Skocz do zawartości

Jaką masz osobowość? (ankieta + przewidziane nagrody)


Test MBTI  

166 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki jest Twoj wynik?

    • INFP (Pośrednik)
    • INFJ (Rzecznik)
    • INTP (Logik)
    • INTJ (Architekt)
    • ISFP (Poszukiwacz przygód)
    • ISFJ (Obrońca)
    • ISTP (Wirtuoz)
    • ISTJ (Logistyk)
    • ENFP (Działacz)
    • ENFJ (Protagonista)
    • ENTP (Dyskutant)
    • ENTJ (Dowódca)
    • ESFP (Animator)
    • ESFJ (Doradca)
    • ESTP (Przedsiębiorca)
    • ESTJ (Wykonawca)


Rekomendowane odpowiedzi

Niestety, ale @amator ma rację co do mojego typu.

ENTP są z zasady niesłowni, jesteśmy także męczący i fakty są takie, że wiele osób nas nie lubi. 

Sam się muszę wielokrotnie powstrzymywać, żeby nie powiedzieć czegoś co może zostać źle odebrane, ale dyskusje pomagaja mi utrwalić wiedze, zauważyć swoje błędy w myśleniu. 

Każda sprzeczke traktuje jak lekcje a czy publiczność jest mi potrzebna? 

 

Tak jest szczególnie jak czuje aprobatę z jej strony wtedy czasami jestem jak na fali. 

Natomiast to prawda bywamy mega wkurwiajacy, niesłowni i sprawiamy wrażenie przemadrzalych w złym tego słowa znaczeniu. 

Edytowane przez Mroczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Johnny_B napisał:

Najbardziej zaskakuje mnie (ale potwierdzam), fakt że INFJ-je mogą w szczególnych przypadkach być ekstrawertyczni. Sam się nie raz zastanawiałem, dlaczego tak mam, że choć nie czuje się komfortowo w towarzystwie ludzi, to jednak nie raz zdarzało mi się przejmować inicjatywę i być takim liderem.

Zrozumienie czym jest ekstrawersja i introwersja opiera się na analizie sposobu postrzegania. Mam wrażenie, że mylisz trochę nieśmiałość z introwersją. Introwertyk zainteresowany jest bardziej wewnętrznym światem pojęć i idei, podczas gdy ekstrawertyk zewnętrznym światem ludzi i rzeczy. Nie oznacza to jakichś ograniczeń w działaniu, bo dobrze rozwinięty introwertyk sprawnie będzie poruszał się w świecie zewnętrznym, a ekstrawertyk w wewnętrznym świecie pomysłów, chodzi bardziej o to, że introwertyk najlepiej swoją pracę będzie wykonywał w myślach i refleksji, a ekstrawertyk zewnętrznie, w akcji.

 

Introwertyk z natury jest mniej zainteresowany światem zewnętrznym, a ekstrawertyk wewnętrznym. Na przykład w połączeniu z NF introwertyk będzie powoli i ostrożnie wypracowywał spostrzeżenia szukając wiecznych prawd, a ekstrawertyk będzie chciał się komunikować i wykorzystywać pomysły w praktyce. Wyniki rozmyślań introwertyka będą bardziej dogłębne, natomiast ekstrawertyka bardziej rozległe.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, amator napisał:

@Johnny_B

Zostałeś zdradzony przez żonę. Tak jak i mój kumpel - też INFJ. Ciekawie więc wygląda temat 

jakiegoś użytkownika tu, że INFP czy INFJ to spadek po samcach beta. Coś w tym jest, bowiem na tym forum najwięcej jest właśnie tych typów, czyli INTP, INFP, INFJ, itd. Czyli to te typy są najczęściej przez kobiety krzywdzony. Może właśnie dlatego, że są naturalnymi samcami beta a kobiety to wyczuwają? Wszystko na to wskazuje.

 

Wśród najczęściej sparowanych mężczyzn wyłuszczyłbym ESTJ. Ci faceci rzadko są sami, bo prezentują klasyczne męskie cechy alfa. Największe kłopoty z kobietami jaką więc jak widać typy będące wg. tego tematu spadkiem genetycznym po samcach beta, czyli INFJ, INFP, INTP, może INTJ, czyli wrażliwi intuicyjni neurotycy i introwertycy.

Zawsze wydawało im się, że są tacy głębocy, mądrzy - tak, w jakimś sensie tak, natomiast w ogólności rzeczy, są po prostu słabi, to samcy beta.

Ja akurat nie do końca zgadzam się z tą teorią "spadku po samcach beta" no chyba, że w moim przypadku tym beciakiem był jakiś pra pra pra dziadek spod małopolskiego grodu, o którym już dawno nikt nie pamięta. :) Moj dziadek, jak i ojciec to byli tacy typowi cwaniacy, amanci, dusze towarzystwa, przystojni. Ojciec skóra i motor, bujną czupryna, wysoki, kwadratowa szczena. Robił dyskoteki w latach 80, laski leciały na niego jak muchy do g... Matkę też parę razy zostawiał. A jego trzech przystojnych synów (xD) -introwertycy, wycofani, nieśmiali, o słabym powodzeniu u kobiet. Znając metody wychowawcze moich rodziców i brak przekazywanych wzorców od ojca, mogę śmiało stwierdzić (w moim przypadku) że beciakowatość w mojej rodzinie, to raczej z przyczyn behawioralnych, niż kwestia genów. 

