Skocz do zawartości

#Szczerość kobiet - Facet na kilka spotkań


Rekomendowane odpowiedzi

Zauważyłem pewną prawidłowość. Kobiety zaczynają być szczere pod koniec spotkania. Odprowadzam jedną na dworzec, jadę autem z drugą zostawić ją gdzieś na mieście... Przez te ostatnie kilka minut, bez znaczenia czy parzyliśmy się jak króliki czy między nami nigdy nic nie było i byliśmy razem na wystawie kobiety, z którymi przebywam zaczynają być nadto szczere. Jedna Pani opowiadała mi o tym, że nie doceniała swoich partnerów i boi się, że nie będzie miała okazji znów się zaangażować.... Druga zaś zaczęła opowiadać o facetach z Tindera. Padło zdanie, które aż mnie zamroziło "Po co mam być szczera z facetem, z którym planuję spotkać się tylko kilka razy?". Przy czym, z kontekstu rozmowy mogłem się upewnić, że  nie chodzi o FWB, a... Zwykłe wspólne spędzanie czasu. Pani na początku znajomości zakładała ich długość i mi, facetowi także poznanemu na Tinderze właśnie to powiedziała. 

 

Tak więc bracia: One nie mają skrupułów. My też nie musimy :) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błąd myślowy, właśnie musimy mieć większe standardy i pracować nad cnotami wewnętrznymi. To jest jedyna pozytywna sprawa dla człowieka, dla mężczyzny. Życie to nie tylko związki tylko codzienność. To, jakim jesteś człowiekiem w stosunku do samego siebie, jaki masz dialog wewnętrzny. 

 

Czy naprawdę uważasz, że taka laska obiera właściwą strategię? Ona nigdy nie wykorzysta swojego potencjału do końca, nigdy nie zrozumie, co daje szczerość i utrzymanie wysokich standardów wewnętrznych. 

 

To jest inny poziom życia i poznawania ludzi. 

 

Po cholerę mi ktoś, kto ma taki styl życia/bycia? 

 

Błędna nauka, wybacz. 

  • Like 12
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, mac said:

Błąd myślowy, właśnie musimy mieć większe standardy i pracować nad cnotami wewnętrznymi. To jest jedyna pozytywna sprawa dla człowieka, dla mężczyzny. Życie to nie tylko związki tylko codzienność. To, jakim jesteś człowiekiem w stosunku do samego siebie, jaki masz dialog wewnętrzny. 

 

Czy naprawdę uważasz, że taka laska obiera właściwą strategię? Ona nigdy nie wykorzysta swojego potencjału do końca, nigdy nie zrozumie, co daje szczerość i utrzymanie wysokich standardów wewnętrznych. 

 

To jest inny poziom życia i poznawania ludzi. 

Preach Brother

 

Zgadzam się w pełnej rozciągłości.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że prawda jest bardziej brutalna niż nam się wydaje, mianowicie....

My mamy skłonność do oddania i wierności, ale staramy się im dorównać w ich nielojalności i byciu zimnym - po co ? Po to żeby wsadzić, a potem płacić albo zaangażować się i płacić i płakać?

Nie warto - Z. Stonoga.

 

Nie wiem na ile obraz mężczyzn w oczach kobiet został zniekształcony przez popkulturę i feminizm, ale na pewno mają też jakieś biologiczne zależności, które stymulują ich mózgami względem poszczególnych sytuacji, jednak na kanwie 20 lat obcowania z kobietami jestem w stanie powiedzieć że kiedyś było inaczej.

 

Czy wygrają?

 

Moim zdaniem nie, ucierpi ludzkość, bo bardzo ciężko będzie odbudować role i pozycję mężczyzny.

Edytowane przez dyletant
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, horseman napisał:

Zwykłe wspólne spędzanie czasu.

