Skocz do zawartości

Rozsądek?/ P***dowatość?/ Racjonalizacja?/ Poczucie winy


Kiroviets

Rekomendowane odpowiedzi

Witam bracia!

 

Nie mogę zasnąć, gdyż tytuł tematu spędza mi sen  z powiek i potrzebuję poznać opinii starszych, bardziej  doświadczonych i mądrzejszych.

 

Do rzeczy...

 

To, że relacje D/M w moim przypadku to g***o, w którego wdepnięcie powinienem uniknąć,  nie jest jedyną cenną wiedzą/ wskazówką wyniesioną z tego forum.

 

W swoich audycjach Marek, jak również wielu braci w różnych tematach wielokrotnie wspominali  o konieczności/ zasadności unikania niepotrzebnych walk/ konfrontacji.

 

W moim przypadku nie chodzie o typową agresję fizyczną. Będąc dziś w swoim wojewódzkim mieście miałem do czynienia (sic!) z kilkoma przejawami buractwa/ cebulactwa ogólnego chamstwa. Jeden z nich, który mnie najbardziej wk**ił, to jak w kolejce stary, pewnie podpity janusz zaczął mieć aluzje do mojej brody. Ogólnie stał i rzucał jakimiś żałosnymi tekstami . Popatrzyłem na niego z pogardliwym ( tak mi sie wydaje) uśmieszkiem  a ten dalej, a ja go olałem.

 

Do tego dochodzą 2  przypadki debilizmu na drodze. W jednym żałuję, że nie stanąłem przed gościem i "nie pocisnąłem go" chociaż.

 

Ogólnie w takich sytuacjach staram sie mieć wy***ane na to i olewać ich. Zdaję sobie sprawę, że choć staram sie zachowywać kulturę na drodze,to zdarza mi  się "przyjanuszować".

 

 

Problem polega na tym, że po kilku takich sytuacjach w krótkim czasie kumuluje się we mnie wkurw i poczucie bycia śmieciem i nie potrafię sobie z tym poczuciem poradzić .Jak czasami czytam, jak niektórzy tu płaczą, że maja  173 cm albo mniej, to ogarnia mnie śmiech.

 

 

Jeśli zły dział, proszę o przeniesienie.

 

 

Pytanie będzie krótkie i proszę o szczere odpowiedzi.

 

Czy jestem pi*dą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie, to kiedy podobne sytuacje się zdarzają, w większości przypadków najlepiej zachować zimną krew i reagować tak, żeby nie dać się ponieść emocjom, jakoś zbyć słownie ciętą ripostą albo obrócić

w żart, ale wiadomo, nie zawsze się da. Ja jak się wkurwię to jest koniec, w jednym z poprzednich miejsc pracy typ jak go opierdoliłem po jego chamskim zachowaniu aż zamarł w bezruchu, a w innym miejscu kiedyś

dwóch majstrów spierdalało z rusztowania. ? Dlatego wolę się nie odpalać za mocno. Z drugiej strony jak w ogóle nie reaguje, to później mnie rozrywa od środka, chociaż z dystansu patrząc na siebie wiem, że

to tylko ego mną miota jak szatan.

 

Ale ogólnie często pojawiają się takie sytuacje, czy co jakiś czas, w granicach normy?

 

54 minuty temu, Kiroviets napisał:

Jeden z nich, który mnie najbardziej wk**ił, to jak w kolejce stary, pewnie podpity janusz zaczął mieć aluzje do mojej brody.

 

Od razu mi się przypomina Ezoteriusz:

 

 

Też noszę taką umiarkowaną brodę i jedyne komentarze jakie słyszałem, to np. że wyglądam jak bin laden, ew. czy się zapisałem do talibów - ale to niezłośliwe, normalne gadki.

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ludzie mają ze sobą problemy i tak to traktuj. Ten, kto wyzywa nie jest silniejszy, lepszy, tylko właśnie ma zjebaną psychikę, coś w środku nie działa, absolutne nieszczęście. Pozwól się rozładować negatywnym emocjom na głazie twojej osobowości. Niech się fale rozbijają o nieugiętą, asertywną postawę. 

 

Po mnie spływa gadka ludzi, którzy mi nie płacą, z którymi nie mam nic wspólnego, albo ich pewnie nie zobaczę przez większość życia lub w ogóle. Jakby mucha usiadła, identyczne uczucie. Trochę się wkurwiasz, ale szybko zapominasz. Polecam. 

 

Pilnujesz bliskich, przyjaciół, znajomych, ludzi, którzy ci płacą. Reszta to jest tylko tło. 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą brodą, to coś w tym jest, powiem Ci.

Ja jak zapuściłem brodę, to też kilka razy mi zwrócili uwagę w pracy, niby nie kąśliwie, bez żadnych aluzji, ale ze zdziwieniem, jakby śmiechem, czy zapuszczam brodę.

 

Mi się wydaje, że broda w świadomości innych mężczyzn, powoduje trochę takie zarysowywanie swojej (posiadacza brody) przewagi męskiej, bycie bardziej męskim, że ma się brodę. I inni odbierają to jak inicjatywę w kierunku wyraźnego zaznaczenia, że jesteś od nich silniejszy, masz brodę, jesteś bardziej męski. Dlatego reagują na Ciebie z poczuciem zagrożenia.

 

W ogóle to mam wrażenie, że u nas większość facetów ma takie silne skoncentrowanie na odczytywaniu między wierszami znaków pokazu siły, bycia silniejszym, bycia mocniejszym, bardziej męskim i jak tylko coś takiego u Ciebie wyczują (nawet błędnie), to reagują agresją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Kiroviets napisał:

Jeden z nich, który mnie najbardziej wk**ił, to jak w kolejce stary, pewnie podpity janusz zaczął mieć aluzje do mojej brody. Ogólnie stał i rzucał jakimiś żałosnymi tekstami . Popatrzyłem na niego z pogardliwym ( tak mi sie wydaje) uśmieszkiem  a ten dalej, a ja go olałem.

Czyli z natury przyjmujesz postawę bierną. To był tylko podpity śmieszek, ale po Twojej reakcji widać, że raczej nie umiałbyś się obronić przed silniejszymi, zdeterminowanymi atakami. Jak to robić? Szybki poradnik:

Ważna jest pewność siebie, nie wdawanie się w dyskusję, nie odbijanie piłeczki. Jak krótko nie urwiesz tematu, to konfikt będzie się zaogniać, jeden drugiego będzie nakręcać. Praktyka czyni mistrza, kontrolowane chamstwo popłaca, inne formy przekazu do pewnej grupy osób zwyczajnie nie docierają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie jesteś. Z czasem zdasz sobie sprawę z działania prawa karmy. Mianowicie, że ABSOLUTNIE NIE MUSISZ reagować na chamstwo czy agresję, bo będziesz wiedział, że samo życie te zachowania "skoryguje". 

 

Czyli po prostu autorzy chamstwa doznają przykrości od życia, samochód się zepsuje, ktoś oponę przedziurawi, przyjdzie im niespodziewanie duży jakiś rachunek, etc.

 

A co do brody, to dla mnie osobiście to taka próba zakrycia twarzy i jej ekspresji, może żeby nie wyglądać chłopaczkowato? Ja osobiście wolę ogolone męskie twarze...

 

Pozdrowionka!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki bracia za odpowiedzi.

 

19 godzin temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

nie dać się ponieść emocjom, jakoś zbyć słownie ciętą ripostą albo obrócić

w żart,

Ze wszystkimi wymienionymi przez Ciebie powyżej metodami mam problem.

 

19 godzin temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

Ale ogólnie często pojawiają się takie sytuacje, czy co jakiś czas, w granicach normy?

 

 

Ciężko mi obiektywnie odpowiedzieć co do intensywności występowania takich sytuacji. Tu nie  chodzi o to, że komuś nie podoba sie moja broda. Parafrazując uOśffiecone, nowoczesne feministki - "moja morda moja sprawa"?.

 

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że po wystąpinieniu jednej z nich mam flashback' i przypominają mi się inne z niedalekiej przeszłości.  Czuję się wtedy jak ostatni śmieć i nie mogę sobie poradzić z frustracją i agresją.

 

12 godzin temu, najemca napisał:

Dlatego reagują na Ciebie z poczuciem zagrożenia.

Wątpię, żeby  ktokolwiek tak na mnie reagował. Jestem chudy i mam wadę postawy.

 

12 godzin temu, Imiennik napisał:

Czyli z natury przyjmujesz postawę bierną.

 

12 godzin temu, Imiennik napisał:

po Twojej reakcji widać, że raczej nie umiałbyś się obronić przed silniejszymi, zdeterminowanymi atakami.

Racja. Być może  wpływ na to ma fakt, że w podstawówce i gimbazie byłem chłopcem do obskakiwania wpie***lu.

 

11 godzin temu, WojtekSk napisał:

to dla mnie osobiście to taka próba zakrycia twarzy

Trochę tak. Bo wyglądam jak skrzyżowanie szoszona z Chińczykiem i stąd bierze się większość moich życiowych problemów. I nie pomagają te mityczne 192 cm wzrostu.

 

11 godzin temu, WojtekSk napisał:

może żeby nie wyglądać chłopaczkowato

Hehe, znowu się tłumaczę. Zasługą kortyzolu i etanolu jest to, że wszyscy dają mi 4-5 lat więcej niż mam.

 

 

Pozdrawiam?

Edytowane przez Kiroviets
dop.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kiroviets napisał:

Racja. Być może  wpływ na to ma fakt, że w podstawówce i gimbazie byłem chłopcem do obskakiwania wpie***lu.

Nieciekawa sytuacja, z pewnością mocno musiało się to w Ciebie wgryźć. Moim zdaniem dobre byłyby sztuki walki, konfrontacja na żywo. Podlapiesz kondycji, parę technik, będziesz miał motywację by nie pić alkoholu. Zobaczysz progres i będzie Ci łatwiej pożegnać się ze wspomnieniami, zwiększy to Twoją pewność siebie. Są różne treningi, na początek polecam chociaż 2x w tygodniu, często w pakiecie są dodatkowe zajęcia np. ćwiczenia na siłowni wybrane typowo pod walkę.

 

Samo się nic nie zrobi, powodzenia!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Kiroviets napisał:

Czy jestem pi*dą?

V

21 godzin temu, Kiroviets napisał:

Problem polega na tym, że po kilku takich sytuacjach w krótkim czasie kumuluje się we mnie wkurw i poczucie bycia śmieciem i nie potrafię sobie z tym poczuciem poradzić .Jak czasami czytam, jak niektórzy tu płaczą, że maja  173 cm albo mniej, to ogarnia mnie śmiech.

 V

 

Okej masz jakiś problem - kompleks i to do tego trzeba dojść napierw, ale może innym razem jak zechcesz.

 

Popatrzmy na to z tej strony: jak to było? Obrazę tylko i wyłącznie się przyjmuje? Sam przyciągasz w/w przez Ciebie sytuacje! Ja nie pamiętam aby ktokolwiek mnie obraził, wkurwił, a na pewno miało to miejsce w bliżej nie określonej przeszłości. Po prostu nie chowam urazy do nikogo i nie mówię, że takie mam usposobienie, ale że jak widać to kompletnie bez sensu.

 

Trzeba nabrać dystansu do emocji. Dosłownie. Nabrać przekonania emocjonalnego uniwersalizmu i zaakceptować fakt, że przeżywamy przyjemność (która nie miałaby tego smaku gdyby nie uczucia antagonistyczne), smutek, lęk, strach, nostalgię, itd. Myśli to substancja, a emocje to ich przyprawa/koloryt/smak, którymi można się w pewnym momencie cieszyć. Świadczyć to będzie o bogatym życiu emocjonalnym.

 

Ktoś dosłownie rzuca w Ciebie gównem (a nawet w przenośni) i zamiast się przebrać i umyć, to chodzisz cały czas zasrany. Cały czas wracasz do tego myślami - bo smród jest wciąż obecny. Pytanie od czego uciekasz, aby zająć tym swój umysł (to się nawet dzieje bez Twojej kontroli).

 

No ale aby się mentalnie przebrać i umyć, to trzeba do tego jakoś dojść w swojej głowie i na pewno będzie wymagało to pracy, czasu i cierpliwości. Jak już w końcu przebierzesz się w ubranie marki "spływa wszystko jak po kacze", to z politowaniem spojrzysz na obecnego siebie - jak można było przejmować się takim gównem i dawać ludziom kontrolować swoje emocje.

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Cycles
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.08.2020 o 21:18, Imiennik napisał:

Nieciekawa sytuacja, z pewnością mocno musiało się to w Ciebie wgryźć.

Żebyś wiedział. Brzydzę się siebie do tego stopnia, że np będąc przed 30tką nigdy nie byłem w klubie, unikam galerii handlowych i innych miejsc, gdzie jest dużo ludzi.

 

W dniu 6.08.2020 o 21:18, Imiennik napisał:

Moim zdaniem dobre byłyby sztuki walki, konfrontacja na żywo. Podlapiesz kondycji,

Z tym będzie problem, bo mieszkam na zad*piu i u mnie w mieście raczej nie ma klubów bokserskich/ mma, a do najbliższego 100tys. miasta mam 45km (35min w jedną stronę). Chociaż zawsze mnie ciągnęło do sportów walki, tylko tu znowu pojawia się ta myśl, że każdy będzie miał ze mnie bekę jak mnie zobaczy  w akcji;/ . W ogóle zastanawiam się, czy będąc w moim wieku i zaczynając od 0 ma to jakiś sens i czy będę robił jakiekolwiek postępy?

 

W dniu 6.08.2020 o 21:18, Imiennik napisał:

motywację by nie pić alkoholu.

Przydała by mi się.

 

W dniu 6.08.2020 o 21:58, Cycles napisał:

Sam przyciągasz w/w przez Ciebie sytuacje!

Coś w tym jest?.

 

W dniu 6.08.2020 o 21:58, Cycles napisał:

Trzeba nabrać dystansu do emocji.

Jeszcze napisz mi jak to zrobić lub się tego nauczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kiroviets

Nikt z Ciebie żadnej beki nie będzie kręcił, trochę kiedyś trenowałem, przy sparingach prosiłem towarzysza by wziął pod uwagę mój brak umiejętności a nawet kondycji. Nigdy nie dostałem porządnego łomotu na treningu, nie o to tu chodzi. Chodzi o wykazanie słabych punktów, nie zabicie kumpla z treningów.

Nawet widziałem jak trener każdego chwali za małe postępy, jesteś wręcz motywowany do działania, inaczej szkoła szybko upadnie, bo kto będzie chciał płacić za wpierdol.

Edytowane przez Imiennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kiroviets napisał:

tylko tu znowu pojawia się ta myśl, że każdy będzie miał ze mnie bekę jak mnie zobaczy  w akcji;/

To jedna z ostatnich rzeczy z którą się możesz spotkać w klubie sportów walki na grupie dla początkujących, zapewniam Cię 

2 godziny temu, Kiroviets napisał:

35min w jedną stronę

Ja w ostatnim miesiącu dojeżdżałem prawie 40min na treningi, nawet jesli miałbyś wpadać raz w miesiącu, bez karnetu na wejściach jednorazowych to uwierz mi że warto ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.08.2020 o 08:57, najemca napisał:

broda w świadomości innych mężczyzn, powoduje trochę takie zarysowywanie swojej (posiadacza brody) przewagi męskiej, bycie bardziej męskim, że ma się brodę. I inni odbierają to jak inicjatywę w kierunku wyraźnego zaznaczenia, że jesteś od nich silniejszy, masz brodę, jesteś bardziej męski. Dlatego reagują na Ciebie z poczuciem zagrożenia.

No to odleciałeś. W życiu spotkałem dostatecznie wielu młodych brodaczy, którzy w praniu (w sytuacjach kryzysowych, w pracy i prywatnie) okazywali się skończonymi cipkami.

Mnie po prostu śmieszy gęsta broda u kogoś, kto jest jeszcze dzieciakiem, bez doświadczenia życiowego. Często jest to właśnie sposób, aby zrekompensować sobie pewne braki charakteru. Broda jak u Wikinga, a w domu - ciepły pokój, obiad podsunięty pod nos, a gdy trzeba coś zrobić (z tzw. "męskich zajęć"), brodaty chłopiec uderza w płacz.

Tak więc twoja teoria jest nieco wydumana. : )

Inna sprawa, że niektórym brody pasują. I wtedy spoko. Ale brodaty metroseksualny chłopiec, który cienkim głosikiem zamawia kawę vege jest po prostu śmieszny (a takich w miastach jest wielu).

 

edit. ku**a, @arch, znowu ty? Ile masz tu kont?

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zychu napisał:

No to odleciałeś.

 

Wiadomo, broda czy jej brak nie świadczy o tym czy ktoś jest męski czy nie, tylko o zagęszczeniu mieszków włosowych na twarzy oraz ich wrażliwości na DHT i niech każdy

wg uznania i możliwości wybiera co mu pasuje estetycznie. ?

 

Jednak IMO jak to Wałęsa powiedział "to  jest wprost niezbyt mądre, ale w samym założeniu mądre" - tak jak u niektórych obcięcie włosów na zero sprawia, że na pierwszy rzut oka twarz

wygląda bardziej dominująco niż gdy mieli dłuższe włosy, tak na tej samej zasadzie może być z zarostem, czy tam brodą. 

 

Nie chodzi o stan faktyczny, tylko taki podświadomy odbiór w pierwszym przybliżeniu. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.