Skocz do zawartości

Inne spojrzenie na to co się dzieje w związku


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Bracia.

 

Postanowiłem podzielić się tematem, który wszedł mi ostatnio do głowy. Chciałbym się wygadać i dowiedzieć się co wy o tym myślicie, obiektywnie walcie śmiało.

Może ktoś bardziej doświadczony sprowadzi mnie na ziemię.

 

Mieszkam za granicą, od około 11 lat, a moja partnerka od 2,5 roku, którą też tutaj poznałem. Mieszkamy w kraju gdzie pogoda nie rozpieszcza i jest mocno depresyjna. Oboje jesteśmy ciepło lubni, więc jest trochę narzekania na miejsce zamieszkania.

Jesteśmy ze sobą 1,5 roku. W styczniu tego roku dziewczyna wprowadziła się do mnie. Cała otoczka z pandemią doprowadziła do tego, że spedzaliśmy sporo czasu razem. 

 

Pracujemy oboje w dwóch innych gałęziach gospodarki. Ona pracuje w korpo, więc praca z domu stała się codziennością, a ja takiej możliwości nie miałem i nie mam.

W połowie czerwca moja dziewczyna dostała możliwość pracy z polski na tych samych zasadach co praca w kraju w którym mieszkamy.

Szybka decyja i lot do polski,ale taka możliwość była ograniczona czasowo czyli do września tego roku, po tym czasie trzeba było wracać. 

Rozmawialiśmy na ten temat i moja opinia była ok, jedź naładuj baterie i wracaj.

 

Obecnie ta możliwość stacjonarki z polski została przedłużona do końca roku i tutaj pojawia się czerwone światło. 

Dziewczynie mega się podoba w ojczystym kraju. Jest och i ach. Lato w pełni, morze, plaża, znajomi, rodzina. 

 

Kilka dni temu zapytałem kiedy zamierza wrócić i jaki jest jej plan na to. Jej odpowiedź była taka, że czeka na update z pracy. Generalnie to nie wie kiedy, może październik, a może początek listopada.

Nie ukrywam, że ździwenie moje było spore. Brak konkretów z jej strony wszedł mi do głowy.

Nie jestem za relacją na odległość. Widzę po sobie, że nie daje mi to spokoju. Miesiąc bez siebie jest do przyjęcia, ale dłużej to już nie koniecznie.

 

Bracia co o tym myślicie? Przesadzam czy raczej dobrze kminie?

Z góry dzięki.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

8 minut temu, starsky napisał:

mega się podoba w ojczystym kraju. Jest och i ach. Lato w pełni, morze, plaża, znajomi, rodzina. 

Pojawili się nowi pocieszyciele.

9 minut temu, starsky napisał:

Brak konkretów z jej strony wszedł mi do głowy.

Raczej nie masz już dziewczyny.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@starsky Nie nastawial bym się na kontynuację tego związku kolego. Jesli jest w miarę atrakcyjna i młoda adoratorow będzie miala bez liku. Ja bym z na przeprowadził rozmowę przed wyjazdem. Albo zostaje ze mną albo adios, takie jest życie. Trochę zjebałeś ale nic się nie martw tego kwiatu.... 

Edytowane przez thyr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat przerabiany wiele razy, jak byś coś więcej dla niej znaczył miałbyś ją w swoim domu albo chociaż znałbyś konkrety. 

Jak koledzy wyżej, prawdopodobnie jest jeszcze twoją dziewczyna tylko na papierze. 

Edytowane przez Jonash
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, starsky napisał:

Cześć Bracia.

 

Postanowiłem podzielić się tematem, który wszedł mi ostatnio do głowy. Chciałbym się wygadać i dowiedzieć się co wy o tym myślicie, obiektywnie walcie śmiało.

Może ktoś bardziej doświadczony sprowadzi mnie na ziemię.

 

Mieszkam za granicą, od około 11 lat, a moja partnerka od 2,5 roku, którą też tutaj poznałem. Mieszkamy w kraju gdzie pogoda nie rozpieszcza i jest mocno depresyjna. Oboje jesteśmy ciepło lubni, więc jest trochę narzekania na miejsce zamieszkania.