Szkoda naszego czasu na takie spędzanie czasu z nimi. Kiedyś miałem podobną sytuacje. Usłyszałem bo chciała miło spędzić czas haha byliśmy w knajpie więc zaproponowałem , żeby postawiła kolacje i te parę drinków wypitych ( ja postawię następnym razem ) Następnego razu nie była ciekawe czemu :P

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety podchodzą do mężczyzn przedmiotowo. Pamiętam jak czytałem tutaj wypowiedzi @Androgeniczna typu, aby nie obrażać jej partnera, ona kocha go nad życie. Albo @Hatmehit pisała coś w stylu, że chcę dbać o swojego partnera.

Zawsze jak czytam kobiety i podobne powyżej wypowiedzi mam wrażenie, że one to mówią jakby sobie robiły jaja z tych facetów. To nawet nie tyle robienie jaj, co tak jakby przekonywanie samej siebie, że ma się do niego ludzkie uczucia. One same siebie przekonują, że czują coś do nich, że czują jakąś miłość, to tak jak @Androgeniczna i jej tekst o tym, że kocha partnera nad życie. Ona sama siebie przekonuje, bo tak naprawdę, mam wrażenie, że ona zupełnie nic nie czuje, nie ma żadnych ludzkich uczuć do niego.

 

Im więcej poznaję kobiety tym bardziej upewniam się właśnie w tym co napisałem, one kompletnie nic do facetów nie czują, do tego stopnia nic głębszego do nich nie czują, że same siebie przekonują, że jednak czują. W środku zupełna pustka. Tak piszą o tych "partnerach", zawsze jak to czytam, mam wrażenie, jakby robiły sobie jaja, hehe.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, dyletant napisał:

@mastroeni to przez wysokie mniemanie o sobie, karmienie otoczenia dupą - nic więcej.

Moim zdaniem nie do końca o to chodzi. To jest związane z seksualnością. Po 1, dużo węższy procent facetów w ogóle je w jakikolwiek sposób fizycznie pociąga. Po 2, zwykle mają dużo niższe libido od nas, przez co "kochają" taką miłością obojętną, tak same siebie jakby przekonują.

Facet jak kocha to tak mocno, intensywnie, chce zdobywać dla niej, otoczyć opieką, to jest takie prawdziwe uczucie. One mam wrażenie kompletnie nic do nas nie czują, poza wąskim zbiorem czadów i przystojniaków, do całej reszty facetów nie czują zupełnie nic, one same siebie przekonują, że mają do nich jakieś normalne uczucia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, mastroeni napisał:

One same siebie przekonują, że czują coś do nich, że czują jakąś miłość, to tak jak @Androgeniczna i jej tekst o tym, że kocha partnera nad życie. Ona sama siebie przekonuje, bo tak naprawdę, mam wrażenie, że ona zupełnie nic nie czuje, nie ma żadnych ludzkich uczuć do niego.

Haha. Chyba nigdy nie była w Tobie żadna zakochana :). 

Wiesz jak to działa? Nie chce siebie przekonać tylko jestem tak szczęśliwa że mogę o tym mówić ciagle. Pewnie nie znasz tego uczucia. Jest mega. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Androgeniczna napisał:

Haha. Chyba nigdy nie była w Tobie żadna zakochana :). 

Wiesz jak to działa? Nie chce siebie przekonać tylko jestem tak szczęśliwa że mogę o tym mówić ciagle. Pewnie nie znasz tego uczucia. Jest mega. 

No właśnie o tym mówię. Dla Ciebie haj zakochania to miłość. To jest wręcz nienormalne, zastanawiam się czy Ty sobie jaja robisz czy masz jakiś defekt w mózgu?

Ty wiesz w ogóle co to jest miłość? 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, horseman napisał:

Po co mam być szczera z facetem, z którym planuję spotkać się tylko kilka razy?"

To prawda. Jeśli mężczyzna nie rokuje to po kilku spotkaniach można zakończyć znajomość. Po co wtedy być w pełni szczerą? Nie opowiadam wtedy jakichś szczegółów że swojego życia tylko ogólnie rozmowa o niczym. 

1 minutę temu, mastroeni napisał:

Dla Ciebie haj zakochania to miłość. To jest wręcz nienormalne, zastanawiam się czy Ty sobie jaja robisz czy masz jakiś defekt w mózgu?

Ty wiesz w ogóle co to jest miłość? 

