Skocz do zawartości

Podanie o awans w pracy


Druid

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Chcę postarać się o awans w swojej pracy, pracuje już kilka lat na jednym stanowisku magazyniera i chciałbym awansować na asystenta kierownika zmiany, kontrolera jakości. Jak ktoś by mógł i bardzo bym prosił o podesłanie swoich podań, jakie podania pisaliście ? co w nich było zawarte, jakie zwroty, jest cała masa ciekawych podań w internecie, jednak ta wiedza jest łatwo dostępna, obawiam się, że jak będę startował  na stanowisko asystenta kierownika zmiany, wówczas takich podań, jak ja bym skopiował z internetu, szef dostanie z kilkadziesiąt. Jakie napisaliście, żeby awansować, co zrobiliście, żeby wstrzelić się na wyższe stanowisko, jak szliście i zgłaszaliście chęć awansu, jak wyglądała rozmowa z przełożonym ? Wasza droga zawodowa od szeregowego pracownika do kierownika, albo jakieś inne, funkcyjne stanowisko ?

 

 

Proszę o rady

Pozdrawiam

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem z innej epoki, ale takie rzeczy załatwiało się rozmawiając z szefem stanowiska, na które chcę kandydować.

Raczej wtedy gdy było lub miało być wolne.

Poczta pantoflowa to konieczność.

Jeśli się człowiek dogadał reszta była formalnością choć kadry i cały pion dowodzenia zawsze mogą się postawić.

Podanie to wtedy gdy jest ogłoszenie o naborze i konkurs.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisanie podań mozna sobie darować. Idź i przedstaw mu jak sytuacja wygląda. Im bardziej się będziesz certolil i podchodził jak pies do jeża, tym gorzej. Jeśli chcesz kierownikowac, to wypadałoby pokazać, ze jesteś konkretny facet, a nie zasłaniać się pisemkami, których nawet nie przeczyta Twój szef. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak się u Was odbywa?

 

Moim zdaniem lepiej idź do szefa i zapytaj. Na zasadzie, co musiałbym zrobić, żeby awansować na kierownika zmiany przy następnych awansach.?

 

Przygotuj się do tej rozmowy. Pewnie padnie pytanie dlaczego ty, itp. Potraktuj to jak normalną rozmowę o pracę. Wiadomo w gajer się nie wbijasz. Ale jeśli masz strój roboczy i tak chodzicie po zakładzie nie zaszkodzi, że akurat wtedy będzie świeżo wyprawny i wyprasowany. 

 

Po pierwsze zacznie brać cię pod uwagę w swoich rozważaniach. Często człowiek sam łapie się na tym, że nawet mu jakaś opcja przez myśl nie przeszła. No to już mu przejdzie. Bo może ma cię za takiego, którego nie interesuje awans. Że myślisz tylko na chwilę tu pracować, albo że nie chcesz z innych powodów. Czasami chęć związania się z firmą na dłużej może być najważniejszym kryterium awansowania.

 

Po drugie jak spełnisz wymogi to będzie mu trudno cię nie awansować. Np. powie musisz świecić przykładem, bo tego oczekuje od lidera. Największy problem to spóźnianie się. Oczekuję, że będziesz zawsze 5 minut przed rozpoczęciem zmiany na stanowisku.

 

Jak cię wyśmieje i powie z czym do ludzi to i tak będziesz do przodu, bo będziesz miał jasność. Wtedy albo zaakceptujesz obecny stan albo zaczniesz szukać innej roboty. 

 

Ja bym tak to załatwiał. Podanie wydaje mi się tylko formalnością.  

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Boromir napisał:

Chcę postarać się o awans w swojej pracy, pracuje już kilka lat na jednym stanowisku magazyniera i chciałbym awansować na asystenta kierownika zmiany, kontrolera jakości. Jak ktoś by mógł i bardzo bym prosił o podesłanie swoich podań, jakie podania pisaliście ?

