Skocz do zawartości

Najpierw dorobek - potem dziecko


Rekomendowane odpowiedzi

Chcę rzucić tę myśl do dyskusji, jako kontynuację zasady "najpierw dom, potem kobieta", którą omówiłem na jednym ze swoich filmów.

 

Mianowicie obserwując różnych ludzi i swoje życie dochodzę do wniosku, że posiadanie dziecka i zasuwanie na etacie 8h jest bardzo słabym pomysłem. Wiem, wiem, 'inaczej się nie da, jak sobie to wyobrażasz? Kto za to wszystko zapłaci, jeżeli nie ty, beciaku?' Czy istnieje zatem jakaś sensowna alternatywa dla silnego mężczyzny?

 

Wydaje mi się, że tak, więc rozwinę myśl swoją w formie tego eksperymentalnego tematu.

 

Otóż uważam, że tak jak tułanie się z rodziną po wynajętym jest życiowym falstartem, tak samo posiadanie i wychowywanie dziecka kiedy się ma natłok obowiązków większy niż 4h dziennie i to najlepiej wkoło własnego domu jest również jeżeli nie takim samym falstartem, to z pewnością słabym pomysłem i źle się skończy. Pomijając już dawanie głupich okazji swojej kobiecie, to zwyczajną nieobecność swoją skutkującą tym, że dziecko nie będzie naprawdę twoje. Wychowa je ktoś inny, przygłupia opiekunka, buda, albo nikt. Po czym to wnioskuję.  Otóż widzę wkoło siebie społeczeństwo ludzi dojrzałych, Europy Zachodniej, z różnych krajów, którzy raczej nigdy niewolnikami nie byli i nie znam we wiosce żadnej pary z dzieckiem, która wali robotę jak hiperrobociarze, albo szukałaby opiekunki na modłę polską. Najcześciej facet zajmuje się różnymi usługami, a pani domostwem lub innymi usługami w innym czasie/sezonie, miesiącu, wedle kwalifikacji. Nawet małe dzieci obcokrajowców to dzieci  rodzin, które mają tu domy i jakieś bliżej nieokreślone biznesy, które pozwalają im wychowywać te dzieci tutaj np. pół roku, czy kwartał, a potem gdzieś z nimi jadą. Dało mi to do myślenia i patrzę na to z uznaniem, bo te dzieci:

 

- mają kontakt z przyrodą i pracą na ziemi. Nie klepią przy tym biedy i nie muszą się nigdzie z domu wyrywać "ze wsi", bo zmieniają sobie tryb w horyzoncie rocznym i miasto im też nie dziwne

- nie mają kompleksów wynikających z tego, że trzeba gdzieś gnać, się dorabiać, mają w normie poczucie własnej wartości.

- ich rodzine nie biegają z wywieszonym ozorem przez miasto albo nie stoją w popołudniowych korkach

często nie żyją jakoś wystawnie nawet i to już wielki szacun, bo to powiew normalności w tym jebniętym świecie

- ich wychowanie i pokazywanie świata jest dalece bardziej wydajne i ekonomiczne, bo uczą się na życiowych przypadkach, a nie trzeba im płacić, czy gnać ich na stada zajęć pozalekcyjnych, gdzie powąchałyby życia i tak tylko w teorii - mam tu na myśli to, że chłopak ma kontakt z narzędziami, pracą fizyczną, różnymi ludźmi, budżetem, wydajnością, odpowiedzialnością za firmę, zadania, gospodarstwo. Dziewczynka ma kontakt z naturą, innymi dziećmi, zwierzętami i tak samo utrzymaniem w ładzie dużej liczby obowiązków i zajęć, a jednoczesnie nie ma 'napiętego grafiku'

- wszystko jest sterowalne, skalowalne i takie życie wokół domu daje komfort adaptacji do bieżącej sytuacji

- będziesz mógł mu wyluzowany, z przyjemnością odpowiedzieć na te wszystkie tysiące pytań, które będzie ono zadawać bez zbywania go jak natręta w irytacji i pogoni za swoimi sprawami i może sam dojdziesz do czegoś nowego w życiu pod jego inspiracją?

