Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

@Morfeusz Nie poznaję Cię, jak byłeś pewny siebie i swoich racji tak teraz wracasz z podkulonym ogonem. :@ Czy ta sytuacja z mężatką Cię tak załatwiła, czy coś jeszcze nie daje Ci spokoju? Pamiętaj, że po burzy zawsze przychodzi słońce. 

 

Chyba, że się zakochałeś... :D

 

Fajnie, że wróciłeś.  :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Jan III Wspaniały napisał:

Mężatki na imprezach zachowują się jak spuszczone ze smyczy. Brak hamulców, jak małpy z buszu.

Skąd takie zachowania? Czyżby były w jakiś beznadziejnych związkach a mąż nie sypiał z nimi? Na co one wychodzą za mąż, to ja nie wiem. 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Lalkaa napisał:

Skąd takie zachowania? Czyżby były w jakiś beznadziejnych związkach a mąż nie sypiał z nimi? Na co one wychodzą za mąż, to ja nie wiem. 

Bo chcą mieć ciastko i zjeść ciastko. Traktują ludzi egoistycznie i przedmiotowo. Bankomat zapewnia część potrzeb np. bezpieczeństwo finansowe, a inne zaspokajają poza związkiem. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Jan III Wspaniały napisał:

Jestem w szoku, że jesteś w szoku ?.

 

Mężatki na imprezach zachowują się jak spuszczone ze smyczy. Brak hamulców, jak małpy z buszu.

Tak gdzie mieszkam laski nieźle w palnik dają na panieńskim . Nawet średni ziomek może zgarniać takie po dwie na kwadrat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Totalnie rozwalają mnie posty niektórych użytkowników po których coraz bardziej z odrzuceniem patrzę na kobiety - jak na istoty pozbawione skrupułów, grające w jakąś grę którą chcą przejść jak najlżejsza drogą (poprzez faceta)

 

Cytat

Miałem romans. Trwał 2 lata, mija rok trzeci a ja odczuwam tego skutki. Dwie rodziny i dwa małżeństwa uszkodzone po tym. Przy czym u nas było trochę inaczej bo biliśmy się z myślami o odejściu od małżonków. 

Chujnia straszna, wrogowi bym nie życzył. 

 

Na początku fajne, z każdym miesiącem ciemniej i mrocznej. Psychikę trzeba mieć ze stali i pustynie zamiast emocji. Ja nie dałem rady tego ciągnąć. Tyle skurwysyństwa moralnego, okłamywania, przemiany własnej w kawał chuja to nie doświadczyłem nigdy wcześniej. 

 

Dodatkowo będziesz miał okazję zapoznać się z najmroczniejszą odsłoną kobiety - okłamywaniem, brakiem skrupułów, hipokryzją, egoizmem. 

 

Taki przykład -

godz. 22:00 spuszczasz sie do jej ust. Ta połyka jak szalona az sie oblizuje, wcześniej anal czy co tam chcesz.

Godz. 22:10 - oddzwania do męża i mówi tak - "Kocie, zaraz będę. Nie złość się". 

 

Do dzisiaj mnie telepie jak sobie przypomnę. 

Jaka jest szansa że kobieta w przeciągu 20 lat małżeństwa/związku  nie puści się z innym, nawet jednorazowo?  5% ?        na tą chwilę uważam że nie byłbym wstanie wejść w jakikolwiek związek z kobietą, mimo że przez pewien okres czasu mogłoby być fajnie, to zdrady, walenia sie po hotelach albo u kochanka na kwadracie bym nie zniósł i skończył na psychotropach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, mph25 napisał:

Jaka jest szansa że kobieta w przeciągu 20 lat małżeństwa/związku  nie puści się z innym, nawet jednorazowo?  5% ?

Kurła zrozumcie w końcu, że to jest loteria, albo się uda, albo nie. 

Jeśli boisz się ryzyka, to w to nie wchodzisz i tyle.

