Skocz do zawartości

Najpierw dorobek - potem dziecko


Rekomendowane odpowiedzi

1 minute ago, sargon said:

No czasem mają.

Ale bardziej to jest takie pytanie w kontrze, jak laska dopytuje o pracę, mieszkanie, czy marudzi na słaby samochód.

 

Są takie bezpośrednie, co się dopytują o to. Albo o wzrost. Wtedy należy zapytać o posag. I o wagę ;)

Rzadsze niż piękna pełnoletnia dziewica ?

 

Jasne, trzeba tak ripostować. Tylko problem w tym, że od razu dostajesz od panny łatkę "ocho, cwaniaczek", a 100 innych pizdeuszy wyśle od razu po 10 fotek i na kolację zaprosi. To po co panna ma się z cwaniakiem szarpać? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, maroon napisał:

Tylko problem w tym, że od razu dostajesz od panny łatkę "ocho, cwaniaczek", a 100 innych pizdeuszy wyśle od razu po 10 fotek i na kolację zaprosi. To po co panna ma się z cwaniakiem szarpać? 

Zależy, jak to wrzucasz. Pół żartem-pół serio wchodzi całkiem dobrze.

Uszczypliwość, małe złośliwości - to dobrze działa, jak jest wystarczająco lekkie.

Jeśli panna reaguje na to stresowo, i woli pizdeuszy-sponsorów, to na 99% nie jest warta wysiłku, bo jest już spierdolona u podstaw.

To właśnie lepiej - filtrujesz szony, z którymi i tak miałbyś kłopoty.

 

Poza tym - kogo lepiej zapamięta - 100 pizdeuszy, czy jednego "cwaniaczka" ?

Od cwaniaczka kilka kroków do chada, i seksu bez wymagań sponsorskich. ;)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pułapka myślenia polega na tym, że ten dorobek nigdy nie następuje!

 

Dorobek to praca na etacie, samochód, czy mieszkanie na własność? Dom z ogrodem, czy 100 tys. oszczędności? A może życie we Włoszech w totalnym odcięciu od mainstreamu/systemu?

 

@absolutarianin a jaka jest Twoja decyzja odnośnie potomstwa? Chcesz mieć dzieci? 

 

Nic personalnego, ale wspominałeś, że masz już 40 lat i gryzie mi się to o czym piszesz., Jeżeli chcesz mieć dzieci, to kiedy jak nie teraz? Jak będziesz miał 50, 60 lat? Bo jeżeli jesteś jeszcze na tym "dorobku", to myślę, że to tak nie działa.

 

Nie wiem dokąd mnie osobiście doprowadzą koleje losu, ale mam w głowie cały czas taką koncepcję, że strzelę sobie piątkę dzieciaków, a "Bóg" zajmie się resztą. Chyba nawet ostatnio u Ciebie to przeczytałem, abyśmy się nie martwili "sprawami organizacyjnymi", bo siła wyższa i tak to zorganizuje. To jak to w końcu jest?

 

 

Edytowane przez Cycles
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młodych często ponosi fantazja i w ufności do jakiejś fantazji w swojej głowie strzelają bez gumy, w rezultacie żałując potem całe swoje życie, równolegle nic nie posiadając.

 

Najpierw pieniądze, status potem ewentualna rodzina.

 

Kaleka później wyrasta z dzieciaka, bo ojciec zapierdalał na kredyt po 16 h dziennie :D

Edytowane przez RENGERS
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, RENGERS napisał:

Najpierw pieniądze, status potem ewentualna rodzina.

