Skocz do zawartości

Miejsce do życia a praca zdalna


Rekomendowane odpowiedzi

W firmie w której pracowałem nigdy nie było możliwości pracy z domu (nie bo nie i chuj). Pandemia jednak  nieco namieszała i tak oto mogę przejść na kontrakt  i pracować w 100% zdalnie dla obecnego pracodawcy jako firma :D.

Jakie miejsce do życia byście polecili wybrać? Istotne dla mnie są:

* Niskie podatki od osób fizycznych

* Niskie koszte życia (max 1500eur na miesiąc zliczając wynajemj)

* Łatwość w prowadzeniu biznesu, przejzyste podatki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem trochę źle podchodzisz do sprawy. Praca zdalna to pewna forma iluzji, jak pasywny dochód. Wyobraź sobie, że masz pracę dla firmy z Warszawy, czy korpo z Londynu. Masz popodpisywane umowy, wyjedziesz dajmy na to do Chorwacji. Tam zorganizujesz sobie życie, a tu jeb, w przyszłym roku polecą zwolnienia i znajdziesz się na liście. Przyjdzie Ci szukać nowej roboty, bo w Chorwie będziesz miał same wydatki, albo jeszcze nie daj bosz - kobietę.  Nową pracę zdobyć zdalnie już będzie ciężko, więc przyjdzie przytoczyć się na stary grajdół, znowu coś wynająć, tamto zdać, przeprowadzka, same koszty, ale najgorsze, ze w Chorwacji będziesz indywiduum, tak samo jak potem w polszy. Stojąc dwiema nogami na rozjeżdżających się deskach można się nabawić tylko pęknięcia krocza.

 

Spójrz tu, poniżej, o tu   

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam Polskę.

- Niskie podatki. Liniowy to 19% bez znaczenia na przychód. Np. w UK, zanim się obejrzysz, dopierdolą Ci próg 40%

- Jak Cie boli ZUS (ok. 800zł na mc, po odliczeniu zdrowotnego i dodaniu społecznego w koszty) to możesz założyć sobie sp. z o.o. i zatrudnić się na 1/16 etatu.

- Niskie koszty wynajmu na różnych zadupiach. Internet w Pl jest bardzo szybki i względnie tani.

- Przejrzystość podatkowa w Pl średnia, ale dla normalnego człowieka na JGD zasady są dość przejrzyste na zasadach ogólnych. Nawet księgowa niepotrzebna jak masz proste przychody/rozchody.

 

Jeśli zarabiasz ponad 100k rocznie to Polska jest prawie jak raj podatkowy.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, somsiad napisał:

Pandemia jednak  nieco namieszała i tak oto mogę przejść na kontrakt  i pracować w 100% zdalnie dla obecnego pracodawcy jako firma

Zajebiście, ale pamiętaj że na B2B masz ograniczone prawa (żadnych urlopów i inne takie), kodeks pracy w B2B nie funkcjonuje.

Pracujesz dla polskiego pracodawcy?

1 godzinę temu, larry napisał:

Jak Cie boli ZUS (ok. 800zł na mc, po odliczeniu zdrowotnego i dodaniu społecznego w koszty) to możesz założyć sobie sp. z o.o. i zatrudnić się na 1/16 etatu.

Może założyć jednoosobowo, ale zus wtedy dopieprzy się i będzie musiał płacić full składki jak na JDG. To co proponujesz to pasuje jak masz co najmniej dwie osoby w spółce.

Spółka - pełna księgowość, droższa księgowa, na początek B2B słaby pomysł. To co lepsze to mniejsza odpowiedzialność niż na JDG, gdzie odpowiada się całym majątkiem.

1 godzinę temu, larry napisał:

Nawet księgowa niepotrzebna jak masz proste przychody/rozchody.

W czasach ciągłego komplikowania reguł w księgowości może to być krok, którego będzie żałował.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, larry napisał:

Niskie koszty wynajmu na różnych zadupiach. Internet w Pl jest bardzo szybki i względnie tani.

Tylko że z normalnym Internetem na zadupiach (a czasem i w niektórych miejscach w miastach) czasem bywa bardzo różnie. I to pomimo tego że coś w tej sprawie ruszyło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, lync napisał:

pamiętaj że na B2B masz ograniczone prawa (żadnych urlopów i inne takie), kodeks pracy w B2B nie funkcjonuje.

Pracujesz dla polskiego pracodawcy?

Zależy od B2B. Są i rozbudowane umowy B2B, z benefitami i pakietami urlopowymi, czasami bardzo rozbudowanymi. Nie ma reguły. Tak, w Polsce :)

5 godzin temu, lync napisał:

W czasach ciągłego komplikowania reguł w księgowości może to być krok, którego będzie żałował.