 

A co do zdrady mojej żony. Pomimo, że ja jestem osobą spokojną, to w związku nie byłem jakimś ciepłym kluchem, a w kłótni nie raz dawałem do zrozumienia, że jak jej się nie podoba, to możemy wziąć rozwód. Seksu też nigdy nie było za wiele i wcale nie był taki grzeczny, po bożemu. :) Może faktycznie stałem się dla niej zbyt nudny, gdy już haj hormonalny zniknął i pojawiło się pierwsze dziecko. Czar prysł, nie mieliśmy już tyle czasu dla siebie, ja byłem pochłonięty praca, ona dzieckiem. (Wcale jej nie usprawiedliwiam) Jednak po zdradzie, po dziś dzień moja żona czasem płacze, mówiąc że nie wie dlaczego to zrobiła i mnie za to przeprasza. Czy jestem typowym beciakiem? Może nie do końca, a nawet jeśli, to mi to lotto, bo wiem, że nawet jeśli się rozstaniemy, to ja wcale nie zamierzam wieszać się na strychu. Życie bez stałej kobiety też może być fascynujące. :)

 

/Sorry za offtop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Johnny_B napisał:

Życie bez stałej kobiety też może być fascynujące. :)

No jasne, że tak, tym bardziej, że wnioskuję, że Twoja małżonka nie ma już 18 lat.

 

Również przychylam się do teorii, że typy osobowości są bardziej wynikiem odpowiednich relacji z rodzicami niż genów, chociaż pewności nie mam. Wiem natomiast z dość pewnego źródła, że typ enneagram kształtuje się właśnie na podstawie stosunku do rodziców, typ 1 w rezultacie utraty więzi z ojcem, typ 2 poprzez ambiwalentny stosunek do ojca, typ 3 w wyniku silnego związku z matką i tak dalej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, kali napisał:

No jasne, że tak, tym bardziej, że wnioskuję, że Twoja małżonka nie ma już 18 lat.

 

Również przychylam się do teorii, że typy osobowości są bardziej wynikiem odpowiednich relacji z rodzicami niż genów, chociaż pewności nie mam. Wiem natomiast z dość pewnego źródła, że typ enneagram kształtuje się właśnie na podstawie stosunku do rodziców, typ 1 w rezultacie utraty więzi z ojcem, typ 2 poprzez ambiwalentny stosunek do ojca, typ 3 w wyniku silnego związku z matką i tak dalej...

Chętnie poczytałbym na ten temat, bo o ile pamiętam byłem 9w1 w eneagramie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, amator napisał:

Nie chcę mi się szukać.

Sure, powodzenia dalej w świecie umysłu created and directed by arch. 

5 godzin temu, Bruxa napisał:

Zarówno Hippie jak i Sol mają w sobie to samo, działają leczniczo. xD Dobrze byłoby mieć ten typ przy sobie, czyli kumpel albo związek i to taki bez dłuższej rozłąki

Awwww ❤️  moi najbliźsi znajomi, czyli przyjaciele to właśnie INTP, a także INFJ i (hehe) INTJ. Też czuję ten vibe @Bruxa;) jeszcze trochę.  Moja obecnie najlepsza kumpela-przyjaciółka, to właśnie INTP. Przymierzałyśmy się do siebie przez rok, będąc razem na studiach. To był dokładnie taki cringe, jak na pierwszej randce, tyle że trwał cały rok. Pewnego dnia coś po prostu kliknęło. To jest szczególnego rodzaju znajomość, która trwa już 6 lat, stąd chciałabym pozdrowić Paulinkę :D 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Johnny_B napisał:

Ja akurat nie do końca zgadzam się z tą teorią "spadku po samcach beta" no chyba, że w moim przypadku tym beciakiem był jakiś pra pra pra dziadek spod małopolskiego grodu, o którym już dawno nikt nie pamięta. :) Moj dziadek, jak i ojciec to byli tacy typowi cwaniacy, amanci, dusze towarzystwa, przystojni. Ojciec skóra i motor, bujną czupryna, wysoki, kwadratowa szczena. Robił dyskoteki w latach 80, laski leciały na niego jak muchy do g... Matkę też parę razy zostawiał. A jego trzech przystojnych synów (xD) -introwertycy, wycofani, nieśmiali, o słabym powodzeniu u kobiet. Znając metody wychowawcze moich rodziców i brak przekazywanych wzorców od ojca, mogę śmiało stwierdzić (w moim przypadku) że beciakowatość w mojej rodzinie, to raczej z przyczyn behawioralnych, niż kwestia genów.

A to prawda.

Poza tym to działa w drugą stronę także - mam co najmniej kilka znajomych przykładów spokojnych rodziców, typy unikające konfliktów, można by rzec "beciaki" - a dziecko harpagan, pierwszy we wszystkim, wszędzie go pełno - taki typowy alfa.

