Skocz do zawartości

Tęsknota za partnerem/partnerką którego/której nigdy nie mogliście i nie możecie mieć


Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, Claudianne napisał:

Według mnie takie fantazjowanie o kimś niedoścignionym mija w momencie, kiedy dotknie nas prawdziwa miłość

A także w momencie gdy sami uzyskujemy to, co tak bardzo pociągało nas w tej osobie :) Bardzo często obsesja na czyimś punkcie to obsesja za czymś czego bardzo pragniemy, a co ta osoba ma (np. status, inteligencję, wiedzę, talent do czegoś itd.)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taka osoba (chyba nie). 

To mój były, z ktorym sie spotykam. 

Ostatnio naszła mnie taka refleksja siedząc (leżąc) na leżaczku, w towarzystwie. Byłam odrobinę zamyślona. Tak siedzę i słucham, i nagle do głowy przyszła mi smutna refleksja, że każdy jest taki sam, i z każdym człowiekiem będę się tak samo nudzić (ziewać).

Wówczas zachcialo mi się płakać, i uznałam, że wszystko jest pozbawione sensu. Chciałam uciec. Wszystko. Nie wiedziałamza bardzo, co zrobić. Byłam bardzo zawiedziona i załamana. Więc zaczęłam panikować. Nie mogłam wytrzymać chwili dłużej. To była niemożność zaakceptowania egzystencji. 

Następnie wyobraziłam sobie sytuację, w której zaczynam wieść życie z byłym. 

Od razu odczuwać zaczęłam mdłości.

Było to dla mnie nie do zaakceptowania. 

Na końcu uznałam, że wszystko i tak pozbawione jest sensu, więc nie ma sensu tego rozkminiać, więc poszłam spać. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sol i @ClaudianneTo się nazywa projekcja komplementarna - szukamy w kimś cech, których sami mamy deficyt. 

 

Przykładowo mężczyzna, ktorego w dzieciństwie katowal ojciec, wyparl z siebie agresję i staje się ofiarą w środowisku rówieśniczym więc będzie szukał takich kolegów, którzy są agresywni i rządzą w środowisku rowiesniczym a na partnerkę weźmie sobie raczej kobietę o cechach ekstrawertycznych. 

A raczej takiej będzie szukał bo to Wy na ogół wybieracie. 

 

No, ale to tylko teoria która pokazuje dlaczego cześć kobiet lubi świecić w cudzym blasku bo powodów tego zachowania jest wiele więcej. 

Edytowane przez Mroczek
  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mroczek nie za bardzo rozumiem, dlaczego do mnie się odnosisz, ja właściwie napisałam w skrócie, że jestem szczęśliwie w kimś zakochana, że nie myślę ani nie tęsknie za kimś innym i według mnie to, co opisał autor tematu minie, gdy pozna 'tą jedyną'.
 

Mój partner jest moim przeciwieństwem naturalnie - ja jestem kobiecą kobietą, przeważają we mnie atrybuty kobiece, natomiast on jest męskim mężczyzną, w którym przeważają atrybuty męskie. Uprzedzając sugestie, ja nie odczuwam deficytu męskich cech, nie chciałabym być męską kobietą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, zihuatanejo napisał:

Czy macie coś takiego? Ja mam strasznie

Tak, pułpaką jest tutaj, że fantazja zderzy się z rzeczywistością.

 

Gdybyś w końcu dorwał swoją Weronikę, to uwierz, że nie byłoby to takie jak w Twoim Disneyu i musiałbyś się zmierzyć z prozą życia. C'est la vie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Mroczek napisał:

Przykładowo mężczyzna, ktorego w dzieciństwie katowal ojciec, wyparl z siebie agresję i staje się ofiarą w środowisku rówieśniczym więc będzie szukał takich kolegów, którzy są agresywni i rządzą w środowisku rowiesniczym a na partnerkę weźmie sobie raczej kobietę o cechach ekstrawertycznych. 

A raczej takiej będzie szukał bo to Wy na ogół wybieracie. 

A nie jest odwrotnie? Że właśnie tych wypartych cech nie lubimy, że one nas w innych ludziach irytują?

 

33 minuty temu, JudgeMe napisał:

Na końcu uznałam, że wszystko i tak pozbawione jest sensu, więc nie ma sensu tego rozkminiać, więc poszłam spać. 

Dogadałabyś się z @deomi. Nie chcecie się lepiej poznać?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Mroczek napisał:

To się nazywa projekcja komplementarna - szukamy w kimś cech, których sami mamy deficyt. 

Tak to działa, podobnie zresztą jak zazdrość - tu znów mamy do czynienia z pragnieniem zapełnienia deficytu, ale widzimy to bardziej klarownie.