Haj nie trwa chyba tak długo ;). Więc napisz co to jest według Ciebie miłość a powiem czy tak samo ja widzę? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Androgeniczna napisał:

Haj nie trwa chyba tak długo ;). Więc napisz co to jest według Ciebie miłość a powiem czy tak samo ja widzę? 

Z całą pewnością Twoje zwroty, że kochasz go nad życie świadczą o tym, że albo to haj, albo sama siebie przekonujesz, że masz uczucia wyższe do tego mężczyzny. 

2 minuty temu, self-aware napisał:

Myślę, że ona wie. Nie zapominaj, że ona ma atrakcyjnego faceta. Przystojniaka. Kobiety moim zdaniem potrafią prawdziwie kochać mężczyznę, ale tylko takiego.

Ja myślę, że ona nic nie czuje do niego i sama siebie przekonuje. Teksty w stylu "kocham go nad życie" - przecież to jest nienormalne. Człowiek który mówi takie coś o bądź co bądź obcym sobie facecie z którym jest się tam te 2 czy 3 lata w związku jest albo niespełna rozumu, albo sam sobie wmawia, że coś czuje, bo nie ma uczuć.

 

Edytowane przez mastroeni
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ujowe czasy nastały na wiązanie się, coraz mniej zdrowych umysłowo kobiet. Nawet te z niską wartością rynkową dyktują warunki z kosmosu względem lepszego do siebie samca. Byłem kiedyś na jednej randce z Badoo z mocno przeciętną dziewczyną, ciut starszą. Pomyślałem sobie a co mi tam zobaczę co z tego wyniknie bo na bezrybiu i rak też ryba. Zobaczę co dalej mają w głowie te Internetowe samice. Spotkałem się, okazało się że laska niska, kulka, mniej urodziwa + kilka kilo więcej niż na zdjęciu a w dodatku grubiański głos. Połowa spotkania nawet była okej ale później zaczęły się cyrki. Wprost mi dyktowała gdzie mamy iść, zostawiała mnie w tyle za sobą, pytała o pracę, zapatrywania na rodzinę itp. Do tego wymądrzała się i dyskredydowała to co mówię. Miała chyba kompleks związany z wykształceniem bo jakieś pseudo studia medyczne na gówno uczelni ale przerwała w trakcie. Następnie znalazła pracę jako pielęgniarka gdzieś tam, pewnie za minimalną krajową. Później zapytała czy jestem wpadką rodziców... wówczas zamurowało mnie, wyjaśniła, że to powszechne i że też niby jest. Kiedy rozmowa zeszła na kwestie rodziny w przyszłości to powiedziała, że chciałaby mieć dwójkę dzieci a facet powinien mieć równy wkład w sprzątanie domu i opiekę nad dziećmi oraz być zarobiony, wykształcony i ogarnięty, kupić mieszkanie. Zapytałem wtedy co ona ma do zaoferowania (w duchu byłem nieco zażenowany bo chyba nawet jako bezrobotny menel miałbym wyższą wartość od niej) i powiedziałem też ogólnie co myślę na ten temat. Wtedy nieco się striggerowała i nazwała mnie zaściankowym szowinistą, niby tak, że ją to nie rusza. W kontrze wspomniałem o toksycznym feminizmie i że przez taką postawę nie znajdzie łatwo chłopa. Co ciekawe wspomniała, że to właśnie ja mam dziwne poglądy i większość facetów jakich zna jest za tym jej równouprawnieniem. Kiedy byliśmy blisko przystanku to spierdoliła na tramwaj bez pożegnania, patologia xD Dla równowagi dodam, że na nieco starszej randce jedna feministka zachowała się dosyć kulturalnie wobec mnie. Chociaż dostała prawie zawału jak wyciągnąłem portfel bo myślała, że zamierzam zapłacić za nas oboje za drinka :d Co ciekawe ta feministka także chciała aby to facet był od niej lepiej ustawiony w życiu, żenada no nie? Ahh te feministki... Tak mówię o tym bo całkiem ich sporo na tych wszystkich portalach i ogólnie w Internecie.