Priorytetem jest uporządkowane życie osobiste - czyli porządek na swoim podwórku. Szczególnie jeśli chodzi o aspekt mentalny i psychiczny. Bardzo ważny i pomijany aspekt. Nie wszyscy maja predyspozycje do bycia rodzicem. 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, JAL said:

Zależy jak zdefiniujesz tego chada, bo to co proponuje @absolutarianin to po prostu inaczej ujęte i na wskroś zwierzęce przetrwanie "najsilniejszych" genów. Czyli żony i dzieci należą do wodza plemienia. Układ jak w lwim stadzie. Tylko w proponowanym scenariuszu "najsilniejsi" to ci ogarnięci, którzy budowali treść życia, gdy inni co wieczór odpalali by najchętniej taniecgodowy.exe. Ogólnie nierealne bo odsetek tych "najów" jest za mały i nijak nie zmuszą innych

Ja broń bosz nie aspiruję do wytyczania jakiś standardów. Dla mnie wystarczy 1% populacji wokół mnie. Wiadomo, że i tak reszta sobie zęby wybije zamulając z jakąś samotną madką, patuską, borderką, czy zwykłą karyną cwaniarą. I będą jebać na ten burdel do końca życia.

 

Ja zakładam, że czytelnicy tego forum to już jest grupa w jakiś sposób wyselekcjonowana, świadoma, chociaż ma pewne podstawy, a część z nich wprawdzie ma podstawy, ale jeszcze nie ma możliwości. Bo ogromna większość osób tutaj ma jeszcze wiele lat pracy przed sobą i też samorozwoju w ocenie, by mieć ten 'dorobek'. I dla nich jest praca na etacie, tak jak i była dla mnie w trakcie pierwszych 'testów', macania matrymonialnego gruntu pod nogami.

 

Otóż kolego @Cycles ja nie mam dzieci, bo się nie spieszyłem, ani moje żony też nieszczególnie. Pierwsza robiła kariery i ciągle jej było mało 'dorobku', druga sama nie wiedziała czego chciała, była młoda, poza tym nasza sytuacja w Italii była jeszcze raczkująca, niestabilna. Ja ją testowałem w dość ekstremalnych warunkach, bo tu wszystko było nowe i w końcu jej system się wysypał na grubo. To nie są klimaty na świadome rodzicielstwo. Pamiętaj, że 'samotny osioł na pustyni jest przeważnie żerem dla lwów'. By myśleć o rodzinie trzeba mieć ekipę, siedlisko, klientów, działalność jakąś sensowną. 

 

I tu przechodzimy płynnie do kwestii drugiej, czyli definicji dorobku.

 

Facet ma cztery finansowe fazy w życiu podzielone na mniej więcej dekady:

- dekada dorabiania sobie (od 15 roku życia) w czasie której wisi trochę na rodzicach, zarobi sobie sam na, nie wiem, motor

- dekada zarabiania (od 25 roku życia) w czasie której utrzymuje siebie, ale rodziny swojej raczej nie utrzyma - w tej fazie należy zarobić na dom, lub chociażby jego zrąb, wypad do Anglii, Niemiec, te sprawy

- dekada biznesu (od 35 roku życia) w czasie której utrzyma siebie i rodzinę ale raczej nic nie odłoży, ewentualnie wykończy dom

- dekada inwestowania (od 45 roku życia) w czasie której odłoży też na emeryturę i da coś potem dzieciom na drogę

 

Dorobek wypada mniej więcej na 40stkę.

 

Dla mnie dorobek to jest własna chata bez żadnych głupich opłat i haraczy (dom i plantacja czyli po naszemu gospodarstwo) i w miarę stabilny przypływ niewielkiej chociażby gotówki, rzędu 1000€ miesięcznie, ze zdywersyfikowanych klientów lub inwestycji. Moim zdaniem na założenie rodziny z jednym dzieckiem to jest w zupełności wystarczające i 40stka to jest do tego czasu aż nadto. Sam daję sobie jeszcze 5-10 lat na znalezienie sensownej kobiety, której to wystarczy. Do 50tki. Moja rodzina jest długowieczna, w wieku 40 lat osiągamy zwykle pełnoletniość i wiemy już, co będziemy robić w życiu jak dorośniemy. Moja babcia zmarła rok temu mając 101 lat, więc nie mam problemu z wychowywaniem dzieci po 60tym roku życia. Jeżeli do mojej 50tki, czyli powiedzmy do 2030 roku coś na tym kontynencie się konkretnie nie zmieni w temacie kobiet i rodziny, czy tam, jak kto woli trend idiokracji się choć trochę nie odwróci w skali całej UE lub nie uda mi się znaleźć sensownej kobiety, to pierdolę ten skansen pomieszany z toksycznymi innowacjami i jadę na Filipiny, a tu zostawiam spedycję żywności.

