Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, deomi napisał:

@Claudianne Ja właśnie jestem taką słabą, niepewną, przewrażliwieną, zakompleksieną pi*sdą, jak to zmienić?

Myślę, że @ViolentDesires mogłaby coś poradzić, ona jest przeciwieństwem tych cech. Natomiast z mojej strony, wydaje mi się, że dobrze byłoby nie skupiać się ani na swojej ważności, ani nieważności. Traktuj siebie, swój organizm jak taką świątynie - odżywiaj je dobrym pokarmem, codziennie wylewaj siódme poty bieganiem lub inną aktywnością fizyczną, tak, aby zalewała Cię fala endorfin systematycznie, a ponadto ćwicz logikę, czytaj książki, które gimnastykują umysł, ale najpierw przeczytaj 'Biegnącą z wilkami' autorstwa Clarissy Pinkoli Estes. Pomyśl o czymś co masz teraz i to jest fajne, i za to może możesz wykrzesać jakąś tam wdzięczność? Myślę, że to wszystko mogłoby sprawić, że polubiłabyś siebie, a wtedy to te cechy odeszłyby daleko za Siedmiogród. Czytając Ciebie odnoszę wrażenie, że jesteś fajną babką, tylko być może nieco zagubioną.

 

Ja zawsze byłam bardzo zestresowana podczas wygłaszania seminariów na auli - całe ciało drżało, a serce biło z prędkością światła, piłam melisy przed. Pewnego dnia sobie pomyślałam, że w sumie i tak pewnie każdy jest zajęty sobą, a połowa czy więcej to mnie nawet nie będzie słuchać, więc co ja się będę stresować. Tak też jest w życiu - ludzie na ogół są zajęci sobą, a większości kompleksów, które nas zamęczają w głowie, to nawet inni nie zauważają. 

 

Cytat

'Z a c z n i j. Tak się czyści zatrutą rzekę. Jeśli się boisz niepowodzenia, zacznij mimo to, a jeśli nie można inaczej, to ponieś klęskę, pozbieraj się i zacznij od nowa. Jeśli znów się nie uda, to co z tego? Zacznij jeszcze raz. To nie porażka powstrzymuje - to niechęć do zaczynania od początku powoduje stagnację. Co z tego, że się boisz? Jeśli się obawiasz, że coś wyskoczy i cię ugryzie, to niech się to wreszcie stanie. Niech twój strach wyjrzy z ciemności i cię ukąsi, żebyś miała to już za sobą i mogła się posuwać dalej. Przezwyciężysz to. Strach minie. Lepiej, żebyś wyszła mu naprzeciw, poczuła go i pokonała, zamiast mieć w nim wieczną wymówkę do czyszczenia rzeki.' -Clarissa Pinkola Estes 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, self-aware napisał:

I tu popełniasz jeden błąd. Ja tylko na forum odsłaniam się całkowicie przed Wami :) Na żywo nie czuć ode mnie tych cech "słabość, niepewność, przewrażliwienie, zakompleksienie i tym podobne". Zresztą ja nawet nie bardzo rozumiem gdzie te rzeczy czuć ode mnie tutaj. Jeśli wiem, że kobiety lecą na przystojnych gości to jest to jakiś kompleks czy po prostu fakt?

 

Druga sprawa, kobiety na codzień mnie lubią bo jestem wygadany, dość charyzmatyczny, bezpośredni. Mówię np. dużo o moich próbach podchodzenia do kobiet, o koszach itd, o tym co wewnętrznie wtedy czuję, one zawsze słuchają tego z mega zaciekawieniem i zadają dużo pytań. Jednocześnie mówię tak, że robię z siebie pewnego siebie typa. Ja jestem dobrym aktorem, kłamcą, manipulantem. Dużo ugrywam słowem. Do tego często mam poker face jeśli trzeba bo wewnętrznie bywam wyprany z emocji. Ja umiem mówić tak, żeby było śmiesznie i fajnie, gadkę mam naturalną i nigdy nie musiałem się jej uczyć. Jak ja mówię żart to jest śmiesznie, jak moi koledzy go powtarzają to jest "wiocha". Przez wielu znajomych uznawany jestem za bardzo specyficzny typ, dość ciekawy.

 

Ale nie mam kasy, dobrego wyglądu. Nie jestem też zbyt zaradny w typowo męskich sprawach jak elektryka, mechanika (i nie będę bo mnie te rzeczy totalnie nie interesują). Zatem najważniejsze kwestie czyli wygląd + zasoby leżą i kwiczą. To drugie można jeszcze jakoś próbować naprawiać, z pierwszym już niewiele zrobię. A bez tych rzeczy, mając 30 lat, nie ma kobiet.

 

Brzydka kobieta nie będzie w stanie mnie podniecić, więc wolę być singlem niż marnować mój i jej czas.

Ziąąą, gadane to jest podstawa rycia komuś (kobiecie) czapki.

 

Kolejna rzecz, po co Ty im mowisz te wszystkie rzeczy szczerze? Przecież one tego słuchają i se wyrabiają opinię. A przecież koleżanki mają koleżanki, które mają koleżanki. Wszystko będą paplać. Rob z siebie pewnego typa ale se raduj te żałosne opowieści.

 

Masz charyzme...więc skończ miauczeć. Też nie raz słyszałem, że mam dobrą bajerkę. Samym wyglądem nie wygrasz wszystkiego, przynajmniej nie z inteligentną panną. Ja poznałem dziewczynę, kiedy wyjebali mnie z pracy bo powiedziałem kierownikowi, że mi może laskę zrobić (oskarżył mnie o coś czego nie zrobiłem). I się chwilę bujaliśmy. Doszło do tego, że chciała mieć ze mną dziecko. Z gołodupcem. Robotę znalazłem a ona mi potem tylko powtarzała, że wiedziała, że dam sobie radę. Ta historia nie ma happy endu, rozstaliśmy się. Ale pamiętam ją do dzisiaj (i założe się, że ona mnie) i mimo tego, że baba. To jednak coś miała w sobie więcej niż zwykłe pierdolenie.

 

Trzeba mieć zawsze ściśnięte zwieracze bo nagle pojawi się kobieta na Twojej drodze, a Ty nie bedziesz gotowy...ja tak pare razy miałem. Nie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, self-aware napisał:

 

Ale ja tej mentalności ofiary nie pokazuję po sobie na żywo :) Ja przez lata nauczyłem się jak mieć na sobie maskę i robię to bardzo dobrze. 

Tak Ci się wydaje. Nikt nie jest tak dobrym aktorem. Wiesz co to mowa ciała, komunikacja niewerbalna? Tego nie da się kontrolować.  Wiesz, że w czasie rozmowy przyswajamy 90% informacji o człowieku z mowy ciała a nie z tego, co mówi? Odczucia, jakie wzbudzasz u kobiet własnie stąd się biorą. Ich mózg rejstruje i przetwarza najmniejszy blysk w Twoim oku czy zwężenie źrenic i drgnięcie 34 mięsnia na Twojej twarzy i daje odpowiedz w postaci odczucia -  jest super lub  - coś z nim nie teges... ;)   

Może dla koleżanek z pracy jesteś wyluzowany i nie grasz, bo one nie są obiektem Twoich zalotów i Ci nie zależy. Ale w sytuacji, gdy stajesz przed kobietą, którą pragniesz poderwać to na bank wysyłasz w eter sprzeczne komunikaty niż to, co starasz się mówić. robić, pokazywać.

To, co siedzi w Twojej głowie, czyli to, jak siebie postrzegasz a postrzegasz bardzo kiepsko, jest Twoją nieświadomą emanacją, niezależnie od tego, co mówisz. Dlatego kobiety to czują. Ten dysonans. Nawet mogą Cię lubić, ale coś je odrzuca od wejścia z Tobą w relację. I żadna kontrolowana gadka tego nie zmieni, uwierz mi. 

Nie da się udawać pewności siebie. Albo ją masz albo nie. Nie da się udawać męskości. Albo jesteś męski albo nie. A to, co kobiety kręci w facetach to pewność siebie wynikająca z poczucia własnej wartości (ktorej nie masz w ogóle) i męskość czyli to, że świetnie czujesz się jako mężczyzna w swojej skórze. A Ty jak się czujesz? No właśnie.

Wszyscy, którzy Ci piszą, że problem masz w głowie, dobrze piszą. Wiem, że łatwo się mówi, zmień negatywne myślenie, bo to czasem niekończąca się praca, co tylko pokazuje, jaka siła i przyzwyczajenie tkwi w takim myśleniu. Ale nie ma innej drogi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, self-aware napisał:

To wynika z tego, że matki robią za chłopców wszystko.

Oj tak, to tragedia. Faceci są dorośli a nic nie robią.
 

Mama mojego męża była zdziwiona i zła jak zobaczyła ze ja mu ubrań nie pakuje ani mu nie pomagam xD. No przecież to duże dzieciątko. Spakować, posprzątać, obiadek zrobić, dupcie podetrzeć. Synów ma dorosłych, ręce opadają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Claudianne napisał:

Myślę, że @ViolentDesires mogłaby coś poradzić, ona jest przeciwieństwem tych cech. 

 

Ja bym chętnie pomogła, ale nie wiem jak. :(  Ja faktycznie nie mam kompleksów, nie mam problemow z przesadną wrażliwością, ale też nie musiałam na to pracować, dostałam to "w prezencie", razem z genami. Wszystkie kobiety od strony rodziny mojej mamy są "twarde". 

 

Moim zdaniem najlepiej byłoby się skontaktować z psychoterapeutą, który ma doświadczenie z tego typu przypadkami. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ tutaj już tez pojawiły się wpisy na temat partnerów o których już mamy, i czy spełniają nasze wymagania to tez się dołączę (cały mój mąż): 

 

1. Z pasją, wykształcony, mądry 

2. Wspierający, mnie, nas, optymista pchający nas do przodu nawet gdy ja mam chwile zwątpienia on staje na wysokości zadnia jak mężczyzna mówi „damy radę”, „poradzimy sobie”

3. Oglądający ze mną wspólne filmy, właśnie nadrabiamy razem grę o tron ?

4. Poniewaz nie mogę dźwigać sam dba o to by mi to jakkolwiek nie wpadło do głowy ?. Dba o mnie. 

5. Odpowiedzialny, taka głowa rodziny. Mężczyzna który potrafi być głowa rodziny. 

6. Potrafi postawić na swoim pomimo, że mam dość silny charakter. 

7. Uczuciowy, potrafiący okazać co czuje. 

8. Poczucie humoru - dla mnie to bardzo ważne. Potrafi mnie zawsze rozśmieszyć.

9. Potrafi porozmawiać na każdy temat. 

10. Ma cechy typowego faceta - nie lubi gadania woli działać. Jak się kłócimy to potem odrazu się godzimy. Nie lubię gdy facet jest kopia mnie. To ze ja lubię sobie pogadać jak kobieta i powalkowac dana sprawę to nie oznacza, że on musi lubić. 

11. Opiekuńczy, zarówno w stosunku jak do kobiety jak i w sytuacjach gdy np miałam zabieg, byłam chora. 

12. Pomocny - potrafi mi w czymś pomoc jak coś nie działa, nawet jak jest zmęczony pomarudzi ale pomoże. 

13. Wysoki - mam 171, fajnie jak facet jest wyższy. Ja mam to szczęście ze mój ma 191 mogę spokojnie ubrać szpilki. 

14. Lubi sport - albo chce go polubić. Mój się nauczył wszystkiego co ja mu pokazałam. Wszystkie sporty które robimy robiłam ja, on je poznał i pokochał. 

15. Pokazujący, ze mnie kocha w typowy dla mężczyzn sposób - poprzez gesty, zrobienie czegoś a nie pierdzielenie „kocham cię”. 

16. Mój jest tez przystojny, nie jakoś super ale jest, no i ma budowę atletyczna. Wiec to plus ale nie wymóg.

 

Ogolnie no tez trafiłam na swój ideał, ale ideały nie istnieją, każdy ma wady i mój mąż tez je ma, jednak jego zalety, przyćmiewają jego wady. Ponadto do wszystkiego podchodzimy z humorem, wiele wad można obśmiać i tak często robię. 

Edytowane przez Lalkaa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, self-aware said:

Brzydka kobieta nie będzie w stanie mnie podniecić, więc wolę być singlem niż marnować mój i jej czas.

No i tu jest pies pogrzebany. Każdy nieruchający chłop powtarza tutaj jak mantrę ‘chce ładna’. Kurka najwięcej ruchają Ci co tak nie przebierają. Przecież w ostateczności każdy brzydnie, bo się starzeje. Trzeba to akceptować i szukać alternatywnych podniet w kochanku/ce.

 

Ja tam najlepszy seks w zyciu miałam z paszczurem – łysym (prawdziwie łysiejącym plackowato siwo-rudzielcem), synem młynarza (bladość i wypłowiałość jakiej nikt nie lubi), ze skórą obsypaną grubo piegami i przebarwieniami, po jakiś oparzeniach w dzieciństwie, z cofniętą szczęką do wewnątrz, w uśmiechu było widać pół na pół dziąseł i zębów, po jakiś operacjach korygujących penisa naprawiających wady wrodzone. I tez nie potrafił robić minety, był generalnie leniwy w łóżku.

 

Na własnej skórze się przekonałam, ze uroda nijak się ma do satysfakcjonującego seksu w dłuższej perspektywie. A do życia to już w ogóle. Współczuje mężczyznom, ze musza mieć ładną żeby się podniecić. Kogo zatem ruchać w wieku 40-50 lat skoro wszyscy brzydcy? Kolegów i koleżanki własnych dzieci?

Edytowane przez Colemanka
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8/3/2020 at 2:31 PM, Colemanka said:

Współczuje mężczyznom, ze musza mieć ładną żeby się podniecić. Kogo zatem ruchać w wieku 40-50 lat skoro wszyscy brzydcy? Kolegów i koleżanki własnych dzieci?

Nie wiem :) Ja bym chciał umieć podniecić się brzydką kobietą, byłoby wtedy łatwiej.

 

No i druga rzecz to dzieci... Przeciętny facet + brzydka kobieta = mega nieatrakcyjne dzieciaki. Niech to chociaż będzie przeciętny facet + przeciętna kobieta to i dzieciaki będą chociaż powiedzmy te 5/10. Jak mam płodzić kogoś 3/10 i patrzeć jak płacze w poduszkę po nocach to po co.

On 8/2/2020 at 11:09 PM, gladia said:

Tak Ci się wydaje. Nikt nie jest tak dobrym aktorem. Wiesz co to mowa ciała, komunikacja niewerbalna? Tego nie da się kontrolować.  Wiesz, że w czasie rozmowy przyswajamy 90% informacji o człowieku z mowy ciała a nie z tego, co mówi? Odczucia, jakie wzbudzasz u kobiet własnie stąd się biorą. Ich mózg rejstruje i przetwarza najmniejszy blysk w Twoim oku czy zwężenie źrenic i drgnięcie 34 mięsnia na Twojej twarzy i daje odpowiedz w postaci odczucia -  jest super lub  - coś z nim nie teges... ;) 

To dlaczego wszyscy moi znajomi uważają mnie za charyzmatycznego, pewnego siebie gościa? :) Ja tym "aktorem" jestem prawie od dziecka, moja maska to prawie ja. Ja tak gram, że sam w to często wierzę. To nawet mi pomaga bo jak sobie wkręcisz coś to często postępujesz zgodnie z tym.

 

On 8/2/2020 at 11:09 PM, gladia said:

Może dla koleżanek z pracy jesteś wyluzowany i nie grasz, bo one nie są obiektem Twoich zalotów i Ci nie zależy. Ale w sytuacji, gdy stajesz przed kobietą, którą pragniesz poderwać to na bank wysyłasz w eter sprzeczne komunikaty niż to, co starasz się mówić. robić, pokazywać.

Może.

 

On 8/2/2020 at 11:09 PM, gladia said:

A Ty jak się czujesz? No właśnie.

Ja się czuję dobrze jako mężczyzna. Źle się czuję ze swoim wyglądem, ale jak człowiek słyszy, że jest brzydki to jak ma się czuć? Ty, Twoje koleżanki, Twoi znajomi, ktokolwiek też by się tak czuł :)

On 8/2/2020 at 11:01 PM, Pankoneser said:

Samym wyglądem nie wygrasz wszystkiego, przynajmniej nie z inteligentną panną

Hmm?? Przecież ja właśnie wyglądem przegrywam :) Gdybym miał dobry wygląd to szłoby to gładziutko. Ty myślisz, że ja wczoraj się urodziłem? Przystojni goście muszą się postarać, żeby coś spierdolić. wiem, że na forum jest zawsze podawany przykład, że jak przystojniak zachowuje się tragicznie to też nie rucha, ale ilu jest tragicznie zachowujących się przystojniaków? Masz wygląd to masz kobiety, wystarczy mieć po prostu do tego zwykły charakter, nic wielkiego, po prostu nie być totalnym zjebem. To nie jest raczej zbyt trudne.

On 8/2/2020 at 11:01 PM, Pankoneser said:

Kolejna rzecz, po co Ty im mowisz te wszystkie rzeczy szczerze? Przecież one tego słuchają i se wyrabiają opinię. A przecież koleżanki mają koleżanki, które mają koleżanki. Wszystko będą paplać. Rob z siebie pewnego typa ale se raduj te żałosne opowieści.

Lubię obserwować ich ciekawość. A to, że gdzieś coś gadają to mam bardzo szczerze w piździe :)

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8/2/2020 at 10:32 PM, Imbryk said:

Nie musisz pokazywać, panie to CZUJĄ a nie WIDZĄ.

Każdy czuje i widzi gdy człowiek udaje, nie tylko kobiety. Nie róbmy z nich jakichś istot z magicznymi mocami. Natomiast jak ktoś dobrze aktorzy to tego nie widać :) Po prostu nie macie znajomych, którzy potrafią porządnie trzymać maskę (lub o tym nie wiecie bo wydaje Wam się, że dobrze znacie jakąś osobę a wielu rzeczy nie wiecie). Kłamanie, manipulacja... To są umiejętności jak każde inne i można być w nich bardzo dobrym.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, self-aware napisał:

Hmm?? Przecież ja właśnie wyglądem przegrywam :) Gdybym miał dobry wygląd to szłoby to gładziutko. Ty myślisz, że ja wczoraj się urodziłem? Przystojni goście muszą się postarać, żeby coś spierdolić. wiem, że na forum jest zawsze podawany przykład, że jak przystojniak zachowuje się tragicznie to też nie rucha, ale ilu jest tragicznie zachowujących się przystojniaków? Masz wygląd to masz kobiety, wystarczy mieć po prostu do tego zwykły charakter, nic wielkiego, po prostu nie być totalnym zjebem. To nie jest raczej zbyt trudne.

Fajną, ładną, inteligentną, mądrą dziołchę wyrwałem, kiedy wyjebali mnie z pracy. Nawet nie szukałem nowej. I miałem łysą pałę. Ale mimo wszystko w tym czasie starałem się myśleć pozytywnie i nie dawałem po sobie odczuć co mnie gnębi. Ona w jakimś typku była zabujana, a ja jej mówiłem, żeby się w łeb jebnęła. Potem mi dziękowała, że jej pomogłem się z tego wyrwać. Na prawdę fajnie nam się układało. Tarzaliśmy się po podłodze najebani voda z redbullem. Nawet sugerowała, żebyśmy sobie zrobili dziecko (LOL, sugerowała, wprost to powiedziała...). A ja jej na to że byłaby śliczną mamusią...Koniec końców nasze drogi się rozeszły. Ale to z innego powodu. A czy Ty myślisz, że ja z konopii wyskoczyłem? Pamiętam ją jako jedną z bardziej kumatych dziewczyn jakie poznałem w swoim życiu. I ma u mnie dożywotni szacun.

 

Aha, żeby nie było, ona jest teraz dobrze ogarniająca programistką, żebyś mi przypadkiem nie zarzucił, ze to była jakaś patologia.

Edytowane przez Pankoneser
Szczegolik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, self-aware napisał:

@Pankoneser - To, że miałeś łysą pałę nie oznacza, że źle wyglądałeś. Niektórzy faceci wyglądają wtedy zajebiście męsko.

 

Poza tym nie wiem w sumie co Ci napisać bo to wszystko co napisałeś nie neguje tego co ja napisałem.

Co Ty stary, męsko? Nie w moim przypadku. I sylwetkę też mam kiepską, chociaż przestałem wyglądać jak chudy szczur to jeszcze dużo brakowalo (brakuje), zarówno wtedy jak i teraz.

 

Po prostu tak jakoś wyszło. A ja nie neguję tego co Ty mówisz.

Edytowane przez Pankoneser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, self-aware napisał:

Każdy czuje i widzi gdy człowiek udaje, nie tylko kobiety. Nie róbmy z nich jakichś istot z magicznymi mocami. Natomiast jak ktoś dobrze aktorzy to tego nie widać :) Po prostu nie macie znajomych, którzy potrafią porządnie trzymać maskę (lub o tym nie wiecie bo wydaje Wam się, że dobrze znacie jakąś osobę a wielu rzeczy nie wiecie). Kłamanie, manipulacja... To są umiejętności jak każde inne i można być w nich bardzo dobrym.

Jak jesteś takim dobrym aktorem jak tu piszesz, to może zaprzepaściłeś ścieżkę kariery, nie myślałeś o tym? :D 

W filmie, oprocz amantów, potrzebni są i aktorzy charakterystyczni, więc miałbyś szansę! Pokaż zdjęcie, ocenimy jak duże. 

Sorry, ale tak jesteś zafiksowany na swojej brzydocie, że aż niewiarygodne. Cokolwiek, ktokolwiek Ci pisze, to Ty jedno i to samo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, mój wymarzony partner zaś, to na pewno nie ktoś, kto „góruje” nade mną intelektualnie. Poczucie bycia „tą głupszą”, to jakiś koszmarek. Absolutnie nie typ dominatora, który próbuje podnieść swoje ego np. dając „złote porady”. szczególnie jak prowadzę auto ;) 

 

Idealnie - jesteśmy na podobnym poziomie doświadczeń i rozwoju, każdy ma  też swoje „życie”, zainteresowania. Nawzajem się szanujemy i most important, chcemy wspólnie rozwijać siebie i to co mamy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, JudgeMe napisał:

zakupiona na ruskim targu

Raczej ukraińskim.

 

4 godziny temu, JudgeMe napisał:

Next.

A niby dlaczego miałbym zmieniać mój gust?

 

4 godziny temu, Reflux napisał:

Biorąc pod uwagę cyrylicę pod zdjęciem

 

 

@Reflux

A może to była podświadoma reakcja @JudgeMe na konkurencję? ?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, sol napisał:

Absolutnie nie typ dominatora, który próbuje podnieść swoje ego np. dając „złote porady”. szczególnie jak prowadzę auto

Nawet mi o tym nie mów. 

Ostatnia historia z mojego życia.

Prowadzę auto. Ale jedzie ze mną mój brat. Ciągle słyszę komentarze w stylu: zwolnij, z prawej, z lewej. Zatrzymaj się, czerwone, zielone, żółte.  

W końcu nie wytrzymuję, zatrzymuję się na poboczu, grzebię w torebce, po dłuższym czasie udaje mi się wygrzebać około 5 zł.  Mówię do niego: masz i wypierdalaj. Na autobus. 

W końcu opuścił moje auto, chyba szedł na piechotę około 2 km. ?

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, JudgeMe napisał:

Nawet mi o tym nie mów. 

Ostatnia historia z mojego życia.

Prowadzę auto. Ale jedzie ze mną mój brat.

Hahahaha, tak. Oj nie mam brata, ale nie dziwię się, że go wysłałaś piechotą.

 

U mnie zaczęło się od ojca, na maksa wkurzające: dlaczego tak wciskasz sprzęgło? a dlaczego dopiero teraz zmieniasz bieg? A dlaczego robisz to tak a siak? Komentowanie totalnie automatycznych czynności jest generalnie IMHO zagrożeniem na drodze, prawie mieliśmy wypadek przez jego zwracanie uwagi, co jest zdeczka bez sensu, bo jestem lepszym kierowcą ;) Kocham go, ale razem jeździć nie możemy.

Edytowane przez sol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta mi też coś tam mówią podczas jazdy, że nie tak, tylko siak, no sorry ale ja nie jeżdżę idealnie tylko trochę za nerwowo, przynajmniej za to dynamicznie, a nie tak że przepuszczam kilka aut zamiast od razu wbijać się na pas itp. xD

 

Ogólnie to ludziom się nie dogodzi i zawsze coś tam będą brzęczeć, że się źle robi. Tylko że ja jeszcze nie miałam kolizji, za to osoba która mi brzęczała przywaliła w jakiś słupek aż auto poszło na złom. Ludzie krytykują kiedy sami mają coś za uszami, powinno się ich wyśmiewać tak by dostawali zawału, przynajmniej będzie z tego uciecha.. :D

 

Co do wymarzonego partnera/ki... weźcie pod uwagę wszyscy jedną rzecz..

 

Wszyscy w gruncie rzeczy są tacy sami mimo różnic. WSZYSCY!!! Bez znaczenia czy ma się zestaw lepszych cech czy nieatrakcyjnych, czy jest nawet chadem i chadówą, co za różnica, ludzie mają jedno oprogramowanie więc jak się postępuje i prezentuje w określony sposób to reagują zawsze w ten sam sposób.

 

No więc 'wymarzony/a partner/ka' to pułapka myślowa, że jak się znajdzie jakąś Himalajkę / Himalaja to już będzie dobrze, bo ta osoba będzie inaczej reagować, tj. lepiej i związek będzie lepszy i w ogóle jakieś porozumienie dusz. Ściema! Ja generalnie zmieniam moje podejście do związków... wymarzony partner nie istnieje, w Polsce i tak większość facetów to białorycerze. Zresztą w związku lepiej mieć białorycerza i być tą wymagającą stroną, brawo kobiety, ładnie się w związkach ustawiły i winszuję, mają totalny spokój od narzekania facetów (tylko faceci nie mają z nimi spokoju xD). Kiedyś tego nie rozumiałam i potępiałam, bo wydawało mi się to pieprznięte, tymczasem jest tak że albo jest matriarchat i to laski ustawiają facetów (Polska, świat zachodni) albo to faceci ustawiają laski (islam) ew. związki mieszane gdzie to laska, Azjatka czy tam Murzynka, skacze wokół białego faceta. Coś pośredniego to jakiś himalajski mit. @SzatanKrieger powinieneś znaleźć sobie laskę choćby tylko do LTR, możesz próbować swoim podejściem do związków i zobaczysz, że niewiele Ci z tego wyjdzie (jak będzie inaczej to się zdziwię) albo przejść na 'ciemną stronę' (egoizm i wyjebane na potrzeby drugiej osoby / spełnianie masochistycznych/służalczych potrzeb tej osoby) i zobaczyć różnicę. Ja nie twierdzę, że będziesz szczęśliwy na tej ciemnej stronie xD tylko że będziesz panem sytuacji że się tak wyrażę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.