Nie przypominam sobie, abym będąc na etacie kiedykolwiek pisał "podania o podwyżkę". Jak mi coś nie pasowało - to do szefa, przedstawienie sytuacji i czemu uważałem, że sytuacja powinna wyglądać inaczej. Był moment, że skończyło się to przejściem na B2B (jeśli chodzi o podwyżkę - czasem firmie nie opłaca się dawać dodatkowej kasy w ramach etatu, wypłata na DG wychodzi taniej). Był też moment, że pojechałem ostro szefowi za jego "kombinowanie" i słabe propozycje. Czasem tak trzeba.

35 minut temu, prod1gybmx napisał:

Pisanie podań mozna sobie darować. Idź i przedstaw mu jak sytuacja wygląda. Im bardziej się będziesz certolil i podchodził jak pies do jeża, tym gorzej

Dokładnie tak. Idziesz do szefa i rozpoczynasz rozmowę. Wcześniej jednak powinieneś wybadać sytuację (chodzi o to, że jeśli na stanowisku kierowniczym są ewidentne braki, opóźnienia - to masz większy potencjał niż jak jest tam ktoś, kto jest nie do ruszenia (np. ktoś doskonale pracujący czy też jakiś pociotek).

 

Jeśli chcesz aspirować na kierownika i nie umiesz o tym gadać to w ocenie szefa nie będziesz się na kierownika nadawać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Boromir napisał:

pracuje już kilka lat na jednym stanowisku magazyniera i chciałbym awansować na asystenta kierownika zmiany, kontrolera jakości.

Najpierw dowiedz się wszystkiego o nowej robocie, zakresie obowiązków, pogadaj z ludźmi, którzy to robią.

Potem sprawdź, co Ty już dziś potrafisz żeby się natychmiast wstrzelić, w czym musisz się doszkolić. Zastanów się jak i z kim mógłbyś się doszkolić, miej plan, aby Cię kierownik nie zaskoczył.

Spisz sobie wszystko przed oczami, doskonale się przygotuj do nowych obowiązków (w swoim zakresie możliwości oczywiście, ale bądź pewien czego nie umiesz to się sprawnie douczysz).

 

A potem z porządnymi notatkami w torbie idź do szefa na rozmowę i powiedz, że chcesz kwadrans pogadać o nowych obowiązkach.

Podczas rozmowy wytłumacz mu, że znasz się na rzeczy, czego nie wiesz to masz już plan jak się douczyć i że naprawdę chcesz zmiany i masz zamiar sobie świetnie poradzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Boromir A napisz, czy są u Ciebie w firmie jakieś roszady, wiesz coś, o otwarciu nowej fili, zwiększeniu liczby pracowników, produkcji?

Wiesz podejście tak, se do kierownika i zaproponowanie awansu? Trochę nie bardzo, zaznaczam, że nie jestem świetnym przykładem gościa od awansów, bo aby polepszyć sobie musiałem zmienić branżę, to niemniej jednak pracowałem 5 lat  w środowisku magazynów od ciecia ( ehh słodka cieciówka, zawsze będzie się kręcić łezka w oku, codziennie książki, you tube, treningi, jak dyrektor mnie zobaczył jak robię pompki, to powiedział: w zdrowym ciele, zdrowy duch, ale spojrzy pan na bramę hehe), magazyniera, chwilowego operatora sztaplarki. 

 

No i awanse zawsze szły ze względu na okoliczności np otwarciu nowego marketu, to ktoś przechodził z awansem, albo jak kogoś zwalniali, to kierownik podchodził do danej osoby proponując mu awans. Był również podział na młodszy pracownik magazynu oraz starszy, gdzie po iluś tam latach nie pamiętam, dwóch chyba. Wówczas pracownik mógł sam się upomnieć, aby przejść na "starszego" wówczas miał jakieś egzaminy, większe uprawniania. Ale nie wiem jaka jest u Ciebie hierarchia. 

 

U mnie było tak, że na dane miejsca przechodził ktoś, kto pracuje najdłużej, ale mnie wydymali, więc już nie miałem złudzeń, że nawet o mnie nie myśleli, wkurwiłem się i jebnąłem to. (Nie było to najlepsze zachowanie). Wzięli gościa który, wrócił do pracy, tam pogadał, tu zgadał i tak wyszło. Pamiętaj, że często ludzie spędzają długie lata w jednej pracy, licząc na awans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.