Skocz do zawartości

Rozmowy z ojcem wybijające z matriksa


Hubertius

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Temat z pozoru trochę dziwny, ale już śpieszę z wyjaśnieniem. Czy zdarzyło wam się tak, że w przeszłości wasz ojciec odbył z wami jakąś ważną dla was rozmowę, która wbrew pozorom była pomocna w rozbiciu ułud dotyczących społeczeństwa? U mnie pamiętam trzy takie sytuacje, mianowicie:

a) gdy ojciec opowiedział mi, że po śmierci mojego brata nie planowali kolejnego dziecka. Tak więc gdyby nie jego śmierć prawdopodobnie nie byłoby mnie na świecie, a tak to pojawiłem się jako "opcja zastępcza".

b) matka kiedyś była w humorze i zaczęła chwalić ojca i mówić, jaki to nie jest silny itd. . Ojciec potem przy telewizorze mi wyjaśnił, że jak ją próbował zarywać przy "pierwszym podejściu" to go dosyć chamsko spławiła, bo już miała chłopaka/ adoratora. Dopiero jak się okazało, że moja matka nie zostanie na gospodarstwie dziadków adorator się zmył i nagle "nieoczekiwanie" matka odpowiedziała pozytywnie na zaloty mojego ojca.

c) sytuacja u wujostwa. Wbrew pozorom niby tam wszystko fajnie, wujek sporo zarabia, co chwila są na wakacjach. Aż tu nagle ojciec opowiedział mi historię, jak to wujek kiedyś podrywał w swojej robocie... pewną młódkę młodszą od niego dwukrotnie. Tamta kochanka była do tego stopnia zabujana, że chciała się już rozwodzić ze swoim narzeczonym. Jak się o tym dowiedziała jej rodzina to zaczęli robić dymy, ale nie o dziwo u wujostwa, a... u mojego ojca i i matki. Mój ojciec kończąc całą tą historię dopowiedział: "poje**** *****" i dodał, że oczywiście sprawę olał, bo po jakiego grzyba miałby się w to wszystko wchrzaniać.

 

Z perspektywy czasu nie jestem w stanie ogarnąć ludzkim umysłem mojego ojca. Gość totalny białorycerz, który przekazał mi wiele totalnie złych programów do podświadomości, a tu takie coś. Ma ktoś na to logiczne wyjaśnienie? I czy mieliście kiedyś podobne męskie rozmowy z waszymi ojcami?

Edytowane przez Hubertius
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Hubertius napisał:

Ojciec potem przy telewizorze mi wyjaśnił, że jak ją próbował zarywać przy "pierwszym podejściu" to go dosyć chamsko spławiła, bo już miała chłopaka/ adoratora. Dopiero jak się okazało, że moja matka nie zostanie na gospodarstwie dziadków adorator się zmył i nagle "nieoczekiwanie" matka odpowiedziała pozytywnie na zaloty mojego ojca.

Dosyć brutalne, ojciec jako opcja rezerwowa, każde dziecko woli być ojcem miłości co spadła na rodziców niczym grom z nieba.

Edytowane przez Kapitan Horyzont
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na historię mojego ojca który mówi mi że nigdy nie chciał bym z moją matką i jawnie obarcza ja wina że wskoczyła mu do łóżka i siłą zaprowadziła pod ołtarz... Smutne ale prawdziwe. 

 

Staram się żyć własnym życiem i się tym nie zadręczać jakoś mocno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kapitan Horyzont napisał:

Dosyć brutalne, ojciec jako opcja rezerwowa, każde dziecko woli być ojcem miłości co spadła na rodziców niczym grom z nieba.

No ale tak jest w wielu przypadkach, to tylko tutaj niektórzy piszą jakieś dziwne rzeczy, że kobieta na pewno ma opcje zapasowe. No ma i co z tego? Ja tez mam, więc wtf???

Albo, że kobiety nie próżnują i szukają innych - a czy ja nie szukam? Poza pierwszą miłością która zawsze jest wyidealizowana jak z obrazka, potem jest już więcej pragmatyzmu i tyle.

Ojciec moim zdaniem jest normalny, to tutaj czasem niektórzy piszą jakieś irracjonalne rzeczy, tak jakby jeśli tylko nie jesteś kobiety pierwszy wyborem i nie pada przed Tobą jak przed Elvisem to od razu olać sprawę i nie warto. Jakby kurwa nasi ojcowie tak robili, to nie wiem czy ludzkość by jeszcze przetrwała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Wolverine1993 napisał:

jawnie obarcza ja wina że wskoczyła mu do łóżka i siłą

Czyli zgwałciła go.;)

12 minut temu, Wolverine1993 napisał:

i siłą zaprowadziła pod ołtarz

A wszystko odbyło się pod eskortą jej braci, którzy zagrozili, że jak się nie ożeni z ich siostrą to mu utną małe co nieco. :D

12 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Smutne ale prawdziwe. 

Wesołe i nieprawdziwe.

 

 

 

 

4 godziny temu, Hubertius napisał:

Dopiero jak się okazało, że moja matka nie zostanie na gospodarstwie dziadków adorator się zmył i nagle "nieoczekiwanie" matka odpowiedziała pozytywnie na zaloty mojego ojca.

 

Godzinę temu, Kapitan Horyzont napisał:

Dosyć brutalne, ojciec jako opcja rezerwowa, każde dziecko woli być ojcem miłości co spadła na rodziców niczym grom z nieba.

Opcja ze strony matki, ojciec raczej był "zakochany", więc dzieci były owocem pół miłości.

Edytowane przez Brat Jan
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam żadnych życiowych rad od ojca. To człowiek który nie za bardzo okazuje uczucia, ponadto zawsze karcił swoje dzieci, że nic nie potrafią, że się nie nadają i chciał mieć rację we wszystkim. Nawet gdy go ostrzegaliśmy w wielu życiowych wyborach, to "gówniarze" nie mają racji. I rację zawsze mieliśmy, a później było "Pomocy" ale nigdy o nią nie poprosił, zawsze w tym celu wysyłał matkę.

 

Chciałbym chociaż raz w życiu napić się z ojcem piwa, pogadać, ale nawet gdyby się teraz zmienił, to dla mnie jest obcy. Zazdroszczę braciom, których ojcowie chociaż z nimi rozmawiają :)

Edytowane przez Johnny_B
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Johnny_B napisał:

Nie pamiętam żadnych życiowych rad od ojca. To człowiek który nie za bardzo okazuje uczucia, ponadto zawsze karcił swoje dzieci, że nic nie potrafią, że się nie nadają i chciał mieć rację we wszystkim. Nawet gdy go ostrzegaliśmy w wielu życiowych wyborach, to "gówniarze" nie mają racji. I rację zawsze mieliśmy, a później było "Pomocy" ale nigdy o nią nie poprosił, zawsze w tym celu wysyłał matkę.

 

Chciałbym chociaż raz w życiu napić się z ojcem piwa, pogadać, ale nawet gdyby się teraz zmienił, to dla mnie jest obcy. Zazdroszczę braciom, których ojcowie chociaż z nimi rozmawiają :)

Dokładnie u mnie b jest to samo. Nigdy nie miałem poważnej rozmowy z ojcem. Do tego jeszcze alkoholik, także już w ogóle dramat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec akurat jest konkretny. Wiele razy jak rozmawiałem z nim o swoich związkach czy problemach to potrafił jasno wyrazić swoje zdanie. Przy moich ostatnich perypetiach z eks powiedział tylko jedno zdanie " Weź ty już kurwa zamknij te drzwi do siebie a nie ciągle uchylone masz. Zamknij je porządnie na klucz a kluczyk wypierdol do Wisły" Proste a jakie prawdziwe ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Hubertius napisał:

czy mieliście kiedyś podobne męskie rozmowy z waszymi ojcami?

Tak, mój starszy, chcę, żebym się ożenił, ja w wieku 20 la ochajtałem się, ciebie miał, a ty co ? więc mówię, ze prawo pomiędzy kobieta i mężczyzna jest nierówne, małżeństwo dla faceta z prawnego punktu widzenia równa się zeru. Nie jestem ustawiony zawodowo, finansowo. Chce mieć młodszą, ładna, kumatą dziewczynę.

 

Więc słyszę: Z ładnego talerza się nie najesz. Szukaj przeciętnej, albo mało ładnej. Jak znajdziesz przeciętną, to wtedy odżyjesz. Ja z twoją matką razem wiele rzeczy budowaliśmy, to ty z taką dziewczyną też możesz. Nie iidź na studia, po co ci to. Naucz się jakiegoś fachu typu kładzenie płytek,, wykończeniówka ,wiedząc, że praca jako budowlaniec mnie wkurwia, pracowałem przez kilka lat na dworze w słońcu, skwarze, deszczu,mrozie, narąbałem nadgodzin, 3000 złotych zarobiłem,. Stary KUUUUUUUURRRŁŁŁŁAA, dobrze zarabiasz, znajdź sobie dziewczynę i ustatkuj się.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...
On 8/8/2020 at 6:41 PM, thyr said:

zaMi ojciec kiedyś wyjaśnił że one płaczą dla picu

tu na forum mądrzy ludzie mi wytłumaczyli że, kobiety mają emocje zamiast uczuć
im szybkowar w głowie wywala ciśnienie

dlatego są awantury wrzaski płacze, a nawet euforie i radości
one nie mają racjonalnej przyczyny, to energia która musi ujść


 

On 8/8/2020 at 7:09 PM, Johnny_B said:

Chciałbym chociaż raz w życiu napić się z ojcem piwa, pogadać, ale nawet gdyby się teraz zmienił, to dla mnie jest obcy. Zazdroszczę braciom, których ojcowie chociaż z nimi rozmawiają

jak się wieczko zamknie, to inaczej się na to patrzy
nadal mam żal do mojego, ale z czasem rozumiem, że był po prostu słabym człowiekiem i żył w bardzo ciężkich czasach
zamiast przypierdalania się pamiętam te kilka chwil gdy był człowiekiem
 

 

On 8/9/2020 at 12:44 PM, Boromir said:

Nie iidź na studia, po co ci to. Naucz się jakiegoś fachu typu kładzenie płytek,,

trzymaj się sztywniutko i rób swoje
ja podobne teksty słyszałem i nawet na złość im osiągnąłem wiele
płytki zawsze możesz kłaść, dziś studia i to za granicą są na wyciągniecie ręki


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.