Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

13 minutes ago, Colemanka said:

będziesz miał okazje zapoznać się z najmroczniejsza odsłona kobiety

Ale każdy człowiek ma przecież swoją "najmroczniejszą stronę" - czyżby więc, jednak  miałaś na myśli potencjalną mroczną stronę - każdej kobiety? Która - znowu potencjalnie - może mocno skrzywdzić?

 

15 minutes ago, Colemanka said:

Dla mnie możecie uważać kobiety nawet za debili

Uogólniasz - za bardzo.

Ja każdego człowieka traktuję jednostkowo; ba, nawet na Forum wielokrotnie sprzeciwiałem się rozpatrywaniu zagadnień z użyciem kwantyfikatorów typu "wszyscy", czy "oni".

Są kobiety i sprytne, i tępe naraz - gdzie tu jest słowo "wszystkie"? I czy negujesz prawdziwość tej tezy?

18 minutes ago, Colemanka said:

Jeśli Ci to wystarczy

Znam kobiety z którymi da się porozmawiać na wiele tematów, i "trzymają poziom". Nie ma ich wiele, i na takie określenie w moich oczach, trzeba sobie zasłużyć.

Natomiast jeśli chodzi o te, z którymi ciężko rozmawiać na tematy inne niż Facebook czy pudelek - nadal potrafią zasłużyć na me uznanie, odpowiednim podejściem do spraw damsko-męskich... i to mi wystarcza. Bo byłoby okrucieństwem, wymagać od nich czegoś więcej.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to zwykłe kurestwo. Gdy czytam takie rzeczy, to bierze mnie obrzydzenie. A teksty w stylu świata nie uratujesz są żałosne. To działa trochę na zasadzie zbiórek pieniędzy, każda osoba sobie może pomyśleć, co moja złotówka może zmienić ? Tylko, że gdy wiele osób wpłaci tą złotówkę to mamy sporą kwotę i tak samo jest z zachowaniem. Dobre zachowanie to przykład dla innych. 

 

Tyle historii biedaków na forum a tu proszę, potencjalnie nowa. Brak ci moralności i wielu innych rzeczy. Może się obrazisz morfeuszu ale jesteś na tym samym poziomie co stuknięta feministka i badboy ruchacz, czyli na kompletnym umysłowym dnie, ewidentnie twój penis jest sprawniejszy niż twój mózg.

 

Wiecie skąd problemy z kobietami ? Bo wielu mężczyzn nie potrafi się zachować. Gdyby każdy facet działał na zasadzie, nie rucham zajętych kobiet, nie rozbijam związków, nie spermię do lasek, to życie byłoby dużo lepsze.

 

 

Penis to skomplikowane narzędzie, niestety nie wszyscy mają dostatecznie dużo rozumu by go używać w prawidłowy sposób.

Edytowane przez DuchAnalityk
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny wątek na 6 stron, moje oczy nie wyrabiają.

Ależ Duchu.

Zapewniam cię, trochę w ciemno i nie zamierzam zbierać statystyk na Google, że wiele, o wiele więcej niż się wydaje, mężatek daje na boku.

Wiem to z własnego doświadczenia.

Różnica jest tylko taka, że głupie, (z męskiego punktu widzenia), dadzą się złapać, a mądre popieprzą się tyle, żeby odzyskać swoje ego i wartość SMV a następnie się wyciszają i wracają do domu robić mężowi obiad i prać ciuchy które ubrudził na budowie.

(To z budową to nie przypadkowy przykład, bzykałem żonę murarza, a gdyby on to wiedział nie czytałbyś tego posta tylko modlił za moją grzeszną duszę a ja dziękowałbym ci z góry (albo z dołu, HGW)).

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minutes ago, Kespert said:

Ale każdy człowiek ma przecież swoją "najmroczniejszą stronę" - czyżby więc, jednak  miałaś na myśli potencjalną mroczną stronę - każdej kobiety? Która - znowu potencjalnie - może mocno skrzywdzić?

Nie. Ja tylko podparłam się przykładem ponoszenia konsekwencji obcowania z jakimiś cechami prezentowanymi przez otoczenie, na którego działanie się wystawiasz. W tamtym przykładzie były to konsekwencje obcowania ze zdrajczynią, a w przypadku Messera zastanawiałam czy nie ponosi konsekwencji z obcowania z atrakcyjnymi pustakami. Jeszcze inny przykład: gdy w jakimś momencie drogi zawodowej wystawiłam się na działanie środowiska budowlanego, to zaczęłam bluźnić jak szewc, bo inaczej żaden pracownik nie traktowałby mnie poważnie, a ja nie tylko musiałam się potrafić z nimi dogadywać ale jeszcze ich dyscyplinować. Czy można zatem powiedzieć, że to środowisko mnie skrzywdziło? No nie. Ot konsekwencja wystawienia się na działanie, która pozostała do dzisiaj. No i teraz analogicznie: zastanawiałam się czy Messer też nie ponosi podobnych konsekwencji. Wytłuść: zastanawiałam się. Jeśli nie ponosi, no to nie ponosi. 