Jesteśmy ze sobą 1,5 roku. W styczniu tego roku dziewczyna wprowadziła się do mnie. Cała otoczka z pandemią doprowadziła do tego, że spedzaliśmy sporo czasu razem. 

 

Pracujemy oboje w dwóch innych gałęziach gospodarki. Ona pracuje w korpo, więc praca z domu stała się codziennością, a ja takiej możliwości nie miałem i nie mam.

W połowie czerwca moja dziewczyna dostała możliwość pracy z polski na tych samych zasadach co praca w kraju w którym mieszkamy.

Szybka decyja i lot do polski,ale taka możliwość była ograniczona czasowo czyli do września tego roku, po tym czasie trzeba było wracać. 

Rozmawialiśmy na ten temat i moja opinia była ok, jedź naładuj baterie i wracaj.

 

Obecnie ta możliwość stacjonarki z polski została przedłużona do końca roku i tutaj pojawia się czerwone światło. 

Dziewczynie mega się podoba w ojczystym kraju. Jest och i ach. Lato w pełni, morze, plaża, znajomi, rodzina. 

 

Kilka dni temu zapytałem kiedy zamierza wrócić i jaki jest jej plan na to. Jej odpowiedź była taka, że czeka na update z pracy. Generalnie to nie wie kiedy, może październik, a może początek listopada.

Nie ukrywam, że ździwenie moje było spore. Brak konkretów z jej strony wszedł mi do głowy.

Nie jestem za relacją na odległość. Widzę po sobie, że nie daje mi to spokoju. Miesiąc bez siebie jest do przyjęcia, ale dłużej to już nie koniecznie.

 

Bracia co o tym myślicie? Przesadzam czy raczej dobrze kminie?

Z góry dzięki.

 

 

 

 

 

A nie możesz wziąć trochę urlopu i przyjechać do niej? Lato w pełni będzie dobrym pretekstem, zresztą jak kolega wyżej wspomniał, jeśli to jest poważny związek i ona Cię kocha, to tym bardziej powinna się cieszyć na fakt, że do niej przyjedziesz. Jeśli natomiast będą jakieś opory z jej strony, to czerwone światło.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Brat Jan napisał:

 

Pojawili się nowi pocieszyciele.

 

To prawda, zauważam to na co dzień...Gdy jest z rodziną czy ze znajomymi to nie ma kontaktu.

 

31 minut temu, thyr napisał:

@starsky Nie nastawial bym się na kontynuację tego związku kolego. Jesli jest w miarę atrakcyjna i młoda adoratorow będzie miala bez liku. Ja bym z na przeprowadził rozmowę przed wyjazdem. Albo zostaje ze mną albo adios, takie jest życie. Trochę zjebałeś ale nic się nie martw tego kwiatu.... 

Ma 30 lat, ja mam 35. Może zjebałem, ale z drugiej strony miał być miesiąc, później pojawił się update i brak konkretów. 

 

32 minuty temu, salt0 napisał:

   Szczera rozmowa na temat potrzeb, oczekiwań, uczuć i przyszłości.

Chcę do tego na spokojnie podejść, bez podnoszenia głosu, chcę być opanowany i szczerze pogadać.

 

23 minuty temu, zihuatanejo napisał:

Ja bym wybadał teren sugerując, że mógłbyś przyjechać do niej. Jeśli nie będzie Cię jakoś szczególnie do tego zachęcała - to jest już pograne. Są inni "koledzy".

Przyszło mi to do głowy i chyba można w ten sposób dowiedzieć się czy dalej warto w to brnąć.

 

6 minut temu, Johnny_B napisał:

A nie możesz wziąć trochę urlopu i przyjechać do niej? Lato w pełni będzie dobrym pretekstem, zresztą jak kolega wyżej wspomniał, jeśli to jest poważny związek i ona Cię kocha, to tym bardziej powinna się cieszyć na fakt, że do niej przyjedziesz. Jeśli natomiast będą jakieś opory z jej strony, to czerwone światło.

Widzimy się za dokładnie 2 tygodnie. Przylatuję do niej i wybywamy wspólnie na 10 dni. To już było dawno zaplanowane przed tą całą akcją 

 

 

Nie ukrywam, że czuję się dziwnie z tym wszystkim. Po prostu wyczuwam ten smrodek ... Chciałbym się mylić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, starsky napisał:

Widzimy się za dokładnie 2 tygodnie. Przylatuję do niej i wybywamy wspólnie na 10 dni. To już było dawno zaplanowane przed tą całą akcją 

Będzie łapanie na bąbelka?