Słusznie. Dobrą księgową warto mieć zawsze, również na JDG.

 

Praca zdalna to już nie przyszłość, a teraźniejszość. Ja widzę same plusy. Chociażby taki, że możesz zacząć dla jednej firmy, ale kto Ci broni szukać kolejnych klientów? Chyba że ostre lojalki popodpisywałeś, ale to nie aż takie częste, bo ostre lojalki to najczęściej bardzo dobre pieniądze za okres "przestoju" po odejściu od dotychczasowego pracodawcy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Panowie za wartościowe komentarze.

21 hours ago, absolutarianin said:

Moim zdaniem trochę źle podchodzisz do sprawy. Praca zdalna to pewna forma iluzji, jak pasywny dochód. Wyobraź sobie, że masz pracę dla firmy z Warszawy, czy korpo z Londynu. Masz popodpisywane umowy, wyjedziesz dajmy na to do Chorwacji. Tam zorganizujesz sobie życie, a tu jeb, w przyszłym roku polecą zwolnienia i znajdziesz się na liście. Przyjdzie Ci szukać nowej roboty, bo w Chorwie będziesz miał same wydatki, albo jeszcze nie daj bosz - kobietę.

W pełni sobie zdaję z tego sprawę. Natomiast mówimy tutaj wstępnie o stawce rzędu 550-600eur dziennie więc dam radę dotrwać do kolejnego kontraktu gdyby coś poszło nie tak. Dodatkowo nic nie stoi na przeszkodzie robić fuchy dla innych klientów i jeśli nie będę się wyrabiał z robotą zaproponować komuś współpracę (albo znaleźć podwykonawcę).

Z kobietami trzeba zawsze uważać wiadoma sprawa :D

 

@larry

Mam nienajlepsze wspomnienia z prowadzenia działalności w Polsce - rodzinna rodziców padła w wyniku przedłużających się kontroli z skarbówki. Chociaż rzeczywiście pod względem podatkowym Polska nienajgorzej wypada. Standardowy ZUS mnie jakoś mocno nie zaboli. Kolejny plus to znajomość języka i/lub brak konieczności nowego języka w obcym kraju.

 

@lync

Sp. z.o.o na początek chyba nie jest mi potrzebna, wystarczy JDG. Jestem świadomy ryzyka związanego z prowadzeniem JDG. Tak długo jak mogę wystawiać faktury w EUR będzie ok.

@Patton

Kompletnie o tym zapomniałem - niezadowny internet jest oczywiście rzeczą  niezbędną!.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@somsiad 

Niech cię Ręka Boska broni przed pomysłem samodzielnego prowadzenia księgowości, nawet w przypadku JDG! Tylko księgowa. I grosza nie żałuj.

 

Polska to całkiem dobry wybór. Jednoosobowa spółka z o.o. w zasadzie nie daje ci nic więcej niż JDG - w sensie ochrony kapitału. Natomiast spółka z o.o. w której masz co najwyżej 80% już tak. Pomysł polega na tym, że masz równolegle JDG, która posiada wszystkie środki trwałe i żyje z wynajmowania ich twojej własnej spółce z o.o. Natomiast spółka z o.o. nie posiada praktycznie nic, za to wchodzi we wszystkie ryzykowne relacje prawne, jak na przykład zatrudnianie pracowników czy podwykonawców. Spółka z o.o. robi koszty, bo ciągle coś pożycza od twojej JDG, nie ma więc zysku i nie płaci podatku dochodowego. W razie jakichś problemów ryzykujesz jedynie utratą spółki z o.o. i jej majątku, a to może być tylko 5000 złotych.

 

Jeśli twój zleceniodawca zgodziłby się przyjmować faktury od firmy inkorporowanej w New Jersey USA i płacić na rachunek w banku mającym swoją siedzibę poza UE - to wchodzimy na teren zupełnie innych, kosztowo efektywnych rozwiązań podatkowych. Tylko tyle, że się nie zgodzi. Na przykład gdyby zleceniodawcą była firma zarejestrowana w Polsce, to podpadałaby pod "podatek u źródła" (taka mało znana przyjemność, ale księgowi wiedzą o co chodzi), a to oznacza 20% ekstra. W innych krajach UE podobnie - bo to rozwiązanie wdrożono do polskiego systemu prawnego na podstawie dyrektywy UE.