 

 

Edytowane przez Ksanti
  • Like 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Androgeniczna napisał:

To prawda. Jeśli mężczyzna nie rokuje to po kilku spotkaniach można zakończyć znajomość. Po co wtedy być w pełni szczerą? Nie opowiadam wtedy jakichś szczegółów że swojego życia tylko ogólnie rozmowa o niczym. 

Jeśli dobrze rozumiem reguły tego forum, to miejsce kobiet jest w rezerwacie. Nie przypominam sobie też, bym prosił o opinię Pań na ten temat. 

 

Godzinę temu, mac napisał:

Po cholerę mi ktoś, kto ma taki styl życia/bycia? 

 

Błędna nauka, wybacz. 

Nie gniewam się. Dla mnie brak skrupułów nie oznacza "koszenia bab jak ułan", tylko... Nie przywiązywanie się, nie tłumaczenie przed sobą czemu myszka postąpiła tak, a nie inaczej. Brak skrupułów to wreszcie działanie mechaniczne dla własnego dobrostanu. Widzę czerwoną lampkę i odcinam kontakt bez wyjaśnień.  

Edytowane przez horseman
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, mastroeni napisał:

Im więcej poznaję kobiety tym bardziej upewniam się właśnie w tym co napisałem, one kompletnie nic do facetów nie czują, do tego stopnia nic głębszego do nich nie czują, że same siebie przekonują, że jednak czują. W środku zupełna pustka. Tak piszą o tych "partnerach", zawsze jak to czytam, mam wrażenie, jakby robiły sobie jaja, hehe.

Czują, czują, ale to nie jest ostateczne. Pojawi się nowa gałązka i Pani skoczy w otchłań nowego uczucia. Nie jest ważne do kogo to czuje, aby czuła w sobie. Kobiety może mają większy przekrój emocjonalny, dlatego lubią dramaty, zdrady, ciągłe problemy. Praktyka czyni mistrza. Naoglądają się materiałów edukacyjnych i same próbują stoczyć walkę o niespełnione fantazje. Inaczej funkcjonujący umysł. My mężczyźni automatycznie łączymy miłość z lojalnością. Pewnie krytyczny błąd, chociaż ja od dawna też nic do kobiet nie czuję. Wyłączyłem pewną strefę w sobie, całkowicie świadomie. Nawet, jak kilka lat temu spotykałem się z kobietami to nic do nich nie czułem. Zero. Przyjemność fizyczna i taka typowa oczywiście, ale żadnego głębokiego stanu skupienia. Wcale się lepszy nie czuję przez to. Taka prawda. Pewnie sporo zależy od człowieka. Jak dużo tematu przerobisz to o uczucia naprawdę trudno. Niby łatwo ocenić, ale jednak nie do końca :) Jak zwykle. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti

Nic nie zastąpi mojej pierwszej randki z moją pierwszą dziewczyną. Każda randka potem to już było sztuczne. Z tą pierwszą wszystko było prawdziwe, dwoje podlotków, głowy pełne ideałów. Dlatego właśnie starałem się o ten związek ale nie wyszło, chciałem podtrzymywać tego trupa ile się da. Tylko, że ona miała wtedy 19 lat, ja 24. To był prawdziwy romantyzm, idealizm.

5 minut temu, mac napisał:

Czują, czują, ale to nie jest ostateczne. Pojawi się nowa gałązka i Pani skoczy w otchłań nowego uczucia. 

Moim zdaniem poza młodymi laskami może w wieku 18-19 lat, pozostałe nie czują nic do mężczyzn z którymi są. Same siebie przekonują, że kochają ich nad życie, czasem dają się ponosić emocjom niby uczuć, ale tak naprawdę tam nie ma zupełnie nic, zero uczuć.

Wystarczy poczytać @Androgeniczna - pisze, że kocha faceta nad życie - gościa którego zna może od 2 czy 3 lat, twierdzi, że kocha nad życie. Samo w sobie to brzmi albo jak słowa pacjenta szpitala psychiatrycznego, albo jak kogoś kto po prostu rzuca wielkimi słowami jak socjopata, bo nic nie czuje do faceta. 