 

Wiadomo, że nikt z nas nie ma czasu bez końca, ani możliwości bez końca, dlatego należy być cierpliwym na tyle, na ile to możliwe i rozsądne, a jak nie ma efektów dokonać radykalnych zmian w swoim życiu.

 

  

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 10
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dodał krótko, że wpierw mężczyzna musi się stać mężczyzną, potem dorobek, cele kobieta i dzieci.
 

@absolutarianin

Nie wiem na ile jesteśmy w stanie dzisiaj wychować zdrowe dzieci, bo wszystko zaczyna się od tego że trza się stać zdrowym mężczyzną i zdrową kobietą i żyć na zdrowych warunkach (zdrowe państwo) a z tym ciężko. Wymagania przed normalnym facetem są tak przeogromne dziś stawianie, że komiczne a dalej już nie piszę bo szkoda wręcz tuszu i się denerwować na absurdy. Wszystko jest na głowie młodego człowieka bo często już nie ma takiego wsparcia jak to było dawniej ze strony dziadków, młoda para ma na głowie bycie "wszystkim" w rodzinie.

 

U Ciebie faktycznie są znacznie zdrowsze warunki (przede wszystkim dlatego, że mała społeczność więc nie mogą zbyt wywijać) ale nadal pozostaje Ci Twoja druga połówka, która ma wtłoczone, że w wieku 55 lat nadal jest sexy rakieta (nie mówię, że nie :D ale racze 22l>55l) no i ona zasługuje na pałac i tam setkę innych bzdetów tylko dlatego, że ma waginę i cycki, nie wspominając, że w zestawie da Ci jakieś zaburzenie osobowości gdybyś sobie wziął na chatę - najprawdopodobniej narcystyczne co jest plagą! Jeszcze w dodatku ukryte, byś się nie spostrzegł tak lekko i od razu.

 

Ja przestaję widzieć jakąkolwiek szansę @absolutarianinw Europie, chociaż te Twoje życie w Italli to super sprawa i mnie to kusi, szczególnie Twoja miejscowa - świetnie ją sobie obmyśliłeś ale do założenia rodziny to nie wiem czy Polka, czy Europejka się będzie pisała na taki styl życia, no może jakbyś trafił na jakąś ale sam nie wiem, sam bym chciał podobnie żyć ale zobaczymy co to będzie.

Kontynet Europa jest martwy to znaczy ludu go zamieszkujące - rasa pada i zaczyna się rozkład wielopoziomowy:

https://www.pop.org/europe-is-dying-out/

 

Nie mam odpowiedzi szczerze mówiąc ale z tego co widzę to Europa przeżera wypracowany majątek, nie ma u nas miasta na miarę Shanghaju a powinniśmy mieć ileś ich jako sławna Europa. Chińczycy, którzy do nas przyjeżdżają się dziwią, że w sumie to biednie to wszystko wygląda i wracają do siebie. Czytałem swojego czasu trochę relacji no i naprawdę nie mamy czym się poszczycić oprócz może względnie jeszcze spokojniejszego życia, nie to że też chwalę Chiny bo mają wiele za uszami no ale nas wykupią prędzej czy później i będziemy na nich robić, Polki nie chcą tworzyć płodzić dzieci z Polakami, zaraz tu będzie pełno obcokrajowców facetów z Indii czy skądś tam - więc znów część młodych kobiet odpłynie. No nie wiem, nie wiem...

