Skocz do zawartości

Wpływ kobiet na alkoholizm u mężczyzn


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich Braci,

wiem, że tematy alkoholizmu przewijał się na forum w różnych postaciach, ale chciałem się konkretnie skupić na wpływie kobiet na alkoholizm u ich mężów/partnerów.

Do stworzenia takiego tematu zachęciła mnie pewna sytuacja wsród znajomych. Wiadomo, panie praktyczne zawsze mają inną wersje i obraz na to wszystko niż mężczyźni, ale niektóre rzeczy wydają mi się grubą przesadą.

 

Generalnie pewna znajoma - jej faceta też znam - zaczęła się skarżyć innym znajomym, że jej facet ciągle chla, tylko piwo i gorzała, każdy weekend w ten sam sposób. Razem mieszkają, więc teoretycznie mogła powiedzieć jak to wygląda. Generalnie to jej zdaniem facet ma na wszystko wyjebane, pije przy każdej okazji a potem jest agresywny. Obraża ją, szantażuje, znęca się fizycznie jak i psychicznie. (Ciekawe dlaczego z nim jest w takim razie?) 

Paru znajomych, głównie kobiet zaczęło naskakiwać na tego faceta, żeby się ogarnął, jak on tak może robić własnej kobiecie, przecież ona taka fajna, mądra, dobra i bla bla. Facet  krótko odbijał piłeczkę, że ona przesadza i wymyśla sobie.

 

Po wysłuchaniu każdej ze stron (oddzielnie) okazało się - pewnie nikogo to nie zdziwi - , że owy facet miał zupełnie inną wersję. Jego zdaniem  ta dziewczyna ciągle o wszystko się go czepia, nic jej nie pasuje, na wszystko narzeka, mówi, że jej były to robił to i tamto, że gdyby dalej z nim było to byłoby to.  Generalnie same narzekania i obrazy wobec jej obecnego partnera, oprócz tego narzekanie na pracę, niektóre koleżanki, i tak dzień w dzień.  Z początku próbował rozmowy, kłótni, a potem zaczął to mieć już w dupie i dla świetęgo spokoju zaczął to zapijać, ale też nie codziennie. Stwierdził, że nigdy fizycznie ani psychicznie się nad nią nie znęcał, owszem były jakieś kłótnie, obelgi czy szarpaniny, ale ona również brała w tym udział i jego zdaniem sama to prowokowała.

 

No więc razem z chłopakami namówiliśmy go, żeby nagrał za pomocą elektronicznej kamerki w pokoju jak to wygląda, taki wieczór picia. Jeden kumpel nawet mu ją pożyczył. Jego pani nawet o tym nie wiedziała, i tu zaczyna się najlepsze.

 

Przykładowy dzień chlania:

Pani wraca z pracy, zaczyna swoje narzekanie na świat, koleżanki, pracę, korki, kolejki w sklepie i przypierdala się wszystko co możliwe, że szklanka brudna, że coś tam nierówno stoi. Po chwili  pojawiają się obelgi i zaczepki wobec jej faceta, że ma wszystko gdzieś. Facet zmęczony po 12h pracy, żeby nie słuchać tego pierdolenia zaczyna sobie w domu popijać wódkę przed telewizorem.  Tutaj pani jeszcze nie protestowała, w sensie nie zabierała mu alkoholu. Z upływem czasu, im więcej wypił tym bardziej obojętnie reagował na jej zaczepki, nie słuchał gadaniny. Po czasie panią zaczyna to irytować i zaczynają się konkretne wyzwiska typu chlejus, pijak, alkholik, żul, menel, nieudacznik. Facet trochę podpity odpowiada teksty typu daj mi spokój, przymknij się już itp. Po pewnym czasie puszczają nerwy i zaczyna również kierować jakieś obelgi do swojej pańci. Potem to już istna prowokacja, ze strony pani. Wyciąga telefon i nagrywa jego zachowanie, jak idzie chwiejnym krokiem do kibla, fragmenty kiedy on jej odpowiada, nie nagrywając tego co wcześniej sama do niego mówiła. Rzuca tekstami : no napij się jeszcze, nachlaj się, po chwili zaczyna mu zabierać ze stołu flaszkę. On oczywiście próbuje ją odebrać. Na co pani wrzeszczy : Zostaw mnie ! Nie dotykaj mnie ! Zostaw!! Ty pijaku nie dotykaj mnie, zadzwonie na policje !! Wkońcu łapie za butelkę i zwyczajnie zabiera. Pani dalej swoje : no uderz mnie jeszcze, no dawaj. Tylko to potrafisz!  No prosze, zrób to damski bokserze.  Ona cały czas nagrywa telefonem.

 

Generalnie sytuacja patologiczna, nie wiem czemu ci ludzie żyli razem kilka lat, , ale obecnie już nie są razem. Facet na nagraniu nawet nie tknął swojej pańci, mało tego ona sama go prowokowała wcześniej słowami, wyzwiskami, potem zabieraniem butelki, a potem wmawianiem próby pobicia i nagrywaniem tylko niekorzystnych momentów dla faceta.

 

Szukając innych przykładów to mogę podać swojego sąsiada czy nawet wujka w rodzinie. Babki też narzekają na ich picie, a oni po prostu mają dosyć ich pierdolenia. Nie są agresywni, ale mają dosyć ich  pierdolenia, narzekania na wszystko i wszystkich, ciągłych zmian zdania, np. idą na zakupy i babka zmienia zdanie 50 razy co kupić i w efekcie nie kupuje nic, potem się wraca i narzeka, że przez faceta nic nie wzięła bo pospieszał i trzeba jechać jeszcze raz. Są umówieni do kogoś a ciotka się tak długo szykuje, że już mają spóźnienie 1h, wujek wkurwiony na maxa a ciotka dalej nie gotowa bo jeszcze włosy poprawia, bo makijaż, bo to i tamto.

 

Generalnie przykładów sporo, ale widzę, że w wielu przypadkach do nadmiernego spożywania alkoholu przez mężczyzn przyczyniły się ich kobiety/żony/partnerki a potem są tym oburzone i narzekają na swojego chłopa robiąc z niego agresywnego psychola i alkoholika, wyolbrzymiając zachowania.

 

Oczywiście nie twierdze, że wszystkie kobiety takie są, patologicznych facetów też nie brakuje, którzy chlają a potem leją i znęcają się nad swoimi kobietami.

A co Wy  o tym sądzicie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem gdzieś, że Polski są najagresywniejszymi kobietami na świecie. 

Picie piciem. Owszem ona ma swój wkład, ale to on ponosi odpowiedzialność za to, że pije. Mógł się wziąć za jaja i odejść od niej. 

Kobiety potrafią wprowadzić niemiłą atmosferę i zachowywać się jak kapo wobec faceta (to nie tak i to, itp).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Energia żeńska jest energią podtrzymującą, męska zaś kreatywną. W momencie gdy kobieta zamiast podtrzymywać, przewraca, zabiera swoją żeńską energię. Najtańszym i najszybszym sposobem dotankowania brakującej żeńskiej energii jest... piwo. W piwie jest energia żeńska. Alkohol jest dawką energii, którą można szybko dotankować, jednak jest to energia niskiej jakości, która szybko ulatuje. Ot i cała tajemnica chlania, awantur i uzależnienia.

 

 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Natrętne pierdolenie i czepianie się wszystkiego, skąd ja to znam... Z własnego domu znam. Z Kobietopedii też znam. Coś takiego potrafi w dłuższej perspektywie czasowej uciąć jajka, to jest czysta forma przemocy psychicznej prowadząca do tego, że facet boi się zrobić cokolwiek. Ciągle musi uważać, żeby tylko nie rozjuszyć agresywnej kobiety, a każda taka awantura kosztuje masę nerwów. Brak szczerych rozmów o własnych potrzebach, brak wzajemnego wsparcia, brak szacunku dla drugiego człowieka, brak umiejętności i chęci komunikacji...

 

   Praktycznie każdy facet przeżywa swoje wzloty i upadki, raz się wiedzie lepiej a raz gorzej. Żonę zapewne poznajesz jak się wiedzie bardzo dobrze, bo przyciągasz kobiety, później może przyjść gorszy okres, a wtedy przydałoby się wsparcie w domu, który powinien być azylem, w którym w idealnym scenariuszu nabieramy sił i odbudowujemy się przed dalszą walką w tym dzikim świecie. To jest jedna z ról kobiety, aby wspierać mężczyznę w jego słabszych momentach - przecież w jej najlepszym interesie jest to, żeby on był w jak najlepszej formie i zdrowiu.

 

   Niestety nasze kobiety w większości egzemplarzy tego nie rozumieją i jak paskudne żmije kąsają w momentach słabości, ciągnąc jeszcze bardziej w dół i pogrążając w ten sposób zarówno mężczyznę jak i siebie. Obudźcie się, dziewczyny. 

Edytowane przez salt0
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Szczery Człowiek napisał:

. Po pewnym czasie puszczają nerwy i zaczyna również kierować jakieś obelgi do swojej pańci. Potem to już istna prowokacja, ze strony pani. Wyciąga telefon i nagrywa jego zachowanie, jak idzie chwiejnym krokiem do kibla, fragmenty kiedy on jej odpowiada, nie nagrywając tego co wcześniej sama do niego mówiła. Rzuca tekstami : no napij się jeszcze, nachlaj się, po chwili zaczyna mu zabierać ze stołu flaszkę. On oczywiście próbuje ją odebrać. Na co pani wrzeszczy : Zostaw mnie ! Nie dotykaj mnie ! Zostaw!! Ty pijaku nie dotykaj mnie, zadzwonie na policje !! Wkońcu łapie za butelkę i zwyczajnie zabiera. Pani dalej swoje : no uderz mnie jeszcze, no dawaj. Tylko to potrafisz!  No prosze, zrób to damski bokserze.  Ona cały czas nagrywa telefonem.

 Takie przykłady były opisywane w "Hieny, modliszki i czarne wdowy".

 

@Szczery Człowiek Generalnie sytuacje przez Ciebie opisywane - schemat za schematem schemat pogania. "Najlepsze" jest to, że takie lampucery potrafią z siebie robić takie ofiary i wzbudzić takie współczucie, że czasami zastanawiam się, czemu nie trafiły do Holly/ Bolly wood.

 

Znam taki przypadek, gdzie kukold poleciał na grubo z %% przez myszkę- któryś raz na leczeniu na oddziale zamkniętym.

 

Godzinę temu, Szczery Człowiek napisał:

ale obecnie już nie są razem

Przeskok na grubszą gałąź? Mieli ślub/ bombelki? Kolo dostał szansę od losu, choć nie zdziwiłbym się, gdyby rozpaczał za swą lubą?.

 

Patrząc z boku na takie sytuacje/ czytając to forum, zaczynam dziękować losowi za swoją ohydną, jajowatą mordę. Czasami mam taką rozkminę, że stanowi ona zaporę ochronną przed wdepnięciem w takie bagno, lub jeszcze gorsze. 

Edytowane przez Kiroviets
dop.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Szczery Człowiek napisał:

owszem były jakieś kłótnie, obelgi czy szarpaniny, ale ona również brała w tym udział i jego zdaniem sama to prowokowała.

To częste, moim zdaniem większość takich sytuacji prowokują kobiety.

 

Co do picia przez kobietę facetów w związkach - to też nagminne i uważam, że jest to spory odsetek wszystkich pijących w związkach. Z mojego doświadczenia, po kilku latach mojego byłego związku bywały kłótnie, gdzie ewidentnie widziałem, że jej wręcz chodzi o kłótnię. Ja próbowałem załagodzić, ale się nie dało. Potem jak się już trochę naprawiło, po pewnym czasie miałem dość jej testów babskich. Jak wróciłem z roboty, interesowało mnie tylko to, żeby uniknąć rozmowy z nią, walnąć się do łóżka i obejrzeć ciekawy film. Ja się wręcz modliłem, żeby się nic nie odezwała, bo zaraz będzie jakiś zapalnik do kłótni.  I to wszystko mimo, że przez długi czas, kilka lat, wszystko było super.

 

Facet zwykle chce świętego spokoju od babskich testów, odpoczynku i wyluzowania, więc moim zdaniem jak najbardziej, większość szarpanin albo kłótni jest przez kobietę, co do picia - nie wiem czy większość ale bardzo wiele.

 

Uważam, że jedynym powodem dla którego mężczyźni nierzadko chcą bardziej związku od kobiet jest białorycerstwo, czyli programowanie kulturowe. U kobiet jest to natomiast wrodzona emocjonalność i potrzeby emocjonalne.

Jakby mężczyzn wyleczyć z białorycerstwa, to dużo mniejszy odsetek facetów w stosunku do kobiet chciałby się w ogóle wiązać na stałe. 

Związki z kobietą zwykle są po prostu męczące. Większość facetów potrzebuje z rok czasu na uspokojenie się po poprzednim związku i odpoczynek. Kobiety nie potrzebują żadnego odpoczynku, góra miesiąc i jest nowy facet.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, BlacKnight napisał:

Sądzę że pojebane baby wystawia się za drzwi oraz na picie a raczej chlanie w ilościach hurtowych nie ma usprawiedliwienia.

No trochę jednak jest. Ci goście nie czytają tego forum, są białorycerzami, to nie ich wina, że im od dziecka wpierdalano do głowy toksyczne teorie o kobietach i związkach.

Na ich etapie życia, na taką sytuację jaką mają w domu i taką świadomość o kobietach i związkach jaką mają, jest niebywale ciężkim zadaniem, aby sami (bez takiego forum jak to i wsparcia i wiedzy) sobie z głowy i podświadomości wyczyścili te bzdury, posiedli nową, prawdziwą wiedzę o związkach i kobietach i jeszcze zrobili to wszystko zamiast zareagować piciem.

 

To czego oczekujesz, to bardzo ciężka sprawa na etapie życia tych facetów, facetów którzy nie mają żadnej wiedzy takiej jaką mamy my, żyją matriksem, jest przyzwyczajenie do tego kurwidołka i zero wsparcia od innych.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, najemca napisał:

Ci goście nie czytają tego forum, są białorycerzami, to nie ich wina, że im od dziecka wpierdalano do głowy toksyczne teorie o kobietach i związkach.

Dobra tu zgodzę się. Bo kto nim nie był.?

 

Ale na picie nie ma wytłumaczenia. 
Przez picie rozumiem alkoholizm, nie piwo od święta.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schemat stary jak świat, podjudzanie po alkoholu. Pogratulować (chociaż może i nie, bierność to nie wyjście) cierpliwości dla faceta, ja na trzeźwo nie zniosłbym takiego traktowania i wyfrunął szona za kudły z domu.

 

14 godzin temu, absolutarianin napisał:

W piwie jest energia żeńska.

To by się zgadzało, chmiel zawiera substancje działające jak kobiece hormony. Piwo regularnie spożywane może źle się odbić na życiu seksualnym niczym terapia hormonalna.

 

13 godzin temu, BlacKnight napisał:

Sądzę że pojebane baby wystawia się za drzwi

Dokładnie, nie rozumiem jak można żyć z kimś takim pod jednym dachem.

 

Wnioski wyciągnę standardowe: nie podoba się to won, a myszka musi mieć notarialnie potwierdzone awaryjne miejsce pobytu, żebyśmy to my przypadkiem z własnej hacjendy nie wylecieli. W przytoczonej historii dużo nie brakowało, szon chyba do tego dążył.

Edytowane przez Imiennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek chyba skręca.

O ile picie normalnie jest znane o tyle tu zwróciłbym uwagę, że od cholery facetów po rozstaniu się chla na umór.

Szczerze powiedziawszy też mam swój udział w tym, nie wtedy gdy się rozstałem tylko wtedy gdy rozstawałem.

To przerypany proces.

Gdy zadeklarowała się, że odpływa przez prawie 3 miesiące nie wypiłem nawet piwa, właśnie po to, żeby nie iść na dno.

Mając panowanie nad soba mogę robić plany a wśród nich jeszcze jest ten, żeby się odegrać.

Ale to dłuższa historia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.08.2020 o 23:10, Szczery Człowiek napisał:

A co Wy  o tym sądzicie?

Generalnie: nikt im tej flaszki do ręki nie wkłada. Nikt im zawartości kieliszka nie wlewa do gardła siłą.

Taką wybrali metodę na (nie)radzenie sobie z rzeczywistością :(

 

W opisanych sytuacjach polecam bliżej zapoznać się z trójkątem dramatycznym.

 

I żeby nie było, że te baby to całe zuo:

Pewien jegomość stwierdził empirycznie, że jego partnerka ma większą ochotę na seks i w ogóle lepiej się puka na małym rauszu. Co do zasady, sam pijał rzadko, no i alkohol potrafi zdewastować męską energię. Zaczął więc zawozić panią na imprezy, po imprezie ją odbierał i - powiedzmy, zbierał żniwo jakiego pragnął.

Po kilku miesiącach dziewczyna wylądowała na odwyku :(

Edytowane przez Mnemonic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.