 

Ja dzieci nie mam, ale patrzac na swoje małżeństwa to się cieszę, bo gdyby mi z tamtych małżeństw zostały w tamtych warunkach, jest prawie pewne, że teraz nie byłyby moje. Moje żony zabrałyby je z pewnością do miasta i płaciłbym teraz horrendalne sumy za przedszkola, wyprawki i tony tego plastikowego chłamu oraz wydatki rosnące w postępie geometrycznym, gdy one chciałyby się jednocześnie 'spełniać' w swojej pracy. W najlepszym razie kiblowałyby w blokach przy moich ex, a mnie odwiedzałyby raz w roku na wakacje, tak jak odwiedzają sasiada z Ukrainy, któremu małżeństwo jeszcze na Ukrainie się rozleciało.

 

A zatem reasumując, ten model z filmu w wątku o Filipinkach, gdzie starszy dorobiony gościu leci na Filipiny i ma może ten nie tyle mityczny dochód pasywny, co możliwość przeżycia i jakieś dopływy finansowe oraz możliwość zabezpieczenia dla swojej rodziny zaplecza w postaci domu, hoteliku, jakiegoś interesu jest o niebo lepszy i nic dziwnego, że normalne kobiety do niego orbitują. Oszczędza to niewyobrażalne pokłady energii, dając przy tym o niebo lepsze wychowawcze efekty. A przecież każdy z nas chciałby, by jego dzieci były mu pociechą na starość, pomocą i kiedyś przejęły po nim schedę, a nie rozwydrzonym roszczeniowym balastem i kosztem, czyż nie?

 

Czekam na Wasze opinie.   

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, absolutarianin napisał:

najpierw dom, potem kobieta

Taa, jasne czyli facet zapierdalaj a Żanetka przyjdzie na gotowe ehh, nic się nie zmienia. Przez takie odwieczne stawianie faceta w roli "facet to musi ... " doszliśmy do tego, że ulana trzydziecha ma wymaganie. Oglądasz Coache Greg Adamsa, stary to już jest koniec! 

 

5 minut temu, absolutarianin napisał:

posiadanie dziecka i zasuwanie na etacie 8h jest bardzo słabym pomysłem

dokładnie też, tak uważam, w ogóle dla dziecka musi być indywidualny tok nauczania, zdala od gównianej szkoły, wczesne  lata muszą być przepełnione muzyką, gimnastyką, nauką języków oraz przedmiotami ścisłymi i programowanie. W szkole uczymy się gówno teorii.

8 minut temu, absolutarianin napisał:

Pomijając już dawanie głupich okazji swojej kobiecie, to zwyczajną nieobecność swoją skutkującą tym, że dziecko nie będzie naprawdę twoje.

Czyli według Ciebie znowu po faceta stronie jest WSZYSTKO, no ale wciąż strach, że Żanetka może się ponudzić i wyhaczy bolca na boku przez neta i zaprzepaści Twoje 20-letnie zapierdalanie na dom, rachunki, bezpieczną przyszłość - Żenada jeśli taką drogę miałbym wybrać jako facet. 

Nie wiem @absolutarianin dlaczego tak usilnie trzymasz się swojej nierealnej wizji związku z kobietą.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, NiesamowitySzymi said:

Nie wiem @absolutarianin dlaczego tak usilnie trzymasz się swojej nierealnej wizji związku z kobietą.

Bo ja mam, kolego, misję przywrócenia normalnego świata pojęć. Jeżeli nie wokół, to przynajmniej wokół siebie.

 

Ja nie oczekuję od wspomnianej Żanetki, że będzie zasuwać na dom, chętnie ją przygarnę, ale jak Żanetka wskoczy na innego bolca to pójdzie w rzepak tak jak stoi, a pan sędzia, który mieszka przy moim mostku, już zadba o to, by dzieci nie musiały się z nią tułać, a ja płacić za jej ekscesy z nowym 'tatusiem'.

 

Dlatego trzymam się z dala od ideological subversion, tu jest Italia, tu ludzie chcą normalnie żyć, a nie zapierdalać jak dzikie osły na dwie zmiany, a potem się o wszystko pokłócić, żeby system albo bank to jeszcze zabrał. Tu liczy się reputacja i to też hamuje kobiety.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, absolutarianin napisał:

Bo ja mam, kolego, misię przywrócenia normalnego świata

No wiesz, ludzie jeździli do Wietnamu i Afganistanu, bo mieli misję a wracali bez ręki, czy bez nóg kończąc jako bezdomni, i tak chcieli zmienić świat, który po "zmianie" ma ich w dupie. 