 

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet jakby się chciało spokojnie doczekać starości, to przez to że nie ma dzieci za 20/25/30 lat w Polsce to będzie Sajgon jeden wielki, a więc starość nie będzie spokojna, dochodzi do tego bankructwo Zusów itd, przeogromne długi Polski zaciągnięte przez Morawieckiego i poprzednie bandy, niskie emerytury więc człowiek, który patrzy dalej no niestety ma zagwozdkę co robić - szczególnie że cała cywilizacja białego człowieka została zainfekowana. Nikt również nie wspomina o frustracji mężczyzn.

 

Milionerzy to ludzie patrzący na w przyszłość i tu proszę artykuł z przed 3 lat:

 

https://wgospodarce.pl/informacje/34137-milionerzy-uciekaja-z-niemiec-przeraza-ich-skala-islamskiej-migracji-i-terror

Jak informuje CNBC najzamożniejsi Niemcy nie czują się bezpiecznie we własnym kraju - przyglądają się trendom demograficznym a także analizują sytuację po niedawnej serii zamachów terrorystycznych w tym kraju. I uznają, iż czas uciekać z pieniędzmi.

 

A te @absolutarianin Filipy to też jeszcze trochę będą atrakcyjne, tam ludzie z całego świata walą drzwiami i oknami szczególnie biali faceci, by zaznać trochę normalności. Miejscowi faceci też możliwe, że zostaną wywalani wkrótce lokalsi  się wkurwią na max, że ich kobiety się puszczają z lamusami białymi. Poza tym, kobieta to kobieta obstawiam, że Filipiny będą jeszcze atrakcyjne może z 10 lat.


Tak jeszcze myślę o tym, że obrotny facet mógłby przejść na islam wtopić się w kraje Arabskie przykładowo i tam coś działać - tylko modlić się do kostki meteorytu codziennie byleby mieć żonę? No nie wiem, nie wiem chyba to nie warte :D 

Pozostaje również reszta Afryki trochę pesymistyczny ten post w sumie.

 

W ogóle @absolutarianin może zrób jakiś temat jeśli miałbyś chęć swoje przewidywania na najbliższe 10 lat, mógłby być ciekawy może inni by się dorzucili.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniej więcej tak jak napisałeś kolego. Wpadła mi w ręce taka książka swego czasu 'Berlin palace', gdzie zbłąkany Niemiec wyruszał na emigrację zarobkową do Chin. Oto przyszłość, autor dobrze typował.

 

Tematu zakładał nowego nie będę, bo nie wiem! Zaraz się by rzucili co poniektórzy, by mnie rozliczać z przepowiedni za zapałkę do puli. A sam chciałbym wiedzieć. Miał być renesans Słowian, ale na to bym specjalnie nie liczył, ciągle za niska świadomość ludzi i lider zamulił z 7 miesięcznym dzieckiem... Losy Europy w rękach jego Karynki.... :D A tak na poważnie. Papierkiem lakmusowym standardowo są Niemcy. Moje znajome niemieckie rodziny, to ludzie starsi, dorobieni, a pokolenie moje pożenione z Chinkami, Hinduskami, rozrzucone po świecie, wspierające się na swoim rodzinnym, niemieckim zapleczu. Oto nasza przyszłość mości Panowie, przynajmniej tych obrotniejszych. Mniej obrotnych - beciak, chomąto, karynka i jebanie na upadający zus.

 