 

@Hatmehit pisała, że mężczyźni jej nie podniecają, ale bardzo chciała dbać o swojego partnera. Jak dla mnie to są takie słowa człowieka który nie czuje do faceta kompletnie nic, ale chce się wybielić, swoją nieczułą naturę i sam sobie wmawia, że jest dobroduszny, kochający, dba o drugiego człowieka. Moim zdaniem to są takie zachowania trochę jak u socjopatów - brak tam prawdziwych uczuć, więc czują taką pustkę jak socjopata.

 

U faceta  nie chodzi tylko o lojalność - każdy facet jakiego ja znam zastanowi się zanim powie, że kocha ponad życie kobietę - bo u faceta są to szczere, przemyślane emocje, ma to swoją podbudowę rozmyślań, lojalności a przynajmniej jej próby osiągnięcia, planowania tej miłości.

 

U kobiety nie ma nic - zero planowania, zero przemyślenia w tych emocjach - zawsze jak czytam wypowiedzi kobiet o ich mężczyznach i tyczy się to wszystkich lasek tutaj; @Amperka, @Hippie, itd. - każdej  chyba poza @maggienovak, u niej to brzmiało jakoś tak bardziej logicznie i męsko, to mam wrażenie, jakbym czytał człowieka chorego na głowę albo zupełnie upośledzonego uczuciowo, który kompletnie nie ma uczuć wyższych.

14 minut temu, mac napisał:

Pewnie krytyczny błąd, chociaż ja od dawna też nic do kobiet nie czuję.

Ja odkąd zrozumiałem naturę kobiet, też nic do nich nie czuję, na nic z ich strony nie liczę i zupełnie nie zależy mi na ich miłości, na seksie owszem, na miłości nie. Uważam, że kobieta nie ma uczuć wyższych do mężczyzny, co opisałem wyżej, dla mnie obecnie facet który wierzy w miłość między sobą a partnerką jest totalnym ślepcem który żyje urojeniami. Nic personalnego nie mam, po prostu odkąd zacząłem się przyglądać kobietom i więcej czytać, ja tam nie widzę u nich zupełnie nic, kompletne zero uczuć wyższych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, mastroeni napisał:

@Ksanti

Nic nie zastąpi mojej pierwszej randki z moją pierwszą dziewczyną. Każda randka potem to już było sztuczne. Z tą pierwszą wszystko było prawdziwe, dwoje podlotków, głowy pełne ideałów. Dlatego właśnie starałem się o ten związek ale nie wyszło, chciałem podtrzymywać tego trupa ile się da. Tylko, że ona miała wtedy 19 lat, ja 24. To był prawdziwy romantyzm, idealizm.