50 minutes ago, Kespert said:

Znam kobiety z którymi da się porozmawiać na wiele tematów, i "trzymają poziom". Nie ma ich wiele, i na takie określenie w moich oczach, trzeba sobie zasłużyć.

Natomiast jeśli chodzi o te, z którymi ciężko rozmawiać na tematy inne niż Facebook czy pudelek - nadal potrafią zasłużyć na me uznanie, odpowiednim podejściem do spraw damsko-męskich... i to mi wystarcza. Bo byłoby okrucieństwem, wymagać od nich czegoś więcej.

No i dobrze. Wybacz ja odpadam, późno.

BTW nie mam facebook’a. I nikt z moich przyjaciół nie ma. Ja dodatkowo nie mam też TV wiec przypuszczam że pudelek by mnie nie zainteresował, bo i tak nie znam / nie śledzę żadnych gwiazd.

Edytowane przez Colemanka
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dwie się ruchnęły na bokuno co do jednej wiem na 100%. Po tym myślałem, że jak ktoś mi zerżnął i ja będę miał okazje zrobię to samo. A taki chuj. Już miałem trzy sytuacje by powtykać flejtucha w mężatki. Jedna z nich to zona mojego kolegi, która sama mi wysyła zdjęcia co powinien widzieć jej mąż i tylko on. Napisałem by mi tego nie wysyłała. Żal mi go w chuj. Nigdy bym się nie wjebał w coś takiego rodzina itp moj kompas moralny jeszcze nie odjechał aż tak. Mimo to nie mam nic do ludzi co to robią bo co im powiem... nie wolno ? I co to da. Suka nie da pies nie weźmie taka będzie odpowiedź. Chujowo ogólnie a szczególnie dla tych wierzących w inną niż wszystkie. Swoje się naoglądałem ta moralność pań. Wchodzę na tinder i widzę koleżankę z dzieckiem co ma męża i pisze ze”kobieta z bagażem” chuj z tym światem niech go zaleje znowu i zacznie od nowa bo coś tu się pojebało.

  • Like 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim odniosę się do tak wielu wypowiedzi, mała aktualizacja

Pani nawciskała mi masę kitu, o tym jaki to jestem wspaniały i to ja ją wprowadzam w nowości łóżkowe. Zaś ona niewinna i święta... W część uwierzyłem, inne przemilczałem, bo to nie kandydatka na partnerkę życiową.

 

Tymczasem aktywnie szuka kolejnych bolców w internecie. Spotykając się ze mną i zapewne z innymi. Mam teraz jeszcze mniejsze wyrzuty sumienia niż na początku. Mam swoje potrzeby, więc po prostu będę posuwał tego szona, bez wyrzutów moralnych. Do czasu aż spotkam kogoś innego albo jej się znudzę lub ona mnie.

W dniu 2.08.2020 o 13:02, Colemanka napisał:

A co się takiego wydarzyło, ze nastąpił spadek SMV i stopy życiowej? Chodzi Ci wyłącznie o posuniecie się w latach?  Zdradzisz ile masz lat? Możesz podać przedział: 30+, 35+, 40+.

Pomiędzy 30 a 40. Spadek dochodów i lekkie zaniedbanie się.

W dniu 2.08.2020 o 13:02, Colemanka napisał:

W sumie dla Ciebie taka mężatka, to jak taka cichodajka – diva i za free. Najgorzej jednak jak Cię to mentalnie zniszczy, a zdajesz się nie mieć do takich praktyk psychiki.

Po tym co w życiu widziałem, mam już dość znieczuloną psychikę. Nadal ją hartuję i utwardzam.

W dniu 2.08.2020 o 13:09, zychu napisał:

Marfeuszu, jeżeli już trzymać się nomenklatury Kareninowej, to ty jesteś Wrońskim - takim dzieciakiem, który chce się pobawić mężatką - i na domiar złego stara się sobie zracjonalizować własne naganne postępowanie.

Tutaj raczej je jestem jedną z jej zabawek. ;)

W dniu 2.08.2020 o 13:31, Doggie napisał:

Mężatka ma ciśnienie, bo taka zdrada dostarcza kobiecie konkretnych emocji i to jest jak narkotyk.

Nie jestem w jej przypadku pierwszy i ostatni. Kto zdradzi raz, zrobi to ponownie.

W dniu 2.08.2020 o 15:07, Personal Best napisał:

nie odejdzie bo może alfa -prowajderek?

Bo on utrzymuje panią.

W dniu 2.08.2020 o 14:49, self-aware napisał:

Mam dużo zasad, nie ruchałem kumplowi żony chociaż mogłem i czuję się z tym bardzo dobrze, chociaż pewnie tutaj dla wielu jestem frajerem.