Jest duża szansa na to, że tak jak była fala uciekinierów z Polski do Europy, to teraz ten proces będzie zwielokrotniony i iterowany na całą Europę. My mamy już doświadczenie z emigracji, więc będzie należało tylko powielić pewne mechanizmy na sobie. Tak jak wielu trzymało polski grajdół na zaplecze emigracyjne, na ogarnięcie fury, dokumentów, tak będziemy trzymać europejskie miejscówki na zaplecze do emigracji w świat. Dlatego, że jesteśmy takim trochę najmłodszym pełnoletnim pokoleniem Europy, więc nam te miejscówki automatycznie spadną, tak jak braciom Rumunom, Węgrom, Bułgarom. Nie będzie się miał nimi kto z zachodnich staruszków zajmować, a my jesteśmy już niejako 'in charge' Są jeszcze młodsi, gdzieś tam w UA, czy Albanii ale oni są niepełnoletni w tym sensie, że ich poziom organizacji i dojrzałości biznesowej jest niewystarczający do podboju Azji. Ja jestem tu, gdzie jestem, nie dlatego, wbrew pozorom, że tu widzę jakieś wielkie perspektywy, tylko raczej dlatego, że tu widzę w miarę spokojną przystań przeładunkową, oraz czuję się dobrze w tej mentalności, co wynika właśnie ze wspomnianego poziomu dojrzałości, by robić pewne rzeczy nie za szybko, ale dobrze.

 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin

 

A propos Niemiec.

 

Pracowałem w bardzo znanej firmie swego czasu i tam były maszyny chyba 50 letnie :D  Najlepsze jest to, że jak coś klękło to stawała produkcja, były tygodnie, dni gdzie dosłownie maszyny nie działały całe dnie lub działały trochę np 1 zmianę bez resetów. I to mi właśnie przypomina Niemcy, że jeszcze jakoś to wszystko działa, bo mają bazę na starych maszynach i technologii, wyrobionych pieniądzy i majątków itd ale Niemcy tak czy siak powolutku również zwijają manatki, takie mam odczucie. Zresztą Pan Bienert z youtube o tym mówił, wyemigrował ileś lat temu i teraz wrócił do Polski (3 lata temu chyba).

Opowiadał, że jego koledzy Niemcy są świadomi tego, że się "kończą" mam tu na myśli "klasę obrotnych"  i wiedzą, że czeka ich parszywa przyszłość z imigrantami za oknem i w tle - sami mu mówili, że rozumieją że wrócił do Pl no ale już jako dorobiony i z rodziną oraz biznesami i teraz mieszka nad morzem chyba w Ustce. 

 

Także sam nie wiem, koniec końców Twoja miejscowa jest świetna dla moich planów praktycznie idealna ale to wszystko nie jest takie proste do końca, świat się zmienia i żyjemy w czasach, gdzie jest wiele możliwości ale koniec końców i tak wszystko sprowadza się tego by działać no ale gdy chcesz działać to nagle w sumie...gdzie i jak?

Ja jeszcze mam ponad pół roku może rok siedzenia w PL bo muszę to pozałatwiać sprawy ale potem będę właśnie musiał raz i na stałe wybrać swoją finałową drogę i no niestety dylematy są jak cholera.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.07.2020 o 12:49, SzatanKrieger napisał:

@absolutarianin

 

A propos Niemiec.

 

Pracowałem w bardzo znanej firmie swego czasu i tam były maszyny chyba 50 letnie :D  Najlepsze jest to, że jak coś klękło to stawała produkcja, były tygodnie, dni gdzie dosłownie maszyny nie działały całe dnie lub działały trochę np 1 zmianę bez resetów. I to mi właśnie przypomina Niemcy, że jeszcze jakoś to wszystko działa, bo mają bazę na starych maszynach i technologii, wyrobionych pieniądzy i majątków itd ale Niemcy tak czy siak powolutku również zwijają manatki, takie mam odczucie. Zresztą Pan Bienert z youtube o tym mówił, wyemigrował ileś lat temu i teraz wrócił do Polski (3 lata temu chyba).

Opowiadał, że jego koledzy Niemcy są świadomi tego, że się "kończą" mam tu na myśli "klasę obrotnych"  i wiedzą, że czeka ich parszywa przyszłość z imigrantami za oknem i w tle - sami mu mówili, że rozumieją że wrócił do Pl no ale już jako dorobiony i z rodziną oraz biznesami i teraz mieszka nad morzem chyba w Ustce.

Ta praca na starych maszynach ma sens. Bo i technologia aż tak się nie zmienia, np. w obróbce stali - jak masz sprawną półwieczną gilotynę czy wybijarkę, stary Fryc dbał o nią regularnie, czyścił, testował - to po co robić nowe ?