Jak Toma Cruis'a w Urodzonym 4 lipca.

 

 

9 minut temu, absolutarianin napisał:

Żanetka wskoczy na innego bolca to pójdzie w rzepak

Obyś miał rację, szczególnie jeśli Twoje działanie wyjdą poza teorie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin ogólnie to masz sporo racji. Ale szczególnie to tu są takie kwestie jak:

 

1) ktoś na tych etatach musi dymać

2) na wsi wszyscy się nie zmieszczą i nie każdy chce tam mieszkać

3) miasto z zasady jest drogie

4) czemu nie zdecydowałeś się na dzieci będąc w dwóch małżeństwach, mając domy i niezłe przychody? dziwi mnie to

5) można sobie przygarnąć laskę na gotowe, tylko czy ona wtedy to będzie szanować? obawiam się, że nie, raczej spróbuje maksymalnie wykorzystać "okazję" 

6) dorobienie się domu przed wczesną trzydziestką jest w polskich warunkach mało realne dla większości, chyba że dostajesz w prezencie od rodziców działkę lub w ogóle mieszkasz na wsi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to jest jakiś plan - niech rozmnażają się wyłącznie faceci najbardziej przedsiębiorczy, w domyśle starsi, którzy już doszli do czegoś w życiu i nie muszą pracować poza czterema godzinami na dobę w ogródku. Teraz już tylko znaleźć kobietę, która nie chce dla siebie i dzieci wielkomiejskiego badziewia, psiapsiółek i kawy z Subwaya, a  za to chce kontaktu z przyrodą i uprawy roli, a potem powielać plan na całe społeczeństwo. Ile procent mężczyzn w tej chwili spełnia ten standard? 

 

Temat bardzo blisko utopijnego świata (nie)sprawiedliwości, o którym pisał @kali. Też fajnie i nieralnie. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maroon napisał:

) można sobie przygarnąć laskę na gotowe, tylko czy ona wtedy to będzie szanować? obawiam się, że nie, raczej spróbuje maksymalnie wykorzystać "okazję"

Jasne, że będzie Cię miała za frajera, to tak jak oczywista sprawa samotnej matki i jej cieć-beciaka, ona sama w życiu by nie wzięła faceta z dzieckiem. Proste +1 złotówka dla bombelka = - 1 złotówka dla Halinki. 

Więc już podświadomie nie szanuje się faceta, który bierze kobieta z takim obciążeniem, kumasz baze. Na Tinderze sam wielokrotnie widziałem opisy kobiet po 30, że nie chcą faceta z dzieckiem haha, ona nawet się nie kryją, że gardzą takimi facetami, a faceci wiadomo, w ułomności finansowej i emocjonalnej i fizycznej widzą swoje spełnienie marzeń o związku = KUKOLD

 

8 minut temu, maroon napisał:

dorobienie się domu przed wczesną trzydziestką jest w polskich warunkach mało realne dla większości, chyba że dostajesz w prezencie od rodziców działkę lub w ogóle mieszkasz na wsi. 

Czyli tak, jeśli nie masz genów przystojniaka, mieszkania po babci wyjeżdżasz i 10 lat Anglii, Norwegia, Niemcy aby wrócić kupić mieszkanie + samochód z dumą to wymienić w opisie na Tinderze i cieszyć się polubieniami od trzydziech po ścianie, które spadły z karuzeli kutangi aby być w Twoim wymarzonym związku za Twoją kasę, ah tak dużo się nim nie nacieszysz bo im koło 40 znowu dowala i zaczynają myśleć, że są młodą Beyonce. 

 

No ale cóż.. przez ten czas możesz nacieszyć się widokiem opisu na fejsie: "w związku z ..." :)

  • Like 2
  • Dzięki 2
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maroon napisał:

2) na wsi wszyscy się nie zmieszczą i nie każdy chce tam mieszkać

Trzeba też brać pod uwagę to, że na wsiach zwykle nie ma niczego takiego co mogłoby zatrzymać młodych. Także jeśli mają możliwość, to zwykle uciekają do miast.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, NiesamowitySzymi said:

No ale cóż.. przez ten czas możesz nacieszyć się widokiem opisu na fejsie: "w związku z ..." :)

Słyszałem historie, że laski miały pretensje do faceta, że takiego statusu nie chciał ustawić - bo pewnie nie kocha szczerze ?