Historia też potwierdza że ojciec i syn to mogą być dwa kompletnie różne typy. Przykład pierwszy z brzegu: Jeremi Wiśniowiecki i jego syn Michał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, amator said:

która najlepsze lata oddała facetowi ESTJ, a teraz, przy prawie 30-tce, szansę dostanie beciak INFJ.

Nie martw się tak o te moje najlepsze lata :P Bo wcale ich źle nie przeżyłam i niczego nie żałuję. Ty masz z tym większy problem niż ja. 

Moje życie - moja sprawa, a to jak Ty to widzisz to Twoja iluzja w której lubisz się pogrążać. 

Możesz w końcu ze mnie zejść? Nudne to się tobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ważniak Wow o taką odpowiedź od INFJota mi chodziło! Jesteś wielki! Dziękuję! :D Czuję, że złapalibyśmy wspólny kontakt bez problemu ;) 

Odniosę się bardziej do niej później. Bo jak się rozpiszę to zapomnę o bożym świecie a mam dużo do ogarniecia. :P 

Z tych tipów co wymieniłeś tak jakby naturalnie sama z siebie stosowałam w stosunku do niego. W pracy wzajemnie tworzymy The Best Team :D Przyznał on mnie a ja jemu, że fajnie jak razem pracujemy. ;) Wygłupiamy się, gadamy o polityce czasem i wspomnianym przez Ciebie obrzydliwym konsumpcjonizmie.  Dużo śmiesznych obrazków, wycinanek, wynalazków jest na stanowiskach w których pracowaliśmy razem. :P Jak pracujemy to sobie wzajemnie pomagamy i jakbyśmy się rozumieli bez słów. No generalnie ja odpływam przy nim i dlatego nie odpuszczę łatwo... problem w tym, że bardzo ciężko go rozczytać i czasem się całkowicie w sobie zamyka i powiewa od niego chłodem a czasem wchodzi bardzo łatwo w interakcję, przez co ja też to chłonę jak gąbka. 

 

A co Ty byś zrobił jakbyś zauważył, że taka ENFP sama do Ciebie podbija i jest szczerze Tobą zainteresowana? 

I kwestia, która mnie męczy... Może i z charakteru jestem w jego typie i może styl mojego ubioru też ale czy fizycznie i seksualnie go pociągam... ? Czy nie będąc 

całkowicie w jego typie mam jeszcze szansę?  

Też mi zależy na głębokiej, szczerej relacji, bez kłamstw, bez komplikowania. Wykładanie wszystkiego na stół, nie zamiatanie pod dywan. Akceptacja obustronna, wzajemność i zrozumienie...

10 hours ago, amator said:

coś słabo chyba się znasz na MBT

Pozwól, że odpowiem na to śpiewająco:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Hippie napisał:

Czuję, że złapalibyśmy wspólny kontakt bez problemu ;) 

Też tak uważam.

 

Pamiętam, że jak pierwszy raz tu trafiłem, to spodobały mi się Twoje posty i ogólnie Twoja osoba.

 

Jak z tym kolegą, do którego absztyfikantujesz, nic nie ugrasz, to zapraszam na ciacho; spotkamy się gdzieś w połowie drogi. %-)

1 godzinę temu, Hippie napisał:

Z tych tipów co wymieniłeś tak jakby naturalnie sama z siebie stosowałam w stosunku do niego. W pracy wzajemnie tworzymy The Best Team :D 

Przyznał on mnie a ja jemu, że fajnie jak razem pracujemy. ;) Wygłupiamy się, gadamy o polityce czasem i wspomnianym przez Ciebie obrzydliwym konsumpcjonizmie. 

Dużo śmiesznych obrazków, wycinanek, wynalazków jest na stanowiskach w których pracowaliśmy razem. :P Jak pracujemy to sobie wzajemnie pomagamy

i jakbyśmy się rozumieli bez słów. No generalnie ja odpływam przy nim i dlatego nie odpuszczę łatwo...

Wg mnie atakuj jak pojebana; może po prostu nie ma za dużego doświadczenia z kobietami i jest trochę pokraczny w tym wszystkim, ale z Twojego opisu wynika, że nadajecie na tym samym vibe'ie, czyli najważniejsze masz odhaczone. Teraz po prostu trzeba przejść do ofensywy; nie ma na co czekać.

 

Najwyżej dowiesz się, na czym stoisz. Też mi big deal.

 

Pamiętaj, że najbardziej żałujemy tego, czego nie zrobiliśmy, mimo że mogliśmy, a nie na odwrót.


Inną sprawą jest to, czy on sobie zdaje sprawę z tego, kim jest i dlaczego zachowuje i czuje się tak, jak się zachowuje i czuje - czyli czy rozumie samego siebie.

 

Podrzuć mu Enneagram, MBTI, OCEAN (Big Five PT) - niech porozwiązuje i poczyta o swoich wynikach.

 

Mi to pozwoliło zrozumieć wiele spraw z przeszłości - dlaczego zachowywałem się w określony sposób, dlaczego nigdy nie pasowałem do świata, jakie są moje mocne i słabe strony, w jakich zawodach najlepiej bym się odnajdował, skierowało mnie w kierunki pewnych osób, z którymi mi po drodze itd.

1 godzinę temu, Hippie napisał:

(...) problem w tym, że bardzo ciężko go rozczytać i czasem się całkowicie w sobie zamyka i powiewa od niego chłodem

a czasem wchodzi bardzo łatwo w interakcję, przez co ja też to chłonę jak gąbka. 

To normalne i nie ma nic wspólnego z Tobą.

 

Czasami tak mamy, że po prostu wstajemy lewą nogą, a wszyscy niech się fuck-offują, choć jeśli jest kumaty, to nie będzie tego stanu emocjonalnego wyładowywał na innych i będzie trzymał go w ryzach. 

1 godzinę temu, Hippie napisał:

A co Ty byś zrobił jakbyś zauważył, że taka ENFP sama do Ciebie podbija i jest szczerze Tobą zainteresowana? 

Wziąłbym ją sobie, jeśli byśmy nadawali na takich samych energiach, jak to jest w waszym przypadku.

1 godzinę temu, Hippie napisał:

I kwestia, która mnie męczy... Może i z charakteru jestem w jego typie i może styl mojego ubioru też ale czy fizycznie

i seksualnie go pociągam... ? Czy nie będąc całkowicie w jego typie mam jeszcze szansę?  

Ile macie oboje lat?

 

Gdy byłem młodszy, to wygląd miał dla mnie większe znaczenie niż obecnie.

 

Wraz z dorastaniem i nabieraniem doświadczenia aktualnie koniecznym dla mnie warunkiem jest nadawanie na tych samych falach, pewność drugiej osoby na 100% (a przynajmniej pewność, że faktycznie można z tą osobą zbudować coś trwałego, co przysłuży się nam obojgu - INFJ-e potrzebują katalizatora, aby całkowicie zmaterializować swój potencjał; takiej swoistej safe harbour, do której mogą wrócić i wiedzieć, że jest ktoś, kto będzie po ich stronie, gdy cały świat będzie przeciwko nim - wtedy mają najwięcej siły i energii do działania; ten typ często w siebie nie wierzy, dopóki ktoś, na kim mu zależy, nie uwierzy w niego), patrzenie w tym samym kierunku oraz bycie wyzwaniem; nie potrzebuję kolejnego akolity; moja kobieta musi wymagać najwyższej formy mojego jestestwa i tego samego może się spodziewać ode mnie, abyśmy regularnie pchali siebie nawzajem do góry, czerpiąc i wyrywając w tym samym czasie egoistycznie od drugiej strony to, co chcemy.

 

Nie będę Ci pierdolił, że wygląd nie ma znaczenia, bo ma, ale jeśli mieścisz się w zdrowych kategoriach (nie masz wielkiej nadwagi, masz wszystkie zęby, zdrową cerę, gęste włosy, nie masz defektów), to powinnaś mu się podobać.

 

Mimo wysokich standardów wobec siebie, INFJ-e potrafią przymknąć oko na niedoskonałości zewnętrzne partnera, dopóki dopóty jest połączenie na poziomie charakterologicznym/energetycznym/społecznym, you name it.

 

Może być też tak, że... on myśli, że nie zasługuje na Ciebie - może w wyniku jakichś wydarzeń z przeszłości jego samoocena została zniszczona. 

 

Sam miałem podobnie; mimo że ludzie ochali i achali nade mną, jaki to nie jestem i w ogóle, to w środku czułem, że nie jestem nigdy good enough, mimo że I've done my best to give them nothing less than perfectness. %-)

 

Potrzebowałem zostać wiele razy przeczołgany przez życie, żeby udowodnić i uświadomić sobie swoją wartość; nie tyle fizyczną, co psychiczną.

1 godzinę temu, Hippie napisał:

Też mi zależy na głębokiej, szczerej relacji, bez kłamstw, bez komplikowania.

Wykładanie wszystkiego na stół, nie zamiatanie pod dywan. Akceptacja obustronna, wzajemność i zrozumienie...

To na lepszy typ nie mogłaś trafić.

 

Jeśli jest white INFJ-em (a z opisu na to wynika), to krzywdzenie ludzi sprawia jemu samemu ból, a w relacjach jest bezpośredni i nie lubi odstawiania szopki, tylko A to pierdolone A, a nie Y. Gorzej, jeśli jest dark INFJ-em, takie skurwysyny potrafią być przerażający, zwłaszcza jeśli spuszczą swoje demony ze smyczy.

 

Spójrz na prof. Petersona; od dzieciństwa z jedną kobietą; dla niektórych tutaj to pewnie lamusowstwo, ale większym lamusowstwem jest skakanie z cipy na cipę, aby zagłuszyć tę wewnętrzną pustkę, która nie daje im spać w nocy; dobrowolnie zrezygnował z ponad 30. tysięcy dolarów na Patreonie (a miesięcznie dostawał prawie stówę, zanim ludzie stamtąd nie pospierdalali w wyniku banów dla right-wing tilting kanałów) - ludzie potrafią Ci oczy wydłubać za pięć złotych, a tu gość spuszcza w kiblu prawie 400 tys. baksów rocznie. W jego wystąpieniach widać prawdziwą troskę o drugiego, obcego człowieka - to się nazywa integrity i to jest coś niespotykanego.