Alimenty od dobrze zarabiającego zagranicą samca...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, starsky napisał:

To prawda, zauważam to na co dzień...Gdy jest z rodziną czy ze znajomymi to nie ma kontaktu.

Wiesz, to też należy brać pod poprawkę. Są różne kobiety. Niektóre, ekstrawertyczki, są właśnie takie jak ta Twoja. Tutaj chciałbym odznaczyć @kali który gdzieś pisał, że marzy właśnie o ekstrawertyczce. No to właśnie masz w tym temacie wypisz wymaluj ciemne strony ekstrawertyczek :)

Przede wszystkim: nieprzewidywalność i ciągła chęć nowych bodźców. To nawet nie zawsze jest koniecznie tak, że ona Cię od razu zdradza drogi @starsky, czasem one tak po prostu mają. Ja z obecną taką piszę - i sama proponuje spotkanie CO NIE PRZESZKADZAŁO JEJ urywać się gdy tylko koleżanki ją wołały. Niektóre baby, głównie ekstrawertyczki, takie po prostu są. Ale nie należy ich odgórnie tutaj banować za to. Ja tą nawet chętnie wysyłam, a niech idzie, będę miał przynajmniej święty spokój. Trzeba do tego jajec i odpowiedniego mindsetu, ale warto o taki zawalczyć. Baby nie skontrolujesz - nie ma bata. One są jak małpy. W większości, kompletnie nieprzewidywalne, kierujące się emocjami. 

 

Natomiast możesz sprawdzić intencje - i to jest już inna bajka. Bo jest różnica w chęci nowych bodźców które Twoja kobieta ma, a w niechęci abyś przyjechał, czyli niechęci czasu z Tobą. Czyli to jest kwestia jaką Ci zasugerowałem. Ooo, to już Ci bracie sporo powie, dlatego polecam Ci wybadanie tego pod tym kątem.

 

Przede wszystkim - zadbaj o psychikę i przygotuj się na najgorsze. Niestety, kobietom moim zdaniem ewolucyjnie bliżej zwierząt niż nam, mężczyznom. Przepraszam, nie chcę nikogo obrazić, nie jestem mizoginem, natomiast mówię co myślę. My jesteśmy racjonalni, zwykle przewidywalni, kierujący się racjonalizmem i zdrowym rozsądkiem. Czasem cipa nam oczy może przesłonić, ale generalnie idziemy w życiu racjonalnymi, liniowymi zasadami. Baby jak małpy - nie ogarniesz, kompletnie nieprzewidywalne.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zihuatanejo  Tak ona jest ekstrawertyczką i co za tym idzie dosyć szybko i bez problemowo nawiązuje kontakty. Ja z kolei to tak pośrednio czyli przychodzi mi to w miarę łatwo ale nie szukam na siłe.

Jeśli chodzi o jej intencje to tak są odczuwalne i wychodzą od niej często. Tutaj nie ma się do czego przyczepić. Kilka dni temu sama zasugerowała czy nie miał bym ochoty zwiedzić fajnego miejsca, dla mnie kompletnie nowego, a dla juz nie ( była tam kilkukrotnie.

Więc tutaj ciężko mi stwierdzić czy coś jest na rzeczy. W dużym stopniu jej nie zdecydowanie do powrotu mnie martwi i daje mi do myślenia.

 

Dobrze prawisz @zihuatanejo by zadbać o siebie. Zapominam o podstawach, jasnych, czytelnych ale jakże ważnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@starsky

Dlatego nie podejmuj głupich decyzji. Jedyne co masz czarno białym to to, że laska sama nie wie kiedy dostanie info z pracy czy ma już wracać czy nie, a tam ma blisko znajomych, rodzinę i się dobrze tam czuje. To tak naprawdę samo w sobie jeszcze kompletnie ale to kompletnie nic nie znaczy.