To jest podejście "starych Niemców" - zrobić raz, porządnie, na lata. Coprawda czasem przybiera to dziwne postacie - np. byłem świadkiem, jak na landówce przez pół roku był ruch wahadłowy, bo wymieniali...krawężniki w wysepce. Akurat musiałem dojeżdżać wtedy, i strasznie mnie to wkurwiało - przez pół roku zaprawa nabierała mocy urzędowej.

Tak samo szydzenie z niemieckich "rzemieślników", którzy za pół dniówki zdążą zjeść 3 posiłki, wypalić 30 papierosów i wywiercić jedną dziurę.

Dlatego też Polacy i inni "wschodni" wyparli leni, ale trochę w tym było bezmyślności, wystarczyło robić minimalnie lepiej, minimalnie szybciej - a była był żyła złota do emerytury.

 

A, i pamiętam jeszcze czas, jak w stołówkach warsztatowych były automaty z piwem, i widok cieśli o 3 palcach, po 3 piwkach spokojnie tnącego deski w zakładzie gdzieś pod Hockenheim.

 

Niemcy to byli dla mnie tacy hobbici-naziści, piękny ogródek przed domkiem, a pod rabatą zakopane złote zęby, a w ścianach domku ludzkie kości.

 

No i kończy im się pęd z pieniędzy zrabowanych w 2 WŚ, ze spółeczek w Argentynie, Brazylii, Turcji, Hiszpanii, z zakopanego złota, z patentów zrobionych na ludzkich ofiarach, z niewolniczej pracy, udziałów amerykańskich korporacji...i kompletnie mi ich nie żal.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważam, że wiele dzieci (nie mam źródła ile %, a ciekawe) poczyna się z wpadki, przypadku. Dlatego ludzie nie są w stanie zgromadzić majątku wcześniej i już jadą na przypale - 2 etaty, wychowanie, rozwód itp. Trochę tu trochę tam, chaos na maksa. Każdy by chciał się najpierw dorobić a potem zaplanować rodzinę, nie trzeba o tym mówić na głos, to oczywiste. Nie znam nikogo kto by powiedział a zróbmy sobie dziecko, jesteśmy tacy biedni.

 

W dniu 29.07.2020 o 17:55, absolutarianin napisał:

i w miarę stabilny przypływ niewielkiej chociażby gotówki, rzędu 1000€

No to na ciasno ten budżet, nawet w Italii gdzie żarcie itp. aż takie drogie nie są. Na nic poza przetrwaniem nie zostanie. Ale rozumiem idee. Po prostu się czepiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pacman Tak podejrzewałem, że ktoś tę sumę zakwestionuje, ale ustalmy pewne warunki brzegowe, niekoniecznie dla Italii, powiedzmy na przykładzie uśrednionego kraju UE, ale raczej południowego, a zatem na przykładzie Italii.

 

1000€ to dochód, zaznaczam, nie przychód. To, co zostaje na czysto i jest do wydania na rodzinę. Do wydania na wszystko inne tzw. To nie jest mało i zaraz wytłumaczę, dlaczego to nie jest mało. Oczywiście dla hipergamicznej idiotki wszystko będzie mało, jak widzieliśmy na przykładzie żony pana piłkarza.

 

Otóż w Italii przeciętny Gianluca zarabia może 1500 € z czego musi jeszcze opłacić często chatę  lub kredyt (minimum 500€) dojazdy do pracy, jeżeli mieszka w metropolii typu Milan, czy Rzym i masę innych haraczy, od których w mieście się raczej nie ukryje. W Italii niewiele osób ma pensję powyżej 3000€, pomijając jakiś nobliwych signore umocowanych po kancelariach adwokackich i innych koteriach oraz na wysokich stanowiskach w przemyśle, ale, ALE!