 

Ach ta pokazówka i chęć zabłyśnięcia przed psiapsiółkami. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem historie, że laski miały pretensje do faceta, że takiego statusu nie chciał ustawić - bo pewnie nie kocha szczerze ?

Zależy jak zdefiniujesz tego chada, bo to co proponuje @absolutarianin to po prostu inaczej ujęte i na wskroś zwierzęce przetrwanie "najsilniejszych" genów. Czyli żony i dzieci należą do wodza plemienia. Układ jak w lwim stadzie. Tylko w proponowanym scenariuszu "najsilniejsi" to ci ogarnięci, którzy budowali treść życia, gdy inni co wieczór odpalali by najchętniej taniecgodowy.exe. Ogólnie nierealne bo odsetek tych "najów" jest za mały i nijak nie zmuszą innych (niezależnie czy kobiet, czy mężczyzn) do podążania za tym schematem.

 

 
Cytat

Słyszałem historie, że laski miały pretensje do faceta, że takiego statusu nie chciał ustawić - bo pewnie nie kocha szczerze ?

Bosze. Widzisz i nie grzmisz. Związki, które najsilniejsze są na fejsbukowym wallu. Mam nadzieję, ze w tych historiach zostały naprostowane. 

Edytowane przez JAL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

zkoda gadać, te obecne relacje, to tak wyglądają. 

Zawsze wyglądały - słynne polskie "bo co ludzie powiedzą".  wszelkie imprezy rodzinne czy okazjonalne to m.in wyścig zbrojeń i okazja do popisu przed rodziną, znajomymi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, absolutarianin napisał:

Ja nie oczekuję od wspomnianej Żanetki, że będzie zasuwać na dom, chętnie ją przygarnę, ale jak Żanetka wskoczy na innego bolca to pójdzie w rzepak tak jak stoi, a pan sędzia, który mieszka przy moim mostku, już zadba o to, by dzieci nie musiały się z nią tułać, a ja płacić za jej ekscesy z nowym 'tatusiem'.

No byłoby pięknie :) Ale czyżby San Remo zyskało status eksterytorialności od włoskiego prawa? System Cię przemieli w takiej sytuacji niezależnie od kraju UE, w którym jesteś, jeżeli nie będziesz miał środków, by się mu przeciwstawić i nie zadbasz wcześniej o rozdzielność.

 

39 minut temu, absolutarianin napisał:

Tu liczy się reputacja i to też hamuje kobiety.

Ach, ta włoska idylla. Parenti serpenti, cugini assassini, fratelli coltelli : ))

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, JAL napisał:

to po prostu inaczej ujęte i na wskroś zwierzęce przetrwanie "najsilniejszych" genów.

Natury nie oszukasz. Bogaty koleś może być dla kobiety fizycznie nieatrakcyjny, więc puści się z tym co będzie ją pociągał.  Ten system, przedstawiony przez brata @absolutarianin jest ciekawy, kuszący - ale niestety utopijny. 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Perun82 napisał:

Natury nie oszukasz. Bogaty koleś może być dla kobiety fizycznie nieatrakcyjny, więc puści się z tym co będzie ją pociągał.  Ten system, przedstawiony przez brata @absolutarianin jest ciekawy, kuszący - ale niestety utopijny. 

Ja się pod tym podpisuję. Nie wierzę w nieistniejące tabuny lasek, czekające ze ściągnięciem majtek, nim ich bysio-rozpłodnisio nie zbuduje domu i nie będzie musiał pracować. Ale pomysł zacny milordzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, JAL said:

Słyszałem historie, że laski miały pretensje do faceta, że takiego statusu nie chciał ustawić - bo pewnie nie kocha szczerze ?

.

Bosze. Widzisz i nie grzmisz. Związki, które najsilniejsze są na fejsbukowym wallu. Mam nadzieję, ze w tych historiach zostały naprostowane. 

Cóż. Mi eks walnęła mega focha, gdy dowiedziała się, że nie będzie noszenia jej zdjęcia w portfelu. A była na to napalona, jak bocian na żabę, że to taki gest miłości wielki. 

 

No ale pewnie jej nie kochałem ?