Mam taką zasadę, że kobiet kolegów nie tykam.

W dniu 2.08.2020 o 15:07, Personal Best napisał:

Jestem w wieku kiedy poza seksem potrzebuje jeszcze jakichś relacji.

Pani udaje bardzo zauroczoną mną, ale widać że to tylko kiepska gra.

W dniu 2.08.2020 o 16:01, Obliteraror napisał:

No cóż, "tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono". To nie dla mnie, ale nie potępiam. I fajnie widzieć Cię z powrotem, @Morfeusz

Dziękuje, Ciebie przyjemnie się czyta z powodu ciekawego stylu pisania i wyważenia.

W dniu 2.08.2020 o 18:26, Vishkah napisał:

Weź jeszcze pod uwagę że w pewnym momencie ta mężatka może chcieć żeby się wydało.

Ma sporo do stracenia, ja niewiele, więc nie sądzę, ale to możliwe.

W dniu 2.08.2020 o 12:34, Bruxa napisał:

A czy jeśli zerwiesz z nią kontakt, może Cię potem wyśledzić czy zataiłeś informacje o sobie? Jeśli zataiłeś to nagrywaj Wasze spotkania. Na odchodne szantażuj ją, że chcesz kasy w zamian za milczenie! Nie dość, że będziesz miał z nią zabawę to jeszcze wydębisz od niej hajs i ukażesz za niewierność!

@Bruxa Może mnie wyśledzić. Co do nagrywania tak zrobię, jako zabezpieczenie. Nie chcę być potem oskarżony o gwałt albo coś innego. 

Szantażował jej nie będę. Nie zrobiła mi osobiście nic złego. Dostarcza mi dobrego seksu, choć to tylko szon, jakich wiele. Nie jest na tyle bogata, aby ktoś ciągnął od niej kasę i ja nie jestem takim typem człowieka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.08.2020 o 22:01, Stary_Niedzwiedz napisał:

A masz jakiekolwiek DOWODY, czy tylko solenne zapewnienia? ? Musi ta myszka jest inna, niż wszystkie...

Tutaj racja, wciska kit, abym się wybielić.

W dniu 2.08.2020 o 22:27, woman_in_red napisał:

Po prostu kręci Cię tym bardziej mężatka, bo "zakazany owoc smakuje najlepiej".

Owszem, jest to jakiś stymulant.

W dniu 2.08.2020 o 22:27, woman_in_red napisał:

Możliwe, że nawet się w niej zauraczasz (nnieśmiawomie) skoro zakładasz o tym temat...Bo inaczej za bardzo byś o tym nie myślał, tylko zaspokajał swoje potrzeby, a nie się zastanawiał...

Trochę się pewnie zauroczyłem ale to minie, gdy seks z nią mi się znudzi albo romans się zakończy. Mam wiele bolców pod ręką.

W dniu 2.08.2020 o 22:32, woman_in_red napisał:

Nie zdziwię się, że jeśli ona pewnego dnia odejdzie, Ty zaczniesz za nią rozpaczać, choćbyś nie wiem jak jak twardego faceta się nie uważał,

Zastosuję odtrutkę w postaci innej...

14 godzin temu, Lalka napisał:

Nie poznaję Cię, jak byłeś pewny siebie i swoich racji tak teraz wracasz z podkulonym ogonem. :@

Czyli mam jeszcze jakieś uczucia albo instynkty, trudno wszystkiego się wyzbyć. 

14 godzin temu, Lalka napisał:

Czy ta sytuacja z mężatką Cię tak załatwiła, czy coś jeszcze nie daje Ci spokoju? Pamiętaj, że po burzy zawsze przychodzi słońce. 

Chyba, że się zakochałeś... :D

Moralność już mi przeszła, choć pewnie zauroczyłem się chwilowo dobrym seksem...

14 godzin temu, Lalka napisał:

Fajnie, że wróciłeś.  :)

Dziękuję za ciepłe powitanie, nie odchodziłem, zrobiłem sobie przerwę. 

11 godzin temu, Leniwiec napisał:

Przestańcie wierzyć w te bajkowe związki do grobowej deski.

Dokładnie.

11 godzin temu, Kespert napisał:

@Morfeusz - mieć ciastko i zjeść ciastko, to w Twoim przypadku zachować jakieś dowody, że Pani była z Tobą z własnej, nieprzymuszonej woli. Nawet Tobie mogą się kiedyś przydać. A gdzieś, kiedyś - w innym czasie - być może, "wyciec" je do męża, bez wskazywania swych danych, czy źródła przecieku (Pani ewentualnie powiesz, że jakiś wróg biznesowy Cię nagrał i chciał szantażować itd). Zachować sobie tą opcję, na nieznaną przyszłość.

Tak zrobię.

10 godzin temu, thyr napisał:

Co ma żałować, ma męża co ja utrzymuje a jak ja mocniej swędzi to popychacza sobie zorganizuje. Będzie żałować jak stary się dowie i szon zastanie tylko ze swoją szpara.