Ogólnie co do randek Internetowych, większość z nich to było dno u mnie, chociaż trafiło się kilka fajnych kulturalnych dziewczyn. Ja mam taki odruch, że jak laska mnie wpieni albo zirytuje to sam staje się złośliwy i robię takiej delikwentce chamskie shit testy. Jedna mi kiedyś nawijała o byłym przez kilka minut to ją bezczelnie spytałem czy jest dzi*wicą, co ciekawe potwierdziła po kilku sekundach... a brzydka akurat nie była. Masz racje, że pierwszy związek ma coś w sobie zawsze, chyba haj jest najsilniejszy. Generalnie u mnie było dużo emocji i sytuacji jak z brazylijskiej telenowelii, wciąż się zastanawiam czy ona nie miała w jakimś stopniu borderline bo matka na 100% z tego co słyszałem, ale było minęło. Jednak szczerze nie tęsknie za tymi przeżyciami bo działo się grubo, co najwyżej za swoim stanem naiwności, zdrowiem oraz optymizmem wobec życia i ogromną pewnością siebie. Co ciekawe moja pierwsza też nie przyjmowała wizji świata, w której nie ma równości płciowej. Jednak z jej czynów pośrednich wynikało coś zupełnie innego, to ona chciała dominować ale tak, żeby facet chociaż udawał, że ma coś do gadania, tak kobiety widzą właśnie równość. Ja stety lub nie za bardzo podskakiwałem jak na beciaka i mnie zamieniła na innego bardziej ugodowego beciaka, któremu nie przeszkadzała jej wcześniejsza karuzela kutangów związkowych (założę się, że nic nie wie o jej bogatej przeszłości). Zbiegiem okoliczności, którym nieco pomogłem miałem okazje go poznać w momencie już mojego rozstania a jej monkey branchingu, stąd mniej więcej wiem jak to jest a różne info co do niej samej pochodzą od wspólnych znajomych. Jak ostatnio wspominałem moja druga była ta bardziej nadająca się do życia niedawno wzięła ślub. W zasadzie zastanawiałem się kiedy do tego dojdzie i czy rzeczywiście mnie zostawiła z tego powodu, ale teraz mam jasność na 100%. Nie mam żalu ani nic bo i tak chciałem mieć lepszą, taką co by w pełni do mnie pasowała, ale będąc w związkach nie zdawałem sobie sprawy, że rynek matrymonialny jest, aż tak mocno patologiczny. Piszę sobie z jedną ładną i fajną (chyba) dziewczyną ale niestety zawsze jest kwestia tych 100km bo z miejscowych nie idzie nikogo poznać niestety. Wciąż niezbyt wiem jak z tym dealować bo tym bardziej teraz ciężko będzie zmienić uczelnie lasek lub miejsce zamieszkania na moje miasto, nie mówiąc o tym, że jak wskoczy warunek moich zdjęć to możliwe, że uj szczeli znajomość bo do Ch*da mi daleki :d Btw. kilka lat temu nie musiałem nim być aby taki trick z randką w ciemno się udawał i coś z tego było. Dodatkowo przez pandemie może się okazać, że wszystko pierdzielnie i przez rok nici z jakichkolwiek randek i spotkań. Niestety czasem to niezbędne aby psychika nie siadała ale mega dużo energii to zabiera, nawet szukanie zdobyczy i myślenie o tym, związek to luksus i wielka oszczędność energii.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Ksanti napisał:

Nie mam żalu ani nic bo i tak chciałem mieć lepszą, taką co by w pełni do mnie pasowała, ale będąc w związkach nie zdawałem sobie sprawy, że rynek matrymonialny jest, aż tak mocno patologiczny. 

Tu się różnimy, ja zdawałem sobie z tego doskonale sprawę, dlatego bardzo chciałem ten związek uratować i nawet próbowałem na logikę wytłumaczyć byłej, że taki pierwszy pełen ideałów związek jaki mieliśmy jest najlepszy, nie warto zmieniać. Ja byłem bardzo świadomy tego wszystkiego, jak wygląda rynek (bo ciągle go badałem), itd. Wiedziałem, że przy rozstaniu mogę mieć kłopoty znaleźć odpowiednią i zbyt szybko nie znajdę.

Mimo to i tak nie wystarczyło, pewne mechanizmy zadziałały i tyle. Moje dwa związki to były związki gdzie ja dominowałem, ja generalnie nie potrafię inaczej z kobietą. Próbowałem, ale nie wychodziło.

Obecnie zauważyłem, że nie jest tak tragicznie i widzę po parach na Tinderze (jak założę, mam czasem ponad 30) i zainteresowanych laskach, że jakbym trochę poudawał miłego wyluzowanego, itd. (jak np udaje @trop tylko, że on głównie 40-parolatki) to nawet mogłoby się coś z tego wykluć, ale jestem niezwykle zmęczony kobietami. Z każdą jest ten sam schemat, każda taksuje Cię od początku znajomości i jak udajesz miłego, zabawnego, wyluzowanego: działa, jak próbuję pogadać z kobietą na poważnie, o muzyce, filmach, bez udawania wyluzowanego, na poważnie: prawie nigdy nie działa. Nawet jak laska jest inteligentna. Mam wrażenie, że do nich trzeba udawać wyluzowanego, trochę niedostępnego i miłego, wtedy działa, kobiety nie potrafią rozmawiać o poważnych rzeczach, jak próbujesz pogadać z laską o poważnych rzeczach od razu klasyfikuje Cię jako płaczliwego frustrata.