 

Jeśli ktoś ma już dobrze rozwiniętą samoświadomość, wie, że te dwa „uczucia” - zazdrość i ta tzw. obsesja, są doskonałymi wskaźnikami czego tak naprawdę chce się od życia, przynajmniej na poziomie podświadomym.

 

41 minut temu, Mroczek napisał:

No, ale to tylko teoria która pokazuje dlaczego cześć kobiet lubi świecić w cudzym blasku

Zapewniam Cię, że część mężczyzn też lubi świecić w cudzym blasku :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, JudgeMe napisał:

Jest taka osoba (chyba nie). 

To mój były, z ktorym sie spotykam. 

Ostatnio naszła mnie taka refleksja siedząc (leżąc) na leżaczku, w towarzystwie. Byłam odrobinę zamyślona. Tak siedzę i słucham, i nagle do głowy przyszła mi smutna refleksja, że każdy jest taki sam, i z każdym człowiekiem będę się tak samo nudzić (ziewać).

Wówczas zachcialo mi się płakać, i uznałam, że wszystko jest pozbawione sensu. Chciałam uciec. Wszystko. Nie wiedziałamza bardzo, co zrobić. Byłam bardzo zawiedziona i załamana. Więc zaczęłam panikować. Nie mogłam wytrzymać chwili dłużej. To była niemożność zaakceptowania egzystencji. 

Następnie wyobraziłam sobie sytuację, w której zaczynam wieść życie z byłym. 

Od razu odczuwać zaczęłam mdłości.

Było to dla mnie nie do zaakceptowania. 

Na końcu uznałam, że wszystko i tak pozbawione jest sensu, więc nie ma sensu tego rozkminiać, więc poszłam spać. 

 

Sprawdź może sobie poziom witaminy D, B. Ja miewałam takie silne stany poczucia beznadziejności i skrajnej nudy. Wydawało mi się, że już w życiu wszystko przeżyłam, robiłam listy utworów na swój pogrzeb itd. Potem okazało się, że mam turbo niedobory Wit D. Po odpowiedniej suplementacji kolory wróciły i nawet ptaszek śpiewający za oknem budzi we mnie radość i szczęście. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, BrainlikePennylooklikeAmy napisał:

Sprawdź może sobie poziom witaminy D, B. Ja miewałam takie silne stany poczucia beznadziejności i skrajnej nudy. Wydawało mi się, że już w życiu wszystko przeżyłam, robiłam listy utworów na swój pogrzeb itd. Potem okazało się, że mam turbo niedobory Wit D. Po odpowiedniej suplementacji kolory wróciły i nawet ptaszek śpiewający za oknem budzi we mnie radość i szczęście. 

Gdyby życie było takie proste... 

Ja robiłam ostatnio wszystkie możliwe badania. Jestem pod stałą opieką. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Androgeniczna napisał:

Miałam coś takiego jak byłam młoda w gimnazjum. Podobał mi się jeden ale ja jemu nie i byłam szczenięco zakochana. Jak dorosłam to jakoś nie miałam już takiego uczucia.

Teraz już wiesz jaki cyngiel przycisnąć i już się tak mocno nie czerwienisz? ?

Edytowane przez thyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wspominał o pisaniu na GG bez kontaktu na żywo, przypomniała mi się pewna historia. 

Czasami szukało się kogoś obcego do pogadania z nudów, czasami ktoś taki sam zaczynał pisać. To była dziewczyna z mojego miasta, pisaliśmy bardzo dużo, o każdej porze dnia, rozmowa naprawdę nam się kleiła. Jako, że byłem szczylem, postanowiłem nie wydawać kieszonkowych na głupoty i uzbierać na 2 bilety do kina plus dodatki typu coś do picia i jedzenia. Umówiliśmy się w kinie, nie wymienialiśmy się zdjęciami. Do dziś pamiętam jak leciałem podekscytowany, nie mogąc się doczekać zobaczenia w realu mej internetowej, bratniej duszy. Jak ją zobaczyłem, poczułem, że muszę się ewakuować, to był koszmar, trauma. Cóż, do kina poszedłem sam, przynajmniej film był fajny.

 

Później już żadnej nie ufałem, zdjęcie albo pa pa :D

Edytowane przez Imiennik
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był taki jeden, poznałam go na koncercie Marduka. Brak idealizacji, ale dobrze mi się z nim dyskutowało i trochę żal mi było później, że nie wymieniliśmy się kontaktem. Teraz nie pamiętam jego imienia, kojarzę jedynie, że miał czarne włosy do łokci. Nie tęsknię, nic z tych rzeczy. Nie lubię rozpamiętywać, wolę skupić się na teraźniejszości.