 

Założyliśmy na starcie, że masz gospodarstwo, a to oznacza, że:

- masz chatę za symboliczne pieniądze, około 200-400€ podatku w trybie rocznym. Nie płacisz żadnego czynszu. 

- masz dostatek energii, więc na opał w większości kraju praktycznie nic nie zużywasz, solary są standardem zarówno do prądu, jak i do wody i wystarczają spokojnie na powierzchnię domu z powierzchni dachu.

- masz własne uprawy jedzenia, a jak ci się chce, to i gęsi, kury, kozy, co tam lubisz. W Sanremo nie jest rzadkością, że w tkance miejskiej stoi koń w zagrodzie, czy koza

- kraj górzysty, alpejski, nie ma problemów z wodą pitną, wiele domostw ma ją wprost ze strumyka, za free, tak jak ja. Przy ulicach, nawet w miastach są tradycyjne źródła, gdzie każdy za darmo może sobie napełnić choćby cały samochód wysokiej jakości wodą pitną, zamiast kupować jakieś podejrzane mineralne w butelkach 

- kraj ma dużą wydajność z m2 upraw ze względu na długi sezon wegetacyjny, nie musisz obrabiać hektarów, by mieć dużo jedzenia

- w Italii uśredniając temat po tysiącach miast i miasteczek, oraz dziesiątkach tysięcy wiosek, rzadko kto dojeżdża do pracy dalej niż 20 km skuterkiem. Ludzie obrabiają swoje, tak jak kiedyś było to standardem w PL. Firmy są najcześciej rodzinne w przydomowej halce produkcyjnej, kantynie, szklarni, garażu, parterze kamienic. Podatki są wysokie jak wszędzie, ale wiadomo, że większość ludzi się od nich wymiguje.

 

Oznacza to, że koszty, które musisz ponieść z tego swojego przychodu, dla Polski, nie wiem, ile tam jest teraz średni zarobek, 1500€? Podejrzewam, że nawet nie, statystyczny Kowalski ma 'wypłatę burzę' - nigdy nie wiesz, kiedy przyjdzie, a jak już przyjdzie, to trwa jeden dzień.    

 

Italia nie różni się od Polski zarobkami, nawet siłą nabywczą niespecjalnie, tylko się różni mentalnością, możliwością manewru z kosztami życia i przede wszystkim strukturą własności. 

 

 

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

dla Polski, nie wiem, ile tam jest teraz średni zarobek, 1500€?

Średnia pensja w Polsce na rękę to jakieś 3800 PLN czyli przy aktualnym kursie jakieś +/- 860 ojro.

 

Jednakże najczęściej wypłacane wynagrodzenie to płaca minimalna, tylko 1880 PLN czyli +/- 425 ojro (około 30% Polaków).

 

Są i ludzie zarabiający poniżej minimalnej, bo zasadniczo płaca minimalna dotyczy tylko osób zatrudnionych na etacie. 

 

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

Italia nie różni się od Polski zarobkami

Jak sam widzisz zarobkami różni się bardzo. 

 

Średnie polskie zarobki brutto są niższe o 10 k ojro w skali roku, od średnich zarobków w Italii w najbiedniejszych regionach i o 16 k ojro w najbogatszych (jak to się ma do zarobków netto nie wiem, nie znam obciążeń podatkowych i innych jakie są potrącane z włoskiej pensji). 

 

Natomiast koszty życia są na podobnym poziomie, rachunki, ceny w sklepach itp. (aczkolwiek od początku koronakryzysu wszystko leci w górę dość ostro).

 

Więc jeśli mówisz że przeciętny Gustavo ma 1500 ojro na rękę to zarabia znacznie lepiej od większości Polaków. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Mosze Red said:

Jak sam widzisz zarobkami różni się bardzo. 

Czyli uległem forumowej propagandzie sukcesu jak to w Polsce się dobrze zarabia i jacy to Polacy są bogaci.

