawiedliwe jest to, że jeden człowiek umiera na raka w wieku 7 lat, a drugi żyje w zdrowiu 90?

Życie nie jest sprawiedliwe i trzeba się z tym pogodzić. Zdarzają się wypadki losowe. 

 

Pomysł dość zacny, ale roi się w nim od błędów logicznych. Rozwój takiego społeczeństwa byłby bardzo utrudniony, rzekłbym nawet niemożliwy, ponieważ brakuje tu akumulacji wytworzonego bogactwa, które powodowałoby nowe inwestycje i rozwój społeczny oraz gospodarczy. Powstałaby zapewne nowa klasa urzędników-panów, która dysponowałby nieodziedziczonym, wytworzonym już majątkiem i robiła z nim co chciała według własnego widzimisię. Jak się kończą inwestycje państwowe wystarczy rozejrzeć się dookoła. Fuszerka, marnotrastwo, łapówkarstwo, często niezrealizowane obietnice. Przypomina mi to na pierwszy rzut oka cos na kształ obecnej Korei Północnej.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.