 

Tak mam zawsze. Trzeba z nimi udawać wyluzowanego i gadać o pierdołach. Dlatego właśnie mnie kobiety męczą, bo nie lubię udawać, a z nimi trzeba. 

 

Więc obecnie widzę, że da się poznać, ale jakim kosztem? Kosztem udawania kogoś kim się nie jest, to jak produkt marketingowy, musisz udawać uśmiech, wyluzowanie. Słuchaj, ja takiego udaję na rozmowach kwalifikacyjnych, ale kurwa do związku to ja chcę jednak na poważnie być sobą a nie udawać.

 

12 minut temu, Ksanti napisał:

tym bardziej teraz ciężko będzie zmienić uczelnie lasek lub miejsce zamieszkania na moje miasto, nie mówiąc o tym, że jak wskoczy warunek moich zdjęć to możliwe, że uj szczeli znajomość bo do Ch*da mi daleki :

Ty masz chyba prawie 30 lat, jak to uczelnia? Co Ty 30 lat prawie i dalej na uczelnię chodzisz zamiast pracować? 

14 minut temu, Ksanti napisał:

nie mówiąc o tym, że jak wskoczy warunek moich zdjęć to możliwe, że uj szczeli znajomość bo do Ch*da mi daleki :d

Musisz robić odpowiednie foty, laski patrzą np. na Tinderze też na opis. Ja mimo, że jestem normikiem na tych portalach dzięki odpowiednim fotom, odpowiednia poza, ubiór, mina, jestem w stanie całkiem całkiem zbierać żniwo. Weź tylko Ty za mnie z nimi gadaj i mnie umawiaj na randki, bo dla mnie jest to po prostu mega wyczerpujące z kobitami gadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, mastroeni napisał:

Nawet jak laska jest inteligentna. Mam wrażenie, że do nich trzeba udawać wyluzowanego, trochę niedostępnego i miłego, wtedy działa, kobiety nie potrafią rozmawiać o poważnych rzeczach, jak próbujesz pogadać z laską o poważnych rzeczach od razu klasyfikuje Cię jako płaczliwego frustrata.

No niestety, trzeba nawijać makaron na uszy, udawać miłego i pisząc nawiązywać do abstrakcji oraz emocji. 

Rynek jest zepsuty brakiem sankcji na hipergamię oraz nadpodaż mężczyzn/ im dziewczyna ma świeższe konto tym łatwiej się umówić.

Dowodem na to, jest taki projekt Klaudiusz, gdzie przy wyglądzie modela wystarczy napisać byle co aby mieć efekt.

Kwestia zdjęć i wyglądu przeciętniaka wszystko może zabić. Laski pod 30-stkę już tak nie patrzą na to ale to babcie i szrot (w kontekście związkowym).

 

13 minut temu, mastroeni napisał:

Więc obecnie widzę, że da się poznać, ale jakim kosztem? Kosztem udawania kogoś kim się nie jest, to jak produkt marketingowy, musisz udawać uśmiech, wyluzowanie. Słuchaj, ja takiego udaję na rozmowach kwalifikacyjnych, ale kurwa do związku to ja chcę jednak na poważnie być sobą a nie udawać.

Tak wygląda całe życie...

 

13 minut temu, mastroeni napisał:

Ty masz chyba prawie 30 lat, jak to uczelnia? Co Ty 30 lat prawie i dalej na uczelnię chodzisz zamiast pracować? 

Haha, jakie 30 lat, znowu zaczynasz?

 

13 minut temu, mastroeni napisał:

Musisz robić odpowiednie foty, laski patrzą np. na Tinderze też na opis. Ja mimo, że jestem normikiem na tych portalach dzięki odpowiednim fotom, odpowiednia poza, ubiór, mina, jestem w stanie całkiem całkiem zbierać żniwo. Weź tylko Ty za mnie z nimi gadaj i mnie umawiaj na randki, bo dla mnie jest to po prostu mega wyczerpujące z kobitami gadać.

Dla mnie takie gadki to nie problem bo jestem kreatywny ale męczy mnie to, że zazwyczaj energia idzie w śmietnik i potem nic z tego nie ma.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.