W tych czasach również ona, może przygruchać sobie jakiegoś ultra betę, jeżeli mąż kopnie ją w tyłek.

10 godzin temu, Ignac napisał:

Na Tinderze pełno takich propozycji.

Bo masz wygląd, to robi robotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- I żyli długo i szczęśliwie, koniec. - Mężczyzna delikatnie odłożył kolorową książkę i raz jeszcze upewnił się, czy jego mała córeczka zasnęła. Zaczął ostrożnie podążać w kierunku drzwi, gdy nagle usłyszał cichy, znajomy głos.

- Mamusia do nas wróci? 

Mężczyzna zatrzymał się zaskoczony. "Dlaczego miałaby nie wrócić?" - Pomyślał. Jednak uczucie konsternacji nie trwało zbyt długo - "To przecież tylko trzy letnie dziecko. Próba dociekania dlaczego mała zadała akurat takie pytanie, wydała się mu absurdalna, dlatego też natychmiast porzucił ten pomysł.

- Wróci, bo bardzo nas kocha.

- To dobrze - wyszeptała dziewczynka. Chwilę później już smacznie spala, wtulona w błękitnego pluszowego królika - prezent od kochanej mamy.

Mężczyzna ponownie ruszył w kierunku drzwi. Myślał o swojej żonie. Współczuł jej, że ta musi się tak bardzo poświęcać i chodzić na nocne zmiany. - "Jutro poszukamy mamie innej pracy" - pomyślał.

 

***gdzieś w hotelowym pokoju***

 

Zapach seksu i whisky unosił się w pomieszczeniu. Z każdą chwilą stawał się bardziej intensywny, gęsty, duszny.

Towarzyszyły mu odgłosy rodem z programu dokumentalnego na Animal Planet. W rolach głównych dwa szympansy w seksualnym amoku. Zwierzęta, które nie znają uczuć i wyższych wartości, kierowane jedynie pierwotnymi instynktami.

 

- Rżnij mnie jak suk* ! Mocniej! Aaah.. - Krzyczała z rozkoszy. Ciało kobiety zaczęło drgać, a krople potu spływały po jej twarzy wprost na wilgotną pościel.

Kochankowie - ludzie, istoty boskie. Posiadające intelekt, dusze, wartości i uczucia wyższe, a także cnoty i umiejętności, nabyte w trakcie milionów lat ewolucji. Gatunek, który tworzy sztukę i docenia piękno. Konstruuje i naprawia. Okiełznał przestworza, opuścił Planetę. Leczy i ratuje życie, a także stworzył skomplikowaną strukturę społeczną, opartą na prawie i godności. Jednak w tym momencie, w tym hotelowym pokoju, to wszystko nie ma znaczenia. Ani loty w kosmos, ani wynalezienie leku na raka. Nie ma znaczenia piękno, cnoty ani rodzina. W tym momencie w tym hotelowym pokoju, liczy się jedynie pierwotna żądza i przyjemne łechtanie w okolicy krocza. Czytała Krystyna Czubówna.

 

Zaczynało świtać. Kobieta, krzątała się po pokoju, szykując się do wyjścia. Przeglądała się w lustrze, zacierała ślady zdrady. Nagle zadzwonił telefon. Gorączkowo wyjęła go z torebki. 

- To mój mąż! - krzyknęła, celowo budząc kochanka.

Morfeusz natychmiast się ocknął.

- Hej misiu, czemu tak wcześnie dzwonisz? Jeszcze jestem w pracy. - Oznajmiła stanowczo.

*Nie mogłem spać. Noce bez ciebie to nie to samo, zwłaszcza mała bardzo to przeżywa.* - powiedział przygnębiony głos z telefonu.

- Oj głuptasie, niedługo będę w domu, ale teraz muszę kończyć, bardzo was kocham. - Rozłączyła się. Przez chwilę spoglądała na ekran telefonu i na  zdjęcie jej uśmiechniętej córeczki. Jednak na twarzy kobiety nie widniał nawet cień emocji.

- Ehh, znów trzeba wracać do tej rutyny - stwierdziła z przekąsem, po czym podeszła do swojego kochanka i namiętnie go pocałowała na pożegnanie. 

- Jesteś cudowny w łóżku, jeszcze nikt mnie tak nie wyru*al.

Dopiero teraz na jej twarzy pojawiły się emocje, ogniki w oczach, uśmiech. Zalotnie oblizała usta, dając do zrozumienia Morfeuszowi, że chętnie posmakuje go ponownie. Wyszła.

 

Mężczyzna odprowadził ją wzrokiem, rozmyślał. Zastanawiał się co ona naprawdę czuje, patrząc w oczy swoim bliskim, okłamując ich, zdradzając. Co czuje podczas seksu ze swoim mężem, czy w ogóle coś czuję. A może jest jej dobrze w łóżku, a kochankowi mówi to co chce usłyszeć, może ma taki kaprys, może to jakaś jedna wielka pieprzona gierka, chwilowa odskocznia do podbudowania ego. W końcu zaczął zastanawiać się co mógłby czuć jej mąż, gdyby się dowiedział. Czy szukałaby zemsty, a jeśli tak to na kim? Na kochanku, czy żonie. A może na obojgu? Gdy w głowie pojawiła się zemsta, Morfeusz zaczął sobie wyobrażać jak wygląda mąż-rogacz. Czy jest wysoki, silny, czy jest niebezpieczny, a może ma niebezpiecznych znajomych, których lepiej unikać w ciemnych uliczkach? W jego głowie pojawiało się co raz więcej pytań i wątpliwości. 

- Może nie warto? - pytał sam siebie.

Jednak ilekroć pojawiała się wątpliwość co do utrzymania seksualnej relacji z mężatka, pojawiało się tyle samo wymówek i prób usprawiedliwienia swojego zachowania.

-"Przecież jestem singlem, wolno mi" lub "Jak nie ja, to ona zdradzi męża z kimś innym" Jednak ostatecznie, jedna myśl, była zawsze tą dominującą.

"JESZCZE TEN JEDEN OSTATNI RAZ"

 

******

Romans nie trwał długo. Kochankę zdradził jeden SMS, którego kobieta nie zdążyła usunąć. SMS ujawniający bardzo pikantne szczegóły ostatniej "nocnej zmiany" Zrozpaczony mąż, zatłukł ją młotkiem, przy akompaniamencie krzyczącej z przerażenia córki. Dostał 15 lat, zbrodnia w afekcie. Wyszedł po 10-ciu, stracił szacunek do kobiet, zapłodnił kilka karyn, jedną pobił do nieprzytomności, bo podejrzewał ją o zdradę. Siedzi. Jego dzieci - brak odpowiednich wzorców, patologia.

 

Córka borykała się z wielką traumą, która doprowadziła ją do załamania nerwowego i pierwszej próby samobójczej w wieku 11 lat. Później dragi, alkohol i złe towarzystwo. Przy okazji zraniła kilku beta-orbiterów, bo nie znała zdrowego kobiecego wzorca. Chłopaki zostali stulejarzami, a ona zaćpała się mając 19 lat. Kurtyna.

 

***EPILOG***

 

To jest oczywiście tylko fikcja literacka, ale powyższe sytuacje naprawdę mają miejsce. Życie pisze różne scenariusze. Nie będę Ci mówił jak masz postępować, ale refleksja nad własnym zachowaniem jest potrzebna. Może się okazać, że bilans zysków i strat, ostatecznie nie wyjdzie na Twoją korzyść. Ja wiem, że świat jest podły, niegodziwy i pełen skur******w, ale może jest taki, bo w pewnym momencie zbyt wielu ludzi dokonało zbyt wielu złych decyzji. Akcja rodzi reakcje, a złe wzorce idą dalej, w czasie i przestrzeni. Wiem, że zaraz chady Ci powiedzą, żebyś korzystał, bo ci się należy, ale może nie byłoby zdrad i tego całego syfu, gdyby rozsądni ludzie zamiast wykorzystać sytuację, powiedzieliby "Ej Kobieto/Facet co Ty w ogóle robisz? Zastanów się, ogarnij." Niektórzy po prostu nie są świadomi że postępują źle, bo nie mieli nikogo kto sprzedałby im odppwoednio mocnego moralnego plaskacza.

 

  • Like 13
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Johnny_B Nice. 

54 minuty temu, Johnny_B napisał:

Niektórzy po prostu nie są świadomi że postępują źle, bo nie mieli nikogo kto sprzedałby im odppwoednio mocnego moralnego plaskacza.

Jeszcze trzeba chcieć dojrzeć tego plaskacza. Najwyraźniej trochę ciężko, kiedy ujeżdża cię cudza żona. 

7 godzin temu, Morfeusz napisał:

Bo on utrzymuje panią.

I to jeszcze na koszt rogacza. xD Biedny człowiek. Jak się znudzisz panią, daj znać kolegom (ale tylko tym dobrym), którzy też mają doła. Poślizgają się, a mężulo ma już tyle sztyletów w plecach, że nowego nawet nie zauważy. Pewnie grzbiet ma szeroki skoro dźwiga na nim dzieci, niewierną żonę i kolejnych bolców. Miejsce na nowe ostrze się znajdzie. 

 

Wejdź na forum promujące braterstwo mężczyzn. Znajdź kolejny wątek o seksie z mężatkami albo o odbieraniu telefonów od męża z bolcem kochanka w pysku. Facepalm level hard.