Moja matka np. jakiś czas była ze mną w naszych rodzinnych stronach, bo musieliśmy coś załatwić, a ojca przy nas nie było z miesiąc, ponad. I wiesz co? Ona też mówiła, że jej się podoba i ona nie chce wracać. Po czasie rozmówiła się z mężem i to on przyjechał. I teraz idąc radami niektórych jak @Brat Jan czy @thyr wychodziłoby, że moja matka już zdradza ojca. No kurwa nie wiem z kim skoro byliśmy tam tylko ja i ona :D

 

Dlatego sam widzisz, jakie to może być totalnie pochopne myślenie, dlatego nie słuchaj się takich rad, bo zepsujesz sobie być może dobry związek.

Na razie na spokojnie wybadaj czy ona w ogóle chce żebyś do niej przyjechał. Jak chce, to spoko, nie szukaj problemów na siłę, nawet jeśli masz jakieś magiczne przeczucie, to bądź uważny i obserwuj, ale broń Boże nie wyjeżdżaj do niej z żadnymi kontrolującymi ją pytaniami, bo tak naprawdę laska nie dała Ci jeszcze zupełnie żadnego konkretnego powodu do czegoś takiego.

Ja jestem ciekaw czy @Brat Jan też tak ochoczo kończy małżeństwo jak żona jest na wyjeździe i dłużej nie wraca, albo chce tam zostać ? :D Czyżby podwójne standardy bracie Janie?

Naprawdę, niektórymi swoimi pochopnymi radami wpierdalacie chłopaków w niepotrzebne rozstania.

 

Bracie @starsky na spokojnie, obserwuj sytuację, sprawdź co Ci napisałem najwyżej i tyle. Jak ma zdradzić to i tak zdradzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, zihuatanejo napisał:

Ja jestem ciekaw czy @Brat Jan też tak ochoczo kończy małżeństwo jak żona jest na wyjeździe i dłużej nie wraca,

Nie wyjeżdża na dłużej, nie zgodziłbym się na to. To jest zawsze obarczone b. dużym ryzykiem zdrady.

Chyba żeby jak u Ciebie wyjazd max m-c wspólnie ze starszym dzieckiem, nastolatkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, zihuatanejo napisał:

@starsky

D I teraz idąc radami niektórych jak @Brat Jan czy @thyr wychodziłoby, że moja matka już zdradza ojca. No kurwa nie wiem z kim skoro byliśmy tam tylko ja i ona :D

 

 @Brat Jan 

 

Bracie @starsky na

Arch znowu zaczynasz ?. Nie biorę odpowiedzialności za @Brat Jan ale wciskasz mi w usta słowa których nie wypowiedziałem podając jakiś z doopy przykład. Może poprostu nie chce wracać bo się męczy za granicą, na jedno wychodzi nie chce wracać. Gość chyba nie jest na tyle szalony aby rzucać wszystko dla myszki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, thyr napisał:

Arch znowu zaczynasz ?. Nie biorę odpowiedzialności za @Brat Jan ale wciskasz mi w usta słowa których nie wypowiedziałem podając jakiś z doopy przykład. Może poprostu nie chce wracać bo się męczy za granicą, na jedno wychodzi nie chce wracać. Gość chyba nie jest na tyle szalony aby rzucać wszystko dla myszki.

Jaki Arch? Co znowu zaczynam, o czym Ty piszesz?

Nic Ci w usta nie wciskam, nie wykręcaj się, napisałeś, że raczej kontynuacji związku nie będzie, co samo w sobie, na podstawie tylko tego co napisał @starsky jest zupełnie pochopną i nielogiczną decyzją. Z dupy to powody wyciągasz Ty i to z głębokiej dupy. 

Teraz piszesz, że na jedno wychodzi, laska nie chce wracać. Wcześniej pisałeś, że nie nastawiałbyś się na kontynuację związku, a nie to, czy laska wróci/chce wracać.

Już widzę szybko wykręcasz kota ogonem.

 

4 minuty temu, Brat Jan napisał:

Nie wyjeżdża na dłużej, nie zgodziłbym się na to. To jest zawsze obarczone b. dużym ryzykiem zdrady.

Chyba żeby jak u Ciebie wyjazd max m-c wspólnie ze starszym dzieckiem, nastolatkiem.

Jeślibyś się nie zgodził, to tylko wskazuje, że masz nieprzystające do dzisiejszych czasów standardy. W dzisiejszych czasach jeślibyś się nie zgodził, to kobieta by odeszła. I kolejna też. I kolejna też.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, zihuatanejo napisał:

Jaki Arch? Co znowu zaczynam, o czym Ty piszesz?

Nic Ci w usta nie wciskam, nie wykręcaj się, napisałeś, że raczej kontynuacji związku nie będzie, co samo w sobie, na podstawie tylko tego co napisał @starsky jest zupełnie pochopną i nielogiczną decyzją. Z dupy to powody wyciągasz Ty i to z głębokiej dupy. 

 

 

Spier..., bez odbioru. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda @thyr ona męczy się za granicą. Mieliśmy kilka poważnych rozmów na temat. Obecnie ma komfortową sytuacje tzn. może pracować z Polski nie tracąc pracy,wynagrodzenia i przywilejów które ma.

To są jej słowa wypowiedzane kilka dni temu, Tylko podczas rozmowy nie było wzmianki o mojej osobie i o nas.

Zapaliła mi się lampka na czerwono. 

 

25 minut temu, Brat Jan napisał:

Nie wyjeżdża na dłużej, nie zgodziłbym się na to. To jest zawsze obarczone b. dużym ryzykiem zdrady.

Chyba żeby jak u Ciebie wyjazd max m-c wspólnie ze starszym dzieckiem, nastolatkiem.

Miał być miesiąc. Nie miałem problemu  by pozwolić jej na to. Nie ma z mojej strony zazdrości, a czasami bywa i zlewka, więc moje zachowanie wydało mi się dojrzałe.

Może to był mój błąd i przyjdzie mi za to zapłacić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na twoim miejscu poświęciłbym chwilę na przemyślenie tematu pod kątem: "Co gdybym z nią zerwał?". Zastanów się, ale nie spisuj jej od razu na straty, mimo, że są jakieś przesłanki na to, że niezbyt za Tobą tęskni. Badaj teren, myśl na chłodno i tak samo podejmuj decyzję - niezbyt pochopnie, bo możesz sobie zaszkodzić. Jeżeli do tej pory była szczera to pogadajcie na poważnie, jak wyczujesz, że kręci - odpuszczasz i idziesz w swoją stronę. Nie daj sobie wkręcić myśli, że już na pewno Cię zdradziła, bo będziesz źle spać.

 

Tak po za tym. Gdy jechała do Polski, wzięła wszystkie swoje rzeczy, czy część zostawiła u Ciebie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zihuatanejo napisał:

Wiesz, to też należy brać pod poprawkę. Są różne kobiety. Niektóre, ekstrawertyczki, są właśnie takie jak ta Twoja. Tutaj chciałbym odznaczyć @kali który gdzieś pisał, że marzy właśnie o ekstrawertyczce. No to właśnie masz w tym temacie wypisz wymaluj ciemne strony ekstrawertyczek :)

Uważasz, że jest ekstrawertyczką, nudziło jej się i wróciła do Polski?

 

No ale po pierwsze, gdyby znalazła sobie tam znajomych to nie musiałaby przyjeżdżać do Polski, a poza tym gdyby mieszkali oboje w Polsce to również nie byłoby problemu. Czy może chciałeś przedstawić inną cechę ekstrawertyczek na podstawie tego przykładu?

 

Bo generalnie samo to, że szukałaby wrażeń i często nie byłoby jej w domu, to dla mnie żaden problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, starsky napisał:

Miał być miesiąc. Nie miałem problemu  by pozwolić jej na to. Nie ma z mojej strony zazdrości, a czasami bywa i zlewka, więc moje zachowanie wydało mi się dojrzałe.

Może to był mój błąd i przyjdzie mi za to zapłacić.

To jest bardzo problematyczna kwestia w dzisiejszych czasach. Pojawia się powiem pytanie, na ile pozwolić, a na ile zakazać aby nie przesadzić.

Dziś kobiety są wolne, samostanowiące, maja własną pracę, pieniądze. Niby statystyczne prawdopodobieństwo zdrady się zwiększa wraz z czasem oddalenia od związku, ale przecież kobieta to nie jest jakaś bezwolna małpka, czasem się tak zachowują, ale mają przecież jakąś samokontrolę. Dlaczego to Ty masz pilnować aby ona nie zdradziła zabraniając jej być dłużej? A czemu ona ma sama tego nie pilnować po prostu się powstrzymując? Przecież w przypadku zdradzenia Cię, ona też traci. Może coś zyskać - ale niekoniecznie. Nie wiadomo na ile rokującym samcem będzie nowy gach, a z Tobą szansę straci bezpowrotnie. Ciężko więc tak naprawdę powiedzieć, co tutaj robić. Ja w moim byłym związku trzymałem kobietę bardzo krótko, żadnego chodzenia do klubów beze mnie, żadne koleżaneczki, wszystko ma być pod kontrolą. Teraz jednak wiem, że kosztowało mnie to też trochę zdrowia, nie lubię tak kontrolować ludzi. Lubię kontrolować biznesy i rzeczy kontrolowalne, natomiast kobieta to nie jest obiekt kontrolowalny, nie wiesz co jej do mózgu wskoczy, nie wiesz co zrobi.

 

Obecnie powoli przychylam się ku teorii, aby jednak pozwolić kobiecie robić co chce.

Mam kumpli dwóch - jednemu żona zaczęła chodzić na dyskoteki. Nie ograniczał jej, powiedział, że jak ma zdradzić to i tak zdradzi. Nie wiem czy go zdradziła, ale na dyskoteki już nie chodzi, a dalej są małżeństwem. Innemu kobieta pojechała na jakiś wyjazd zagraniczny związany z karierą. Pozwolił jej - nie będzie trzymał na siłę, to już nie te czasy, chce się kobieta samorealizować to niech to robi i tyle. I już wróciła, są razem. Przecież jeśli ona go zdradzi, to ona też ryzykuje - przecież ma profity ze związku z nim, więc przy zdradzie profity się skończą, czyż nie? Nie róbmy więc z nich jakichś bezwolnych małpek które trzeba kontrolować, to strasznie wpływa na stres, przez to żyjemy krócej, zestresowani.

 

Chce jechać to niech jedzie, jak za długo jej nie będzie powiedz, że chcesz żeby już przyjechała, bo nie wyobrażasz sobie dalej, jak zobaczysz, że nie chce, ale chce abyś Ty przyjechał - to jak Ci to nie wadzi przyjedź. Jak wadzi, nie przyjeżdżaj i jej wyjaśnij sytuację. Jestem fanem aby podchodzić do tych sytuacji liberalnie. A jeszcze z 2 lata temu byłem mega konserwatywny. Niech robią co chcą, o ile nam lżej i spokojniej na duszy jak dajemy im wolną rękę a nie ciągle kontrolujemy.

Ma zdradzić to i tak zdradzi, baby nie upilnujesz.

18 minut temu, kali napisał:

Uważasz, że jest ekstrawertyczką, nudziło jej się i wróciła do Polski?

Nie. Jest ekstrawertyczką, na miejscu ma więcej bodźców, a przy @starsky ma bodźców mniej, bo jest tylko głównie on. A ekstrawertyczki żyją bodźcami.

No i masz tutaj najlepszy pokaz "miłości" ekstrawertyczki :) Jest ona bardzo elastyczna, że tak powiem. I zmienna.

18 minut temu, kali napisał:

No ale po pierwsze, gdyby znalazła sobie tam znajomych to nie musiałaby przyjeżdżać do Polski, a poza tym gdyby mieszkali oboje w Polsce to również nie byłoby problemu. Czy może chciałeś przedstawić inną cechę ekstrawertyczek na podstawie tego przykładu?

 

Bo generalnie samo to, że szukałaby wrażeń i często nie byłoby jej w domu, to dla mnie żaden problem.

Chcę Ci przedstawić sytuację @starsky - jeśli na jego miejscu nie czułbyś się trochę niekomfortowo to spoko, najwyraźniej się pomyliłem.

Ale jeśli mam głębiej podrążyć - nie chodzi o kalkulacje gdzie ma jakich znajomych. Chodzi o to, że puścisz ekstrawertyczkę samopas do innego kręgu znajomych - i nagle zapomina o poprzednich znajomych, bo żyje bodźcami z nowymi. One tak żyją, emocjonalnie, zmiennie, nieprzewidywalnie.