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była blondynka. Ten kolor włosów tak zwą.

 

Kiedyś wychodziłem z roboty i prześwietliła mnie wzrokiem. To już wiedziałem co się swięci. Długie blond włosy, szczupła, drobna. Miała świetne ciało, ćwiczyła jogę. Często chodziła w leginsach, pewnie nie bez powodu. Ale nie ubierała się wyzywająco. Ani nie odkrywała zbyt wiele. Miała śliczną buzię, wielkie niebieskie oczy, całuśne usta. No genialna była. Całe piętro się do niej śliniło i wchodziło jej w tyłek. Abstrahuje od wazniejszych rzeczy, że to była mądra, skromna, mocno ogarnięta dziewczyna. I wiem, że raczej nie miała 147 facetów w swoim życiu. Tylko raczej długoletnich partnerów (partnera).


Zagadałem do niej nastepnego dnia przez jakiś komunikator firmowy, czy ona to ona. Odpowiedziała, że tak. Doszedłem do wniosku, że nie jestem na nią gotowy i się wycofałem. Stwierdziłem, ze jak mam się sklepać to nie na jej oczach.

 

Czy żałuje? Nie. Wniosek na przyszłość jest taki, że trzeba trzymać gardę. Zawsze. Zapytacie dlaczego? Z opisu to chyba jasne...A druga taka się poki co nie trafiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Godzinę temu, Lalka napisał:

Jestem z tych osób, które zawsze jak chciały się z kimś umówić to dochodziło do spotkania. Więc nie mam jakiegoś niedosytu, tęsknoty i nie wiem jak to jest wzdychać do kogoś. :@ 

To portal do przechwałek? Myślałem, że forum dyskusyjne.

 

1 godzinę temu, Hatmehit napisał:

Był taki jeden, poznałam go na koncercie Marduka. Brak idealizacji, ale dobrze mi się z nim dyskutowało i trochę żal mi było później, że nie wymieniliśmy się kontaktem. Teraz nie pamiętam jego imienia, kojarzę jedynie, że miał czarne włosy do łokci. Nie tęsknię, nic z tych rzeczy. Nie lubię rozpamiętywać, wolę skupić się na teraźniejszości.

Czyżby klimaty Beksińskiego, etc.? Klimaty Beksińskiego i temu podobnej sztuki są niezwykłe.

12 godzin temu, Claudianne napisał:

Kiedyś tak, teraz nie. Z mojej strony, takie chodzące myśli po głowie mi kompletnie przeszły, gdy pokochałam pewnego mężczyznę ze wzajemnością. Tylko on jest dla mnie tym jedynym, wymarzonym, najlepszym i 'szytym na miarę'. 


Według mnie takie fantazjowanie o kimś niedoścignionym mija w momencie, kiedy dotknie nas prawdziwa miłość - wtedy na jakiekolwiek przeszłe nieodwzajemnione perypetie miłosne patrzy się z żałością, a nie tęsknotą. A tęskni się za każdą sekundą obok ukochanego, bo tylko przy nim czuje się tę "jedność", ostatni element układanki. 
 

Natomiast kwestia zakazanego owocu jest dla mnie przereklamowana i być może bardziej wynika z nader fantazjowania o kimś, a takie fantazje przepływają nieobarczone skazami w naszych głowach i nie mają nic wspólnego z możliwymi realiami. 

Strasznie prymitywne spojrzenie masz na związki i mężczyzn. Te opis, prawdziwa miłość, jedność - czy Ty byłaś kiedyś w jakimś dłuższym związku poza obecnym? Bo wygląda na to, że nie. Nie ma żadnej jedności. Mężczyzna to mężczyzna, kobieta to kobieta, obie płcie mają inne cele i nie ma żadnej naiwnej wielkiej miłości, to tylko okres haju hormonalnego.

Zawsze potem pojawiają się niesnaski i konflikt interesu, bo konflikt interesu między mężczyzną a kobietą jest naturalny, wynikając z płci i ewolucji.

 

 

 

Edytowane przez riddick_bowe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Imiennik napisał:

Jak ją zobaczyłem, poczułem, że muszę się ewakuować, to był koszmar, trauma. Cóż, do kina poszedłem sam, przynajmniej film był fajny.

Ja tak mam przed każdą randką, a znam ludzi z życia prywatnego, czyli wiem, jak wyglądają... 

A jednak coś mnie korci, żeby uciec, że nie chcę tego wszystkiego. Że mnie to wkurwia wszystko. 

I ostatecznie idę. Ale nie wiem po co. Uświadamiam sobie to, kiedy nie mam już odwrotu. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.