2 minutes ago, Perun82 said:

Poza tym sama instytucja małżeństwa (która jest jest w swojej istocie sztucznym, nienaturalnym tworem) już nie pasuje do XXI wieku.  Ona pasowała do ciemnych czasów, gdzie każdy miał rozpisane role do zagrania. Te czasy już nie wrócą. 

O właśnie. Ja cały czas twierdzę, że do realiów i problemów XXI wieku próbuje się na siłę stosować XIX wieczne rozwiązania. 

 

Dzisiaj małżeństwo, to powinien być kontrakt. 

Edytowane przez maroon
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, maroon napisał:

Słyszałem historie, że laski miały pretensje do faceta, że takiego statusu nie chciał ustawić - bo pewnie nie kocha szczerze ?

 

Ach ta pokazówka i chęć zabłyśnięcia przed psiapsiółkami. 

Znane, znane... Jak w ogóle można wpaść na taki żenujący pomysł? Gdyby nie było w tym pretensji, to bym inaczej do tego podszedł. Ale jak ktoś próbuje coś na mnie wymuszać, to średnio mi się to kojarzy z "miłoscią". 

 

Ah te foty i relacje w mediach... ? Idiokracja nadciąga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

Cóż. Mi eks walnęła mega focha, gdy dowiedziała się, że nie będzie noszenia jej zdjęcia w portfelu. A była na to napalona, jak bocian na żabę, że to taki gest miłości wielki. 

Zdjęcie w portfelu i obrączka to odpowiednik obecnego statusu " w związku" z czasów przedfejsbukowych. Nieopalony ślad po obrączce to w takim razie chyba "to skomplikowane" :). Byle inni widzieli. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, NiesamowitySzymi napisał:

Taa, jasne czyli facet zapierdalaj a Żanetka przyjdzie na gotowe ehh, nic się nie zmienia. Przez takie odwieczne stawianie faceta w roli "facet to musi ... " doszliśmy do tego, że ulana trzydziecha ma wymaganie.

Zaraz, zaraz....a co się stało z czymś takim, jak POSAG ?

 

Facet owszem - miał mieć, ale kobieta też miała mieć - wnieść posag, a panny bez posagu musiały być ładne i bardzo się starać.

 

W zasadzie - dlaczego to jeszcze nie jest standardowy shit-test w stronę kobiet ? - pytanie o posag

 

"- blabla, Janusz musi mieć dom, samochód, dobrą pracę...

-ok, a jaki Ty masz posag ? Żadnego ? Taka goła dupa jesteś ? A to nie, dzięki, szukam kogoś na równym poziomie !"

  • Like 3
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, sargon said:

Zaraz, zaraz....a co się stało z czymś takim, jak POSAG ?

 

Facet owszem - miał mieć, ale kobieta też miała mieć - wnieść posag, a panny bez posagu musiały być ładne i bardzo się starać.

 

 

A skąd one mają mieć dziś posag? Z gówno pracy za biurkiem, kiedy w domu rodzinnym bieda albo gospodarka już na 4 braci podzielona? Rodzice mają mieszkanie zastawić w bloku? 

 

Realia są takie, że większość panienek nie ma nic i nic nie dostanie. Stąd też parcie na bankomaty. 

 

Dlatego mówię XIX wieczny model małżeństwa wpycha się na siłę w dzisiejsze realia. Nic dziwnego, że to nie trybi. 

 

Eks dla przykładu była biedna jak mysz kościelna. W wieku 31 lat nie miała nic, mieszkała z mamą i parę tysięcy oszczędności na koncie. W domu bida i goły beton. To o jakim posagu mowa? 

 

I ok gdyby była jakaś uczciwa umowa, ktora reguluje bycie w formalnym związku, to można by dysproporcje majątkowe akceptować. A zamiast umowy są tylko roszczenia i oczekiwania biednej myszki, że "misiu ślub, bo co w tym złego". 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

A skąd one mają mieć dziś posag? Z gówno pracy za biurkiem, kiedy w domu rodzinnym bieda albo gospodarka już na 4 braci podzielona? Rodzice mają mieszkanie zastawić w bloku?

No czasem mają.

Ale bardziej to jest takie pytanie w kontrze, jak laska dopytuje o pracę, mieszkanie, czy marudzi na słaby samochód.

 

Są takie bezpośrednie, co się dopytują o to. Albo o wzrost. Wtedy należy zapytać o posag. I o wagę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.