Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Potrzebowałem się gdzieś wygadać i uznałem, że tutaj mogę wyrzucić to z siebie. Mogę to zrobić anonimowo i odciążyć nieco psychikę. Z powodu własnych doświadczeń życiowych, obserwacji związków znajomych, lektury forum, itd. pozbyłem się chyba części zasad moralnych. Nawiązałem romans z mężatką. 

 

Skłoniło mnie do tego kilka czynników. Spadek SMV i stopy życiowej. Zerwanie kontaktu z ulubioną cichodajką. Ulubiona diva, która zaczęła traktować mnie coraz gorzej. Brak seksu i stałej partnerki, z powodu absurdalnych wymagań wolnych kobiet, poznawanych w ostatnim czasie. Nastawionych na wyzysk frajerów i zrobienie bąbelka. Czytanie wątków kobiet w rezerwacie, w których większość sióstr przyznawała się do romansów z żonatymi. 

Wiem, że to nie usprawiedliwia mojego występku. Zaspokajania swoich instynktów. 

 

Małżeństwo tamtej mężatki, to typowe trwanie ze sobą, po zakończeniu haju hormonalnego. Wielu z nas to przeżyło, nawet ja w dłuższym związku. Pani brakuje emocji i atencji, które ja dostarczam. Sama poszukiwała aktywnie kochanka przez internet i akurat ja zostałem wybrany. Co połechtało moje ego. Pani nie odejdzie od męża i ja tego nie wymagam. Relacja typowo seksualna. Stawiam sprawę jasno, że nie będę z nią, łączy nas namiętność...

 

Zalety:

  • Świetny seks, którego mi brakowało i spełnianie różnych fantazji i pragnień.
  • Zaspokojenie potrzeby fizycznej bliskości z kobietą.
  • Podbudowanie ego, komplementy.
  • Brak użerania się z kobiecymi fochami na co dzień.
  • Czas dla siebie i na swoje pasje.
  • Brak łapania na dziecko, alimenty, itd.

 

Wady:

  • Lekki kac moralny.
  • Ryzyko przyłapania, konsekwencji, zemsty męża.
  • Ryzyko zbyt dużego zauroczenia pani moją osobą.
  • Wejście w cudze życie z butami.
  • Mogę zostać rozegrany przez niewierną mężatkę, jako jeden z jeleni, dostarczających bolcowania i atencji.

 

Wyszedłem z Matrixa, pozbyłem się złudzeń i nie będę nigdy żonaty. Dlatego wiem, że tzw. karma zdrady małżeńskiej do mnie nie wróci. 

 

Jestem ciekaw czy byliście/byłyście w takich relacjach? Jeżeli tak, to jak się skończyły?

  • Like 5
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Morfeusz napisał:

Dlatego wiem, że tzw. karma zdrady małżeńskiej do mnie nie wróci. 

Jak sam widzisz, już masz obawy i Cię gryzie.

Teraz, Bruxa napisał:

Nie ma czegoś takiego jak karma, bo niby jak to miałoby funkcjonować.

Według mistrzów polega na doświadczeniu tego samego co się uczyniło czy też bardzo podobnego, nie w tym to następnym życiu. Chodzi o doświadczenie wyborów, których się uczyniło jakby z drugiej strony.

Nie koniecznie musi być z kimś w związku małżeńskim na stopie partnerstwa, laska może mu się gzić po kątach czasem poczucie winy (karma) może zadziałać inaczej, np penis autorowi tematu może przestać stawać bo podświadomie będzie wiedział, że "używał" go w sposób zły - różne są teorie. A może to wszystko bujda, kto wie?

 

Żyjemy w czasach, gdzie to wszystko jest przyspieszone ponoć i to gdzie byśmy doświadczyli czegoś dopiero np za 2 życia, to często gęsto trafia do nas w ciągu np 10 lat czasem już znacznie krócej. A wiec gdy ktoś np zgwałci kobieta jakiegoś faceta, to będzie musiała doświadczyć tego wyboru od drugiej strony, im więcej dobra dajesz tym więcej dobra zbierasz, urodzisz się w lepszej rodzinie itd, itp. 

 

Czy to są bajki? cholera wie, pewno są ale nie rób tego co Tobie nie miłe - zawsze aktualne, a czy te zasady są dla leszczy? Może i są, kto tam wie ? 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Morfeusz napisał:

 

 

Jestem ciekaw czy byliście/byłyście w takich relacjach? Jeżeli tak, to jak się skończyły?

Chu... o. Trzeba mieć niezle jaja i wyjeb.. e w kosmos ego aby bawić się w takie relacje. Ogólnie nie polecam , sport z gatunku extremalnych. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to zwyczajnie dziwi...

 

Kilka lat temu, gdy byłem nienasycony kobiecą uwagą i wyposzczony po zerwaniu z borderką - zrozumiałbym Twoje potrzeby choć trochę, natomiast teraz nie potrafię.

 

Wydajesz się być starszym gościem ode mnie (mam 28 lat), nie znudziło Ci się to wszystko? 
Warto?

Młodzi i ciekawi życia oraz takich doświadczeń popełniają takie rzeczy bo faktycznie - mało w życiu przeszli więc to logiczne że będą skłonni do tak ryzykownych Gierek.

Ale Ty?

 

Cenie sobie Twoje posty, widzę ze pochodzą od człowieka dojrzałego, który poukładał już w głowie priorytety i wartości.

 

Tym co tu piszesz mam wrażenie pokazujesz ze zboczyłeś z drogi.

Bawisz się w niebezpieczną zabawę, każdy z minusów który opisałeś nie jest absolutnie warty plusów.

 

Wszystkie te korzyści można mieć z singielką jeśli się dobrze poszuka to po raz.

Wszystkie te ryzyka które ponosisz mogą Ci wyrządzić sporo poważnych szkód - fizycznych i mentalnych to po dwa.

(Ja mając lekkie szarpanki w relacji z singielką widzę że jest to mocno obciążające, a co dopiero z mężatką?)

 

Osobiście wolałbym 300 razy chętniej sobie zwalić sam niż iść w to z mężatką, serio.

Wiem ze ludzie się różnią i mają różne potrzeby fizyczne i emocjonalne, jasne.

Składniam po prostu do zastanowienia się, czy dla tych kilku sekund spuszczenia z kijka warto jest ponosić taki koszt.

 

Pozdrawiam :)

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Morfeusz czasami jest potrzeba wygadania się ? ja naturalnie nie będę Cię oceniać.

 

Chciałam tylko napisać, że twój temat sprawił, że trochę się uśmiecham. Moje pragnienie posiadania supermocy mówienia prawdy z tematu @SzatanKrieger choć trochę wydaje się realniejsze ?

Widzisz @SzatanKrieger jednak Nimfa ma swoją moc ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po takim stażu na forum i doświadczeniach, zamiast ratować dupę chłopu i to jeszcze przed pierwszym bzykaniem dzieląc się rewelacjami na temat jego żonki, postanowiłeś ją bzykac.Brawo.Racjonalizujesz sobie, że masz silne potrzeby. Jak mamy walczyć z kurestwem jak się sami do niego przyczyniamy? 

  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, prod1gybmx napisał:

Po takim stażu na forum i doświadczeniach, zamiast ratować dupę chłopu i to jeszcze przed pierwszym bzykaniem dzieląc się rewelacjami na temat jego żonki, postanowiłeś ją bzykac.Brawo.Racjonalizujesz sobie, że masz silne potrzeby. Jak mamy walczyć z kurestwem jak się sami do niego przyczyniamy? 


Mało żyjesz na świecie? Mało rzeczy w życiu widziałeś?

Wiesz czym jest walka z kurewstwem? Walka z kurewstwem to jest jak wylewanie oceanu za pomocą łyżki wody. To jest jak ratowanie Afryki, która wiecznie ma problemy.
Nie ma najmniejszych, powtarzam, najmniejszych szans na walkę z jakimkolwiek kurewstwem. Musielibyśmy się cofnąć ustrojem o jakieś 500 lat.

Psychika ludzka tak nie działa. Ba, nawet 500 lat temu ludzie się puszczali. Kobiety w krajach gdzie mogą być za zdradę ukamieniowane, nadal to robią. Tak działa dopamina, która w normalnym związku wydziela się do dwóch lat, a to jest przecież neuroprzekaźnik "go and get it". Dopamina nigdy nie ma dość. Nigdy nie powie stop. Kuszenie nigdy się nie kończy. Zawsze spełnienie czeka za rogiem, bo to obiecuje dopamina. Ludzie nie mają siły, żeby się oprzeć pączkowi, a co dopiero takim sytuacjom.

Miałem ostatnio parę takich sytuacji, gdzie już mi niedobrze od przeciążenia kurewstwem, ale rozumiem i wiem, że nie ma najmniejszych szans tego zmienić. Zawsze ktoś będzie miał propozycję. Zawsze ktoś z niej skorzysta. Zawsze minus spotka plus. Swoją drogą, zdradzająca osoba doskonale wie, co robi. Nie dostała nagle zaćmienia, żeby zapomnieć o świecie, w jakim żyje. To jest jej wybór.

Im dłużej żyjesz na świecie, im dłużej to obserwujesz, tym tracisz resztki złudzeń i tego jak naprawdę to wszystko wygląda. Ten świat to jest dżungla, busz, arena walk o najlepszych partnerów, pieniądze i jak największe połechtanie zmysłów, a takie rzeczy jak małżeństwo służą głównie wychowaniu potomstwa czy trwaniu społeczeństwa. 

Ja @Morfeusz doskonale rozumiem. Im więcej widzisz i doświadczasz, tym bardziej spadają klapki z oczu i widzisz, że nie ma czego ratować. Zostawcie Titanica, nie wyciągajcie go, tam ciągle gra muzyka, a oni tańczą wciąż.. Piękna aktorka mruży oko i młody milioner puka do jej drzwi.. pozwólcie im śnić!

Nic do ratowania. Widząc grę, możesz tak balansować swoim postępowaniem, żeby nie przegrać, bo jak mawiał klasyk - Jeżeli grasz w pokera i nie wiesz kto jest frajerem, to ty jesteś frajerem.

Moim skromnym zdaniem jedyne co możemy zrobić, to nie być frajerami, minimalizować te szanse tak bardzo, jak się da. TO jest realny świat, a nie ten wymyślony na potrzeby filmów romantycznych i bajek, gdzie żyli długo i szczęśliwie. W momencie, gdy żyjesz w tej mentalności jak chciałbyś, żeby wyglądał świat, a nie w tym jak naprawdę wygląda, prosisz się o spore kłopoty, frustracje i załamania. Nie ta częstotliwość odbioru daje ogromny szum, a z szumu nic wartościowego nie wychwycisz. 
"Ona nie jest twoja, teraz jest po prostu twoja kolej."

  • Like 15
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bruxa napisał:

Skąd kac moralny, nikogo nie uwiodłeś, ona już szukała kochanka.

Niby tak, jednak to zawsze wejście butami w czyjeś życie. Stąd lekkie wyrzuty sumienia, która zagłusza dobry seks.

1 godzinę temu, Bruxa napisał:

Czy Pani posiada dziecko?

Tak posiadają, jednak już na tyle duże, że prawie żyją własnym życiem.

1 godzinę temu, Bruxa napisał:

Nie ma czegoś takiego jak karma, bo niby jak to miałoby funkcjonować.

Ja też nie wierzę do końca w karmę.

58 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Jak sam widzisz, już masz obawy i Cię gryzie.

Może to tylko resztki sumienia, których staram się pozbyć albo strach przed konsekwencjami po wyryciu zdrady.

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

np penis autorowi tematu może przestać stawać bo podświadomie będzie wiedział, że "używał" go w sposób zły

Tutaj nie mam obaw. Potrafię rozdzielić strefę seksualną od uczuciowej. 

55 minut temu, Garrett napisał:

Nie odejdzie bo co??? Beta proviederek? Czy taka lojalna niby? :blink:

Dokładnie beta-provider i dzieci.