 

Swoją drogą, żeby oddać cały swój miesiąc od rana do wieczora, bo jeszcze wielu dojeżdża za własną benzynę, za 425 ojro przy polski cenach równych praktycznie włoskim na podstawowe produkty i mieszkalnictwo, to trzeba mieć naprawdę alternatywny stan mentalny, że się tak wyrażę.

 

432 ojro wynosi namordne w Hiszpanii, także dla obcokrajowców, a Harz IV w Niemczech za udawanie, że się pracy szuka, nawet chyba więcej.  

Edytowane przez absolutarianin
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, absolutarianin napisał:

Czyli uległem forumowej propagandzie sukcesu jak to w Polsce się dobrze zarabia i jacy to Polacy są bogaci.

Raczej większa część forumowiczów zalicza się do osób, nie pracują za minimalną i dość obrotnych.

 

Ilość zarabiających powyżej średniej też jest nad reprezentowana w stosunku do reszty społeczeństwa. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Mosze Red said:

Ilość zarabiających powyżej średniej też jest nad reprezentowana w stosunku do reszty społeczeństwa. 

To byłaby bardzo ciekawa statystyka, średnia i mediana zarobków użytkowników forum BS, gdyby udało się ją jakoś anonimowo zebrać. Wiele by ona wyjaśniła.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, absolutarianin napisał:

To byłaby bardzo ciekawa statystyka, średnia i mediana zarobków użytkowników forum BS, gdyby udało się ją jakoś anonimowo zebrać. Wiele by ona wyjaśniła.  

Każdy użytkownik ma możliwość stworzenia ankiety, żeby była anonimowa należy wybrać taką opcję przy tworzeniu.

 

Załóż nowy temat z ankietą i poproś o oddanie głosu.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh. Dziecko winno być jak najwcześniej. Bo potem pojawia się coraz więcej wymówek. Coraz więcej powodów by być samemu. Samotność z okazjonalnym seksem jest po prostu wygodna. Dlatego Europa wymiera. Bo jesteśmy egocentrycznymi istotami lecącymi za własną przyjemnością i uciekającymi przed odpowiedzialnością. Bo wolimy grać, włóczyć się po Indochinach, kupować n rzeczy. Odkładając decyzje o dzieciach czy rodzinie na później i później. Z mojej bańki szkolno uniwersyteckiej  liczącej ponad 100 osób 10 może miało ślub. 3 ma dzieci

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ludzie w Europie Zachodniej nie są niewolnikami jak w Polsce ale w Polsce tez nie sa haha - tez mogę powiedzieć , ze mieszkam w miejscu gdzie obserwuje ludzi którzy płaca KRUS jadą na prawo i lewo z różnymi tematami i uwaga...ciągle mają czas. Co to za tekst w ogóle, że "nie są niewolnikami"? Żyją na oparach tego co pozostawiło im post kolonialna Europa zasilona kasą z planu Marshala, który przedłuża to całe powojenne werfare state, albo utrzymują się z działalności która jest w znacznym stopniu subsydiowana przez UE.
Co do dzieci i dorabiania się......Myślę że to jest bdb opcja aby dorabiać się razem. 
Sam byłem dorobiony , zarobiony jako kawaler  i co z tego ? Dziecko, ślub, rozwód i wszystko diabli wzięli. Lepiej dorabiać się razem, to też bywa niezłym budulcem związku. 

Edytowane przez Personal Best
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.07.2020 o 16:08, maroon napisał:

To po co panna ma się z cwaniakiem szarpać? 

Bo lubi wyzwania.
Poza tym tych pizdeuszy może wykorzystywać i cisnąć bekę.

Tzn. umówić się z pideo rycerzem na spotkanie i nie przyjść.


Natomiast ten kozak pokazuje jaja i ona już wie, że to prędzej on może nie przyjść i ją wychujać.
Co oczywiście ona też wolałaby uniknąć, ale nie chodzi o wychujanie kogoś, a o siłę i nie pastwienie się przed nikim.
Laski szanują gości, którzy sami się szanują i potrafią od czasu do czasu zripostować laskę, aż tej zabraknie śliny w gębie.
 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.