Przestańcie wierzyć w te bajkowe związki do grobowej deski. Jeśli Cię zdradzi, to kopiesz ją w tyłek i szukasz innej. Proste.

Na tym to polega, w życiu nie ma nic pewnego.

Edytowane przez Leniwiec
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Leniwiec napisał:

Kurła zrozumcie w końcu, że to jest loteria, albo się uda, albo nie. 

Chłopaki wchodząc w związek chcą mieć chyba niewolnice na wyłączność. Zdradzi to wypad, odcinasz od zasobów i idziesz do innej. A dziecko i ślub to już wyłącznie twoje ryzyko na które się godzisz świadomie mniej lub bardziej. Taki wybór jak coś nie pyknie uderza mocno po kieszeni a niektórych idealistow w nadmuchane ego . Człowiek to człowiek, z tym popularnym software'm jaki prezentuje większość populacji wszystko jest możliwe. 

Edytowane przez thyr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 hours ago, RealLife said:

Nowa moralność zastępuję starą i staje się normalnością.

Argh. Na podstawie tejże teorii, mam rozumieć, że wszyscy więźniowie nazistowskich obozów koncentracyjnych, którzy ratowali się przed śmiercią głodową jak umieli, po zakończeniu wojny i powrocie do domu, nadal pozostali kanibalami?

Każde zachowanie człowieka, każda jego decyzja, jest powiązana z osią czasu. Czas wyznacza też warunki, w jakich została podjęta. A zmiana warunków (czyli inny czas), determinuje zmiany zachowań... poniekąd, determinuje dopuszczalność, a więc - "moralność".

 

Na prosto - jak jest imprezo-orgia, dużo dragów i alko, to "zazwyczaj" mężatka zachowa się odpowiednio do warunków, w jakich się znajduje. Przyjdzie do pracy przystojny macho - taki co wyzwala dopaminę w mózgu i kisiel w gaciach Pani - to też "zazwyczaj" zachowa się stosownie do warunków i czasu. Dlatego czasem odnoszę wrażenie, że kobiety są po prostu lepiej dostosowane do radzenia sobie "tu i teraz" - to my mężczyźni mamy wątpliwości, honor, zasady...

 

@Morfeusz - mieć ciastko i zjeść ciastko, to w Twoim przypadku zachować jakieś dowody, że Pani była z Tobą z własnej, nieprzymuszonej woli. Nawet Tobie mogą się kiedyś przydać. A gdzieś, kiedyś - w innym czasie - być może, "wyciec" je do męża, bez wskazywania swych danych, czy źródła przecieku (Pani ewentualnie powiesz, że jakiś wróg biznesowy Cię nagrał i chciał szantażować itd). Zachować sobie tą opcję, na nieznaną przyszłość.

Edytowane przez Kespert
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Leniwiec napisał:

Kurła zrozumcie w końcu, że to jest loteria, albo się uda, albo nie.

Loteria jest według mnie lepsza - kupujesz dajmy na to kupon na "dużego lotka" - zaraz po losowaniu już wiesz, czy Ci się udało czy nie. Przegrany kupon "lotka" kosztuje mniej pieniędzy i nerwów, a po porażce wyrzucasz go po prostu do kosza, zapominając chwilę później o całej sprawie.

Z kobietami aż tak łatwo zwykle nie bywa: jej "kupon" kosztuje znacznie więcej, nie gwarantuje Ci w zasadzie nic, do tego zanim tak naprawdę poznasz prawdziwy wynik mijają lata, a po przegranej - w "koszu" najczęściej ląduje posiadacz "kuponu".

 

21 minut temu, Leniwiec napisał:

w życiu nie ma nic pewnego.

"Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Lalkaa said:

Skąd takie zachowania? Czyżby były w jakiś beznadziejnych związkach a mąż nie sypiał z nimi? Na co one wychodzą za mąż, to ja nie wiem. 

Bo są jak pierdolone wychowywane bezstresowo i totalnie rozwydrzone bachory, które się głaszcze po główce, jak coś źle zrobią, zamiast napierdalać po dupie. That's why. 

 

Do tego brak świadomości konsekwencji swoich zachowań. A że relacje rozpieprzę?  A co tam, nie ten to inny, często przy aktywnym jeszcze poparciu psiapsiółeczek. 

 

Zresztą jakby się tak zastanowić, to większość pań z roczników 85+ to już się łapała na trend "bezstresowego wychowania". Wszystkie córunie tatuniów, oczka w głowie mamuni, itp. Hipergamia jedno, a zjebany system wychowawczy drugie. 

Edytowane przez maroon
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maroon napisał:

Bo są jak pierdolone wychowywane bezstresowo i totalnie rozwydrzone bachory.... 

 

 

Większość obrywa rykoszetem za swoje głupie decyzje. Sam znam laske która jak była młoda i szła ulica w krótkiej sukience zatrzymywala pół miasta samców za kółkiem. W wieku 40 lat pomieszkuje u goscia +55 , 2 własnymi dzieciakami z poprzednich 2 małżeństw które po mistrzowsku wlasnorecznie (a raczej wlasno-doopnie) rozjeb.. a. Alkoholiczka , z wypadajacymi włosami, rozwalona wątroba. A było tak pięknie, wszyscy glaskali po glowce. Karma panie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lalkaa napisał:

Skąd takie zachowania? Czyżby były w jakiś beznadziejnych związkach a mąż nie sypiał z nimi? Na co one wychodzą za mąż, to ja nie wiem. 

Bez urazy, ale dziwisz się jakbyś urodziła się wczoraj. Ludzie zachowują się różnie, kwestia charakteru a nie obrączki. Puszczają się na lewo i prawo wolni i zajęci. Swój ciągnie do swego, jak to mówią :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, thyr said:

Większość obrywa rykoszetem za swoje głupie decyzje. 

Ale one tego nie żałują nawet. Kurwa ?

 

Dymałem kiedyś mężatkę (o czym się dopiero po którymś razie dowiedziałem). Pani zakochana, ale rozwodzić się nie chciała. Dzieci brak. 

 

Pytam, to po co to robisz? 

 

"Żeby mieć co wspominać na starość". 

 

No kurwa. Wszystko mi opadło. Wszystko. 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8/2/2020 at 11:46 AM, Messer said:

Moim skromnym zdaniem jedyne co możemy zrobić, to nie być frajerami, minimalizować te szanse tak bardzo, jak się da. TO jest realny świat, a nie ten wymyślony na potrzeby filmów romantycznych i bajek, gdzie żyli długo i szczęśliwie. W momencie, gdy żyjesz w tej mentalności jak chciałbyś, żeby wyglądał świat, a nie w tym jak naprawdę wygląda, prosisz się o spore kłopoty, frustracje i załamania. Nie ta częstotliwość odbioru daje ogromny szum, a z szumu nic wartościowego nie wychwycisz. 

No i przekroczyłeś kolego, cienką czerwoną linię. Już jesteś po drugiej stronie, po ciemnej stronie mocy. I jeszcze zebrałeś 20 lajków! Co niestety potwierdza, jak miałcy etycznie są ludzie, także tutaj. Będę skurwysynem, bo inni też są skurwysynami. Będę skurwysynem prewencyjnie. To chciałeś powiedzieć? Bo może ja coś źle zrozumiałem?

 

 

  • Like 9
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, maroon napisał:

Ale one tego nie żałują nawet. Kurwa ?

 

 

Co ma żałować, ma męża co ja utrzymuje a jak ja mocniej swędzi to popychacza sobie zorganizuje. Będzie żałować jak stary się dowie i szon zastanie tylko ze swoją szpara. Jak jest młoda to pół biedy, choc spermiarzy system naruchal na kilka dekad do przodu z głodu nie zdechnie. 

Edytowane przez thyr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, absolutarianin said:

 Będę skurwysynem, bo inni też są skurwysynami. Będę skurwysynem prewencyjnie. 

Hedonistyczny świat bez zasad, to jest pierdolona anarchia. I w tym kierunku zmierza świat zachodni. 

 

W przeciwieństwie do Islamu, który mimo zjebania w wielu punktach, w pewnych kwestiach ma ZASADY. I podbija powoli tzw. zachód. 

 

Powinno to oczywiście działać w dwie strony cudzołożnicę się kamieniuje, ale cudzołożnikowi np. obrywa jaja (zdaje się, że w Indiach taka kara kiedyś była). 

 

Czy zdrady by były wtedy? Oczywiście, bo jakiś odsetek populacji zawsze będzie szukał wrażeń. Ale istotne jest, że dla większości byłoby to jednoznacznie naganne zachowanie. 

 

Jak taka kwestia wygląda w kulturach azjatyckich? 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

Powinno to oczywiście działać w dwie strony cudzołożnicę się kamieniuje, ale cudzołożnikowi np. obrywa jaja (zdaje się, że w Indiach taka kara kiedyś była). 

Z tego co kojarzę, w średniowiecznej Polsce też się zdarzało : ) Vide ten cudzołożnik. Ale niech się lepiej wypowie jakiś ekspert mediewista.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, maroon napisał:

Dymałem kiedyś mężatkę (o czym się dopiero po którymś razie dowiedziałem). Pani zakochana, ale rozwodzić się nie chciała. Dzieci brak.

Byłem w identycznej sytuacji. Pani się nie przyznała, ale miała beta providera, który zapewniał stabilizację, wczasy, opłaty itp.

Złapała jelenia. Ze mną tak dobrze by nie miała i doskonale o tym wiedziała.

|Więc po co to robiła, skoro miała wszystko co chciała ? Bo jej się nudziło, facet zbyt dobry, wszystko zapewniał, nudny, brak emocji... 

Więc takie romanse są zazwyczaj dla emocji, uatrakcyjnienia sobie życia...Po czym powrót do bezpiecznej przystani.

Edytowane przez Leniwiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.08.2020 o 11:46, Messer napisał:


Mało żyjesz na świecie? Mało rzeczy w życiu widziałeś?

Wiesz czym jest walka z kurewstwem? Walka z kurewstwem to jest jak wylewanie oceanu za pomocą łyżki wody. To jest jak ratowanie Afryki, która wiecznie ma problemy.
Nie ma najmniejszych, powtarzam, najmniejszych szans na walkę z jakimkolwiek kurewstwem. Musielibyśmy się cofnąć ustrojem o jakieś 500 lat.

Psychika ludzka tak nie działa. Ba, nawet 500 lat temu ludzie się puszczali. Kobiety w krajach gdzie mogą być za zdradę ukamieniowane, nadal to robią. Tak działa dopamina, która w normalnym związku wydziela się do dwóch lat, a to jest przecież neuroprzekaźnik "go and get it". Dopamina nigdy nie ma dość. Nigdy nie powie stop. Kuszenie nigdy się nie kończy. Zawsze spełnienie czeka za rogiem, bo to obiecuje dopamina. Ludzie nie mają siły, żeby się oprzeć pączkowi, a co dopiero takim sytuacjom.

Miałem ostatnio parę takich sytuacji, gdzie już mi niedobrze od przeciążenia kurewstwem, ale rozumiem i wiem, że nie ma najmniejszych szans tego zmienić. Zawsze ktoś będzie miał propozycję. Zawsze ktoś z niej skorzysta. Zawsze minus spotka plus. Swoją drogą, zdradzająca osoba doskonale wie, co robi. Nie dostała nagle zaćmienia, żeby zapomnieć o świecie, w jakim żyje. To jest jej wybór.

Im dłużej żyjesz na świecie, im dłużej to obserwujesz, tym tracisz resztki złudzeń i tego jak naprawdę to wszystko wygląda. Ten świat to jest dżungla, busz, arena walk o najlepszych partnerów, pieniądze i jak największe połechtanie zmysłów, a takie rzeczy jak małżeństwo służą głównie wychowaniu potomstwa czy trwaniu społeczeństwa. 

Ja @Morfeusz doskonale rozumiem. Im więcej widzisz i doświadczasz, tym bardziej spadają klapki z oczu i widzisz, że nie ma czego ratować. Zostawcie Titanica, nie wyciągajcie go, tam ciągle gra muzyka, a oni tańczą wciąż.. Piękna aktorka mruży oko i młody milioner puka do jej drzwi.. pozwólcie im śnić!

Nic do ratowania. Widząc grę, możesz tak balansować swoim postępowaniem, żeby nie przegrać, bo jak mawiał klasyk - Jeżeli grasz w pokera i nie wiesz kto jest frajerem, to ty jesteś frajerem.

Moim skromnym zdaniem jedyne co możemy zrobić, to nie być frajerami, minimalizować te szanse tak bardzo, jak się da. TO jest realny świat, a nie ten wymyślony na potrzeby filmów romantycznych i bajek, gdzie żyli długo i szczęśliwie. W momencie, gdy żyjesz w tej mentalności jak chciałbyś, żeby wyglądał świat, a nie w tym jak naprawdę wygląda, prosisz się o spore kłopoty, frustracje i załamania. Nie ta częstotliwość odbioru daje ogromny szum, a z szumu nic wartościowego nie wychwycisz. 
"Ona nie jest twoja, teraz jest po prostu twoja kolej."

 

Na Tinderze pełno takich propozycji. MI tam po prostu nie chce się bawić w jakieś podchody ukradkowe randki. Jest tyle samotnych kobiet, które chcą się bzykać że nie ma z tym problemu. Ja na Tinderze poznałem wiele fajnych kobiet z którymi utrzymuję kontakt ot tak bo się lubimy i mamy podobne zainteresowania.

Pierwsze z brzegu propozycja sprzed paru dni na jaką trafiłem. Nie wiem czy zarzutka, nie chciało mi się sprawdzać przesunąlem w lewo. 

 

clnH5UzQLjkaV6ORIYiC?lang=pl

RZYbjk2uQcBH8gALK7Nh?lang=pl

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ignac Tej Summer, to bym z rozkoszą jebnął w ryj za to, że jej się single nie podobają. Tak bezinteresownie bym jej jebnął.

 

Nie dość, że sama gówno sobą reprezentuje, to jeszcze próbuje komuś związek rozpierdolić. 

 

No ale taki świat, na kurewstwie stoi. 

 

Sami wybieramy po ktorej chcemy być stronie - czy kurwy i frajera beciaka, czy be singla. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

@Ignac Tej Summer, to bym z rozkoszą jebną w ryj za to, ze jej się single nie podobają. Tak bezinteresownie bym jej jebną.

 

Nie dość, że sama gówno sobą reprezentuje, to jeszcze próbuje komuś związek rozpierdolić. 

 

No ale taki świat, na kurewstwie stoi. 

 

Sami wybieramy po ktorej chcemy być stronie - czy kurwy i frajera beciaka, czy be singla. 

Panna umie w romanse. Jak żonaty to można szantażować i urządzać border jazdy bez konsekwencji - zdaje się że już wyćwiczona w kurestwo. Ale skoro jak lubi czarnych jak pisze, to w końcu trafi na jakiegoś co ją ładnie potraktuje tak jak piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

No ale taki świat, na kurewstwie stoi.

Tylko gdy zdecydujesz się grać na jego zasadach. Każdemu życzę, by nie musiał. Jedynie mógł, jeżeli czuje taka potrzebę. Ale jednocześnie ma alternatywę własnej "bańki", która sobie zbudował i wypracował.

 

Swoją drogą, naprawdę na Tindera ktoś wrzuca zdjęcie dupy, zamiast twarzy czy sylwetki? Dramat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Hedonistyczny świat bez zasad, to jest pierdolona anarchia. I w tym kierunku zmierza świat zachodni. 

Oj nie wyobrażasz sobie jak mnie samą to, powiem dosadnie, wkurwia i smuci. A najgorsze jest już to, iż osoby mogące świecić przykładem wcale nie są lepsze. Tzw. elity dają pokaz braku wierności, pazerności, intryg. Z jednej strony- co mnie obchodzą inni ludzie i kraje cywiliazji łacińskiej, w koncu moralność jest indywidualna i nie tworzę nowych 10 przykazań, lecz z drugiej- szczerze mnie to boli, że społeczeństwa nie rozkwitają, hołdują relatywizmowi oraz dopasowywaniu się, bo 'i tak żyjemy w świecie skurwysynów'. Eh! 

Godzinę temu, maroon napisał:

Powinno to oczywiście działać w dwie strony cudzołożnicę się kamieniuje, ale cudzołożnikowi np. obrywa jaja

W Egipcie pierwszym krokiem była publiczna przysięga, iż nie dopuszczono się zdrady. Brzmi śmiesznie, ale w społeczeństwie zapatrzonym w Maat mogło to mieć ciut lepsze skutki. Krzywoprzysięstwo (w tym fakszywe oskrażenia o zdradę) równały się z pośmiertnym potępieniem, byciem zapomnianym przez rodzinę, a to dla rodowitego Egipcjaninia los najgorszy. Jeśli doszło do odnalezienia dowodów to po zdradzie w związku następowało natychmiastowe rozstanie. Kobiecie 'za karę' odbierano dzieci oraz majątek rodzinny (jednak cały czas miała prawo do swojej prywatnej działalności gospodarczej), natomiast mężczyźnie cudzołożnikowi obcinano uszy w ramach oznakowania hańby oraz był wykluczany ze swego bracta zawodowego : >

 

Aczkolwiek mamy opowieści z okresu Starego Państwa kiedy to zdradzony Pan Domu (nie używam dzisiejszego określenia mąż z wiadomoych powodów) w zemście zabił kobietę i jej zwłoki rzucił na pożarcie psom, natomiast zdradzona kapłanka przeklęła ukochanego, którego ciało spalono i jego prochy wrzucono do Nilu... Także tego. Prawnie kar śmierci za zdradę nie było, ale czasem emocje 'sprawiedliwości społecznej' brały górę 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, absolutarianin napisał:

No i przekroczyłeś kolego, cienką czerwoną linię. Już jesteś po drugiej stronie, po ciemnej stronie mocy. I jeszcze zebrałeś 20 lajków! Co niestety potwierdza, jak miałcy etycznie są ludzie, także tutaj. Będę skurwysynem, bo inni też są skurwysynami. Będę skurwysynem prewencyjnie. To chciałeś powiedzieć? Bo może ja coś źle zrozumiałem?


Nie chcę się bawić w semantykę i podział czy coś jest dobre czy złe. Nie interesuje mnie to.

Ze względu na swoje doświadczenia, wiedzę i to, co obserwuje (nawet na dniach) staje się coraz bardziej mizantropiczny. Samemu wolę spokój i odpocząć przy spokojnych piosenkach kawałkach taki jak to, czy to (ps - wydaje mi się, że rosyjska wersja jest lepsza niż ukraińska). Lubię zajmować się swoimi rzeczami, które wymagają ode mnie główkowania. Widzę, że gdy opowiadam o pewnych rzeczach kobietom to zaczynają się "zwieszać" i w sekundę wyczuwam, że zupełnie nic nie rozumieją z tego co mówię. Mam świadomość, że w większości to są puste skorupy, które nie mają w sobie nic głębszego, wagina to najgłębsza część ich istoty. Roboty z nadmierną funkcją emocjonalności. Lubię medytacje, samotne spacery w lesie czy nawet w spokoju ćwiczyć sztuki walki. Ja wiem, że moja osoba z punktu widzenia ponad 99% kobiet jest: specyficzna, trochę dziwna, odleciała, a z drugiej strony za bardzo kumata, bo wyprzedzam ruchy kobiet i ich zachowania zawsze o krok. Po prostu doświadczenie.