 

Czy nie jest dla was dziwne, że na "Bracia Samcy" pojawiają się afirmacje takich postaw? Czy definicja słowa "brat" zmieniła się w ostatnim czasie, czy zawsze sypianie ze "szwagierką"  było ok?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Morfeusz napisał:

Tymczasem aktywnie szuka kolejnych bolców w internecie. Spotykając się ze mną i zapewne z innymi. Mam teraz jeszcze mniejsze wyrzuty sumienia niż na początku. Mam swoje potrzeby, więc po prostu będę posuwał tego szona, bez wyrzutów moralnych. Do czasu aż spotkam kogoś innego albo jej się znudzę lub ona mnie.

Nie zdziwiłabym się absolutnie, jakby dzięki romansowi z Tobą tylko zyskała na atrakcyjności (i bardziej podobała się mężowi xD). I dzięki kolejnym romansom przyciągała jeszcze więcej i jeszcze fajniejszych facetów.


Tak to właśnie działa wg mnie, u obu płci. I dzięki temu kobiety stosują przejścia na lepsze gałęzie i dlatego nigdy nie są same, by nie tracić części swojej atrakcyjności.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Messer napisał:

Jedyne co mnie martwi to rodzice, którzy oczekują ode mnie wnuka, a nigdy się go nie doczekają, i mimo wszystko moje "chadowe" geny przepadną a ród wygaśnie, ale w skali makro to i tak nic nie znaczy.

Jak pomimo tej świadomości, tłumaczysz sobie sens swoich działań, wkładanego wysiłku oraz energii? Bo w sumie jakie to ma znaczenie, jak przeżyjesz swoje życie, skoro i tak na Tobie wszystko się zakończy. Cokolwiek nie osiągniesz i tak nikomu to nie pomoże, nie da lepszego startu. Majątek przepadnie, imię zostanie szybko zapomniane. Co jest Twoją motywacją i czy w ogóle jest Ci ona do czegokolwiek potrzebna?

 

Czemu tak, a nie np. życie w jakiejś pustelni?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer Ode mnie tez wszyscy oczekują. Nie rozumiem wciskania innym tego czego nie chcą. Nie chcesz to nie masz. Dlaczego mamy spełniać oczekiwania innych a nie tego co my chcemy? 
 

59 minut temu, Pancernik napisał:

Cokolwiek nie osiągniesz i tak nikomu to nie pomoże, nie da lepszego startu. Majątek przepadnie, imię zostanie szybko zapomniane.

A ciekawe co maja powiedzieć ludzie którzy nie mogą mieć dzieci? Maja się powiesić bo „majątek przepadnie i imię zostanie zapomniane”? No nie mam dzieci idę po prostu skoczyć w przepaść. 
Majatek nie jest dla dzieci ale dla Ciebie - ma ci ułatwić życie tyle. Imię? Jakie imię? Ciebie i tak nikt nie będzie pamietać. Ja jedyne co pamietam to max moja prababacie, nawet nie wiem jak miał na imię mój pradziadek. Ród? A co mi po tym jak dzieci moje będą nosić nazwisko mojego męża? No to jaki ród? Ogólnie to ja się takimi przekonaniami nie kieruje, dla mnie jeśli dzieci są to nie dlatego by jak to się mówi „przedłuży ród” czy inne pierdzielenie, ale jako bardziej nowa osoba, nowa postać,

która kiedyś odejdzie ale ja miałabym w jakiś jej pomóc. Po prostu pomagam komuś nowemu pojawić się na świecie. Tyle. Ale ja i tak dzieci mieć nie będę. 

Edytowane przez Lalkaa
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Pancernik napisał:

Bo w sumie jakie to ma znaczenie, jak przeżyjesz swoje życie, skoro i tak na Tobie wszystko się zakończy. Cokolwiek nie osiągniesz i tak nikomu to nie pomoże, nie da lepszego startu. Majątek przepadnie, imię zostanie szybko zapomniane.

Nic nie przepadnie, przynajmniej u mnie. Albo fundacja, albo jakiś fundusz powierniczy, albo inna forma prawna. Mam trochę pomysłów. Naprawdę dzieci mają stanowić sens istnienia? 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Pancernik napisał:

....  a nie np. życie w jakiejś pustelni?

Na pustelni nikt mu tak dobrze nie obciąganie. Niech ja bzyka jego sprawa ,jak sobie napierd.. li w głowie będzie jego. Do takich akcji należy zachęcać aby każdy mógł spróbowac jak to jest organoleptycznie , serio. Jak już wszyscy na tej ziemi będą mieli przeruchane żony , rozwalone życie, wyrzuty sumienia, niespełnione obietnice chu.. a warte to może zaczną trzeźwo podchodzić do związków .A tak poziom spierdolenia wciąż jeszcze na niskim pułapapie i do punktu krytycznego daleko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Obliteraror napisał:

Nic nie przepadnie, przynajmniej u mnie. Albo fundacja, albo jakiś fundusz powierniczy, albo inna forma prawna. Mam trochę pomysłów. Naprawdę dzieci mają stanowić sens istnienia? 

Ja mam zamiar przeznaczyć na domy dziecka, pszczoły oraz na schroniska. Tak jak robię to teraz. I teraz smaczek na koniec. Moja ciotka ma pretensję, że w testamencie nie uwzględniłam jej dzieci. Kurtyna... 

Edytowane przez CzikaBoom
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, CzikaBoom napisał:

Ja mam zamiar przeznaczyć na domy dziecka, pszczoły oraz na schroniska. Tak jak robię to teraz. I teraz smaczek na koniec. Moja ciotka ma pretensję, że w testamencie nie uwzględniłam jej dzieci. Kurtyna... 

Na miejscu Twojej ciotki zainwestowałbym w pasieki.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, CzikaBoom napisał:

Moja ciotka ma pretensję, że w testamencie nie uwzględniłam jej dzieci. Kurtyna... 

Ręce opadają. Nawet Ci rodzina do portfela wejdzie. Obcy lub rodzina to najwiecej maja do powiedzenia na temat tego co powinnaś zrobić z pieniędzmi albo swoim życiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie już nic nie zdziwi, od dawien dawna nikogo nie umoralnianiam. Dziwi mnie jednak, że ktoś najeżdżający na zachowania płci przeciwnej bawi się w to samo. Hipokryzja i tyle. Wiecie tu na BS jest dużo narzekań na brak himalajek ale uwierzcie, że takie wątki nie zachęcają żadnej kobiety do starania się o bycie lepszą. Nie żebym broniła takich zachowań, dużo już się nasłuchałam od ludzi podobnych historii, więc staram się wtedy kogoś nie oceniać ani pozytywnie, ani negatywnie. Od tak historia usłyszana przeze mnie rzucana jest w próżnię. Tylko serio jak każdy będzie dokładał cegiełkę z argumentem, że taki jest świat, to  pomyślcie o następnych pokoleniach, które tego się naoglądają. Ja bym nie chciała żeby moje dzieci miały takie wzorce.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pancernik napisał:

Jak pomimo tej świadomości, tłumaczysz sobie sens swoich działań, wkładanego wysiłku oraz energii? Bo w sumie jakie to ma znaczenie, jak przeżyjesz swoje życie, skoro i tak na Tobie wszystko się zakończy. Cokolwiek nie osiągniesz i tak nikomu to nie pomoże, nie da lepszego startu. Majątek przepadnie, imię zostanie szybko zapomniane. Co jest Twoją motywacją i czy w ogóle jest Ci ona do czegokolwiek potrzebna?

 

Czemu tak, a nie np. życie w jakiejś pustelni?


Fajna sugestia, dzięki..
Zapomniałeś tylko o najważniejszym - nie wiesz co w życiu robię. Jeżeli pójdzie tak jak dalej, to zrobię więcej dla świata niż Janusz, dzięki któremu ten piękny świat zobaczy dwójka czy trójka dzieci, bo poprzeczka jest postawiona bardzo wysoko. Z moją pracą i motywacjami jestem cenniejszy niż statystyczny dzieciorób. Tak mi się wydaje.

A dlaczego nie pustelnia? Lubię korzystać ze świata, chociaż jest taki jaki jest, a zwalam to na karb ewolucji i tego, że nasze mózgi nie są dostosowane do czasów obecnych, a nadal żyją w jaskini i chcą wszystkich atakować wręcz w każdej formie, żreć ile się da, rżnąć najlepszych partnerów, mienić się samcem czy samicą alfa za pomocą różnych sztuczek. Samemu korzystam ze świata tyle, ile mogę, a potem wracam zajmować się w spokoju swoimi rzeczami - swoje wiem i swoje robię, nikomu tego głośno nie mówiąc. Gra aktorska. Co prawda czasem mi niedobrze, gdy widzę gdzie naprawdę żyję, ale ludzie to często zazdrosne, zawistne, nienawistne i napalone małpy 2.0., więc psychicznie daje sobie radę. A fizycznie nikt mi nie podskakuje za bardzo, bo mam prawie 190cm i spore ciało, a do takich ludzi skaka mała część "łobuzów".
 

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

Nic nie przepadnie, przynajmniej u mnie. Albo fundacja, albo jakiś fundusz powierniczy, albo inna forma prawna. Mam trochę pomysłów. Naprawdę dzieci mają stanowić sens istnienia? 


Dokładnie tak. Nie po to haruje po około 14 godzin dziennie (ale nie codziennie), żeby obca osoba to zgarnęła dla siebie. Wolałbym oddać pieniądze na Bogu ducha winne zwierzęta, niż komuś, kto najpewniej przepuści pieniądze, bo nie będzie znał ich wartości, skoro samemu ich nie wypracował.
 

9 minut temu, _oliv2407 napisał:

Tylko serio jak każdy będzie dokładał cegiełkę z argumentem, że taki jest świat, to  pomyślcie o następnych pokoleniach, które tego się naoglądają. Ja bym nie chciała żeby moje dzieci miały takie wzorce.


Fakt, że zaczęło do mnie docierać jaki jest świat (bardzo powoli) w wieku dopiero 22.. 23 (?) lat, był dla mnie tragedią. Gdybym wiedział, że to była (wystarczy poczytać historię) dżungla, jest dżungla (wystarczy bardzo niewiele, żeby to stwierdzić) i będzie dżungla (wystarczy wiedzieć, że historia zatacza koło i obserwować co jest teraz) to moje życie wyglądałoby luźniej i nie miałbym na koncie tylu frustracji i żalu do siebie i świata. Nie popełniałbym aż tylu kardynalnych błędów i nie byłbym tak długo w życiu aż tak ogromnym frajerem. Potrzebowałem aż kompletnego załamania psychicznego, żeby to do mnie dotarło.

Żałuję, że ojciec albo ktokolwiek nie wytłumaczył mi gdzie NAPRAWDĘ żyjemy, moralnością kieruje się mniej niż parę procent społeczeństwa, a reszta moralizatorów nie jest w stanie spełnić swoich fantazji, dlatego za pomocą projekcji to potępiają, to, że kobiety się najczęściej kupuje za pieniądze i wygląd, i wiele innych. Przez to musiałem marnować ogrom czasu, żeby samemu składać nowy świat, tym razem ten realny. Żałuję tego, że zmarnowałem tyle czasu i mam trochę pretensje do innych, że wypuszczono mnie na świat ze znajomością szkolnych bzdur (w życiu nic mi się nie przydało ze szkoły, poza angielskim) i żadnych konkretów..

I co, chciałabyś zrobić celowo dziecku tak dużą krzywdę ucząc go i/lub ją, tego jak świat NIE wygląda i przedstawiając to jako prawdę? Moralizowanie nic nie da. Czasy się ciągle zmieniają, w momencie gdy dziecko będzie miało duże opory związane z "tego nie rób" to one najczęściej przejdą w kompleksy, a potem w poczucie izolacji, bo to dziecko w późniejszym wieku, będzie czuło, że odstaje od innych, jeżeli się nie zmieni pod wpływem rówieśników. Mój szacunek do kobiet związany z tym, żeby je traktować jak damy (kiedy one traktowały mnie jak śmiecia, a na urodziny dostawałem, kurwa, opakowanie yerby, kiedy ja się kosztowałem na parę stów) musiał spaść z dużym hukiem i bardzo mnie to bolało, dopiero teraz jestem wolnym i pożądanym badboyem, który cieszy się życiem. Uważaj, żeby w ramach dobrych intencji i "strzeżenia" swojego bąbla nie zrobić mu krzywdy, z którą może iść przez całe życie.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, _oliv2407 napisał:

Mnie już nic nie zdziwi, od dawien dawna nikogo nie umoralnianiam. Dziwi mnie jednak, że ktoś najeżdżający na zachowania płci przeciwnej bawi się w to samo. Hipokryzja i tyle. Wiecie tu na BS jest dużo narzekań na brak himalajek ale uwierzcie, że takie wątki nie zachęcają żadnej kobiety do starania się o bycie lepszą. Nie żebym broniła takich zachowań, dużo już się nasłuchałam od ludzi podobnych historii, więc staram się wtedy kogoś nie oceniać ani pozytywnie, ani negatywnie. Od tak historia usłyszana przeze mnie rzucana jest w próżnię. Tylko serio jak każdy będzie dokładał cegiełkę z argumentem, że taki jest świat, to  pomyślcie o następnych pokoleniach, które tego się naoglądają. Ja bym nie chciała żeby moje dzieci miały takie wzorce.

Ale czego Ty się spodziewasz po anonimowym forum?

 

Przeglądam to forum od jakiegoś czasu i widzę tu pełno mitomanów, co jeden to lepszy. Tu większość facetów twierdzi że wygląda młodo, wyrywa kobiety 10-20 lat młodsze, co to za problem dla nich. Pewnie według nich to nie problem podejść i poderwać młodą laskę, ot coś jak wyjście na papierosa podczas przerwy w pracy. A w realnym świecie pewnie piwnica z małym oknem na świat.

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Messer napisał:

Nie po to haruje po około 14 godzin dziennie (ale nie codziennie), żeby obca osoba to zgarnęła dla siebie. Wolałbym oddać pieniądze na Bogu ducha winne zwierzęta, niż komuś, kto najpewniej przepuści pieniądze, bo nie będzie znał ich wartości, skoro samemu ich nie wypracował.

Wiesz, jakbym miał dzieci, to pewnie inaczej bym wszystko planował. No ale nie wyszło.Fajnie mieć sukcesora, uczyć go, zamiast sprzedać całość, jak ja planuję. Ale i tak nie masz gwarancji, że potomek chciałby działać w tym kierunku, co Ty. Albo nie przepieprzy i położy całości w parę lat.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.