I pamiętaj, że ich nieprzewidywalność nie zawsze jest taka fajna, spontaniczna i piękna - bo czasem jest to nieprzewidywalność ZGODNA Z TWOICH INTERESEM - ale czasem nie. I tu jest pies pogrzebany. Bo Ty np. chcesz być w miejscu X, a ona dostanie bodźców i ugrzęźnie z nowymi znajomymi w miejscu Y. I nie wiesz kiedy wróci. A seksu się chce. I co wtedy? Z introwertyczkami jest dużo mniej tego typu problemów.

Jeśli Ci to zupełnie nie przeszkadza, to spoko, może jednak taka jest dla Ciebie.

 

Edytowane przez zihuatanejo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Chains napisał:

Na twoim miejscu poświęciłbym chwilę na przemyślenie tematu pod kątem: "Co gdybym z nią zerwał?". Zastanów się, ale nie spisuj jej od razu na straty, mimo, że są jakieś przesłanki na to, że niezbyt za Tobą tęskni. Badaj teren, myśl na chłodno i tak samo podejmuj decyzję - niezbyt pochopnie, bo możesz sobie zaszkodzić. Jeżeli do tej pory była szczera to pogadajcie na poważnie, jak wyczujesz, że kręci - odpuszczasz i idziesz w swoją stronę. Nie daj sobie wkręcić myśli, że już na pewno Cię zdradziła, bo będziesz źle spać.

 

Tak po za tym. Gdy jechała do Polski, wzięła wszystkie swoje rzeczy, czy część zostawiła u Ciebie? 

Zostawiła wszystkie swoje rzeczy u mnie, oprócz ciuchów które zabrała na miesięczny wyjazd.

Mamy do pogadania i to sporo.

 

4 minuty temu, kali napisał:

Uważasz, że jest ekstrawertyczką, nudziło jej się i wróciła do Polski?

 

No ale po pierwsze, gdyby znalazła sobie tam znajomych to nie musiałaby przyjeżdżać do Polski, a poza tym gdyby mieszkali oboje w Polsce to również nie byłoby problemu. Czy może chciałeś przedstawić inną cechę ekstrawertyczek na podstawie tego przykładu?

 

Bo generalnie samo to, że szukałaby wrażeń i często nie byłoby jej w domu, to dla mnie żaden problem.

Ma bardzo wąskie grono znajomych. Myślę, że poznałęm ich wszystkich. Do tego pandemia mocno ograniczyła spotkania. Praktycznie od marca większość czasu spedzała w domu i w pokoju pracując.

Pandemia dała się we znaki. Wolny czas spędzaliśmy tylko we dwoje. Częste spracery i nie dalekie wyjazdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, zihuatanejo napisał:

Chcę Ci przedstawić sytuację @starsky - jeśli na jego miejscu nie czułbyś się trochę niekomfortowo to spoko, najwyraźniej się pomyliłem.

Ale jeśli mam głębiej podrążyć - nie chodzi o kalkulacje gdzie ma jakich znajomych. Chodzi o to, że puścisz ekstrawertyczkę samopas do innego kręgu znajomych - i nagle zapomina o poprzednich znajomych, bo żyje bodźcami z nowymi. One tak żyją, emocjonalnie, zmiennie, nieprzewidywalnie. Jeśli Ci to zupełnie nie przeszkadza, to spoko, może jednak taka jest dla Ciebie.

Sytuacja na pewno nie jest idealna i pewnie nie czułbym się z nią komfortowo, natomiast chodzi mi o to, że mamy tutaj skrajny przykład - dziewczyna wyjechała za granicę. W normalnym przypadku ekstrawertyczka, nawet pomimo tego, że jest zmienna emocjonalnie i nieprzewidywalna, to i tak do domu wróci, będzie potrzebowała dodatkowych bodźców, większej ilości znajomych i częstszego wychodzenia z domu, ale wróci. To znaczy, być może introwertyczka bardziej by się przywiązała, ale czy uważasz, że ta ekstrawertyczna osobowość jest znaczącym powodem rozstań?

 

Czy zatem uważasz, że introwertyczki będą bardziej stałe w uczuciach do mężczyzny, niż ekstrawertyczki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.