rarek2 Opublikowano 1 Sierpnia 2020 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2020 Ja, żeby uniknąć tego typu sytuacji umawiam się na spacery. I zdrowo i tanio. Nie ma zamiaru płacić za obcą osobę. Ostatnio zanim zaproszę na SPOTKANIE (nigdy randkę) pytam pańcię czy jest silną niezależną kobietą feministką - jak się tak deklaruje to bezwzględnie płaci za siebie. Jedna kiedyś zdecydowana feministka napisała, że facet powinien puszczać kobietę przodem w drzwiach - spytałem dlaczego - bo odwracanie się do kobiety plecami i tyłkiem jest niesmaczne. Skwitowałem to stwierdzeniem, że jak kobieta pokazuje tyłek i plecy to ok? Ja wymagam aby kobieta płaciła za siebie. Bezwzględnie - jak jej to nie pasuje to do widzenia - mi roszczeniowy pasożyt nie jest do niczego potrzebny. Raz jedyny w ostatnim długim czasie - zdarzyła się kobieta, która sama chciała zapłacić za nas oboje. Zacząłem się z nią spotykać. Jest fajna, wygląda, że naprawdę niezależna i jakoś tam na razie wygląda że ma w głowie poukładane. Także podsumowując - kwestia płacenia na pierwszym spotkaniu/randce - według mnie jest testem czy macie do czynienia z pasożytem czy z osobą przynajmniej w jakimś stopniu honorową. Ma być 50/50 albo każdy za siebie. Pilnujcie tego i nie dawajcie się wykorzystywać. 2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi