Skocz do zawartości

Czy samotność jest do zniesienia?


kali

Rekomendowane odpowiedzi

12 minut temu, kali napisał:

Zatem wiem kogo szukać - kobiety energicznej, ciekawej świata, ambitnej, optymistki, myślącej abstrakcyjnie, intuicyjnie, empatycznej, z wyrazistym charakterem, mającej własne zdanie i własne pasje.

Życzę Ci najlepiej, ale jeśli w ten sposób będziesz myślał, to wróżę katastrofę. Wszystkie cechy, które przytoczyłeś są mało istotne.

Dużo czytaj i słuchaj Rollo Tomassiego i jemu podobnych.

 

12 minut temu, kali napisał:

Moim zdaniem kluczowe znaczenie ma tutaj przymiotnik "dobry" w odniesieniu do związku. Zwykły związek prawdopodobnie przyniesie więcej złego niż dobrego,

Miałem związki LTR z różnymi dziewczynami -  "dobre", "wystarczająco dobre" i "wspaniałe".

Wszystkie się skończyły, a w jednym z nich o mało nie zginąłem z rąk wybranki.

Wspólnym ich elementem i "nadawcą certyfikatu jakości" byłem tylko ja, moje przekonania i moje zachowania.

 

Nie chodzi o "jakość związku" tylko o Jakość Ciebie i Twoich zachowań w jakimkolwiek związku z jakąkolwiek kobietą.

 

Ale to wszystko przyjdzie Ci z doświadczeniem.

 

Powtórzę:

Dużo czytaj i słuchaj Rollo Tomassiego i jemu podobnych.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, kali napisał:

Zatem wiem kogo szukać - kobiety energicznej, ciekawej świata, ambitnej, optymistki, myślącej abstrakcyjnie, intuicyjnie, empatycznej, z wyrazistym charakterem, mającej własne zdanie i własne pasje. I jeżeli znalazłbym taką dziewczynę, to mógłbym się trochę poświęcić i zainicjować kontakt.

Drobna uwaga.

Nie ma takich kobiet, myślisz schematem męskim tj. odkrywaniem, zdobywaniem.

Kobiety tak nie mają, są proste, ma być tu i teraz, schematyczne życie, podążanie za koleżankami. Zero leżące, bez polotu, bez wizji.

Im wcześniej to zrozumiesz tym będziesz miał lepsze życie.

 

Ale...

 

Jest jeden sposób, który stosuję i działa.

Należy być z dużo młodszą kobietą, 15-20 lat różnicy. Wówczas kobieta podąża za Tobą, za pasjami, za wizjonerstwem, uznaje Twoje zainteresowania i bierze w nich udział, ma na to energię młodej dziewczyny. Potem gnuśnieje i zaczyna wić gniazdo, staje się nudna jak większość kobiet, biologia chce dziecka - gdzie mężczyzna tymczasem chce do Amazonii i na Borneo.

Mężczyzna chce stawiać drapacze chmur i konstruować nowe modele odrzutowców, a kobieta chce mieszkanie wielkości 39 m2 w kredycie.

 

Dlatego Bracia: kochajmy kobiety, tak szybko starzeją się.

  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Pozytywniak napisał:

Kobiety tak nie mają, są proste, ma być tu i teraz, schematyczne życie, podążanie za koleżankami. Zero leżące, bez polotu, bez wizji.

Według mnie nie jest łatwo znaleźć, ale istnieją. Chodzi mi o kobiety typu Oprah Winfrey (ENFJ) czy w Polsce Olfaktoria (ESFJ). Z jedną prawniczką o podobnej osobowości pisuję przez internet i to są kobiety, które w dużym stopniu skupiają się na własnym życiu zawodowym, w związku z czym nie zawracają zbyt często gitary, a jak już zachodzi interakcja, to jest ona wysokiej jakości.

 

18 minut temu, Pozytywniak napisał:

Należy być z dużo młodszą kobietą, 15-20 lat różnicy. Wówczas kobieta podąża za Tobą, za pasjami, za wizjonerstwem, uznaje Twoje zainteresowania i bierze w nich udział, ma na to energię młodej dziewczyny.

No jak najbardziej to jest idealne wyjście, jednak nie oszukujmy się - mało realne dla przeciętnego mężczyzny.

 

11 minut temu, trzeciak34 napisał:

Ekstrawersja, optymizm, wyrazistość ma też swoje ciemne strony. Takie kobiety lubią mężczyznami zawładnąć, mówić im co mają robić, takie kobiety to często drama queen, tworzą melodramaty z byle czego, ich nadmierna potrzeba emocji powoduje, że będą Cię wyczerpywać psychicznie

Tak, ale ty opisujesz chyba dziewczyny typu 4 lub 2 w enneagramie, a mnie chodzi bardziej o 3 lub 6. Na tyle ambitne, że interesujące się psychologią, samorozwojem, chcące w życiu coś osiągnąć.

 

14 minut temu, trzeciak34 napisał:

Bardzo ciężko jest, aby kobieta ekstrawertyczna, optymistyczna, wytrzymała bez zdrady swojego faceta

Szczerze mówiąc, to nie jestem zbyt sentymentalny i uczuciowy, więc jakiś skok w bok z nadmiaru energii nie spowodowałby u mnie depresji. Ważne, że pasowalibyśmy do siebie osobowościowo i miałbym stały seks.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Johny_B napisał:

Za.przeproszeniem co to ***** jest @Johnny_B, czy leci z nami pilot?

O k urwa, @Johny_B dałem się nabrać na phishing czy ki chuj się to nazywa!

Sory, wiadomo, mój cytat nie był do Ciebie.

2 godziny temu, Imbryk napisał:

@Johny_B szykuj się mentalnie i dokumentowo na rozwód.

Sorki @Johny_B

 

@Johnny_B wkurwiłeś mnie, zgłosiłem Cię do Moderatorni za łudząco podobny nick do innego brata.

Typowy test spostrzegawczości - oblałem.

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, spokojnie. Kolega @Johnny_B jak już wspomniał jest dojrzałym mężczyzną i może nie znać się na komputerach jak dzieciaki z podstawówki. Poza tym te podobne nicki łatwo zauważyć pisząc komentarz, natomiast nie widać ich podczas zakładania konta, więc uważam, że uwagi do w/w kolegi są nieuzasadnione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Imbryk napisał:

O k urwa, @Johny_B dałem się nabrać na phishing czy ki chuj się to nazywa!

Sory, wiadomo, mój cytat nie był do Ciebie.

Sorki @Johny_B

 

@Johnny_B wkurwiłeś mnie, zgłosiłem Cię do Moderatorni za łudząco podobny nick do innego brata.

Typowy test spostrzegawczości - oblałem.

Zbyt szybko wyciągnąłeś wnioski. Używam nicku Johnny B w różnych kombinacjach (łącznie z rozszerzeniem słowa na "B" od 15 lat. Nie wiedziałem, czy na forum jest podobny nick, ponieważ Johnny_B był wolny "od strzała" więc nie czułem potrzeby sprawadzać czy są jakieś inne zajęte warianty.

 

Kur* czuję się teraz jak jakiś małolat, który przypadkowo założył taką samą koszulkę jak kolega z klasy i muszę się przed wszystkimi teraz tłumaczyć i przepraszać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Johnny_B napisał:

Zbyt szybko wyciągnąłeś wnioski. Używam nicku Johnny B w różnych kombinacjach

No cóż, dużo tu różnych trolli, poniosło mnie, przepraszam.

Rozumiem Cię, choć wchodząc w nową społeczność warto się też troszkę rozejrzeć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie boję się samotności. Dużo pracuję, mało śpię... Nie sądzę zatem, abym dożył jakiegoś wielkiego wieku. Mało jest takich co zarzynali się dla kasy i poumierali na zawały w wieku 50 lat? A wyjścia nie ma bo życie bez pieniędzy to porażka totalna.

 

Od młodego zmagam się też z różnymi chorobami związanymi ze stresem, moje ciało też "lubuje" się w kontuzjach cofając mi jakikolwiek progres w sportach, nie sądzę zatem abym był tym dziadkiem co dożywa np. 80 lat, nie ta genetyka.

 

Jeśli jednak dożyję to nie chciałbym być sam w wieku 50+. Wydaje mi się to przejebane. Znajomi mają swoje życie, dzieci itd. A ja co? Całe życie na hobby? Fajnie byłoby mieć z kim w domu pogadać, przytulić się w nocy. Ogólnie życie po szkole jest dość monotonne i nudne, praca, trening, nauka, sen i od święta jakaś mała przyjemność -> powtarzaj codziennie do emerytury. Może da się wyjść z tej frustrującej pułapki jak ma się dużo kasy, ale w przeciwnym wypadku fajnie jest z kimś dzielić to. Przy czym tu można się wjebać bo relacja może być kijowa. Ewentualnie jak ma się prac, która nas mega jara, ale to przywilej kilku % ludzi na świecie.

 

Podsumowując myślę, że jak ktoś ma dużo forsy i ew. fajny wygląd dzięki któremu miał masę kobiet to może i da radę sam, reszta raczej zapłacze w podusię.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm dziwie mnie, to całe "samotny na starość", gdybym miałby być szczery, to raczej gorzej było być "samotnym na młodość", w dużej mierze olałem sprawy "zdrowej socjalizacji", w tym kobiet, na rzecz dawania w rurę, później jakieś gierki, zajawki, które też zamiast iść na lekcję, dedykowane grupy tematyczne, to nawalałem samemu. 

 

Plusem tego, jest to, że aby np zacząć coś, nowego, czy w ogóle trenować nie potrzebuję wymówek typu: "aaa, bo samemu, tak głupio". Idę i robię. Czy aby obecnie wyjeżdżać, do innego kraju, walić teksty, co ja będę tam robił samemu. 

 

Widmo bycia parą uroczych staruszków z kobietą poznaną, dawno po ścianie i bycie razem z braku-laku, nie wydaję mi się nawet trochę, lepsze niż być w moim odczuciu zapobiegliwym kawalerem, skupiającym się na własnym zdrowiu, ćwiczeniach, mobilności, myśleniu o finansach, w kontekście zmian społeczno-ekonomicznych.

 

Chcąc brać przykład z kobiet, to też w obecnym momencie patrzę w kategoriach: "co ja, z tego, będę miał". Na forum, wydaje się być dużo facetów, którym nie obcy jest związkowy RedPill, czyli szerokie konsekwencję związków. Wiemy, to, czego inni nie wiedzą, czy nie wiedzieli. 

Ale okazuję się ciągle "wiem, ale może ze mną będzie inaczej".  Ci, co byli żonaci, (mam, takich, w sumie trzech ( no jeden, bez ślubu, ale z dzieckiem), dalej po wylizaniu się z ran, weszli, w związki "na poważnie", jeden ma drugie dziecko, drugi wziął ponownie ślub, trzeci z dzieckiem wziął kobietę z dwojgiem dzieci. 

 

Szaleństwo, ale równocześnie pokazują obraz faceta i to, czego ja miałbym się spodziewać jakości kobiet, z którymi chciałbym wyrwać się z objęć samotność i nie są to nastki, w dżinsowych szortach. 

 

Dwóch z nich powiedziało: nie chcę być sam! Czyli już znam cenę. 

 

Ostatnio Szarpanki, przytaczał jakieś "badania", że dla wielu mężczyzn, po prostu kobiet nie starczy, również Audytorium, ma filmik. Więc, nie wiem czy to taki "wybór", to będzie dla wielu standard.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Krugerrand napisał:

Są także domy spokojnej starości, gdzie nota bene tzw. kochająca rodzina odstawia starszych i wymagających stałej opieki czlonków rodziny, aby się pozbyć problemu. 

   Nie jesteś w stanie poświęcić dziadkowi i babci tak dużo uwagi, ile dostaną w takim domu. Dobry dom spokojnej starości to miejsce gdzie dostają opiekę fizyczną (nie każdy jest w stanie w podeszłym wieku sobie podetrzeć dupę czy się wykąpać, a bardzo krępujące jest prosić o to rodzinę), medyczną oraz spędzają czas w gronie rówieśników, gdzie razem socjalizują się i często dobrze bawią. 

 

  

20 godzin temu, kali napisał:

czy macie wgląd w życie starszego samotnego człowieka? Czy można prowadzić w starszym wieku ciekawe życie? Jakie są wtedy priorytety? Czy starsi ludzie żałują, że nie weszli w związek z kobietą?

   Mam znajomego w wieku 55 lat, który dopiero teraz założył rodzinę, to jest spłodził syna. Generalnie zarobki dobre, mieszkał sam. Pomijając szczegółową historię - zanim poznał swoją obecną żonę był na równi pochyłej. dziwaczał, odpływał społecznie i socjalnie. Pomimo rozwijania swoich pasji i pomnażania kapitału nie był szczęśliwy. Moim zdaniem były to zalążki depresji. Po poznaniu swojej damy i wejściu w związek z nią dostał wiatru w żagle,. Wziął się za siebie i za swoje mieszkanie, znowu w jego oczach widać blask i chęć życia, bardzo dużo się zmieniło odkąd na świat przyszedł jego pierwszy potomek. Być może ten związek przetrwa, być może nie przetrwa, kto wie, ale najważniejszy jest w tym wypadku powrót do społeczeństwa oraz budowa własnej rodziny. 

 

   Odpowiadając na Twoje pytanie - ta historia, pomimo że jest to historia jednostki, pokazuje jak ważni są inni ludzie w naszym życiu, w szczególności rodzina i dzieci. Jesteśmy zwierzętami stadnymi, kiedy wypadamy poza stado dostajemy schizy, dosłownie schizy - stres związany z tym ma podłoże biologiczne i dokładnie opisany jest naukowo , poparty wieloletnimi badaniami (biologia behawioralna). Kiedy wypadamy poza hierarchię dominacyjną stada jest to jeden z największych czynników stresowych, jakich możemy doświadczyć. Jest to bezpośrednie zagrożenie dla naszego życia oraz możliwości dalszego przekazania genów. Dlatego właśnie sceptycznie podchodzę do każdej racjonalizacji mającej odwrotne wnioski, zwłaszcza jeśli wybrzmiewa ona z ust młodych mężczyzn. 

Edytowane przez salt0
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@salt0 - Odciąłem się od ludzi na około rok czasu. Przez odciąłem rozumiem, że w ciągu roku spotkałem się ze znajomymi z 6-7 razy. Poza tym cały czas w domu sam. Jako osoba, która umie ładować baterie w samotności powiem, że pierwsze 2-3 miesiące były fajne... Z czasem zrobiło się dziwnie. Potem było trudniej i trudniej... Finalnie to było okrutne doświadczenie dla mojej psychiki. Czasem się zastanawiam czy jakieś skutki "zdziwaczenia" nie siedzą we mnie do teraz.

Edytowane przez self-aware
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kali Patrzysz na sprawę zero-jedynkowo, w bardzo jeszcze naiwny sposób. Życie jest długie, są różne etapy.  Jak większość facetów nie bierzesz pod uwagę, że związki się rozpadają, tracą użyteczność czy przyjemność. Cytując klasyka "Nawet miss świata ma faceta, który jest nią znudzony czy wkurwiony".

Lubię obserwować otoczenie i bawią mnie osoby co mają koło 30 lat i oni żenią się żeby nie być na starość samemu. Fajna inwestycja, która większości się nie zwraca, kończy po paru latach. To jest życie iluzją i prowadzi do bialorycerstwa. Każdemu się wydaje, że z nim będzie inaczej a kończy się tak samo.

Pięknie użytkownik @mac napisał. Czemu wszyscy szukają remedium na samotność w kobietach zamiast zrobić coś innego. Miałem przyjemność poznać parę starszych osób (60+) ze świata sportu, które są większości wszystkim dobrze znane i żadna z tych osób nie narzeka na samotność. Prowadzą życia pełne projektów, wyjazdów, wyzwań. Są aktywni zawodowo, wręcz mają pełen grafik. Posiadają często dzieci ale ich relacje są koleżeńskie. Niektóre lepsze a inne tragiczne (co jest oddzielnym tematem, że dzieci często nietrafiona inwestycja) Oni sobie zdają sprawę, że zaobrączkowanie to tylko pewien etap i to nie jest koniec świata albo jedyna możliwość. Po spędzeniu 5 dni w takim gronie zmieniłem niesamowicie swoje myślenie i myślę, że jest to właśnie droga, która forum też chce przekazać i właściwa dla mężczyzny :) 

 

Białorycerstwo ma też różne odcienie. Kiedy ktoś zaczyna mówić "już czas", "chciałbym ale lepiej nie trafię", "już chyba trzeba mam 30 lat" to jest to jedna z oznak głębokiego tkwienia w matrixie i braku znajomości otoczenia i działaniu wbrew sobie. To jest działanie w obawie o opinie społeczną, o niezrealizowanie wyimaginowanych wymagań otoczenia. Cytując króla podziemia "Mieć coś, co nie leżało obok kompromisu. Bo sam wiesz ile jest kompromisów w życiu" :) 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś 11 lat temu byłem w sanatorium i ci powiem że byłem świadkiem jak 38 latka notabene mamusia która zostawiła 2 bąbelki w domu z beciakiem ? i latała cały tydzień za kasiastym staruszkiem mającym ok 70 lat.

Żebyście wiedzieli jak wnerwione były równieśniczki że ta młoda lafirynda im nie daje spać i wyje obok ich pokoju jak ją ten starzec posuwa.

Recepcjonistka miała już dość pielgrzymek znerwicowanych babek po 60 i 70 - tce że ta młoda suka może, a one nie mogą.   ?

Więc jak będziesz nadzianym dziadkiem to gwarantuje ci że na starość zawsze jakąś 30 czy 40 - stke znajdziesz na weekend.

Edytowane przez pillsxp
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dotychczasowych wypowiedzi dochodzę do wniosku, że warto poświęcić te 5-10% energii na szukanie bardzo dobrze dopasowanej dziewczyny, z którą stworzy się wartościowy związek. Nie warto jednak wchodzić w relację z kobietą tylko po to, żeby nie być samemu. Tak jak profesor @Analconda wyłożył na początku kobieta jest dobrem należącym do Chadów i oni mogą czerpać do woli, a reszta zazwyczaj musi zapłacić nieadekwatnie dużo do jej wartości.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, salt0 napisał:

samotnym dziadem bez rodziny. 

Szczerze jeśli mam być beta bankomatem i płacić na nie swoje dziecko to wole być takim weekendowym emerytem i sobie za pieniądze brać młodszą do igraszek.

Zawsze to tańsza opcja od stałej niewiernej żony czy prostytutki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger bez kurwa przesady. Dla starych teraz jest raj. Internet, uniwerki 3 wieku, kościoły, grupy wsparcia przy ośrodkach pomocy, wyjazdy z gminnych ośrodków, wspólne pielgrzymki za jakieś jebane grosze. Stary to może mieć teraz taką siatkę kontaktów, że każdy pozazdrości.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.