deleteduser91 Opublikowano 29 Lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2020 Wiadomo są alimenty, ale wyprawka, wakacje, obozy sportowe, urodziny, święta, jaki macie do tego stosunek. Dajecie tylko alimenty i już się nie "martwicie", wiadomo że kobieta będzie jakiekolwiek finansowe problemy tłumaczyć: "gdyby Twój ociec zachowywał się z honorem" itp, Pytam, bo mnie zastanawia często jak to wygląda, wiem, że u nas panuje model na ogół facet widzi dziecko raz na dwa tygodnie parę godzin i wówczas też musi go gdzieś zabrać, pokazać mu np strzelnice, jakiś sport, wiadomo przez taki krótki czas nie zbuduje się właściwej więzi i tym, samym trudno będzie dziecku zaaplikować nasz model wychowania jak np sport, czy muzyka. Pozdrawiam, i z góry dzięki za odpowiedź Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Druid Opublikowano 29 Lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2020 Dzieci są bardzo okradzione, jeśli żyje w takim rozbitej rodzinie, zawsze jest coś takiego, że dzieci zawsze z rodzicami razem jeżdżą na wakacje, podczas gdy patrząc na bogate w pieniądze lata 90 takie dzieci bardzo czeto nigdzie nie jeździły. dodać do tego psychorozwój, z tatą zabawa w wojnę, jak jest tylko mama, to już nie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Libertyn Opublikowano 29 Lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2020 Zależy. Można mieć rozbitą rodzinę i mieć rodziców życzliwych wobec siebie. Ponoć czasem się zdarza. Można mieć rodzinę nie rozbitą. Ale bez życzliwości. Największy koszt to nie bzdurne alimenty a szkody psychiczne. Brak wzorców. Niska samoocena. Zmarnowany potencjał. Daddy czy mommy issues 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sawyer504 Opublikowano 29 Lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2020 Córka wiek 4 lata place same alimenty nic nie zamierzam dopłacac , jak jest u mnie kupuje co trzeba i chce jak jestem w pracy a ona u babci też tak samo kupowanie co trzeba. Nic poza prezentami urodziny , wigilia, nie jest zabierane do domu matki . Czas weekend co 2 tygodnie 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BADnick Opublikowano 29 Lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2020 U nie wygląda to tak: - dzieci mam co 2 weekend, widuję się z nimi jeszcze we wtorki i czwartki po południu - wydatki idą na ich wyżywianie, woda, prąd itd - alimenty (miasto powyżej 100 tys.) 900 zł na dwoje dzieci (13 i 12 lat) - jak jadą ze mną na wakacje to ja płacę za wszystko - jak są jakieś zielone szkoły i jestem na wywiadówce i jest rata do zapłaty to wpłacam ile mam przy sobie (100-300 zł) - jak się z nimi spotykam u nich to zabieram jakieś słodycze, lody - czasem kupię im coś do ubrania - jak wyjeżdżają na wakacje, wycieczki to im daję 50-100 zł - od czasu do czasu daję po 10-20 zł - przed pandemią często bywaliśmy w kinie Przyjmując średnio, że wydaję na dzieci może 1,500 zł miesięcznie to rocznie daje 18 tys. zł Widzę po ich zachowaniu brak ojca w rodzinie min. po telefonach ich mamusi, nie ogarnia ich. występują problemy wychowawcze typu bunt, walki między sobą, dokuczanie, nie wykonywanie próśb np. oddaj na noc telefon, posprzątaj itd W ich domu dzieją się rzeczy które u mnie nie występują - nigdy nie stosowałem kar cielesnych, one wiedzą, że lepiej wykonać o co proszę bo tak czy owak to od nich wyegzekwuję i nie ma sensu przedłużać. Nie stać mnie, aby co spotkanie zabierać ich na jakąś płatną rozrywkę - z córką jeżdżę na rolkach, W trójkę gramy w basket, ostatnio w parku postawiono betonowe stoły do ping-ponga i syn złapał bakcyla, praktycznie już u progu chce abyśmy pojechali pograć. Lubią gry planszowe. Teraz kupiłem namiot i w weekend na dziko chcę się rozbić nad rzeką. Nie trzeba wydawać dużo kasy aby budować wieź z dzieckiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Personal Best Opublikowano 29 Lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2020 Rozwód kosztował mnie baaardzo dużo. Teraz wszystko już z górki. Widzę dziecko kiedy chce i w zasadzie wydaje dużo mniej pieniędzy niż gdy byłem w PKS ( Podstawowej Komórce Społecznej). 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Feniks77 Opublikowano 29 Lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2020 U mnie jest tak: rozwód 13 miesięcy temu, corka 9 lat obecnie. Kontakty przed pandemią: Każdy wtorek popołudnie Oraz Albo czwartek popołudnie (nieparzysty tydzień miesiąca) albo weekend (parzysty t. m.). I caly sierpień, i drugie dni świąt. 650 ali. W praktyce mam dostęp do Młodej jakieś 1/3 jej wolnego czasu. W kwarantannie dzielilismy się trochę improwizując. Mam swoją bazę jej ubrań, dostała wiosną ode mnie rower, mieszka blisko (kwadrans jazdy). Z exż dogaduję się lepiej niż za malżeństwa, a zwlaszcza od czasu kiedy odzyskałem swe zapomniane jaja i postawiłem parę spraw stanowczo z konkretnymi propozycjami (dla mnie stawianie warunków to prawie terra incognita, miałem straszną spierdolinę w głowie). Odkąd operują stanowczo i konkretnie (i wreszcie bez lęku), komunikacja układa się bdb. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi