Skocz do zawartości

Jakie alimenty?


Rekomendowane odpowiedzi

22 hours ago, deomi said:

Lekcje w 1 klasie trwały góra do 12. A co jeśli dziecko np. zachoruje?

Moi oboje rodzice pracowali a ja z kluczem na szyi wracałem po szkole do domu. Była też opcja ze świetlicą. Jak dziecko zachoruje to w normalnych rodzinach są dziadkowie, ciotki, wujkowie, przyjaciele rodziny. Ludzie sami jak palec nie powinni mieć dzieci bo przekazują swoją anty społeczność dzieciom.

Edytowane przez Orybazy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Stefan Batory said:

O ile mi wiadomo jest ograniczenie w wysokości kwoty dochodów, jakie może zająć komornik, ale wielu alimenciarzom systematycznie rosną długi alimentacyjne z powodu niskich dochodów. Pan, alimenciarz, który dostawał zasiłki z MOPSU był po prostu rencistą. Jeśli chłop zarabia 2 kilo PLN, a alimenty orzeczone przez sąd wyniosą np. 3 Kilo PLN, to komornik zajmie mu (nie wiem dokładnie) powiedzmy 60 % pensji, ale co miesiąc będzie mu rósł dług alimentacyjny. Te szczegóły są mi słabo znane. Nie chcę się wymądrzać.

Aha jest jeszcze dług. O tym nie wiedziałam. Czyli jak alimenty się skończą, bo dziecko dorośnie, to facet i tak będzie nadal spłacał dług. Chuj*ia w rzeczy samej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, MalVina said:

Bo alimenty mozna uiszczac w formie pienieznej ale tez "osobistym staraniem" 

Przykład z życia (całe szczęście nie mojego). Po rozwodzie matka z córką wróciły do jej domu rodzinnego, pół Polski dalej. Sąd zarządził widzenia ale matka nie dopuszczała do nich.

Kara za utrudnienie wizyty to było bodajże 50 PLN, zresztą zero szans bo ojciec matki dziecka był lokalnym komendantem. Pojawienie się pod domem oznaczało przyjazd policji.

Dla sądu nie było "osobistego starania" bo ojciec się z dzieckiem nie spotykał.

Nawet jeśli by nie było ojca komendanta to gdzie by on się zatrudnił w Polsce B żeby alimenty móc płacić?

Został w dużym mieście a była żona ściągała z niego kasę. Dla niej system idealny jest kasa ale o męża dbać nie musi, może sobie nawet nowego gacha znaleźć.

To nie jest odosobniony przypadek:

https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/utrudnianie-kontaktow-z-dzieckiem-z-zemsty-lub-dla-alimentow,402534.html

 

 

Tu ciekawy przypadek. Z powództwa cywilnego (naruszenie dóbr osobistych) sąd zasądził 10000PLN kary ale kobieta dalej odmawia kontaktów z dzieckiem.

Ciekawe czy jej się to po prostu opłaca (brak kontaktu to wyższe alimenty co miesiąc przez kilka lat) czy to nie jest po prostu duża kwota dla niej.

Tak czy siak jest bezkarna, bo przecież matki z dzieckiem nikt do więzienia nie wsadzi.

 

https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35063,24954092,10-tys-zl-kary-dla-matki-za-utrudnianie-ojcu-kontaktow-z.html#:~:text=Katowice-,10 tys.,Sąd wydał wyrok&text=Sąd wydał bowiem wyrok stwierdzający%2C że doszło do naruszenia dóbr osobistych. 

Edytowane przez Orybazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Colemanka napisał:

Gdybyś w robocie dostał ode mnie maila, to byś nigdy go z moją osobą nie skojarzył.

Z pewnościa. Jakbyś nie wiedziała czy dupa się piszę przez u czy ó to na pewno bym się nie pokapował, że jesteś radca prawnym. I czytaj ze zrozumieniem, bo (nie) oceniałem to co widziałem tam. A nie tu.

 

Chyba, że chcesz mi powiedzieć, ze ktoś celowo pisze jak analfabeta i nie wie co to przecinek. To wtedy masz rację, znów mnie oszukali.

Edytowane przez Pankoneser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Orybazy napisał:

Został w dużym mieście a była żona ściągała z niego kasę. Dla niej system idealny jest kasa ale o męża dbać nie musi, może sobie nawet nowego gacha znaleźć.

To nie jest odosobniony przypadek

Wiem. Takich historii jest tysiące niestety. Dlatego warto by prawo zostalo zmienione. W taki sposob by obligatoryjna byla opieka naprzemienna. A dziecko po rozstaniu winno zostac w ostatnim miejscu zamieszkiwania swojego z rodzicami. I by sie skonczy takie beznadziejne sytuacje.. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, gladia napisał:

Najlepsza dla kogo? Bo dla dziecka na pewno nie.

Dla dziecka o niebo lepsze. Warto poczytac wyniki badan nad formami opieki po rozstaniu rodziców. Wszystkie (i te zagraniczne i te polskie - moge przeslac pdf jesli ktos chcialby sie zapoznac) mowia wprost, ze opieka naprzemienna jest dla dziecka najlepszą formą opieki, daje mu poczucie bezpieczenstwa i po rowno czas z obojgiem rodziców (oczyeiscie mowa o normlanych osobach a nie wyjątkach jak agresorzy czy uzależnieni nieleczący się). Wykazano, ze dzieci z pelnych rodzin (szczesliwych rodzin) maja takie same wyniki w testach pstchologicznych jak dzieci wychowywane naprzemiennie. To są fakty. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Colemanka napisał:

nie płacisz alimentów? A w jaki sposób unikasz egzekucji? Czy nie podała Cię o alimenty?

A to syn czy córka?

Nic a nic. Trochę kwestia dogadania się, trochę kilka sztuczek o których nie będę wspominał.

Płeć dziecka nie ma znaczenia.

2 godziny temu, MalVina napisał:

A Ty rozumiesz, ze nie mowa o tym by sie odgrywac na babie a o tym, że to dziecko jest niewinne a to ONO a nie Ty czy tamta ponosic bedzie konsekwencje przez cale zycie jesli je olejesz?

Gdzie tu odgrywanie się? Ja w niczym nie przeszkadzam. To kobieta ma przy mnie trwać, nie ja przy niej. Dziecko niewinne, ale matka pier********. To matka dziecka sobie olała, życie to nie domek lalek.

2 godziny temu, MalVina napisał:

czemu nie jest wystarczajaco dobry by sie nim zainteresować?

Nie do mnie pytanie. Tak to jest jak kobieta kieruje się instynktem zamiast rozumem. Najważniejsze, że się "spełniła" :)

Serio nie dostrzegasz egoizmu w takim działaniu? Siłowego podporządkowania mężczyzn w roli tatusia? Ja nie jestem nikomu nic winien, co innego gdybym chciał i się rozmyślił. 

2 godziny temu, MalVina napisał:

Walic kasę, kasa rzecz nabyta. Ale nawet nie masz zamiaru sie z nim spotkać i istniec jakos w jego (dziecka) zyciu? 

A dziecko nie nabyta? Spokojnie od tamtego czasu mogłem kilka machnąć. Samiec ma inne możliwości, ciężko Ci będzie to zrozumieć. 

2 godziny temu, Colemanka napisał:

nie płacisz alimentów? A w jaki sposób unikasz egzekucji? Czy nie podała Cię o alimenty?

A to syn czy córka?

Nic a nic. Trochę kwestia dogadania się, trochę kilka sztuczek o których nie będę wspominał.

Płeć dziecka nie ma znaczenia.

2 godziny temu, MalVina napisał:

A Ty rozumiesz, ze nie mowa o tym by sie odgrywac na babie a o tym, że to dziecko jest niewinne a to ONO a nie Ty czy tamta ponosic bedzie konsekwencje przez cale zycie jesli je olejesz?

Gdzie tu odgrywanie się? Ja w niczym nie przeszkadzam. To kobieta ma przy mnie trwać, nie ja przy niej. Dziecko niewinne, ale matka pier********. To matka dziecka sobie olała, życie to nie domek lalek.

2 godziny temu, MalVina napisał:

czemu nie jest wystarczajaco dobry by sie nim zainteresować?

Nie do mnie pytanie. Tak to jest jak kobieta kieruje się instynktem zamiast rozumem. Najważniejsze, że się "spełniła" :)

Serio nie dostrzegasz egoizmu w takim działaniu? Siłowego podporządkowania mężczyzn w roli tatusia? Ja nie jestem nikomu nic winien, co innego gdybym chciał i się rozmyślił. 

2 godziny temu, MalVina napisał:

Walic kasę, kasa rzecz nabyta. Ale nawet nie masz zamiaru sie z nim spotkać i istniec jakos w jego (dziecka) zyciu? 

A dziecko nie nabyta? Spokojnie od tamtego czasu mogłem kilka machnąć. Samiec ma inne możliwości, ciężko Ci będzie to zrozumieć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minutes ago, Pankoneser said:

Z pewnościa. Jakbyś nie wiedziała czy dupa się piszę przez u czy ó to na pewno bym się nie pokapował, że jesteś radca prawnym. I czytaj ze zrozumieniem, bo (nie) oceniałem to co widziałem tam. A nie tu.

 

Chyba, że chcesz mi powiedzieć, ze ktoś celowo pisze jak analfabeta i nie wie co to przecinek. To wtedy masz rację, znów mnie oszukali.

Nie jestem radcą prawnym.

30 postów napisałeś? Aaaa to faktycznie dam sobie spokój. Kłaniam się.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Colemanka napisał:

Nie jestem radcą prawnym.

30 postów napisałeś? Aaaa to faktycznie dam sobie spokój. Kłaniam się.

 

 

Nie zrozumiałaś o czym pisałem i tyle. Odnosiłem się do komentarzy i postów na grupach FB dotyczących porad prawnych. A nie Twojej osoby. Czy kogokolwiek innego z tego zacnego forum.

Edytowane przez Pankoneser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Colemanka napisał:

Aha jest jeszcze dług. O tym nie wiedziałam. Czyli jak alimenty się skończą, bo dziecko dorośnie, to facet i tak będzie nadal spłacał dług. Chuj*ia w rzeczy samej.

Generalnie dług alimentacyjny tak czy siak trzeba spłacić. Jeśli dajmy na to zadłużony alimenciarz odda ducha Panu, to, ci którzy przyjmą po nim spadek (nieruchomość) muszą spłacić ten dług.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, MalVina napisał:

Dla dziecka o niebo lepsze. Warto poczytac wyniki badan nad formami opieki po rozstaniu rodziców. Wszystkie (i te zagraniczne i te polskie - moge przeslac pdf jesli ktos chcialby sie zapoznac) mowia wprost, ze opieka naprzemienna jest dla dziecka najlepszą formą opieki, daje mu poczucie bezpieczenstwa i po rowno czas z obojgiem rodziców (oczyeiscie mowa o normlanych osobach a nie wyjątkach jak agresorzy czy uzależnieni nieleczący się). Wykazano, ze dzieci z pelnych rodzin (szczesliwych rodzin) maja takie same wyniki w testach pstchologicznych jak dzieci wychowywane naprzemiennie. To są fakty. 

Mam inne zdanie. Piszę tu o małych dzieciach. Dom dziecko powinno mieć jeden a nie dwa. Takie za przeproszeniem  rozesrywanie się trochę tu, trochę tam, nie wpływa dobrze na stabilność jego rozwoju i poczucie bezpieczeństwa. Dziecko i tak cierpi po rozbiciu rodziny, nie wie, co się dzieje, nie rozumuje w kategoriach jak dorosły, dlatego uważam, że nie należy mu fundować jeszcze takiej niestabilności. jak opieka naprzemienna, gdzie kursuje jak paczka tam i z powrotem i musi się ciągle przestawiać, tryb mama, tryb tata...  Nie można w ten sposób dzielić się dzieckiem jak przedmiotem - teraz biorę je ja na pomieszkanie a potem zabierasz ty... Może starszym jest łatwiej się w takiej wędrówce odnaleźć, ale maluchom ciężko, są zdezorientowane. To przecież życie na dwa domy, na dwa miejsca, na dwie rodziny. Człowiek dorosły potrzebuje  stabilizacji jak własne miejsce  na ziemi/kąt a nie to tu, to tam... a co dopiero dziecko, małe dziecko, które ma swoje przyzwyczajenia i rytuały, rytm i porządek dnia, a to wszystko jest ważne i kojące dla jego psychiki i emocjonalności.  Nieee. Nie podoba mi się to w ogole i uważam to za niezdrowe.

Nawet pies lubi mieć swoje legowisko, swój azyl a w czym dziecko gorsze od psa? :) 

Edytowane przez gladia
  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Stefan Batory napisał:

Generalnie dług alimentacyjny tak czy siak trzeba spłacić. Jeśli dajmy na to zadłużony alimenciarz odda ducha Panu, to, ci którzy przyjmą po nim spadek (nieruchomość) muszą spłacić ten dług.

To nie do końca prawda, bo dług alimentacyjny najczęściej dziedziczy... dziecko któremu te alimenty przysługiwały. Więc formalnie dług jest na papierze, ale w praktyce dłużnik i wierzyciel staje się tą samą osobą, więc komu niby ma ten dług spłacić?

 

Z kolei zadłużenie względem Funduszu Alimentacyjnego, umarza się z automatu z chwilą śmierci dłużnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, gladia napisał:

Mam inne zdanie.

Twoje zdanie vs badania naukowe ?

13 minut temu, gladia napisał:

Nieee. Nie podoba mi się to w ogole i uważam to za niezdrowe.

Wybacz to, że to się tobie nie podoba i uważasz inaczej jakoś nie przekonuje mnie wcale a wcale.
Może jakieś dowody z kategorii namacalnych? Bo wydaje mi się, nie jest argumentem.
Znam badania o których wspomniała @MalVina i zgadzam się z nią w tej materii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, gladia napisał:

nie należy mu fundować jeszcze takiej niestabilności

No wlasnie. A stabilnoscia jest wywiezienie dziecka z dala od jednego z rodzicow i zmiana jego srodowiska zycia na obcych ludzi? Smiem twierdzic ze nie. Poza tym jak pisalam wczesniej - po to rozbione byly badania. Na dzieciach w roznym wieku, ich rodzicach. Wszystkie mowią jedno. 

Opieka naprzemienna wlasnie daje poczucie bezpieczenstwa. Nie ma mowy ze ma byc sztywno tydzien na tydzien. Moze byc np 2 dni na 2 dni a wraz z wiekiem dziecka te okresy można wydłużać. Nie mowie o noworodku, ale taka opieka sprawdza sie juz u niemowląt ? Jeśli jest potrzeba by cos dziecku kupić rodzice kupuja razem dzieląc koszty po polowie, tak samo wszelkie oplaty dla dziecka jak przedszkole, ubezpieczenia itd. Wyjatkiem są ubrania i wyposazenie pokoi dziecka bo to juz sobie sami organizują. To jest naprawde niesamowita sprawa. Masz dwa domy, ale jedno serce, ktore nie musi wybierać, moze miec i mamę i tatę ☺️

 

Tutaj dodam moze jeszcze jedno - czesto rodzice naprzemienni staraja sie by pokoj dziecka byl w miarę mozliwosci podobny w obu domach, i zeby dziecko mialo swoje przedmioty ulubione stale ze sobą. 

16 minut temu, Throgg napisał:

To nie do końca prawda, bo dług alimentacyjny najczęściej dziedziczy... dziecko któremu te alimenty przysługiwały.

W chwili obecnej z mocy ustawy dziedziczy się z dobrodziejstwem inwentarza, także dziecko takich długów nie odziedziczy. A kiedyś właśnie tak się działo...

Edytowane przez MalVina
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Stefan Batory said:

  Uśmiałem się. We wszystkich znanych mi osobiście parach po rozwodzie panuje jedna zasada. Wszystkie kobiety chcą wyszarpnąć jak najwięcej pieniędzy od byłych mężów i stają na rzęsach, aby ograniczyć im kontakt z dziećmi. Kobiety zwykle zarabiają mniej od mężczyzn wtedy, gdy mają niższe kwalifikacje, a nie ze względu na posiadanie dzieci.

Naprawdę tak uważasz? Wolałbyś zatrudnić samotnego mężczyznę z elastycznym planem dnia czy samotną matkę z dzieckiem, o której wiesz, że musi codziennie wyjść punkt 17:00 i w razie choroby dziecka tracisz na tydzień pracownika? Ja bym takiej nie zatrudniła albo dałabym jej mniej pieniędzy.

 

Wiem, że wiele kobiet utrudnia kontakty, zupełnie tego nie rozumiem. Przecież takie dziecko wymaga masy czasu, nie wiem po co ładować sobie takie obciążenie na głowę, kiedy można się podzielić. Przecież wtedy poza pracą i dzieckiem nie ma życia.

No chyba że nie ufałabym, że dziecku u ojca będzie dobrze. Ale one to chyba częściej robią z zemsty? Nie wiem.

W każdym razie za opiekę nad dzieckiem należą się pieniądze. W każdym razie na pewno, jeśli ojciec sam nie ma ochoty się nim zajmować. Jeśli by chciał ale kobieta mu nie pozwala, to zmienia postać rzeczy. Ale takie sytuacje w ogóle nie powinny mieć miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Cellardoor napisał:

Naprawdę tak uważasz? Wolałbyś zatrudnić samotnego mężczyznę z elastycznym planem dnia czy samotną matkę z dzieckiem, o której wiesz, że musi codziennie wyjść punkt 17:00 i w razie choroby dziecka tracisz na tydzień pracownika? Ja bym takiej nie zatrudniła albo dałabym jej mniej pieniędzy.

A zdajesz sobie sprawe z tego ze faceci tez biorą L4 na dziecko i nie ma znaczenia czy ktos wychowuje samotniw czy nie - jak ma dziecko zawsze jest ryzyko ze ono zachoruje i bedzie wylaczony z pracy. Czy to powod by nie zatrudniać jakichkolwiek rodziców? 

12 minut temu, Cellardoor napisał:

W każdym razie za opiekę nad dzieckiem należą się pieniądze

Za opieke nad WŁASNYM DZIECKIEM? Nie ma czegos takiego. 

Jest natomiast mozliwosc by alimenty wynosily 100% kosztow utrzymania dziecka, to wlasnie w sytuacjo gdy ojciec nie uczestniczy w zycii dziecka wcale, bo sam tego nie chce. Ale to nie oplata za opieke. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MalVina napisał:

W chwili obecnej z mocy ustawy dziedziczy się z dobrodziejstwem inwentarza, także dziecko takich długów nie odziedziczy. A kiedyś właśnie tak się działo...

 

Dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza nie polega na tym, że się długów nie dziedziczy - bo formalnie się dziedziczy - ale jedynie ogranicza się zobowiązanie do ich pokrycia do wysokości aktywów, które wchodzą w skład spadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Throgg napisał:

 

Dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza nie polega na tym, że się długów nie dziedziczy - bo formalnie się dziedziczy - ale jedynie ogranicza się zobowiązanie do ich pokrycia do wysokości aktywów, które wchodzą w skład spadku.

Czyli w skrocie nie dziedziczy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, MalVina said:

A zdajesz sobie sprawe z tego ze faceci tez biorą L4 na dziecko i nie ma znaczenia czy ktos wychowuje samotniw czy nie - jak ma dziecko zawsze jest ryzyko ze ono zachoruje i bedzie wylaczony z pracy. Czy to powod by nie zatrudniać jakichkolwiek rodziców? 

Za opieke nad WŁASNYM DZIECKIEM? Nie ma czegos takiego. 

Jest natomiast mozliwosc by alimenty wynosily 100% kosztow utrzymania dziecka, to wlasnie w sytuacjo gdy ojciec nie uczestniczy w zycii dziecka wcale, bo sam tego nie chce. Ale to nie oplata za opieke. 

Oczywiście ale w związku ludzie dzielą się i raz urlop bierze jedno raz drugie, dla pracodawcy to uciążliwe ale nie aż tak.

Mi chodzi o porównanie matki samodzielnie zajmującej się dzieckiem, która prawdopodobnie musi wziąć wolne podczas każdej choroby dziecka i jej byłym partnerem, który tego wolnego nie musi brać nigdy. On jest dużo bardziej wartościowy dla pracodawcy.

 

Moim zdaniem pieniądze za opiekę powinny być, w wysokości średnich zarobków niani. A jeśli nie chcesz tego tak nazywać to nazwijmy to zadośćuczynieniem za czas, w którym jedno nie jest w stanie zarabiać bo zajmuje się dzieckiem.

Edytowane przez Cellardoor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MalVina napisał:

Czyli w skrocie nie dziedziczy ?

Jeśli ktoś odziedziczy dom warty 500 tys. i dług pieniężny na 400 tys., to po dziedziczeniu z dobrodziejstwem inwentarza, komornik spokojnie mu tą chałupę zajmie.

 

Czyli w skrócie dziedziczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Throgg napisał:

Jeśli ktoś odziedziczy dom warty 500 tys. i dług pieniężny na 400 tys., to po dziedziczeniu z dobrodziejstwem inwentarza, komornik spokojnie mu tą chałupę zajmie.

 

Czyli w skrócie dziedziczy.

Oznacza tyle ze nie odziedziczy tego domu bo zabierze go komornik. 

Czepiasz sie slowek. 

A chodzi o sam fakt, ze juz te dlugi nie przejda na dziecko z automatu jak to mialo miejsce kiedys. 

Jak ojciec byl gołodupcem i miał same dlugi to nie ma zadnego inwentarza zeby z niego odejmowac. A z dziecka sie nie ściągnie 

Ja moze za bardzo upraszczam, ale sens jest jeden. Nie trzeba sie martwic skad wziac pieniadze na splate długów nawet jesli w terminie nie zrzeknie sie ktoś spadku. 

18 minut temu, Cellardoor napisał:

jej byłym partnerem, który tego wolnego nie musi brać nigdy. On jest dużo bardziej wartościowy dla pracodawcy.

 

Mój ex przyjeżdża na L4 do chorej córki mimo ze zyje i pracuje w innym mieście i nikt mu z tego powodu nie robił problemow. Serio. A moim skromnym zdaniem najbardziej "narażającym na straty" są młode dziewczyny bezdzietne. One w kazdej chwili moga znalezc ksiecia na bialym koniu i zaciążyć i leciec na roczne zwolnienie? Kazdy z nas jest tylko czlowiekiem i chorujemy. Jedni mniej i drudzy wiecej. Takie jest ryzyko przy zatrudnianiu ludzi. Niestety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, MalVina said:

Oznacza tyle ze nie odziedziczy tego domu bo zabierze go komornik. 

Czepiasz sie slowek. 

A chodzi o sam fakt, ze juz te dlugi nie przejda na dziecko z automatu jak to mialo miejsce kiedys. 

Jak ojciec byl gołodupcem i miał same dlugi to nie ma zadnego inwentarza zeby z niego odejmowac. A z dziecka sie nie ściągnie 

Ja moze za bardzo upraszczam, ale sens jest jeden. Nie trzeba sie martwic skad wziac pieniadze na splate długów nawet jesli w terminie nie zrzeknie sie ktoś spadku. 

Mój ex przyjeżdża na L4 do chorej córki mimo ze zyje i pracuje w innym mieście i nikt mu z tego powodu nie robił problemow. Serio. A moim skromnym zdaniem najbardziej "narażającym na straty" są młode dziewczyny bezdzietne. One w kazdej chwili moga znalezc ksiecia na bialym koniu i zaciążyć i leciec na roczne zwolnienie? Kazdy z nas jest tylko czlowiekiem i chorujemy. Jedni mniej i drudzy wiecej. Takie jest ryzyko przy zatrudnianiu ludzi. Niestety

Takie które mają dzieci też mogą zaciążyć. Ale tak jak mówisz, młode bezdzietne dziewczyny oczywiście również są zagrożeniem dla pracodawcy. Ja zawsze byłam o to pytana i pewnie gdyby mieli tak samo dobrego kandydata mężczyznę to wzięliby jego.

Super, że Twój eks przyjeżdża. Świetnie, jak ludzie sa w stanie tak fajnie się dogadać między sobą. Ale te samotne matki które ja znam są z tym same, ojcowie mają te dzieci kompletnie gdzieś. Aż żal patrzeć, bo te dzieci ich ubóstwiają. Pytanie, czy to ich sytuacja czy Twoja jest wyjątkowa. Ja jestem pesymistką i myślę, że Twoja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, NimfaWodna napisał:

Wypowiem się choć miałam milczeć w takich tematach.

Jestem matką pracującą. Mam młodsze dziecko i nie widzę problemu by połączyć prace z wychowywaniem dziecka. Nie mam zasądzonych alimentów na dziecko ale sprawę mamy obgadaną. Dziecko chodzi do placówki prywatnej i ojciec ponosi koszty opłacenia tej instytucji. Ja pracuje i płace rachunki oraz jedzenie. Kupuję ubrania, zabawki i zapewniam rozrywki.

Gdy ma ochotę to ustala ze mną co jest aktualnie potrzebne dziecku z ważniejszych wydatków typu zimowe ubrania, letnie ubrania(wiadomo dzieci rosną) i idzie z nią na zakupy. Razem też dogadujemy się co dziecko powinno dostać na prezent urodzinowy, gwiazdowy i dzień dziecka. Również ja z własnej kieszeni z córka kupuje mu prezent na dzień ojca i działa to w drugą stronę On kupuje z małą prezent na dzień matki.

Moje wyjazdy z córką opłacam sama i gdy On zabiera córkę również płaci za tą rozrywkę z własnej kieszeni.

Widzi córkę regularnie. Nie zawsze jest kolorowo i działa to na 100% bo w życiu są różne sytuacje losowe. Ale to wydaje mi się być dość uczciwe podejście. Można ogarnąć wszystko wystarczy dobra organizacja czasu. 

Mam prawie tak samo  jeśli chodzi o rozliczanie kosztów, z tym wyjatkiem , ze bez problemu zgodziłem sie na 1 k alimentów.
Nie mam żadnych problemów z matka dziecka nawet jeśli sa miesiące, że powodzi mi się trochę gorzej. Paradoksalnie gdy opadły emocje myślę, że ona też widzi że łatwiej jest się dogadać niż wojować bez sensu. Na niczym też nie skąpię. To w końcu moje dziecko.
Szacunek za to, że chodzisz to pracy. Przy tym całym spierdo*niu socjalnym to wcale nie jest takie oczywiste i wiele matek po prostu siedzi na chacie albo podłapuje jakieś roboty typu robótki. Moja ex też chodzi, gdyby było inaczej dojechałbym ją w sądzie i pisze to z pełnym przekonaniem. Sady już powoli zaczynają kumać , że ta cała sytuacja z alimentami jest mocno nie fair i gdy widza, że matki przesadzają nie ma problemu z utemperowaniem takich roszczeń, co wielokrotnie słyszałem od prawników zajmujących się sprawami rodzinnymi i co jest w gruncie rzeczy budujące.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.