54 minuty temu, mapenza napisał:

Z mężatką po 30-tce poprzestawać? I jeszcze to Ci łechta ego? Popracuj nad samooceną, bo to wstyd dla normalnego faceta. Znajdź sobie młodą 20-paroletnią wolną dziewczynę

Miałem i młode 20+. Seks był dużo gorszy i szybko chciały mnie usidlić do roli beta-providera, złapać na dziecko, itd.

56 minut temu, thyr napisał:

Chu... o. Trzeba mieć niezle jaja i wyjeb.. e w kosmos ego aby bawić się w takie relacje. Ogólnie nie polecam , sport z gatunku extremalnych. 

Możliwe, że poodchodzę do tego zbyt lekko.

37 minut temu, Exile napisał:

Wydajesz się być starszym gościem ode mnie (mam 28 lat), nie znudziło Ci się to wszystko? 

Jestem dużo starszy. Po dłuższym związku miałem chyba potrzebę sprawdzenia takiej relacji. Seks mnie nie znudził jeszcze. Do tego doszły czynniki wymienione w pierwszym poście.

39 minut temu, Exile napisał:

Tym co tu piszesz mam wrażenie pokazujesz ze zboczyłeś z drogi.

Bawisz się w niebezpieczną zabawę, każdy z minusów który opisałeś nie jest absolutnie warty plusów.

Może po przerobieniu mężatki znudzi mi się i przekonam się na własnej skórze, że to gra nie warta świeczki...

42 minuty temu, Exile napisał:

Wszystkie te korzyści można mieć z singielką jeśli się dobrze poszuka to po raz.

Tylko czasowo. Szybko pojawiały się próby zrobienia ze mnie beciaka albo dowidzenia. Chyba robię się za stary, żeby znów szarpać się i nadskakiwać małolatom.

44 minuty temu, Exile napisał:

Składniam po prostu do zastanowienia się, czy dla tych kilku sekund spuszczenia z kijka warto jest ponosić taki koszt.

Możliwe, że muszę się przekonać o tym na własnej skórze.

43 minuty temu, NimfaWodna napisał:

Chciałam tylko napisać, że twój temat sprawił, że trochę się uśmiecham.

@NimfaWodna Dzięki za brak oceny. Możesz to rozwinąć?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd wiesz, że nie będzie cię rozgrywać w układzie alimenty, dzieciak?

 

Może zajść z tobą w ciążę w ramach "dywersyfikacji" genów. Niby takie uczuciowe, ale jak przychodzi co do czego to kobiety potrafią być cyniczne, w sposób o jakim nie śniło się facetom. Nie zapomnę jak kiedyś na imprezie rozmawiała moja kuzynka ze swoją współlokatorką. Ta miała brać ślub, ale już obstawiała, że pyknie sobie przynajmniej jednego dzieciaka ze studentem szkoły morskiej. Bo zdrowy będzie na pewno zdrowy. Z pogardą mówiła o przyszłym mężu bo miał brata z wadą serca(jako dzieciak miał wszczepiony rozrusznik) i to był jedyny powód. Pani bardzo wrażliwa i uczuciowa. Studiowała pedagogikę i fizjoterapię. W przyszłości chciała zajmować się chorymi dziećmi. Tęcza i gołąbki, ślub jak z bajki i biały domek itd.

 

  • Like 7
  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, prod1gybmx napisał:

Racjonalizujesz sobie, że masz silne potrzeby. Jak mamy walczyć z kurestwem jak się sami do niego przyczyniamy?

Też to widzę. Co do ku**twa, nie mam już złudzeń. Wiem jak wygląda świat i że go nie zmienię.

10 minut temu, BRK275 napisał:

Na jakim etapie znajomości dowiedziałeś się, że ta kobieta ma męża?

Od razu wiedziałem, że szuka kochanka i ma męża. Nic nie ukrywała, postawiła sprawę jasno, że chce ze mną seksu, namiętności.

7 minut temu, Messer napisał:

Im dłużej żyjesz na świecie, im dłużej to obserwujesz, tym tracisz resztki złudzeń i tego jak naprawdę to wszystko wygląda.

Widząc rozwody wokół i zamężne koleżanki rżnące się nawet po kiblach w kolegami z pracy, przestałem niestety mieć złudzenia. Coś we mnie umarło i nastał hedonizm, dopasowany do brutalnego świata wokół. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer To takie troche podejscie jak ruscy mają - Po nas to nawet potop. Mamy wpływ na nasz mały burdelik wokół siebie...

Jeśli kolega @Morfeusz poinformowałby mężulka w umiejętny sposób, to doskonale wiesz, że sprawa potoczyła by się lawinowo. Kobieta straciłaby w oczach całej rodziny i znajomych, z kolei Ci znajomi i rodzina zastowiliby się dwa razy, czy korzystać z takich ewentualnych szans w swoim życiu, czy widząc to, ile straciła osoba zdradzająca, a ile miała do zyskania, to czy jest sens ryzykować.

Jakoś ze starożytnej Grecji dali radę wyplenić ten mental... To działa troche jak z tym wyrzucaniem papierka na ulicy, w naszych rejonach raczej każdy siebie opiernicza, że tak się nie robi lub nie powinno, wiadomo, że znajdą się osoby, które to jednak robią, ale ile ich jest? Efekt takiego rozluznienia co do tej kwestii, masz np w Indiach. Gdzie nie staniesz, tam syf... Takiego chcesz społeczeństwa? Nie wyplenisz pewnie do zera, chodzi o to, żeby nie dawać temu zielonego światła, osoby bawiące się w takie tematy miały ponosić konsekwencje, czuć dyskomfort, być etykietowane. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, mapenza napisał:

Mieć swoje dziecko (swoje geny) i na nie płacić to dla Ciebie, chłopa po 30-tce bycie usidlonym i przegranie życia?

Płacić za widzenie ich np. raz na miesiąc, gdy matka gra dziećmi i ogranicza kontakty oraz nastawia przeciwko byłemu mężowi to wygrać życie?

10 minut temu, Piter_1982 napisał:

Skąd wiesz, że nie będzie cię rozgrywać w układzie alimenty, dzieciak?

Nie zdradzę wszystkiego, ale mam tego 99% pewność. Pani ma beta-providera, a ja mam dużo niższy status społeczno-materialny. Biznesowo jest to dla niej nieopłacalne. 

Do tego planuję wazektomię.

Edytowane przez Morfeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer - Niestety, zgadzam się. Ratowanie świata nie ma sensu. Co z tego, że pięknie się mówi o miłości, o wierności, bla bla bla... Jak i tak za chwilę ktoś Cię wyrucha. Bycie ruchanym można minimalizować, ale żeby mieć taki bardzo realny wpływ na to to trzeba być w totalnym topie, atrakcyjnym, bogatym itd. żeby ciężko było znaleźć kogoś lepszego. Przeciętny człowiek nie ma praktycznie szans na to, żeby wejść w związek z kimś fajnym i dotrwać z nim do końca życia bez zdrady.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, mapenza napisał:

ale to w takim razie zupełnie się nie rozmnożyć jak jest okazja z młodą i ładną kobietą ? Wtf?

Mam pewne wady genetyczne, których nie chciałbym przekazać potomstwu. Dlatego jest duża szansa, że dziecko nie było by moje. Myszka skorzystała by zapewne z pomocy przystojnego i bardziej zdrowego genetycznie gościa.

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Morfeusz napisał:

Możesz to rozwinąć?

Jesteśmy tylko ludźmi.

Nie powinniśmy oceniać, bo nie wiemy jak my zachowamy się w danej sytuacji.

Nie lubie moralizowania bo znam życie i ludzi, którzy moralizują. Są to ludzie bez sumienia i honoru. Ludzie, którzy byli podporządkowani aparatowi władzy a dziś mówią jak żyć innym ludzią. Taki przykład z dalszej rodziny.

Znam też kobietę, której się zwierzyłam(wtedy nie miałam jeszcze forum) że spotykakm się z żonatym facetem. Zjechała mnie równo. Ale przyjęłam krytykę. Po pewnym czasie przypadkiem dowiedziałam się o jej praktykach ?. Człowiek człowiekowi wilkiem.

 

A w temacie @SzatanKrieger pisałam, że chciała bym by ludzie w rozmowie ze mną mówili prawdę ?. I po części czuje, że to się spełnia. Gdy stanęłam w obronie @ViolentDesires znaleźli się moralizatorzy. Ale ten temat skłonił np. Ciebie do szczerości ? Dzięki ?

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Morfeusz napisał:

Wyszedłem z Matrixa, pozbyłem się złudzeń i nie będę nigdy żonaty. Dlatego wiem, że tzw. karma zdrady małżeńskiej do mnie nie wróci. 

4x błąd w "Twoim myśleniu"

9 godzin temu, Morfeusz napisał:

Jeżeli tak, to jak się skończyły?

Zadajesz takie pytanie jakbyś PIERWSZY raz tu był?

21 minut temu, Messer napisał:

Nic do ratowania. Widząc grę, możesz tak balansować swoim postępowaniem, żeby nie przegrać, bo jak mawiał klasyk - Jeżeli grasz w pokera i nie wiesz kto jest frajerem, to ty jesteś frajerem.

To po huja w ogóle grać?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Morfeusz said:

Jestem ciekaw czy byliście/byłyście w takich relacjach? Jeżeli tak, to jak się skończyły?

 

Miałem romans. Trwał 2 lata, mija rok trzeci a ja odczuwam tego skutki. Dwie rodziny i dwa małżeństwa uszkodzone po tym. Przy czym u nas było trochę inaczej bo biliśmy się z myślami o odejściu od małżonków. 

Chujnia straszna, wrogowi bym nie życzył. 

 

Na początku fajne, z każdym miesiącem ciemniej i mrocznej. Psychikę trzeba mieć ze stali i pustynie zamiast emocji. Ja nie dałem rady tego ciągnąć. Tyle skurwysyństwa moralnego, okłamywania, przemiany własnej w kawał chuja to nie doświadczyłem nigdy wcześniej. 

 

Dodatkowo będziesz miał okazję zapoznać się z najmroczniejszą odsłoną kobiety - okłamywaniem, brakiem skrupułów, hipokryzją, egoizmem. 

 

Taki przykład -

godz. 22:00 spuszczasz sie do jej ust. Ta połyka jak szalona az sie oblizuje, wcześniej anal czy co tam chcesz.

Godz. 22:10 - oddzwania do męża i mówi tak - "Kocie, zaraz będę. Nie złość się". 

 

Do dzisiaj mnie telepie jak sobie przypomnę. 

Edytowane przez RealLife
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy jeśli zerwiesz z nią kontakt, może Cię potem wyśledzić czy zataiłeś informacje o sobie? Jeśli zataiłeś to nagrywaj Wasze spotkania. Na odchodne szantażuj ją, że chcesz kasy w zamian za milczenie! Nie dość, że będziesz miał z nią zabawę to jeszcze wydębisz od niej hajs i ukażesz za niewierność!

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, NimfaWodna napisał:

Gdy stanęłam w obronie @ViolentDesires znaleźli się moralizatorzy. Ale ten temat skłonił np. Ciebie do szczerości ? Dzięki ?

Ah Ci moralizatorzy, a potem kurła, nie wchodzę w żadne relację, bo boje się, że trafie na taka osobę jak ja sama i może mnie podejść, chociaż bardzo bym chciała bliskości i atencji. ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, prod1gybmx napisał:

a potem kurła, nie wchodzę w żadne relację, bo boje się, że trafie na taka osobę jak ja sama i może mnie podejść

W relacje nie wchodzę z innych powodów ?

Teoretyzuj bardziej. Mam dwa określenia na to co czynisz:

1. Chcesz udowodnić, że psycholożka jest bardziej zaburzona niż pacjenci.

2. Podchodzisz z czerwoną płachtą do byka, bo lubisz adrenalinkę.

?

Miłego dnia ?

Edytowane przez NimfaWodna
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.