 

Kanton Zug to bardzo ładne miejsce (i do Italiańca całkiem blisko, po cukinie). Niestety, może być problem z punktem B), ciężko będzie zmieścić się z kosztami życia w takim budżecie. Tym niemniej do zastanowienia. Zwłaszcza jeśli chciałbyś pożyć sobie długie lata w otoczeniu dobrze chronionej przyrody, gdzie zimą nikt po sąsiedzku nie pali w piecu starą pianką z materaca.

 

Sprawdzaj wszystko czego się dowiesz u profesjonalisty. Nie jeden Mentzen takie usługi w Polsce prowadzi. Warto wydać te kilkaset złotych - szybko się zwróci.

Edytowane przez KolegiKolega
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KolegiKolega

Dzięki za wartościowy komentarz. Na początek nie zamierzam jakoś specjalnie kombinować/optyimalizować. Jeśli biznes ruszy to się będe zastanawiać.

 

Zakładając, że Polska w jaki region/miasto celować? Parę miesięcy temu miałem w głowie zakup mieszkania w Warszawie i zmianę pracę ale w obecnej sytuacji zakup mieszkania w stolicy albo innym dużym mieście chyba nie ma sensu,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.08.2020 o 14:16, somsiad napisał:

Zakładając, że Polska w jaki region/miasto celować?

Pruszków.

 

Nie wiem jak ci się cała tak kontraktorska kariera ułoży, ale mi się przydało mieszkanie w rozsądnej odległości od lotniska. Rozsądna odległość od lotniska to jest mniej niż godzina, tak do 50 minut jazdy samochodem w jedną stronę. Bo jeśli to jest mniej niż godzina, to "myszka inna niż wszystkie" z którą się związałeś lub kiedyś tam zwiążesz będzie wciąż skłonna cię na to lotnisko odwieźć lub z tego lotniska przywieźć. A jeśli to będzie dla niej ponad 2 godziny od wyjścia z domu do powrotu z tobą z lotniska - to myszka będzie marudzić.

 

Jak wiesz lotnisko teraz jest na Okęciu, a będzie w Baranowie. I możemy to lubić lub nie lubić, popierać ten pomysł lub uznawać go za idiotyczny, ale Okęcie nie obsłuży więcej niż 18 milionów pasażerów rocznie. A jak miną czasy covidowe (jak nie miną to i tak wszystko jedno) i wrócimy do w miarę normalnego latania, to Okęcie będzie za małe, za mało tam jest hektarów na następne płyty postojowe, więcej samolotów tam się nie zmieści. Więc albo ta władza ludowa, albo inna władza ludowa, pod sztandarem narodowym lub międzynarodowym, po parokrotnym przekroczeniu budżetu i przełożeniu daty otwarcia, w końcu to lotnisko w Baranowie wybuduje i odda do użytkowania.

 

Tak zwanych lotnisk regionalnych w Gdańsku, Wrocławiu czy Poznaniu nie biorę pod uwagę. Co ci po lotnisku, z którego samolot do Paryża masz tylko w poniedziałki i czwartki, a do Amsterdamu wcale? W Polsce jest jedno sensowne lotnisko.

 

Tak jak pisałem, praca zdalna fajna jest, ale na jakimś tam etapie może się pojawić konieczność podróżowania. I to tak, że w czwartek ci mówią, że po weekendzie w poniedziałek lub wtorek chcą się spotkać. Niech to będzie ledwie 4 - 5 razy w roku (a przecież nie zrezygnujesz z dobrze płatnego kontraktu tylko dlatego, że parę razy w roku trzeba ruszyć tyłek!) plus wylot na wakacje - docenisz względną bliskość lotniska.

 

No więc cyrkiel w łapę, 50 km wokół Okęcia, 50 km wokół Baranowa. Może być wiocha, nawet lepiej, bo więcej metrów kwadratowych za te same złotówki. Im dalej od centrum Warszawy tym lepiej - taniej i spokojniej.

 

Do Warszawy i tak nie będzie za daleko, gdybyś się chciał na wieczór wybrać do opery lub filharmonii (albo nie daj Boże w dzień do lekarza znanego) to spokojnie dasz radę.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz kolejny dzięki @KolegiKolega za wartościowy post !

 

Przemyślałem sprawę i doszedłem do następujących wniosków:

Nie chce mi się na nowo uczyć nowego języka więc powrót do Polski wydaje się naturalną opcją. Nie widzę potrzeby mieszkania bezpośrednio w wielkim mieście, kompletne zadupie w Bieszczadach też odpada  opcja @KolegiKolega wydaje się najrozsądniejsza.  Pozostaje mi wybrać pomiędzy okolicami trójmiasta lub w pobliżu Warszawy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.