Kiedyś byłem typem lękowca i swego rodzaju przegrańca, teraz jestem wygrany ze względu na to, co sobie wypracowałem, głupio się chwalić, ale wygląd jak z okładki magazynu, twarz ze wzrostem też przyzwoita, psychikę, wiedzę i umiejętności i doświadczenia pięknej strony kobiet, której zakosztowałem - dziewczyna była w ekstazie, żeby mnie zniszczyć do końca za to co ONA zrobiła mi. Do tego doszły doświadczenia w życiu, że zawsze zostałem sam ze sobą i musiałem sobie radzić. Pisałem nie raz, że nawet lekarka w największej potrzebie metaforycznie wypraszała mnie za drzwi. Zawsze wygrywałem, ze wszystkim co się stało.

Wiesz co to dało? Dało to to, że ja już nie będę nikogo frajerem. Nikt mnie nie przecweli, jeżeli nie popełnię żadnego błędu. To jest dżungla, a w dżungli walczy się o przetrwanie. Sprytniejsze istoty (kobiety) mają inną broń, której trzeba się wystrzegać. Jeżeli motyw, że nie dam z siebie zrobić ciecia w ramach "dobra" uważasz za słuszny, to się pomyliłeś. Jeżeli uznałeś, że zamierzam krzywdzić ludzi bijąc ich łokciami i witając się kolanami w żebra, to też się pomyliłeś. Jeżeli uznałeś, że będę rozsiewał kurewstwo, to raczej nie. Nie chcę krzywdzić ludzi, ale nie dam się wykorzystać. Wypracowałem sobie dużo z osobowości socjopatycznej, jednak nie tak jak "oryginalni" socjopaci, bo ci mają uszkodzoną korę przedczołową, przez co nie są w stanie uczyć się na własnych błędach - mam sporo tego z mentalności. I powiem Ci @absolutarianin - działa niesamowicie. Łańcuch pokarmowy wśród ludzi jest faktem i jestem coraz bardziej na przodzie, bo ROZUMIEM gdzie żyję.

A czy jestem po stronie "ciemnej" czy też "dobrej".. no cóż. Kiedyś byłem tak dobrym człowiekiem, że nawet gdy pracowałem za kogoś godzinę czy dwie, czy na studiach napisałem wypracowanie za całą grupę, bo zgarnęli się parę godzin przed terminem, i jako jedyny zacząłem z grupy coś robić, bo inni się poddali.. to nie usłyszałem "dziękuję" nawet od JEDNEJ osoby. Wiesz co było śmieszne? Kiedy napisałem najlepszą pracę na roku samemu, chwilę przed terminem, nie powiedzieli również NIC. I takich sytuacji było więcej. Dużo więcej. Dlatego dziękuję za moralizatorstwo w moim kierunku i grę w słówka, że mam się stać "dobrym", "przyzwoitym" człowiekiem. Pomyliłeś planety, kolego. Dwa razy się rozwiodłeś, nie pamiętasz? I straciłeś mnóstwo pieniędzy, aż wylądowałeś samotnie w Italii, a ja samotnie u siebie, rozwijając własny biznes, nie wchodząc w związki, ale jednak mam wokół siebie kobiety. Rings a bell?

Dlatego wrzucę na zakończenie osobę, która wyjątkowo wie co mówi.
Trump-i-frajerzy.jpg

Zobacz co wrzucił @Ignac. Miłego naprawiania świata. 
I tyle. :) 

Edytowane przez Messer
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.