Skocz do zawartości

Granice żartów o podtekstach erotycznych


Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio zastawia mnie jedna rzecz, a mianowicie gdzie są wasze granice żartów erotycznych oraz czy Ci mężczyźni którzy często nawiązują w jakiś sposób do seksu (potrafią wyciągnąć żart z podtekstem z każdego słowa, mówią o kobiecych atutach, nawiązują do ciała kobiet, seksu) tylko tak mówią czy naprawdę mają/ prowadzą/ chcą mieć taki luźny styl życia? Takich mężczyzn można odebrać jako albo niewyżytych albo po prostu nie mających zasad/ granic, takich którzy faktycznie o niczym innym nie myślą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Podczas gdy błyskotliwy żart jest w towarzystwie zawsze pożądany, to prymitywne seksualne podteksty (i żarty) nie świadczą na korzyść tego, kto je stosuje. Można je z całą pewnością uznać za nietakt.

Gdzie ta niezobowiązująca uprzejmość na płaszczyźnie damsko-męskiej na przykład z czasów książek Agathy Christie? Świat staje się coraz bardziej zseksualizowany, a więc i żarty rozmówców bardziej 'śmiałe', co powoduje u mnie zażenowanie i zniesmaczenie. W podtekstach prym wiodą panowie, natomiast nierzadko robią to i kobiety. Zauważyłam, że takie podteksty są najczęściej stosowane przez osoby mniej lub mało atrakcyjne i z kompleksami; być może, żeby zwrócić sobą uwagę, zainteresować na tej płaszczyźnie drugą osobę, gdyż one zawsze zostawiają jakieś emocje po sobie. 

 

Ja nie akceptuje żadnych podtekstów w moją stronę ze strony facetów, tylko mój partner ma do tego prawo i w tym przypadku to lubię. Innych od razu stawiam do pionu, że sobie tego nie życzę, a jak nie działa to albo spojrzenie zimnej suki ze szczyptą zażenowania w oczach, albo nadepnięcie na ego delikwenta. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Claudianne napisał:

 

Cytat

Podczas gdy błyskotliwy żart jest w towarzystwie zawsze pożądany, to prymitywne seksualne podteksty (i żarty) nie świadczą na korzyść tego, kto je stosuje. Można je z całą pewnością uznać za nietakt.

Gdzie ta niezobowiązująca uprzejmość na płaszczyźnie damsko-męskiej na przykład z czasów książek Agathy Christie? Świat staje się coraz bardziej zseksualizowany, a więc i żarty rozmówców bardziej 'śmiałe', co powoduje u mnie zażenowanie i zniesmaczenie

 

Tak dokładnie. Już zaczęło mnie zastanawiać co jest z tymi mężczyznami nie tak? Skąd im się to bierze. Nie tylko zniesmaczenie, to jest niestosowne i nie świadczy o „klasie”. 
Przecież można normalnie żartować, na normalne tematy. 
 

Wlasnie zainteresowanie u mnie to nie powoduje, bardziej takie odczucie, co jest z Tobą nie tak że ciagle do tego nawiązujesz, do obcej kobiety. 
 

Jesli chodzi o radzenie sobie - pierwszy raz teraz jakoś mam styczność z dość mocnym nasileniem i nie wiem już jak sobie poradzić z tym. Ironia, sarkazm nie działają, mówienie w prost koniec żartów nie działa. To już chyba tylko faktycznie „nie życzę sobie” może zadziała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lalkaa napisał:

Ostatnio zastawia mnie jedna rzecz, a mianowicie gdzie są wasze granice żartów erotycznych oraz czy Ci mężczyźni którzy często nawiązują w jakiś sposób do seksu (potrafią wyciągnąć żart z podtekstem z każdego słowa, mówią o kobiecych atutach, nawiązują do ciała kobiet, seksu) tylko tak mówią czy naprawdę mają/ prowadzą/ chcą mieć taki luźny styl życia? Takich mężczyzn można odebrać jako albo niewyżytych albo po prostu nie mających zasad/ granic, takich którzy faktycznie o niczym innym nie myślą. 

Jedyną granicą żartów erotycznych jest poziom przystojności i zasobności mężczyzny ;)  

 

Jak żartuje przystojny i/lub bogaty to jest słodki i elokwentny.

 

Jak żartuje brzydal i/lub biedny to molestuje :)   

  • Like 1
  • Dzięki 7
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mosze Red napisał:

Jedyną granicą żartów erotycznych jest poziom przystojności i zasobności mężczyzny ;)  

 

Jak żartuje przystojny i/lub bogaty to jest słodki i elokwentny.

No chyba nie xD. To jak jest przystojny to może rzucać żarty na do każdego słowa które użyje w zdaniu, na komunikatorze też foty kobiet, i nawiązanie do elementów kobiecego ciała? I ja mam sie czuć komfortowo? No to są jakieś żarty ??‍♀️

 

Naprawdę uważacie, że to jest super, że wam wolno?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, Lalkaa said:

Tak dokładnie. Już zaczęło mnie zastanawiać co jest z tymi mężczyznami nie tak? Skąd im się to bierze. Nie tylko zniesmaczenie, to jest niestosowne i nie świadczy o „klasie”. 
Przecież można normalnie żartować, na normalne tematy. 
 

Wlasnie zainteresowanie u mnie to nie powoduje, bardziej takie odczucie, co jest z Tobą nie tak że ciagle do tego nawiązujesz, do obcej kobiety. 
 

Jesli chodzi o radzenie sobie - pierwszy raz teraz jakoś mam styczność z dość mocnym nasileniem i nie wiem już jak sobie poradzić z tym. Ironia, sarkazm nie działają, mówienie w prost koniec żartów nie działa. To już chyba tylko faktycznie „nie życzę sobie” może zadziała. 

Jedynym rozwiązaniem jest wywalenie jajec na to, ale autentycznie. Jak zobaczą że masz na to wywalone to przestaną. Właśnie o to chodzi że reagujesz. To ich rajcuje. Jak dzieci. 

 

Odizolowałbym się założył słuchawki i celowo tego nie słuchał, a jak by podbijali blisko to krótko "wypierdalaj". A jak by cymbały nie zrozumiały to bym szukał nowej pracy a na koniec powiedział na głos parę słów żeby im poszło w pięty.

 

Do tego trzeba być całkowicie niezależnym w pracy co jak się domyślam w biurze nie istnieje. Dlatego spieprzyłem z tych miejsc. Moim zdaniem nie warto pracować z kretynami, a biura są ich pełne. Jeden wielki ludzki kisiel. 

 

Zawsze możesz też poruszyć sprawę z szefem i to na poważnie (mogą mówić że donosisz niech sobie gadają). Masz prawo czuć się dobrze w pracy i nie miej skrupułów z kretynami. Głównych prowodyrów możesz publicznie wskazać i domagać sie przeprosin. Serio wejście z tym na poważniejszy poziom ma sens. Jak bedziesz tak siedzieć i brać to do siebie to się męcz. Nikt ci nie pomoże bo pomóc możesz sobie tylko sama, a to można zrobić tylko działając.

 

Inny sposób - mniej elegancki. Zacznij sie dopieprzać do ich roboty - wytykaj co robią źle koniecznie publicznie i żeby jak najwięcej osób słyszało. Jak zobaczą że nie jesteś bezbronna akcja ucichnie jak ręką odjął. Niebezpieczni ludzie mają respekt. Mappety są rozdeptywane i wyszydzane. Nie jest to proste ale to jedyna droga.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Lalkaa napisał:

Naprawdę uważacie, że to jest super, że wam wolno?

Tu nie chodzi tylko o żarty erotyczne prawda? Żyjemy w takich czasach, że nawet zwykłe odezwanie się do kobiety może być uznane za molestowanie. Taki patriarchat w praktyce. Oczywiście wszystko zależy od tego kto to mówi. Jednak w dłuższej perspektywie czasu ma to prowadzić do całkowitego zakneblowania mężczyzn i niemożności ich odezwania się bez pozwolenia kobiet. Cenzura XXI wieku.

 

Odwróćmy nieco sytuację: gdzie jest granica kobiecych "żartów", w szczególności tych w związkach, które mają na celu umniejszenie męskości i są o podtekście seksualnym? To rozumiem wolno, tu można, jest wszystko w porządku, bo misia testujemy.

 

Polecam zapoznać się z poniższym tematem:

 

W tym całym temacie brakuje jeszcze tej, klasycznej chyba, grafiki:

 

Know the work rules aprropriate vs inapropriate looking good Susan ...

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mosze Red napisał:

 

 

Jak żartuje przystojny i/lub bogaty to jest słodki i elokwentny.

 

Jak żartuje brzydal i/lub biedny to molestuje :)   

Dobra riposta ? . Znam może ze 3 laski  z poczuciem humoru, nawet wiedzą w którym momencie można się śmiać. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Trevor napisał:

Zawsze możesz też poruszyć sprawę z szefem i to na poważnie (mogą mówić że donosisz niech sobie gadają). Masz prawo czuć się dobrze w pracy i nie miej skrupułów z kretynami. Głównych prowodyrów możesz publicznie wskazać i domagać sie przeprosin. Serio wejście z tym na poważniejszy poziom ma sens. Jak bedziesz tak siedzieć i brać to do siebie to się męcz. Nikt ci nie pomoże bo pomóc możesz sobie tylko sama, a to można zrobić tylko działając.

A nie to tylko wiesz taka praca pod projekt nie na cały czas na szczęście, zwariowałabym. Narazie nasz kontakt ogranicza się to zdalnego ale te teksty w rozmowach... no to już przechodzi granice. 

43 minuty temu, Trevor napisał:

Jedynym rozwiązaniem jest wywalenie jajec na to, ale autentycznie. Jak zobaczą że masz na to wywalone to przestaną. Właśnie o to chodzi że reagujesz. To ich rajcuje. Jak dzieci. 

 

Tak - za dużo chyba im pozwoliłam. do tej pory takich sytuacji nie miałam, a nie chcąc być nie miła no to jakoś to się omijało, z niektórych pośmiało (eee odzywa się tutaj chyba brak asertywności i nieumiejętne przyhamowanie mężczyzn, ale no kurcze jak już z słowa "ciągnąc" np ciągnąć domowe ktoś mi wyciąga kontekst seksualny to już miałam trochę oczy jak spodki. Teraz już tak musze uważać na to co mówie, że powoli mi się kończy cierpliwość. Może faktycznie brak reakcji będzie przyhamowaniem. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam i chyba sama na własnych błędach się uczę postępowania. 

30 minut temu, Krugerrand napisał:

Żyjemy w takich czasach, że nawet zwykłe odezwanie się do kobiety może być uznane za molestowanie. Taki patriarchat w praktyce. Oczywiście wszystko zależy od tego kto to mówi. Jednak w dłuższej perspektywie czasu ma to prowadzić do całkowitego zakneblowania mężczyzn i niemożności ich odezwania się bez pozwolenia kobiet. Cenzura XXI wieku.

Ale naprawdę to nie jest wiesz zwykłe odzywanie się, jak już ktoś wali komentarze do mojego biustu czy właśnie do każdego słowa którego powiem. Nieee w żadnym razie molestowanie nie jest tu adekawatnym określeniem, to są fajni ludzie, tylko żarty mają w takim tonie a mi to po prostu nie odpowiada. Gdzieś są jakieś granice. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Krugerrand napisał:

W tym całym temacie brakuje jeszcze tej, klasycznej chyba, grafiki:

 

Know the work rules aprropriate vs inapropriate looking good Susan ...

Eureka, to działa w dwie strony. Nie od dziś wiadomo, że jeśli ktoś się nam podoba to nawet puszczony przez niego bąk po grochowej uczcie czy wielki pryszcz na czole są urocze. 

 

2 godziny temu, Lalkaa napisał:

To już chyba tylko faktycznie „nie życzę sobie” może zadziała.

"Słuchaj, te podteksty są dość żenujące, kompletnie mnie nie bawią i nie spodziewałam się, że taki facet jak Ty, może się aż do tego stopnia poniżyć, zawsze mi się one kojarzyły z jakimiś zakompleksionymi frajerami." 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Lalkaa napisał:

Ostatnio zastawia mnie jedna rzecz, a mianowicie gdzie są wasze granice żartów erotycznych oraz czy Ci mężczyźni którzy często nawiązują w jakiś sposób do seksu (potrafią wyciągnąć żart z podtekstem z każdego słowa, mówią o kobiecych atutach, nawiązują do ciała kobiet, seksu) tylko tak mówią czy naprawdę mają/ prowadzą/ chcą mieć taki luźny styl życia? Takich mężczyzn można odebrać jako albo niewyżytych albo po prostu nie mających zasad/ granic, takich którzy faktycznie o niczym innym nie myślą. 

Żartować w ten sposób trzeba

po pierwsze - umieć, żeby nie wyjść na oblecha,

po drugie - wiedzieć na ile przy kim można sobie pozwolić,

po trzecie - od czasu do czasu a nie ciągle, bo inaczej patrz pkt 1.

 

Z dwojga złego wolę mężczyzn zbyt sztywnych i zasadniczych niż wyluzowanych dowcipasów, z żartami których nie wiadomo, co zrobić...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 hours ago, Lalkaa said:

A nie to tylko wiesz taka praca pod projekt nie na cały czas na szczęście, zwariowałabym.

I jeszcze się hamujesz przed aktywną obroną? Najlepsze pole do popisu do potrenowania obrony przed takimi rzeczami a gwarantuje jeszcze się w życiu zdarzą.

19 hours ago, Lalkaa said:

Teraz już tak musze uważać na to co mówie, że powoli mi się kończy cierpliwość. Może faktycznie brak reakcji będzie przyhamowaniem.

To nie będzie dobre rozwiązanie bez jasnego postawienia granicy.

19 hours ago, Lalkaa said:

Nieee w żadnym razie molestowanie nie jest tu adekawatnym określeniem, to są fajni ludzie, tylko żarty mają w takim tonie a mi to po prostu nie odpowiada. Gdzieś są jakieś granice. 

Fajni ludzie. Tak sobie wmawiaj. Brak szacunku po całości. Ja z takimi ludźmi nie gadam.

Tylko praca (w tym tylko gadka o pracy - bez wrogości ale też bez spoufalania się), i koniec, ale dla kobiety to może być ciężkie bo gorzej znosicie izolację. 

 

Zrozum że oni to robią BO WIDZĄ ŻE TO NA CIEBIE DZIAŁA. Jeśli przestanie to przestaną to robić. Na tym polega "zabawa".  

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trevor Jakoś Ciebie najbardziej zapamiętałam. I ogólnie mieliście racje. Najgorzej, że niestety to że na początku nie reagowałam, jak to mówiłeś myśleli, że to na mnie działa (Przecież jedyna kobieta w zespole) to dawaj dalej, to teraz poszło to dalej. Już za daleko i za szybko. Facet przegiął. No ale to powinno się faktycznie załatwiać na początku. A nie „trochę pozwalać”. Bo ja tak robiłam. Hamowałam przed obroną. Bo przecież to zespół. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Lalkaa said:

@Trevor Jakoś Ciebie najbardziej zapamiętałam. I ogólnie mieliście racje. Najgorzej, że niestety to że na początku nie reagowałam, jak to mówiłeś myśleli, że to na mnie działa (Przecież jedyna kobieta w zespole) to dawaj dalej, to teraz poszło to dalej. Już za daleko i za szybko. Facet przegiął. No ale to powinno się faktycznie załatwiać na początku. A nie „trochę pozwalać”. Bo ja tak robiłam. Hamowałam przed obroną. Bo przecież to zespół. 

To teraz z grubej rury, i zero litości (ale bez emocji - swój ruch trzeba przemyśleć i na zimno wprowadzić) ;) Mówię serio. Utniesz to teraz będziesz mieć spokój. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Trevor napisał:

To teraz z grubej rury, i zero litości (ale bez emocji - swój ruch trzeba przemyśleć i na zimno wprowadzić) ;) Mówię serio. Utniesz to teraz będziesz mieć spokój.

Już właśnie zostało, jeśli znowu coś palnie znowu zostanie sprowadzony na ziemie. Ale po prostu mieliście racje, że to trzeba było zrobić od samego początku, ja się zorientowałam za późno. Za późno tez tutaj napisałam. Jednak się to ucina na samym początku a nie po jakimś tam czasie. Ale cóż człowiek uczy się na błędach. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Lalkaa said:

Już właśnie zostało, jeśli znowu coś palnie znowu zostanie sprowadzony na ziemie. Ale po prostu mieliście racje, że to trzeba było zrobić od samego początku, ja się zorientowałam za późno. Za późno tez tutaj napisałam. Jednak się to ucina na samym początku a nie po jakimś tam czasie. Ale cóż człowiek uczy się na błędach. 

No i brawo. Lekcja na przyszłość. Uczymy sie całe życie. Następnym razem możesz nie zauważyć nawet jak sprawnie utniesz sprawę. Piątka :)

 

 

 

Edytowane przez Trevor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.