 

Nie wspominając o reszcie - cała lewica chciała go zniszczyć, a on zrobił z tego multimilionowy biznes. I zrobił to w wielkim stylu.

 

Ruchających jakieś szlaufy na potęgę? Jest ich cała masa, ale o nich nikt nie będzie pamiętał, bo nie zostawią po sobie niczego wartościowego.

 

Ot, kolejne zwierzęta w skorupie Homo sapiens.

 

Wszędzie to pierdolenie o równości, jacy to my wszyscy nie jesteśmy tacy sami itd.; gówno prawda, każdy człowiek ma swoją jakość, a niektórzy nie mają żadnej.

 

Rzekłem.

Edytowane przez Ważniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, amator said:

Wystarczy, że pokaże Ci tę stronę. To teraz co - jakby on stał się nagle otwarty i pokazałby Ci wszystkie swoje cechy, siebie w całości, to nagle Twoje "Pożądanie" by minęło i czułabyś, że "to nie to"?

Nie chodzi mi o to, by się całkowicie rozszyfrować. I wiem, że wszystko jest do rozszyfrowania, tylko nie lubię całkowicie błądzić po omacku, szukam  choć malusieńkiego drogowskazu, dzięki któremu będę mogła podjąć śmielsze kroki i by nie zboczy z dobrego kursu. Nie chcę powiedzieć jakiejś głupoty, która sprawi, że mnie źle odczyta i będę całkowicie w jego oczach spalona. Mam wrażenie, że póki co mnie odbiera jako zbyt wszędobylską i okropną imprezowiczkę, która jest łatwo rozchwytywana wśród męskiego grona w pracy, Jednak nie wie na pewno, że raczej też szukam poważnego, głębokiego związku, stabilizacji, bezpiecznego schronienia. Nie wiemy o sobie nic związanego z naszymi poprzednimi relacjami. Ja nawet nie wiem czy on miał jakąś partnerkę wcześniej. 

Bardzo mnie korci by jak najszybciej powiedzieć mu szczerze co czuję, ale nie chcę go tym spłoszyć. Jest to bardzo ryzykowne bo pracujemy razem. Nie chcę by było nie zręcznie, że po takiej deklaracji my nagle przestajemy razem współpracować, odzywać się do siebie, cokolwiek. 

 

Nie nie kręcą mnie nierozszyfrowalni. Kręcą mnie faceci o głębokim wnętrzu, skromni i inteligentni, zaradni. 

Lubię czuć stabilny grunt pod nogami a nie dookoła znaki zapytania.

 

Jest dużo rzeczy, które utwierdzają mnie w przekonaniu, że to to, jednak jestem bardzo ostrożna i potrzebuję ciut więcej. Musiałam też się zastanowić czy nie wyolbrzymiam emocjami tego wszystkiego i czy nie wyobrażam sobie za dużo...

Jestem dość przylepna. Jak się na kogoś uwezmę to jestem w stanie zrobić dla tej osoby dosłownie wszystko. To moje przekleństwo. Poprzedni związek to potwierdził. Muszę to zbalansować.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, amator napisał:

Skoro jesteś ENFP, to jaki typ ma Twój facet? Bo widzę, że koledzy to INFJ, INTJ. Czyżby moja teoria miała kolejny raz odzwierciedlenie? Facet to pewnie ESTJ czy coś podobnego, a miły ciepły samiec beta INFJ może kiedyś dostanie szansę, jak się rozstaniesz - czyli bardzo podobny schemat jak u @Hippie która najlepsze lata oddała facetowi ESTJ, a teraz, przy prawie 30-tce, szansę dostanie beciak INFJ.

 

@Johnny_B

Widzisz, kwestia tego rzekomego alfa typu Twojego ojca jest dyskusyjna. To, że mógł się podobać kobietom, nie znaczy, że był to ESTJ czy ESTP czy ENTJ. INFJ też się czasem podoba kobietom, mimo, że nie jest naturalnym alfa. Oczywiście podoba się dopóki go nie poznają, bardziej z oddali, bo większości kobiet jak zamienią z nim parę zdań przestaje się podobać, widzą, że to neurotyczny przestraszony introwertyk.

 

Ciężko mi wierzyć na słowo, bo ja nie znam takich przypadków. Nie znam EXTJ/EXFJ który byłby alfa i miałby słabych synów jak INFJ czy INFP. Musielibyśmy to rozpatrywać ewentualnie na jakichś znanych ludziach.

Akurat w kwestii znajomości charakteru mojego ojca, ja mam "nieco większą" wiedzę od Ciebie :). No chyba że matka kłamała, że ojciec miał takie branie, ale z jej opisów wynikało, że ojciec był typowym ekstrawertykiem. No i jest jeszcze kwestia wyglądu. Mój ojciec naprawdę (fizycznie) wyglądał w młodości jak chad, nawet mam zdjęcia więc nie ma co się w tym temacie kłócić.

Może teoria tych słabych genów ma jakieś odzwierciedlenie w rzeczywistości, ale żeby mnie przekonać, musiałbyś podać mi mocne naukowe dowody, a nie jakieś forumowe domysły.

 

Już bardziej jestem w stanie uwierzyć, że te INFJ-skie problemy z kobietami, które się według Ciebie sprawdzają, to wynik właśnie podobnych wzorców wyciągniętych z rodzinnych domów. Np. brak zaangażowania ze strony ojca, na pewno występował nie tylko w mojej rodzinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze co do INTP.

 

@Analconda jak ja grał dużo w gry. Jak już się szybko rozszyfruje jak trzeba grać nie trzeba myśleć, tylko uważać żeby czegoś nie spieprzyć, to odpoczynek dla umysłu logika + pożywka emocjonalna. To samo prowadzenie auta - trzeba być czujnym żeby w coś nie walnąć, ale jest odpoczynek od myśli, dla mnie to relaks. Zachowuję też trzeźwość jak jest jakaś zadyma, nie panikuję.

 

Praca - podobnie. Swoje lata 20-te przepracowałam w biurach co było błędem, ale bałam się zmieniać prace, bo wszyscy w swoich narzekali na szefów, mobbing. Teraz sporo jeżdżę po mieście czyli znowu muszę być czujna - jest lepiej. Najgorszej jest tam gdzie nic się nie dzieje.

 

Nauka - nie cierpię się uczyć z książek i szkoła była dla mnie stratą czasu (prócz gimbazy bo miałam tam swoją paczkę). Nie mogłam się podszkolić w angielskim z nauki słówek, czasów, reguł, za to bez trudu podszkoliłam się po prostu gadając z ludźmi po angielsku przez internet.

 

Spotkania - ludzie (nie wszyscy) drenują mnie z energii i nie zdziwcie się jak INTP jeszcze w trakcie spotkania musi się kimnąć albo przestaje rozmawiać tylko zaczyna odlatywać, bo słyszy jakąś fajną piosenkę. :P

 

Oczywiście każdy się różni w obrębie swojej grupy, więc może mieć trochę inaczej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ważniak napisał:

Też tak uważam.

 

Pamiętam, że jak pierwszy raz tu trafiłem, to spodobały mi się Twoje posty i ogólnie Twoja osoba.

 

Jak z tym kolegą, do którego absztyfikantujesz, nic nie ugrasz, to zapraszam na ciacho; spotkamy się gdzieś w połowie drogi. %-)

:) Dziękuję za komplement i za zaproszenie. :) To bardzo miłe z Twojej strony.

Tez wydajesz się być na dość wysokim poziomie świadomości :) I wyróżniasz się wśród kolegów z forum ;) 

1 godzinę temu, Ważniak napisał:

Wg mnie atakuj jak pojebana; może po prostu nie ma za dużego doświadczenia z kobietami i jest trochę pokraczny w tym wszystkim, ale z Twojego opisu wynika, że nadajecie na tym samym vibe'ie, czyli najważniejsze masz odhaczone. Teraz po prostu trzeba przejść do ofensywy; nie ma na co czekać.

Spróbuję, bo już zbyt intensywne emocje względem niego czuję. Muszę je uwolnić, bo inaczej zwariuję do reszty. Jak w kółko słucham Heart - Crazy on you, które on raz jakby specjalnie puścił jak razem pracowalismy ( a wcześniej piosenki leciały randomowo)  albo Tennesse Whiskey... to już jest ze mną źle :P

 

1 godzinę temu, Ważniak napisał:

Ile macie oboje lat?

Ja 27 on ...3 lata młodszy. Dla mnie to zupełnie nie problem, mimo faktu, że moi wcześniejsi partnerzy byli ode mnie zwykle starsi o 1-4 lat. 

 

1 godzinę temu, Ważniak napisał:

Jeśli jest white INFJ-em

Zdecydowanie. Ostatnio mi powiedział, że jak gra w jakieś video games i trzeba wybrać dobro i zło to zawsze to pierwsze wybiera. Jego bezinteresowność i obowiązkowość, pracowitość i dobre serce mnie urzeka do reszty. Włada pięknie po angielsku ( obcokrajowiec) Ach, mogę o tym gościu pisać/ mówić godzinami! :wub:

Mam wrażenie, że może nie mieć dużego doświadczenia z kobietami, jednak czuję, że naturalny z niego romantyk. Mieszka z matką. Generalnie jest też bardzo rodzinny. 

Jestem jedyną kobietą przed którą w pracy się tak otworzył i wiem o nim dużo. Dużo ludzi w pracy ma go za dziwaka, bo na kantynie z nikim nie gada. W ogóle pracy mało z kim tak się wygłupia i się tak otwiera...prócz mnie i 2 innych osób. 

A ja uwielbiam dziwaków bo sama jestem dziwna i jakby oderwana od tego świata kompletnie. ;) 

 

Wydaje się być świadomy swoich mechanizmów. jest bardzo taktownym i solidnym człowiekiem w interakcjach z ludźmi i generalnie w tym co robi. Dużo gadamy o samorozwoju.

Podsunęłam mu raz Enneagram ale jako że na hali głośno i łatwo się można rozproszyć, to szybko się temat rozmył, Byłam chyba za mało przekonująca po za tym mój ęgielski jeszcze nie jest na tak wysokim poziomie by płynnie gadać na te tematy. 

 

Ja zaś jakieś tam doświadczenia w związkach i interakcjach z facetami mam ale nie mam ich przesadnie dużo. Jeden 6 letni związek niedawno zakończony, jestem dumna z tego, że nie spalilismy mostu i mamy dobry kontakt mimo wszystko. Cenię mimo wszystko tego ESTJ i jest mi przyjacielem, Dużo sobie daliśmy i nie chcę by to po prostu poszło w zapomnienie. Było toksycznie podczas rozstania ale podjęłam krok by oczyścić atmosferę i jest nam obu lżej na duszy.

Reszta związków to głównie 2-3 miesięczne i było ich w sumie 3.  Większość z nich jak byłam małolatą więc to takie typowe szczenięce i raczkujące sprawy. 

no i 3 przygody bez zobowiązań - potrzebowałam tego spróbować i jak to jest. Utwierdziłam się w przekonaniu, że to moje klimaty zupełnie. 

 

1 godzinę temu, Ważniak napisał:

Nie będę Ci pierdolił, że wygląd nie ma znaczenia, bo ma, ale jeśli mieścisz się w zdrowych kategoriach (nie masz wielkiej nadwagi, masz wszystkie zęby, zdrową cerę, gęste włosy, nie masz defektów), to powinnaś mu się podobać.

Wielkiej nadwagi nie mam (71 kg jak się ostatnio ważyłam przy wzroście 169cm) ale zdecydowanie do skinny girl nie należę. Trenuję i rzeźbi mi się ciało, waga się trzyma bo mięśnie swoje ważą. Mam masywne nogi ;) Ale widzę, zmianę na lepsze na przestrzeni tych paru lat, akceptuje swoje ciało ale czuję się trochę zbyt masywna dla niego bo on jest podobnego wzrostu do mnie, jest chudy, ma długie, kręcone włosy zawsze związane i lekkie umięśnienie, cieszące oko.

Za zęby muszę się zabrać. są proste ale mam jednego nadkruszonego i bardzo źle się z nim czuję. Gęste włosy mam ale cienkie ;) 

Cerę mam zdrową, nie zatykam sobie porów fluidami, w ogóle jedyne co maluję to rzęsy, czasem zrobię makijaż oczu. Cenię sobie bardzo naturalny wygląd. 

Mam bardzo delikatną skórę, podatną na siniaki. Pojawiają się jak szalone nawet nie wiem skąd. 

Dostaję ostatnio dużo komplementów od kolegów i koleżanek z pracy, ostatnimi czasy dostałam nawet 2 propozycje pójścia na kawę od przechodniów na ulicy...naturalnie odmówiłam ;) Tym bardziej ciapakowi...mega natrętny był a to mnie odrzuca kompletnie.

Więc chyba nie jest źle...

Jednak nie wiem co on sądzi. Jedyne co od niego usłyszałam to to, że jestem zawsze taka " fresh". Było to w odniesieniu do ubioru w pracy. Raz skomplementował moją kwiatową bluzkę :P śmiesznym trafem ( skapnęłam się dopiero jak on zwrócił uwagę na to) że mój termos bardzo kolorystycznie pasował do bluzki

 

 

Godzinę temu, Hippie napisał:

Utwierdziłam się w przekonaniu, że to nie moje klimaty zupełnie. 

Zjadłam te najważniejsze wcześniej. Pardon me. :P 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie - wg mnie on jest po prostu niedoświadczony (ma tylko 24 lata w końcu, to jeszcze młodzieniec) i jeśli chcesz go uwieść, to musisz być motorem napędowym nadającym tempo tej relacji i to Ty musisz zdobywać jego (co dla kobiet nie jest zbytnio atrakcyjne, ale jesteś nim tak zajarana, że powinnaś to przełknąć); przynajmniej na początku.

 

Później, jak nabierze skrzydeł, to może przejmie inicjatywę i role się odwrócą.

 

Ma jakieś pasje? "Taką masz kobietę, jakim jesteś sam facetem" - ja się kieruję taką zasadą i np. nie związałbym się z jakimś kanapowcem, co to po 200. metrach biegu dostaje zawału, bo sam jestem aktywnym człowiekiem, ani też nie zainteresowałbym się jakąś imprezowiczką, co to musi co weekend dupą świecić po klubach itd., bo to nie mój klimat.

 

No i najważniejsze, żebyś nie zatraciła siebie w pogoni za nim.

 

Też jesteś wartościowym człowiekiem i jeśli na nim nie robisz wrażenia, to nie ma co się płaszczyć; jakkolwiek zajebisty by nie był, ale wg mnie jego trzeba po prostu wziąć za wszarz i zdominować.

 

Nieświadome INFJ-e bez wykształconej męskiej energii, to takie trochę kobiety i podobnie z nimi trzeba postępować.

Edytowane przez Ważniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, amator napisał:
6 godzin temu, sol napisał:

 

Skoro jesteś ENFP, to jaki typ ma Twój facet? Bo widzę, że koledzy to INFJ, INTJ. Czyżby moja teoria miała kolejny raz odzwierciedlenie?

Dżisas arch, przecież pożegnałam Cię najbardziej romantycznie jak umiałam w usuniętym już wątku, a ty dalej nie możesz odpuścić. Proszę, jeżeli coś kochasz, puść to wolno :D 


Poszukaj sobie w tym wątku Neo, napisałam. Tak już całkiem serio, IMHO ENFP może być z jakimś innym ekstrawertykiem o których piszesz z braku laku, tylko wówczas, jeśli nie poznała wcześniej żadnego INFJ ewentualnie mega rozgarniętego (powtarzam) INTJ. Jest to bardzo możliwe, bo takich ludzi jest niezwykle mało. Ponadto, we wczesnej młodości (15-18 lat) nawet jak jakimś cudem się spotkali, INFJ jest często super zamknięty, jeszcze bardzo nieśmiały i nie pokazuje swojej osobowości. 

 

Ja przez długi czas myślałam, że mam jakiś problem ze sobą, bo nikt mi się nie podobał :) 

 

Edytowane przez sol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Ważniak said:

Ma jakieś pasje?

Dużo w pracy o muzyce gadamy. Słucha wszystkiego choć jego największym konikiem jest rap ( no w moim przypadku niekoniecznie, ale mi kompletnie to nie przeszkadza) W pierwszej chwili w ogóle nie podejrzewałabym o to, że słucha rapu, bo gryzie się to z jego długimi kręconymi włosami, no i zmylił mnie jego roboczy strój, choć nosi srebrny łańcuch i bransoletkę. Jak mi raz powiedział, że chodzi tak w stylu gangsta lat 90. Bo też takiego rapu słucha. 

 

Ale generalnie lubi starocie też jak ja i często na maszynie słuchamy razem mojej albo jego muzyki i mamy dużo wspólnych ulubionych. Stwierdził, że mojej playlisty się przyjemnie słucha, że mam piosenki takie dobre do wsłuchania się w domu. Byłam zaskoczona, jak w pewnym momencie z jego głośnika usłyszałam Beatlesów, których ja uwielbiam i kiedyśna początku mu o tym wspomniałam.  

Ma duszę podróżnika - to mnie do niego chyba najbardziej ciągnie. Uwielbia długie spacery. 

Dużo gra w gry - o tym też razem dużo gadamy. Interesuje się historią IIWŚ - ha, ja też. :P Coś tam ponoć trenuje w domu - widać ;) No ja też ;) 

A czy jakąś pasję ma? Nie chwalił się. Dalej jest dość skryty i prywatny. A ja nie naciskałam. 

 

Najbardziej się rozumiemy w kwestiach rozwoju osobistego i psychologii. A czy to jego konik to ciężko powiedzieć. To że mój to chyba wiadomo. :P Ja potrafię gadać godzinami, no ale jeszcze mnie lekko mój pokraczny ęgielski blokuje. Ja słynę z tłumaczenia wszystkiego na około i tak szczegółowo jak się tylko da, po angielsku mi jeszcze brakuje słów i sie lekko peszę przy tym. My bad. Ale pracuję nad tym. I tak widzę progres.^^ 

16 minutes ago, Ważniak said:

No i najważniejsze, żebyś nie zatraciła siebie w pogoni za nim

Staram się. Ostatnio się zdystansowałam. Wiem, że potrafię się łatwo nakręcać czasem. 

16 minutes ago, Ważniak said:

 

Nieświadome INFJ-e bez wykształconej męskiej energii, to takie trochę kobiety i podobnie z nimi trzeba postępować.

No takie odniosłam wrażenie... może być tak. 

Zastanawiałam się czy właśnie nie ma lekkiej przepaści pod względem niektórych aspektów świadomości między nami. I czy to nie byłoby przeszkodą... Albo jedynie a początku...później by się to zbalansowało. Kij wie. Nie wiem czy jest sens to rozgrzebywać.

 

Ano średnio się czuję w roli zdobywającej co nie znaczy że będę się bronić rękami i nogami przed tym, tylko to po prostu nie jest w mojej naturze. Choć zdarzyło mi się tak z moim byłym - to ja inicjowałam większość spotkań. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hippie musi mu pokazać coś innego żeby miał.. mindfucka, on już wie jaka ona jest. Mój brat też jest rodzinny i szukał rodzinnej, odrzucał inne laski niż taki typ ale jednocześnie mówił, że laska musi mieć w sobie 'jakąś tajemnicę' (czyli to słynne to 'coś'). Czyli że na co dzień jest się normalną miłą osobą, ale na twarzy ma się wypisane że jest się zdolnym do innych zachowań - i druga strona nie wie czego się spodziewać. Tak w skrócie to napiszę, może wyczaicie o co mi chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.